Dzis przeczytalam na necie "ze jedna kobieta nie pracuje,a jak jej mąż wraca z pracy to on gotuje obiady", a inne zazdrosne malpy zaczęły obrazac te kobietę "ze na miejscu tego męża, by ją wyje*** z domu, że to pasożyt, że one by nie mogły NIC w domu nie robic". Ja jestem przerazona zaściankowym myśleniem wielu Polaków, bo tutaj w Anglii to jest to normalne, że jak mąż wraca z pracy to gotuje też obiad np moja sąsiadka ma teraz małe dziecko i się nim zajmuje,ale wiem na 100%,że to jej mąż wraca z pracy i gotuje obiad bez żadnego gadania, wiem to,bo niedawna sobie z nią rozmawiałam na ogrodzie i akurat jej mąż wrocil z pracy i ona siedząc obok mnie powiedziała do niego po angielsku "żeby jak będzie gotować to ma mięso już odmrozone" i nie było żadnych awantur ze on zmęczony po pracy tylko szedł i robil, żadna też inna kobieta nie słyszałam, by oceniała te kobietę,że siedzi w domu,a nie gotuje. Kiedy Polacy też tak zmadrzeja się pytam? A zwłaszcza zazdrosne Polki? Ja to zauważyłam, że niektóre baby są takie wredne, że lubią tylko te kobiety,które mają tak samo przewalone co one,albo nawet gorzej od nich ,a jak tylko jakas kobieta ma wygodne życie, nie musi zapierdzielać to zaraz jest wrogiem nr 1. Tak sobie o tym myślę,gdy przeczytalam te wredne wypowiedzi na necie. Ja tak sobie myślę,że ja będę miec życie tak jak moja sąsiadka- ona jest zawsze szczęśliwa,uśmiechnięta, nigdy jej nie widziałam,by taszala ciężkie torby zakupów-zawsze zamawia przez internet zakupy, ja wzięłam od niej przyklad i teraz od dłuższego czasu też zamawiam zakupy online i żałuję,że wcześniej nie wpadłam na taki pomysl, tylko jak cyganką tłukłam się z torbami autobusami, a torby ciężkie,że szok. Dlatego jak poznałam bliżej jak żyją Angielki to dla mnie to jest luksus po prostu. Teraz napewno będę brała przykład z tej sąsiadki, ona sobie rano wstaje i oprócz zajmowania się dzieckiem nie musi nic innego robic- jej mąż wraca z pracy to ogarnia dom i gotuje obiad, a w Polsce to kobiety mają niewolnictwo,bo zajmują się dziecmi, gotują obiady i sprzątają. Ja dlatego postanowiłam.zyc piękna wolnością jaką żyję moja sasiadka,a do Polski na stałe już raczej nie wrócę, bo jak czytam te zawistne, jadowite komentarze do tej biednej kobiety, tylko dlatego, że ona nie gotuje obiadów mężowi to się bardzo cieszę że żyje na zachodzie,gdzie kobiety są nawzajem dla siebie wsparciem, a w Polsce to by się w łyżka wody utopily. Ja np nie jestem taka wredna dla kobiet np Ja od swoją glupia kuzynka usłyszałam kiedyś "ze jak rodziłam że znieczuleniem to niewiem co to macierzyństwo " blahahaha a np jak mi moja kumpela opowiadała "ze ona miała cesarkę na zyczenie" to się bardzo cieszyłam, że nie musiała znosić tego samego bólu co ja- bo w Anglii kobiety siebie wspieraja, a nie dobijaja jak wredne Polki. Ja jestem taka,ze jak jakas kobieta ma lepiej ode mnie w zyciu to sie cieszę jej szczesciem, ale takiego podejscia mnie dopiero pobyt w Anglii nauczyl, bo kiedyś dawno temu tez bylam taka wredna i lubilam rywalizowac z innymi kobietami. Dlatego.poki kobiety w Polsce sa dla siebie takie wredne to ja do Polski nie wracam,bo mnie w lyzce wody utopia, ze np nie pracuje i nie musze nic robic w domu
1 2025-05-21 15:42:29 Ostatnio edytowany przez Julia life in UK (2025-05-21 15:45:29)
Kiedy Polacy też tak zmadrzeja się pytam? A zwłaszcza zazdrosne Polki?
BOŻE, DZIEKUJĘ ZA RATUNEK!!!
śladpobliżnie, masz u mnie taaaaką whisky, chłopie. Przyda Ci się!
Julia life in UK napisał/a:Kiedy Polacy też tak zmadrzeja się pytam? A zwłaszcza zazdrosne Polki?
BOŻE, DZIEKUJĘ ZA RATUNEK!!!
śladpobliżnie, masz u mnie taaaaką whisky, chłopie. Przyda Ci się!
A dlaczego wyrywasz kontekst mojej wypowiedzi ? dobra nie ważne swietuj sobie, tylko ciekawe co ?
A dlaczego wyrywasz kontekst mojej wypowiedzi ?
Nie chciało mi się czytać całości
Dla mnie może ona leżeć cale dnie i pachnieć a on skakać wokół i wachlować, jeśli jemu to pasi
Dopóki ludzie są zadowoleni i czują się dobrze w związku to ich sprawa jak on wygląda. Może są szczęśliwsi niż większość komentujących.
Komentarzami w necie to nikt normalny się nie przejmuje, tam w większosci to wysrywy jakichś smutnych ludzi.
Moj plan dnia to: wstaje, czekam az corka pojedzie do szkoly, mam od 9 rano do 15 czas wolny wtedy sie zajmuje tylko swoim hobby i tym co lubię, odwiedzam sobie kumpele,chodze po pieknych parkach-no po prostu mam 6 godzin dziennie pieknej wolności, od 16:00 spedzam czas z corka przez jakis czas,bo ona tez pewnie z kolezankami bedzie chciala go spedzic, a tak od 20:00 to tylko z przyszlym mężem.
Nie gotuje obiadow-tylko zamawiam albo przyszly mąż gotuje po pracy
Nie jade na zakupy tylko zakupy przyjezdzaja do mnie
Dom sprzata sie wspólnie 2x na tydzien,bo nie ma małych dzieci,w kuchni też nie bede gotować wiec nie bedzie nawet syfu w mieszkaniu
Oto jest moj plan na udane, wygodne życie pelne wolności i szczęśliwosci
Ale to dopiero jak sobie zdrowie poprawie ,bo teraz to jest troche masakra z tym. Natomiast tak sobie wyobrazam moj plan dnia na najbliższą przyszlosc
No i gitara, choć plany to jedno a życie drugie
8 2025-05-21 16:20:21 Ostatnio edytowany przez Julia life in UK (2025-05-21 16:20:28)
No i gitara, choć plany to jedno a życie drugie
Nie boj zaby moje plany sie spelnia
Julia life in UK napisał/a:Kiedy Polacy też tak zmadrzeja się pytam? A zwłaszcza zazdrosne Polki?
BOŻE, DZIEKUJĘ ZA RATUNEK!!!
śladpobliżnie, masz u mnie taaaaką whisky, chłopie. Przyda Ci się!
KKKHE KHEE KHEE czekajcie, coś mnie swędzi w gardle, nie bez jaj !
10 2025-05-21 16:27:12 Ostatnio edytowany przez Alessandro (2025-05-21 16:28:29)
Znaczy się zakon?
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:Julia life in UK napisał/a:Kiedy Polacy też tak zmadrzeja się pytam? A zwłaszcza zazdrosne Polki?
BOŻE, DZIEKUJĘ ZA RATUNEK!!!
śladpobliżnie, masz u mnie taaaaką whisky, chłopie. Przyda Ci się!
KKKHE KHEE KHEE czekajcie, coś mnie swędzi w gardle, nie bez jaj !
A co to jest takiego?
Nie a serio, ja wiem że Julia jest mega leniwa.
Ale z tym gotowaniem obiadków sobie po pracy przez męża to ona opisywała CUDZY przykład, nie swój. CUDZY.
U mnie i u Julii wszystko 50/50 (poza łóżkowymi sprawami, jeśli mnie well rozumiecie, bo w łóżku nie będę robił za kobietę to chyba logiczne i dla mnie i dla niej ) Poza tym gotowanie, i inne sratytawania wszystko 50/50.
A Julia tak w ogóle ma sporo racji, bo mężowie którzy spychają swe żony do roli kuchty tracą do nich szacunek.
Tak więc no co miałem napisać, fifty fifty.
Znaczy się zakon?
Ślub będzie, zakonu nie będzie.
Nie a serio, ja wiem że Julia jest mega leniwa.
Ale z tym gotowaniem obiadków sobie po pracy przez męża to ona opisywała CUDZY przykład, nie swój. CUDZY.
U mnie i u Julii wszystko 50/50 (poza łóżkowymi sprawami, jeśli mnie well rozumiecie, bo w łóżku nie będę robił za kobietę to chyba logiczne i dla mnie i dla niej
) Poza tym gotowanie, i inne sratytawania wszystko 50/50.
A Julia tak w ogóle ma sporo racji, bo mężowie którzy spychają swe żony do roli kuchty tracą do nich szacunek.
Tak więc no co miałem napisać, fifty fifty.
Z tego to tylko 50/50 i jedno zdanie sie zgadza czyli "A Julia tak w ogóle ma sporo racji, bo mężowie którzy spychają swe żony do roli kuchty tracą do nich szacunek."
15 2025-05-21 16:45:26 Ostatnio edytowany przez ślad_po_bliźnie (2025-05-21 16:45:48)
ślad_po_bliźnie napisał/a:Nie a serio, ja wiem że Julia jest mega leniwa.
Ale z tym gotowaniem obiadków sobie po pracy przez męża to ona opisywała CUDZY przykład, nie swój. CUDZY.
U mnie i u Julii wszystko 50/50 (poza łóżkowymi sprawami, jeśli mnie well rozumiecie, bo w łóżku nie będę robił za kobietę to chyba logiczne i dla mnie i dla niej
) Poza tym gotowanie, i inne sratytawania wszystko 50/50.
A Julia tak w ogóle ma sporo racji, bo mężowie którzy spychają swe żony do roli kuchty tracą do nich szacunek.
Tak więc no co miałem napisać, fifty fifty.
Z tego to tylko 50/50 i jedno zdanie sie zgadza czyli "A Julia tak w ogóle ma sporo racji, bo mężowie którzy spychają swe żony do roli kuchty tracą do nich szacunek."
Że jak slońce? Ty chyba nie myślisz, że ja ci będę obiady gotował? Jeżeli ja zgotuję w poniedziałek, to ty we wtorek. Albo lepiej ty w poniedziałek, a ja we wtorek, to będę miał jedną spokojnieszą noc.
to z łóżkiem się, że co (?) nie zgadza ?
Julia life in UK napisał/a:ślad_po_bliźnie napisał/a:Nie a serio, ja wiem że Julia jest mega leniwa.
Ale z tym gotowaniem obiadków sobie po pracy przez męża to ona opisywała CUDZY przykład, nie swój. CUDZY.
U mnie i u Julii wszystko 50/50 (poza łóżkowymi sprawami, jeśli mnie well rozumiecie, bo w łóżku nie będę robił za kobietę to chyba logiczne i dla mnie i dla niej
) Poza tym gotowanie, i inne sratytawania wszystko 50/50.
A Julia tak w ogóle ma sporo racji, bo mężowie którzy spychają swe żony do roli kuchty tracą do nich szacunek.
Tak więc no co miałem napisać, fifty fifty.
Z tego to tylko 50/50 i jedno zdanie sie zgadza czyli "A Julia tak w ogóle ma sporo racji, bo mężowie którzy spychają swe żony do roli kuchty tracą do nich szacunek."
Że jak slońce? Ty chyba nie myślisz, że ja ci będę obiady gotował? Jeżeli ja zgotuję w poniedziałek, to ty we wtorek. Albo lepiej ty w poniedziałek, a ja we wtorek, to będę miał jedną spokojnieszą noc.
to z łóżkiem się, że co (?) nie zgadza ?
No wlasnie ja tak sobie myślę "ze bedziesz po pracy gotować obiady" to piszę od razu,zebys wiedzial
No wszedzie ma byc 50/50
17 2025-05-21 16:50:59 Ostatnio edytowany przez ślad_po_bliźnie (2025-05-21 16:52:01)
ślad_po_bliźnie napisał/a:Julia life in UK napisał/a:Z tego to tylko 50/50 i jedno zdanie sie zgadza czyli "A Julia tak w ogóle ma sporo racji, bo mężowie którzy spychają swe żony do roli kuchty tracą do nich szacunek."
Że jak slońce? Ty chyba nie myślisz, że ja ci będę obiady gotował? Jeżeli ja zgotuję w poniedziałek, to ty we wtorek. Albo lepiej ty w poniedziałek, a ja we wtorek, to będę miał jedną spokojnieszą noc.
to z łóżkiem się, że co (?) nie zgadza ?
No wlasnie ja tak sobie myślę "ze bedziesz po pracy gotować obiady" to piszę od razu,zebys wiedzial
No wszedzie ma byc 50/50
Dostaniesz parę klapsów na goły tyłek, i wtedy naprawdę będziesz miała nad czym myśleć, prawda?
50/50 = 50/50, nie kombinuj z tymi obiadami
Wogole to ja myślę,zeby sobie zatrudnic sluzbe jak juz będę z mezem bogata oczywiscie za jego pieniądze.
Wogole to ja myślę,zeby sobie zatrudnic sluzbe jak juz będę z mezem bogata oczywiscie za jego pieniądze.
A co myślisz o asystence, która będzie ci pomagała wkładać szpilki ? Dobry pomysł, czy zły ?
Julia life in UK napisał/a:Wogole to ja myślę,zeby sobie zatrudnic sluzbe jak juz będę z mezem bogata oczywiscie za jego pieniądze.
A co myślisz o asystence, która będzie ci pomagała wkładać szpilki ? Dobry pomysł, czy zły ?
![]()
![]()
No jeszcze ,zeby mnie wachlowali i podawali koktajle owocowe na tacy to by bylo jak w raju
21 2025-05-21 17:03:36 Ostatnio edytowany przez ślad_po_bliźnie (2025-05-21 17:03:57)
ślad_po_bliźnie napisał/a:Julia life in UK napisał/a:Wogole to ja myślę,zeby sobie zatrudnic sluzbe jak juz będę z mezem bogata oczywiscie za jego pieniądze.
A co myślisz o asystence, która będzie ci pomagała wkładać szpilki ? Dobry pomysł, czy zły ?
![]()
![]()
No jeszcze ,zeby mnie wachlowali i podawali koktajle owocowe na tacy to by bylo jak w raju
Mam w głowie różne odcienie szarości, po ten najciemniejszy
Nie no spoko w sumie dobrze kochanie, że stawiasz na szczerość. To duża zaleta. W zasadzie kto by nie chciał być wachlowany itd.. Co nie, ludzie ? ludzie ?
Ja jak mam być szczery, też bym chciał. chyba. hm...
23 2025-05-21 17:16:23 Ostatnio edytowany przez Julia life in UK (2025-05-21 17:16:33)
Nie no spoko w sumie dobrze kochanie, że stawiasz na szczerość. To duża zaleta. W zasadzie kto by nie chciał być wachlowany itd.. Co nie, ludzie ? ludzie ?
Ja jak mam być szczery, też bym chciał. chyba. hm...
No wlasnie pewnie wszyscy z tego forum by chcieli byc wachlowani i miec służbę, a nie do roboty lazic
Tak jednak zmienilam zdanie, no i tak bym chciala 50/50 ,to więc obiady i inne obowiazki bedziemy na pół sie dzielić
Tak jednak zmienilam zdanie, no i tak bym chciala 50/50 ,to więc obiady i inne obowiazki bedziemy na pół sie dzielić
Cmok słońce, cieszę się, i dziękuję, że nie zostanę pokrzywdzony
whatsapp wam się zaciął?
whatsapp wam się zaciął?
My na różne fronty ze sobą gadamy na raz, takiego bzika mamy na swoim punkcie
50/50 = 50/50, nie kombinuj z tymi obiadami
A jak to z pracą będzie, też 50/50
Ty 8g i o A tyle samo, skoro obowiązki domowe na pół?
Moj plan dnia to: wstaje, czekam az corka pojedzie do szkoly, mam od 9 rano do 15 czas wolny wtedy sie zajmuje tylko swoim hobby i tym co lubię, odwiedzam sobie kumpele,chodze po pieknych parkach-no po prostu mam 6 godzin dziennie pieknej wolności, od 16:00 spedzam czas z corka przez jakis czas,bo ona tez pewnie z kolezankami bedzie chciala go spedzic, a tak od 20:00 to tylko z przyszlym mężem.
Nie gotuje obiadow-tylko zamawiam albo przyszly mąż gotuje po pracy
Nie jade na zakupy tylko zakupy przyjezdzaja do mnie
Dom sprzata sie wspólnie 2x na tydzien,bo nie ma małych dzieci,w kuchni też nie bede gotować wiec nie bedzie nawet syfu w mieszkaniu
Oto jest moj plan na udane, wygodne życie pelne wolności i szczęśliwosciAle to dopiero jak sobie zdrowie poprawie ,bo teraz to jest troche masakra z tym. Natomiast tak sobie wyobrazam moj plan dnia na najbliższą przyszlosc
O jakim hobby mówisz Julcia? O przesiadywaniu 20/24h na forum?
Julia life in UK napisał/a:Moj plan dnia to: wstaje, czekam az corka pojedzie do szkoly, mam od 9 rano do 15 czas wolny wtedy sie zajmuje tylko swoim hobby i tym co lubię, odwiedzam sobie kumpele,chodze po pieknych parkach-no po prostu mam 6 godzin dziennie pieknej wolności, od 16:00 spedzam czas z corka przez jakis czas,bo ona tez pewnie z kolezankami bedzie chciala go spedzic, a tak od 20:00 to tylko z przyszlym mężem.
Nie gotuje obiadow-tylko zamawiam albo przyszly mąż gotuje po pracy
Nie jade na zakupy tylko zakupy przyjezdzaja do mnie
Dom sprzata sie wspólnie 2x na tydzien,bo nie ma małych dzieci,w kuchni też nie bede gotować wiec nie bedzie nawet syfu w mieszkaniu
Oto jest moj plan na udane, wygodne życie pelne wolności i szczęśliwosciAle to dopiero jak sobie zdrowie poprawie ,bo teraz to jest troche masakra z tym. Natomiast tak sobie wyobrazam moj plan dnia na najbliższą przyszlosc
O jakim hobby mówisz Julcia?
O przesiadywaniu 20/24h na forum?
![]()
jakbys doczytal ze zrozumieniem to bys wiedział
UserNew napisał/a:Julia life in UK napisał/a:Moj plan dnia to: wstaje, czekam az corka pojedzie do szkoly, mam od 9 rano do 15 czas wolny wtedy sie zajmuje tylko swoim hobby i tym co lubię, odwiedzam sobie kumpele,chodze po pieknych parkach-no po prostu mam 6 godzin dziennie pieknej wolności, od 16:00 spedzam czas z corka przez jakis czas,bo ona tez pewnie z kolezankami bedzie chciala go spedzic, a tak od 20:00 to tylko z przyszlym mężem.
Nie gotuje obiadow-tylko zamawiam albo przyszly mąż gotuje po pracy
Nie jade na zakupy tylko zakupy przyjezdzaja do mnie
Dom sprzata sie wspólnie 2x na tydzien,bo nie ma małych dzieci,w kuchni też nie bede gotować wiec nie bedzie nawet syfu w mieszkaniu
Oto jest moj plan na udane, wygodne życie pelne wolności i szczęśliwosciAle to dopiero jak sobie zdrowie poprawie ,bo teraz to jest troche masakra z tym. Natomiast tak sobie wyobrazam moj plan dnia na najbliższą przyszlosc
O jakim hobby mówisz Julcia?
O przesiadywaniu 20/24h na forum?
![]()
jakbys doczytal ze zrozumieniem to bys wiedział
Czytałem tylko słowa klucze, za dużo tekstu, żeby to przeczytać Wyłapałem wzmiankę o hobby i zacząłem się zastanawiać kiedy masz na to czas, jak tu siedzisz prawie 24/7
Julia life in UK napisał/a:UserNew napisał/a:O jakim hobby mówisz Julcia?
O przesiadywaniu 20/24h na forum?
![]()
jakbys doczytal ze zrozumieniem to bys wiedział
Czytałem tylko słowa klucze, za dużo tekstu, żeby to przeczytać
Wyłapałem wzmiankę o hobby i zacząłem się zastanawiać kiedy masz na to czas, jak tu siedzisz prawie 24/7
No dobrze pisze o niedalekiej przyszłości-teraz musze poprawic swoje zdrowie to sa takie moje plany
UserNew napisał/a:Julia life in UK napisał/a:
jakbys doczytal ze zrozumieniem to bys wiedział
Czytałem tylko słowa klucze, za dużo tekstu, żeby to przeczytać
Wyłapałem wzmiankę o hobby i zacząłem się zastanawiać kiedy masz na to czas, jak tu siedzisz prawie 24/7
No dobrze pisze o niedalekiej przyszłości-teraz musze poprawic swoje zdrowie to sa takie moje plany
Ślad Cię już wykończył? jeszcze nic, a już...
Julia life in UK napisał/a:UserNew napisał/a:Czytałem tylko słowa klucze, za dużo tekstu, żeby to przeczytać
Wyłapałem wzmiankę o hobby i zacząłem się zastanawiać kiedy masz na to czas, jak tu siedzisz prawie 24/7
No dobrze pisze o niedalekiej przyszłości-teraz musze poprawic swoje zdrowie to sa takie moje plany
Ślad Cię już wykończył?
jeszcze nic, a już...
Nie
Polska ma najniższy współczynnik urodzeń. W polskich, a raczej polskojęzycznych mediach jest aktywnie prowadzona kampania przeciwko płciom, nakręcanie jednych na drugich w każdy możliwy sposób. Kobiety są takie i owakie, faceci są tacy a nie tacy. Ludzie łykają wymyślone historyjki jak pelikany i tworzą sobie fałszywy światopogląd. Skutek jest jeden, coraz mniej stałych relacji, singielstwo i samotność królują na rynku matrymonialnym, a tindery nie mogą się nacieszyć kasą.
Jeśli rodzina sobie może pozwolić finansowo na trad-wife, tak jak było przed 200 laty, gdy jedną pensją przeżyli wszyscy i każdemu to pasuje to niech się tak bawią. W Polsce ciężko sobie na to pozwolić, mamy wschodnie pensje i zachodnie ceny.
Twój post jest pokłosiem propagandowej damsko-męskiej wojny. Komu zależy na wymierającej Polsce? Domyślam się której nacji, ale to temat na inny rozdział.
Polska ma najniższy współczynnik urodzeń. W polskich, a raczej polskojęzycznych mediach jest aktywnie prowadzona kampania przeciwko płciom, nakręcanie jednych na drugich w każdy możliwy sposób. Kobiety są takie i owakie, faceci są tacy a nie tacy. Ludzie łykają wymyślone historyjki jak pelikany i tworzą sobie fałszywy światopogląd. Skutek jest jeden, coraz mniej stałych relacji, singielstwo i samotność królują na rynku matrymonialnym, a tindery nie mogą się nacieszyć kasą.
Jeśli rodzina sobie może pozwolić finansowo na trad-wife, tak jak było przed 200 laty, gdy jedną pensją przeżyli wszyscy i każdemu to pasuje to niech się tak bawią. W Polsce ciężko sobie na to pozwolić, mamy wschodnie pensje i zachodnie ceny.
Twój post jest pokłosiem propagandowej damsko-męskiej wojny. Komu zależy na wymierającej Polsce? Domyślam się której nacji, ale to temat na inny rozdział.
Ale z tymi pretensjami to prosze do rzadu, a nie do mnie. Kiedys to sie można bylo wyprowadzic z domu rodzinnego w wieku 18 lat,a teraz to mlodzi ludzie nawet nie maja dobrego startu w Polsce, zeby mieć wlasne mieszkanie nawet w wieku 30 lat,więc nikt mądry nie bedzie produkowac sobie po 20 dzieciakow nie majac wlasnego dachu nad glowa-zmienic polityke. Chcecie pro rodzinna to niech rzad daje mlodym mieszkania
Dzis przeczytalam na necie "ze jedna kobieta nie pracuje,a jak jej mąż wraca z pracy to on gotuje obiady", a inne zazdrosne malpy zaczęły obrazac te kobietę "ze na miejscu tego męża, by ją wyje*** z domu
No pewnie, jeszcze niech temu mężowi loda zaproponują, takiego wspólnego, polskiego.
Julia life in UK napisał/a:Dzis przeczytalam na necie "ze jedna kobieta nie pracuje,a jak jej mąż wraca z pracy to on gotuje obiady", a inne zazdrosne malpy zaczęły obrazac te kobietę "ze na miejscu tego męża, by ją wyje*** z domu
No pewnie, jeszcze niech temu mężowi loda zaproponują, takiego wspólnego, polskiego.
Głupi pomysl
A to nie ta czasem co nie chciała żeby niebieską kartę zakładać i kryła męża przenocować? Ale to raczej jeszcze nie ta
A to nie ta czasem co nie chciała żeby niebieską kartę zakładać i kryła męża przenocować? Ale to raczej jeszcze nie ta
Nie to jest moja sąsiadka Angielka, tamta byla znajoma taka i blisko niej nie mieszkam
No wlasnie ja tak sobie myślę "ze bedziesz po pracy gotować obiady" to piszę od razu,zebys wiedzial
No wszedzie ma byc 50/50
Zaraz zaraz. 50/50 obiady po pracy. A Julka jak osiagniesz paramatr "po pracy"?
Julia life in UK napisał/a:No wlasnie ja tak sobie myślę "ze bedziesz po pracy gotować obiady" to piszę od razu,zebys wiedzial
No wszedzie ma byc 50/50Zaraz zaraz. 50/50 obiady po pracy. A Julka jak osiagniesz paramatr "po pracy"?
Po pracy dotyczylo ,by sie tylko mojego męża... ja bede pracowac nad tym,żeby nie stracic swoich zasiłków, co bedzie mnie kosztowac duzo stresu, kto wie może nawet zawalu
Bert44 napisał/a:Julia life in UK napisał/a:No wlasnie ja tak sobie myślę "ze bedziesz po pracy gotować obiady" to piszę od razu,zebys wiedzial
No wszedzie ma byc 50/50Zaraz zaraz. 50/50 obiady po pracy. A Julka jak osiagniesz paramatr "po pracy"?
Po pracy dotyczylo ,by sie tylko mojego męża... ja bede pracowac nad tym,żeby nie stracic swoich zasiłków, co bedzie mnie kosztowac duzo stresu, kto wie może nawet zawalu
A no tak
Przestrzeń kosmiczna – przestrzeń poza obszarem ciał niebieskich. Za granicę pomiędzy ziemską atmosferą a przestrzenią kosmiczną przyjmuje się wysokość 100 km nad powierzchnią Ziemi, gdzie przebiega umowna linia Kármána. Ściśle wytyczonej granicy między przestrzenią powietrzną a przestrzenią kosmiczną nie ma. Komitet do spraw Pokojowego Wykorzystywania Przestrzeni Kosmicznej i inne organy w ramach ONZ określają granicę na poziomie 80–100 km[1]. Podobne wartości stosuje się w fizyce.
Charakteryzuje się występowaniem wysokiej próżni, co uniemożliwia rozchodzenie się w niej fal dźwiękowych oraz ogranicza wymianę cieplną do promieniowania cieplnego. Przestrzeń kosmiczną przenika ze wszystkich stron promieniowanie kosmiczne, w tym niebezpieczne dla życia promieniowanie jonizujące – fale elektromagnetyczne w zakresie promieniowania rentgenowskiego i promieniowania gamma oraz wysokoenergetyczne naładowane cząstki. W przestrzeni kosmicznej, w okolicach orbity Ziemi, ciała wystawione na bezpośrednie działanie promieni słonecznych rozgrzewają się do temperatury przekraczającej 100 °C, natomiast pozostające w cieniu oziębiają się nawet poniżej –180 °C.
W naszym najbliższym otoczeniu przestrzeń kosmiczna to heliosfera, wypełniona przez wiatr słoneczny, która na granicy Układu Słonecznego, po przekroczeniu heliopauzy przechodzi w ośrodek międzygwiazdowy, a dalej w ośrodek międzygalaktyczny.