Dziękuję za odpowiedzi, wszystko się posypało.
Miłego wieczoru .
1 2025-01-27 10:46:41 Ostatnio edytowany przez Marlena9876 (2025-01-27 19:07:27)
Nie wiem czy terapia coś pomoże, bo jednemu to może przeszkadzać drugiemu nie. Chyba że wspólna, aby on zrozumiał, że dla niego w rezultacie to wyjdzie na plus.
Obiektywnie patrzeć ,to widać, że jesteś temperamentna i nie będziecie mieć problemu w łóżku. Są więc plusy i minusy, zależy jak dla kogo.
Ile macie lat?
No niestety niezrecznie sie zrobilo u ciebie, ze wyszlo to na jaw i teraz jest problem, bo niestety niektorzy mezczyzni sa uczuleni, kiedy ich dziewczyna/kobieta miala wiecej partnerow przed nimi.
Raczej nie przestanie sie wypytywac czy osmieszac za twoja przeszlosc, bo to ten wlasnie typ, ktory jest uczulony.
Pozdrawiam.
4 2025-01-27 11:16:12 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2025-01-27 11:18:06)
.......Mówiłam mu że nigdy nie umawiałam się na szybkie numerki, trójkąty, seks za pieniądze ale on mi sugeruje że może to ukryłam i tak też było.
..
Jakiś zakompleksiony psychol.
Biorąc pod uwagę wszystko co napisałaś o sobie i o tym że źle wybierasz sobie facetów, to uważam że ten jest następny do kolekcji.
Psychoterapia jak najbardziej, ale dla ciebie, żebyś zrozumiała gdzie robisz błąd wybierając sobie facetów.
Zapamiętaj sobie raz na zawsze: mężczyźni dzielą się na takich, którzy nie akceptują bogatej przeszłości seksualnej u kobiety, oraz takich, którzy też nie akceptują, ale się do tego nie przyznają. Tertium non datur.
Naturalną konsekwencją tego faktu jest bezsens jakichkolwiek rozmów o przeszłości w tej materii, bo to tylko zaszkodzi.
Ile macie lat?
No niestety niezrecznie sie zrobilo u ciebie, ze wyszlo to na jaw i teraz jest problem, bo niestety niektorzy mezczyzni sa uczuleni, kiedy ich dziewczyna/kobieta miala wiecej partnerow przed nimi.
Raczej nie przestanie sie wypytywac czy osmieszac za twoja przeszlosc, bo to ten wlasnie typ, ktory jest uczulony.
Pozdrawiam.
Ja 27 on 29
Mówiłam mu nie raz że późno zaczęłam współżycie (19) nie byłam żadna puszczalska małolata ale to chyba zupełnie nie ma wpływu. Liczy się to że on nie może przeżyć tej sytuacji
Chciałabym zrobić wszystko co się da żeby próbować ratować zamiast się poddać bo my poza tą jedną rzeczą to jesteśmy zgodni i nie mamy żadnych kłótni itp
A może autorko jesteś jego pierwszą w życiu dziewczyną i z tego powodu on zazdrości tobie tego, że miałaś więcej partnerów niż on partnerek?
8 2025-01-27 12:58:07 Ostatnio edytowany przez wieka (2025-01-27 12:58:36)
A może autorko jesteś jego pierwszą w życiu dziewczyną i z tego powodu on zazdrości tobie tego, że miałaś więcej partnerów niż on partnerek?
Nie powiedziałabym, że zazdrości. Ale generalnie faceci bardziej się boją doświadczenia, żeby nie wypaść blado, tym bardziej jak sami go nie mają.
On raczej nie poprzestawia sobie w głowie, będzie wypominał przy każdej okazji, dlatego pewnie przyjdzie się rozstać.
Znajdź sobie takiego który to zaakceptuje, bedzie z tego dumny lub w ogóle nie pyta i nie rozmawia o takiej przeszłości. Znam takich dla których bogata przeszłość lub czasy obecne jego kobiety to powód do dumy. Faceci są różni
Chciałabym zrobić wszystko co się da żeby próbować ratować zamiast się poddać bo my poza tą jedną rzeczą to jesteśmy zgodni i nie mamy żadnych kłótni itp
Ratuj, ale siebie.
Guzik się dogadujecie, bo facet ujeżdża po tobie, zarzuca ci kłamstwa, nawet sugeruje że uprawiałaś seks za pieniądze a ty łykasz wszystko jak gęś kluski i cieszysz się że jesteście super zgodni.
Co z tobą jest nie tak, że to znosisz i sobie na to pozwalasz? Normalnie, to kobieta odwróciłaby się na pięcie i tyle by ją widzial, ale nie ty.. Ty chcesz "ratować" coś, co jest nie do uratowania.
Ogarnij się, bo jesteś na najlepszej drodze żeby zmarnować sobie życie.
Marlena9876 napisał/a:Chciałabym zrobić wszystko co się da żeby próbować ratować zamiast się poddać bo my poza tą jedną rzeczą to jesteśmy zgodni i nie mamy żadnych kłótni itp
Ratuj, ale siebie.
Guzik się dogadujecie, bo facet ujeżdża po tobie, zarzuca ci kłamstwa, nawet sugeruje że uprawiałaś seks za pieniądze a ty łykasz wszystko jak gęś kluski i cieszysz się że jesteście super zgodni.
Co z tobą jest nie tak, że to znosisz i sobie na to pozwalasz? Normalnie, to kobieta odwróciłaby się na pięcie i tyle by ją widzial, ale nie ty.. Ty chcesz "ratować" coś, co jest nie do uratowania.
Ogarnij się, bo jesteś na najlepszej drodze żeby zmarnować sobie życie.
Jest sposób żeby to uratować. Zrób mu taka awanturę jakiej nie widział. Niech latają talerze granki ubrania przez okno telewizor odkurzacz i kwiaty w doniczkach. Celuj w jego głowę. Wyrzuć mu wszystko to co on tobie. Jak zatrybi to ma iść na terapię jak nie rozwód
Marlena9876 napisał/a:Chciałabym zrobić wszystko co się da żeby próbować ratować zamiast się poddać bo my poza tą jedną rzeczą to jesteśmy zgodni i nie mamy żadnych kłótni itp
Ratuj, ale siebie.
Guzik się dogadujecie, bo facet ujeżdża po tobie, zarzuca ci kłamstwa, nawet sugeruje że uprawiałaś seks za pieniądze a ty łykasz wszystko jak gęś kluski i cieszysz się że jesteście super zgodni.
Co z tobą jest nie tak, że to znosisz i sobie na to pozwalasz? Normalnie, to kobieta odwróciłaby się na pięcie i tyle by ją widzial, ale nie ty.. Ty chcesz "ratować" coś, co jest nie do uratowania.
Ogarnij się, bo jesteś na najlepszej drodze żeby zmarnować sobie życie.
W punkt
Hej, zwracam się z prośbą o radę co robić..
Jestem z chłopakiem od 4 miesięcy, już na samym początku wynikła sytuacja że ktoś mu coś o mnie powiedział (była to osoba która raz widziałam na oczy ale coś o mnie usłyszała) rzeczy typu że jestem łatwa itd
Bardzo mu to przeszkadzało, ta opinia innego faceta ale jakoś chciał to zapomnieć.
Często zdarza się że wróci do tego tematu przy okazji jakiejś rozmowy:(
Zrobił mi przepytanie ile miałam partnerów, czy to były relacje na poważnie czy jednorazowe
Powiedziałam że nigdy nie miałam złych intencji i nie myślałam o kimś jak o osobie „na seks”
Byłam naiwna i zdarzało mi się iść do łóżka po tygodniu a potem nic z tych relacji nie wychodziło. On nie może tego znieść że ktoś „mnie mial” bez większych starań
Ja rozumiem swój błąd i to że nie powinnam nigdy dopuścić do tego żeby to tak wyglądało wcześniej u mnie w życiu..ciągle mówi że faceci patrzą źle na takie kobiety i jak on wygląda w ich oczach..bardzo mnie to boli bo zakochałam się i starałam odkąd się znamy jak tylko potrafię żeby był szczęśliwy,a czuję się jak śmieć po wczorajszej kłótni..jak osoba nie zasługująca na szczęście
Mówiłam mu że nigdy nie umawiałam się na szybkie numerki, trójkąty, seks za pieniądze ale on mi sugeruje że może to ukryłam i tak też było.
Nie może on też przeżyć że wysyłałam tym mężczyzną jakieś swoje „hot zdjęcia” bo to jego zdaniem tak jakbym ich namawiała na starcie na seks…. Myślałam o terapi żeby ktoś bezstronny wypowiedział się że liczy się to co jest między nami teraz a nie to co było kiedyś w moim życiu..
Plotki na Twój temat przekazane od osoby trzeciej nie powinny być podstawą Twojego tłumaczenia się. I w zasadzie tyle w temacie.
LOL.
Uśmiałem się.
Czyli tak - chodzisz na seks z nieznajomymi licząc na to, że zbudujesz tak związek, wysyłasz różnym kolesiom swoje nagie fotki, masz przez to opinię na tyle łatwej, że nawet ledwo kojarzący cię ludzie wiedzą jak postępujesz z facetami, a pretensje masz do swojego partnera, że ma problemy z akceptacją twojego postępowania i opinii, jaką sobie zbudowałaś dzięki temu.
Złoto.
Nie, większość facetów - z malutkimi tylko wyjątkami - nie ma problemu z przeszłością seksualną kobiety. Większość facetów ma problem z tym jak ta przeszłość wyglądała (okoliczności, nie liczba sama w sobie) i jak rzutuje to na opinię danej kobiety. Bo jeśli ktoś chodzi na seks po kilku dniach znajomości licząc, ze zbuduje na tym związek, to znaczy, że nie odróżnia popędu od uczuć wyższych. Jak opinia w towarzystwie jest taka, że babka jest 'łatwa', to zawsze jest to znak, że babka kłamie o swojej rzeczywistej przeszłości i nie mówi wszystkiego. Jak wysyła fotki ledwo znanym kolesiom, które potem się rozchodzą po ludziach (a umówmy się - prawie zawsze ma to miejsce w takich wypadkach), to już ogólnie dramat.
Ja bym się autorko twoim partnerem nie martwił. Ja bym się zastanowił skąd się wzięły jego pomysły, że robiłaś to za pieniądze. Bo albo faktycznie prowadziłaś bardziej rozwiązłe życie niż to przyznajesz przed samą sobą, albo ktoś ci robi nieźle koło dupy (albo były, wzgardzony partner, albo jakaś zazdrosna koleżanka).
Facet bardzo przeżył tą plotkę przekazaną jako opinia na Twój temat,zburzyło mu to Twój obraz i teraz prawdopodobnie obawia się że go zdradzisz albo jesteś nimfomanką ,potencjalnym źródłem jego nieszczęść ,bo zazdrość wsteczna to próba wyjścia z dyskomfortu spowodowanego przekazaniem mu opinii o Twojej przeszłości ,miota się facet z tym i niełatwe to dla niego.Niektórzy faceci tak mają zawłaszcza mało doświadczeni ze skłonnością do romantyzowania i idealizowania,niepewni na pierwszym miejscu sami siebie.
Nic mu nie pomożesz a tłumaczenie się tylko zaostrza na ten moment jego wątpliwości i podejrzenia,obawy
Nic mu nie pomożesz a tłumaczenie się tylko zaostrza na ten moment jego wątpliwości i podejrzenia,obawy
Zwłaszcza, ze tłumaczenia (częściowo przynajmniej) potwierdzają plotki
17 2025-01-27 16:50:58 Ostatnio edytowany przez Bert44 (2025-01-27 16:59:14)
No on bedzie tym niestety zyl. Nawet nie wiem czy bardziej martwi go Twoja przeszłość (ze moze przeskoczysz wkrótce na inny kwiatek) czy opinia kolegow. Opinia o nim nie o Tobie. Że z puszczalska jest (bo tak przeciez gadaja).
A z innej beczki szanuj sie troche bardziej. Jakbyś powiedziała że lubisz seks i przygody to bym powiedział: Twoje zycie Twoje prawo. Ale mówisz ze seks nie jest dla zabawy ale dla zwiększenia szansy na nowy zwiazek. W takiej sytuacji wymagaj od faceta wiecej, filtruj i odstrzelaj dupkow. Nie idz z gosciem do łóżka bo na kawie z Toba byl. Chyba że Cie kreci i chcesz ale u Ciebie to raczej ma być "zacheta " dla faceta a nie zabawa dla Ciebie.
I jeszcze te fotki...Hot focie są fajne ale w stałym zwiazku gdzie jest zaufanie, gdzie wiesz ze dyskrecja jest swieta. A nie ledwo poznanym gościom wysyłasz.
Seks powinien być skutkiem zbudowania przynajmniej jakiejs sympatii a nie bodzcem do jej budowania.
LOL.
Uśmiałem się.
Czyli tak - chodzisz na seks z nieznajomymi licząc na to, że zbudujesz tak związek, wysyłasz różnym kolesiom swoje nagie fotki, masz przez to opinię na tyle łatwej, że nawet ledwo kojarzący cię ludzie wiedzą jak postępujesz z facetami, a pretensje masz do swojego partnera, że ma problemy z akceptacją twojego postępowania i opinii, jaką sobie zbudowałaś dzięki temu.
Złoto.
Nie, większość facetów - z malutkimi tylko wyjątkami - nie ma problemu z przeszłością seksualną kobiety. Większość facetów ma problem z tym jak ta przeszłość wyglądała (okoliczności, nie liczba sama w sobie) i jak rzutuje to na opinię danej kobiety. Bo jeśli ktoś chodzi na seks po kilku dniach znajomości licząc, ze zbuduje na tym związek, to znaczy, że nie odróżnia popędu od uczuć wyższych. Jak opinia w towarzystwie jest taka, że babka jest 'łatwa', to zawsze jest to znak, że babka kłamie o swojej rzeczywistej przeszłości i nie mówi wszystkiego. Jak wysyła fotki ledwo znanym kolesiom, które potem się rozchodzą po ludziach (a umówmy się - prawie zawsze ma to miejsce w takich wypadkach), to już ogólnie dramat.
Ja bym się autorko twoim partnerem nie martwił. Ja bym się zastanowił skąd się wzięły jego pomysły, że robiłaś to za pieniądze. Bo albo faktycznie prowadziłaś bardziej rozwiązłe życie niż to przyznajesz przed samą sobą, albo ktoś ci robi nieźle koło dupy (albo były, wzgardzony partner, albo jakaś zazdrosna koleżanka).
A jakby na jej miejscu był facet to by było wszystko w porządku. To nie są te czasy, żeby tak rozgraniczać kobiety i facetów.
Kwestia temperamentu.
Jack Sparrow napisał/a:LOL.
Uśmiałem się.
Czyli tak - chodzisz na seks z nieznajomymi licząc na to, że zbudujesz tak związek, wysyłasz różnym kolesiom swoje nagie fotki, masz przez to opinię na tyle łatwej, że nawet ledwo kojarzący cię ludzie wiedzą jak postępujesz z facetami, a pretensje masz do swojego partnera, że ma problemy z akceptacją twojego postępowania i opinii, jaką sobie zbudowałaś dzięki temu.
Złoto.
Nie, większość facetów - z malutkimi tylko wyjątkami - nie ma problemu z przeszłością seksualną kobiety. Większość facetów ma problem z tym jak ta przeszłość wyglądała (okoliczności, nie liczba sama w sobie) i jak rzutuje to na opinię danej kobiety. Bo jeśli ktoś chodzi na seks po kilku dniach znajomości licząc, ze zbuduje na tym związek, to znaczy, że nie odróżnia popędu od uczuć wyższych. Jak opinia w towarzystwie jest taka, że babka jest 'łatwa', to zawsze jest to znak, że babka kłamie o swojej rzeczywistej przeszłości i nie mówi wszystkiego. Jak wysyła fotki ledwo znanym kolesiom, które potem się rozchodzą po ludziach (a umówmy się - prawie zawsze ma to miejsce w takich wypadkach), to już ogólnie dramat.
Ja bym się autorko twoim partnerem nie martwił. Ja bym się zastanowił skąd się wzięły jego pomysły, że robiłaś to za pieniądze. Bo albo faktycznie prowadziłaś bardziej rozwiązłe życie niż to przyznajesz przed samą sobą, albo ktoś ci robi nieźle koło dupy (albo były, wzgardzony partner, albo jakaś zazdrosna koleżanka).
A jakby na jej miejscu był facet to by było wszystko w porządku. To nie są te czasy, żeby tak rozgraniczać kobiety i facetów.
Kwestia temperamentu.
Teoretycznie tak. W praktyce czasy moze sie zmieniły ale te poglądy nie. Może i byśmy chcieli oceniać tak samo babki i facetow ale to poki co teoria. Praktyka jest wciąż taka jak była. W badaniach (anonimowych) dotyczących zdrad babki wciąż zaniżają wyniki (bo wstyd) a faceci zawyżają (bo taki ogier). A przecież sa anonimowe można bezkarnie prawdę mowic. A czy to sprawiedliwe to inna sprawa.
Ale to się zmienia. Faceci niby by chcieli żeby dziewczyna była niedoświadczona, a potem chcieliby mieć ogień w łóżku.
Ja staram się nie oceniać i percepcję dostosowywać do obecnych czasów.
Ale to się zmienia. Faceci niby by chcieli żeby dziewczyna była niedoświadczona, a potem chcieliby mieć ogień w łóżku.
Ja staram się nie oceniać i percepcję dostosowywać do obecnych czasów.
Po pierwsze jedno nie ma wspólnego z drugim.
Po drugie nie chodzi o samą liczbę, ale o okoliczności i opinię w środowisku.
Dziewic od dawna chcą jedynie zaburzeni kolesie i to oni najgłośniej płaczą o konieczności zachowania czystości. Większe jest grono facetów, którzy dziewicy by nie chcieli, ale się z tym nie wychylają, a poza tym to też nie budzi aż takich kontrowersji.
Sprawa rozbija się o okoliczności.
Bo to co innego jest, jak babka sama dzieli się swoim doświadczeniem, że była np w jednym czy dwóch związkach, ale pomiędzy nie żyła w celibacie. A czym innym jest kiedy człowiek dowiaduje się od osób trzecich, że twoja wybranka jest łatwa, a w czasie konfrontacji dowiadujesz się, że w sumie to ona twierdzi, że nie jest łatwa, ale faktycznie bzykała się z kolesiami, od których sama nie wiedziała czego chce i wysyłała im też swoje jakieś rozbierane fotki. To jest jednak robienie z siebie ofiary i nieumiejętność rozróżniania swoich uczuć. Bo ewidentnie miesza uczucia wyższe ze zwykłym popędem. A to nigdy nie jest dobry znak.
I tak - każda babka pogoniła by w pizdu faceta, o którym by się dowiedziała, że latał za panienkami, którym nie potrafił odmówić i że wysyłał na prawo i lewo zdjęcia kutasa. Już się wieka nie czarujmy.....
Ale to się zmienia. Faceci niby by chcieli żeby dziewczyna była niedoświadczona, a potem chcieliby mieć ogień w łóżku.
Ja staram się nie oceniać i percepcję dostosowywać do obecnych czasów.
W cholere jest takich niespójności. Najlepiej żeby była 10/10 i skromna. Albo zeby facet byl stanowczy i milutki, albo żeby jeździł rollsem kabrio i się nie wywyższał itd itd
Z tym, że nie można przesądzać, jest też takie coś jak miłość od pierwszego wejrzenia, więc jest i pociąg od pierwszego wierzenia. A skoro facet się dziewczynie podobał, pociągał i lubi ten sport, jak najbardziej mogła liczyć na dalszy ciąg, a wyszło jak wyszło. Wiele związków zaczyna się od seksu i potem żyją długo i szczęśliwie.
Żeby nie było, nie mierzę swoją miarą.
jest też takie coś jak miłość od pierwszego wejrzenia, więc jest i pociąg od pierwszego wierzenia. A skoro facet się dziewczynie podobał, pociągał i lubi ten sport, jak najbardziej mogła liczyć na dalszy ciąg, a wyszło jak wyszło
Praktyczne zobrazowanie bycia łatwą.
Z tym, że nie można przesądzać, jest też takie coś jak miłość od pierwszego wejrzenia, więc jest i pociąg od pierwszego wierzenia. A skoro facet się dziewczynie podobał, pociągał i lubi ten sport, jak najbardziej mogła liczyć na dalszy ciąg, a wyszło jak wyszło. Wiele związków zaczyna się od seksu i potem żyją długo i szczęśliwie.
Żeby nie było, nie mierzę swoją miarą.
Jak się zdarzy to ok. Jak jest tak zawsze to trudno mówić o miłości od pierwszego wejrzenia
wieka napisał/a:Z tym, że nie można przesądzać, jest też takie coś jak miłość od pierwszego wejrzenia, więc jest i pociąg od pierwszego wierzenia. A skoro facet się dziewczynie podobał, pociągał i lubi ten sport, jak najbardziej mogła liczyć na dalszy ciąg, a wyszło jak wyszło. Wiele związków zaczyna się od seksu i potem żyją długo i szczęśliwie.
Żeby nie było, nie mierzę swoją miarą.Jak się zdarzy to ok. Jak jest tak zawsze to trudno mówić o miłości od pierwszego wejrzenia
No nie, tu zadziałał pociąg…
Ja autorki nie będę krytykował. Poznałem kiedyś atrakcyjną 19-to latkę. To było podczas wakacji. Mimo młodego wieku ona podobnie jak autorka miała już kilku partnerów seksualnych. Chłopaki z jej miejscowości mówili, że ona lubiła seks. Pewnego wieczoru ona mnie odwiedziła. Przyszła z własnej inicjatywy. Nie umawialiśmy się.
Kilka dni wcześniej rozmawiałem i tańczyłem z nią na dyskotece. Ponieważ byłem wtedy jeszcze bardzo nieśmiały po dyskotece do niczego nie doszło. Odprowadziłem ją grzecznie do domu mimo tego, że dziewczyna miała ochotę na bliskość. Ja w tamtym czasie nigdy się jeszcze nie całowałem z dziewczyną więc z obawy przed kompromitacją odpuściłem sobie całowanie a byłem już wtedy w wieku studenckim co chluby mi raczej nie przynosiło.
Gdy ona do mnie przyszła poszliśmy na spacer i wtedy po raz pierwszy w życiu całowałem się z dziewczyną. Co więcej, pokazała mi i pozwoliła dotykać też to co dziewczyny mają powyżej pasa. Byłem bardzo szczęśliwy. O mało co się w niej nie zakochałem. Tamta dziewczyna odmieniła moje życie. Nie obchodziło mnie to, ze chlopaki ze wsi obgadywali ją ze lubila seks. Ona odblokowała mnie. Dzięki niej pozbyłem się mojego mlodzienczego przeklenstwa czyli chorobliwej niesmiałosci. Od tamtej pory gdy jakaś dziewczyna chciała się ze mną całować, już się nie wykręcałem od tego i nie unikalem bliskości. Gdybym jej nie spotkał prawdopodobnie jeszcze przez kolejne miesiące a może i lata uciekałbym przed bliskością.
28 2025-01-27 18:22:00 Ostatnio edytowany przez Bert44 (2025-01-27 18:22:42)
Bert44 napisał/a:wieka napisał/a:Z tym, że nie można przesądzać, jest też takie coś jak miłość od pierwszego wejrzenia, więc jest i pociąg od pierwszego wierzenia. A skoro facet się dziewczynie podobał, pociągał i lubi ten sport, jak najbardziej mogła liczyć na dalszy ciąg, a wyszło jak wyszło. Wiele związków zaczyna się od seksu i potem żyją długo i szczęśliwie.
Żeby nie było, nie mierzę swoją miarą.Jak się zdarzy to ok. Jak jest tak zawsze to trudno mówić o miłości od pierwszego wejrzenia
No nie, tu zadziałał pociąg…
A przed pociągiem wagony z napisem cytuje "Byłam naiwna i zdarzało mi się iść do łóżka po tygodniu a potem nic z tych relacji nie wychodziło". Zdarzało a nie zdarzylo
29 2025-01-27 18:25:55 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2025-01-27 18:26:44)
A przed pociągiem wagony z napisem cytuje "Byłam naiwna i zdarzało mi się iść do łóżka po tygodniu a potem nic z tych relacji nie wychodziło". Zdarzało a nie zdarzylo
Oj tam oj tam, kto by się przejmował liczbą mnogą, nieprawdaż?
Lotus ale twoja historia dowodzi jedynie temu, że opinia kolegów o tej dziewuszce była prawdziwa. :>
30 2025-01-27 18:34:50 Ostatnio edytowany przez Bert44 (2025-01-27 18:36:46)
Ja autorki nie będę krytykował. Poznałem kiedyś atrakcyjną 19-to latkę. To było podczas wakacji. Mimo młodego wieku ona podobnie jak autorka miała już kilku partnerów seksualnych. Chłopaki z jej miejscowości mówili, że ona lubiła seks. Pewnego wieczoru ona mnie odwiedziła. Przyszła z własnej inicjatywy. Nie umawialiśmy się.
Kilka dni wcześniej rozmawiałem i tańczyłem z nią na dyskotece. Ponieważ byłem wtedy jeszcze bardzo nieśmiały po dyskotece do niczego nie doszło. Odprowadziłem ją grzecznie do domu mimo tego, że dziewczyna miała ochotę na bliskość. Ja w tamtym czasie nigdy się jeszcze nie całowałem z dziewczyną więc z obawy przed kompromitacją odpuściłem sobie całowanie a byłem już wtedy w wieku studenckim co chluby mi raczej nie przynosiło.
Gdy ona do mnie przyszła poszliśmy na spacer i wtedy po raz pierwszy w życiu całowałem się z dziewczyną. Co więcej, pokazała mi i pozwoliła dotykać też to co dziewczyny mają powyżej pasa. Byłem bardzo szczęśliwy. O mało co się w niej nie zakochałem. Tamta dziewczyna odmieniła moje życie. Nie obchodziło mnie to, ze chlopaki ze wsi obgadywali ją ze lubila seks. Ona odblokowała mnie. Dzięki niej pozbyłem się mojego mlodzienczego przeklenstwa czyli chorobliwej niesmiałosci. Od tamtej pory gdy jakaś dziewczyna chciała się ze mną całować, już się nie wykręcałem od tego i nie unikalem bliskości. Gdybym jej nie spotkał prawdopodobnie jeszcze przez kolejne miesiące a może i lata uciekałbym przed bliskością.
Mi w ogole nie chodzi o krytykę. Przeciez to jakaś anonimowa osoba na forum - tak jak ja. Ona kieruje swoim życiem i może po wysłuchaniu paru opinii zacznie się zachowywać inaczej. To jej życie jak jej tak dobrze to co mi do tego?
Ona po prostu przypisuje "bzykanku" pewna funkcje (zachęcacza dla faceta) a w mojej opinii to błąd. Przynajmniej na etapie kiedy sie nie znamy. Ale kazdy robi jak chce. Osobiście nie widzę w niej zadnych zlych intencji (a niektóre panie grające seksem takowe maja). Nikomu krzywdy nie robi - tylko sobie
i percepcję dostosowywać do obecnych czasów.
Przeświadczenie, że się żyje w wyjątkowych, zupełnie innych od wszystkich poprzednich, ''czasach'' to chyba najpopularniejszy błąd poznawczy, jaki masowo popełniają ludzie.
Wystarczy sięgnąć po pierwsze z brzegu wspomnienia tudzież pamiętniki - wszędzie to samo.
To jest swoista megalomania - myśleć, że nasza epoka jest w jakiś sposób wyjątkowa.
Nie jest.
wieka napisał/a:Bert44 napisał/a:Jak się zdarzy to ok. Jak jest tak zawsze to trudno mówić o miłości od pierwszego wejrzenia
No nie, tu zadziałał pociąg…
A przed pociągiem wagony z napisem cytuje "Byłam naiwna i zdarzało mi się iść do łóżka po tygodniu a potem nic z tych relacji nie wychodziło". Zdarzało a nie zdarzylo
Naiwności nie brakuje i to u obydwu płci. Bardziej bym się obawiała chorób przenoszonych drogą płciową, prezerwatywa nie chroni przed wszystkimi.
Facet też może obawiać się takiej temperamentnej dziewczyny, że nie podoła .Gorzej może okazać się sexoholiczką, o czym sama może nawet nie wiedzieć.
Facet też może obawiać się takiej temperamentnej dziewczyny, że nie podoła .Gorzej może okazać się sexoholiczką, o czym sama może nawet nie wiedzieć.
Do uzależnienia to w takich wypadkach droga mega daleka. To nie ta kompletnie skala i typ zachowania.
Tak jak chyba to Bert wcześniej pisał - to jest dość charakterystyczne zachowanie dla określonego typu kolesi - wstydliwych, z niską samooceną, bez (lub z ultra minimalnym i często nie najlepszym) doświadczeniem. Także to nie jest kwestia podołania, tylko kwestia niskiej samooceny związanej nie tyle z zaspokojeniem partnerki, a z byciem porównywanym do innych.
Facet też może obawiać się takiej temperamentnej dziewczyny, że nie podoła .Gorzej może okazać się sexoholiczką, o czym sama może nawet nie wiedzieć.
Tu nie chodzi o to.
Facet nie chce mieć kobiety, którą miało pół miasta przed nim i jest opinia, że wystarczy się do takiej uśmiechnąć lub postawić obiad, by "spuścić z krzyża".
Taka kobieta jest dobra na przygodę, ale nie do związku, a tym bardziej jako żona (tak, mężczyźni śmieją się z takich beciaków)
To dlatego mężczyźni robią research w środowisku, żeby się na taką nie natknąć podczas poszukiwania kandydatki do związku.
wieka napisał/a:Facet też może obawiać się takiej temperamentnej dziewczyny, że nie podoła .Gorzej może okazać się sexoholiczką, o czym sama może nawet nie wiedzieć.
Tu nie chodzi o to.
Facet nie chce mieć kobiety, którą miało pół miasta przed nim i jest opinia, że wystarczy się do takiej uśmiechnąć lub postawić obiad, by "spuścić z krzyża".
Taka kobieta jest dobra na przygodę, ale nie do związku, a tym bardziej jako żona (tak, mężczyźni śmieją się z takich beciaków)
To dlatego mężczyźni robią research w środowisku, żeby się na taką nie natknąć podczas poszukiwania kandydatki do związku.
No właśnie mamy podwójne standardy. Jak facet ma pół miasta to jest ok
Ale w temacie nie chodzi o pół miasta.
wieka napisał/a:Facet też może obawiać się takiej temperamentnej dziewczyny, że nie podoła .Gorzej może okazać się sexoholiczką, o czym sama może nawet nie wiedzieć.
Tu nie chodzi o to.
Facet nie chce mieć kobiety, którą miało pół miasta przed nim i jest opinia, że wystarczy się do takiej uśmiechnąć lub postawić obiad, by "spuścić z krzyża".
Taka kobieta jest dobra na przygodę, ale nie do związku, a tym bardziej jako żona (tak, mężczyźni śmieją się z takich beciaków)
To dlatego mężczyźni robią research w środowisku, żeby się na taką nie natknąć podczas poszukiwania kandydatki do związku.
W takiej postawie jak u faceta autorki jest wszystkiego po trochu.
No właśnie mamy podwójne standardy. Jak facet ma pół miasta to jest ok
.
Standardy są różne dla każdej z płci i tyle.
Mężczyznę zasadniczo się ocenia po tym co robi, a kobietę po tym, czego nie robi.
Tak było, jest i będzie.
A w tym wątku szczególnie mnie uderzyło pytanie o ''robienie tego za pieniądze''.
No sorry - to się raczej nie wzięło z czapy, tylko jakiś powód musiał być. A to już naprawdę źle i zamiast wysyłać faceta na terapię, warto się zastanowić nad sobą i to solidnie.
No właśnie mamy podwójne standardy. Jak facet ma pół miasta to jest ok
Mnie nie pytaj. Nie rozumiem kobiet w tym zakresie.
[
A w tym wątku szczególnie mnie uderzyło pytanie o ''robienie tego za pieniądze''.
No sorry - to się raczej nie wzięło z czapy, tylko jakiś powód musiał być. A to już naprawdę źle i zamiast wysyłać faceta na terapię, warto się zastanowić nad sobą i to solidnie.
Moc plotki jest jak kula śnieżna.
Ktoś zobaczyl, że dziewczyna szła "pod rękę" z facetem, ktoś do tego dołożył, że się przytulali, inny że się całowali, potem zamknęli się w ciemnej bramie, a potem że ona z tej bramy wyszła potrząsając plikiem banknotów.
Tak to sobie wymyśliłam na poczekaniu, ale znam wiele życiorysów, które złamała "niewinna plotka".
I jak tu się z niej wytłumaczyć? Jak udowodnić, że nie jest się wielbłądem?
Powinien to docenić a nie się wkurzać. Ja 10000x bardziej wole dziewczynę która się wyszalała za młodu seksualnie, miała chłopaków, układy FWB, trójkąty i co tam chciała. Niż taką co długo nic, potem związek i zastanawia się jak to jest z innymi i chce próbować będąc w związku i zdradza.
Poza tym zawsze więcej tematów do rozmów, fajnie posłuchać też jakiś śmiesznych sytuacji z przeszłości czy coś.
W sumię jest to aż niesamowite jak ludzie dorabiają ideologie do tak prostej czynności jak wprowadzanie penisa do pochwy i wykonywanie ruchów. Lepiej zająć się swoim związkiem a nie myśleć o tym czy Twoja dziewczyna miała w przeszłości trójkąt z kolegami czy nie, czy Twój facet ruchał się z sąsiadką czy nie w przeszłości. To historia, tak jak fajnie się czyta o średniowieczu, tak i to co robił Twój były/była w przeszłości to już mineło i jak związek jest fajny to po co pieprzyć jakieś głupoty o poprzednich doświadczeniach seksualnych.
42 2025-01-29 07:37:42 Ostatnio edytowany przez Bert44 (2025-01-29 09:04:03)
Powinien to docenić a nie się wkurzać. Ja 10000x bardziej wole dziewczynę która się wyszalała za młodu seksualnie, miała chłopaków, układy FWB, trójkąty i co tam chciała. Niż taką co długo nic, potem związek i zastanawia się jak to jest z innymi i chce próbować będąc w związku i zdradza.
Poza tym zawsze więcej tematów do rozmów, fajnie posłuchać też jakiś śmiesznych sytuacji z przeszłości czy coś.W sumię jest to aż niesamowite jak ludzie dorabiają ideologie do tak prostej czynności jak wprowadzanie penisa do pochwy i wykonywanie ruchów. Lepiej zająć się swoim związkiem a nie myśleć o tym czy Twoja dziewczyna miała w przeszłości trójkąt z kolegami czy nie, czy Twój facet ruchał się z sąsiadką czy nie w przeszłości. To historia, tak jak fajnie się czyta o średniowieczu, tak i to co robił Twój były/była w przeszłości to już mineło i jak związek jest fajny to po co pieprzyć jakieś głupoty o poprzednich doświadczeniach seksualnych.
Zupełnie się z Toba nie zgadzam.
Seks w zwiazku to nie sport. W nim nie chodzi o spalanie kalorii. Ale tego pani wychowana na fwb może nigdy nie zrozumieć. Oczywiście może się zdarzyć inaczej. Pod warunkiem że wie, w przeciwieństwie do Ciebie, ze za tym idzie mnostwo ideologii.
PS a to co napisałeś o pani fwb jako zalete "wiecej tematow do rozmów" to co masz na myśli? O rozmiarach byłych pogadacie?
Rozumiem nowoczesne postępowe podejście ale wyprzedzasz swiat o 7000 lat
Niestety, to prawda, że najczęściej zdradzają szare myszki z kompleksami i bez doświadczenia.
A autorce radzę znaleźć sobie mężczyznę, a nie chlopca, który nie wie czego chce.
Bo nie rozumiem, czego On oczekuje, że pstryk i zmienisz przeszłość, czy masz go błagać o przebaczenie? Jeśli mu nie pasuje powinien się grzecznie pożegnać.
Niestety, to prawda, że najczęściej zdradzają szare myszki z kompleksami i bez doświadczenia.
A autorce radzę znaleźć sobie mężczyznę, a nie chlopca, który nie wie czego chce.
Bo nie rozumiem, czego On oczekuje, że pstryk i zmienisz przeszłość, czy masz go błagać o przebaczenie? Jeśli mu nie pasuje powinien się grzecznie pożegnać.
Czy ja wiem czy to szare myszki najczęściej zdradzają? Zgaduje bo nie znam żadnych badań na ten temat: chyba te kochliwe (dla ktorych seks to sport) i te niezadowolone ze swojego zwiazku a jednocześnie docenione/zaopiekowane przez nowego
wieka napisał/a:Facet też może obawiać się takiej temperamentnej dziewczyny, że nie podoła .Gorzej może okazać się sexoholiczką, o czym sama może nawet nie wiedzieć.
Tu nie chodzi o to.
Facet nie chce mieć kobiety, którą miało pół miasta przed nim i jest opinia, że wystarczy się do takiej uśmiechnąć lub postawić obiad, by "spuścić z krzyża".
Taka kobieta jest dobra na przygodę, ale nie do związku, a tym bardziej jako żona (tak, mężczyźni śmieją się z takich beciaków)
To dlatego mężczyźni robią research w środowisku, żeby się na taką nie natknąć podczas poszukiwania kandydatki do związku.
AMEN.
sebastiannn napisał/a:Powinien to docenić a nie się wkurzać. Ja 10000x bardziej wole dziewczynę która się wyszalała za młodu seksualnie, miała chłopaków, układy FWB, trójkąty i co tam chciała. Niż taką co długo nic, potem związek i zastanawia się jak to jest z innymi i chce próbować będąc w związku i zdradza.
Poza tym zawsze więcej tematów do rozmów, fajnie posłuchać też jakiś śmiesznych sytuacji z przeszłości czy coś.W sumię jest to aż niesamowite jak ludzie dorabiają ideologie do tak prostej czynności jak wprowadzanie penisa do pochwy i wykonywanie ruchów. Lepiej zająć się swoim związkiem a nie myśleć o tym czy Twoja dziewczyna miała w przeszłości trójkąt z kolegami czy nie, czy Twój facet ruchał się z sąsiadką czy nie w przeszłości. To historia, tak jak fajnie się czyta o średniowieczu, tak i to co robił Twój były/była w przeszłości to już mineło i jak związek jest fajny to po co pieprzyć jakieś głupoty o poprzednich doświadczeniach seksualnych.
Zupełnie się z Toba nie zgadzam.
Seks w zwiazku to nie sport. W nim nie chodzi o spalanie kalorii. Ale tego pani wychowana na fwb może nigdy nie zrozumieć. Oczywiście może się zdarzyć inaczej. Pod warunkiem że wie, w przeciwieństwie do Ciebie, ze za tym idzie mnostwo ideologii.
PS a to co napisałeś o pani fwb jako zalete "wiecej tematow do rozmów" to co masz na myśli? O rozmiarach byłych pogadacie?
Rozumiem nowoczesne postępowe podejście ale wyprzedzasz swiat o 7000 lat
Już dawno temu powiązano nadmierną rozwiązłość seksualną z brakiem zdolności do zbudowania trwałej, stabilnej relacji.
Bert44 napisał/a:sebastiannn napisał/a:Powinien to docenić a nie się wkurzać. Ja 10000x bardziej wole dziewczynę która się wyszalała za młodu seksualnie, miała chłopaków, układy FWB, trójkąty i co tam chciała. Niż taką co długo nic, potem związek i zastanawia się jak to jest z innymi i chce próbować będąc w związku i zdradza.
Poza tym zawsze więcej tematów do rozmów, fajnie posłuchać też jakiś śmiesznych sytuacji z przeszłości czy coś.W sumię jest to aż niesamowite jak ludzie dorabiają ideologie do tak prostej czynności jak wprowadzanie penisa do pochwy i wykonywanie ruchów. Lepiej zająć się swoim związkiem a nie myśleć o tym czy Twoja dziewczyna miała w przeszłości trójkąt z kolegami czy nie, czy Twój facet ruchał się z sąsiadką czy nie w przeszłości. To historia, tak jak fajnie się czyta o średniowieczu, tak i to co robił Twój były/była w przeszłości to już mineło i jak związek jest fajny to po co pieprzyć jakieś głupoty o poprzednich doświadczeniach seksualnych.
Zupełnie się z Toba nie zgadzam.
Seks w zwiazku to nie sport. W nim nie chodzi o spalanie kalorii. Ale tego pani wychowana na fwb może nigdy nie zrozumieć. Oczywiście może się zdarzyć inaczej. Pod warunkiem że wie, w przeciwieństwie do Ciebie, ze za tym idzie mnostwo ideologii.
PS a to co napisałeś o pani fwb jako zalete "wiecej tematow do rozmów" to co masz na myśli? O rozmiarach byłych pogadacie?
Rozumiem nowoczesne postępowe podejście ale wyprzedzasz swiat o 7000 lat
Już dawno temu powiązano nadmierną rozwiązłość seksualną z brakiem zdolności do zbudowania trwałej, stabilnej relacji.
Amen
Niestety, to prawda, że najczęściej zdradzają szare myszki z kompleksami i bez doświadczenia.
A autorce radzę znaleźć sobie mężczyznę, a nie chlopca, który nie wie czego chce.
Bo nie rozumiem, czego On oczekuje, że pstryk i zmienisz przeszłość, czy masz go błagać o przebaczenie? Jeśli mu nie pasuje powinien się grzecznie pożegnać.
Zgadzam się z tym w 100%.
Zły przykład ale włączcie film xxx "świętej" i takiej która się wybawiła. Ja tak kiedyś robiłem i np dziewczyna która miała małe doświadczenie była niezdrowo podniecona na widok np wielkich członków, pewnie dlatego bo nigdy takiego nie widziała na żywo. Natomiast dziewczyna która już się wybawiła, reagowała neutralnie bo już z pewnością miałą z takimi styczność.
To słaby przykład.
Ale ja widze, że dziewczyny które w nastoletnim wieku szalały są super żonami i partnerkami. Ich faceci nie chodzą sfrustrowani. Dziewczyna wybawiona w pewnym wieku ma już dość i chce stabilizacji, związku, małżeństwa.
Natomiast te szare myszki bez doświadczenia to często spektakularne zdrady.
Ogólnie takie tematy biorą się z ogromnych kompleksów facetów. Bo sami nie mogli się tak wybawić jak dziewczyny za młodu, mieć fajne relacje, układy, doświadczenia seksualne to potem mają problem że dziewczyna takie miała jak oni masturbowali się do filmów.
Skoro nie umie to nie jest gotowy na zwiazek z Toba proste
To chłopiec a nie facet. Potrzebujesz faceta, który ma to gdzieś i się tym nie interesuje za bardzo ile miałaś wcześniej facetów, kochanków czy układów.
Ela210 napisał/a:Niestety, to prawda, że najczęściej zdradzają szare myszki z kompleksami i bez doświadczenia.
A autorce radzę znaleźć sobie mężczyznę, a nie chlopca, który nie wie czego chce.
Bo nie rozumiem, czego On oczekuje, że pstryk i zmienisz przeszłość, czy masz go błagać o przebaczenie? Jeśli mu nie pasuje powinien się grzecznie pożegnać.Zgadzam się z tym w 100%.
Zły przykład ale włączcie film xxx "świętej" i takiej która się wybawiła. Ja tak kiedyś robiłem i np dziewczyna która miała małe doświadczenie była niezdrowo podniecona na widok np wielkich członków, pewnie dlatego bo nigdy takiego nie widziała na żywo. Natomiast dziewczyna która już się wybawiła, reagowała neutralnie bo już z pewnością miałą z takimi styczność.To słaby przykład.
Ale ja widze, że dziewczyny które w nastoletnim wieku szalały są super żonami i partnerkami. Ich faceci nie chodzą sfrustrowani. Dziewczyna wybawiona w pewnym wieku ma już dość i chce stabilizacji, związku, małżeństwa.
Natomiast te szare myszki bez doświadczenia to często spektakularne zdrady.Ogólnie takie tematy biorą się z ogromnych kompleksów facetów. Bo sami nie mogli się tak wybawić jak dziewczyny za młodu, mieć fajne relacje, układy, doświadczenia seksualne to potem mają problem że dziewczyna takie miała jak oni masturbowali się do filmów.
Dalej się nie zgadzam
52 2025-01-29 20:36:12 Ostatnio edytowany przez Dannyx88 (2025-01-29 20:40:42)
Warto jeszcze dodać, że bardzo dużo facetów myśli, że ich Panie/żony były wcześniej bardzo grzeczne. Wiele kobiet nie mówi pewnie wszystkiego. Żona powie że miała 5 a w rzeczywistości np miała 50.
Z drugiej strony może to dobrze, bo niektórych rzeczy lepiej nie wiedzieć i wtedy związek jest lepszy i facet umrze w przekonaniu o "świętości" swojej żony/dziewczyny, która czekała na niego jedynego i wcześniej nie wchodziła w układy itp...
Zresztą to i tak temat, że każdy będzie miał swoją opinie i tyle. Tak jak dla jednego jak kobieta/facet w wieku strzelam 30 lat będzie miała/miał za sobą 20 partnerów seksualnych to... Dla 30 letniego prawiczka będzie to bardzo dużo liczba, dla ekstrawertyka randkowicza który miał 80 kobiet będzie to bardzo mała liczba. Więc takie gadanie i tak ma w sumie mały sens bo każdy do tego podchodzi z własnego doświadczenia.
Tutaj jest dział o zdradach i rozwodach.
Czy bohaterkami są kobiety, które prowadziły bogatsze życie seksualne niż ich partnerzy?
Tutaj jest dział o zdradach i rozwodach.
Czy bohaterkami są kobiety, które prowadziły bogatsze życie seksualne niż ich partnerzy?
Są to przecież kwestie nieweryfikowalne. Systemowo dałoby się to częściowo sprawdzić jak to faktycznie wygląda, powiedzmy powszechnymi badaniami DNA. Świat zatrząsłby się w posadach.
A już tak ogólnie, kobieta jest wizytówką mężczyzny, mężczyzna jest wizytówką kobiety, czy tego chce czy nie.
Niestety, to prawda, że najczęściej zdradzają szare myszki z kompleksami i bez doświadczenia.
Uwielbiam takie deklaracje, zważywszy że istotą zdrady jest tajemnica. Idąc tym tropem, można by wysunąć twierdzenie, że najczęściej zdradzają kretynki - nie dlatego, że tak faktycznie jest, lecz dlatego, że tylko kretynka pozwoli aby jakaś Ela dowiedziała się o jej zdradzie.
56 2025-01-30 12:51:35 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2025-01-30 13:06:35)
pewnie są zdrady które nie wydają się nigdy.
ale ja piszę o tych, które się wydały.
a scenariusze we wszystkich opowiadaniach są podobne: grzeczna dziewczyna, spokojny wzorowy mąż i nagle im odbija.
mało to wątków, że Anioł spadł z piedestału, że sam mąż nie może uwierzyć: wzorowa żona, córka, ceniona w pracy, w kościele w 1 ławce
dziewicą była
najczęściej kobiety szukają romansów w pracy. i często mąż nie dowiaduje się o takich romansach.
byłeś kiedyś na jakiś wyjazdach intergracyjnych? kto najczęściej tam zdradza? pewna siebie Pani prezes czy zahukana sekretarka?
nie wiem jaką masz pracę w realu, ale chyba nie za bardzo obracasz się wśród ludzi w realu, albo w kompletnie innym środowisku.
nie wiem tez czy są to obserwacje męskie czy kobiece, bo nie masz tu wątku swojego.
dla mnie wyglądaja na męskie w stylu:
na głowie kwietny ma wianek
w ręku zielony badylek
a przed nią bieży baranek
a nad nią lata motylek..
jedyna opcja gdzie dopuszczam ze nie są to szare myszki, to portale erotyczne, ale to inna bajka.
Temat zszedł na zdrady a w sumie to nie ma nic do tego ilu się miało wczesniej partnerów. Bo przecież, jak się miało wcześniej 70 chłopów/bab do łózka to się ich miało WCZEŚNIEJ i to nie jest zdrada. Można robić gangbang dzień przed poznaniem miłości swojej i to nie jest zdrada, a już tydzień później zwykły seks będzie brzydką zdradą.
A co do przeszłości po raz kolejny wydaje mi się, że nie warto się interesować.
A jak już tak patrzeć to nie liczy się liczba tylko ale jakość.
Np Pani Joanna w wieku lat 23 miała 20 partnerów seksualnych i zaczeła to robić w wieku 21.
Pani Agata również miała 23 lata i 20 partnerów seksualnych ale zaczeła to robić w wieku lat 16.
Pani Joanna umawiała się z Sebiksami i jakimiś takimi typami.
Pani Agata umawiała się z inteligentnymi facetami na poziomie.
Niby te same liczby a jest różnica.
To samo z facetami, jeden miał 20 tępych lasek a inny 20 fajnych inteligentnych dziewczyn.
Tu jest za dużo zmiennych. Tak więc lepiej nie wnikać w przeszłość partnera zbyt mocno, oczywiście jeśli to dobry związek/małżeństwo.
temat zszedł na zdrady, bo to jest najczestsza obiekcja Panów, że kobieta która miałą wielu partnerów nie bedzie wierna.
mężczyznom się tego nie zarzuca.
no chyba ze są tacy, którzy nie boją się niewierności, a porównań z innymi...
temat zszedł na zdrady, bo to jest najczestsza obiekcja Panów, że kobieta która miałą wielu partnerów nie bedzie wierna.
mężczyznom się tego nie zarzuca.
Oczywiście, ze to się panom zarzuca.
I oczywiście, że nadmierna rozwiązłość skutkuje brakiem zdolności do nawiązana głębszej i trwalszej relacji.
Twoja też?
Statystycznie - każdego.