Rozkminy zagraniczne.. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Rozkminy zagraniczne..

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 23 ]

Temat: Rozkminy zagraniczne..

Pisze tutaj bo czas leci a ja nie wiem zbytnio co robić i trochę się miotam..
Pracuje za granicą w firmie,która ma siedzibe również w Polsce. Wcześniej pracowałam właśnie Pl. W Pl również mam swoje mieszkanie, rodziców, znajomych no i realia są takie,że czuje się tam po prostu jak w domu.
Za granicą jestem już 4 lata, dość często jeżdżę do Pl, bo akurat praca mi na to pozwala. Wcześniej jeszcze będąc w Pl bardzo często wyjeżdżałam, chciałam mieszkać za granicą, nie jestem typem który boi się jechać gdzieś, wręcz mnie nosiło..często jeździłam poza nasz kraj.
Problem mam jednak taki,że o ile zawsze chciałam mieszkać za granicą , tak od kiedy tu
jestem, coraz bardziej chce mi się wrocic do kraju.
Wiem..wszędzie dobrze gdzie nas nie ma.
Niby jest ok, zarabiam dobrze, ale co z tego jak muszę płacić za mieszkanie, które nie jest fajne. Czuję się jak studentka a mam 38 lat i swoje piękne mieszkanie w Pl. Próbowałam już zmieniać mieszkanie tu od roku,ale bardzo ciężko jest tutaj z mieszkaniami, na dodatek musi byc niedaleko pracy ,więc to powoduje kłopot. Jak wiadomo..po.pracy człowiek chce wracać do komfortowego.mieszkania a nie jak do b&b.. wkoncu nie mam już 20 lat.
Dodatkowo..  zwiedzam, wychodzę ze znajomymi, grille u sasiadow itp więc to nie jest tak,że się nie zintegrowalam, ale czuję gdzieś w sobie.. jakby czas tutaj nie jest wykorzystany tak wiecie..na maxa, jak byłby wykorzystany w PL.
Mieszkając tu na peryferiach, ze względu na moją pracę..( nie mogę być w centrum miasta) nie prowadze takiego zycia normalnego. Tzn staram się, ale no jest to ciezkie. W Pl po swojej pracy miałam różne zajęcia czasem prozaiczne. Udzielałam korepetycji po pracy, wieczorem jakis aerobik, pracowałam dodatkowo, zajęłam się domem..cos.odmalowalam, coś wymienilam bo byłam na swoim, w swoim mieszkaniu ( a to meble przyjechaly , a to pojechałam coś kupić do mieszkania..) , wyszlam z.psem, do mechanika, cos załatwić do centrum miasta, do veta, poszłam do mamy na kawę. Normalne czynnosci, które w zasadzie każdy człowiek robi.Tutaj nie mam takiego czegoś..czuje się jak studentka na erazmusie. Idę do pracy, potem jakiś obiad, wracam do tego słabego mieszkania, potem kawa,.jogging, spotkanie ze znajomymi. Korków nie mogę dawać bo nie ma chętnych a i internet czasem tu jest slaby.
Mówię biegle w ich języku, mam znajomych,ale no czuję jakby była tu jakaś taka wegetacja. Nie jestem na swoim i chyba to mnie najbardziej uwiera...ciągle kawy ze znajomymi, tak jakby nie rozwijam się.. stoję w.miejscu a czas leci.

Mogę wrócić do Polski w sumie każdej chwili, do tej samej pracy, zarobek będzie również ok..może w zł a nie w euro,ale nie będę musiała wydawać 800 euro na wynajem bezsensownie, no i wlasnie się łamie.. czy to ma sens..
Ale z drugiej strony... Ile można tak siedzieć i wegetować w takiej stagnacji ? Człowiek chce komfortu mieszkaniowego to przede wszystkim. Nie sama ładna pogoda człowiek żyje.
Za każdym razem jak wracam do Pl to ona wydaje się przy krajach południowych tak rozwinięta, że głowa mała.
Nie wiem..nie wydaje mi się,że dobra perspektywa jest tu siedzenie bo czuje taka wewnetrzna stagnację. Mieszkanie mnie dobija, te warunki studenckie a nie ma perspektywy na jego zmianę..bo zwyczajnie mieszkan brak.
Jakośc życia w Pl mam o wiele wyższa niż tutaj.. ale tutaj klimat jest bardzo fajny, jest luzik..pytanie tylko czy jest sens tak dalej siedzieć skoro jakoś nie widzę perspektyw..i tak dni lecą..

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Rozkminy zagraniczne..
Dominisia7 napisał/a:

Pisze tutaj bo czas leci a ja nie wiem zbytnio co robić i trochę się miotam..
Pracuje za granicą w firmie,która ma siedzibe również w Polsce. Wcześniej pracowałam właśnie Pl. W Pl również mam swoje mieszkanie, rodziców, znajomych no i realia są takie,że czuje się tam po prostu jak w domu.
Za granicą jestem już 4 lata, dość często jeżdżę do Pl, bo akurat praca mi na to pozwala. Wcześniej jeszcze będąc w Pl bardzo często wyjeżdżałam, chciałam mieszkać za granicą, nie jestem typem który boi się jechać gdzieś, wręcz mnie nosiło..często jeździłam poza nasz kraj.
Problem mam jednak taki,że o ile zawsze chciałam mieszkać za granicą , tak od kiedy tu
jestem, coraz bardziej chce mi się wrocic do kraju.
Wiem..wszędzie dobrze gdzie nas nie ma.
Niby jest ok, zarabiam dobrze, ale co z tego jak muszę płacić za mieszkanie, które nie jest fajne. Czuję się jak studentka a mam 38 lat i swoje piękne mieszkanie w Pl. Próbowałam już zmieniać mieszkanie tu od roku,ale bardzo ciężko jest tutaj z mieszkaniami, na dodatek musi byc niedaleko pracy ,więc to powoduje kłopot. Jak wiadomo..po.pracy człowiek chce wracać do komfortowego.mieszkania a nie jak do b&b.. wkoncu nie mam już 20 lat.
Dodatkowo..  zwiedzam, wychodzę ze znajomymi, grille u sasiadow itp więc to nie jest tak,że się nie zintegrowalam, ale czuję gdzieś w sobie.. jakby czas tutaj nie jest wykorzystany tak wiecie..na maxa, jak byłby wykorzystany w PL.
Mieszkając tu na peryferiach, ze względu na moją pracę..( nie mogę być w centrum miasta) nie prowadze takiego zycia normalnego. Tzn staram się, ale no jest to ciezkie. W Pl po swojej pracy miałam różne zajęcia czasem prozaiczne. Udzielałam korepetycji po pracy, wieczorem jakis aerobik, pracowałam dodatkowo, zajęłam się domem..cos.odmalowalam, coś wymienilam bo byłam na swoim, w swoim mieszkaniu ( a to meble przyjechaly , a to pojechałam coś kupić do mieszkania..) , wyszlam z.psem, do mechanika, cos załatwić do centrum miasta, do veta, poszłam do mamy na kawę. Normalne czynnosci, które w zasadzie każdy człowiek robi.Tutaj nie mam takiego czegoś..czuje się jak studentka na erazmusie. Idę do pracy, potem jakiś obiad, wracam do tego słabego mieszkania, potem kawa,.jogging, spotkanie ze znajomymi. Korków nie mogę dawać bo nie ma chętnych a i internet czasem tu jest slaby.
Mówię biegle w ich języku, mam znajomych,ale no czuję jakby była tu jakaś taka wegetacja. Nie jestem na swoim i chyba to mnie najbardziej uwiera...ciągle kawy ze znajomymi, tak jakby nie rozwijam się.. stoję w.miejscu a czas leci.

Mogę wrócić do Polski w sumie każdej chwili, do tej samej pracy, zarobek będzie również ok..może w zł a nie w euro,ale nie będę musiała wydawać 800 euro na wynajem bezsensownie, no i wlasnie się łamie.. czy to ma sens..
Ale z drugiej strony... Ile można tak siedzieć i wegetować w takiej stagnacji ? Człowiek chce komfortu mieszkaniowego to przede wszystkim. Nie sama ładna pogoda człowiek żyje.
Za każdym razem jak wracam do Pl to ona wydaje się przy krajach południowych tak rozwinięta, że głowa mała.
Nie wiem..nie wydaje mi się,że dobra perspektywa jest tu siedzenie bo czuje taka wewnetrzna stagnację. Mieszkanie mnie dobija, te warunki studenckie a nie ma perspektywy na jego zmianę..bo zwyczajnie mieszkan brak.
Jakośc życia w Pl mam o wiele wyższa niż tutaj.. ale tutaj klimat jest bardzo fajny, jest luzik..pytanie tylko czy jest sens tak dalej siedzieć skoro jakoś nie widzę perspektyw..i tak dni lecą..

Ja bym wolala życ po swojemu na swoim, a nie wiecznie jak student.

Odp: Rozkminy zagraniczne..

Wracaj! Starych drzew się nie przesadza.
Mieszkałem 3 lata zagranicą...też dobra praca...ale po jakimś czasie przychodzi znużenie.
Inna kultura, inne obyczaje, znajomi ale nie przyjaciele...
Niby dobrze ale to nie to smile

4

Odp: Rozkminy zagraniczne..

Nie czuję się jakoś stara;) ale faktem jest,że nie mam już 20 lat. W takim wieku nie.przeszkadzaja nam warunki mieszkaniowe itp.
Szczerze, to nigdy nie myślałam,że dojdzie do takiego czegoś, że finalnie jak już zamieszkam za granica to nie będę zadowolona.
Język znam b dobrze, praca ta sama co w Pl, tyle że to mieszkanie doprowadza mnie do szału i taka.stagnacja ogólnie. Nie robię takich rzeczy codziennych jakie robilabym w Pl i to mnie jakoś osłabia. Czuję jak ten czas tu oprócz.pracy nie jest dobrze spożytkowany.. ale też.lamie się..
Dzięki za Wasze spojrzenie na to, tak chciałam wiedzieć co o tym myślicie..czy jestem dziwna itp.

5

Odp: Rozkminy zagraniczne..

A nie masz możliwości kupić tam jakiegoś mieszkania na własność? Nawet małego ale przytulnego? I tak płacisz kasę co miesiąc..

6

Odp: Rozkminy zagraniczne..

Również się nad tym zastanawialam, ale.mieszkam na.peryferiach..a fajnie byłoby jak już coś kupić to w jakimś.fajnym.miejscu, gdzie i wynajeloby się ale i człowiek chętnie wracalby.
Koło się zamyka bo nie mogę kupić w fajnym miejscu bo muszę być blisko.pracy a tu gdzie jestem to tak trochę robotniczo..niby wakacyjnie,ale mimo wszystko peryferia.
Druga sprawa..jak wrócę do Pl, niby mogę to wynająć, więc non stop byłaby telefoniada ze.mna.odnosnie wynajmu..ktoś coś chce itp.
Agencja się nie zajmie tym bo zwyczajnie zwisa im wszystko..nawet za kasę. Ręce opadają jak się dowiedziałam.o tym,że trzeba mega uważać bo nawet agencja moze oszukać.

Odp: Rozkminy zagraniczne..
Dominisia7 napisał/a:

Nie czuję się jakoś stara;) ale faktem jest,że nie mam już 20 lat. W takim wieku nie.przeszkadzaja nam warunki mieszkaniowe itp.
Szczerze, to nigdy nie myślałam,że dojdzie do takiego czegoś, że finalnie jak już zamieszkam za granica to nie będę zadowolona.
Język znam b dobrze, praca ta sama co w Pl, tyle że to mieszkanie doprowadza mnie do szału i taka.stagnacja ogólnie. Nie robię takich rzeczy codziennych jakie robilabym w Pl i to mnie jakoś osłabia. Czuję jak ten czas tu oprócz.pracy nie jest dobrze spożytkowany.. ale też.lamie się..
Dzięki za Wasze spojrzenie na to, tak chciałam wiedzieć co o tym myślicie..czy jestem dziwna itp.

Tu nie chodzi o lata, tylko o fakt, że znajomych, przyjaciół zdobywa się w szkole, na studiach czy poprzez rodzinę.
Nie wiem w jakim kraju przebywasz, niemniej każde miejscowe społeczeństwo jest dość hermetyczne....zawsze będziesz wyobcowana. Tak, pójdziesz do knajpy, kawiarni czy klubu...ale to takie znajomości powierzchowne. Może twoje dzieci mogły by być bardziej zasymilowane....ale ty nie. Na to nie licz.

8 Ostatnio edytowany przez Dominisia7 (2024-04-10 21:39:28)

Odp: Rozkminy zagraniczne..

Tak, dobrze mówisz..i ja to rozumiem.
Wiesz..w Pl mam znajomych,ale nie ukrywajmy..każdy żyje swoim życiem, już nie ma takiej grupy jednej jak kiedyś się miało, tylko pojedyncze.jednostki.
Ludzie wiadomo, pozakładali rodziny itp
Nie wie.zwyczajnie czy jest sens siedzieć tu gdzie siedzę..mierzi mnie ten wynajem,że nic tu nie mogę zrobić a w Pl też wiem,że cudów nie będzie..ale jednak będę u siebie i na swoim.
Dni nawet inaczej lecą tu a inaczej tam.
Co innego pewnie może.powiedziec ktoś kto wybiera sobie miejsce zamieszkania..typu miasto albo a nie kto jest skazany na okolice swojej pracy, totalne peryferia.
A Ty czemu wróciłeś?
Bo ja lubię ten kraj.. Włochy ..ale normalne życie codzienne to nie to samo co przyjazd na wakacje.
Kawa dobra,klimat też i słońce..ale jakość i beznadziejności i taki.marazm widać.. i nie wiem czy marnuje czasu tutaj..
Niby mówimy,że mamy czas, ale.kurde lata lecą..

9

Odp: Rozkminy zagraniczne..

Gdzie Ty chcesz do tej drozyzny wracac.  To wroc i za miesiac znow bedziesz chciala mieszkac za granica

Odp: Rozkminy zagraniczne..
Dominisia7 napisał/a:

Co innego pewnie może.powiedziec ktoś kto wybiera sobie miejsce zamieszkania..typu miasto albo a nie kto jest skazany na okolice swojej pracy, totalne peryferia.
A Ty czemu wróciłeś?

Wróciłem z kilku powodów.
Bo mimo wszystko w Polsce są lepsze perspektywy zawodowe. Kraj się szybko rozwija.
Bo tam możesz znać język, ale akcent zawsze zostanie i człowiek do śmierci będzie obcokrajowcem, inaczej traktowany (choć nikt tego prosto w oczy nie powie).
I jak mawiał Kargul - w Polsce wróg to wróg, ale swój smile

11

Odp: Rozkminy zagraniczne..
zwyczajny gość napisał/a:
Dominisia7 napisał/a:

Co innego pewnie może.powiedziec ktoś kto wybiera sobie miejsce zamieszkania..typu miasto albo a nie kto jest skazany na okolice swojej pracy, totalne peryferia.
A Ty czemu wróciłeś?

Wróciłem z kilku powodów.
Bo mimo wszystko w Polsce są lepsze perspektywy zawodowe. Kraj się szybko rozwija.
Bo tam możesz znać język, ale akcent zawsze zostanie i człowiek do śmierci będzie obcokrajowcem, inaczej traktowany (choć nikt tego prosto w oczy nie powie).
I jak mawiał Kargul - w Polsce wróg to wróg, ale swój smile

Nie zauwazylam i nie doswiadczylam w Anglii innego traktowania co Anglicy,  mam takie same prawa co oni. W Anglii czuje sie duzo lepiej niz w Polsce

12

Odp: Rozkminy zagraniczne..
zwyczajny gość napisał/a:
Dominisia7 napisał/a:

Co innego pewnie może.powiedziec ktoś kto wybiera sobie miejsce zamieszkania..typu miasto albo a nie kto jest skazany na okolice swojej pracy, totalne peryferia.
A Ty czemu wróciłeś?

Wróciłem z kilku powodów.
Bo mimo wszystko w Polsce są lepsze perspektywy zawodowe. Kraj się szybko rozwija.
Bo tam możesz znać język, ale akcent zawsze zostanie i człowiek do śmierci będzie obcokrajowcem, inaczej traktowany (choć nikt tego prosto w oczy nie powie).
I jak mawiał Kargul - w Polsce wróg to wróg, ale swój smile

W Polsce swój? No nie wiem. Dla rządu Polak to obywatel trzeciej kategorii, a dla innych Polaków to jednak wróg, jeśli ma lepiej od nich i coś osiągnie.

13

Odp: Rozkminy zagraniczne..
rakastankielia napisał/a:
zwyczajny gość napisał/a:
Dominisia7 napisał/a:

Co innego pewnie może.powiedziec ktoś kto wybiera sobie miejsce zamieszkania..typu miasto albo a nie kto jest skazany na okolice swojej pracy, totalne peryferia.
A Ty czemu wróciłeś?

Wróciłem z kilku powodów.
Bo mimo wszystko w Polsce są lepsze perspektywy zawodowe. Kraj się szybko rozwija.
Bo tam możesz znać język, ale akcent zawsze zostanie i człowiek do śmierci będzie obcokrajowcem, inaczej traktowany (choć nikt tego prosto w oczy nie powie).
I jak mawiał Kargul - w Polsce wróg to wróg, ale swój smile

W Polsce swój? No nie wiem. Dla rządu Polak to obywatel trzeciej kategorii, a dla innych Polaków to jednak wróg, jeśli ma lepiej od nich i coś osiągnie.

Niestety to prawda. A za 2 lata bedziecie mieli nielegalnych migrantow i bedziecie ich jeszcze musieli pod swoj dach przyjac,bo niewiem czy rzad bedzie mial tyle miejsca w hotelach i hostelach by ich wszystkich pomiescic albo bedzie budowac nowe mieszkania i tam bedzie ich zakwaterowywal. W Polsce kiedys napewno zrobi sie fajnie,ale poki co to jest coraz gorzej

14 Ostatnio edytowany przez zwyczajny gość (2024-04-11 11:38:46)

Odp: Rozkminy zagraniczne..
JuliaUK33 napisał/a:

Nie zauwazylam i nie doswiadczylam w Anglii innego traktowania co Anglicy,  mam takie same prawa co oni. W Anglii czuje sie duzo lepiej niz w Polsce

Jasne, ale jak to ma większe ambicje niż siedzenie w klitce na zasiłku to jest już inaczej. Bo w Polsce pracować trzeba.... smile

JuliaUK33 napisał/a:

Niestety to prawda. A za 2 lata bedziecie mieli nielegalnych migrantow i bedziecie ich jeszcze musieli pod swoj dach przyjac,bo niewiem czy rzad bedzie mial tyle miejsca w hotelach i hostelach by ich wszystkich pomiescic albo bedzie budowac nowe mieszkania i tam bedzie ich zakwaterowywal. W Polsce kiedys napewno zrobi sie fajnie,ale poki co to jest coraz gorzej

Jasne, władza Ukochanego Przywódcy Donalda nie będzie trwać wiecznie, jeszcze będzie normalnie.
I jeszcze, emigranci nie zostaną w Polsce bo u nas nie ma socjalu, darmowej opieki i darmowych mieszkań.

15 Ostatnio edytowany przez JuliaUK33 (2024-04-11 11:34:05)

Odp: Rozkminy zagraniczne..
zwyczajny gość napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

Nie zauwazylam i nie doswiadczylam w Anglii innego traktowania co Anglicy,  mam takie same prawa co oni. W Anglii czuje sie duzo lepiej niz w Polsce

Jasne, ale jak to ma większe ambicje niż siedzenie w klitce na zasiłku to jest już inaczej. Bo w Polsce pracować trzeba.... smile

Niestety trzeba i to za niedlugo na dwoch albo nawet trzech etatach takie lewica zrobi drozyzne, ze na jeden chleb trzeba bedzie pol dnia pracowac

Odp: Rozkminy zagraniczne..
JuliaUK33 napisał/a:
zwyczajny gość napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

Nie zauwazylam i nie doswiadczylam w Anglii innego traktowania co Anglicy,  mam takie same prawa co oni. W Anglii czuje sie duzo lepiej niz w Polsce

Jasne, ale jak to ma większe ambicje niż siedzenie w klitce na zasiłku to jest już inaczej. Bo w Polsce pracować trzeba.... smile

Niestety trzeba i to za niedlugo na dwoch albo nawet trzech etatach takie lewica zrobi drozyzne, ze na jeden chleb trzeba bedzie pol dnia pracowac

Dlaczego niestety? Z siedzenia na d... niczego nie osiągniesz i będziesz wiecznie narzekać, że drogo.

17

Odp: Rozkminy zagraniczne..
JuliaUK33 napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
zwyczajny gość napisał/a:

Wróciłem z kilku powodów.
Bo mimo wszystko w Polsce są lepsze perspektywy zawodowe. Kraj się szybko rozwija.
Bo tam możesz znać język, ale akcent zawsze zostanie i człowiek do śmierci będzie obcokrajowcem, inaczej traktowany (choć nikt tego prosto w oczy nie powie).
I jak mawiał Kargul - w Polsce wróg to wróg, ale swój smile

W Polsce swój? No nie wiem. Dla rządu Polak to obywatel trzeciej kategorii, a dla innych Polaków to jednak wróg, jeśli ma lepiej od nich i coś osiągnie.

Niestety to prawda. A za 2 lata bedziecie mieli nielegalnych migrantow i bedziecie ich jeszcze musieli pod swoj dach przyjac,bo niewiem czy rzad bedzie mial tyle miejsca w hotelach i hostelach by ich wszystkich pomiescic albo bedzie budowac nowe mieszkania i tam bedzie ich zakwaterowywal. W Polsce kiedys napewno zrobi sie fajnie,ale poki co to jest coraz gorzej

Nie trzeba nielegalnych migrantów, wystarczy, że Ukraińcy mają lepiej niż Polacy.

18

Odp: Rozkminy zagraniczne..
rakastankielia napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

W Polsce swój? No nie wiem. Dla rządu Polak to obywatel trzeciej kategorii, a dla innych Polaków to jednak wróg, jeśli ma lepiej od nich i coś osiągnie.

Niestety to prawda. A za 2 lata bedziecie mieli nielegalnych migrantow i bedziecie ich jeszcze musieli pod swoj dach przyjac,bo niewiem czy rzad bedzie mial tyle miejsca w hotelach i hostelach by ich wszystkich pomiescic albo bedzie budowac nowe mieszkania i tam bedzie ich zakwaterowywal. W Polsce kiedys napewno zrobi sie fajnie,ale poki co to jest coraz gorzej

Nie trzeba nielegalnych migrantów, wystarczy, że Ukraińcy mają lepiej niż Polacy.

No niewiem czy lepiej,a lepiej miec mieszkancow kontynentu europejskiego u siebie niz z krajow islamskich. Gdybym miala wybierac kto ma mieszkac w Polsce czy np Ukraincy,Francuzi,Wlosi,Grecy itp a Pakistanczycy, Afganistanczycy, Arabowie czy Somalijczycy to bym wybrala te pierwsza grupe

19

Odp: Rozkminy zagraniczne..
JuliaUK33 napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

Niestety to prawda. A za 2 lata bedziecie mieli nielegalnych migrantow i bedziecie ich jeszcze musieli pod swoj dach przyjac,bo niewiem czy rzad bedzie mial tyle miejsca w hotelach i hostelach by ich wszystkich pomiescic albo bedzie budowac nowe mieszkania i tam bedzie ich zakwaterowywal. W Polsce kiedys napewno zrobi sie fajnie,ale poki co to jest coraz gorzej

Nie trzeba nielegalnych migrantów, wystarczy, że Ukraińcy mają lepiej niż Polacy.

No niewiem czy lepiej,a lepiej miec mieszkancow kontynentu europejskiego u siebie niz z krajow islamskich. Gdybym miala wybierac kto ma mieszkac w Polsce czy np Ukraincy,Francuzi,Wlosi,Grecy itp a Pakistanczycy, Afganistanczycy, Arabowie czy Somalijczycy to bym wybrala te pierwsza grupe

Niech są, ale to oni muszą się dostosować do nas i naszych przepisów, a nie my do nich.

20

Odp: Rozkminy zagraniczne..
rakastankielia napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Nie trzeba nielegalnych migrantów, wystarczy, że Ukraińcy mają lepiej niż Polacy.

No niewiem czy lepiej,a lepiej miec mieszkancow kontynentu europejskiego u siebie niz z krajow islamskich. Gdybym miala wybierac kto ma mieszkac w Polsce czy np Ukraincy,Francuzi,Wlosi,Grecy itp a Pakistanczycy, Afganistanczycy, Arabowie czy Somalijczycy to bym wybrala te pierwsza grupe

Niech są, ale to oni muszą się dostosować do nas i naszych przepisów, a nie my do nich.

Tak oni sie dostosuja predzej Ci palma na glowie wyrosnie niz oni sie dostosuja. Zaraz beda miec niewiadomo jakie wymagania. Zobaczysz za 2 lata jak ich sprowadza

21

Odp: Rozkminy zagraniczne..
JuliaUK33 napisał/a:

Gdzie Ty chcesz do tej drozyzny wracac.  To wroc i za miesiac znow bedziesz chciala mieszkac za granica


Wiesz ..bez przesady znowu z tą drożyzna. Jestem często w Polsce i tam to można jak się człowiek uprze żyć normalnie od jednej gazetki do drugiej.. pełno promocji. Markety tylko się prześcigają między sobą. Ceny są aktualnie niższe. Tylko głupi nie skorzystałby z tego. Oczywiście,że jak ktoś je same kawiory to będzie płacił.
Ja również też nie zarabiam źle,żeby mówic jak bardzo drogo jest w Pl. Nie mówię,że jest tanio,ale nie mam kiepskiej pensji.
Jest to coś za coś..
Dla mnie drogo jest tutaj..bo na dzień dobry Wywalić 800 euro plus.oplaty na pozal się Boże wynajmowane mieszkanie to padaka..
Włochy też wcale takie tanie nie sa. Oczywiście kawa 1euri ale nie mówimy tutaj o takich rzeczach.

22

Odp: Rozkminy zagraniczne..
R_ita2 napisał/a:

Dominisia7Włochy powiadasz... nawet turystycznie nie polubiłam Włoch big_smile
Ale do rzeczy. Masz ty tam we Włoszech swoją własną komórkę rodzinną, chociaż partnera który sprawia, że twoje serce chociaż "bywa" we Włoszech? Czemu o to pytam. Mój mąż jest obcokrajowcem. Mieszka w Polsce od 16 lat i mimo stażu +/-12 lat w PL (4 lata temu) czuł się wyobcowany, nieakceptowany, z rozdartym sercem między ojczyzną i wartościami rodzinnymi (jest Turkiem) a dobrobytem, karierą w Polsce. Nigdy nie poczuje się Polakiem, ale.... dopiero teraz, po 16 latach potrafi powiedzieć "odkąd mam was- żonę i córkę w PL czuje, że to moje miejsce, tu chce się zestarzeć, tu mnie pochowajcie" a nie jak muzułmanina w kraju pochodzenia. Dla mnie to piękne i wzruszające słowa, ale widzisz jaką długą i trudną drogę przeszedł by powiedzieć "Polska to mój dom" dopiero jak założył swoją rodzinę...

Ja sobie nie wyobrażam życia poza granicami PL. Mąż miał propozycję pracy z DE, mielibyśmy turbo kasę i lepsze warunki ale nasza córeczka nie miałaby dziadka na miejscu, rodziny, cioci/opiekunki, wyobcowanie kulturowe.... Ja się nigdy nie wyprowadzę.

Wiesz co..mam faceta,ale no tak czy siak nie jestem z tych kobiet które to żyją tylko miłością;)) i już na nic innego sie nie patrzą.
Nie widzę tutaj jakoś perspektyw.
Płacenie za wynajem byle jaki średnio mi się uśmiecha, zasilać komuś kieszeń.
I generalnie no taka stagnacja.
Jasne, jeździmy na wycieczki, korzystamy z życia..ale w sumie podobnie mogę jeździć z Pl..i kiedy jezdzilam. Ok, teraz mam wszystkim co ładne w sumie pod ręką, to plus.
Ale... W Pl mam więcej dni urlopowych, lepiej płacą za L4, za wakacje.
Tutaj jak mam wakacje to nigdy nie wiem czy jechać do Pl czy gdzieś na urlop..jestem rozdarta zazwyczaj.
Nie wiem czy dłużej tak mi się chce.

23

Odp: Rozkminy zagraniczne..
zwyczajny gość napisał/a:
Dominisia7 napisał/a:

Co innego pewnie może.powiedziec ktoś kto wybiera sobie miejsce zamieszkania..typu miasto albo a nie kto jest skazany na okolice swojej pracy, totalne peryferia.
A Ty czemu wróciłeś?

Wróciłem z kilku powodów.
Bo mimo wszystko w Polsce są lepsze perspektywy zawodowe. Kraj się szybko rozwija.
Bo tam możesz znać język, ale akcent zawsze zostanie i człowiek do śmierci będzie obcokrajowcem, inaczej traktowany (choć nikt tego prosto w oczy nie powie).
I jak mawiał Kargul - w Polsce wróg to wróg, ale swój smile

Jest coś w tym co.piszesz. Ja też tak właśnie to widzę..
Nasz kraj teraz bardzo dobrze się rozwija. W porównaniu z krajami Europy południowej Hiszpania Włochy Portugalia to my jak Niemcy.
Standard życia również wysoki. Nawet jak.placisz za wynajem mieszkania to przynajmniej wiesz za co. Standard wysoki, płacisz wymagasz.

Posty [ 23 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Rozkminy zagraniczne..

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024