Hej dziewczyny. Zwracam się do was o radę.
Mam 22 lata, mój chłopak 26. Jesteśmy razem od roku. Jesteśmy bardzo szczęśliwi. Ale czuję, że pojawia się pewien problem. Ja - zależy mi na edukacji, wykształceniu, osiąganiu sukcesów. On - wykształcenie podstawowe, brak ambicji, tylko praca i gry. Początkowo olewałam to, bo przecież kocham go za to jaki jest. Tylko, że od paru miesięcy zaczyna mnie to denerwować. Wolałabym, żeby mój partner miał przynajmniej zdaną maturę. Wiem, że to nie jest żaden wyznacznik, ale wolę otaczać się ludźmi inteligentnymi i wykształconymi. Nie chcę zabrzmieć jak jakaś paniusia z wybujałym ego, ale wiecie - studiuję prawo, mam ambicje i chcę osiągnąć wysokie stanowisko. Trochę dotyka mnie fakt, że mój partner nie skończył nawet zawodówki - bo mu się nie chciało. Zastanawiam się, czy z nim nie zerwać? Po prostu mamy różne priorytety, a jego praktycznie brak priorytetów - po prostu mnie dotyka. Dodatkowo, czuję, że jest lekkim maminsynkiem. Ciągle mieszka z rodzicami, mama wchodzi mu do pokoju, sprząta mu pokój i wszystko robi za niego. Nie jest nieporadny, ale to może czas w końcu powiedzieć stop? Wszystko argumentuje, że mamie się nudzi, dlatego robi wszystko wokół niego.
Co o tym sądzicie? Jakie wy miałybyście do tego podejście?
Trolololo
Pewnie trolling, ale jezeli nie to Ty bedziesz jego sluzaca a nie zona, bo tak go wychowala durna mamusia ktora gdyby zostala Twoja tesciowa to by robila wszystko by jej synek nie robil nic a Ty robila wszystko w domu
Ja bym zerwala. Nie lubie trutni nieukow.
Ja bym zerwala. Nie lubie trutni nieukow.
Ja tez bym zerwala z takim,ale z innego powodu, ze NIC nie robi w domu tylko.matka mu usluguje
6 2024-06-25 02:01:31 Ostatnio edytowany przez Priscilla (2024-06-25 02:03:32)
Ooo... przed chwilą czytałam prawie to samo
Rozumiem, że poprzednia wersja brzmiała za słabo i trzeba ją było jeszcze trochę podkręcić?
Jednak nie przemyślałaś tego, bo przecież istnieje jeszcze opcja stopniowania napięcia, po co od razu wykładać wszystkie karty na stół?
P.S.
To "jesteśmy bardzo szczęśliwi" od razu kładzie Twoją wymyśloną historię na łopatki.
jednak dopasowanie i podobne priorytety, i oczekiwania sa najwazniejsze.
tak, dodalam ten post najpierw na forum kobiet i chcialam go dodac tutaj i po prostu do tamtego postu zapomnialam o niektorych sprawach, ktore tez moglyby byc istotne. po 2: "jestesmy szczesliwi" - chodzi o to ze czuje sie po prostu przy nim szczesliwa, to chyba normalne. nie wiem jaki jest problem. po prostu opisalam to jak to wyglada i spytalam o rade..
Ooo... przed chwilą czytałam prawie to samo
Rozumiem, że poprzednia wersja brzmiała za słabo i trzeba ją było jeszcze trochę podkręcić?
Jednak nie przemyślałaś tego, bo przecież istnieje jeszcze opcja stopniowania napięcia, po co od razu wykładać wszystkie karty na stół?P.S.
To "jesteśmy bardzo szczęśliwi" od razu kładzie Twoją wymyśloną historię na łopatki.
tak, dodalam ten post najpierw na forum kobiet i chcialam go dodac tutaj i po prostu do tamtego postu zapomnialam o niektorych sprawach, ktore tez moglyby byc istotne. po 2: "jestesmy szczesliwi" - chodzi o to ze czuje sie po prostu przy nim szczesliwa, to chyba normalne. nie wiem jaki jest problem. po prostu opisalam to jak to wyglada i spytalam o rade..
10 2024-06-25 09:42:05 Ostatnio edytowany przez 123qwerty123 (2024-06-25 09:42:32)
Masz 22 lata, teraz żyjesz chwilami typu, "chodzimy sobie razem za rączki po parku i jesteśmy szczęśliwi", i to jest dla Ciebie szczęście, ale jak będziesz mieć lat 30, to ta definicja szczęścia Ci się zmieni. Będziesz miała w domu nieudacznika po podstawówce, najprawdopodobniej bez pracy, albo z pracą za grosze. Ty będziesz utrzymywała rodzinę. Jeśli planujecie dzieci, to Ty się będziesz martwiła, czy po urlopie macierzyńskim będziesz miała gdzie do pracy wrócić. Jak będziesz miała swoja własną kancelarię to również przez rok urlopu macierzyńskiego firma będzie zamknięta więc jak wrócisz do pracy to będziesz musiała zdobywać klientów na nowo.
Już nie wspomnę o tym, że Twoje koleżanki z pracy (gdybyś pracowała w korpo) będą miały zaradnych mężów wykształconych (mała szansa, że któraś z nich zwiąże się z typem po podstawówce) a Ty będziesz świecić oczami, że Twój jest po podstawówce i nic w domu nie robi, nie ma żadnych zainteresowań, żadnych planów, żadnych chęci na spędzanie aktywnie czasu tylko gry.
Jestem w 100 procentach przekonana, że za te 8 lat, nie powiesz już "jesteśmy szczęśliwi" przyjdą obowiązki, codzienne życie, płacenie rachunków, on będzie dla Ciebie kulą u nogi, a nie szczęściem.
tak, dodalam ten post najpierw na forum kobiet i chcialam go dodac tutaj i po prostu do tamtego postu zapomnialam o niektorych sprawach, ktore tez moglyby byc istotne. po 2: "jestesmy szczesliwi" - chodzi o to ze czuje sie po prostu przy nim szczesliwa, to chyba normalne. nie wiem jaki jest problem. po prostu opisalam to jak to wyglada i spytalam o rade..
Post można edytować, nie trzeba tworzyć równoległego wątku.
Co do reszty, to po pierwsze nie można być z kimś bardzo szczęśliwym, a równocześnie opisywać go w samych negatywach. Po drugie nie wierzę w żadne słowo tej historii.
A co Twój chłopak robi w pracy?
Nie tak ważny jest poziom wykształcenia, jak inteligencji. Jak to u was wygląda?
morzeczarne1 napisał/a:tak, dodalam ten post najpierw na forum kobiet i chcialam go dodac tutaj i po prostu do tamtego postu zapomnialam o niektorych sprawach, ktore tez moglyby byc istotne. po 2: "jestesmy szczesliwi" - chodzi o to ze czuje sie po prostu przy nim szczesliwa, to chyba normalne. nie wiem jaki jest problem. po prostu opisalam to jak to wyglada i spytalam o rade..
Post można edytować, nie trzeba tworzyć równoległego wątku.
Co do reszty, to po pierwsze nie można być z kimś bardzo szczęśliwym, a równocześnie opisywać go w samych negatywach. Po drugie nie wierzę w żadne słowo tej historii.
no to nie wierz, nikt ci nie każe
A co Twój chłopak robi w pracy?
Nie tak ważny jest poziom wykształcenia, jak inteligencji. Jak to u was wygląda?
Przygotowuje paczki dla kurierów w jakiejś firmie z narzędziami ogrodniczymi. Cieżko określić mi jego inteligencję. Mam wrażenie, że dużo uzależnia ode mnie - ja gdzieś nie idę, on też; ja chce się wyprowadzić, on zostawi wszystko by lecieć za mną. Nie jest też zbytnio ogarnięty - na wyjazdach ja muszę wszystko załatwiać, on nigdy nic nie wie, nikogo nie zapyta bo nie potrafi. Nie jest kreatywny, często jak chce się spotkać to siedzimy w domu i tyle - mimo ze wiele razy mówiłam, ze chciałabym gdzieś wychodzić.
Dodam też jedną rzecz, która siedzi mi w głowie od jakiegoś czasu - jestem jego pierwszą dziewczyną, bym odrzucany przez inne i zaczęłam myśleć, że co jeżeli kocha mnie tylko dla tego, że jako pierwsza się nim zainteresowałam, a nie dlatego, że jestem dla niego wyjątkowa? Nie wiem, może to i głupie, ale miałam takie myśli.
15 2024-06-25 15:27:44 Ostatnio edytowany przez wieka (2024-06-25 15:28:59)
wieka napisał/a:A co Twój chłopak robi w pracy?
Nie tak ważny jest poziom wykształcenia, jak inteligencji. Jak to u was wygląda?Przygotowuje paczki dla kurierów w jakiejś firmie z narzędziami ogrodniczymi. Cieżko określić mi jego inteligencję. Mam wrażenie, że dużo uzależnia ode mnie - ja gdzieś nie idę, on też; ja chce się wyprowadzić, on zostawi wszystko by lecieć za mną. Nie jest też zbytnio ogarnięty - na wyjazdach ja muszę wszystko załatwiać, on nigdy nic nie wie, nikogo nie zapyta bo nie potrafi. Nie jest kreatywny, często jak chce się spotkać to siedzimy w domu i tyle - mimo ze wiele razy mówiłam, ze chciałabym gdzieś wychodzić.
Dodam też jedną rzecz, która siedzi mi w głowie od jakiegoś czasu - jestem jego pierwszą dziewczyną, bym odrzucany przez inne i zaczęłam myśleć, że co jeżeli kocha mnie tylko dla tego, że jako pierwsza się nim zainteresowałam, a nie dlatego, że jestem dla niego wyjątkowa? Nie wiem, może to i głupie, ale miałam takie myśli.
Może i jesteś dla niego wyjątkowa.
Ale widać u niego braki intelektualne, bo co innego jakby skończył podstawówkę na 5 i 6 i jakieś ważnej przyczyny nie mógł kontynuować nauki, ale widać, że on ledwie tę podstawówkę skończył i do końca życia będzie pakował... Bo niczym się nie interesuje, niektórzy potrafią bez wykształcenia zdobywać umiejętności i dobrze zarabiać.
Ciężko żyć z takim nieogarniętym partnerem.
Znam przypadek gdzie dziewczyna była kilka lat z chłopakiem biednym, bez wykształcenia, do tego wyglądał niezaciekawie, nasuwalo się pytanie, co ona w nim widzi...może dobry w łóżku Skończyła studia, pobrałi się, on okazał się bystry i radzi sobie dobrze w prywatnym biznesie. Jest pewnie też dobrym mężem.
Dlatego zadaj sobie pytanie, co Cię w min urzekło, że zdecydowałaś się na ten związek, czy widzisz z nim partnera na życie, bo z tego co piszesz, to nie za bardzo.
Napisz sobie na kartce plusy i minusy tej relacji, nigdy tak nie jest, żeby nam wszystko odpowiadało, dlatego liczy się też uczucie, a raczej jest najważniejsze.
Ja tez bym zerwala z takim,ale z innego powodu, ze NIC nie robi w domu tylko.matka mu usluguje
Napisał "pracuś" na wiecznym zasiłku
Ośmieszasz się jak zwykle.
studiuję prawo, mam ambicje i chcę osiągnąć wysokie stanowisko.
Poczekaj jak zobaczysz wypłate
Nie słyszałałaś że w tej branży bez pleców daleko nie zajedziesz?
morzeczarne1 napisał/a:studiuję prawo, mam ambicje i chcę osiągnąć wysokie stanowisko.
Poczekaj jak zobaczysz wypłate
![]()
Nie słyszałałaś że w tej branży bez pleców daleko nie zajedziesz?
wiesz, niekazdy chce lub musi otwierac wlasną kancelarie;)
Halina3.1 napisał/a:Ja bym zerwala. Nie lubie trutni nieukow.
Ja tez bym zerwala z takim,ale z innego powodu, ze NIC nie robi w domu tylko.matka mu usluguje
Tak radzi "kobieta pracująca"
Mokabe pewnie utrzymuje a nie czekaj, socjal.
JuliaUK33 napisał/a:Ja tez bym zerwala z takim,ale z innego powodu, ze NIC nie robi w domu tylko.matka mu usluguje
Napisał "pracuś" na wiecznym zasiłku
Ośmieszasz się jak zwykle.
Kobieta nieskalana pracą
21 2024-06-28 17:32:31 Ostatnio edytowany przez silent (2024-06-28 17:33:21)
wieka napisał/a:A co Twój chłopak robi w pracy?
Nie tak ważny jest poziom wykształcenia, jak inteligencji. Jak to u was wygląda?Przygotowuje paczki dla kurierów w jakiejś firmie z narzędziami ogrodniczymi. Cieżko określić mi jego inteligencję. Mam wrażenie, że dużo uzależnia ode mnie - ja gdzieś nie idę, on też; ja chce się wyprowadzić, on zostawi wszystko by lecieć za mną. Nie jest też zbytnio ogarnięty - na wyjazdach ja muszę wszystko załatwiać, on nigdy nic nie wie, nikogo nie zapyta bo nie potrafi. Nie jest kreatywny, często jak chce się spotkać to siedzimy w domu i tyle - mimo ze wiele razy mówiłam, ze chciałabym gdzieś wychodzić.
Dodam też jedną rzecz, która siedzi mi w głowie od jakiegoś czasu - jestem jego pierwszą dziewczyną, bym odrzucany przez inne i zaczęłam myśleć, że co jeżeli kocha mnie tylko dla tego, że jako pierwsza się nim zainteresowałam, a nie dlatego, że jestem dla niego wyjątkowa? Nie wiem, może to i głupie, ale miałam takie myśli.
No raczej do "tumoków" nie należy, bo musi ogarnąć w sumie ciężki temat jak na obecne czasy, bo każdy chce mieć na jutro czy najpóźniej za dwa dni.
Firma też by nie trzymała go za piękne oczy. Może się jeszcze ogarnie, podpatrzy interes i coś zacznie działać na własną rękę.
Znam sporo takich co ledwie skończyli szkołę a mają biznesy lepsze niż ja na etacie.
Napisz coś więcej.
Na co kasę wydaje, czy kłamie, czy pracuje systematycznie, jaki ma stosunek do rodziców czy tam rodzeństwa jeśli ma, jaki ma kontakt z Twoimi rodzicami?
Czy ma skłonność do imprezowania i procentów.
Zrób czek listę i napisz.
Wiesz, to że inwestujesz w siebie a raczej rodzice to nie znaczy, że to będzie procentować.
AI wkracza w pewne zawody wielkimi krokami. Nie twierdzę, że tak będzie w prawie ale na chwilę obecną jest pomocne.
Hej dziewczyny. Zwracam się do was o radę.
Mam 22 lata, mój chłopak 26. Jesteśmy razem od roku. Jesteśmy bardzo szczęśliwi. Ale czuję, że pojawia się pewien problem. .....
Jeśli po roku pojawia się taki czy inny problem, to raczej lepiej już nigdy nie będzie.
Motylki w brzuszku wyzdychały i pojawiła się niestrawność Chyba lepiej teraz, niż gdy pojawią się np. dzieci.
Czego od nas oczekujesz? Bo tutaj nikt nie sprawi, że będziesz dalej do końca swoich dni zachwycona swoim chłopakiem, skoro po roku już cię tak wiele rzeczy w nim po prostu kłuje. Nikt też nie sprawi, że facet zapragnie skończyć prestiżowy kierunek na uczelni wyższej po którym gdy go skończy, to zapiejesz z zachwytu, w chórze ze swoimi koleżankami i innymi "psiapsiólkami".
Spójrz prawdzie w oczy: Facet jest jaki jest, nie zarabia dużo, nie ma żadnych ambicji w życiu, i może sobie być fajny, miły, spokojny, uczynny, no prawie ideał, ale.... ty chcesz czegoś więcej.
Lepiej nie marnuj więcej czasu ani swojego ani tym bardziej jego.
Aha! Zapytałaś, co jeśli kocha cię dlatego, że po prostu trafił mu się los na loterii i dobrze mu z tym, to znaczy z tobą.
Może tak być, ale jeśli już nawet tak o nim myślisz, to wyloguj się z tej znajomości czym prędzej, bo ty nie tylko go nie szanujesz, ale nawet czujesz się wykorzystywana w tym związku z nim, a to już zalatuje patologią.
morzeczarne1 napisał/a:Hej dziewczyny. Zwracam się do was o radę.
Mam 22 lata, mój chłopak 26. Jesteśmy razem od roku. Jesteśmy bardzo szczęśliwi. Ale czuję, że pojawia się pewien problem. .....Jeśli po roku pojawia się taki czy inny problem, to raczej lepiej już nigdy nie będzie.
Motylki w brzuszku wyzdychały i pojawiła się niestrawność
Chyba lepiej teraz, niż gdy pojawią się np. dzieci.
Czego od nas oczekujesz? Bo tutaj nikt nie sprawi, że będziesz dalej do końca swoich dni zachwycona swoim chłopakiem, skoro po roku już cię tak wiele rzeczy w nim po prostu kłuje. Nikt też nie sprawi, że facet zapragnie skończyć prestiżowy kierunek na uczelni wyższej po którym gdy go skończy, to zapiejesz z zachwytu, w chórze ze swoimi koleżankami i innymi "psiapsiólkami".
Spójrz prawdzie w oczy: Facet jest jaki jest, nie zarabia dużo, nie ma żadnych ambicji w życiu, i może sobie być fajny, miły, spokojny, uczynny, no prawie ideał, ale.... ty chcesz czegoś więcej.
Lepiej nie marnuj więcej czasu ani swojego ani tym bardziej jego.
Aha! Zapytałaś, co jeśli kocha cię dlatego, że po prostu trafił mu się los na loterii i dobrze mu z tym, to znaczy z tobą.
Może tak być, ale jeśli już nawet tak o nim myślisz, to wyloguj się z tej znajomości czym prędzej, bo ty nie tylko go nie szanujesz, ale nawet czujesz się wykorzystywana w tym związku z nim, a to już zalatuje patologią.
Autorce tematu trochę poszerzyły się horyzonty. Zobaczyła na studiach, że są faceci na "jej poziomie" no i się trochę mętlik w głowie pojawił.
Trochę wstyd spotkać się ze swojego grona znajomych a u boku facet po podstawówce. No siara jak fchuj. Co powiedzą koleżanki, czym pochwali się na domówce, że paczki robi dla kuriera?
Pewnie jest przystojny bo z "bazylem" nie zadawała by się.
Na tą chwile, autorka tematu jedynie co ma to wymagania. Ciekawe czy pracuje czy jest na garnuszku rodziców?
Co robi, jaka jest wobec innych ludzi, jaki ma stosunek do rodziców, jaki ma stosunek do rodziców faceta?
Może niech się zaloguje w doktorkach, inżynierkach co ogarniają metalowy płot na wschodniej granicy? Hmm?
Salomonka napisał/a:morzeczarne1 napisał/a:Hej dziewczyny. Zwracam się do was o radę.
Mam 22 lata, mój chłopak 26. Jesteśmy razem od roku. Jesteśmy bardzo szczęśliwi. Ale czuję, że pojawia się pewien problem. .....Jeśli po roku pojawia się taki czy inny problem, to raczej lepiej już nigdy nie będzie.
Motylki w brzuszku wyzdychały i pojawiła się niestrawność
Chyba lepiej teraz, niż gdy pojawią się np. dzieci.
Czego od nas oczekujesz? Bo tutaj nikt nie sprawi, że będziesz dalej do końca swoich dni zachwycona swoim chłopakiem, skoro po roku już cię tak wiele rzeczy w nim po prostu kłuje. Nikt też nie sprawi, że facet zapragnie skończyć prestiżowy kierunek na uczelni wyższej po którym gdy go skończy, to zapiejesz z zachwytu, w chórze ze swoimi koleżankami i innymi "psiapsiólkami".
Spójrz prawdzie w oczy: Facet jest jaki jest, nie zarabia dużo, nie ma żadnych ambicji w życiu, i może sobie być fajny, miły, spokojny, uczynny, no prawie ideał, ale.... ty chcesz czegoś więcej.
Lepiej nie marnuj więcej czasu ani swojego ani tym bardziej jego.
Aha! Zapytałaś, co jeśli kocha cię dlatego, że po prostu trafił mu się los na loterii i dobrze mu z tym, to znaczy z tobą.
Może tak być, ale jeśli już nawet tak o nim myślisz, to wyloguj się z tej znajomości czym prędzej, bo ty nie tylko go nie szanujesz, ale nawet czujesz się wykorzystywana w tym związku z nim, a to już zalatuje patologią.Autorce tematu trochę poszerzyły się horyzonty. Zobaczyła na studiach, że są faceci na "jej poziomie" no i się trochę mętlik w głowie pojawił.
Trochę wstyd spotkać się ze swojego grona znajomych a u boku facet po podstawówce. No siara jak fchuj. Co powiedzą koleżanki, czym pochwali się na domówce, że paczki robi dla kuriera?
Pewnie jest przystojny bo z "bazylem" nie zadawała by się.
Na tą chwile, autorka tematu jedynie co ma to wymagania. Ciekawe czy pracuje czy jest na garnuszku rodziców?
Co robi, jaka jest wobec innych ludzi, jaki ma stosunek do rodziców, jaki ma stosunek do rodziców faceta?Może niech się zaloguje w doktorkach, inżynierkach co ogarniają metalowy płot na wschodniej granicy? Hmm?
uwaga: tak, sama zarabiam na siebie. nie chodzi o samo skonczenie studiow. chodzi mi o ambicje i plan na siebie. ty uwazasz ze chcialabys byc z facetem, ktory nic nie robi, nie edukuje sie na zaden temat i chce do konca zycia pracowac za najnizsza krajowa? to chyba nic dziwnego, ze czlowiek inteligenty otacza sie ludzmi inteligentymi. po prostu nie czuje, ze to moze wypalic na dluzsza mete. jestem osobą cholernje ambitną i gdy slysze teksty, ze po co sie tyle ucze skoro i tak nie zdam, od osoby, ktora powinna mnie wspierac lub slysze wieczne narzekanie ze nie przychodze do niego codziennie, bo BOZE ZNOWU MUSISZ SIE UCZYC? to mam po prostu dosc. czlowiek bez ambicji nie zrozumie czlowieka ambitnego i tego jak wiele poswieca na prace, i to moze byc glownym naszym problemem
Sama sobie odpowiedziałaś. Widać było od początku, że ten facet Ci nie odpowiada.
Nic na siłę. Nie ma sensu ciągnąć relacji nie rokujacej, nawet za długo czekałaś z decyzją.
26 2024-06-30 08:19:33 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2024-06-30 08:31:25)
uwaga: tak, sama zarabiam na siebie. nie chodzi o samo skonczenie studiow. chodzi mi o ambicje i plan na siebie. ty uwazasz ze chcialabys byc z facetem, ktory nic nie robi, nie edukuje sie na zaden temat i chce do konca zycia pracowac za najnizsza krajowa? to chyba nic dziwnego, ze czlowiek inteligenty otacza sie ludzmi inteligentymi. po prostu nie czuje, ze to moze wypalic na dluzsza mete. jestem osobą cholernje ambitną i gdy slysze teksty, ze po co sie tyle ucze skoro i tak nie zdam, od osoby, ktora powinna mnie wspierac lub slysze wieczne narzekanie ze nie przychodze do niego codziennie, bo BOZE ZNOWU MUSISZ SIE UCZYC? to mam po prostu dosc. czlowiek bez ambicji nie zrozumie czlowieka ambitnego i tego jak wiele poswieca na prace, i to moze byc glownym naszym problemem
Akurat mnie nie musisz edukować co to jest ambicja i zdobywanie wykształcenia czasem wysiłkiem tak dużym, że dziś gdy o tym myślę to sama sobie się dziwię, jak dałam radę
Tylko ja nie zawracałam głowy facetowi ktory jak napisałaś "nic nie robi, nie edukuje się na żaden temat i chce do końca życia pracować za najniższą krajową". Po pierwsze ktoś taki po prostu mnie nie interesował, bo miałam inne priorytety i dobrze wiedziałam, czego od życia chcę, a po drugie nie miałam czasu na żadne związki, bo musiałam pracować, zarabiać na siebie, dziecko i do tego się uczyć i to na poważnej uczelni, a nie w jakiejś prywatnej szkólce, w stylu Wyzsza szkoła nic nierobienia. Następnie nauka w USA, a później studia podyplomowe w Niemczech, więc chyba trochę tej ambicji jednak mam, przynajmniej tak myślę.
Ja twoją ambicję i chęć nauki bardzo pochwalam, jednak faceta sama sobie wybrałaś, nikt ci go na siłę chyba nie wmuszał? To teraz weź na klatę to, że facet nie spełnia jakiś twoich wymagań i z nim zerwij a nie szukaj winy w nim, bo on jest jaki był ten rok temu gdy się zdecydowałaś na związek z nim. To ty się zmieniłaś i zmieniły ci się oczekiwania wobec niego, więc nie jesteś tak zupełnie bez winy. Oczywiście w życiu wszystko jest możliwe i to że chcesz dziś czegoś innego niż wtedy gdy go spotkałaś i zostaliście parą też się zdarza, ale mu to powiedz i zerwij z nim, a nie obciążaj winą tylko jego za to jaki jest, bo w nim nie zmieniło się nic.