Zakończyłem związek choć nie wiem czy dobrze zrobiłem. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Zakończyłem związek choć nie wiem czy dobrze zrobiłem.

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 41 ]

1 Ostatnio edytowany przez Rozdarty1 (2023-06-19 13:07:46)

Temat: Zakończyłem związek choć nie wiem czy dobrze zrobiłem.

Cześć,
chciałbym opowiedzieć Wam moją historię.
Mam blisko 32 lata i byłem w związku z dziewczyną (28) od blisko trzech.
Zanim wszedłem z nią w związek (poznałem ją w Internecie) chciałem zakończyć znajomość, bo myślałem, że może jeszcze poznam kogoś, kto spodoba mi się bardziej (jestem strasznie powierzchowny i zawsze podobały mi się blondynki, a ona nią nie jest choć nie mogę powiedzieć, że nie jest dla mnie pociągająca – wręcz przeciwnie i teraz podoba mi się nawet bardziej niż na początku).
Ona nie dała za wygraną i dobrze, bo po krótkim czasie poczułem, że kocham ją i wszedłem z nią w związek.
Byliśmy swoimi pierwszymi partnerami.
W związku było mi naprawdę dobrze, kochałem ją, uwielbiałem z nią spędzać czas, gotować dla niej, byliśmy bardzo do siebie podobni.
Darzyła mnie naprawdę wielkim uczuciem a ja ją. Gdyby ktoś jeszcze dwa miesiące temu powiedział mi, że nasz związek rozpadnie się – popukałbym się w czoło.
Z tego co wiem, to nawet nasi znajomi mówili, że bije od nas szczęście.
Widziałem w niej już żonę, matkę moich dzieci, gdzieś z tyłu głowy miałem nawet myśli o oświadczynach w przyszłym roku – do czasu.
Około miesiąca temu zaczęły się w mojej głowie rozterki bez żadnego powodu.
„Czy ja ją szczerze kocham”
"Czy kocham ją czy to przyzwyczajenie"
"Czy powinienem odejść, a boję się, że nikogo innego nie znajdę"
„Czy wszedłem z nią w związek, bo akurat nikogo innego nie mogłem wtedy mieć?”
„Czy to na pewno jest ona?”
Te myśli pojawiały się zawsze wtedy, gdy nie było jej obok – przy niej było mi dobrze, ale czułem jakbym ją okłamywał.
Oczywiście powiedziałem jej o tych rozterkach i ona przyjęła to ku mojemu zdziwieniu ze zrozumieniem.
Raz czułem, że kocham, raz że nie – sytuacja stała się wręcz moją obsesją, myślałem o tym godzinami w ciągu doby. Dobijało mnie to, bo miłość powinna być uczuciem pewnym tak, jak byłem jej pewny miesiąc temu. Nic się w naszym życiu nie zmieniło, parę tygodni wcześniej planowałem nasze wakacje
Przegrywałem z tymi natrętnymi myślami raz po razie, choć nie dawałem sobie wiele czasu na walkę aby ostatecznie polec.
W końcu podjąłem decyzję o rozstaniu dla dobra nas obojga.
Ona nie wierzyła temu co czyta, tym bardziej, że dzień wcześniej mówiłem jej, że ją kocham.
(Rozumiecie ten paradoks? Straciłem uczucia całkowicie w ciągu doby.)
Stwierdziłem, że nie można kochać i tęsknić co drugi dzień i tylko w jej obecności, zabrałem swoje rzeczy z jej mieszkania i odszedłem (nie mieszkaliśmy razem, choć 4-5 dni w tygodniu byłem u niej).
Było mi z tym źle, ciągle płakałem, mimo to poczułem, że moje uczucia do niej umarły na zawsze.
Na drugi dzień przyjechała do mnie, poprosiła żebyśmy spróbowali jeszcze raz, ja nawet nie dawałem się dotknąć i mówiłem, że mogę się nad tym zastanowić, ale żeby nie żyła nadzieją, bo raczej nic z tego nie będzie. Po jej wyjeździe po kilku godzinach napisałem, że chcę spróbować, a na następny dzień rano wycofałem się z tego i poprosiłem o dodatkowy czas na uspokojenie.
Ustaliliśmy, że nie będziemy się kontaktować i po jednym dniu takiego „odpoczynku” podjąłem ostateczną decyzję o rozstaniu (napisałem jej wiadomość) poprosiła żebym przyjechał i powiedział jej to prosto w twarz, na co przystałem.
Przy „drugim zerwaniu” nie czułem już nic – ani miłości, ani sentymentu tylko zimno, chłód i spokój. Gdy szedłem do niej czułem jakbym szedł kogoś zabić – bo tak faktycznie było – z zimnym spokojem zabiłem nasz związek. „Nie kocham Cię i nie czuję potrzeby naprawy tego związku” wykonało wyrok.
W momencie zerwania poczułem, że spada mi z serca jakiś kamień. Natrętne myśli odeszły, ale ja nie czuję spokoju. Czuję się wyprany z emocji. Chciałbym, żeby to minęło i żebym wiedział czy dobrze zrobiłem – czy to naprawdę uczucia umarły czy to ROCD a może depresja wywołana tymi myślami.
Czuję się zniszczony i choć po kilku dniach nie chce mi się tak już płakać, to mam uczucie zawieszenia w próżni. Trzy lata obróciły się w pył, a ja nie czuję już nawet chęci ratowania tego co zostało z tego związku. Trzy lata zniszczył jeden miesiąc rozterek.
Wiem, że oddałbym wszystko, żeby wrócić do stanu sprzed miesiąca i czuć do niej to co wcześniej i być z nią.

Zapewne pojawi się jakieś pytanie o to czy nie pojawiła się w moim otoczeniu jakaś kobieta bądź czy nie zdradziłem – odpowiadam – nie.

Czy jest jeszcze szansa na to, że poczuję coś do niej? Wiem, że ona ma te wszystkie cechy dziewczyny, o której zawsze marzyłem a mimo to coś we mnie pękło.
Temat jest świeży - wszystko stało się w tym tygodniu.

Nigdy się nie pokłóciliśmy nawet. Było idealnie.
Jak się przemóc, żeby zawalczyć bo wiem, że znaleźć taką dziewczynę to w tych czasach wyczyn.
Na razie czuję jakaś blokadę wewnętrzną. Przeraża mnie, że to się stało tak nagle i że nie znam do dziś przyczyny tego stanu.

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez wieka (2023-06-19 13:47:37)

Odp: Zakończyłem związek choć nie wiem czy dobrze zrobiłem.

Z Tobą jest coś nie tak.
Powinien pierwsze kroki skierować do psychologa, jak zacząłeś mieć te huśtawki, zanim jej powiedziałeś, to było nienormalne.
Teraz to wybierz się do psychiatry, niech Cię zdiagnozuje.
Jak najbardziej może to być relacyjne zaburzenie obsesyjno-kompulsyjne.

Powiedz jej o swoich podejrzeniach zaburzenia, czyli co mogło być powodem rozstania, bo ona kompletnie tego nie rozumie.

3

Odp: Zakończyłem związek choć nie wiem czy dobrze zrobiłem.

Skończyły się motylki w brzuchu i dostarczanie emocji i znudziłeś się zabawką, a teraz jeszcze masz czelność przychodzić na forum z nadzieją na poklepanie po pleckach. Odpowiedz sobie na pytanie, co jest z Tobą nie tak, że zainteresowany budowaniem czegoś razem jesteś jedynie na etapie hormonalnego haju i tak zwanego "gonienia króliczka". Kochanie kogoś to decyzja, a nie emocje, w każdy związek prędzej czy później wkradnie się rutyna.

Jednak w mojej opinii dobrze zrobiłeś - ta kobieta zasługuje na męskiego, zdecydowanego, dojrzałego i odpowiedzialnego mężczyznę, który wie, czego chce - czyli na Twoje całkowite przeciwieństwo.

4 Ostatnio edytowany przez Legat (2023-06-19 15:45:19)

Odp: Zakończyłem związek choć nie wiem czy dobrze zrobiłem.

O jejku, jejku. Jakie jazdy. Jaki on strasznie nieodpowiedzialny. A ja powiem jak wiele użytkowniczek o kobietach, które odchodzą. Nie poczuł tego. smile
Facet nie ma co się mazać. Nic na siłę nie zrobisz.

5

Odp: Zakończyłem związek choć nie wiem czy dobrze zrobiłem.
Rozdarty1 napisał/a:

Nigdy się nie pokłóciliśmy nawet. Było idealnie.
Jak się przemóc, żeby zawalczyć bo wiem, że znaleźć taką dziewczynę to w tych czasach wyczyn.
Na razie czuję jakaś blokadę wewnętrzną. Przeraża mnie, że to się stało tak nagle i że nie znam do dziś przyczyny tego stanu.

Nic na siłę.. Masz w tej chwili jakieś wyrzuty sumienia, bo dziewczyna fajna, bo pewnie sobie nie zasłużyła i takie tam.

Po prostu daj jej spokój i sobie też daj czas. Może się zejdziecie, a może nie, ale chyba lepiej być szczerym z drugą osobą, niż ciągnąć związek który się wypalił, bo tak wypada?
Zrobiłeś moim zdaniem najlepszą rzecz jaką mogłeś zrobić; Szczerze powiedziałeś o swoich uczuciach i obawach. To świadczy o twojej dojrzałości.

6

Odp: Zakończyłem związek choć nie wiem czy dobrze zrobiłem.

Autorze, przestraszyłes się, że to już na zawsze, że jest już tak poważnie, iż nie ma żadnego odwrotu.
Syndrom zamknięcia w klatce.
Ta dziewczyna była za idealna.
Wytłumaczę o co mi chodzi.
Gdybyś był z kobietą, która ma konkretne wady, wówczas czulbys się przy niej bardziej komfortowo, ponieważ o każdej porze dnia i nocy wiedziałbyś, że w każdej chwili możesz odejść i to bez żalu.
Szybko bowiem znalazłbyś sto powodów uzasadniających Twoje stanowisko
Tu natomiast miałeś do czynienia z osobą, do której o nic nie mogłeś się przyczepić.
Dlatego w pewnym momencie zacząłeś się dusić. Stąd te rozmyślania.
W końcu nie wytrzymales i zakończyłeś.

Źle zrobiles w tym sensie, że ciężko jest dzisiaj poznać kogoś równie stabilnego, stałego i nadającego się do życia, a dobrze zrobiłeś w tym sensie, że nawet, jeśli przetrwakbys ten kryzys, to na pewno byłoby kolejny i kolejny.
Nie dojrzałeś po prostu do tego, by na dobre się ustatkować.

7

Odp: Zakończyłem związek choć nie wiem czy dobrze zrobiłem.

Autorze, przestraszyłes się, że to już na zawsze, że jest już tak poważnie, iż nie ma żadnego odwrotu.
Syndrom zamknięcia w klatce.
Ta dziewczyna była za idealna.
Wytłumaczę o co mi chodzi.
Gdybyś był z kobietą, która ma konkretne wady, wówczas czulbys się przy niej bardziej komfortowo, ponieważ o każdej porze dnia i nocy wiedziałbyś, że w każdej chwili możesz odejść i to bez żalu.
Szybko bowiem znalazłbyś sto powodów uzasadniających Twoje stanowisko
Tu natomiast miałeś do czynienia z osobą, do której o nic nie mogłeś się przyczepić.
Dlatego w pewnym momencie zacząłeś się dusić. Stąd te rozmyślania.
W końcu nie wytrzymales i zakończyłeś.

Źle zrobiles w tym sensie, że ciężko jest dzisiaj poznać kogoś równie stabilnego, stałego i nadającego się do życia, a dobrze zrobiłeś w tym sensie, że nawet, jeśli przetrwakbys ten kryzys, to na pewno byłoby kolejny i kolejny.
Nie dojrzałeś po prostu do tego, by na dobre się ustatkować.

8

Odp: Zakończyłem związek choć nie wiem czy dobrze zrobiłem.

milosc to nie motylki czy jakies emocje, ktore sie czuje przez caly czas, a co dopiero lata. milosc to wybor, ze chcez z kims byc na dobre i zle. ty juz swoj podjales. musialaby byc glupia, zeby cie przyjac spowrotem.
a z nastepna bedzie tak samo, nawet jesli bedzie 1005 twoj typ.

weldug mnie TY nie nadajesz sie do zwiazkow i nie powinienes przez dluzszy czas zaczynac kolejnego.

9

Odp: Zakończyłem związek choć nie wiem czy dobrze zrobiłem.
ulle napisał/a:

Autorze, przestraszyłes się, że to już na zawsze, że jest już tak poważnie, iż nie ma żadnego odwrotu.
Syndrom zamknięcia w klatce.
Ta dziewczyna była za idealna.
Wytłumaczę o co mi chodzi.
Gdybyś był z kobietą, która ma konkretne wady, wówczas czulbys się przy niej bardziej komfortowo, ponieważ o każdej porze dnia i nocy wiedziałbyś, że w każdej chwili możesz odejść i to bez żalu.
Szybko bowiem znalazłbyś sto powodów uzasadniających Twoje stanowisko
Tu natomiast miałeś do czynienia z osobą, do której o nic nie mogłeś się przyczepić.
Dlatego w pewnym momencie zacząłeś się dusić. Stąd te rozmyślania.
W końcu nie wytrzymales i zakończyłeś.

Źle zrobiles w tym sensie, że ciężko jest dzisiaj poznać kogoś równie stabilnego, stałego i nadającego się do życia, a dobrze zrobiłeś w tym sensie, że nawet, jeśli przetrwakbys ten kryzys, to na pewno byłoby kolejny i kolejny.
Nie dojrzałeś po prostu do tego, by na dobre się ustatkować.

+1

10

Odp: Zakończyłem związek choć nie wiem czy dobrze zrobiłem.
Rozdarty1 napisał/a:

(...) Zanim wszedłem z nią w związek (poznałem ją w Internecie) chciałem zakończyć znajomość, bo myślałem, że może jeszcze poznam kogoś, kto spodoba mi się bardziej (jestem strasznie powierzchowny i zawsze podobały mi się blondynki, a ona nią nie jest choć nie mogę powiedzieć, że nie jest dla mnie pociągająca – wręcz przeciwnie i teraz podoba mi się nawet bardziej niż na początku).
Ona nie dała za wygraną i dobrze, bo po krótkim czasie poczułem, że kocham ją i wszedłem z nią w związek.
Byliśmy swoimi pierwszymi partnerami. (...)

Rozglądaj się dalej. Być może kiedyś będziesz gotowy na dłuższy związek.

11

Odp: Zakończyłem związek choć nie wiem czy dobrze zrobiłem.
Szeptuch napisał/a:
ulle napisał/a:

Autorze, przestraszyłes się, że to już na zawsze, że jest już tak poważnie, iż nie ma żadnego odwrotu.
Syndrom zamknięcia w klatce.
Ta dziewczyna była za idealna.
Wytłumaczę o co mi chodzi.
Gdybyś był z kobietą, która ma konkretne wady, wówczas czulbys się przy niej bardziej komfortowo, ponieważ o każdej porze dnia i nocy wiedziałbyś, że w każdej chwili możesz odejść i to bez żalu.
Szybko bowiem znalazłbyś sto powodów uzasadniających Twoje stanowisko
Tu natomiast miałeś do czynienia z osobą, do której o nic nie mogłeś się przyczepić.
Dlatego w pewnym momencie zacząłeś się dusić. Stąd te rozmyślania.
W końcu nie wytrzymales i zakończyłeś.

Źle zrobiles w tym sensie, że ciężko jest dzisiaj poznać kogoś równie stabilnego, stałego i nadającego się do życia, a dobrze zrobiłeś w tym sensie, że nawet, jeśli przetrwalbys ten kryzys, to na pewno byłby kolejny i kolejny.
Nie dojrzałeś po prostu do tego, by na dobre się ustatkować.

+1

12

Odp: Zakończyłem związek choć nie wiem czy dobrze zrobiłem.

To brzmi tak, jakby jeden z tutejszych inceli chciał podmuchać swoje ego wymyśloną bajeczką, jak to idealnie kogoś znalazł, a potem pogonił, bo skoro on był odrzucany, to teraz przyszła na niego kolej.....

13

Odp: Zakończyłem związek choć nie wiem czy dobrze zrobiłem.

Był tu taki co zapisy czatów z dziewczyną usuwał. Zdaje się jej konto też zablokował. A potem żałował i chciał odwracać. A po kilku krytycznych uwagach usunął post z wątku z forum. Także różnie to bywa. Narwańców różnej maści nie brakuje.

14

Odp: Zakończyłem związek choć nie wiem czy dobrze zrobiłem.

Jakoś nikt nie bierze pod uwagę, że takie zachowanie może wynikać z zaburzenia psychicznego.
Przecież nie da się kogoś kochać jak przy nas jest, a nie, jak go nie ma i dochodzi się do wniosku, z niedzieli na poniedziałek, że to nie jest miłość i teraz nie wie się właściwie dlaczego tak się postąpiło...

15

Odp: Zakończyłem związek choć nie wiem czy dobrze zrobiłem.
wieka napisał/a:

Jakoś nikt nie bierze pod uwagę, że takie zachowanie może wynikać z zaburzenia psychicznego.
Przecież nie da się kogoś kochać jak przy nas jest, a nie, jak go nie ma i dochodzi się do wniosku, z niedzieli na poniedziałek, że to nie jest miłość i teraz nie wie się właściwie dlaczego tak się postąpiło...

Prawiczek dobijający 30stki. Poruchał, to myślał, że kocha, ale wizja długoterminowego związku go wystraszyła. Facet przerabia obecnie to, co większość normalnych ludzi przerabiała mając 15-20 lat.

16 Ostatnio edytowany przez klipozor (2023-06-20 11:41:07)

Odp: Zakończyłem związek choć nie wiem czy dobrze zrobiłem.
blueangel napisał/a:

milosc to nie motylki czy jakies emocje, ktore sie czuje przez caly czas, a co dopiero lata. milosc to wybor, ze chcez z kims byc na dobre i zle.

Święte słowa, choć przyznam szczerze, sam do tego doszedłem dopiero w okolicach 50-tki, także cytując Konfucjusza - Dobre pomysły przychodzą jak już coś spierdolisz...

Do autora: będziesz tego posunięcia żałował, prawdopodobnie nie raz i nie dwa jak życie cię jeszcze przeczołga... Nie bądź gnojem i nigdy nie próbuj do tej dziewczyny wracać. Zachowaj dobre wspomnienia i odejdź na zawsze, ta laska zasługuje na kogoś lepszego. Bez urazy.

17

Odp: Zakończyłem związek choć nie wiem czy dobrze zrobiłem.
Jack Sparrow napisał/a:
wieka napisał/a:

Jakoś nikt nie bierze pod uwagę, że takie zachowanie może wynikać z zaburzenia psychicznego.
Przecież nie da się kogoś kochać jak przy nas jest, a nie, jak go nie ma i dochodzi się do wniosku, z niedzieli na poniedziałek, że to nie jest miłość i teraz nie wie się właściwie dlaczego tak się postąpiło...

Prawiczek dobijający 30stki. Poruchał, to myślał, że kocha, ale wizja długoterminowego związku go wystraszyła. Facet przerabia obecnie to, co większość normalnych ludzi przerabiała mając 15-20 lat.

Ale z różnymi zaburzeniami, też nie brakuje...

18

Odp: Zakończyłem związek choć nie wiem czy dobrze zrobiłem.

Nikt normalny nie pozostaje prawiczkiem do takiego wieku...

19

Odp: Zakończyłem związek choć nie wiem czy dobrze zrobiłem.

A jakby włożyła blond perukę ? wink

20 Ostatnio edytowany przez Rozdarty1 (2023-06-20 14:30:11)

Odp: Zakończyłem związek choć nie wiem czy dobrze zrobiłem.
wieka napisał/a:

Jakoś nikt nie bierze pod uwagę, że takie zachowanie może wynikać z zaburzenia psychicznego.
Przecież nie da się kogoś kochać jak przy nas jest, a nie, jak go nie ma i dochodzi się do wniosku, z niedzieli na poniedziałek, że to nie jest miłość i teraz nie wie się właściwie dlaczego tak się postąpiło...

Jack Sparrow napisał/a:

Poruchał, to myślał, że kocha, ale wizja długoterminowego związku go wystraszyła.

Nigdy nie pomyślałem o niej w ten sposób, z pierwszym razem czekaliśmy dość długo, to nie był związek oparty na seksie.
Wszyscy, rodzina ,znajomi mówili, że jestem zakochany w niej i to widać i tak też się czułem.


Cały czas żyję taką nadzieją, że to jest depresja, że to minie i uczucia wrócą choć nie wiem czy będzie jeszcze chciała ze mną rozmawiać.
To, że zerwałem - było to brutalne ale zrobiłem to, bo chciałem mieć czas na zastanowienie i odblokowanie uczuć a jednocześnie nie dawać jej nadziei jeśli mi się nie uda tego pokonać - od początku czułem że problem jest ze mną i mówiłem jej, że ona zrobiła wszystko najlepiej jak mogła.
Choć miewam czasami jakieś przebłyski, że mógłbym zawalczyć to są pory dnia, w których czuję, że nie chcę (poranki).
Uwierzcie mi, że oddałbym wszystko żeby to się zmieniło. Czekam z nadzieją, że to minie, bo wiem że omija mnie miłość mojego życia a ja nic z tym nie mogę zrobić.
Już chyba wolałem te rozterki "czy kocham", bo przynajmniej czułem uczucia, że są jakieś szanse żeby to przezwyciężyć, teraz niestety czuję, że zmniejszają się, przestaję się smucić choć tego nie chcę.

21

Odp: Zakończyłem związek choć nie wiem czy dobrze zrobiłem.
Rozdarty1 napisał/a:

Nigdy nie pomyślałem o niej w ten sposób, z pierwszym razem czekaliśmy dość długo, to nie był związek oparty na seksie.
Wszyscy, rodzina ,znajomi mówili, że jestem zakochany w niej i to widać i tak też się czułem.

Nie. To po prostu było zakochanie, bo zaruchałeś. Związek nie musiał być oparty na seksie. Seks sam w sobie tak działa. Magia się skończyła i "uczucie" minęło.

22

Odp: Zakończyłem związek choć nie wiem czy dobrze zrobiłem.
Rozdarty1 napisał/a:

(...) Uwierzcie mi, że oddałbym wszystko żeby to się zmieniło. Czekam z nadzieją, że to minie, bo wiem że omija mnie miłość mojego życia a ja nic z tym nie mogę zrobić. (...)

Uczeń zapytał Mistrza:
- Czy długo trzeba oczekiwać zmiany na lepsze?
Mistrz odpowiedział:
- Jeśli chcesz oczekiwać - to długo.

23

Odp: Zakończyłem związek choć nie wiem czy dobrze zrobiłem.
Jack Sparrow napisał/a:
Rozdarty1 napisał/a:

Nigdy nie pomyślałem o niej w ten sposób, z pierwszym razem czekaliśmy dość długo, to nie był związek oparty na seksie.
Wszyscy, rodzina ,znajomi mówili, że jestem zakochany w niej i to widać i tak też się czułem.

Nie. To po prostu było zakochanie, bo zaruchałeś. Związek nie musiał być oparty na seksie. Seks sam w sobie tak działa. Magia się skończyła i "uczucie" minęło.

Magia też nie kończy się normalnie w jeden dzień - musisz czuć, że coś się pieprzy po drodze, a ja niczego takiego nie doświadczałem, mieliśmy zaplanowany wspólny urlop, weekend.

24

Odp: Zakończyłem związek choć nie wiem czy dobrze zrobiłem.
wieka napisał/a:

Jakoś nikt nie bierze pod uwagę, że takie zachowanie może wynikać z zaburzenia psychicznego.
Przecież nie da się kogoś kochać jak przy nas jest, a nie, jak go nie ma i dochodzi się do wniosku, z niedzieli na poniedziałek, że to nie jest miłość i teraz nie wie się właściwie dlaczego tak się postąpiło...

Strasznie pogorszyła mi się pamięć, mam problem z zapamiętywaniem krótko i długotrwałym, źle sypiam, przestałem odczuwać satysfakcję z pracy, teraz doszło to...

25

Odp: Zakończyłem związek choć nie wiem czy dobrze zrobiłem.
Rozdarty1 napisał/a:
wieka napisał/a:

Jakoś nikt nie bierze pod uwagę, że takie zachowanie może wynikać z zaburzenia psychicznego.
Przecież nie da się kogoś kochać jak przy nas jest, a nie, jak go nie ma i dochodzi się do wniosku, z niedzieli na poniedziałek, że to nie jest miłość i teraz nie wie się właściwie dlaczego tak się postąpiło...

Strasznie pogorszyła mi się pamięć, mam problem z zapamiętywaniem krótko i długotrwałym, źle sypiam, przestałem odczuwać satysfakcję z pracy, teraz doszło to...

Tylko na co Ty czekasz, że samo przejdzie coś, nie wiadomo co?
Musisz pójść do psychiatry, bo wg mnie coś zaburza Ci postrzeganie i samo nie minie.

Czy to znaczy, że ona przestała Cię pociągać i fizycznie i to definiujesz jako zanik miłości?

26

Odp: Zakończyłem związek choć nie wiem czy dobrze zrobiłem.

Zakończyłeś związek bo tak uznałeś i teraz nie waż się tej dziewczynie mącić w głowie. To twój problem o ty sobie z tym radź a ją zostaw w spokoju. I żeby czasem nie włączył Ci się pies ogrodnika gdy ktoś zacznie się koło niej kręcić- a zacznie na pewno jeśli to wartościowa dziewczyna

27

Odp: Zakończyłem związek choć nie wiem czy dobrze zrobiłem.
wieka napisał/a:
Rozdarty1 napisał/a:
wieka napisał/a:

Jakoś nikt nie bierze pod uwagę, że takie zachowanie może wynikać z zaburzenia psychicznego.
Przecież nie da się kogoś kochać jak przy nas jest, a nie, jak go nie ma i dochodzi się do wniosku, z niedzieli na poniedziałek, że to nie jest miłość i teraz nie wie się właściwie dlaczego tak się postąpiło...

Strasznie pogorszyła mi się pamięć, mam problem z zapamiętywaniem krótko i długotrwałym, źle sypiam, przestałem odczuwać satysfakcję z pracy, teraz doszło to...

Tylko na co Ty czekasz, że samo przejdzie coś, nie wiadomo co?
Musisz pójść do psychiatry, bo wg mnie coś zaburza Ci postrzeganie i samo nie minie.

Czy to znaczy, że ona przestała Cię pociągać i fizycznie i to definiujesz jako zanik miłości?

Pociągała mnie do samego końca, gdy z nią byłem normalnie całowaliśmy się, tuliliśmy...
Jako ten zanik uznałem, że nie powinienem mieć takich pytań w głowie i jak wcześniej wiedziałem że kocham tak po tych atakach rozterek w samotności nie wiedziałem.

28

Odp: Zakończyłem związek choć nie wiem czy dobrze zrobiłem.
Rozdarty1 napisał/a:
wieka napisał/a:
Rozdarty1 napisał/a:

Strasznie pogorszyła mi się pamięć, mam problem z zapamiętywaniem krótko i długotrwałym, źle sypiam, przestałem odczuwać satysfakcję z pracy, teraz doszło to...

Tylko na co Ty czekasz, że samo przejdzie coś, nie wiadomo co?
Musisz pójść do psychiatry, bo wg mnie coś zaburza Ci postrzeganie i samo nie minie.

Czy to znaczy, że ona przestała Cię pociągać i fizycznie i to definiujesz jako zanik miłości?

Pociągała mnie do samego końca, gdy z nią byłem normalnie całowaliśmy się, tuliliśmy...
Jako ten zanik uznałem, że nie powinienem mieć takich pytań w głowie i jak wcześniej wiedziałem że kocham tak po tych atakach rozterek w samotności nie wiedziałem.

To w takim razie czym dla Ciebie jest miłość? Czyli co czułeś, jak wiedziałeś, że kochasz? A co, że nie?
Czegoś się bałeś?

29

Odp: Zakończyłem związek choć nie wiem czy dobrze zrobiłem.

Według mnie dobrze ze się rozstałeś jesli miałeś rozterki bo one prędzej czy później by Cię popchnely czy do rozstania, zdrady, czy po prostu byś nie był w tym związku szczęśliwy. Każdy zasługuje by być z kimś co do kogo nie ma rozterek i vice versa. Zwłaszcza że jesteście młodzi i macie ogromne szanse sobie jeszcze kogoś znaleźć, także lepiej teraz niż za kilka lat.

Inna sprawa to że nie rozumiem rozterek "czy jest jeszcze szansa na to, że poczuję coś do niej?". Myślę że z ta dziewczyna sprawa pozamiatana, daj jej spokój i nie funduj dalszego rollercoastera.

Myślę też że to co mówi wieka nie jest zupełnie od czapy. Większość ludzi nie doświadcza tak skrajnych zmian emocjonalnych w przeciągu ledwie doby. Nic Ci nie zaszkodzi przejsc się do specjalisty na kilka wizyt, a wręcz może sobie szybciej w ten sposób przepracujesz rozstanie. A jeśli wyjdzie że to jednak jakis głębszy problem natury psychologicznej, to przynajmniej oszczędzisz sobie powtórki z rozrywki w kolejnym związku.

30

Odp: Zakończyłem związek choć nie wiem czy dobrze zrobiłem.
wieka napisał/a:
Rozdarty1 napisał/a:
wieka napisał/a:

Tylko na co Ty czekasz, że samo przejdzie coś, nie wiadomo co?
Musisz pójść do psychiatry, bo wg mnie coś zaburza Ci postrzeganie i samo nie minie.

Czy to znaczy, że ona przestała Cię pociągać i fizycznie i to definiujesz jako zanik miłości?

Pociągała mnie do samego końca, gdy z nią byłem normalnie całowaliśmy się, tuliliśmy...
Jako ten zanik uznałem, że nie powinienem mieć takich pytań w głowie i jak wcześniej wiedziałem że kocham tak po tych atakach rozterek w samotności nie wiedziałem.

To w takim razie czym dla Ciebie jest miłość? Czyli co czułeś, jak wiedziałeś, że kochasz? A co, że nie?
Czegoś się bałeś?

Nieustanną tęsknotę i uczucie ciepła w sercu na myśl o jej imieniu.
Później tęskniłem już mniej a nawet lubiłem jakiś czas pobyć sam.

31

Odp: Zakończyłem związek choć nie wiem czy dobrze zrobiłem.

A Ty jesteś introwertykiem? Każdy potrzebuje pobyć sam, ale to nie determinuje uczucia.

Z tego co pisałeś w pierwszym poście wynika, że ją kochałeś, miałeś plany i tak bez powodu, nic się nie zmieniło... takie rozkminy z dnia na dzień są dziwne...
My tu nie rozstrzygniemy, co dzieje się w Twojej głowie, może faktycznie nie będziesz w stanie stworzyć stałej relacji, może podświadomie dochodzą do Ciebie jakieś lęki związane z byciem z kimś na co dzień i nie mają nic wspólnego z kocham /nie kocham.

32 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (2023-06-20 22:21:49)

Odp: Zakończyłem związek choć nie wiem czy dobrze zrobiłem.

Jesteś dzieckiem.
Myślałeś o niej jak o przyszłej żonie, a za chwile nawet jej nie kochałeś i zerwałeś z nią z dnia na dzień.
Używasz słów,a sam nie wiesz co one znaczą. Na przysżłośc polecam sprawdzić w słowniku słowa: mąz, żona, idealnie, kocham itp..

Pewnie mama cię we wszystkim wyręczała, albo ciumciała cię do upadłego. Może jakaś patologia i nigdy nikt cię nie przytulił. W takim wieku przeżywać rozterki 13 latka. hmmm....
Twój rozwój emocjonalny jest jakiś opóźniony. Sam nie wiesz czy ci sie dziewczyna podoba, czy nie. Czy macie brać ślub, czy zrywać, czy lubisz brunetki czy blondynki.

Zerwanie z kimś bo nie jesteś szczęśliwy jest okej. Zerwanie z kimś bo nie pasujecie do siebie jest okej. Małżeństwo z rozsądku, kiedy skończa się motylki i po prostu nadajecie na tych samych falach jest okej.
Ale nie jest okej to że wcale nie masz kontaktu ze swoimi uczuciami, sam nie wiesz po co i dlaczego zerwales, sam nie wiesz czy ci sie podobała czy nie.

Nawet nie wiesz czy zalujesz zerwania bo jesteś pizduś i sie boisz że więcej nie poszalejesz z jakąś fajną dupą, czy kochałeś ją i nie widzisz bez niej świata.

Poruchał, to myślał, że kocha, ale wizja długoterminowego związku go wystraszyła.

Dosadnie ale celnie.

Myślę, że jej nie kochałeś. Nie wymieniłeś ani jednej jej zalety. Było idealnie, ona była idealna, takiej to nie znajdę.... czyli co konkretnie? Była dowcipna, czy typ wiecznie zamyślony; flirciara czy rozważna i spokojna; w łóżku ogień czy stabilnie na misjonarza i po ciemku. Sam nie wiesz czego chcesz. A brak awantur może świadczyć o tym że nie zależało ci bronić swojego zdania, miałeś od początki podejście "mi to zwisa, jakoś to będzie". Inni są w związkach w twoim wieku, to skoro ona sie już uparła to czemu by nie spróbować. Niby nie ten typ, niby nie to, ale jak znajomi i mamusia chwalą to trzeba w to iść. Ale na takim udawaniu dobrej pary (bo to robiłeś 3 lata)  nie da się zbudowac rodziny.

33 Ostatnio edytowany przez Rozdarty1 (2023-08-02 16:13:00)

Odp: Zakończyłem związek choć nie wiem czy dobrze zrobiłem.
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

Jesteś dzieckiem.
Myślałeś o niej jak o przyszłej żonie, a za chwile nawet jej nie kochałeś i zerwałeś z nią z dnia na dzień.
Używasz słów,a sam nie wiesz co one znaczą. Na przysżłośc polecam sprawdzić w słowniku słowa: mąz, żona, idealnie, kocham itp..

Pewnie mama cię we wszystkim wyręczała, albo ciumciała cię do upadłego. Może jakaś patologia i nigdy nikt cię nie przytulił. W takim wieku przeżywać rozterki 13 latka. hmmm....
Twój rozwój emocjonalny jest jakiś opóźniony. Sam nie wiesz czy ci sie dziewczyna podoba, czy nie. Czy macie brać ślub, czy zrywać, czy lubisz brunetki czy blondynki.

Zerwanie z kimś bo nie jesteś szczęśliwy jest okej. Zerwanie z kimś bo nie pasujecie do siebie jest okej. Małżeństwo z rozsądku, kiedy skończa się motylki i po prostu nadajecie na tych samych falach jest okej.
Ale nie jest okej to że wcale nie masz kontaktu ze swoimi uczuciami, sam nie wiesz po co i dlaczego zerwales, sam nie wiesz czy ci sie podobała czy nie.

Nawet nie wiesz czy zalujesz zerwania bo jesteś pizduś i sie boisz że więcej nie poszalejesz z jakąś fajną dupą, czy kochałeś ją i nie widzisz bez niej świata.

Poruchał, to myślał, że kocha, ale wizja długoterminowego związku go wystraszyła.

Dosadnie ale celnie.

Myślę, że jej nie kochałeś. Nie wymieniłeś ani jednej jej zalety. Było idealnie, ona była idealna, takiej to nie znajdę.... czyli co konkretnie? Była dowcipna, czy typ wiecznie zamyślony; flirciara czy rozważna i spokojna; w łóżku ogień czy stabilnie na misjonarza i po ciemku. Sam nie wiesz czego chcesz. A brak awantur może świadczyć o tym że nie zależało ci bronić swojego zdania, miałeś od początki podejście "mi to zwisa, jakoś to będzie". Inni są w związkach w twoim wieku, to skoro ona sie już uparła to czemu by nie spróbować. Niby nie ten typ, niby nie to, ale jak znajomi i mamusia chwalą to trzeba w to iść. Ale na takim udawaniu dobrej pary (bo to robiłeś 3 lata)  nie da się zbudowac rodziny.

Nie boję się nie poszalenia z fajną dupą. Nie musiałem nigdy bronić zdania, bo nie było takiej potrzeby - wszystko ustalaliśmy wspólnie.
Rodzina ani znajomi nie mieli wpływu na mój związek, wręcz przeciwnie - z jednymi znajomymi, którzy krytykowali mój wybór nie odzywam się do dziś.
Niczego nie udawałem.
Jesteśmy na stopie koleżeńskiej obecnie, mimo uspokojenia nerwów mam w sobie jakąś blokadę, żeby to naprawić mimo to wiem, że ona na mnie czeka (choć sama wie, że happy end nie musi nastąpić).
Wiem, że to był dobry związek.
Nie czuję już tej obojętności lecz pozytywne uczucia, chciałbym to wszystko jakoś ogarnąć, żeby było jak dawniej.
Nie czuję potrzeby wejścia w związek czy nawet poderwania jakiejś powyższej fajnej dupy - chciałbym żeby z nią było jak dawniej.
Miał ktoś tak?
Ostatnio jak byłem u niej, przytuliliśmy się, nawet poczułem że chcę ją pocałować jednak bałem się huśtawki nastrojów i nie zrobiłem nic, chciałem poczekać aby upewnić się, że nie mam rozterek i dobrze zrobiłem, bo jednak po powrocie do domu pojawiły się.
Teraz wyjechała na dwa tygodnie, po powrocie chciałbym spędzić z nią jakiś jakościowy czas z nadzieją, że to odżyje. Nie czuję tęsknoty, bo mamy kontakt i z tego też powodu zapewne nie czułem jej wcześniej.
Powtórzę - był to dobry związek, a ja czuję się jakby to ona skrzywdziła mnie. Czekam na coś co spowoduje, że będę pewny swoich uczuć jak dawniej i wszystko się ułoży - przecież ludzie wracają do siebie po czasie i potrafią wszystko naprawić.
Napompowałem się tymi pierdołami z Internetu typu "Jeśli myślisz czy kochasz to znaczy ze uczucia dawno odleciały", "forami", "poradnikami" zamiast własnym rozumem.
Myślę tylko o tym co zrobić żeby było między nami dobrze, złapałem się na tym, że celowo nie chcę o niej zapomnieć.
Utrzymujemy jakiś kontakt lecz staram się to robić bezpiecznie.
Chciałbym powrotu relacji na romantyczne tory.
Psycholog stwierdził, że jest we mnie sporo sprzeczności, oczekuję również na wizytę u innego specjalisty.

34

Odp: Zakończyłem związek choć nie wiem czy dobrze zrobiłem.

Zdajesz sobie sprawę, że problem jest w Tobie więc nie powinieneś tej dziewczynie zawracać głowy.
Bo nawet jak to Ci chwilowo minie, wrócicie do siebie, to nikt nie gwarantuje, że nie będzie powtórki z rozrywki. Ona już Ci nie zaufa, bo się nie da.

35

Odp: Zakończyłem związek choć nie wiem czy dobrze zrobiłem.

Rozdarty1 obawiam się, że Ty sam nie rozumiesz o co Ci chodzi i czego chcesz. Żeby dostać odpowiedzi na dręczące Cie pytania musiałbyś skonkretyzować czego tak naprawdę szukasz, czego oczekujesz i kiedy uznasz, że to coś masz/czujesz.
Dlatego musisz teraz dać dokładne odpowiedzi na poniższe pytania:
1. W jaki sposób ludzie okazują sobie miłość?
2. Co musiałbyś robić dla jakiejkolwiek kobiety by uznać, że ją kochasz?
3. Czym cechuje się relacja romantyczna?
4. Jak zmieniają się uczucia w czasie/po latach?
5. Czego oczekujesz od partnerki po 10 wspólnych latach by wiedzieć, że ona Cie kocha?
6. Co byłoby dowodem na Twoją miłość po 4 latach wspólnego życia?

36

Odp: Zakończyłem związek choć nie wiem czy dobrze zrobiłem.
Agnes76 napisał/a:

Rozdarty1 obawiam się, że Ty sam nie rozumiesz o co Ci chodzi i czego chcesz. Żeby dostać odpowiedzi na dręczące Cie pytania musiałbyś skonkretyzować czego tak naprawdę szukasz, czego oczekujesz i kiedy uznasz, że to coś masz/czujesz.
Dlatego musisz teraz dać dokładne odpowiedzi na poniższe pytania:
1. W jaki sposób ludzie okazują sobie miłość?
2. Co musiałbyś robić dla jakiejkolwiek kobiety by uznać, że ją kochasz?
3. Czym cechuje się relacja romantyczna?
4. Jak zmieniają się uczucia w czasie/po latach?
5. Czego oczekujesz od partnerki po 10 wspólnych latach by wiedzieć, że ona Cie kocha?
6. Co byłoby dowodem na Twoją miłość po 4 latach wspólnego życia?

1.Spędzanie ze sobą czasu, miłe wiadomości, drobne przysługi, komplementy
2.Drobne przysługi, troska o nią, ciągłe docenianie jej wyglądu, ufać bezgranicznie
3.To rodzaj relacji opartej na miksie uczuć i seksualności
4.Na pewno są słabsze, ale wiesz że chcesz spędzić życie z tą osobą i nie patrzysz na rozterki jak ja patrzyłem.
5.Tego, że patrzy na mnie jak kiedyś, że dba o mnie, troszczy się, rozmawiamy ze sobą
6.Myślę, że to co zawarłem w punktach 1,3 i 5.

37

Odp: Zakończyłem związek choć nie wiem czy dobrze zrobiłem.

1) drobne przysługi to się wyświadcza w ramach sąsiedzkiego współżycia
2) o shit
3) spłycenie na zasadzie 'w książce tak to opisywali', ale w tych słowach nie wygląda, żebyś znał to z praktyki poza fascynacją seksem
4) nope, z czasem uczucie jest silniejsze
5) mam takie wrażenie, że piszesz wyuczoną regułkę, ale jej nie rozumiesz

W twoich słowach nie ma żadnej pasji, żadnej nadziei ani nawet grama ekscytacji. Masz 32 lata na karku, a opisujesz to jak 13latek, który się wzdryga na samo brzmienie słowa "romantyzm", "związek" i "miłość'.

38 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (2023-08-05 14:07:26)

Odp: Zakończyłem związek choć nie wiem czy dobrze zrobiłem.
Rozdarty1 napisał/a:

Wiem, że to był dobry związek.

Po 3 latach, mimo że widzisz w niej idealną żone, nawet nie chciało ci się zrobić jakiś kroków w kierunku wspólnego mieszkania, tylko pomieszkiwałes u niej?
Masz 30 lat i po 3 latach z idealną kobietą zamiast się oświadczyć, brać ślub rozmyślasz co znaczy słowo "kocham" i czy to jest ten uczuć który ty masz?
Laska po 3 latach i takim numerze jaki jej zrobiłeś nadal jest twoją koleżanką? XD

IMO to przyfarciłeś i trafiłeś na ciapowatą, uległą, zgodną, spokojną dziewczyne, która tolerowała twoją bylejakość. Myślę, że macie szanse wrócić do siebie i ona dalej będzie tolerować twoją bylejakośc i ambiwalencje. Ten typ tak ma.
Może ma jakieś komleksy, bo tak późno weszła w pierwszą relacje, albo nie jest w pełni zadowolona ze swojego wyglądu, czy w szkole koledzy się z niej śmiali bo miala krzywy nos i teraz myśli że na nikogo fajnego ją ie stać??

Tak czy siak trafiła ci się plastelina którą możesz urabiać do końca życia jak ci się podoba i dyktowac warunki.

Pozastanawiaj się jeszcze z miesiąc, żeby nie poczuła się zbyt pewna siebie i do końca nie wiedziała na czym stoi. Nie zapomnij też wygarnąć jej wszystkich wątpliwości np. w przeddzień waszego ślubu, albo tuż po urodzeniu waszego pierwszego dziecka, żeby upewnić się, że ma zrobiony kisiel z mózgu i do końca czuje że to ona musi pchać ten wasz grajdoł do przodu, bo ty jesteś w nim jedynie przelotnym pasażerem.

Trzymam za nią kciuki że zmądrzeje i da ci kopa w tyłek. Niestety z tego co piszesz to jest pokorne ciele i pewnie nawet z uśmiechem o wszystkim zapomni i znowu wróci w kierat bylejakości, którym ty będziesz zarządzał.

39

Odp: Zakończyłem związek choć nie wiem czy dobrze zrobiłem.
Rozdarty1 napisał/a:
Agnes76 napisał/a:

Rozdarty1 obawiam się, że Ty sam nie rozumiesz o co Ci chodzi i czego chcesz. Żeby dostać odpowiedzi na dręczące Cie pytania musiałbyś skonkretyzować czego tak naprawdę szukasz, czego oczekujesz i kiedy uznasz, że to coś masz/czujesz.
Dlatego musisz teraz dać dokładne odpowiedzi na poniższe pytania:
1. W jaki sposób ludzie okazują sobie miłość?
2. Co musiałbyś robić dla jakiejkolwiek kobiety by uznać, że ją kochasz?
3. Czym cechuje się relacja romantyczna?
4. Jak zmieniają się uczucia w czasie/po latach?
5. Czego oczekujesz od partnerki po 10 wspólnych latach by wiedzieć, że ona Cie kocha?
6. Co byłoby dowodem na Twoją miłość po 4 latach wspólnego życia?

1.Spędzanie ze sobą czasu, miłe wiadomości, drobne przysługi, komplementy
2.Drobne przysługi, troska o nią, ciągłe docenianie jej wyglądu, ufać bezgranicznie
3.To rodzaj relacji opartej na miksie uczuć i seksualności
4.Na pewno są słabsze, ale wiesz że chcesz spędzić życie z tą osobą i nie patrzysz na rozterki jak ja patrzyłem.
5.Tego, że patrzy na mnie jak kiedyś, że dba o mnie, troszczy się, rozmawiamy ze sobą
6.Myślę, że to co zawarłem w punktach 1,3 i 5.

Z tym bezgranicznym zaufaniem byłabym ostrożna. Czasem sami sobie nie ufamy wink potrafimy sami siebie zaskoczyć. Dobrze jest mieć zaufanie, bo całkowity brak prowadzi do paranoi i węszenia zdrady na każdym kroku, niemniej trzeba zwracać uwagę na różne sygnały jeśli te się pojawiają.

Sam zauważyłeś, że uczucia się zmieniają. Jedne aspekty miłości słabną a drugie się wzmacniają. Może z początku jest więcej fascynacji, jak to bywa z każdą nowością, a potem następuje spowszechnienie, przyzwyczajamy się i już nie robi a nas takiego wrażenia czyjś piękny głos albo oczy. Za to dostrzegamy lojalność, wierność, codzienną dbałość o dobre relacje i miły nastrój.
Nic nie będzie tak samo na nas działać jak w pierwszym okresie, za to dojdą kolejne wartości.
Miłość w związku przechodzi różne etapy. Zatrzymanie się w rozwoju bardziej świadczy o miłości niedojrzałej niż o jej doskonałości.
A rozterki i wątpliwości to tez stały element życia. Trzeba się z nimi pogodzić , bo każda rzecz ma plusy i minusy. Chyba sens wyboru polega na tym, by w ogólny bilans wychodził na plus.

40

Odp: Zakończyłem związek choć nie wiem czy dobrze zrobiłem.

No i stało się - stwierdzono nerwicę natręctw.
Dostałem leki, jestem trochę spokojniejszy i mimo dalszych wątpliwości czy to miłość, czuję jakąś chęć naprawy tego wszystkiego.
W głębi duszy zależy mi na niej i wiem, że jest dla mnie ważna i chciałbym być w związku właśnie z nią. Czuję jakieś ciepłe uczucia w jej kierunku a nie jak wcześniej zimno i obojętność.
Lekarz kazał mi dać sobie jeszcze 2-3 tygodnie na działanie leków.

41 Ostatnio edytowany przez wieka (2023-08-11 13:10:52)

Odp: Zakończyłem związek choć nie wiem czy dobrze zrobiłem.
Rozdarty1 napisał/a:

No i stało się - stwierdzono nerwicę natręctw.
Dostałem leki, jestem trochę spokojniejszy i mimo dalszych wątpliwości czy to miłość, czuję jakąś chęć naprawy tego wszystkiego.
W głębi duszy zależy mi na niej i wiem, że jest dla mnie ważna i chciałbym być w związku właśnie z nią. Czuję jakieś ciepłe uczucia w jej kierunku a nie jak wcześniej zimno i obojętność.
Lekarz kazał mi dać sobie jeszcze 2-3 tygodnie na działanie leków.

Było do przewidzenia, że masz jakiś problem natury psychicznej, dobrze, że się leczysz, ale to jest takie zaburzenie, że nie zniknie jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, pewnie psychoterapia też by się przydała.

Posty [ 41 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Zakończyłem związek choć nie wiem czy dobrze zrobiłem.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024