chcę być tylko szczęśliwa - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » chcę być tylko szczęśliwa

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 9 ]

Temat: chcę być tylko szczęśliwa

Witajcie! Jestem totalnie odległa od takiego postowania, to mój debiut. Chyba jakiś desperacji akt... nie wiem.
W totalnym skrócie. W trakcie rozwodu, jedno dziecko, mieszkam w  domu męża ( on się wyprowadził już rok temu), rozwód planowany przeze mnie brak jakiejkolwiek relacji między nami. No nie wyszło. Nie kochałam i nie żałuje. Do sedna... poznałam kogoś. Dwa lata temu. Od roku to już mega uczucie na odległość, on w związku, ja formalnie mężatka. Cyrk.  Krótka o sobie: niezależna finansowo, pracująca, aktywna, mobilna, matka,  powiedzmy że żona,  towarzyska ale w wąskim gronie, raczej unikam przyjaźni . Mam bliskie osoby ale z dystansem. W drugą stronę jest tak że dla wielu osób jestem przyjaciółką, doradcą, życiowym coachem ale działa to tylko w jedną stronę. Tak naprawdę jestem sama. Z nastoletnią córką, która ma już swoje życie wiecie o co chodzi... sama.
On: facet nietypowy, nietuzinkowy, zupełnie mi obcy, urzekł mnie swoją wrażliwością, słowem, kulturą i wszystkim. Jednak i on ma dwie twarze. Facet też po przejściach - była żona, dzieciaki, jakieś chore związki, problemy z prawem - jakieś bijatyki młodości, pikuś. Alkohol. To jest jego problem. W trakcie naszej znajomości nie wiedziałam, że jest alkoholikiem. Nigdy nie piliśmy, nigdy nie widziałam go pod wpływem aż w końcu coś mi podpadł. Miał kryzys z ówczesną dziewczyną i jakoś tak poszło że miał kraksę. Gość wpadł na same dno. No a ja co.... Lubiłam go, traktowałam jako dobrego przyjaciela, podkochiwałam się w nim już. Ale nie oczekiwałam niczego. Tylko znajomość.  Przed tym incydentem btył agresywny, mówił farmazony, w ogóle jakby był pod wpływem czegoś. Generalnie wybadałam to ale było za późno. Trafił na odwyk. Cały świat się od niego odwrócił. Strata pracy, partnerki, samochód, grzywna. Tutaj lampka - kobieto wiej! ale był cudownym człowiekiem, nigdy  nikogo takiego nie poznałam. A że jestem z tych empatycznych marzycieli to postanowiłam pomóc. Odwyk. Terapia. Rozmowy. Nie zostawiłam go.  Nawet mu pomogłam z pracą. Wzięłam pod swoje skrzydła i wysłałam za granicę. I wszystko było okej. Szykowałam wspólne mieszkanie, finalizowałam rozwód, wyprowadzkę, córce coraz częściej o nim mówiłam. To wszystko jednak trochę trwało ale też potrzebowałam czasu. Z dystansem do tego podeszłam. W głębi duszy obawiałam się trochę tego że nie da rady... no i co? Wczoraj przyleciał, dzisiaj po niego pojechałam. Był pijany. Nie wpuściłam go do mieszkania. Wróciłam do córki do domu męża *on nie mieszka już z nami. Powiedziałam, że jak wytrzeźwieje to porozmawiamy. Zarzucił mi wszystko. To że ja nie potrafię życia ułożyć, rozwieść się, że go zostawiłam tak bez dachu nad głową ( z auta dzwonił do kolegi  czy go odbierze- ja nie znam jego znajomych)... wyłączył telefon przed 16. Nie wiem gdzie jest, nie wiem co robi. A ja? Ja odpadam z sił. Wierzyłam w miłość dzięki niemu. Nauczyłam się jej. A teraz loguje się na forum i płaczę, że tak silną osobą jaką myślałam, że jestem jednak nie jestem... kocham go ale mam obawy że to toksyczna relacja. Zbyt dużo emocji, przeżyć i trudna. Mam 34 lata. Jestem tak rozbita jak nigdy. A ja chcę być tylko szczęśliwa

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: chcę być tylko szczęśliwa

Jeśli  to nie trolling, lecz się na głowę.
Ale obstawiam to pierwsze.

3

Odp: chcę być tylko szczęśliwa

Niestety, z nim nigdy nie będziesz szczęśliwa.
Musisz zerwać tę znajomość, a tak naprawdę powinnaś dużo wcześniej.
Nie jesteś w stanie mu pomóc, jak sobie z tym nie radzisz, skorzystaj z pomocy psychologicznej, może Cię czekać terapia dla współuzależnionych, jak nie będziesz potrafiła się od niego odciąć.

4

Odp: chcę być tylko szczęśliwa
panimagda_35 napisał/a:

Witajcie! Jestem totalnie odległa od takiego postowania, to mój debiut. Chyba jakiś desperacji akt... nie wiem.
W totalnym skrócie. W trakcie rozwodu, jedno dziecko, mieszkam w  domu męża ( on się wyprowadził już rok temu), rozwód planowany przeze mnie brak jakiejkolwiek relacji między nami. No nie wyszło. Nie kochałam i nie żałuje. Do sedna... poznałam kogoś. Dwa lata temu. Od roku to już mega uczucie na odległość, on w związku, ja formalnie mężatka. Cyrk.  Krótka o sobie: niezależna finansowo, pracująca, aktywna, mobilna, matka,  powiedzmy że żona,  towarzyska ale w wąskim gronie, raczej unikam przyjaźni . Mam bliskie osoby ale z dystansem. W drugą stronę jest tak że dla wielu osób jestem przyjaciółką, doradcą, życiowym coachem ale działa to tylko w jedną stronę. Tak naprawdę jestem sama. Z nastoletnią córką, która ma już swoje życie wiecie o co chodzi... sama.
On: facet nietypowy, nietuzinkowy, zupełnie mi obcy, urzekł mnie swoją wrażliwością, słowem, kulturą i wszystkim. Jednak i on ma dwie twarze. Facet też po przejściach - była żona, dzieciaki, jakieś chore związki, problemy z prawem - jakieś bijatyki młodości, pikuś. Alkohol. To jest jego problem. W trakcie naszej znajomości nie wiedziałam, że jest alkoholikiem. Nigdy nie piliśmy, nigdy nie widziałam go pod wpływem aż w końcu coś mi podpadł. Miał kryzys z ówczesną dziewczyną i jakoś tak poszło że miał kraksę. Gość wpadł na same dno. No a ja co.... Lubiłam go, traktowałam jako dobrego przyjaciela, podkochiwałam się w nim już. Ale nie oczekiwałam niczego. Tylko znajomość.  Przed tym incydentem btył agresywny, mówił farmazony, w ogóle jakby był pod wpływem czegoś. Generalnie wybadałam to ale było za późno. Trafił na odwyk. Cały świat się od niego odwrócił. Strata pracy, partnerki, samochód, grzywna. Tutaj lampka - kobieto wiej! ale był cudownym człowiekiem, nigdy  nikogo takiego nie poznałam. A że jestem z tych empatycznych marzycieli to postanowiłam pomóc. Odwyk. Terapia. Rozmowy. Nie zostawiłam go.  Nawet mu pomogłam z pracą. Wzięłam pod swoje skrzydła i wysłałam za granicę. I wszystko było okej. Szykowałam wspólne mieszkanie, finalizowałam rozwód, wyprowadzkę, córce coraz częściej o nim mówiłam. To wszystko jednak trochę trwało ale też potrzebowałam czasu. Z dystansem do tego podeszłam. W głębi duszy obawiałam się trochę tego że nie da rady... no i co? Wczoraj przyleciał, dzisiaj po niego pojechałam. Był pijany. Nie wpuściłam go do mieszkania. Wróciłam do córki do domu męża *on nie mieszka już z nami. Powiedziałam, że jak wytrzeźwieje to porozmawiamy. Zarzucił mi wszystko. To że ja nie potrafię życia ułożyć, rozwieść się, że go zostawiłam tak bez dachu nad głową ( z auta dzwonił do kolegi  czy go odbierze- ja nie znam jego znajomych)... wyłączył telefon przed 16. Nie wiem gdzie jest, nie wiem co robi. A ja? Ja odpadam z sił. Wierzyłam w miłość dzięki niemu. Nauczyłam się jej. A teraz loguje się na forum i płaczę, że tak silną osobą jaką myślałam, że jestem jednak nie jestem... kocham go ale mam obawy że to toksyczna relacja. Zbyt dużo emocji, przeżyć i trudna. Mam 34 lata. Jestem tak rozbita jak nigdy. A ja chcę być tylko szczęśliwa

Ty na serio to piszesz? Na serio to rozważasz?
Jak można na własne życzenie psuć życie sobie i swojemu dziecku?
I jeszcze potem bezczelnie płakać "nie mam szczęścia w miłości". No nie masz, bo lgniesz do zjebów wmawiając sobie miłość tysiąclecia.

5

Odp: chcę być tylko szczęśliwa

Jak ćma do ognia.

6

Odp: chcę być tylko szczęśliwa

Moim zdaniem jesteś uzależniona od alkoholika. Sama się z tego możesz nie podnieść.

7

Odp: chcę być tylko szczęśliwa
Ela210 napisał/a:

Jeśli  to nie trolling, lecz się na głowę.
Ale obstawiam to pierwsze.

+1

8

Odp: chcę być tylko szczęśliwa

Czyli zamiast skupić się na małżeństwie skupiłaś się na jakimś pijaku?
I masz się za silną, niezależną kobietę?

9

Odp: chcę być tylko szczęśliwa

Może ty nie byłaś mu potrzebna, ale dach nad głową? Zostaw pijaka, bo zmarnujesz sobie życie, a miłość prędzej czy później zaniknie jak będziesz go oglądała zapijaczonego, oślinionego i klęczącego przed klozetem.

Posty [ 9 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » chcę być tylko szczęśliwa

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024