Dziś byłem w kościele że święconką i przystąpiłem do spowiedzi. Nie chodziłem do spowiedzi od dłuższego czasu i staralem się walczyć z grzechem nieczytosci, ale nie wyszło.
Wyznałem swoje grzechy a te dotyczą 6 przykazania wyznałem jako nieczyste myśli i czyny.
Ksiądz nie pytał, ale jak kiedyś wyznawałem grzech wprost to otrzymywałem pokutę jedną modlitewne i ogólne naukę, żeby starć się unikać pokus.
Dziś zadał mi 3 modlitwy i powiedział abym odwrócił się od nieczystych czynów, bo inaczej potępienie wieczne, dosadnie.
Mam wrażenie, że zrozumiał, to jako coś poważnego, ale nie pytał.
Nieczytosc obejmowała różne rodzaje i mysli i czyny w samotności z dziewczyną/koleżanka oglądanie.
Czy moja spowedz jest ważna? Czy mogę jutro iść do komunii?
Chciałbym tak się spowiadacy w przyszłości, bo jednak lepiej się czuję, że ksiądz nie wie czy to masturbacja czy współżycie. Wolę aby myślał że stosunki.