Kobiety, czy warto mówić co się myśli? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Kobiety, czy warto mówić co się myśli?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 52 ]

Temat: Kobiety, czy warto mówić co się myśli?

Jest chłopak, którego znam o kilku lat, ale pozostawał mi długo obojętny. Widzimy się go jakiś czas na mieście, przypadkowo.
Rok temu napisał do mnie od czapy “chodź na imprezę”, odpisałam kròtko że idę ze znajomymi i do zobaczenia. Finalnie nie poszłam, z opowieści znajomych dowiedziałam się że poszedł sam i dokleił się do ekipy moich znajomych.
W tym roku mam z nim więcej kontaktu i coś się zmieniło, często się na mnie patrzy (aż mi niekomfortowo, bo czuję na sobie jego spojrzenie). Sam podchodzi, rozmawia, przy tym trochę mu się język plącze, a ja mam tendencje do powagi i braku luzu gdy rozmawiamy, więc możliwe że ciężko mu wyczaić że go lubię. A prawda jest taka, że bardzo mi się podoba i fantazjuję o nim, nawet nie potrafię mu tego okazać.
Natomiast wczoraj rozmawialiśmy chwilę, sam do mnie podszedł opuszczając grupę znajomych. Po tym napisałam mu wieczorem, że właściwie to od pewnego czasu chodzi mi po głowie. Nie uzyskałam żadnej odpowiedzi. Bardzo mi głupio, mam do siebie żal że nie potrafię tego zakomunikować w prosty sposób w realu, normalnie jestem pewną siebie i głośną kobietą… Zastanawiam się co mógł mieć w głowie i co mógł o mnie pomyśleć, bo to takie osobiste wyznanie, a on nie podjął w ogóle tego tematu. Ciężko też mi powiedzieć co o mnie myśli, sygnały zainteresowania dostaję widoczne, lecz niestety on ma masę kolegów którzy do mnie wypisywali i przespałam się kiedyś z jego najlepszym przyjacielem, co było obupólnym miłym doświadczeniem i utrzymujemy ze sobą kontakt

Powiedzcie, czy warto coś takiego wyznawać? Czy to w porządku pozostawiać takie wyznanie bez odpowiedzi?

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez Mariusz 1984 (2024-04-07 16:06:24)

Odp: Kobiety, czy warto mówić co się myśli?

Jeśli masz wobec niego jakieś plany ( w sensie, chcesz z nim relacji) to mu powiedz że przespałas się z jego kolega. I popatrz na reakcję. Jeśli  ma chociaż odrobinę klasy, jeszcze tego samego dnia powinien skasować Twój numer.

Chyba że już to wie.. stąd to milczenie.

Odp: Kobiety, czy warto mówić co się myśli?

Mariusz 1984 przecież to dziecinada.

4

Odp: Kobiety, czy warto mówić co się myśli?
Wiewiórka Basia napisał/a:

Mariusz 1984 przecież to dziecinada.

Mariusz to dziecko wiec trudno aby wymyslil cos dojrzalego.

5

Odp: Kobiety, czy warto mówić co się myśli?
Wiewiórka Basia napisał/a:

Mariusz 1984 przecież to dziecinada.

Dziecinada z czym?

6

Odp: Kobiety, czy warto mówić co się myśli?
JohnyBravo777 napisał/a:
Wiewiórka Basia napisał/a:

Mariusz 1984 przecież to dziecinada.

Mariusz to dziecko wiec trudno aby wymyslil cos dojrzalego.

Rozumiem że wyruchałbys łaskę po swoim kumplu? Bo ja nie bardzo. Ale ty chyba wyruchałbys wszystko więc "no issue"..

7

Odp: Kobiety, czy warto mówić co się myśli?

Pewnie nie wie co powiedzieć, tym bardziej jak Ty jemu nie chodzisz po głowie...
Jak się spotkacie, powiedz, sorry, że tak wyszłam przed szereg, jeśli nie jesteś zainteresowany to zostajemy na stopie koleźeńskiej, nie ma problemu.

8

Odp: Kobiety, czy warto mówić co się myśli?

Faceci to plotkarze, on już pewnie doskonale wie, że spałaś z jego kumplem. Może jest zdesperowany a może po ciuchu liczy na to samo.

9

Odp: Kobiety, czy warto mówić co się myśli?

Bosze, kolejna co obciągnęła 10 facetom, a przyzna się do 3.

10

Odp: Kobiety, czy warto mówić co się myśli?

Gdybym ja mowila co ja mysle to dawno juz bym wachala kwiatki od dolu przechodzac wczesniej wszystkie plagi egipskie

11

Odp: Kobiety, czy warto mówić co się myśli?
PiotrNet77 napisał/a:

Bosze, kolejna co obciągnęła 10 facetom, a przyzna się do 3.

Pomyliło ci się z twoją M.

Odp: Kobiety, czy warto mówić co się myśli?
Mariusz 1984 napisał/a:
Wiewiórka Basia napisał/a:

Mariusz 1984 przecież to dziecinada.

Dziecinada z czym?




Takie deklaracje padają jedynie z ust prawiczków lub ludzi z ogromnymi kompleksami. Ludzie uprawiają seks. Rzadko z nieznajomymi. Ludzie dobierają się w pary najczęściej spośród znajomych. Nawet jak poznajesz kogoś przez neta, to coś musi was łączyć. Muzyka, kino, jakaś pasja. Więc jak jesteście z podobnej okolicy i w podobnym wieku, to i tak prędzej czy później wychodzi na to, że macie wspólnych znajomych chodzących np do tych samych galerii na te same wystawy, albo na te same koncerty, do tych samych pubów, czy siłowni. Jak nie wiesz kto z twoich kolegów i koleżanek sypiał ze sobą, to dlatego, że nikt z tobą o tym nie rozmawia. Bo i po co słuchać moralizatorskich frazesów od wkurzającego pajaca? Zwierza się z takich rzeczy tylko zaufanym ludziom. A kto wie, ten wie. Reszta nie musi. Zwłaszcza ci, co mają z tym problem. Nikomu niepotrzebne jest kopanie się z koniem.

13

Odp: Kobiety, czy warto mówić co się myśli?
nieistotne napisał/a:

Jest chłopak, którego znam o kilku lat, ale pozostawał mi długo obojętny. Widzimy się go jakiś czas na mieście, przypadkowo.
Rok temu napisał do mnie od czapy “chodź na imprezę”, odpisałam kròtko że idę ze znajomymi i do zobaczenia. Finalnie nie poszłam, z opowieści znajomych dowiedziałam się że poszedł sam i dokleił się do ekipy moich znajomych.
W tym roku mam z nim więcej kontaktu i coś się zmieniło, często się na mnie patrzy (aż mi niekomfortowo, bo czuję na sobie jego spojrzenie). Sam podchodzi, rozmawia, przy tym trochę mu się język plącze, a ja mam tendencje do powagi i braku luzu gdy rozmawiamy, więc możliwe że ciężko mu wyczaić że go lubię.

Zdecydowanie tak — mimo że masz pewne przemyślenia, uczucia, że go lubisz chociażby, to udajesz królową lodu, która tylko czeka, aż on sobie pójdzie iprzestanie Ci d... zawracać.


A prawda jest taka, że bardzo mi się podoba i fantazjuję o nim, nawet nie potrafię mu tego okazać.

"Fantazjuję o Tobie" — to za mocne.
"Lubię Cię" — to za wcześnie
"POdobasz mi się" — zbyt odważne.

Rozumiem cię. Trudno tak od razu do kogoś wypalić z takimi tekstami, chociaż ja od razu mówię takie rzeczy bo są pozytywne i druga osoba się otwiera.

Aleeee...

Jest wiele, wiele miłych rzeczy, które możezs powiedzieć.
Ludzie często te rzeczy zachowują w swojej głowie.
I druga strona kompletnie nie wie co ta pierwsza o niej myśli.

"Lubię twoje żarty" smile
"Miło się rozmawiało"
"Fajnie że jestesmy na tej samej imprezie"
"Podobają mi się twoje buty"
"Lubię jak mężczyźni mają spodnie w takim stylu jak twoje".
"Przy Tobie czas tak szybko leci"

Bla, bla — dużo, dużo można mówić nie wychodząc ze swojej strefy komfortu.
Ale trzeba mówić. Nie milczeć i czekać aż ktoś przełamie lody.


Zobacz... jesteś królową lodu.
A chłopak musi do Ciebie podejść — on przychodzi, nie Ty do niego. On się odważył.
Jak przyszedł to musi mówić. On musi mówić, bo przyszedł.
Zdobyłabyś się na takie czyny jakie on wykonuje w twoją stronę?
Podeszłabyś do niego? Romawiała?

On robi dużo.
Jak dalej będziesz robić uniki, to on się wyczerpie, paliwo się skońćzy,
a potem trafi na dziewczynę bardziej otwartą —taką, po której chociaż
będzie widać, że się cieszy jego obecnością.




Natomiast wczoraj rozmawialiśmy chwilę, sam do mnie podszedł opuszczając grupę znajomych. Po tym napisałam mu wieczorem, że właściwie to od pewnego czasu chodzi mi po głowie. Nie uzyskałam żadnej odpowiedzi.

Hurra! To był bardzo dobry ruch. Delikatny, ale super, żę to zrobiłaś.



Bardzo mi głupio, mam do siebie żal że nie potrafię tego zakomunikować w prosty sposób w realu, normalnie jestem pewną siebie i głośną kobietą…

Bo chciałabyś mu zakomunikować "Podobasz mis ię", a to trudne.
Lepiej zakomunikuj coś łątwiejszego  — przykłady powyżej.



Zastanawiam się co mógł mieć w głowie i co mógł o mnie pomyśleć,

nie myśl teraz o tym.


Napisz mu  "Cześć. MIłego wieczoru. Jak po wczorajszym się czujesz?"


bo to takie osobiste wyznanie, a on nie podjął w ogóle tego tematu.

Wyluzuj. Dałaś delikatny sygnał. On nie załapał. Może myśli, czy naprawdę Ci się podoba, czy po prostu byłaś miła, albo coś Ci się pomyliło.


Ciężko też mi powiedzieć co o mnie myśli, sygnały zainteresowania dostaję widoczne, lecz niestety on ma masę kolegów którzy do mnie wypisywali i przespałam się kiedyś z jego najlepszym przyjacielem, co było obupólnym miłym doświadczeniem i utrzymujemy ze sobą kontakt
Powiedzcie, czy warto coś takiego wyznawać? Czy to w porządku pozostawiać takie wyznanie bez odpowiedzi?

NIe musisz wyznwać trudnych rzeczy.
Zacznij od delikatnych miłych.
Tak ludzie się podrywają. Od małych słów do większych.

14

Odp: Kobiety, czy warto mówić co się myśli?
Wiewiórka Basia napisał/a:
Mariusz 1984 napisał/a:
Wiewiórka Basia napisał/a:

Mariusz 1984 przecież to dziecinada.

Dziecinada z czym?




Takie deklaracje padają jedynie z ust prawiczków lub ludzi z ogromnymi kompleksami. Ludzie uprawiają seks. Rzadko z nieznajomymi. Ludzie dobierają się w pary najczęściej spośród znajomych. Nawet jak poznajesz kogoś przez neta, to coś musi was łączyć. Muzyka, kino, jakaś pasja. Więc jak jesteście z podobnej okolicy i w podobnym wieku, to i tak prędzej czy później wychodzi na to, że macie wspólnych znajomych chodzących np do tych samych galerii na te same wystawy, albo na te same koncerty, do tych samych pubów, czy siłowni. Jak nie wiesz kto z twoich kolegów i koleżanek sypiał ze sobą, to dlatego, że nikt z tobą o tym nie rozmawia. Bo i po co słuchać moralizatorskich frazesów od wkurzającego pajaca? Zwierza się z takich rzeczy tylko zaufanym ludziom. A kto wie, ten wie. Reszta nie musi. Zwłaszcza ci, co mają z tym problem. Nikomu niepotrzebne jest kopanie się z koniem.


Deklaracje deklaracjami - mówić można wszystko.
Ja natomiast miałabym mały niesmak używać laski która niedawno dymal mój kumpel.

15

Odp: Kobiety, czy warto mówić co się myśli?
Halina3.1 napisał/a:

Faceci to plotkarze, on już pewnie doskonale wie, że spałaś z jego kumplem. Może jest zdesperowany a może po ciuchu liczy na to samo.

Szczerze myślę, że kumpel mu powiedział, poza tym mamy naprawdę dobre relacje z tym kolegą, ale to była jednorazowa akcja i oboje o tym wiemy smile
Ja osobiście nie widzę nic złego w przekazywaniu sobie partnerów tak kolowkwialnie mówiąc, tym bardziej że wszyscy jesteśmy w jednym specyficznym środowisku, z jednego małego miasta i mamy blisko 30 lat

Odp: Kobiety, czy warto mówić co się myśli?
Mariusz 1984 napisał/a:

Deklaracje deklaracjami - mówić można wszystko.
Ja natomiast miałabym mały niesmak używać laski która niedawno dymal mój kumpel.


Rozpoznajesz smak penisa po jednym pocałunku ?

Widać żeś doświadczony w te klocki. smile

17

Odp: Kobiety, czy warto mówić co się myśli?
nieistotne napisał/a:
Halina3.1 napisał/a:

Faceci to plotkarze, on już pewnie doskonale wie, że spałaś z jego kumplem. Może jest zdesperowany a może po ciuchu liczy na to samo.

Szczerze myślę, że kumpel mu powiedział, poza tym mamy naprawdę dobre relacje z tym kolegą, ale to była jednorazowa akcja i oboje o tym wiemy smile
Ja osobiście nie widzę nic złego w przekazywaniu sobie partnerów tak kolowkwialnie mówiąc, tym bardziej że wszyscy jesteśmy w jednym specyficznym środowisku, z jednego małego miasta i mamy blisko 30 lat

Czytając takie posty naprawdę uważam że przydałby się mały reset na tym świecie, żeby wszystko znowu wróciło do normy...

18

Odp: Kobiety, czy warto mówić co się myśli?
Wiewiórka Basia napisał/a:
Mariusz 1984 napisał/a:
Wiewiórka Basia napisał/a:

Mariusz 1984 przecież to dziecinada.

Dziecinada z czym?




Takie deklaracje padają jedynie z ust prawiczków lub ludzi z ogromnymi kompleksami. Ludzie uprawiają seks. Rzadko z nieznajomymi. Ludzie dobierają się w pary najczęściej spośród znajomych. Nawet jak poznajesz kogoś przez neta, to coś musi was łączyć. Muzyka, kino, jakaś pasja. Więc jak jesteście z podobnej okolicy i w podobnym wieku, to i tak prędzej czy później wychodzi na to, że macie wspólnych znajomych chodzących np do tych samych galerii na te same wystawy, albo na te same koncerty, do tych samych pubów, czy siłowni. Jak nie wiesz kto z twoich kolegów i koleżanek sypiał ze sobą, to dlatego, że nikt z tobą o tym nie rozmawia. Bo i po co słuchać moralizatorskich frazesów od wkurzającego pajaca? Zwierza się z takich rzeczy tylko zaufanym ludziom. A kto wie, ten wie. Reszta nie musi. Zwłaszcza ci, co mają z tym problem. Nikomu niepotrzebne jest kopanie się z koniem.

Popieram!! W stu procentach!
A jak się wchodzi w relacje oczywiście trzeba być szczerym, jeśli to kogoś obchodzi.
Ja nigdy moich partnerów nie pytam o licznik

19

Odp: Kobiety, czy warto mówić co się myśli?
Wiewiórka Basia napisał/a:
Mariusz 1984 napisał/a:

Deklaracje deklaracjami - mówić można wszystko.
Ja natomiast miałabym mały niesmak używać laski która niedawno dymal mój kumpel.


Rozpoznajesz smak penisa po jednym pocałunku ?

Widać żeś doświadczony w te klocki. smile

Rozpoznaje osoby upośledzone umysłowo czytając takie posty jak ten.

20

Odp: Kobiety, czy warto mówić co się myśli?
Mariusz 1984 napisał/a:
nieistotne napisał/a:
Halina3.1 napisał/a:

Faceci to plotkarze, on już pewnie doskonale wie, że spałaś z jego kumplem. Może jest zdesperowany a może po ciuchu liczy na to samo.

Szczerze myślę, że kumpel mu powiedział, poza tym mamy naprawdę dobre relacje z tym kolegą, ale to była jednorazowa akcja i oboje o tym wiemy smile
Ja osobiście nie widzę nic złego w przekazywaniu sobie partnerów tak kolowkwialnie mówiąc, tym bardziej że wszyscy jesteśmy w jednym specyficznym środowisku, z jednego małego miasta i mamy blisko 30 lat

Czytając takie posty naprawdę uważam że przydałby się mały reset na tym świecie, żeby wszystko znowu wróciło do normy...

Napisał facet który nie tak dawno chwalił się ile ile lasek wyruchal.

21

Odp: Kobiety, czy warto mówić co się myśli?
nieistotne napisał/a:
Wiewiórka Basia napisał/a:
Mariusz 1984 napisał/a:

Dziecinada z czym?




Takie deklaracje padają jedynie z ust prawiczków lub ludzi z ogromnymi kompleksami. Ludzie uprawiają seks. Rzadko z nieznajomymi. Ludzie dobierają się w pary najczęściej spośród znajomych. Nawet jak poznajesz kogoś przez neta, to coś musi was łączyć. Muzyka, kino, jakaś pasja. Więc jak jesteście z podobnej okolicy i w podobnym wieku, to i tak prędzej czy później wychodzi na to, że macie wspólnych znajomych chodzących np do tych samych galerii na te same wystawy, albo na te same koncerty, do tych samych pubów, czy siłowni. Jak nie wiesz kto z twoich kolegów i koleżanek sypiał ze sobą, to dlatego, że nikt z tobą o tym nie rozmawia. Bo i po co słuchać moralizatorskich frazesów od wkurzającego pajaca? Zwierza się z takich rzeczy tylko zaufanym ludziom. A kto wie, ten wie. Reszta nie musi. Zwłaszcza ci, co mają z tym problem. Nikomu niepotrzebne jest kopanie się z koniem.

Popieram!! W stu procentach!
A jak się wchodzi w relacje oczywiście trzeba być szczerym, jeśli to kogoś obchodzi.
Ja nigdy moich partnerów nie pytam o licznik

Najczęściej nie pytają te, które ten przebieg mają spory już.

22

Odp: Kobiety, czy warto mówić co się myśli?
Halina3.1 napisał/a:
Mariusz 1984 napisał/a:
nieistotne napisał/a:

Szczerze myślę, że kumpel mu powiedział, poza tym mamy naprawdę dobre relacje z tym kolegą, ale to była jednorazowa akcja i oboje o tym wiemy smile
Ja osobiście nie widzę nic złego w przekazywaniu sobie partnerów tak kolowkwialnie mówiąc, tym bardziej że wszyscy jesteśmy w jednym specyficznym środowisku, z jednego małego miasta i mamy blisko 30 lat

Czytając takie posty naprawdę uważam że przydałby się mały reset na tym świecie, żeby wszystko znowu wróciło do normy...

Napisał facet który nie tak dawno chwalił się ile ile lasek wyruchal.

Ale nigdy nie po koledze. Miejmy jakieś standardy..:)
A tutaj autorka pisze że nie ma nic przeciwko przekazywaniu partnerów. Halinka, może swojego męża też byś komuś pożyczyła?:)

23

Odp: Kobiety, czy warto mówić co się myśli?
Gary napisał/a:
nieistotne napisał/a:

Jest chłopak, którego znam o kilku lat, ale pozostawał mi długo obojętny. Widzimy się go jakiś czas na mieście, przypadkowo.
Rok temu napisał do mnie od czapy “chodź na imprezę”, odpisałam kròtko że idę ze znajomymi i do zobaczenia. Finalnie nie poszłam, z opowieści znajomych dowiedziałam się że poszedł sam i dokleił się do ekipy moich znajomych.
W tym roku mam z nim więcej kontaktu i coś się zmieniło, często się na mnie patrzy (aż mi niekomfortowo, bo czuję na sobie jego spojrzenie). Sam podchodzi, rozmawia, przy tym trochę mu się język plącze, a ja mam tendencje do powagi i braku luzu gdy rozmawiamy, więc możliwe że ciężko mu wyczaić że go lubię.

Zdecydowanie tak — mimo że masz pewne przemyślenia, uczucia, że go lubisz chociażby, to udajesz królową lodu, która tylko czeka, aż on sobie pójdzie iprzestanie Ci d... zawracać.


A prawda jest taka, że bardzo mi się podoba i fantazjuję o nim, nawet nie potrafię mu tego okazać.

"Fantazjuję o Tobie" — to za mocne.
"Lubię Cię" — to za wcześnie
"POdobasz mi się" — zbyt odważne.

Rozumiem cię. Trudno tak od razu do kogoś wypalić z takimi tekstami, chociaż ja od razu mówię takie rzeczy bo są pozytywne i druga osoba się otwiera.

Aleeee...

Jest wiele, wiele miłych rzeczy, które możezs powiedzieć.
Ludzie często te rzeczy zachowują w swojej głowie.
I druga strona kompletnie nie wie co ta pierwsza o niej myśli.

"Lubię twoje żarty" smile
"Miło się rozmawiało"
"Fajnie że jestesmy na tej samej imprezie"
"Podobają mi się twoje buty"
"Lubię jak mężczyźni mają spodnie w takim stylu jak twoje".
"Przy Tobie czas tak szybko leci"

Bla, bla — dużo, dużo można mówić nie wychodząc ze swojej strefy komfortu.
Ale trzeba mówić. Nie milczeć i czekać aż ktoś przełamie lody.


Zobacz... jesteś królową lodu.
A chłopak musi do Ciebie podejść — on przychodzi, nie Ty do niego. On się odważył.
Jak przyszedł to musi mówić. On musi mówić, bo przyszedł.
Zdobyłabyś się na takie czyny jakie on wykonuje w twoją stronę?
Podeszłabyś do niego? Romawiała?

On robi dużo.
Jak dalej będziesz robić uniki, to on się wyczerpie, paliwo się skońćzy,
a potem trafi na dziewczynę bardziej otwartą —taką, po której chociaż
będzie widać, że się cieszy jego obecnością.




Natomiast wczoraj rozmawialiśmy chwilę, sam do mnie podszedł opuszczając grupę znajomych. Po tym napisałam mu wieczorem, że właściwie to od pewnego czasu chodzi mi po głowie. Nie uzyskałam żadnej odpowiedzi.

Hurra! To był bardzo dobry ruch. Delikatny, ale super, żę to zrobiłaś.



Bardzo mi głupio, mam do siebie żal że nie potrafię tego zakomunikować w prosty sposób w realu, normalnie jestem pewną siebie i głośną kobietą…

Bo chciałabyś mu zakomunikować "Podobasz mis ię", a to trudne.
Lepiej zakomunikuj coś łątwiejszego  — przykłady powyżej.



Zastanawiam się co mógł mieć w głowie i co mógł o mnie pomyśleć,

nie myśl teraz o tym.


Napisz mu  "Cześć. MIłego wieczoru. Jak po wczorajszym się czujesz?"


bo to takie osobiste wyznanie, a on nie podjął w ogóle tego tematu.

Wyluzuj. Dałaś delikatny sygnał. On nie załapał. Może myśli, czy naprawdę Ci się podoba, czy po prostu byłaś miła, albo coś Ci się pomyliło.


Ciężko też mi powiedzieć co o mnie myśli, sygnały zainteresowania dostaję widoczne, lecz niestety on ma masę kolegów którzy do mnie wypisywali i przespałam się kiedyś z jego najlepszym przyjacielem, co było obupólnym miłym doświadczeniem i utrzymujemy ze sobą kontakt
Powiedzcie, czy warto coś takiego wyznawać? Czy to w porządku pozostawiać takie wyznanie bez odpowiedzi?

NIe musisz wyznwać trudnych rzeczy.
Zacznij od delikatnych miłych.
Tak ludzie się podrywają. Od małych słów do większych.

Dziękuję Gary, może faktycznie wypaliłam z takim clliwym wyznaniem, bo za bardzo to napięcie urosło wink

Ale to już chyba byłaby desperacja gdybym dalej brnęła w rozmowę nie mając odpowiedzi… nie uważasz? Chyba po prostu przy następnym spotkaniu będę udawać że nie ma tematu, choć przy takim braku reakcji z jego strony nie wiem czy chcę z nim wiecej rozmawiać:(

Odp: Kobiety, czy warto mówić co się myśli?
Mariusz 1984 napisał/a:

Rozpoznaje osoby upośledzone umysłowo czytając takie posty jak ten.


Sam jesteś upośledzony. Ludzie uprawiają seks. I jak ci ktoś o tym nie powie, to nie będziesz wiedział kto i z kim to robił. A po co miałby ci ktokolwiek o tym mówić, skoro taki pajac jesteś? Żeby usłyszeć o konieczności resetu na świecie? Po prostu będą ciebie omijać takie informacje, bo takim aspołecznym ufoludkom jak ty to się takich rzeczy nie mówi. Nawet jako anonim w necie dostajesz białej gorączki na wieść, że kobieta może mieć więcej jak jednego faceta. Nie chcę nawet wiedzieć jak to wygląda w realu.

25

Odp: Kobiety, czy warto mówić co się myśli?
Wiewiórka Basia napisał/a:
Mariusz 1984 napisał/a:

Rozpoznaje osoby upośledzone umysłowo czytając takie posty jak ten.


Sam jesteś upośledzony. Ludzie uprawiają seks. I jak ci ktoś o tym nie powie, to nie będziesz wiedział kto i z kim to robił. A po co miałby ci ktokolwiek o tym mówić, skoro taki pajac jesteś? Żeby usłyszeć o konieczności resetu na świecie? Po prostu będą ciebie omijać takie informacje, bo takim aspołecznym ufoludkom jak ty to się takich rzeczy nie mówi. Nawet jako anonim w necie dostajesz białej gorączki na wieść, że kobieta może mieć więcej jak jednego faceta. Nie chcę nawet wiedzieć jak to wygląda w realu.

Miałem odpisać ale jednak się wstrzymam. Nic nie rozumiesz:) udanej niedzieli życze:)

26

Odp: Kobiety, czy warto mówić co się myśli?
nieistotne napisał/a:
Halina3.1 napisał/a:

Faceci to plotkarze, on już pewnie doskonale wie, że spałaś z jego kumplem. Może jest zdesperowany a może po ciuchu liczy na to samo.

Szczerze myślę, że kumpel mu powiedział, poza tym mamy naprawdę dobre relacje z tym kolegą, ale to była jednorazowa akcja i oboje o tym wiemy smile
Ja osobiście nie widzę nic złego w przekazywaniu sobie partnerów tak kolowkwialnie mówiąc, tym bardziej że wszyscy jesteśmy w jednym specyficznym środowisku, z jednego małego miasta i mamy blisko 30 lat

Ja ogólnie uważam, że jak się człowiek zdecyduje przespać z kimś z grupki znajomych, to już warto sobie odpuścić tą grupkę jako kandydatów na relacje romantyczne. Ogólnie z osobami z którymi jest się na stopie koleżeńskiej imo nie warto wchodzić w jakieś ons, fwb i ogólnie relacje intymne. Chyba, że faktycznie chodzi o jakąś głębszą znajomość, związki, to wtedy ok. No ale różnie w życiu bywa. Jak ci zależy na tym kolesiu, a z tamtym facetem nic cię nie łączyło i nie łączy, to już bez przesady, jesteście dorosłymi ludźmi i kij innym do tego, że kiedyś tam dawno temu  spaliście ze soba.
Ale miej na uwadze, że jak ten obecny liczy tylko na niezobowiązujący sex z tobą tak jak miał tamten, to możliwe, ze ta grupka znajomych będzie dla ciebie spalona, dlatego, że faceci są często niedojrzali i odstawiają dziecinadę. Co widać nawet tu na forum.

27

Odp: Kobiety, czy warto mówić co się myśli?
Mariusz 1984 napisał/a:
Halina3.1 napisał/a:
Mariusz 1984 napisał/a:

Czytając takie posty naprawdę uważam że przydałby się mały reset na tym świecie, żeby wszystko znowu wróciło do normy...

Napisał facet który nie tak dawno chwalił się ile ile lasek wyruchal.

Ale nigdy nie po koledze. Miejmy jakieś standardy..:)
A tutaj autorka pisze że nie ma nic przeciwko przekazywaniu partnerów. Halinka, może swojego męża też byś komuś pożyczyła?:)

Co ma do tego mój mąż? Oj Mariuszek, przedawkowałeś sałatkę w święta?

28

Odp: Kobiety, czy warto mówić co się myśli?
Halina3.1 napisał/a:
Mariusz 1984 napisał/a:
Halina3.1 napisał/a:

Napisał facet który nie tak dawno chwalił się ile ile lasek wyruchal.

Ale nigdy nie po koledze. Miejmy jakieś standardy..:)
A tutaj autorka pisze że nie ma nic przeciwko przekazywaniu partnerów. Halinka, może swojego męża też byś komuś pożyczyła?:)

Co ma do tego mój mąż? Oj Mariuszek, przedawkowałeś sałatkę w święta?

Widzę że u Ciebie dalej Halinko ciężko z myśleniem i czytaniem ze zrozumieniem:) pozdrów swoje dwie komórki mózgowe ode mnie.:)

29

Odp: Kobiety, czy warto mówić co się myśli?

Boze te dwoje znowu sie klucom

30

Odp: Kobiety, czy warto mówić co się myśli?
Halina3.1 napisał/a:
nieistotne napisał/a:
Halina3.1 napisał/a:

Faceci to plotkarze, on już pewnie doskonale wie, że spałaś z jego kumplem. Może jest zdesperowany a może po ciuchu liczy na to samo.

Szczerze myślę, że kumpel mu powiedział, poza tym mamy naprawdę dobre relacje z tym kolegą, ale to była jednorazowa akcja i oboje o tym wiemy smile
Ja osobiście nie widzę nic złego w przekazywaniu sobie partnerów tak kolowkwialnie mówiąc, tym bardziej że wszyscy jesteśmy w jednym specyficznym środowisku, z jednego małego miasta i mamy blisko 30 lat

Ja ogólnie uważam, że jak się człowiek zdecyduje przespać z kimś z grupki znajomych, to już warto sobie odpuścić tą grupkę jako kandydatów na relacje romantyczne. Ogólnie z osobami z którymi jest się na stopie koleżeńskiej imo nie warto wchodzić w jakieś ons, fwb i ogólnie relacje intymne. Chyba, że faktycznie chodzi o jakąś głębszą znajomość, związki, to wtedy ok. No ale różnie w życiu bywa. Jak ci zależy na tym kolesiu, a z tamtym facetem nic cię nie łączyło i nie łączy, to już bez przesady, jesteście dorosłymi ludźmi i kij innym do tego, że kiedyś tam dawno temu  spaliście ze soba.
Ale miej na uwadze, że jak ten obecny liczy tylko na niezobowiązujący sex z tobą tak jak miał tamten, to możliwe, ze ta grupka znajomych będzie dla ciebie spalona, dlatego, że faceci są często niedojrzali i odstawiają dziecinadę. Co widać nawet tu na forum.

Racja
Wiesz co, w zasadzie jakby chciał związku czy niezobowiązującego seksu to pewnie by odpisał, a jednak zostawił to bez odpowiedzi
Dlatego rozkminiam, czy faktycznie rok temu zaprosił mnie na imprezę czy nie, czy takie romowy i palący wzrok coś znaczą, czy ja mam jakieś urojenia
właściwie jak nie mam odpowiedzi na tak ważne wyznanie to jestem w stanie wszystko poddać w wątpliwość, a wydawało mi sie że dostatecznie sprawdziłam jego zainteresowanie

31

Odp: Kobiety, czy warto mówić co się myśli?

nieistotne - jest z tym czlowiekiem problem w komunikacji jeszcze zanim cokolwiek zaczeliscie.
Czy chcesz aby przychodzenie na forum i pytanie co ktos inny sobie pomyslal stalo sie codziennoscia?
Jesli nie to zablokuj, usun numer i skup sie na ludziach, ktorzy potrafia sie komunikowac.

32

Odp: Kobiety, czy warto mówić co się myśli?
Mariusz 1984 napisał/a:
Halina3.1 napisał/a:
Mariusz 1984 napisał/a:

Ale nigdy nie po koledze. Miejmy jakieś standardy..:)
A tutaj autorka pisze że nie ma nic przeciwko przekazywaniu partnerów. Halinka, może swojego męża też byś komuś pożyczyła?:)

Co ma do tego mój mąż? Oj Mariuszek, przedawkowałeś sałatkę w święta?

Widzę że u Ciebie dalej Halinko ciężko z myśleniem i czytaniem ze zrozumieniem:) pozdrów swoje dwie komórki mózgowe ode mnie.:)

U mnie ciężko? To ty z jakiegoś dziwnego powodu pytałeś się mnie o pożyczenie męża komuś innemu. Jak to wydedukowałeś z tego wątku nie mam pojęcia, twoje procesy myślowe o wielka enigma.
Ja z polskiego nie jestem jakoś specjalnie dobra, ale spróbuję ci wytłumaczyć. Watek jest o tym, że autorce podoba się pewniej facet ale się przy nim peszy, długo nie mogła mu tego wyznać aż w końcu napisała a on nie podjął tematu. Kiedyś zdarzyło się też, że przespała się z jego najlepszym kumplem. Powodów może być wiele dlaczego najpierw okazywał jej zainteresowanie a później olał po wyznaniu, że jej się podoba. Tak jak napisałam, może to być spowodowane tym, że faceci są plotkarzami i on już wie, że ona spała z jego kumplem. I możliwe, że też na to liczył, że się z nią prześpi bez zobowiązań. Albo ma tak dziecinne podejście jak ty i po rozmowie z kumplem się wycofał.
Jak z tego doszedłeś do pożyczania sobie mężów, nie mam pojęcia.

33

Odp: Kobiety, czy warto mówić co się myśli?
JohnyBravo777 napisał/a:

nieistotne - jest z tym czlowiekiem problem w komunikacji jeszcze zanim cokolwiek zaczeliscie.
Czy chcesz aby przychodzenie na forum i pytanie co ktos inny sobie pomyslal stalo sie codziennoscia?
Jesli nie to zablokuj, usun numer i skup sie na ludziach, ktorzy potrafia sie komunikowac.

I to jest super ciekawe, bo odnoszę nieodparte wrażenie że to jednak ja mam problem z komunikacją

Jak dobrze poznać te różnorodne perspektywy, jestem wdzieczna za odpowiedzi:)

34

Odp: Kobiety, czy warto mówić co się myśli?
nieistotne napisał/a:
Halina3.1 napisał/a:
nieistotne napisał/a:

Szczerze myślę, że kumpel mu powiedział, poza tym mamy naprawdę dobre relacje z tym kolegą, ale to była jednorazowa akcja i oboje o tym wiemy smile
Ja osobiście nie widzę nic złego w przekazywaniu sobie partnerów tak kolowkwialnie mówiąc, tym bardziej że wszyscy jesteśmy w jednym specyficznym środowisku, z jednego małego miasta i mamy blisko 30 lat

Ja ogólnie uważam, że jak się człowiek zdecyduje przespać z kimś z grupki znajomych, to już warto sobie odpuścić tą grupkę jako kandydatów na relacje romantyczne. Ogólnie z osobami z którymi jest się na stopie koleżeńskiej imo nie warto wchodzić w jakieś ons, fwb i ogólnie relacje intymne. Chyba, że faktycznie chodzi o jakąś głębszą znajomość, związki, to wtedy ok. No ale różnie w życiu bywa. Jak ci zależy na tym kolesiu, a z tamtym facetem nic cię nie łączyło i nie łączy, to już bez przesady, jesteście dorosłymi ludźmi i kij innym do tego, że kiedyś tam dawno temu  spaliście ze soba.
Ale miej na uwadze, że jak ten obecny liczy tylko na niezobowiązujący sex z tobą tak jak miał tamten, to możliwe, ze ta grupka znajomych będzie dla ciebie spalona, dlatego, że faceci są często niedojrzali i odstawiają dziecinadę. Co widać nawet tu na forum.

Racja
Wiesz co, w zasadzie jakby chciał związku czy niezobowiązującego seksu to pewnie by odpisał, a jednak zostawił to bez odpowiedzi
Dlatego rozkminiam, czy faktycznie rok temu zaprosił mnie na imprezę czy nie, czy takie romowy i palący wzrok coś znaczą, czy ja mam jakieś urojenia
właściwie jak nie mam odpowiedzi na tak ważne wyznanie to jestem w stanie wszystko poddać w wątpliwość, a wydawało mi sie że dostatecznie sprawdziłam jego zainteresowanie

Jak facetowi zależy, to działa a nie tylko się gapi. Ja bym to chyba zostawiła jak jest i sobie odpuściła. Ty już wystarczająco dałaś mu do zrozumienia, że jesteś nim zainteresowana. On nie podjął tematu, więc dalsze próby z twojej strony to już byłaby desperacja. Jak przestał się po tym odzywać a gdyby x czasu później nagle się obudził, to też trochę brak szacunku, bo pewnie z kimś innym mu nie wyszło i sobie o tobie przypomniał.

35

Odp: Kobiety, czy warto mówić co się myśli?
JohnyBravo777 napisał/a:

nieistotne - jest z tym czlowiekiem problem w komunikacji jeszcze zanim cokolwiek zaczeliscie.
Czy chcesz aby przychodzenie na forum i pytanie co ktos inny sobie pomyslal stalo sie codziennoscia?
Jesli nie to zablokuj, usun numer i skup sie na ludziach, ktorzy potrafia sie komunikowac.

Dokładnie, jak ktoś nie jest zainteresowany drugą osobą w taki sam sposób, to warto napisać jej przynajmniej jasno jaka jest sytuacja a nie olać.

Odp: Kobiety, czy warto mówić co się myśli?
Halina3.1 napisał/a:

Ogólnie z osobami z którymi jest się na stopie koleżeńskiej imo nie warto wchodzić w jakieś ons, fwb i ogólnie relacje intymne.

A ja jestem całkowicie innego zdania. FBW? Przecież to nawet w nazwie ma "friend". To musi być ktoś, kogo znam, kogo lubię i komu ufam. Jak ludzie są dojrzali i wiedzą na co się piszą i potrafią rozmawiać i rozwiązywać konflikty, to nie ma wtedy żadnych kwasów. Po prostu kończymy "benefits" i to wszystko.


Zgadzam się z tym, ze jak facetowi zależy, to działa. Jakby chciał, to już dawno by się odezwał i coś zadziałał.

37

Odp: Kobiety, czy warto mówić co się myśli?
Wiewiórka Basia napisał/a:
Halina3.1 napisał/a:

Ogólnie z osobami z którymi jest się na stopie koleżeńskiej imo nie warto wchodzić w jakieś ons, fwb i ogólnie relacje intymne.

A ja jestem całkowicie innego zdania. FBW? Przecież to nawet w nazwie ma "friend". To musi być ktoś, kogo znam, kogo lubię i komu ufam. Jak ludzie są dojrzali i wiedzą na co się piszą i potrafią rozmawiać i rozwiązywać konflikty, to nie ma wtedy żadnych kwasów. Po prostu kończymy "benefits" i to wszystko.


Zgadzam się z tym, ze jak facetowi zależy, to działa. Jakby chciał, to już dawno by się odezwał i coś zadziałał.

Ja nie byłam w takiej relacji z kimś z kim chciałam się dalej przyjaźnić po zakończeniu benefits. Nie weszłabym też w fwb z prawdziwym przyjacielem czy przyjaciółką, bo nie chciałabym narażać przyjaźni na rozpad. I też te osoby są dla mnie kompletnie aseksualne.
Ale tak, jak ktos jest pewny, że relacja nie ucierpi, to nie widzę przeszkód. U mnie fwb było na zasadzie, że kogoś poznałam, kolegowaliśmy się najpierw, dość dobrze poznaliśmy i później dopiero mieliśmy relacje intymne ze soba a przy tym także fajne spędzanie czasu razem jako właśnie friends. Bez związku. Ogólnie wydaje mi się że to „friends” w fwb to takie friends bardziej z nazwy niż faktyczna przyjaźń.

38

Odp: Kobiety, czy warto mówić co się myśli?
Halina3.1 napisał/a:
JohnyBravo777 napisał/a:

nieistotne - jest z tym czlowiekiem problem w komunikacji jeszcze zanim cokolwiek zaczeliscie.
Czy chcesz aby przychodzenie na forum i pytanie co ktos inny sobie pomyslal stalo sie codziennoscia?
Jesli nie to zablokuj, usun numer i skup sie na ludziach, ktorzy potrafia sie komunikowac.

Dokładnie, jak ktoś nie jest zainteresowany drugą osobą w taki sam sposób, to warto napisać jej przynajmniej jasno jaka jest sytuacja a nie olać.

Dzięki
przykro mi, że tak to olał
trochę mnie to kosztowało emocji by mu to wyznać

Odp: Kobiety, czy warto mówić co się myśli?
Halina3.1 napisał/a:

Ogólnie wydaje mi się że to „friends” w fwb to takie friends bardziej z nazwy niż faktyczna przyjaźń.


A dla mnie właśnie nie. Bo tym się to dla mnie różni od luźnej relacji dla samego seksu z osobą, która po prostu jest dla mnie atrakcyjna (czyli właśnie muszą ją znać, lubić, musi mnie pociągać i mieć w sobie to coś). Dla mnie FBW to trochę jak związek, ale bez uczuć wyższych i bez wzajemnej wyłączności. Ale przecież to jestem ja. Inni mogą mieć inaczej. Wkurzają mnie jedynie takie mariuszki. Przyjdą w gości i narzucają innym swoją własną, ograniczoną moralność kreując siebie na takich super samców. I nie kumają kompletnie, ze super faceci nie przychodzą na damskie fora chwaląc się swoimi podbojami.

40

Odp: Kobiety, czy warto mówić co się myśli?
Wiewiórka Basia napisał/a:
Halina3.1 napisał/a:

Ogólnie wydaje mi się że to „friends” w fwb to takie friends bardziej z nazwy niż faktyczna przyjaźń.


A dla mnie właśnie nie. Bo tym się to dla mnie różni od luźnej relacji dla samego seksu z osobą, która po prostu jest dla mnie atrakcyjna (czyli właśnie muszą ją znać, lubić, musi mnie pociągać i mieć w sobie to coś). Dla mnie FBW to trochę jak związek, ale bez uczuć wyższych i bez wzajemnej wyłączności. Ale przecież to jestem ja. Inni mogą mieć inaczej. Wkurzają mnie jedynie takie mariuszki. Przyjdą w gości i narzucają innym swoją własną, ograniczoną moralność kreując siebie na takich super samców. I nie kumają kompletnie, ze super faceci nie przychodzą na damskie fora chwaląc się swoimi podbojami.


W gości?:D forum z tego co wiem jest ogólnie dostępne dla wszystkich
Po 2: nikt nikomu nic nie narzuca.
Po 3: widzę że strasznie cię to ruszylo. Kompleksy?

41

Odp: Kobiety, czy warto mówić co się myśli?
Mariusz 1984 napisał/a:
Wiewiórka Basia napisał/a:
Halina3.1 napisał/a:

Ogólnie wydaje mi się że to „friends” w fwb to takie friends bardziej z nazwy niż faktyczna przyjaźń.


A dla mnie właśnie nie. Bo tym się to dla mnie różni od luźnej relacji dla samego seksu z osobą, która po prostu jest dla mnie atrakcyjna (czyli właśnie muszą ją znać, lubić, musi mnie pociągać i mieć w sobie to coś). Dla mnie FBW to trochę jak związek, ale bez uczuć wyższych i bez wzajemnej wyłączności. Ale przecież to jestem ja. Inni mogą mieć inaczej. Wkurzają mnie jedynie takie mariuszki. Przyjdą w gości i narzucają innym swoją własną, ograniczoną moralność kreując siebie na takich super samców. I nie kumają kompletnie, ze super faceci nie przychodzą na damskie fora chwaląc się swoimi podbojami.


W gości?:D forum z tego co wiem jest ogólnie dostępne dla wszystkich
Po 2: nikt nikomu nic nie narzuca.
Po 3: widzę że strasznie cię to ruszylo. Kompleksy?

Ciebie za to bardzo rusza każdy wątek w którym jest temat życia seksualnego kobiet. Za każdym razem masz z tym problem.

42

Odp: Kobiety, czy warto mówić co się myśli?
Halina3.1 napisał/a:
Mariusz 1984 napisał/a:
Wiewiórka Basia napisał/a:

A dla mnie właśnie nie. Bo tym się to dla mnie różni od luźnej relacji dla samego seksu z osobą, która po prostu jest dla mnie atrakcyjna (czyli właśnie muszą ją znać, lubić, musi mnie pociągać i mieć w sobie to coś). Dla mnie FBW to trochę jak związek, ale bez uczuć wyższych i bez wzajemnej wyłączności. Ale przecież to jestem ja. Inni mogą mieć inaczej. Wkurzają mnie jedynie takie mariuszki. Przyjdą w gości i narzucają innym swoją własną, ograniczoną moralność kreując siebie na takich super samców. I nie kumają kompletnie, ze super faceci nie przychodzą na damskie fora chwaląc się swoimi podbojami.


W gości?:D forum z tego co wiem jest ogólnie dostępne dla wszystkich
Po 2: nikt nikomu nic nie narzuca.
Po 3: widzę że strasznie cię to ruszylo. Kompleksy?

Ciebie za to bardzo rusza każdy wątek w którym jest temat życia seksualnego kobiet. Za każdym razem masz z tym problem.

Nie ma żadnego problemu. Każdy ma swoje życie i za nie odpowiada:)

Odp: Kobiety, czy warto mówić co się myśli?
Mariusz 1984 napisał/a:

W gości?:D forum z tego co wiem jest ogólnie dostępne dla wszystkich
Po 2: nikt nikomu nic nie narzuca.
Po 3: widzę że strasznie cię to ruszylo. Kompleksy?


Tak, gości. To forum się w końcu nazywa "netkobiety", nie "netfaceci" czy "netludzie".

Po 2: tak, narzucasz innym swój światopogląd i moralizujesz co jest słuszne, a co nie.

Po 3: kompleksy? Ja? To przecież ty przyszedłeś na forum kobiet i zamiast poczytać, pouczyć się komunikować i porozmawiać to pouczasz. Wypowiadasz się w tonie znawcy z kim można uprawiać seks, a z kim nie.

44

Odp: Kobiety, czy warto mówić co się myśli?
Mariusz 1984 napisał/a:
Halina3.1 napisał/a:
Mariusz 1984 napisał/a:

W gości?:D forum z tego co wiem jest ogólnie dostępne dla wszystkich
Po 2: nikt nikomu nic nie narzuca.
Po 3: widzę że strasznie cię to ruszylo. Kompleksy?

Ciebie za to bardzo rusza każdy wątek w którym jest temat życia seksualnego kobiet. Za każdym razem masz z tym problem.

Nie ma żadnego problemu. Każdy ma swoje życie i za nie odpowiada:)

Twoje posty brzmią inaczej ale ok.

45

Odp: Kobiety, czy warto mówić co się myśli?
Halina3.1 napisał/a:
Mariusz 1984 napisał/a:
Halina3.1 napisał/a:

Ciebie za to bardzo rusza każdy wątek w którym jest temat życia seksualnego kobiet. Za każdym razem masz z tym problem.

Nie ma żadnego problemu. Każdy ma swoje życie i za nie odpowiada:)

Twoje posty brzmią inaczej ale ok.

A jak brzmią moje posty? I pytam teraz poważnie.

46

Odp: Kobiety, czy warto mówić co się myśli?
Wiewiórka Basia napisał/a:
Halina3.1 napisał/a:

Ogólnie wydaje mi się że to „friends” w fwb to takie friends bardziej z nazwy niż faktyczna przyjaźń.


A dla mnie właśnie nie. Bo tym się to dla mnie różni od luźnej relacji dla samego seksu z osobą, która po prostu jest dla mnie atrakcyjna (czyli właśnie muszą ją znać, lubić, musi mnie pociągać i mieć w sobie to coś). Dla mnie FBW to trochę jak związek, ale bez uczuć wyższych i bez wzajemnej wyłączności. Ale przecież to jestem ja. Inni mogą mieć inaczej. Wkurzają mnie jedynie takie mariuszki. Przyjdą w gości i narzucają innym swoją własną, ograniczoną moralność kreując siebie na takich super samców. I nie kumają kompletnie, ze super faceci nie przychodzą na damskie fora chwaląc się swoimi podbojami.

Dla mnie też, musiałam najpierw taką osobę dobrze poznać żeby nawiązać relacje fwb. Tylko, że to nie były całe lata przyjaźni, tak jak z bardzo bliskimi przyjaciółmi. Jak sobie pomyślę o seksie z przyjaciółką czy przyjacielem których znam 10-15 lat to tak jakbym miała mieć sex z kimś z rodziny xd ale znam parę co najpierw wiele lat się przyjaźnili, później mieli fwb z 5-6 lat, później przestali ze soba sypiać ale nadal się przyjaźnili, fwb nie wpłynęło negatywnie na ich przyjaźń a po jakichś 2 latach znowu zaczęli fwb jakoś przez rok. A po tym roku zostali oficjalne parą i sobie żyją szczęśliwie, planują przyszłość ze soba, także różnie się ludziom życie układa.

47

Odp: Kobiety, czy warto mówić co się myśli?
Mariusz 1984 napisał/a:
Halina3.1 napisał/a:
Mariusz 1984 napisał/a:

Nie ma żadnego problemu. Każdy ma swoje życie i za nie odpowiada:)

Twoje posty brzmią inaczej ale ok.

A jak brzmią moje posty? I pytam teraz poważnie.

Czepialsko, moralizatorsko i osadzająco. Trochę brzmisz na sfrustrowanego relacjami z kobietami. Coś jak bardziej lightowa wersja Piotrka00.

48 Ostatnio edytowany przez blueangel (2024-04-07 20:32:46)

Odp: Kobiety, czy warto mówić co się myśli?

a ja niezwiazalabym sie z przygoda mojej kolezanki. zreszta wszystkie tak mamy. a jezeli chodzi o przyjaciolki to nawet nie musialo byc przygody, wystarczy, ze bylo cos na rzeczy nie wiem jakies spotkania i jej sie podobal. skoro my wiemy o wszystkich takich duperelach to on wie tym bardziej o koledze.

49

Odp: Kobiety, czy warto mówić co się myśli?
nieistotne napisał/a:

Dziękuję Gary, może faktycznie wypaliłam z takim clliwym wyznaniem, bo za bardzo to napięcie urosło wink

Wytłumaczę Ci na przykładzie najpierw... Wyobraź sobie, że wchodzisz do pomieszczenia gdzie są inne osoby i tak cichutko mówisz "Dzień dobry". Nikt Ci nie odpowiada. I teraz się zastanawiasz "Czy oni są niekulturalni?".
Moja odpowiedź:   "Albo są niekulturalni, albo nie słyszeli co tam szeptałaś, więc nie odpowiedzieli."
CZyli powiedziałaś "Dzień dobry" tak na pół gwizdka, niby powiedziałaś, niby nie powiedziałaś.

Wracając do chłopaka.

On Cię podrywał, starał się, podchodził, rozmawiał.
Co od Ciebie dostał? Jaką reakcję?
Takie niewyraźnie rzucone zdanie "czasem o Tobie myślę".

Wytrawny podrywacz, by się złapał tego zdania i pociągnął sprawę dalej.

Ale jak chłopak nie jest pewien twoich intencji, to nie wyskoczy teraz z dalszym podrywem.


Zatem są teraz dwa wyjśćia:

1. albo on znajdzie w sobie energię, aby dalej podrywać królową lodu

2. albo królowa lodu coś zrobi, aby dać znać


albo 1 albo 2.
Jak nie będzie ani 1 ani 2 --> to zonk, nie będziecie razem.


Co robić w punkcie "2"? Cokolwiek. Nawet możesz z nim o pogodzie zagadać, albo coś na spontanie — "Hej cześć, piję kawę, miłego dnia".




Ale to już chyba byłaby desperacja gdybym dalej brnęła w rozmowę nie mając odpowiedzi… nie uważasz?

"HEj cześć! Ładny dzień, chce się iść do szkoły/pracy. A u Ciebie też?"   

Czy to desperacja?
NIie... nie desperacja. Zwykłe słowa.





Chyba po prostu przy następnym spotkaniu będę udawać że nie ma tematu, choć przy takim braku reakcji z jego strony nie wiem czy chcę z nim wiecej rozmawiać:(

Nie dziwią mnie twoje emocje. Kobiety nie doceniają, gdy mężczyzna pokonuje się sam, aby ją poderwać, a potem gdy się odsunie, to ona już sama siebie nie chce pokonywać.

Twoje życie, twoje decyzje.

Spróbuj z chłopakami byc bardziej otwarta, najlepiej w realu i reagować (!!!) jak oni coś robią.

50

Odp: Kobiety, czy warto mówić co się myśli?
Gary napisał/a:
nieistotne napisał/a:

Dziękuję Gary, może faktycznie wypaliłam z takim clliwym wyznaniem, bo za bardzo to napięcie urosło wink

Wytłumaczę Ci na przykładzie najpierw... Wyobraź sobie, że wchodzisz do pomieszczenia gdzie są inne osoby i tak cichutko mówisz "Dzień dobry". Nikt Ci nie odpowiada. I teraz się zastanawiasz "Czy oni są niekulturalni?".
Moja odpowiedź:   "Albo są niekulturalni, albo nie słyszeli co tam szeptałaś, więc nie odpowiedzieli."
CZyli powiedziałaś "Dzień dobry" tak na pół gwizdka, niby powiedziałaś, niby nie powiedziałaś.

Wracając do chłopaka.

On Cię podrywał, starał się, podchodził, rozmawiał.
Co od Ciebie dostał? Jaką reakcję?
Takie niewyraźnie rzucone zdanie "czasem o Tobie myślę".

Wytrawny podrywacz, by się złapał tego zdania i pociągnął sprawę dalej.

Ale jak chłopak nie jest pewien twoich intencji, to nie wyskoczy teraz z dalszym podrywem.


Zatem są teraz dwa wyjśćia:

1. albo on znajdzie w sobie energię, aby dalej podrywać królową lodu

2. albo królowa lodu coś zrobi, aby dać znać


albo 1 albo 2.
Jak nie będzie ani 1 ani 2 --> to zonk, nie będziecie razem.


Co robić w punkcie "2"? Cokolwiek. Nawet możesz z nim o pogodzie zagadać, albo coś na spontanie — "Hej cześć, piję kawę, miłego dnia".




Ale to już chyba byłaby desperacja gdybym dalej brnęła w rozmowę nie mając odpowiedzi… nie uważasz?

"HEj cześć! Ładny dzień, chce się iść do szkoły/pracy. A u Ciebie też?"   

Czy to desperacja?
NIie... nie desperacja. Zwykłe słowa.





Chyba po prostu przy następnym spotkaniu będę udawać że nie ma tematu, choć przy takim braku reakcji z jego strony nie wiem czy chcę z nim wiecej rozmawiać:(

Nie dziwią mnie twoje emocje. Kobiety nie doceniają, gdy mężczyzna pokonuje się sam, aby ją poderwać, a potem gdy się odsunie, to ona już sama siebie nie chce pokonywać.

Twoje życie, twoje decyzje.

Spróbuj z chłopakami byc bardziej otwarta, najlepiej w realu i reagować (!!!) jak oni coś robią.

Hej, dzięki za wszystkie odpowiedzi!

Mały update: wczoraj widział mnie na spacerze jak przejeżdżał samochodem więc zawiesił na mnie wzrok i wysłał mi wiadomość głosową, że nie odzywał się bo on jest w „jakiejśtam relacji” (dosłownie) a nie chciał tego zostawiać bez odpowiedzi. I że dziekuje bo to super komplement i że najmocniej mnie przeprasza

Finalnie wyszło zajebiście bo chyba miałabym do siebie żal jakbym nie zrobiła kompletnie nic smile a teraz mamy potwierdzenie obupólnej sympatii ale jest jak jest, już nie będę go atakować:))

Czyli doszłam do wniosku, że czasem warto zrobić pierwszy krok, ale trzeba to zrobić w odpowiednich okolicznościach i dobrze zbadać sytuację.

51

Odp: Kobiety, czy warto mówić co się myśli?
nieistotne napisał/a:
Halina3.1 napisał/a:

Faceci to plotkarze, on już pewnie doskonale wie, że spałaś z jego kumplem. Może jest zdesperowany a może po ciuchu liczy na to samo.

Szczerze myślę, że kumpel mu powiedział, poza tym mamy naprawdę dobre relacje z tym kolegą, ale to była jednorazowa akcja i oboje o tym wiemy smile
Ja osobiście nie widzę nic złego w przekazywaniu sobie partnerów tak kolowkwialnie mówiąc, tym bardziej że wszyscy jesteśmy w jednym specyficznym środowisku, z jednego małego miasta i mamy blisko 30 lat

Czyli taki mały swingers club wink

52

Odp: Kobiety, czy warto mówić co się myśli?
Wiewiórka Basia napisał/a:
Mariusz 1984 napisał/a:
Wiewiórka Basia napisał/a:

Mariusz 1984 przecież to dziecinada.

Dziecinada z czym?




Takie deklaracje padają jedynie z ust prawiczków lub ludzi z ogromnymi kompleksami. Ludzie uprawiają seks. Rzadko z nieznajomymi. Ludzie dobierają się w pary najczęściej spośród znajomych. Nawet jak poznajesz kogoś przez neta, to coś musi was łączyć. Muzyka, kino, jakaś pasja. Więc jak jesteście z podobnej okolicy i w podobnym wieku, to i tak prędzej czy później wychodzi na to, że macie wspólnych znajomych chodzących np do tych samych galerii na te same wystawy, albo na te same koncerty, do tych samych pubów, czy siłowni. Jak nie wiesz kto z twoich kolegów i koleżanek sypiał ze sobą, to dlatego, że nikt z tobą o tym nie rozmawia. Bo i po co słuchać moralizatorskich frazesów od wkurzającego pajaca? Zwierza się z takich rzeczy tylko zaufanym ludziom. A kto wie, ten wie. Reszta nie musi. Zwłaszcza ci, co mają z tym problem. Nikomu niepotrzebne jest kopanie się z koniem.

To normalne, że facet nie chce posuwać kobiety, którą wcześniej posuwał jego kumpel. Nie ma w tym nic dziwnego. Popytaj kolegów. A próby umniejszania wartości Mariusza poprzez przypinanie mu łatek "prawiczków" i "ludzi z ogromnymi kompleksami" są tak słabe i manipulacyjne, że aż dziecinne. Czytaj masz swoje zdanie które mi się nie podoba to będę cię dewaluować. Niestety w dzisiejszych czasach taki sposób jest stosowany przez wiele kobiet. Tylko na kimś kto ma wiedzę w tym zakresie może co najwyżej wywołać uśmiech na ustach:)

Posty [ 52 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Kobiety, czy warto mówić co się myśli?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024