On chce wyjechać, ja nie - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » On chce wyjechać, ja nie

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 24 ]

1

Temat: On chce wyjechać, ja nie

Cześć, właściwie nie mam z kim o tym porozmawiać i mam nadzieję, że mnie wysłuchacie. Mój facet (jesteśmy razem ponad 7 lat) chce wyjechać z Polski na stałe.
Mówi, że ten kraj to sami oszuści i nic nigdy się tu nie dorobi. Zamierza to zrobić na jesień i najlepiej byłoby jakbym rzuciła w Polsce swoją stałą pracę i wyjechała z nim, bo jak uważa
wypłata 4500 zł na ręke to ochłap a nie pieniądze. Uważa, że marnuje sobie tylko życie i że powinnam podróżować, zwiedzać, a nie "kisić" się w tym kraju. Problem jest w tym, że ja bardzo lubię swoją pracę, odpowiada mi, ale gdy słysze ciągłe narzekania z jego strony, to odechciewa mi się wszystkiego. Drugim problemem w naszym związku jest to, że on nie jest kompletnie związany ze swoimi rodzicami, ma ich czasem nawet "gdzieś" a ja już tak, często ich odwiedzam, bo mieszkają sami, a on tego zupełnie nie akceptuje i uważa, że to niepoważne, abym w moim wieku (30 lat) miała taki z nimi kontakt. Po prostu czuje, że chyba doszliśmy do takiego momentu w naszym związku, że te różnice między nami są już chyba nie do przeskoczenia. Co o tym myślicie?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: On chce wyjechać, ja nie

Być może za bardzo jesteś związana z rodzicami, bardziej niż z partnerem, a to dobrze nie wróży.
Rodziców kiedyś zabraknie... A Ty głównie powinnaś myśleć o swoim życiu, choć z obecnym partnerem być może Ci nie po drodze, bo żyjecie tyle lat bez wspólnych planów, do tego teraz okazało się, że się rozjeżdżacie dosłownie i w przenośni.

3 Ostatnio edytowany przez maku2 (2023-06-16 11:08:34)

Odp: On chce wyjechać, ja nie
j161 napisał/a:

Mój facet (jesteśmy razem ponad 7 lat) chce wyjechać z Polski na stałe.

I gdzie on chce wyjechać?

j161 napisał/a:

Mówi, że ten kraj to sami oszuści i nic nigdy się tu nie dorobi.

Żenujący poziom, oczernia rodziców, siebie, Ciebie i wszystkich których zna. Ciekawe jak on oszukuje? Jak dla mnie on uważa że na tzw. zachodzi czekają tylko aż on przyjedzie i dadzą mu wszystko darmo.
Generalnie ma plan jak tam chce się dorobić?

j161 napisał/a:

Zamierza to zrobić na jesień i najlepiej byłoby jakbym rzuciła w Polsce swoją stałą pracę i wyjechała z nim, bo jak uważa wypłata 4500 zł na ręke to ochłap a nie pieniądze.

Nie bądź głupia. Niech on sam jedzie i pokaże jak spełnia tam swój sen o bogactwie. Tylko nie parę tygodni ale raczej miesięcy a Ty na słowo nie wierz tylko sprawdzaj to co on mówi.
Fakt niektórym tam udało się dorobić ale większość żyje na podobnym poziomie co w Polsce - tam życie nada jest dużo droższe niż u nas.

j161 napisał/a:

Uważa, że marnuje sobie tylko życie i że powinnam podróżować, zwiedzać, a nie "kisić" się w tym kraju.

Facet nie docenia tego co ma.
On naprawdę myśli że tam złapie Pana Boga za nogi, 30 lat a podejście 20 latka zaraz po szkole.

j161 napisał/a:

Drugim problemem w naszym związku jest to, że on nie jest kompletnie związany ze swoimi rodzicami, ma ich czasem nawet "gdzieś" a ja już tak, często ich odwiedzam, bo mieszkają sami, a on tego zupełnie nie akceptuje i uważa, że to niepoważne, abym w moim wieku (30 lat) miała taki z nimi kontakt.

Dlaczego odnoszę wrażenie że i do Ciebie ma podobne podejście?
Jak tam jego uczucia/podejście do Ciebie?

j161 napisał/a:

Po prostu czuje, że chyba doszliśmy do takiego momentu w naszym związku, że te różnice między nami są już chyba nie do przeskoczenia. Co o tym myślicie?

Nie możesz swoim kosztem/życiem realizować fantazji/planów swojego faceta.
To na pewno jest moment gdy musisz podjąć trudną decyzję ale w którą stronę pójdziesz zależy tylko od Ciebie.

4

Odp: On chce wyjechać, ja nie

Ja też bym nie wyjechała,mimo że mam fatalne zdanie o obecnym rządzie i tym co się w Polsce dzieje.
Mam tu pracę którą uwielbiam, zarabiam nie tak źle.

A tam pewnie skończyłabym na produkcji sad Wśród obcych ludzi, wśród obcego języka, z daleka od rodziny.

Także rozumiem Cię.

Chyba że Wasza miłość jest naprawdę ważna i silna - wtedy niech on najpierw pojedzie sam, pokaże jak się dorobił, a może przygotuje grunt i pojedziesz do niego?

Może też dorabiać sobie okresowo i zjeżdżać do Polski wciąż będąc z Tobą.

5

Odp: On chce wyjechać, ja nie
j161 napisał/a:

Cześć, właściwie nie mam z kim o tym porozmawiać i mam nadzieję, że mnie wysłuchacie. Mój facet (jesteśmy razem ponad 7 lat) chce wyjechać z Polski na stałe.
Mówi, że ten kraj to sami oszuści i nic nigdy się tu nie dorobi. Zamierza to zrobić na jesień i najlepiej byłoby jakbym rzuciła w Polsce swoją stałą pracę i wyjechała z nim, bo jak uważa
wypłata 4500 zł na ręke to ochłap a nie pieniądze. Uważa, że marnuje sobie tylko życie i że powinnam podróżować, zwiedzać, a nie "kisić" się w tym kraju. Problem jest w tym, że ja bardzo lubię swoją pracę, odpowiada mi, ale gdy słysze ciągłe narzekania z jego strony, to odechciewa mi się wszystkiego. Drugim problemem w naszym związku jest to, że on nie jest kompletnie związany ze swoimi rodzicami, ma ich czasem nawet "gdzieś" a ja już tak, często ich odwiedzam, bo mieszkają sami, a on tego zupełnie nie akceptuje i uważa, że to niepoważne, abym w moim wieku (30 lat) miała taki z nimi kontakt. Po prostu czuje, że chyba doszliśmy do takiego momentu w naszym związku, że te różnice między nami są już chyba nie do przeskoczenia. Co o tym myślicie?

Ja bym nie chciala mieszkac w Polsce ze wzgledu na drozyzne. A prace jakikolwiek wykonujesz mozesz dostac taka sama za granica i to za lepsze pieniadze. Rodzicow zawsze mozna odwiedzic albo oni was

6

Odp: On chce wyjechać, ja nie

Czy może dostać taka samą pracę bardzo zależy od tego co to za praca, jakie ma kwalifikacje, do jakiego kraju jedzie, jak zna języki obce. Wiele osób jak wyjeżdża za granicę to na początku robi wręcz downgrade zanim uda im się zadomowić na dobre i znaleźć super pracę docelową.

Jeśli naprawdę nie chcesz wyjeżdżać to nie rób tego tylko dla niego.
Co do kontaktów z rodzicami - o jakiej częstotliwości kontaktów mówisz?

7

Odp: On chce wyjechać, ja nie

Autorko, mam wrażenie ze ten wyjazd za granice to dla ciebie głupi pomysł a z twoim partnerem coraz mniej ci po drodze.
Wygląda na to ze macie inne wartości w życiu ( chociażby rodzice) i perspektywy- on pewnie w Polsce ma gówniana prace albo nie potrafi utrzymać żadnej dłużej.
Do jakiego kraju chce wyjechać? Zna język? ( bo to podstawa) Myślał gdzie chciałby pracować? Bo inaczej oboje wylądujecie w kolejnych nie- fajnych pracach.
Niech jedzie i uwije gniazdko dla was obojga. Dlaczego macie we dwójkę od razu. Skoro tak mu źle w Polsce to niech sam jedzie na rozpoznanie tego 'wspaniałego' zachodu.
Zgadzam się z tym ze w Polsce jest drogo, totalnie nie adekwatnie do zarobków. I mowie to ja która od 10 lat mieszka w Uk i zarabia w funtach.

8

Odp: On chce wyjechać, ja nie

No i co że w PL jest drogo ? Obecnie w całe UE jest drogo ...
A nawet poza UE ...

Ostatnio wróciłem w Turcji i tam mają "dramat" bo mało ludzi stać na zakup mięsa a brak czerwone mięsa dla muzułmanina to wręcz dramat ...

A mimo to Turcy są szczęśliwi. To nie KASA daje szczęście ...
Tam ważna jest rodzina, znajomi i spokojne życie ...

Myślę że u pytającej to nie pieniądze są problemem ...
A wydatki można zoptymalizować big_smile

9

Odp: On chce wyjechać, ja nie

Nie dziwię się, że faceta może irytować to, że codziennie musisz widzieć rodziców.
Moja była żona też więcej czasu spędzała u rodziców niż w naszym mieszkaniu.
I oczywiście wszystkie decyzje związane z naszym małżeństwem omawiała ze swoim ojcem, mamą i siostrą. Ze mną na końcu w trybie oznajmującym wypracowane przez jej rodzinę stanowisko dotyczące naszego życia, naszych dzieci, naszej przyszłości....
Teraz unikam takich kobiet jak ognia.
I nie myśl sobie, że olałbym swoją rodzinę gdyby ktoś z nich potrzebował mojej pomocy. To zupełnie inna - wyjątkowa sprawa.

10

Odp: On chce wyjechać, ja nie
JuliaUK33 napisał/a:

Ja bym nie chciala mieszkac w Polsce ze wzgledu na drozyzne.

Że się dopytam - jaką drożyznę masz na myśli?

11

Odp: On chce wyjechać, ja nie
maku2 napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

Ja bym nie chciala mieszkac w Polsce ze wzgledu na drozyzne.

Że się dopytam - jaką drożyznę masz na myśli?

W Polsce wszystko drogie jest, co dzwonie do rodziny,znajomych mieszkajach w Polsce to narzekaja na ceny w sklepach,a mieszkaja w malym miescie to strach pomyyslec co jest w duzych miastach o stolicy nie wspominajac

12 Ostatnio edytowany przez maku2 (2023-06-16 18:31:51)

Odp: On chce wyjechać, ja nie
JuliaUK33 napisał/a:
maku2 napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

Ja bym nie chciala mieszkac w Polsce ze wzgledu na drozyzne.

Że się dopytam - jaką drożyznę masz na myśli?

W Polsce wszystko drogie jest, co dzwonie do rodziny,znajomych mieszkajach w Polsce to narzekaja na ceny w sklepach,a mieszkaja w malym miescie to strach pomyyslec co jest w duzych miastach o stolicy nie wspominajac

Czyli opowieści z mchu i paproci.
Jasne że jest w Polsce inflacja, jasne że odczuwamy wojnę za naszą granicą ale chcesz mi powiedzieć że w Anglii(bo tam jesteś?) wszystko potaniało?
Po za tym zapomniałaś że jesteśmy narodem marud?
Ps.
Dawno byłaś w Polsce?

13

Odp: On chce wyjechać, ja nie
maku2 napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:
maku2 napisał/a:

Że się dopytam - jaką drożyznę masz na myśli?

W Polsce wszystko drogie jest, co dzwonie do rodziny,znajomych mieszkajach w Polsce to narzekaja na ceny w sklepach,a mieszkaja w malym miescie to strach pomyyslec co jest w duzych miastach o stolicy nie wspominajac

Czyli opowieści z mchu i paproci.
Jasne że jest w Polsce inflacja, jasne że odczuwamy wojnę za naszą granicą ale chcesz mi powiedzieć że w Anglii(bo tam jesteś?) wszystko potaniało?
Po za tym zapomniałaś że jesteśmy narodem marud?
Ps.
Dawno byłaś w Polsce?

Ja wrocilam z Polski w tym tygodniu i powiem szczerze polskie ceny sa bardzo porownywalne z angielskimi a jednak zarobki roznia sie znacznie. Oczywiscie ze dalej sa rzeczy ktore sa drozsze w Angli takie jak komunikacja miejska albo dalekobiezna lub wynajem mieszkan. Niemniej jednak na spozywke schdzilo mi w Polsce tyle samo pieniedzy jak w Angli i nie mowie tutaj o jakis wymyslonych potrawach ale zwyklych zakupach typu chleb, warzywa, owoce i wedlina.
Jedzenie 'na miescie' tez jest porownywalne do cen w angielskich pubach czy restauracjach.
Ale w Polsce niezmiennie mniej pieniedzy schodzi na uslugi czyli dentysta, kosmetyczka, fryzjer itp.

14

Odp: On chce wyjechać, ja nie
j161 napisał/a:

C. Po prostu czuje, że chyba doszliśmy do takiego momentu w naszym związku, że te różnice między nami są już chyba nie do przeskoczenia. Co o tym myślicie?

Chyba masz rację.

Lubisz swoją pracę - po co ja rzucać? Miałabyś szansę za granicą dostać podobna pracę?

Twój facet nie jest blisko z rodziną, a Ty jesteś. On nie będzie tęsknił, Ty za to będziesz. Wiem, co mówię.

Jego w Polsce nic nie trzyma, a Ciebie tak.

15

Odp: On chce wyjechać, ja nie
maku2 napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:
maku2 napisał/a:

Że się dopytam - jaką drożyznę masz na myśli?

W Polsce wszystko drogie jest, co dzwonie do rodziny,znajomych mieszkajach w Polsce to narzekaja na ceny w sklepach,a mieszkaja w malym miescie to strach pomyyslec co jest w duzych miastach o stolicy nie wspominajac

Czyli opowieści z mchu i paproci.
Jasne że jest w Polsce inflacja, jasne że odczuwamy wojnę za naszą granicą ale chcesz mi powiedzieć że w Anglii(bo tam jesteś?) wszystko potaniało?
Po za tym zapomniałaś że jesteśmy narodem marud?
Ps.
Dawno byłaś w Polsce?

A dlaczego z mchu i paproci? Co sugerujesz, ze rodzina i znajomi mnie oklamuja? Bez sensu twoje stwierdzenie. W Anglii tez jest niestety drozej, jednak nie tak bardzo co w Polsce

16

Odp: On chce wyjechać, ja nie
JuliaUK33 napisał/a:
maku2 napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

W Polsce wszystko drogie jest, co dzwonie do rodziny,znajomych mieszkajach w Polsce to narzekaja na ceny w sklepach,a mieszkaja w malym miescie to strach pomyyslec co jest w duzych miastach o stolicy nie wspominajac

Czyli opowieści z mchu i paproci.
Jasne że jest w Polsce inflacja, jasne że odczuwamy wojnę za naszą granicą ale chcesz mi powiedzieć że w Anglii(bo tam jesteś?) wszystko potaniało?
Po za tym zapomniałaś że jesteśmy narodem marud?
Ps.
Dawno byłaś w Polsce?

A dlaczego z mchu i paproci? Co sugerujesz, ze rodzina i znajomi mnie oklamuja? Bez sensu twoje stwierdzenie. W Anglii tez jest niestety drozej, jednak nie tak bardzo co w Polsce

Nie mieszkam w Anglii, Ty tak, to może zapodasz coś dla porównania?
Z mchu i paproci bo jak patrzę jak na każdej wichurze się budują, jak prezydent miasta(ceramiki) pobrzękuje że trzeba zmienić mapy bo brakuje miejsca na inwestycje to zastanawiam się gdzie ta drożyzna?
Co pogadam ze znajomymi to wczasy za granicą.
My Polacy lubimy nie doceniać tego co mamy(to chyba z komuny) za to lubimy gadać że u sąsiada trawa bardziej zielona.

17

Odp: On chce wyjechać, ja nie

Ja jestem w UK i nawet jeszcze przed pandemią jak szłam do sklepu w Polsce po spożywcze rzeczy to się za głowę lapałam , bo w przeliczeniu na funty ceny były zbliżone.

Wczasy w Polsce są bez sensu, raz że nigdy nie wiadomo jaka pogoda, dwa drożyzna jeśli chodzi o zakwaterowanie czy jedzenie. Byliśmy nad polskim morzem i ryba raz, że mrożona to jeszcze droga. Już lepiej pojechać sobie np do Chorwacji. Nieporównywalnie lepsza jakość, piękna pogoda, cudne jedzenie, a ile można zwiedzić!

Jednak mieszkania są tańsze w Polsce, tutaj ceny są ogromne.

18

Odp: On chce wyjechać, ja nie
CatLady napisał/a:

Ja jestem w UK i nawet jeszcze przed pandemią jak szłam do sklepu w Polsce po spożywcze rzeczy to się za głowę lapałam , bo w przeliczeniu na funty ceny były zbliżone.

Wczasy w Polsce są bez sensu, raz że nigdy nie wiadomo jaka pogoda, dwa drożyzna jeśli chodzi o zakwaterowanie czy jedzenie. Byliśmy nad polskim morzem i ryba raz, że mrożona to jeszcze droga. Już lepiej pojechać sobie np do Chorwacji. Nieporównywalnie lepsza jakość, piękna pogoda, cudne jedzenie, a ile można zwiedzić!

Jednak mieszkania są tańsze w Polsce, tutaj ceny są ogromne.

To rodzi się pytanie jak dotowane jest rolnictwo w Anglii lub jak nas doją sklepy w Polsce.
Po ile w UK stoją jajka, chleb, czy masło?
Czy Anglicy uważają że jest u nich tanio? Lub inna nacja?
Że jest drożej niż rok, pięć czy dziesięć lat temu - jest, zarobki w Polsce rosną to i ceny będą szły w górę naiwniactwem jest uważać inaczej.
Od lat jeżdżę do Chorwacji i uważam że ceny nad morzem w Chorwacji a w Polsce są bardzo zbliżone. Tylko temperatura wody jest zdecydowanie inna. 
Ale nie o to mi chodziło - jak nie mam kasy to siedzę w domu.
Jak robię zakupy to wszędzie zapchane parkingi - skąd ludzie mają kasę?

19

Odp: On chce wyjechać, ja nie
maku2 napisał/a:
CatLady napisał/a:

Ja jestem w UK i nawet jeszcze przed pandemią jak szłam do sklepu w Polsce po spożywcze rzeczy to się za głowę lapałam , bo w przeliczeniu na funty ceny były zbliżone.

Wczasy w Polsce są bez sensu, raz że nigdy nie wiadomo jaka pogoda, dwa drożyzna jeśli chodzi o zakwaterowanie czy jedzenie. Byliśmy nad polskim morzem i ryba raz, że mrożona to jeszcze droga. Już lepiej pojechać sobie np do Chorwacji. Nieporównywalnie lepsza jakość, piękna pogoda, cudne jedzenie, a ile można zwiedzić!

Jednak mieszkania są tańsze w Polsce, tutaj ceny są ogromne.

To rodzi się pytanie jak dotowane jest rolnictwo w Anglii lub jak nas doją sklepy w Polsce.
Po ile w UK stoją jajka, chleb, czy masło?
Czy Anglicy uważają że jest u nich tanio? Lub inna nacja?
Że jest drożej niż rok, pięć czy dziesięć lat temu - jest, zarobki w Polsce rosną to i ceny będą szły w górę naiwniactwem jest uważać inaczej.
Od lat jeżdżę do Chorwacji i uważam że ceny nad morzem w Chorwacji a w Polsce są bardzo zbliżone. Tylko temperatura wody jest zdecydowanie inna. 
Ale nie o to mi chodziło - jak nie mam kasy to siedzę w domu.
Jak robię zakupy to wszędzie zapchane parkingi - skąd ludzie mają kasę?

Ceny chleba, jajek i masla sa rozne. Natomiast taka standardowa cena za jajka 12 sztuk wynosi £2.99, za 6 sztuk £1. Za pieczywo zazwyczaj placi sie miedzy 80p do £2, jest drozsze jezeli organic,ale nie przekracza £5. Za maslo od funta do £3. I tez jest to bledne myslenie "jak nie mam kasy to siedze w domu",poniewaz jest to godzenie sie na podwyzki. Teraz ludzie rezygnuja z wakacji, bo ich nie stac,a pozniej beda mowic cos takiego"jak kogos nie stac na mieso to niech je warzywa",bo mieso bedzie za drogie, nastepnie ceny pieczywa pojda w gore to beda twierdzic "nie stac was na chleb to jedzcie ciastka" ,ceny paliwa pojda jeszcze bardziej w gore to beda bredzic "jak kogos nie stac na paliwo to niech jezdzi rowerem" ceny mieszkan,wynajmu, kredyt beda jeszcze wyzsze to beda mowic "nie stac was na dom to mieszkajcie w namiocie" ... takie gadanie jest tylko znakiem, ze Polacy pokornie zgadzaja sie na podwyzki cen wszystkiego.

20

Odp: On chce wyjechać, ja nie
maku2 napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:
maku2 napisał/a:

Że się dopytam - jaką drożyznę masz na myśli?

W Polsce wszystko drogie jest, co dzwonie do rodziny,znajomych mieszkajach w Polsce to narzekaja na ceny w sklepach,a mieszkaja w malym miescie to strach pomyyslec co jest w duzych miastach o stolicy nie wspominajac

Czyli opowieści z mchu i paproci.
Jasne że jest w Polsce inflacja, jasne że odczuwamy wojnę za naszą granicą ale chcesz mi powiedzieć że w Anglii(bo tam jesteś?) wszystko potaniało?
Po za tym zapomniałaś że jesteśmy narodem marud?
Ps.
Dawno byłaś w Polsce?

Droższe jest w zasadzie wszystko to, co istotne i opiera się więcej niż na przeżyciu. Zwłaszcza jak się uwzględni poziom zarobków. Buty La Sportiva. Jeden i ten sam model. We Włoszech kosztuje 130 Euro, a u nas 799zł, a przy obecnym kursie to niecałe 570zł. Na grupach biegowych co chwilę ktoś gnije, bo jeden i ten sam but do biegania w Decathlonie w UK zdarza się, że w przeliczeniu na złotówki to 20-30-50zł taniej.

21

Odp: On chce wyjechać, ja nie
JuliaUK33 napisał/a:
maku2 napisał/a:
CatLady napisał/a:

Ja jestem w UK i nawet jeszcze przed pandemią jak szłam do sklepu w Polsce po spożywcze rzeczy to się za głowę lapałam , bo w przeliczeniu na funty ceny były zbliżone.

Wczasy w Polsce są bez sensu, raz że nigdy nie wiadomo jaka pogoda, dwa drożyzna jeśli chodzi o zakwaterowanie czy jedzenie. Byliśmy nad polskim morzem i ryba raz, że mrożona to jeszcze droga. Już lepiej pojechać sobie np do Chorwacji. Nieporównywalnie lepsza jakość, piękna pogoda, cudne jedzenie, a ile można zwiedzić!

Jednak mieszkania są tańsze w Polsce, tutaj ceny są ogromne.

To rodzi się pytanie jak dotowane jest rolnictwo w Anglii lub jak nas doją sklepy w Polsce.
Po ile w UK stoją jajka, chleb, czy masło?
Czy Anglicy uważają że jest u nich tanio? Lub inna nacja?
Że jest drożej niż rok, pięć czy dziesięć lat temu - jest, zarobki w Polsce rosną to i ceny będą szły w górę naiwniactwem jest uważać inaczej.
Od lat jeżdżę do Chorwacji i uważam że ceny nad morzem w Chorwacji a w Polsce są bardzo zbliżone. Tylko temperatura wody jest zdecydowanie inna. 
Ale nie o to mi chodziło - jak nie mam kasy to siedzę w domu.
Jak robię zakupy to wszędzie zapchane parkingi - skąd ludzie mają kasę?

Ceny chleba, jajek i masla sa rozne. Natomiast taka standardowa cena za jajka 12 sztuk wynosi £2.99, za 6 sztuk £1. Za pieczywo zazwyczaj placi sie miedzy 80p do £2, jest drozsze jezeli organic,ale nie przekracza £5. Za maslo od funta do £3. I tez jest to bledne myslenie "jak nie mam kasy to siedze w domu",poniewaz jest to godzenie sie na podwyzki. Teraz ludzie rezygnuja z wakacji, bo ich nie stac,a pozniej beda mowic cos takiego"jak kogos nie stac na mieso to niech je warzywa",bo mieso bedzie za drogie, nastepnie ceny pieczywa pojda w gore to beda twierdzic "nie stac was na chleb to jedzcie ciastka" ,ceny paliwa pojda jeszcze bardziej w gore to beda bredzic "jak kogos nie stac na paliwo to niech jezdzi rowerem" ceny mieszkan,wynajmu, kredyt beda jeszcze wyzsze to beda mowic "nie stac was na dom to mieszkajcie w namiocie" ... takie gadanie jest tylko znakiem, ze Polacy pokornie zgadzaja sie na podwyzki cen wszystkiego.

Czyli nie zrozumiałaś.
Jeśli pensje rosną to należy się spodziewać że ceny - wszystkiego - będą rosły.
Pytałem o dotację dla rolników bo skoro ceny spożywki podobne to co jest tego powodem? Ludzie pazeroty?
"Jak nie mam kasy to siedzę w domu" - bo taka prawda. A że ludzie nie siedzą w domu znaczy że kasa jest w tym na wyjazdy na wczasy.
Nie wiem o jakich ludziach piszesz że rezygnują z wyjazdu - wszyscy znajomi gdzieś się wybierają.
Co do reszty - to bardzo pojechałaś. 
Drogo jest w całej UE, problem nie dotyczy tylko Polski.

22

Odp: On chce wyjechać, ja nie
Jack Sparrow napisał/a:
maku2 napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

W Polsce wszystko drogie jest, co dzwonie do rodziny,znajomych mieszkajach w Polsce to narzekaja na ceny w sklepach,a mieszkaja w malym miescie to strach pomyyslec co jest w duzych miastach o stolicy nie wspominajac

Czyli opowieści z mchu i paproci.
Jasne że jest w Polsce inflacja, jasne że odczuwamy wojnę za naszą granicą ale chcesz mi powiedzieć że w Anglii(bo tam jesteś?) wszystko potaniało?
Po za tym zapomniałaś że jesteśmy narodem marud?
Ps.
Dawno byłaś w Polsce?

Droższe jest w zasadzie wszystko to, co istotne i opiera się więcej niż na przeżyciu. Zwłaszcza jak się uwzględni poziom zarobków. Buty La Sportiva. Jeden i ten sam model. We Włoszech kosztuje 130 Euro, a u nas 799zł, a przy obecnym kursie to niecałe 570zł. Na grupach biegowych co chwilę ktoś gnije, bo jeden i ten sam but do biegania w Decathlonie w UK zdarza się, że w przeliczeniu na złotówki to 20-30-50zł taniej.

I jakie z tego przemyślenia?
Ludzie pazeroty?
Podatki?
Cwaniactwo?

23

Odp: On chce wyjechać, ja nie
wieka napisał/a:

Być może za bardzo jesteś związana z rodzicami, bardziej niż z partnerem, a to dobrze nie wróży.
Rodziców kiedyś zabraknie... A Ty głównie powinnaś myśleć o swoim życiu, choć z obecnym partnerem być może Ci nie po drodze, bo żyjecie tyle lat bez wspólnych planów, do tego teraz okazało się, że się rozjeżdżacie dosłownie i w przenośni.

Nie uważam tak, to raczej zdrowa relacja. Problem jest w tym, że on boi się, że ja będę chciała któremuś z nich pomóc jak się poważnie np. rozchoruje i cytuje go "zmieniać im pampersy", on tego nie akceptuje.

24

Odp: On chce wyjechać, ja nie
j161 napisał/a:
wieka napisał/a:

Być może za bardzo jesteś związana z rodzicami, bardziej niż z partnerem, a to dobrze nie wróży.
Rodziców kiedyś zabraknie... A Ty głównie powinnaś myśleć o swoim życiu, choć z obecnym partnerem być może Ci nie po drodze, bo żyjecie tyle lat bez wspólnych planów, do tego teraz okazało się, że się rozjeżdżacie dosłownie i w przenośni.

Nie uważam tak, to raczej zdrowa relacja. Problem jest w tym, że on boi się, że ja będę chciała któremuś z nich pomóc jak się poważnie np. rozchoruje i cytuje go "zmieniać im pampersy", on tego nie akceptuje.

Tak daleko bym nie wybiegała w przyszłość, ważne, że zapewnisz rodzicom opiekę w razie choroby, niekoniecznie osobistą, bo nawet byś nie była w stanie opiekować się 24h/dobę. I to jest Twoja sprawa, nie partnera, myślę, że przez to dał Ci do zrozumienia, że jesteś za bardzo związana z rodzicami.

Dlatego istotne jest tylko, czy chcesz z nim być  czy niekoniecznie, bo jednoznacznie się nie wypowiedziałaś.
W każdym razie za bardzo mieszasz rodziców do swojego życia, musisz mieć swoje życie.
Rodzice sami muszą sobie radzić i będą musieli, dlatego nie żyj pod rodziców, tylko pod siebie. Ale jak masz nie odciętą pępowinę, a na to wygląda, to będzie Ci ciężko pogodzić związek z partnerem ze związkiem z rodzicami.

Posty [ 24 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » On chce wyjechać, ja nie

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024