Oboje ok. 40stki, po rozwodzie, on ma dzieci.
Spotykamy się od 4 miesięcy napisał po wczorajszym nieporozumieniu i pyta co mi daje lub może dawać nasza relacja? napisał, że póki co jesteśmy zakochani, ale co na dłuższą metę? wspomniał, że jestem życiowo bardzo ogarnięta i samowystarczalna-ale się zastanawiam po co to napisał i co to ma do rzeczy? Na końcu wiadomości dodał, że jestem dla niego ważna i ważne jest moje szczęście, na dłużej. On mnie tym chce odepchnąć- dać do zrozumienia, że wątpi, że do siebie pasujemy czy raczej chce usłyszeć że chcę być z nim na zawsze?
Kocham go, wiem, że ma skomplikowaną sytuację z dziećmi, najchętniej założyłabym rodzinę, czasu za dużo nie zostało i w sumie o tym kiedyś rozmawialiśmy a teraz taka wiadomość i się zastanawiam co ma na myśli jak to brzmi? pomóżcie proszę bo ostatnio mało domyślna jestem... dziękuję za wszelkie uwagi.
Nie możesz go o to zapytać?
Po prostu spytaj
4 2023-10-20 10:36:05 Ostatnio edytowany przez wieka (2023-10-20 10:38:31)
Myślę, że ma obawy czy dasz radę z nim być, przez skomplikowaną relację z dziećmi.
Choć to też trudna odpowiedź, bo wiesz co czujesz dzisiaj, a nie wiesz, co będzie za kilka lat, zresztą nikt tego nie wie, bo jak to w życiu, nie ma nic pewnego.
To jest ten sam facet, o którym pisałaś w pierwszym wątku?
Nie, tamto już dawno nieważne. Po spotykaniu się przez rok (!) dowiedziała się, że on się nie nadaje chyba do związków, płakał, histeryzował więc ucięłam kontakt. Teraz z perspektywy czasu widzę, że nie byłam gotowa bo w życiu nie związałabym się z taką osobą teraz. Gość mocno zaburzony, z dużymi problemami. Ale to przeszłość.
Tego poznałam 4 miesiące temu no i zobaczymy. Bardzo się stara ale sytuację ma skomplikowaną...
Myślę, że ma obawy czy dasz radę z nim być, przez skomplikowaną relację z dziećmi.
Choć to też trudna odpowiedź, bo wiesz co czujesz dzisiaj, a nie wiesz, co będzie za kilka lat, zresztą nikt tego nie wie, bo jak to w życiu, nie ma nic pewnego.
To jest ten sam facet, o którym pisałaś w pierwszym wątku?
Ale to chyba zalezy co to za skomplikowana sytuacja z dziecmi. I czy ty się na nią zgadzasz, bo nie masz wyjścia, żeby z nim być, czy naprawdę ci nie przeszkadza.
Właśnie, powinnaś napisać w jakim wieku ma dzieci i na czym polega ta skomplikowana sytuacja?
Skomplikowana to może być fizyka kwantowa, a w związku albo chcesz z kimś być, albo nie chcesz.
Sytuacje z dziećmi, byłymi żonami, często jeszcze obecnymi, pracą, chorą mamą, babcią, psem czy kotem, to są zwykle powody z dupy, którymi można się zasłaniać w nieskończoność, kiedy pasuje ci taki luźny układ typu spotkania od czasu do czasu, randeczki, kolacyjki, spacerki, fajne bzykanko, ale w sumie nic więcej z tego wszystkiego nie wynika, bo jest miło jak jest miło, ale czujesz, że to jednak nie to. To forum i nie tylko zresztą to, jest pełne opowieści i historii o tym jak jedno chce pchnąć relację do przodu, a drugie broni się rękami i nogami, mnożąc albo wymyślając coraz to kolejne przeszkody na drodze do wspólnego szczęścia i tak to sobie trwa niekiedy latami, aż w końcu się wypala i umiera śmiercią naturalną lub pojawia się ktoś trzeci z napisem The End
Zgadza się. Chciałabym tego uniknąć to oczywiste, a z drugiej strony nie wpakować się za szybko w coś co nie jest dla mnie. Póki co wszystko mi się podoba i oby dalej ten związek tak się rozwijał...
Skomplikowana to może być fizyka kwantowa, a w związku albo chcesz z kimś być, albo nie chcesz.
Sytuacje z dziećmi, byłymi żonami, często jeszcze obecnymi, pracą, chorą mamą, babcią, psem czy kotem, to są zwykle powody z dupy, którymi można się zasłaniać w nieskończoność, kiedy pasuje ci taki luźny układ typu spotkania od czasu do czasu, randeczki, kolacyjki, spacerki, fajne bzykanko, ale w sumie nic więcej z tego wszystkiego nie wynika, bo jest miło jak jest miło, ale czujesz, że to jednak nie to. To forum i nie tylko zresztą to, jest pełne opowieści i historii o tym jak jedno chce pchnąć relację do przodu, a drugie broni się rękami i nogami, mnożąc albo wymyślając coraz to kolejne przeszkody na drodze do wspólnego szczęścia i tak to sobie trwa niekiedy latami, aż w końcu się wypala i umiera śmiercią naturalną lub pojawia się ktoś trzeci z napisem The End
Nie wiem czy to ten temat ale od początku dziewczyny jest facet który jak się spotykamy u kogoś to mówi że chce mnie zapłodnić aby sprawdzić czy jego plemniki są aktywne . Jak byście zareagowały na coś takiego.
On 55 lat a Ja 33 .
Tylko szczerzę Ja się tylko uśmiecham i zmieniam temat a Wy co byście zrobiły ?
Nie wiem czy to ten temat ale od początku dziewczyny jest facet który jak się spotykamy u kogoś to mówi że chce mnie zapłodnić aby sprawdzić czy jego plemniki są aktywne . Jak byście zareagowały na coś takiego.
On 55 lat a Ja 33 .
Tylko szczerzę Ja się tylko uśmiecham i zmieniam temat a Wy co byście zrobiły ?
Głupa pali, do tego bezczelny, powiedz, że ta płyta już się zdarła, powinnaś tak zripostiwać żeby więcej nie powtarzał takich głupich żartów, ale skoro się uśmiechasz, to ma prawo myśleć, że Ci się podoba ta retoryka.