Hej,
mam problem. Wiem, że mój facet ogląda porno. Normalnie nie miałabym z tym problemu, ale nasze życie łóżkowe to jakaś farsa. Zacznijmy od początku - może miałąm szczęście do partnerów, ale praktycznie zawsze trafiałam na takich, z którymi seks trwał 20 minut i więcej (w porywach nawet kilka godzin). Można było się tym seksem bawić, próbować itd.
Aktualnie jestem w związku od 5 lat. On najchętniej codziennie uprawiałby seks... tylko problem polega na tym, że ten seks w jego wykonaiu to maksymalnie 5 min. Ogólnie gra wstępna jest fajna, dba o mnie, jestem w stanie dojść w trakcie minetki. Spoko. Tyle, że mnie to dopiero rozgrzewa do dalszej zabawy. A on? Kilka mocniejszych ruchów i po temacie. Wiem, że regularnie ogląda porno. W zasazie codziennie/prawie codziennie. Zastanawiam się, czy to nie porno ukierunkowalo go na szybkie finały. Wiecie, szybkie efekt i po temacie. On ma 35 lat, ja 29.
Efekt jest taki, że mi się tego seksu zwyczajnie odechciewa. No bo co to za seks, gdzie ja dopiero mam ochotę coś zaczynać, a on już kończy?
Nigdy nie analizowałam tej sytuacji jakoś specjalnie, ale doszliśmy do momentu, gdzie ja zaczynam unikać zbliżeń, bo szkoda mi zachodu na te kilka minut. No i robi się kłopot, bo on chce i naciska, a ja nie mam ochoty.
Czy taka zależność między porno a długością zbliżenia w ogóle istanieje? Czy to po prostu krótkodystansowiec i tyle?
- zwyczajny gość
- Net-facet
- Nieaktywny
Młody facet, OK pierwszy raz szybko ale po chwili powinien być
i drugi i trzeci raz. A to zwykle trwa dłużej.
Chyba, że facet jest leniwy, zrobi swoje i ma twoje doznania w ...nosie.
Pogadaj z nim otwarcie. Porno może, ale nie musi mieć wpływu.
Ponad to są środki farmakologiczne opóźniające faceta. Moze trzeba spróbować.
Młody facet, OK pierwszy raz szybko ale po chwili powinien być
i drugi i trzeci raz. A to zwykle trwa dłużej.
Chyba, że facet jest leniwy, zrobi swoje i ma twoje doznania w ...nosie.
Pogadaj z nim otwarcie. Porno może, ale nie musi mieć wpływu.
Ponad to są środki farmakologiczne opóźniające faceta. Moze trzeba spróbować.
Za drugim razem niestety "on" już nie jest taki, jaki być powinien. Niby stoi, ale to nie to samo. Więc nie mam ochoty drugi raz go pobudzać. Z resztą wtedy trzeba chwilę odczekać, a mi po tej chwili przechodzi ochota na cokolwiek.
Myślałam o zakupie wibratora i używaniu go w trakcie. Partner stosuje techniki typu "na chwilę wyciągnie" i czeka, ale mnie to irytuje, bo szczerze wolę taki porządny, długi seks, a nie wyciąganie w "połowie drogi". Próbuje wtedy działać coś językiem czy rękami, ale ja chcę już na ten moment seksu, a nie powrotu do gry wstępnej. Wtedy móglby używać tego wibratora. Nie mam innego pomysłu.
Teraz muszę 10x przed seksem pomyśleć jak się ułożyć i jaka pozycja, żebym zdążyła dojść. To frustrujące.
Facet nie jest leniwy, stara się, tylko ja mam nieco inne oczekiwania.
Spróbuję z nim pogadać. Wkurza mnie jego "łażenie" za seksem, może jak powiem wprost o co mi chodzi, że wolałabym niekoniecznie codziennie, ale co 2-3 dni, tylko nie minutową akcję, a dłuższą, to może coś dotrze. Na razie jest tak, że on się wkurza bo chce częściej, a ja według niego jestem "oziębła", a ja się taka stałam bo mnie jakość tego seksu nie satysfakcjonuje i szkoda mi się w ogóle "paprać" na takie szybkie akcje. Może on w ogóle nie łączy pornosów z szybkim dochodzeniem, może żadna z jego ex nie powiedziała wprost że za którko (może nie miały porównania?).
Mieliśmy już jedną rozmowę gdzie wspomniałam, że mnie taki seks nie kręci, bo bywały takie okresy, że mnie 3 razy pocałowazł i od razu się zabierał za minetkę. Tu się poprawiło, ta gra wstępna trwa dłużej. Chyba pora pocisnąć z tematem dalej. Chodziło mi bardziej o to, czy łączyć porno z takim krókim czasem zbliżeń i prponowoać odwyk na kilka miesięcy, żeby zobaczyć efekty. Ewentualnie może osbie ćwiczyć przy tych pornosach NIE dochodzenie od razu. Właśnie zastanawiam się co będzie lepsze, jak sądzisz?
4 2024-01-17 14:51:00 Ostatnio edytowany przez zwyczajny gość (2024-01-17 15:02:53)
- zwyczajny gość
- Net-facet
- Nieaktywny
Rozmawiajcie, ale bez spiny i wzajemnych pretensji. Tylko o tym czego oczekujecie od seksu, co lubicie. Nie ma innej drogi.
Są też różne techniki opóźnienia, trzeba się doszkolić, czytać.
A jak za drugim razem jest nie taki jak trzeba to niech weźmie pół tabletki na "zapłon korzenia" 
W dzisiejszych czasach farmakologia cuda czyni...
Jeśli przy porno się zaspokaja, to powinno wręcz odwrotnie - dłuższy seks i mniejsza presja. Trzeba rozmawiać.
Najważniejsze, to powiedzieć mu to:
(...)mnie jakość tego seksu nie satysfakcjonuje i szkoda mi się w ogóle "paprać" na takie szybkie akcje.
Nie dziwię się twojej frustracji. Dziwi mnie natomiast, że z nim o tym nie rozmawiałaś. Czy tak było zawsze w ciągu tych 5 lat?
Najpierw poinformuj go o problemie, dopiero potem razem szukajcie rozwiązania.
6 2024-01-18 10:26:06 Ostatnio edytowany przez Mala_mi_123 (2024-01-18 10:26:23)
Najważniejsze, to powiedzieć mu to:
Mala_mi_123 napisał/a:(...)mnie jakość tego seksu nie satysfakcjonuje i szkoda mi się w ogóle "paprać" na takie szybkie akcje.
Nie dziwię się twojej frustracji. Dziwi mnie natomiast, że z nim o tym nie rozmawiałaś. Czy tak było zawsze w ciągu tych 5 lat?
Najpierw poinformuj go o problemie, dopiero potem razem szukajcie rozwiązania.
Zdarzało się, że wytrzymywał dłużej, ale to raczej pojedyncze epizody.
Wiesz, na początku realcji to generalnie były tęcze i jednorożce, więc aż tak nie zwracałam uwagi. W sumie do dzisiaj bym tego nie analizowała jakoś specjalnie, gdyby on nie zauważył, że zaczęłam robić uniki i mam mniejszą ochotę.
Gadaliśmy jakiś rok temu, ale tutaj głównie miałam zastrzeżenia co do skracającej się proporcjonalnie do trwania związku gry wstępnej. I się poprawiło.
Teraz ta sytuacja to wyik moich zupenie nowych analiz i chcę się do rozmowy przygotować, stąd pytanie na forum.
Jak ogląda to pewnie i trzepie. Zwykle trzepie się zeby mieć orgazm a nie zeby trzepać. Więc nauczył mozg szybkiego dochodzenia.
