Witam, opowiem wam moja historię.
Poznalismy sie w maju 2020, jak to na początku zar, chemia, iskra wszystko bylo w jak najlepszym porządku, myslalem ze jestem w 7 siebie. Ona byla po cięzkim rozstaniu, ale zaakceptowalem to, myslalem ze sobie juz to przepracowala. Lipiec 2020. Ochłodzenie relacji, brak seksu, pocałunkow, w koncu mowi mi, że wciąż cos czuje do bylego, po czym wraca do niego. mamy cały czas kontakt, ona się biję z myślami, co zrobic. Pazdziernik 2020. Jednak wraca do mnie, były nie spełnił jej oczekiwań. Specjalnie piszę tak szorsto, bo teraz juz wiem, ze wtedy bylem plasterkiem, ktory mial jej zapewnic wszystko czego jej brakowalo po rozstaniu, dlatego było tak pieknie, przynajmniej tak mi sie wydawalo. Kolejne 2 lata mijają dobrze, ale cały czas mam w głowie to co zrobiła, kiedy chce o tym porozmawiac, rozbić to na cząstki zeby zrozumiec, zamiasta to pod dywan. Zachowanie w stylu " pogubilam się ale wszystko bedzie dobrze misiaczku :*". W koncu w pazdzierniku 2022, traci prace w swoim rodzinnym miescie i przeprowadza się do mnie, do duzego miasta, tu dostaje prace, jestem pelen nadzei ze w koncu mi się udało, powazny zwiazek, moze nawet dzieci, rodzina.. Miesiące mijają, a my nie mozemy się dotrzec.. od lutego 2023, nasze stostunki stają się tragiczne, brak zbliżen, pocalunkow, przytulania... Zyjemy obok siebie. Nie potrafię do niej dotrzeć, ani z nia rozmawiac, ani ona ze mną. W koncu 31 maj 2023. Z czasem cały czas wracała do swojego rodzinengo miasta (spotkac się z kolezankami) podczas jednej z jej wycieczek, zostawia drugi telefon sluzbowy w naszym mieszkaniu.. Jakas opatrzność boża mowi mi ze nie zmienila hasla do telefomnu.. mialem racje, odkrywam romans ktory trwa od marca 2023, spotkania, niegrzeczne smsy, zdjecia, filmy. Potrafila sklamac mi w twarz ze zostaje w swoim rodzinnym miescie zeby się z nim spotkac, lub wymyslec fikcyjna kolezanke, żeby jechac do niego w delegacje. Mimo ze nam sie nie ukladalo, swiat mi się zalamal. Zrobilem kilkadziesiat screenow rozmow, wyslalem jej i wyrzucialem ją z naszego mieszkania, razem ze wszystkimi rzeczami. Od tego momentu nie potrafię normalnie funkcjonowac. Ona cały czas mnie sprawdza, pisze co 2 dzień w stylu jak sie czuje i co slychac jakby się nic nie stało, co ma na mnie destrukcyjny wplyw, nie potrafie się pogodzić z tym jak mozna tak oszukiwać drugiego czlowieka.. Ona cały czas probuje utrzymac kontakt, zarzeka się ze tam skonczyła swoja relacje/ ze się pogubila.. po czym pisze do mnie przez 1,2 godziny, potem odczytuje i nie odpisuje przez 3,4 godzin. Wiem, że to gra.. Mielismy wylecieć na wakacje za granicę, cały czas mi powtarza, że chce zebym jechał mimo wszystko, po czym dowiaduje się ze kilka dni temu, wypytuje o niego w swoim rodzinnym miescie. ( ze go poznala niedawno, jaki on jest itp). Chyba wyląduje u psychiatry, nie wiem co się ze mną dzieje, wiem ze było zle miedzy nami, ale jak to wszystko wyszło na jaw to nie potrafie się pozbierac.