Witam, mam dylemat czy jest sens dalej to ciągnąć? Jestem chłopakiem 20 lat, studiuje i poznałem dziewczynę 2 lata młodszą, która jeszcze nie skończyła szkoły średniej. Z tego co zauważyłem mamy razem spoko vibe i jeszcze się poznajemy. No i nurtuje mnie to, że ja chłopak ambitny chcę skończyć studia i żyć godnie. Jestem dobrze wychowany z dobrej rodziny, a ona ma rodziców, którzy nie mają pracy i ogólnie żyją ubogo. Ona sama nie chce też iść na studia, więc jesteśmy od siebie daleko. Nie znamy się jeszcze na tyle dobrze i poza naszymi paroma dopiero spotkaniami dobrze nam się rozmawiało, ale nie wiem czy to ma w ogóle sens.
Jeśli nie odpowiada Ci na starcie, to daj sobie spokój.
Witam, mam dylemat czy jest sens dalej to ciągnąć? Jestem chłopakiem 20 lat, studiuje i poznałem dziewczynę 2 lata młodszą, która jeszcze nie skończyła szkoły średniej. Z tego co zauważyłem mamy razem spoko vibe i jeszcze się poznajemy. No i nurtuje mnie to, że ja chłopak ambitny chcę skończyć studia i żyć godnie. Jestem dobrze wychowany z dobrej rodziny, a ona ma rodziców, którzy nie mają pracy i ogólnie żyją ubogo. Ona sama nie chce też iść na studia, więc jesteśmy od siebie daleko. Nie znamy się jeszcze na tyle dobrze i poza naszymi paroma dopiero spotkaniami dobrze nam się rozmawiało, ale nie wiem czy to ma w ogóle sens.
Dlaczego dziewczyna nie chce iść na studia? Czy aby nie dlatego, że chce iść do pracy i wyrwać się z domu rodzinnego, w którym nie za dobrze się dzieje?
To, że dziewczyna ma rodziców jakich ma, to nie znaczy sama będzie żyć jak oni, chyba że jest coś jeszcze o czym nie napisałeś i to cię jakoś od niej odstręcza?
Tak w ogóle, to powinieneś dać dziewczynie spokój, bo raczej tęczowych barw nad tą znajomością nie widzę, ani dla ciebie ani dla niej.
4 2024-06-30 17:14:59 Ostatnio edytowany przez Igorrr933 (2024-06-30 17:15:35)
Igorrr933 napisał/a:Witam, mam dylemat czy jest sens dalej to ciągnąć? Jestem chłopakiem 20 lat, studiuje i poznałem dziewczynę 2 lata młodszą, która jeszcze nie skończyła szkoły średniej. Z tego co zauważyłem mamy razem spoko vibe i jeszcze się poznajemy. No i nurtuje mnie to, że ja chłopak ambitny chcę skończyć studia i żyć godnie. Jestem dobrze wychowany z dobrej rodziny, a ona ma rodziców, którzy nie mają pracy i ogólnie żyją ubogo. Ona sama nie chce też iść na studia, więc jesteśmy od siebie daleko. Nie znamy się jeszcze na tyle dobrze i poza naszymi paroma dopiero spotkaniami dobrze nam się rozmawiało, ale nie wiem czy to ma w ogóle sens.
Dlaczego dziewczyna nie chce iść na studia? Czy aby nie dlatego, że chce iść do pracy i wyrwać się z domu rodzinnego, w którym nie za dobrze się dzieje?
To, że dziewczyna ma rodziców jakich ma, to nie znaczy sama będzie żyć jak oni, chyba że jest coś jeszcze o czym nie napisałeś i to cię jakoś od niej odstręcza?Tak w ogóle, to powinieneś dać dziewczynie spokój, bo raczej tęczowych barw nad tą znajomością nie widzę, ani dla ciebie ani dla niej.
w sensie no dobrze jak narazie sie nam rozmawia ale troche straszy mnie to wszystko, moze tez dlatego ze nigdy nie bylem w powaznym zwiazku. A ona sama nie wie co chce robic dalej w zyciu i nie ma sprecyzowane ze chce juz gdzies konkretnie pracowac
Co studiujesz? W jaki zawód celujesz po studiach? Jakie wykształcenie ma twoja matka i twój ojciec? Czym zajmują się zawodowo?
6 2024-06-30 17:26:04 Ostatnio edytowany przez Igorrr933 (2024-06-30 17:26:49)
Co studiujesz? W jaki zawód celujesz po studiach? Jakie wykształcenie ma twoja matka i twój ojciec? Czym zajmują się zawodowo?
Praca rodzicow nic z ich zawodem nie ma wspolnego i nie sa bogaci ale po prostu zyja godnie i raczej nie maja problemu pienieznego, a ja ekonomia i chce w tym kierunku pracowac
Anewe napisał/a:Co studiujesz? W jaki zawód celujesz po studiach? Jakie wykształcenie ma twoja matka i twój ojciec? Czym zajmują się zawodowo?
Praca rodzicow nic z ich zawodem nie ma wspolnego i nie sa bogaci ale po prostu zyja godnie i raczej nie maja problemu pienieznego, a ja ekonomia i chce w tym kierunku pracowac
Czyli twoi rodzice nie są szychami z długoletnimi rodzinnymi tradycjami, np. prawniczymi, tylko zwykłymi wyrobnikami, a ty wybrałeś kierunek studiów dla ludzi, którzy nie za bardzo wiedzą, co chcą w życiu robić, ergo pasujecie do siebie z tą dziewczyną.
Igorrr933 napisał/a:Anewe napisał/a:Co studiujesz? W jaki zawód celujesz po studiach? Jakie wykształcenie ma twoja matka i twój ojciec? Czym zajmują się zawodowo?
Praca rodzicow nic z ich zawodem nie ma wspolnego i nie sa bogaci ale po prostu zyja godnie i raczej nie maja problemu pienieznego, a ja ekonomia i chce w tym kierunku pracowac
Czyli twoi rodzice nie są szychami z długoletnimi rodzinnymi tradycjami, np. prawniczymi, tylko zwykłymi wyrobnikami, a ty wybrałeś kierunek studiów dla ludzi, którzy nie za bardzo wiedzą, co chcą w życiu robić, ergo pasujecie do siebie z tą dziewczyną.
ale dalej bylby to zwiazek na odleglosc, bo ona w wiosce a ja miasto. I ona dalej ma 2 lata jeszcze szkoly
Nigdy nie bylem w powaznym zwiazku i troche mnie to martwi bo chcialbym w koncu miec kogos z kim moglbym cos zbudowac
ale dalej bylby to zwiazek na odleglosc, bo ona w wiosce a ja miasto. I ona dalej ma 2 lata jeszcze szkoly
Zdajesz sobie sprawę, że związek na odległość to między innymi budowanie oczekiwań względem drugiej osoby, które mogą nie mieć pokrycia, gdy wreszcie zniknie odległość? Nie każdy to wytrzyma. CO będzie, jeśli Ty lub dziewczyna zacznie się skarżyć na ciągłe oddalenie?
11 2024-06-30 18:44:14 Ostatnio edytowany przez wieka (2024-06-30 18:46:49)
Czyli byłby to związek z braku laku... Nie ma sensu.
To, że się dobrze rozmawia, znajomość może być relacją koleżeńską, nie związkiem.
Zakochasz się, to nie będziesz miał takich rozkmin.
12 2024-06-30 19:21:21 Ostatnio edytowany przez Halina3.1 (2024-06-30 19:21:45)
Witam, mam dylemat czy jest sens dalej to ciągnąć? Jestem chłopakiem 20 lat, studiuje i poznałem dziewczynę 2 lata młodszą, która jeszcze nie skończyła szkoły średniej. Z tego co zauważyłem mamy razem spoko vibe i jeszcze się poznajemy. No i nurtuje mnie to, że ja chłopak ambitny chcę skończyć studia i żyć godnie. Jestem dobrze wychowany z dobrej rodziny, a ona ma rodziców, którzy nie mają pracy i ogólnie żyją ubogo. Ona sama nie chce też iść na studia, więc jesteśmy od siebie daleko. Nie znamy się jeszcze na tyle dobrze i poza naszymi paroma dopiero spotkaniami dobrze nam się rozmawiało, ale nie wiem czy to ma w ogóle sens.
Nie ma. Niewazne jak sie ludzie beda zapierac i co sobie wmawiac, to zazwyczaj jednak niedaleko pada jablko od jabloni. Jak ona ma nieciekawy background i juz teraz wiedomo, ze oleje studia, to sam czujesz, ze pewnie blizej jej do podejscia jej rodzicow niz twojego. Jak nie masz co robic, to jako przestroge poczytaj sobie watek uzytkownika Feno o Szantazu, on wzial sobie zone z problemami ze srodowiska biedy i teraz sie szarpie z nia.
Ciekawe dlaczego jej rodzice nie maja pracy i zyja w biedzie.
Najlepiej brac sobie partnerow z podobnym podejsciem do zycia i podobnego pochodzenia. Przyciaganie sie przeciwienstw jest grubo przereklamowane. Skup sie lepiej na studiach i staraj sie poznac kogos ze studiow, to moim zdaniem duzo lepsza opcja. I mozliwie nie na ogleglosc tzn nie z jakiejs dziury zabitej dechami (chyba, ze sam pochodzisz z koziel wolki i znasz sie na takiej mentalnosci).
A jaką szkołę kończy dziewczyna?
Nigdy nie bylem w powaznym zwiazku i troche mnie to martwi bo chcialbym w koncu miec kogos z kim moglbym cos zbudowac
Traktujesz ją bardzo przedmiotowo, dostrzegasz to?
Igorrr933 napisał/a:Witam, mam dylemat czy jest sens dalej to ciągnąć? Jestem chłopakiem 20 lat, studiuje i poznałem dziewczynę 2 lata młodszą, która jeszcze nie skończyła szkoły średniej. Z tego co zauważyłem mamy razem spoko vibe i jeszcze się poznajemy. No i nurtuje mnie to, że ja chłopak ambitny chcę skończyć studia i żyć godnie. Jestem dobrze wychowany z dobrej rodziny, a ona ma rodziców, którzy nie mają pracy i ogólnie żyją ubogo. Ona sama nie chce też iść na studia, więc jesteśmy od siebie daleko. Nie znamy się jeszcze na tyle dobrze i poza naszymi paroma dopiero spotkaniami dobrze nam się rozmawiało, ale nie wiem czy to ma w ogóle sens.
Nie ma. Niewazne jak sie ludzie beda zapierac i co sobie wmawiac, to zazwyczaj jednak niedaleko pada jablko od jabloni. Jak ona ma nieciekawy background i juz teraz wiedomo, ze oleje studia, to sam czujesz, ze pewnie blizej jej do podejscia jej rodzicow niz twojego. Jak nie masz co robic, to jako przestroge poczytaj sobie watek uzytkownika Feno o Szantazu, on wzial sobie zone z problemami ze srodowiska biedy i teraz sie szarpie z nia.
Ciekawe dlaczego jej rodzice nie maja pracy i zyja w biedzie.
Najlepiej brac sobie partnerow z podobnym podejsciem do zycia i podobnego pochodzenia. Przyciaganie sie przeciwienstw jest grubo przereklamowane. Skup sie lepiej na studiach i staraj sie poznac kogos ze studiow, to moim zdaniem duzo lepsza opcja. I mozliwie nie na ogleglosc tzn nie z jakiejs dziury zabitej dechami (chyba, ze sam pochodzisz z koziel wolki i znasz sie na takiej mentalnosci).
Dokladnie mam takie myslenie, podejscie i zdanie na ten temat. Bardzo szkoda mi ją odrzucić, bo widzę jak się angażuje. Nawet nie wiem jak miałbym z nią o tym porozmawiać i jej powiedzieć o tym.
16 2024-06-30 21:37:17 Ostatnio edytowany przez Igorrr933 (2024-06-30 21:40:54)
Igorrr933 napisał/a:Nigdy nie bylem w powaznym zwiazku i troche mnie to martwi bo chcialbym w koncu miec kogos z kim moglbym cos zbudowac
Traktujesz ją bardzo przedmiotowo, dostrzegasz to?
I martwi mnie to bo, przykro mi jej ze tak sie angazuje, a ja po prostu dostrzeglem te rzeczy. Nie wiem co ja mam teraz jej powiedziec i czy w ogole z nia o tym gadac czy po prostu isc dalej i traktowac jako przyjazn.
Nie ma przyjaźni damsko męskiej, bo przeważnie tylko jedna strona się angażuje i cierpi, więc może pozostać tylko koleżanką, dlatego rozluźnj kontakt tak, aby uznała, że nie jesteś zainteresowany związkiem.
Nie ma przyjaźni damsko męskiej, bo przeważnie tylko jedna strona się angażuje i cierpi, więc może pozostać tylko koleżanką, dlatego rozluźnj kontakt tak, aby uznała, że nie jesteś zainteresowany związkiem.
w jaki sposob?
wieka napisał/a:Nie ma przyjaźni damsko męskiej, bo przeważnie tylko jedna strona się angażuje i cierpi, więc może pozostać tylko koleżanką, dlatego rozluźnj kontakt tak, aby uznała, że nie jesteś zainteresowany związkiem.
w jaki sposob?
Nie wiem na jakim etapie jesteście, możesz powiedzieć bezpośrednio, że nie jesteś zainteresowany rozwojem tej relacji, bo nie widzisz przyszłości.
Jak nie chcesz się tłumaczyć to ograniczaj kontakty.
Nikt nie będzie Cię w życiu prowadził za rączkę, myśl, bo trzeba samemu pić piwo, które się nawarzyło.
Skończę studia jeśli jesteś przystojny to znajdziesz jeszcze wiele kobiet znajdziesz sobie kogoś
Halina3.1 napisał/a:Igorrr933 napisał/a:Witam, mam dylemat czy jest sens dalej to ciągnąć? Jestem chłopakiem 20 lat, studiuje i poznałem dziewczynę 2 lata młodszą, która jeszcze nie skończyła szkoły średniej. Z tego co zauważyłem mamy razem spoko vibe i jeszcze się poznajemy. No i nurtuje mnie to, że ja chłopak ambitny chcę skończyć studia i żyć godnie. Jestem dobrze wychowany z dobrej rodziny, a ona ma rodziców, którzy nie mają pracy i ogólnie żyją ubogo. Ona sama nie chce też iść na studia, więc jesteśmy od siebie daleko. Nie znamy się jeszcze na tyle dobrze i poza naszymi paroma dopiero spotkaniami dobrze nam się rozmawiało, ale nie wiem czy to ma w ogóle sens.
Nie ma. Niewazne jak sie ludzie beda zapierac i co sobie wmawiac, to zazwyczaj jednak niedaleko pada jablko od jabloni. Jak ona ma nieciekawy background i juz teraz wiedomo, ze oleje studia, to sam czujesz, ze pewnie blizej jej do podejscia jej rodzicow niz twojego. Jak nie masz co robic, to jako przestroge poczytaj sobie watek uzytkownika Feno o Szantazu, on wzial sobie zone z problemami ze srodowiska biedy i teraz sie szarpie z nia.
Ciekawe dlaczego jej rodzice nie maja pracy i zyja w biedzie.
Najlepiej brac sobie partnerow z podobnym podejsciem do zycia i podobnego pochodzenia. Przyciaganie sie przeciwienstw jest grubo przereklamowane. Skup sie lepiej na studiach i staraj sie poznac kogos ze studiow, to moim zdaniem duzo lepsza opcja. I mozliwie nie na ogleglosc tzn nie z jakiejs dziury zabitej dechami (chyba, ze sam pochodzisz z koziel wolki i znasz sie na takiej mentalnosci).Dokladnie mam takie myslenie, podejscie i zdanie na ten temat. Bardzo szkoda mi ją odrzucić, bo widzę jak się angażuje. Nawet nie wiem jak miałbym z nią o tym porozmawiać i jej powiedzieć o tym.
Chyba lepiej teraz to zrobic niz jak ona sie jeszcze bardziej zaangazuje. Mloda jest, ty tez a to dopiero kilka spotkan. Otrzasniecie sie z tego, imo nie ma co za duzo komplikowac sytuacji ktora jest dosc prosta.
Ja bym jej raczej nie mowila prawdziwego powodu dlaczego nie chcesz tego ciagnac, po co ma sie dziewczyna dolowac czy obnizac sobie samoocene. Powiedzialabym, ze odleglosc dla mnie za duza, zawalona jestem studiami i ze mam teraz duzo swoich problemow i jednak nie chce wchodzic w zwiazek. Slowem, wzielabym i przerzucila na siebie odpowiedzialnosc za zakonczenie tego. Z podkresleniem, ze przyjazn czy kolezenstwo odpada, zeby nie robic dziewczynie nadziei oraz zeby nie zmieknac i nie zmienic zdania. Nie ma sie co pakowac i tracic czas oraz nerwy na cos co nie rokuje od poczatku.
Igorrr933 napisał/a:Halina3.1 napisał/a:Nie ma. Niewazne jak sie ludzie beda zapierac i co sobie wmawiac, to zazwyczaj jednak niedaleko pada jablko od jabloni. Jak ona ma nieciekawy background i juz teraz wiedomo, ze oleje studia, to sam czujesz, ze pewnie blizej jej do podejscia jej rodzicow niz twojego. Jak nie masz co robic, to jako przestroge poczytaj sobie watek uzytkownika Feno o Szantazu, on wzial sobie zone z problemami ze srodowiska biedy i teraz sie szarpie z nia.
Ciekawe dlaczego jej rodzice nie maja pracy i zyja w biedzie.
Najlepiej brac sobie partnerow z podobnym podejsciem do zycia i podobnego pochodzenia. Przyciaganie sie przeciwienstw jest grubo przereklamowane. Skup sie lepiej na studiach i staraj sie poznac kogos ze studiow, to moim zdaniem duzo lepsza opcja. I mozliwie nie na ogleglosc tzn nie z jakiejs dziury zabitej dechami (chyba, ze sam pochodzisz z koziel wolki i znasz sie na takiej mentalnosci).Dokladnie mam takie myslenie, podejscie i zdanie na ten temat. Bardzo szkoda mi ją odrzucić, bo widzę jak się angażuje. Nawet nie wiem jak miałbym z nią o tym porozmawiać i jej powiedzieć o tym.
Chyba lepiej teraz to zrobic niz jak ona sie jeszcze bardziej zaangazuje. Mloda jest, ty tez a to dopiero kilka spotkan. Otrzasniecie sie z tego, imo nie ma co za duzo komplikowac sytuacji ktora jest dosc prosta.
Ja bym jej raczej nie mowila prawdziwego powodu dlaczego nie chcesz tego ciagnac, po co ma sie dziewczyna dolowac czy obnizac sobie samoocene. Powiedzialabym, ze odleglosc dla mnie za duza, zawalona jestem studiami i ze mam teraz duzo swoich problemow i jednak nie chce wchodzic w zwiazek. Slowem, wzielabym i przerzucila na siebie odpowiedzialnosc za zakonczenie tego. Z podkresleniem, ze przyjazn czy kolezenstwo odpada, zeby nie robic dziewczynie nadziei oraz zeby nie zmieknac i nie zmienic zdania. Nie ma sie co pakowac i tracic czas oraz nerwy na cos co nie rokuje od poczatku.
Wyjsc z nia i na zywo z tym z nia pogadac ze nie ma sensu czy napisac i juz jej wiecej nie zawracac glowy?
Bądź mężczyzną, powiedź twarzą w twarz.
Bądź mężczyzną, powiedź twarzą w twarz.
Dobrze mówić... Będzie przekonywała, a spróbujmy., itp. .. Lepiej napisać.
Nie dziwię się, że ludzie wycofują się rakiem, żeby nie wysłuchiwać również płaczów...
Prawda tu nikomu nie pomoże, choć zawsze druga strona jej oczekuje, bo nie wie, że jeszcze gorzej by bolała.
Ograniczanie kontaktów, brak czasu, da jej do zrozumienia, że się wycofujesz, ale zrób jak sam uważasz, bo forum ma Ci dać do myślenia, decyzję zawsze musisz podejmować sam.
Halina3.1 napisał/a:Igorrr933 napisał/a:Dokladnie mam takie myslenie, podejscie i zdanie na ten temat. Bardzo szkoda mi ją odrzucić, bo widzę jak się angażuje. Nawet nie wiem jak miałbym z nią o tym porozmawiać i jej powiedzieć o tym.
Chyba lepiej teraz to zrobic niz jak ona sie jeszcze bardziej zaangazuje. Mloda jest, ty tez a to dopiero kilka spotkan. Otrzasniecie sie z tego, imo nie ma co za duzo komplikowac sytuacji ktora jest dosc prosta.
Ja bym jej raczej nie mowila prawdziwego powodu dlaczego nie chcesz tego ciagnac, po co ma sie dziewczyna dolowac czy obnizac sobie samoocene. Powiedzialabym, ze odleglosc dla mnie za duza, zawalona jestem studiami i ze mam teraz duzo swoich problemow i jednak nie chce wchodzic w zwiazek. Slowem, wzielabym i przerzucila na siebie odpowiedzialnosc za zakonczenie tego. Z podkresleniem, ze przyjazn czy kolezenstwo odpada, zeby nie robic dziewczynie nadziei oraz zeby nie zmieknac i nie zmienic zdania. Nie ma sie co pakowac i tracic czas oraz nerwy na cos co nie rokuje od poczatku.Wyjsc z nia i na zywo z tym z nia pogadac ze nie ma sensu czy napisac i juz jej wiecej nie zawracac glowy?
Napisać, zdecydowanie
Witam, mam dylemat czy jest sens dalej to ciągnąć? Jestem chłopakiem 20 lat, studiuje i poznałem dziewczynę 2 lata młodszą, która jeszcze nie skończyła szkoły średniej. Z tego co zauważyłem mamy razem spoko vibe i jeszcze się poznajemy. No i nurtuje mnie to, że ja chłopak ambitny chcę skończyć studia i żyć godnie. Jestem dobrze wychowany z dobrej rodziny, a ona ma rodziców, którzy nie mają pracy i ogólnie żyją ubogo. Ona sama nie chce też iść na studia, więc jesteśmy od siebie daleko. Nie znamy się jeszcze na tyle dobrze i poza naszymi paroma dopiero spotkaniami dobrze nam się rozmawiało, ale nie wiem czy to ma w ogóle sens.
Nie trzeba kończyć studiów aby żyć godnie.
Są zawody i zajęcia nie wymagające nawet matury a dające godziwe pieniądze, satysfakcję z wykonywanej pracy.
Dziewczyna ma dopiero 18 lat i 2 lata do matury.
Jeszcze może zmienić zdanie co do studiów i swojej przyszłości.
Ma jeszcze czas na podejmowanie decyzji.
Może też patrzy realnie na swoje życie.
Wie, że rodzice nie pomogą jej w niczym.
Nie dadzą na utrzymanie na studiach dziennych.
To po co ma mówić o tym, że na studia się wybiera?
A z czasem różnie może być.
Ja bym radziła abyś poobserwował ją jeszcze, popytał.
O jej plany życiowe, jak widzi swoją przyszłość, waszą wspólną przyszłość.
Po pewnym czasie zorientujesz się czy warto dać jej i sobie szansę na kontynuację znajomości.
Nie ma. Niewazne jak sie ludzie beda zapierac i co sobie wmawiac, to zazwyczaj jednak niedaleko pada jablko od jabloni. Jak ona ma nieciekawy background i juz teraz wiedomo, ze oleje studia, to sam czujesz, ze pewnie blizej jej do podejscia jej rodzicow niz twojego. Jak nie masz co robic, to jako przestroge poczytaj sobie watek uzytkownika Feno o Szantazu, on wzial sobie zone z problemami ze srodowiska biedy i teraz sie szarpie z nia.
Ciekawe dlaczego jej rodzice nie maja pracy i zyja w biedzie.
Najlepiej brac sobie partnerow z podobnym podejsciem do zycia i podobnego pochodzenia. Przyciaganie sie przeciwienstw jest grubo przereklamowane. Skup sie lepiej na studiach i staraj sie poznac kogos ze studiow, to moim zdaniem duzo lepsza opcja. I mozliwie nie na ogleglosc tzn nie z jakiejs dziury zabitej dechami (chyba, ze sam pochodzisz z koziel wolki i znasz sie na takiej mentalnosci).
A jakież to on ma podejście XD
Rozumiem jeszcze jakby pochodził z ąę rodziny, w stylu prawnicy czy lekarze od pokoleń, wtedy faktycznie dziewczyna mogłaby całe życie czuć się tą gorszą. Ale Igor jest z rodziny przeciętnej, skoro nie odpowiedział na moje pytanie dot. wykształcenia rodziców to pewnie są po jakiejś zawodówce czy jedynie maturze i to tyle. A on sam też nie wydaje się super ogarnięty po stylu pisania, poza tym też nie ma sprecyzowanych planów na życie, poszedł na jedne z najprostszych studiów (ekonomia), dających niewiele praktycznej wiedzy do wykorzystania w przyszłej pracy, a na pytanie czym się chce zajmować, by 'żyć godnie', odpowiada, że 'czymś związanym z ekonomią' XD. Pewnie rodzice chcieli, żeby był 'pierwszym w rodzinie z magistrem' no to poszedł. IMO dziewczyna z biednej rodziny, która po maturze idzie do pracy, żeby zacząć na siebie zarabiać może być bardziej ogarnięta od studenta łatwego kierunku, utrzymywanego przez rodziców. Zresztą jak ona popracuje 1-2 lata, odłoży kasę, to może pomyśli nad pójściem na studia na jakiś konkretny kierunek, dający realne umiejętności.
28 2024-07-01 12:26:30 Ostatnio edytowany przez Priscilla (2024-07-01 12:27:05)
Zbyt dużo zaskakujących podobieństw, by nie uznać, że obydwa wątki wyszły spod tych samych palców: https://www.netkobiety.pl/t133624.html
Nawet konta założone w podobnym czasie.
Moim zdaniem ktoś nas tu testuje, ewentualnie zbiera materiał do jakiegoś opracowania tematu dotyczącego społecznych różnic między partnerami.
29 2024-07-01 12:44:31 Ostatnio edytowany przez Igorrr933 (2024-07-01 12:48:07)
Halina3.1 napisał/a:Nie ma. Niewazne jak sie ludzie beda zapierac i co sobie wmawiac, to zazwyczaj jednak niedaleko pada jablko od jabloni. Jak ona ma nieciekawy background i juz teraz wiedomo, ze oleje studia, to sam czujesz, ze pewnie blizej jej do podejscia jej rodzicow niz twojego. Jak nie masz co robic, to jako przestroge poczytaj sobie watek uzytkownika Feno o Szantazu, on wzial sobie zone z problemami ze srodowiska biedy i teraz sie szarpie z nia.
Ciekawe dlaczego jej rodzice nie maja pracy i zyja w biedzie.
Najlepiej brac sobie partnerow z podobnym podejsciem do zycia i podobnego pochodzenia. Przyciaganie sie przeciwienstw jest grubo przereklamowane. Skup sie lepiej na studiach i staraj sie poznac kogos ze studiow, to moim zdaniem duzo lepsza opcja. I mozliwie nie na ogleglosc tzn nie z jakiejs dziury zabitej dechami (chyba, ze sam pochodzisz z koziel wolki i znasz sie na takiej mentalnosci).A jakież to on ma podejście XD
Rozumiem jeszcze jakby pochodził z ąę rodziny, w stylu prawnicy czy lekarze od pokoleń, wtedy faktycznie dziewczyna mogłaby całe życie czuć się tą gorszą. Ale Igor jest z rodziny przeciętnej, skoro nie odpowiedział na moje pytanie dot. wykształcenia rodziców to pewnie są po jakiejś zawodówce czy jedynie maturze i to tyle. A on sam też nie wydaje się super ogarnięty po stylu pisania, poza tym też nie ma sprecyzowanych planów na życie, poszedł na jedne z najprostszych studiów (ekonomia), dających niewiele praktycznej wiedzy do wykorzystania w przyszłej pracy, a na pytanie czym się chce zajmować, by 'żyć godnie', odpowiada, że 'czymś związanym z ekonomią' XD. Pewnie rodzice chcieli, żeby był 'pierwszym w rodzinie z magistrem' no to poszedł. IMO dziewczyna z biednej rodziny, która po maturze idzie do pracy, żeby zacząć na siebie zarabiać może być bardziej ogarnięta od studenta łatwego kierunku, utrzymywanego przez rodziców. Zresztą jak ona popracuje 1-2 lata, odłoży kasę, to może pomyśli nad pójściem na studia na jakiś konkretny kierunek, dający realne umiejętności.
Prawda, rodzina przeciętna. Ja wybrałem taki kierunek, bo mnie interesował i chcę w tym kierunku coś robić dalej. Nikt z rodziny mi nie wmawiał, aby ukończyć studia i zostać magistrem w rodzinie XD. Decyzję podjąłem sam, rodzina w moim przypadku pomaga mi jedynie z zamieszkaniem, jeśli o to ci chodziło. Raczej większa część studentów nie ma sprecyzowanych planów na przyszłość co chcą stricte robić już po studiach, więc uważam, że twoja "wyśmiewująca" wypowiedź nie ma tutaj w ogóle prawa bytu. Co do stylu pisania, piszę jakbym mówił to szczerze najprostszym językiem same konkrety, bo taki był zamysł moich wypowiedzi. Bardziej chodziło mi o to, że dziewczyna z racji tego, że ma takich rodziców, którzy nie przejmują się życiem i nie robią nic z tym, aby poprawić swój status, najprościej w świecie ich córka jest w stanie brać z nich przykład. Z tego co się sam od niej się dowiedziałem, sama nie ma ambicji co do nauki i nie, nie wykluczam tego, że bez studiów też można dobrze żyć. Postrzeganie jej może się zmienić, ale po prostu zastanawia mnie czy jest sens to ciągnąć czy nie robić jej przykrości w razie jakby to dalej poszło i mielibyśmy zerwać. Pozdrawiam
Jakby poszło dalej, to może zajść w ciążę i tak Ci pójdzie...
Jak nie ma chemii, to nie ma sensu tego ciągnąć, albo ktoś Ci imponuje, albo nie. Z takimi wątpliwościami, nie ma się nad czym zastanawiać.
Zbyt dużo zaskakujących podobieństw, by nie uznać, że obydwa wątki wyszły spod tych samych palców: https://www.netkobiety.pl/t133624.html
Nawet konta założone w podobnym czasie.Moim zdaniem ktoś nas tu testuje, ewentualnie zbiera materiał do jakiegoś opracowania tematu dotyczącego społecznych różnic między partnerami.
Raczej trollololo jedno i drugie
Priscilla napisał/a:Zbyt dużo zaskakujących podobieństw, by nie uznać, że obydwa wątki wyszły spod tych samych palców: https://www.netkobiety.pl/t133624.html
Nawet konta założone w podobnym czasie.Moim zdaniem ktoś nas tu testuje, ewentualnie zbiera materiał do jakiegoś opracowania tematu dotyczącego społecznych różnic między partnerami.
Raczej trollololo jedno i drugie
Sądzę, że jedno trolololo pod dwoma nickami
wieka napisał/a:Priscilla napisał/a:Zbyt dużo zaskakujących podobieństw, by nie uznać, że obydwa wątki wyszły spod tych samych palców: https://www.netkobiety.pl/t133624.html
Nawet konta założone w podobnym czasie.Moim zdaniem ktoś nas tu testuje, ewentualnie zbiera materiał do jakiegoś opracowania tematu dotyczącego społecznych różnic między partnerami.
Raczej trollololo jedno i drugie
Sądzę, że jedno trolololo pod dwoma nickami
Niestety, ale sytuacja prawdziwa.