Witam was, przychodzę z zapytaniem jak radzicie sobie..no właśnie z czym. Od trzech lat jestem w związku z bardzo atrakcyjną kobietą (ja29 lat ona 25). Pół roku temu znalazła w końcu pracę, którą lubi, zawód na który się kształciła. Niestety pracuje w firmie, gdzie 80% osób to faceci. W związku nam się wszystko układa, twierdzi że jest szczęśliwa, trochę naciska na zaręczyny, ale do rzeczy. Każdego dnia, dosłownie każdego dnia po pracy słyszę, że jakiś gość do niej podszedł, próbował do niej zarywać itd ehh, każdego dnia ktoś coś próbuje i jakoś średnio mnie to na początku ruszało, ale do czasu do czasu, kiedy to wrzuciła zdjęcie na insta a pod nim dosłownie 10 komentarzy od gości typu "śliczna" "piękna jak zawsze" "petarda" "hot" itd oczywiście okazało się, że każdy dosłownie każdy taki komentarz jest od kolegi z pracy. Mnóstwo typów, którzy tak piszą a później spędzają z nią 40 godzin tygodniowo, uśmieszki, bajery itd. Teraz już patrzę na to inaczej i zaczynam się trochę obawiać...nie wiem może wy kobiety mi podpowiecie jak na prawdę reagujecie na przystojniaków którzy każdego dnia do was podbijają, przymilają się itd. Bo jakoś nie chce mi się wierzyć, że każecie każdemu spadać na drzewo z góry dzięki za pomoc
2 2024-02-22 11:47:48 Ostatnio edytowany przez PiotrNet77 (2024-02-22 11:49:10)
Powiem tak. Po którymś tam problemie w waszej relacji pójdzie do pierwszego z brzegu. Masz przeyebane.
PS. daj jej instagrama, może być priv.
Powiem tak. Po którymś tam problemie w waszej relacji pójdzie do pierwszego z brzegu. Masz przeyebane.
PS. daj jej instagrama, może być priv.
heheh:)) dobre z tym ig:))
To, że kobieta pracuje z facetami nie stanowi problemu.
To, że ją podrywają - także.
To, że ona próbuje tobą manipulować ostentacyjnie mówiąc ci o tych sytuacjach każdego dnia, a i tak dalej wrzuca foty do internetu, aby uzyskać atencję od kolejnych pantoflarzy, simpów, stulejarzy i koniobijców to już insza inszość. To są zachowania wysoce toksyczne, ostatecznie rujnujące każdą relację.
Bo gdyby ciebie szanowała, wiązała z tobą przyszłość, to w dupie miałaby zainteresowanie innych kolesi, których gasiłaby szybciej jak peta gasi uczeń liceum zauważywszy nauczyciela. Liczyłoby się tylko to, żeby podobała się tobie i sobie. A nie rzeszom niespełnionych spermiarzy. A już na pewno nie psułaby ci humoru każdego dnia gadkami o tym samym, które ciebie mają zgnoić, a jej podbić ego.
Podobnie jak PiotrNet77 uważam, ze przy pierwszej lepszej okazji puści cię kantem.
5 2024-02-22 15:07:10 Ostatnio edytowany przez Legat (2024-02-22 15:07:36)
z góry dzięki za pomoc
No ale jakiej ty pomocy oczekujesz? Masz ładną pannę seksuj ile wlezie, a inni niech ją podziwiają z daleka. No ale do związku, to ona na teraz nie bardzo.
6 2024-02-22 15:15:12 Ostatnio edytowany przez 5i5kiN (2024-02-22 15:16:20)
Wery123 napisał/a:z góry dzięki za pomoc
No ale jakiej ty pomocy oczekujesz? Masz ładną pannę seksuj ile wlezie, a inni niech ją podziwiają z daleka. No ale do związku, to ona na teraz nie bardzo.
9,5/10
Jak to mówią, z ładnej miski się nie najesz
Widać atencjiuszka, co nie znaczy, że ma Cię zjadać zazdrość, bo to nic nie da.
Albo masz zaufanie, albo nie, powiedz jej, żeby nie relacjonowała zachowań kolegów z pracy, bo oni specjalnie to robią, jak widzą jej reakcje zadowolenia, ale Tobie te "rewelecije", do niczego nie są potrzebne, chyba, że robi to specjalnie, żebyś był zazdrosny i nie zapomniał, że masz "bóstwo" w domu.
To, że kobieta pracuje z facetami nie stanowi problemu.
To, że ją podrywają - także.
To, że ona próbuje tobą manipulować ostentacyjnie mówiąc ci o tych sytuacjach każdego dnia, a i tak dalej wrzuca foty do internetu, aby uzyskać atencję od kolejnych pantoflarzy, simpów, stulejarzy i koniobijców to już insza inszość. To są zachowania wysoce toksyczne, ostatecznie rujnujące każdą relację.
Bo gdyby ciebie szanowała, wiązała z tobą przyszłość, to w dupie miałaby zainteresowanie innych kolesi, których gasiłaby szybciej jak peta gasi uczeń liceum zauważywszy nauczyciela. Liczyłoby się tylko to, żeby podobała się tobie i sobie. A nie rzeszom niespełnionych spermiarzy. A już na pewno nie psułaby ci humoru każdego dnia gadkami o tym samym, które ciebie mają zgnoić, a jej podbić ego.
Podobnie jak PiotrNet77 uważam, ze przy pierwszej lepszej okazji puści cię kantem.
Dokladnie. Foty moze soie wrzucac ale gdyby jej zalezalo na tym, zeby nie robic autorowi przykrosci to poblokowalaby napalencow. Zreszta kto ma na sm jakichs kolesi z roboty likeujacych prywatne foty? Fajne srodowisko, takie malo profesjonalne.
Pracowalam i pracuje z praktycznie samymi facetami, wszelkie proby flirtu gasilam zawsze i gasze z predkoscia swiatla. Raz, ze zle to wplywa na opinie w pracy, bo takie spoufalnie sie jest mega nieprofesjonalne. Dwa, jak ma sie partnera, to byloby dla mnie nie do pomyslenia zeby sie tak zachowywac, czy na to pozwalac jakims obcym chlopom. A juz mowic swojemu partnerowi o tych zalotach codziennie zeby byl zazdrosny i cierpial, to juz chyba trzeba byc totalna narcyzka albo psychoatka. Albo nie szanowac goscia totalnie.
Żebyście wiedzieli, jakie potwierdzone historie znam z takich biur... Moja exżonka też w tym brała udział :-D
Tam gdzie są faceci, a tym bardziej wysoko postawieni, żartownisie, znudzeni mężowie...to zawsze znajdzie się nie jedna podwładna, która da się zruchać po imprezie firmowej. ZAWSZE!
Sama opowiada, czy wypytujesz ją co w pracy.?
Wczesniej wrzucała te fotki, czy teraz zaczęła?
Jestes pewny ze Ci koledzy z pracy w ogóle wiedza ze jesteście razem? trochę mi wyglada na to jakby myśleli, ze jest wolna ... rozumiem, ze może się podobać, ale jakoś przesadnie to wszystko wyglada ...
Tak czy inaczej ja się zachowywałam podobnie jak byłam nie do końca szczęśliwa w związku i gdyby tylko pojawił się 'lepszy' to bym odeszła dlatego tez innym zostawiałam te otwarta furtkę i nie mówiłam, ze mam kogoś - przykre, ale tak było.
To, że kobieta pracuje z facetami nie stanowi problemu.
To, że ją podrywają - także.
To, że ona próbuje tobą manipulować ostentacyjnie mówiąc ci o tych sytuacjach każdego dnia, a i tak dalej wrzuca foty do internetu, aby uzyskać atencję od kolejnych pantoflarzy, simpów, stulejarzy i koniobijców to już insza inszość. To są zachowania wysoce toksyczne, ostatecznie rujnujące każdą relację.
Bo gdyby ciebie szanowała, wiązała z tobą przyszłość, to w dupie miałaby zainteresowanie innych kolesi, których gasiłaby szybciej jak peta gasi uczeń liceum zauważywszy nauczyciela. Liczyłoby się tylko to, żeby podobała się tobie i sobie. A nie rzeszom niespełnionych spermiarzy. A już na pewno nie psułaby ci humoru każdego dnia gadkami o tym samym, które ciebie mają zgnoić, a jej podbić ego.
Dziękuję ci za ten wpis, wiele mi wyjaśnił.
13 2024-02-23 00:26:48 Ostatnio edytowany przez Priscilla (2024-02-23 00:27:55)
Pracowałam kiedyś w miejscu, gdzie większą część zespołu stanowili mężczyźni, klientami też najczęściej byli mężczyźni, często bardzo zamożni. Oczywiście, że zdarzały się różne sytuacje, w tym propozycje wspólnego wyjścia czy wyjazdu "w teren" (taka specyfika pracy, że trzeba było bywać w różnych miejscach, np. załatwić jakiś dokument czy wykonać dokumentację zdjęciową), jakieś dwuznaczne żarty, ale... jeśli potrafi się zachować właściwy dystans i wyznaczyć granice, to w pewnym momencie do wszystkich dociera, że praca to praca, nie ma tu miejsca na flirty, a tym bardziej romanse.
Będąc uczciwą - oczywiście, że to łechce naszą próżność, ale na tym etapie należy się zatrzymać. A już zupełnie sobie nie wyobrażam, że miałabym tymi historyjkami raczyć swojego partnera - w jakim celu? Pytanie oczywiście jest retoryczne.
Tak czy inaczej ja się zachowywałam podobnie jak byłam nie do końca szczęśliwa w związku i gdyby tylko pojawił się 'lepszy' to bym odeszła dlatego tez innym zostawiałam te otwarta furtkę i nie mówiłam, ze mam kogoś - przykre, ale tak było.
Nie odeszłabyś, tylko dała się najpierw zruchać kilkanaście razy na wszelkie sposoby, a gdyby ruchacz okazał się lepszy, to dopiero wtedy odeszłabyś od byłego.
Witam, wiedzą że jesteśmy razem bo ona ma na insta mnie oznaczonego jako związek i mnóstwo zdjęć ze mną oraz na FB ma mnie oznaczonego jako związek. Opowiada mi historię bo chce być wobec mnie fer, tak twierdzi.
16 2024-02-23 10:12:44 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2024-02-23 10:18:13)
Nie zdradzi Cię.
Zobacz na teksty kobiet tutaj co chcą nawiązać romans w pracy.
To nie są gwiazdy IG czy kobiety zaczepiane cały czas przez kolegów z pracy.
To raczej szare myszki, do których miejscowy biurowy Casanova puszcza oczko na korytarzu, gdy jest sama. Mężom o tym nie opowiadają, bo to sekret
A ona znosi Ci te opowieści jak kot myszy do domu i uważa że to dowód przywiązania
Sama tak robiłam z głupoty.
A nikogo nie zdradzałam.
Powiedz jej, ok kochanie jakby się któryś zrobił naprawdę upierdliwy to powiedz mu tak a tak, w końcu jako facet wiesz lepiej co zadziała na innego faceta..
I nie psuj sobie weekendu IG, bo wiemy jak działa i ona nie ma wpływu co tam ktoś pisze.
.
Nie zdradzi Cię.
.
Niekoniecznie. Moja była żona opowiadała mi o takim gościu z pracy jaki on to nie jest głupi itd. Potem, jak odszedłem od niej z innych powodów, okazało się, że on ją fascynował. 3 tygodnie po naszym rozstaniu już się z nim pieprzyła.
Pracowałam kiedyś w miejscu, gdzie większą część zespołu stanowili mężczyźni, klientami też najczęściej byli mężczyźni, często bardzo zamożni. Oczywiście, że zdarzały się różne sytuacje, w tym propozycje wspólnego wyjścia czy wyjazdu "w teren" (taka specyfika pracy, że trzeba było bywać w różnych miejscach, np. załatwić jakiś dokument czy wykonać dokumentację zdjęciową), jakieś dwuznaczne żarty, ale... jeśli potrafi się zachować właściwy dystans i wyznaczyć granice, to w pewnym momencie do wszystkich dociera, że praca to praca, nie ma tu miejsca na flirty, a tym bardziej romanse.
Będąc uczciwą - oczywiście, że to łechce naszą próżność, ale na tym etapie należy się zatrzymać. A już zupełnie sobie nie wyobrażam, że miałabym tymi historyjkami raczyć swojego partnera - w jakim celu? Pytanie oczywiście jest retoryczne.
Dokładnie, nie ma chyba miejsca pracy, bez podobnych sytuacji, tu zachowanie partnerki świadczy tylko o niej.
Witam, wiedzą że jesteśmy razem bo ona ma na insta mnie oznaczonego jako związek i mnóstwo zdjęć ze mną oraz na FB ma mnie oznaczonego jako związek. Opowiada mi historię bo chce być wobec mnie fer, tak twierdzi.
To widać nie wie, że partnerowi nie mówi się tego co nie jest mu potrzebne do wiadomości.
Może brakuje jej przyjaciółki, że robi z Ciebie psiapsiółkę i spowiednika, albo się chwali jakie to ma powodzenie, ale ile można wysłuchiwać tego typu opowiadań.Tak czy tak brakuje jej wyczucia...
Klaryssa napisał/a:Tak czy inaczej ja się zachowywałam podobnie jak byłam nie do końca szczęśliwa w związku i gdyby tylko pojawił się 'lepszy' to bym odeszła dlatego tez innym zostawiałam te otwarta furtkę i nie mówiłam, ze mam kogoś - przykre, ale tak było.
Nie odeszłabyś, tylko dała się najpierw zruchać kilkanaście razy na wszelkie sposoby, a gdyby ruchacz okazał się lepszy, to dopiero wtedy odeszłabyś od byłego.
Pewnie tak, ale chcieli tylko żonaci albo ewidentnie tacy co tylko na jeden raz więc nawet mi było szkoda i czasu i mojego ciała.
21 2024-02-23 11:28:23 Ostatnio edytowany przez Farmer (2024-02-23 11:32:41)
Pracowalam i pracuje z praktycznie samymi facetami, wszelkie proby flirtu gasilam zawsze i gasze z predkoscia swiatla. Raz, ze zle to wplywa na opinie w pracy, bo takie spoufalnie sie jest mega nieprofesjonalne. Dwa, jak ma sie partnera, to byloby dla mnie nie do pomyslenia zeby sie tak zachowywac, czy na to pozwalac jakims obcym chlopom. A juz mowic swojemu partnerowi o tych zalotach codziennie zeby byl zazdrosny i cierpial, to juz chyba trzeba byc totalna narcyzka albo psychoatka. Albo nie szanowac goscia totalnie.
albo wystarczy być atencjuszką
PiotrNet77 napisał/a:Klaryssa napisał/a:Tak czy inaczej ja się zachowywałam podobnie jak byłam nie do końca szczęśliwa w związku i gdyby tylko pojawił się 'lepszy' to bym odeszła dlatego tez innym zostawiałam te otwarta furtkę i nie mówiłam, ze mam kogoś - przykre, ale tak było.
Nie odeszłabyś, tylko dała się najpierw zruchać kilkanaście razy na wszelkie sposoby, a gdyby ruchacz okazał się lepszy, to dopiero wtedy odeszłabyś od byłego.
Pewnie tak, ale chcieli tylko żonaci albo ewidentnie tacy co tylko na jeden raz więc nawet mi było szkoda i czasu i mojego ciała.
Przynajmniej jedna potrafi się przyznać :-D
Halina3.1 napisał/a:Pracowalam i pracuje z praktycznie samymi facetami, wszelkie proby flirtu gasilam zawsze i gasze z predkoscia swiatla. Raz, ze zle to wplywa na opinie w pracy, bo takie spoufalnie sie jest mega nieprofesjonalne. Dwa, jak ma sie partnera, to byloby dla mnie nie do pomyslenia zeby sie tak zachowywac, czy na to pozwalac jakims obcym chlopom. A juz mowic swojemu partnerowi o tych zalotach codziennie zeby byl zazdrosny i cierpial, to juz chyba trzeba byc totalna narcyzka albo psychoatka. Albo nie szanowac goscia totalnie.
albo wystarczy być atencjuszką
Albo i tak.
Nie ma pierścionka na palcu to skąd te biedne chłopy mają wiedzieć o jej stanie cywilnym?
To już trzy lata. Ciekawe jak długo masz zamiar jeszcze czekać. Ja bym pewnie na jej miejscu już zwijała żagle, może daje ci do zrozumienia że nie jesteś jedynym facetem na świecie i łaski jej nie robisz, że poprosisz ją o rękę. Nie powiesz mi chyba, że jeszcze nie zdecydowałeś po jakimś czasie mieszkania razem?
Nie ma pierścionka na palcu to skąd te biedne chłopy mają wiedzieć o jej stanie cywilnym?
To już trzy lata. Ciekawe jak długo masz zamiar jeszcze czekać. Ja bym pewnie na jej miejscu już zwijała żagle, może daje ci do zrozumienia że nie jesteś jedynym facetem na świecie i łaski jej nie robisz, że poprosisz ją o rękę. Nie powiesz mi chyba, że jeszcze nie zdecydowałeś po jakimś czasie mieszkania razem?
Dokładnie
Po co jej taki wietrzny chłopak .
Diarmuid napisał/a:Nie ma pierścionka na palcu to skąd te biedne chłopy mają wiedzieć o jej stanie cywilnym?
To już trzy lata. Ciekawe jak długo masz zamiar jeszcze czekać. Ja bym pewnie na jej miejscu już zwijała żagle, może daje ci do zrozumienia że nie jesteś jedynym facetem na świecie i łaski jej nie robisz, że poprosisz ją o rękę. Nie powiesz mi chyba, że jeszcze nie zdecydowałeś po jakimś czasie mieszkania razem?
Dokładnie
Po co jej taki wietrzny chłopak .
No tak, do wiatru z nim
Agnes76 napisał/a:Diarmuid napisał/a:Nie ma pierścionka na palcu to skąd te biedne chłopy mają wiedzieć o jej stanie cywilnym?
To już trzy lata. Ciekawe jak długo masz zamiar jeszcze czekać. Ja bym pewnie na jej miejscu już zwijała żagle, może daje ci do zrozumienia że nie jesteś jedynym facetem na świecie i łaski jej nie robisz, że poprosisz ją o rękę. Nie powiesz mi chyba, że jeszcze nie zdecydowałeś po jakimś czasie mieszkania razem?
Dokładnie
Po co jej taki wietrzny chłopak .No tak, do wiatru z nim
Wiatr zawieje i po chłopaku
A po co facetowi taka kobieta, która nie potrafi powiedzieć czego oczekuje za to swoim zachowaniem stara się go zmanipulować lub poniżyć i jest w stanie okazać podstawowy szacunek jedynie w geście podziękowania za odpowiednio drogi prezent?
Jak oczekujesz poważnych deklaracji, to udowodnij, że jesteś na to gotowa i powiedz czego oczekujesz od związku, a nie baw się w shit testy 'patrz jak mnie podrywają'. Tak robią niedojrzałe pizdy, które same nie wiedzą czego od życia chcą. Atencji czy deklaracji. Kilka takich spuściłem w kiblu w swoim życiu i patrząc na ich dalsze życia - słusznie. Dwie, co najbardziej zapadły mi w pamięć to jedna ma trójkę dzieci i każde z innym, a druga co kilka miesięcy zmienia faceta, gdzie nowy był początkowo kochankiem na boku tego poprzedniego. I tak przez ostatnie ~15 lat.
A po co facetowi taka kobieta, która nie potrafi powiedzieć czego oczekuje za to swoim zachowaniem stara się go zmanipulować lub poniżyć i jest w stanie okazać podstawowy szacunek jedynie w geście podziękowania za odpowiednio drogi prezent?
Jak oczekujesz poważnych deklaracji, to udowodnij, że jesteś na to gotowa i powiedz czego oczekujesz od związku, a nie baw się w shit testy 'patrz jak mnie podrywają'. Tak robią niedojrzałe pizdy, które same nie wiedzą czego od życia chcą. Atencji czy deklaracji.
Trudno sie z tym nie zgodzic.
Jak ktos chce deklaracji i przeniesienia zwiazku na nastepny etap, to doprawdy, sa inne sposoby niz robienie z partnera szmaty do podlogi.
A po co facetowi taka kobieta, która nie potrafi powiedzieć czego oczekuje .
vs
trochę naciska na zaręczyny
31 2024-02-23 19:21:59 Ostatnio edytowany przez Diarmuid (2024-02-23 19:25:45)
A po co facetowi taka kobieta, która nie potrafi powiedzieć czego oczekuje za to swoim zachowaniem stara się go zmanipulować lub poniżyć i jest w stanie okazać podstawowy szacunek jedynie w geście podziękowania za odpowiednio drogi prezent?
Jak oczekujesz poważnych deklaracji, to udowodnij, że jesteś na to gotowa i powiedz czego oczekujesz od związku, a nie baw się w shit testy 'patrz jak mnie podrywają'. Tak robią niedojrzałe pizdy, które same nie wiedzą czego od życia chcą. Atencji czy deklaracji. Kilka takich spuściłem w kiblu w swoim życiu i patrząc na ich dalsze życia - słusznie. Dwie, co najbardziej zapadły mi w pamięć to jedna ma trójkę dzieci i każde z innym, a druga co kilka miesięcy zmienia faceta, gdzie nowy był początkowo kochankiem na boku tego poprzedniego. I tak przez ostatnie ~15 lat.
Autor wspomniał o naciskach na zaręczyny. Więc głupi chyba nie jest i wie o oczekiwaniach dziewczyny? Żyjemy w czasach, gdy facetom małżeństwo się nie opłaca, bo mogą czerpać korzyści z wspólnego życia z kobietą bez żadnych większych deklaracji. A dziewczyny od małego się uczy, by nie mówić wprost o swoich oczekiwaniach. Co by się chłopak nie spłoszył lub nie było poczucia, że ślub i małżeństwo zostało wyżebrane od faceta.
Są ze sobą trzy lata, ona pewnie siedzi jak ta pizda i czeka aż się pan wielce zdecyduje. Ale w końcu jej się odechce i jak widać wianuszek chętnych już ma. Suprise, suprise! Takie życie
Wywiera na facecie presję, która spowodowała powstanie tego wątku. Jak widać - działa! Skoro jest atrakcyjna to wiadomo, że będzie wzbudzać zainteresowania panów. Pytanie czy ci kolesie z jej opowieści faktycznie istnieją, bo równie dobrze może walić ściemę za jakąś złotą radą koleżanki. xD
Dlatego piszę: skoro jest atrakcyjna i ci z nią dobrze to nie wiem na co czekasz. Kochasz ją w ogóle? To już trzy lata, chyba sam wiesz co do niej czujesz.
Jack Sparrow napisał/a:A po co facetowi taka kobieta, która nie potrafi powiedzieć czego oczekuje .
vs
trochę naciska na zaręczyny
No. 'Naciska'. Wymuszaniem pierścionka i ciągłymi gadkami, jakie to ma branie. To jest niepoważne i żaden szanujący się facet co ma choć kroplę oleju w głowie i ze dwie szare komórki nie oświadczy się takiej babce. Sorry, ale większość (poważnych) facetów ma w dupie deklaracje tylko patrzy na czyny. A po takim zachowaniu babki w życiu bym nie powiedział, ze jest materiałem na stały związek. Nie mówiąc już o ożenku.
Żyjemy w czasach, gdy facetom małżeństwo się nie opłaca, bo mogą czerpać korzyści z wspólnego życia z kobietą
Nie ma w obecnym układzie ŻADNEJ korzyści dla faceta. Do seksu nie trzeba być w związku. Na pęczki lasek chętnych do FBW czy ONS.
A dziewczyny od małego się uczy, by nie mówić wprost o swoich oczekiwaniach. Co by się chłopak nie spłoszył lub nie było poczucia, że ślub i małżeństwo zostało wyżebrane od faceta.
Co ty bredzisz? To archaizm rodem z XIX wieku, jak nie wcześniej, kiedy babka miała się uśmiechać i rodzić dzieci i max o czym mogła marzyć, to wżenek w bogatą rodzinę. MAMY RÓWNOUPRAWNIENIE od ponad 100 lat. Jak czegoś chcesz - mówisz to powiedzieć otwarcie i wprost. Co to - facet według ciebie to wybryk natury? Mamy czytać w myślach? Bawić się w miliony shit-testów jak dzieci w podstawówce?
Są ze sobą trzy lata, ona pewnie siedzi jak ta pizda i czeka aż się pan wielce zdecyduje. Ale w końcu jej się odechce i jak widać wianuszek chętnych już ma. Suprise, suprise! Takie życie smile
Jak jej nie pasuje, to niech wypierdala. Każe jej ktoś z nim być? Przymus to jakiś jest? Albo jest się z kimś, bo jest uczucie, bo chce się wzajemnie wspierać i iść przez życie razem, albo nie.
Wywiera na facecie presję, która spowodowała powstanie tego wątku. Jak widać - działa!
Działa, działa. Zamiast sfinalizować związek to nabiera autor co raz większych wątpliwości co do zachowania i intencji swojej partnerki. Działa w chuj. W końcu się to rozpadnie jak domek z kart i wróci tu taka dziewoja płacząc, czemu się kolesie z nią bujają po X lat i żaden się nie oświadcza. No szok. No czemu tak? Źli faceci...
Pytanie czy ci kolesie z jej opowieści faktycznie istnieją,
Tym gorzej dla niej jeśli jednak nie.
Dlatego piszę: skoro jest atrakcyjna i ci z nią dobrze to nie wiem na co czekasz. Kochasz ją w ogóle? To już trzy lata, chyba sam wiesz co do niej czujesz.
Z powodów jak wyżej. Nie każda fajna panna to od razu materiał na żonę i matkę. Tym bardziej jeśli zachowują się w taki sposób, aby wzbudzać zazdrość i pognębić partnera.
Agnes76 napisał/a:Jack Sparrow napisał/a:A po co facetowi taka kobieta, która nie potrafi powiedzieć czego oczekuje .
vs
trochę naciska na zaręczyny
No. 'Naciska'. Wymuszaniem pierścionka i ciągłymi gadkami, jakie to ma branie. To jest niepoważne i żaden szanujący się facet co ma choć kroplę oleju w głowie i ze dwie szare komórki nie oświadczy się takiej babce. Sorry, ale większość (poważnych) facetów ma w dupie deklaracje tylko patrzy na czyny. A po takim zachowaniu babki w życiu bym nie powiedział, ze jest materiałem na stały związek. Nie mówiąc już o ożenku.
Przekręcasz żeby wyszło na Twoje.
Trochę naciska to nie znaczy wymusza. Ale też nie wpisuje się w Twoje " nie potrafi powiedzieć czego chce"
Więc jak najbardziej mówi czego chce, ale nie wymusza. Jak chłopak rżnie głupa to niech się nie zdziwi, że poszuka sobie innego.
Nie każda będzie się prosić i płaszczyć żeby chłopak chciał z nią być. Może w ten sposób, chociaż nieporadny, daje mu ostrzeżenie?, ze nie jest jedynym na świecie, który by chciał z nią być?
Niejednemu się wydawało, że będzie wieść życie kawalera mając stała partnerkę. Życie pokazuje,że tylko mu się tak wydawało.
Fakt, nie powinna bawić sie w gówno testy, i prowokować go tymi gadkami o facetach..ale...
3 lata związku, to juz dawno powinno byc po ślubie, ja w sprawach związków jestem strasznym konserwatysta, nie uznaje "życia na kocia łapę" cz "weekendowych związków"
Albo chce się z kimś być, albo nie.
I nie rozumiem jak można marnować czas zarówno sobie, jak i drugiej stronie.
tak samo nie rozumiem dlaczego kobiety trwają w takich relacjach, przecież jak sie gościu nie oświadczył do tej pory, to tego nie zrobi.
Tak równie żałosne jak facet pozostający w relacji z kobieta która odrzuciła jego zaręczyny.
Szeptuch ale nie wszyscy chcą się hajtac znam wieloletnie szczęśliwe pary bez małżeństwa
)
Szeptuch ale nie wszyscy chcą się hajtac
znam wieloletnie szczęśliwe pary bez małżeństwa
)
I to bardziej szczęśliwe niż z.
Kobieta w takim związku wie, że nie zabierze połowy majątku facetowi, więc bardziej się stara, a facet bardziej się stara, aby kobiet od niego od tak nie poszła.
Zdruzgotana 2 napisał/a:Szeptuch ale nie wszyscy chcą się hajtac
znam wieloletnie szczęśliwe pary bez małżeństwa
)
I to bardziej szczęśliwe niż z.
Kobieta w takim związku wie, że nie zabierze połowy majątku facetowi, więc bardziej się stara, a facet bardziej się stara, aby kobiet od niego od tak nie poszła.
Ale ty wiesz że to co ty miałeś przed ślubem, nie jest potem wliczane do puli do podziału? A to czego dorobiliście się wspólnie po ślubie to chyba logiczne że jest dzielone?
Trochę naciska to nie znaczy wymusza. Ale też nie wpisuje się w Twoje " nie potrafi powiedzieć czego chce"
Jak sie bawi w takie debilne shit-testy i ciągłe opowiastki jak to kolejni spermiarze się do niej podbijają, to tak jest.
Jak chłopak rżnie głupa to niech się nie zdziwi, że poszuka sobie innego.
To niech sobie znajdzie innego PO rozstaniu, a nie będąc jeszcze w trakcie związku.
Zwyczajnie usprawiedliwiasz dziecinadę i niedojrzałość babki. Gdyby to kobieta była autorką i opisywała zachowanie jej partnera, który non stop by jej się chwalił jakie to ma branie u dziuń w pracy i wrzucał swoje fotki na neta, żeby kolejne wyposzczone i niedoruchane pasztety się śliniły na widok jego, dajmy na to, kaloryfera, to kazałybyście babce od takiego zjebanego kolesia uciekać co koń wyskoczy. Bo toksyczny pojeb chciałby pewnie w domciu żoneczke, co tylko będzie mu usługiwać, a koleś i tak będzie latał po mieście szukając wrażeń u kolejnych babek.
I tak samo jest w drugą stronę - babeczka chciałaby bankomacik w domu, a wrażeń szuka u kolegów w pracy i internetach. A jak tylko pojawi się odpowiedni koleś, za którym ją naprawdę zaswędzi (a nie z braku laku), to pogoni naszego autora w try miga. Oczywiście najpierw go zdradzając, bo 'nowego' trzeba będzie najpierw wypróbować.
Autorze, rozmawiałeś z dziewczyną o tym, że nie czujesz się komfortowo z takimi historiami?
Ja byłam w relacji, z gościem, który mimo dużej atrakcyjności fizycznej czuł potrzebę utwierdzania się, że jest atrakcyjny i też opowiadał mi o każdym podrywie i każdej dziewczynie, która do niego pisała. Nie czułam się z tym komfortowo i powiedziałam mu o tym, a on nie zamierzał zmienić swojego podejścia, więc od razu wiedzieliśmy, że dalej nam już ze sobą nie po drodze.
Faktycznie zachowanie dziewczyny może być niedojrzałą próbą pokazania, że jak Autor nie zaklepie, to zaraz ją straci, ale z doświadczenia wiem, że to najgorszy z możliwych sposobów na egzekwowanie czegokolwiek w dobrej i szczęśliwej relacji.
Porozmawiaj Autorze z dziewczyną i sam się zastanów czy chcesz zaręczyn i ślubu, bo jeśli nie, to może czas dziewczynie zwrócić wolność.
Agnes76 napisał/a:Trochę naciska to nie znaczy wymusza. Ale też nie wpisuje się w Twoje " nie potrafi powiedzieć czego chce"
Jak sie bawi w takie debilne shit-testy i ciągłe opowiastki jak to kolejni spermiarze się do niej podbijają, to tak jest.
Jak chłopak rżnie głupa to niech się nie zdziwi, że poszuka sobie innego.
To niech sobie znajdzie innego PO rozstaniu, a nie będąc jeszcze w trakcie związku.
Zwyczajnie usprawiedliwiasz dziecinadę i niedojrzałość babki. Gdyby to kobieta była autorką i opisywała zachowanie jej partnera, który non stop by jej się chwalił jakie to ma branie u dziuń w pracy i wrzucał swoje fotki na neta, żeby kolejne wyposzczone i niedoruchane pasztety się śliniły na widok jego, dajmy na to, kaloryfera, to kazałybyście babce od takiego zjebanego kolesia uciekać co koń wyskoczy. Bo toksyczny pojeb chciałby pewnie w domciu żoneczke, co tylko będzie mu usługiwać, a koleś i tak będzie latał po mieście szukając wrażeń u kolejnych babek.
I tak samo jest w drugą stronę - babeczka chciałaby bankomacik w domu, a wrażeń szuka u kolegów w pracy i internetach. A jak tylko pojawi się odpowiedni koleś, za którym ją naprawdę zaswędzi (a nie z braku laku), to pogoni naszego autora w try miga. Oczywiście najpierw go zdradzając, bo 'nowego' trzeba będzie najpierw wypróbować.
Nie ma to jak osądzić gówno na śmierć.
Produkujesz się byle tylko produkować. Szkoda z Tobą pisać.
Nie mówię Miśkowi, bo po co? Wystarczy, że wie kto i co
Dziewczyna może próbuje się dowartościować, może pokazać Ci jakie ma branie... Możemy gdybać, tak naprawdę wystarczy rozmowa po co to robi być może czegoś Jej brakuje w związku, może kocha atencję, a być może to jakaś manipulacja... Otóż to wie, oprócz Niej
To typowe oznaki potrzeby atencji. Ona prawdopodobnie chce wywołać w Tobie zazdrość a poprzez media społecznościowe chce się dowartościować. W dzisiejszych czasach wiele kobiet tak robi a pod ich fotkami komentuje wiele simpów. Może próbuje wymusić zaręczyny co nie jest dobrym znakiem bo to powinno wynikać naturalnie a nie z pistoletem przystawionym do głowy. Możliwe, że szuka zainteresowania bo bierze pod uwagę zmianę faceta. Niestety wiele kobiet jest próżnych i bardzo łakną takiej chwilowej atencji jaką dają komentarze na mediach społecznościowych. Mimo wszystko obserwuj ją uważnie, bo to nie jest normalne zachowanie.