Hej, zacznę od tego, że z partnerem żyjemy na odległość. Bywa ciężko, wiadomo. Jestem obecnie w 6 mc ciąży, od jakiegoś czasu mam stany lękowe, ponieważ ciąża była zagrożona.
Ostatnio, gdy był w PL odkryłam, że obserwuje na ig mnóstwo lasek z OF, ale to nie wszystko. Zobaczyłam, że ma aplikację telegram, weszłam tam i okazało się, że wysyła pieniądze jakimś laskom za erotyczne zdjęcia i filmy.
Gdy powiedziałam mu o tym to przyznał się i że już tego więcej nie zrobi i że robił to na „głodzie”, bo nie mogliśmy uprawiać se*u. Nosz k***a, nie z mojej winy nie mogliśmy tylko z troski o małego bejbika!
Jestem zażenowana, że przy takiej ilości darmowego po**o w sieci on płaci jakimś dupom z Internetu i to jeszcze wyszukuje jakieś konkretne i dąży do interakcji.
Nie wiem co robić, nie chce podejmować teraz pochopnych decyzji, ale obawiam się, że po urodzeniu dziecka tym bardziej może szukać podniet w necie…
Przykro mi, że przez to przechodzisz, zwłaszcza gdy jesteś w ciąży i potrzebujesz miłości i wsparcia. Twoje uczucia są uzasadnione — zranione, zawiedzione, złe. Jego obwinianie cię za bycie „potrzebującą” jest nieodpowiedzialne i niegrzeczne. Teraz, postaw na pierwszym miejscu swoje zdrowie psychiczne i fizyczne oraz zdrowie swojego dziecka. Nie podejmuj pochopnej decyzji, ale agario nie ignoruj też swoich uczuć. Jesteś silniejsza, niż myślisz, i nie jesteś sama.
Facet jest inny niż kobieta, on potrzebuje fizyczności.
Jestem zażenowana, że przy takiej ilości darmowego po**o w sieci on płaci jakimś dupom z Internetu i to jeszcze wyszukuje jakieś konkretne i dąży do interakcji.
Nie wiem co robić, nie chce podejmować teraz pochopnych decyzji, ale obawiam się, że po urodzeniu dziecka tym bardziej może szukać podniet w necie…
On szuka nawiązania relacji - substytutu bliskości, może też ma potrzebę uznania. Stąd OF. Czyli że brakuje mu nie tylko seksu ale zaspokojenia czegoś ze sfery uczuciowej. Gdyby to tylko o sam seks chodziło, to poprzestałby na pornosach.
To, co odkryłaś, jest druzgocące, a twoje uczucia są w pełni uzasadnione. Jego tłumaczenie o „głodzie” to nie tylko krzywdząca wymówka, ale przede wszystkim ogromne naruszenie zaufania. Problem nie leży w braku seksu, lecz w jego kłamstwach i braku szacunku do ciebie w tak ważnym momencie. Twoja obawa, że to się powtórzy, jest niestety bardzo słuszna.