Związek mi się rozpada przez zazdrość - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Związek mi się rozpada przez zazdrość

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 6 ]

Temat: Związek mi się rozpada przez zazdrość

Piszę, bo jestem na skraju załamania nerwowego i sama już nie wiem, jak to wszystko ogarnąć. Jestem z facetem od 5 miesięcy, ale poznaliśmy się 5 lat temu. Z różnych względów kontakt był sporadyczny. U mnie uczucie pojawiło się te kilka miesięcy temu, u niego podobno już na początku. Wszystko byłoby pięknie, historia jak z romansu, gdyby nie zazdrość- jego o moją przeszłość.
Zaczęło się  od mojego mechanika i jednocześnie kolegi, który wg mojego faceta, smalił do mnie cholewki. Doszło do awantury, potem tłumaczył, że to dlatego, że nie powiedziałam mechanikowi o nim. Ja nie odczuwałam takiej potrzeby, bo mało gadaliśmy z mechanikiem o życiu prywatnym, więcej o samochodach, zresztą on jakąś dziewczynę ma i też mi nic o niej nie opowiadał. Ale ok, skoro taki problem, to powiedziałam mechanikowi o moim facecie i ograniczyłam kontakt do minimum (wcześniej pisywaliśmy do siebie na messengerze).
Kolejna afera wybuchła o mojego przyjaciela, z którym znam się od prawie 40tu lat. Mój facet koniecznie chciał wiedzieć, czy miałam z nim seks. Początkowo nie chciałam o tym mówić, bo to nie ma żadnego znaczenia (dawno i nie prawda), ale nalegał, a ja nie lubię i nie potrafię kłamać, więc przyznałam, że tak. Starałam mu się wytłumaczyć, że to nie ma żadnego znaczenia, ale bez skutku. Pokłóciliśmy się, bo ja nie chcę odcinać bliskiej mi osoby, a on nie chce poznawać kogoś, z kim spałam, a także nie życzy sobie bym się spotykała bez jego obecności, czyli wychodzi na to, że w ogóle mam nie mieć z nim kontaktu. Zapytał mnie, czy ja bym chciała, żeby on kontaktował się z kimś, z kim miał jakąś przeszłość seksualną. Odpowiedziałam, że mnie to nie interesuje, z kim co i kiedy robił, jeśli to nie ma wpływu na teraźniejszość. No i ok, temat się skończył, przynajmniej tak mi się wydawało. Stwierdziłam, że może faktycznie on czuje się niepewny, bo za mało demonstruję światu nasz związek i nasze uczucie, więc wstawiłam na fb nasze wspólne zdjęcie i postarałam się bardziej okazywać mu, jaki jest dla mnie ważny.
Jakoś pomiędzy tymi wszystkimi zdarzeniami zaczął pojawiać się temat jego byłej- wg jego słów kobiety, która bardzo za nim biegała, aż w końcu, w chwili słabości uległ i nawiązał z nią romans, mimo że była wtedy z kimś innym w związku. Bardzo się zbliżyli i nawet wyznali sobie miłość. Trwało to ze 2 lata, akurat w czasie, kiedy nie mieliśmy kontaktu. Początkowo ten temat mnie nie interesował, ale powracał na tyle często, że w końcu się zainteresowałam osobą i wyszpiegowałam ją na fb (ja też trochę jestem zazdrośnikiem). Mój luby zapewniał mnie, że nie mają już kontaktu, bo kobieta ta na końcu ich znajomości wręcz go prześladowała i musiał przez nią zrezygnować z niektórych swoich hobby, które dzielili. Jakież było moje zdziwienie, jak fb wyświetlił mi ją w propozycjach kontaktu. Oznaczałoby to, że mamy wspólnego znajomego- czyli mojego faceta. Zapytałam go wprost, kto to jest. Wiecie co odpowiedział? Że to koleżanka z kursu. Drążyłam temat, a on w zaparte, że koleżanka. W końcu wprost powiedziałam, że dobrze wiem kto to jest. Oczywiście miał tę kobietę w znajomych. Wpadłam po tym niemal w histerię i nie mogłam pojąć jak to wszystko jest możliwe? Raz, że kłamał mi w żywe oczy teraz, dwa że kłamał też na temat ich wcześniejszej znajomości. A wielokrotnie powtarzał, jak bardzo nienawidzi kłamstwa. W mojej głowie powstały najgorsze z możliwych historie. Typu że jest ze mną po to, by jej zrobić na złość i po to np.były mu nasze zdjęcia na fb wstawione przeze mnie.
Po kilku godzinach wyjaśnił mi, że nie miał jej w znajomych, a dodał po tej naszej kłótni o mojego przyjaciela, jak powiedziałam, że nie interesują mnie osoby z jego przeszłości. I oczywiście nie chciał mi zrobić na złość, tylko poczuć się lepiej. Ale tego jest mało. Okazało się także, że jakiś czas wcześniej przetrzepał mi telefon i znalazł jakąś konwersację sprzed kilku miesięcy zanim zaczęliśmy się spotykać- o zabarwieniu mocno erotycznym. Oskarżył mnie, że ja też kłamię, bo udaję taką porządną, a wcale nie jestem itd. (bo się oburzałam, że ta jego była spała z nim będąc w innym związku, a także mówiłam, że nie lubię seksu bez miłości i go nie uprawiam). Nagle zrozumiałam jego dziwne pytania, np. czy był u mnie jakiś facet od kiedy się spotykamy- w telefonie wyczytał że wpadł do mnie kolega, tylko nie ogarnął, że to było rok temu.
Nie będę pisać o tym wszystkim, co dzieje się w mojej głowie, ale mam wrażenie, że może eksplodować. Niby się po tym pogodziliśmy, ale we mnie aż kipi. Nie mogę zrozumieć, jak może jednocześnie twierdzić, że mnie kocha i tak mi nie ufać. A także robić mi takie świństwo. Jak to możliwe, że dodał do znajomych kobietę, która go niby prześladowała i nawet z nią rozmawiał na messengerze (niby napisał jej o mnie, ale wiadomości skasował).
Po tym wszystkim mój światopogląd runął w gruzy. Straciłam totalnie zaufanie. Facet kłamał mi wprosto w oczy, inwigilował i grzebał w mojej przeszłości. W dodatku jeszcze miał czelność oskarżać mnie. Od kiedy się spotykamy, nie zrobiłam nic, co byłoby nie w porządku. Mimo tego, co on twierdzi, nie okłamywałam go.
Dziewczyny, czy ja jestem jakaś nienormalna? Kocham tego faceta, w dodatku jestem z nim w ciąży. Po za tą patologiczną zazdrością jest niemalże ideałem. Czuję się jak w totalnej matni. Kompletnie nie wiem już, jak z nim rozmawiać. A może to ja się mylę i jego postępowanie jest normalne?
Błagam, bez hejtu, poza tymi jazdami na prawdę się układa. Przez tę zazdrość rozpada się na prawdę dobry związek. Sprawę komplikuje dodatkowo ciąża. Mam taki mętlik w głowie, że przestaję ogarniać. Nie wiem, co robić.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Związek mi się rozpada przez zazdrość

Nie,  nie układa się.
Dziecka tylko żal, bo ono niczemu nie jest winne.

3

Odp: Związek mi się rozpada przez zazdrość
weltschmerz napisał/a:

Dziewczyny, czy ja jestem jakaś nienormalna?

Gratuluję! Zaciążyłaś z kłamliwym, toksycznie zazdrosnym frajerem, który ostatecznie zrobi ci z życia piekło na ziemi. Bo to tylko kwestia czasu, jak zacznie robić podjazdy, że to dziecko pewnie nie jest jego, a zrobiłaś je sobie z 'przyjacielem'.

4

Odp: Związek mi się rozpada przez zazdrość

Też zachowywałaś się jak singielka
... Pisałam sobie z mechanikiem, utrzymywałam kontakty z przyjacielem, który de facto przestał nim być jak się z nim przespałaś, czyli potwierdza się, że nie ma zdrowej przyjaźni damsko męskiej.

Dlatego ja tu jeszcze nie widzę chorobliwej zazdrości że strony partnera

Czyli przyganiał kocioł garnkowi... dzieciniada, ile  macie lat, że tak niedojrzale się zachowujecie.
A Ty, po tak krótkim czasie, już w ciąży...niby można, ale dla mnie to historia wygląda na wyssaną z palca.

5

Odp: Związek mi się rozpada przez zazdrość

Razem jesteście walnięci.
A jego zazdrość o przyjaciela z którym się bzykałaś rozumiem.

6

Odp: Związek mi się rozpada przez zazdrość

Nie możecie razem żyć.
Każde musi osobno.

Postarajcie się, aby dziecko miało szczęśliwe dzieciństwo.

Posty [ 6 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Związek mi się rozpada przez zazdrość

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024