Mam już swoje lata i wciąż jestem sama. Od zawsze słyszę (często od płci przeciwnej) jaka to ja jestem piękna, jak świetnie, gustownie ubrana. Skończyłam dobre studia i mówią też o mnie: "kobieta wielu talentów", bo potrafię wykonać też wiele innych czynności. Moja koleżanka powiedziała mi, że tak dobrze gotuję i piekę, że mogłaby, choćby z tego względu, odwiedzać mnie codziennie. Na weselu u innej koleżanki wodzirej powiedział wszystkim o mnie, że mężczyźni mają o kogo walczyć, bo jestem przepiekną kobietą. Nie krzywdzę też innych ludzi. Czemu, z tyloma zaletami, wciąż jestem sama? Wiem, że nie jestem ideałem i nigdy się za taką nie uważałam, ale inne kobiety też nie są idealne, a mają mężów.
1 2023-04-29 12:25:17 Ostatnio edytowany przez Tatiana123 (2023-04-29 12:28:23)
Mam już swoje lata i wciąż jestem sama. Od zawsze słyszę (często od płci przeciwnej) jaka to ja jestem piękna, jak świetnie, gustownie ubrana? Skończyłam dobre studia i mówią też o mnie: "kobieta wielu talentów", bo potrafię wykonać też wiele innych czynności. Moja koleżanka powiedziała mi, że tak dobrze gotuję i piekę, że mogłaby, choćby z tego względu, odwiedzać mnie codziennie. Na weselu u innej koleżanki wodzirej powiedział wszystkim o mnie, że mężczyźni mają o kogo walczyć, bo jestem przepiekną kobietą. Nie krzywdzę też innych ludzi. Czemu, z tyloma zaletami, wciąż jestem sama? Wiem, że nie jestem ideałem i nigdy się za taką nie uważałam, ale inne kobiety też nie są idealne, a mają mężów.
To, że nie krzywdzisz innych (choć to ci 'inni' mogą to ocenić) czy to, że jesteś użyteczną, to zbyt mało by być z kimś.
***
Perełka.
Czyli co Twoim zdaniem jeszcze trzeba?
Inni też oceniają mnie jako zgodną osobę.
Wiem, że nie mam wszystkiego, ale mam dużo.
Czyli co Twoim zdaniem jeszcze trzeba? (...)
To, żebyś kimś się zainteresowała i chciała z nim/nią być i żyć i jednocześnie ten ktoś zainteresował się Tobą i chciał/a z Tobą być i żyć.
Pewnie mężczyźni z Tobą rozmawiają, ale z jakiegoś powodu te znajomości nie posuwają się dalej. Być może jesteś mało otwarta, tylko trzymasz się sztywnych ram, takich nieprzekraczalnych granic, czerwonej linii, której nie wolno przekroczyć.
Ten wodzirej mnie przekonał.
A tak serio: naprawdę jako to, czym powinnaś zachęcać mężczyzn do bliższej relacji, wymieniłaś gotowanie, komplement od wodzireja, studia, styl i niekrzywdzenie innych? I to są może jeszcze te pierwszoplanowe zalety, skoro akurat na nich się skupiłaś?
Ile masz lat? xD
To, że nie krzywdzisz innych (choć to ci 'inni' mogą to ocenić) czy to, że jesteś użyteczną, to zbyt mało by być z kimś.
IMO nie ma czegoś takiego jak "zbyt mało by być z kimkolwiek".
To moja opinia, Twoja - jak rozumiem - jest inna.
A masz w swoim otoczeniu jakichś wolnych facetów, którymi byłabyś zainteresowana w kontekście związku?
10 2023-04-29 16:37:30 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2023-04-29 18:00:32)
Mam już swoje lata i wciąż jestem sama. Od zawsze słyszę (często od płci przeciwnej) jaka to ja jestem piękna, jak świetnie, gustownie ubrana. Skończyłam dobre studia i mówią też o mnie: "kobieta wielu talentów", bo potrafię wykonać też wiele innych czynności. Moja koleżanka powiedziała mi, że tak dobrze gotuję i piekę, że mogłaby, choćby z tego względu, odwiedzać mnie codziennie. Na weselu u innej koleżanki wodzirej powiedział wszystkim o mnie, że mężczyźni mają o kogo walczyć, bo jestem przepiekną kobietą. Nie krzywdzę też innych ludzi. Czemu, z tyloma zaletami, wciąż jestem sama? Wiem, że nie jestem ideałem i nigdy się za taką nie uważałam, ale inne kobiety też nie są idealne, a mają mężów.
Moim zdaniem albo jesteś nieśmiała i sama nie wychodzisz z inicjatywą, albo rozmawiasz z tymi ludźmi innym językiem w sensie nie na tym poziomie,nie komunikujesz się z nimi.
Na przykład co odpowiedziałaś na słowa wodzireja?
Mnie przypomniałaś bohatera Aleksandra Fredry, Janusza ("Pan Jowialski"), który to bohater uważał, że jest świetną partią, bo ma rozum i wieś.
Będę nieuprzejmy i zapytam. "Swoje lata", to ile?
Najpierw określmy problem:
Pytanie 1: Czy mężczyźni szukają Twojego towarzystwa tak na co dzień.?
Czy trzymają się z daleka?
Poza tym, że nie krzywdzisz innych ludzi, nie napisałaś nic, co mogłoby nam powiedzieć jakim jesteś człowiekiem, jaką kobietą? Skupiasz się na tym, co potrafisz i na swojej urodzie, a co z Twoim charakterem? Może tu jest pies pogrzebany?
Czemu, z tyloma zaletami, wciąż jestem sama?
W oczach mężczyzn, to nie są rzeczy najważniejsze.
Napisz więcej, nie szczegóły.
15 2023-04-30 05:36:39 Ostatnio edytowany przez Ba-Cha (2023-04-30 05:50:58)
HEY
tak już jest
ładne dziewczyny - nie mają szczęścia
a takie szare myszki mają przystojnych i dobrych mężów i tyle świata nie zmienicie
Tatiana czemu masz takie parcie na instytucje małżeństwa ?????
Tatiana czemu masz takie parcie na instytucje małżeństwa ?????
Bo może nie każdy chce być antycywilizacyjnym pseudotworem?
17 2023-05-01 01:21:38 Ostatnio edytowany przez Priscilla (2023-05-01 01:22:29)
Bo może nie każdy chce być antycywilizacyjnym pseudotworem?
Ja z kolei twierdzę, że to jest właśnie cywilizacja, że zamiast z byle kim i byle jak, to w końcu pozwalamy sobie żyć w pojedynkę i nikt nikogo z tego powodu nie piętnuje, a na pewno nie tak, jak w poprzednich pokoleniach. Kiedyś singlom przyklejano łatkę "stary kawaler" czy "stara panna" i była to wielka ujma.
18 2023-05-01 02:24:23 Ostatnio edytowany przez Johnny.B (2023-05-01 02:33:52)
Cóż ja znam dziewczyny młode po 22 lata... 2 dzieci na koncie każde ma innego ojca. I znalazła sobie nowego typa... zapewne chodzi o sex. Są takie co mają 37 lat i dziecko i ciągle same... bo nie chca z byle kim. Mi się wydaje, że nie dopuszczasz do siebie burków... (Rozumiem to i szanuję) Osobiście jeśli kobieta jest chętna i łatwa zawsze znajdzie gościa nawet jak waży 120KG lub ma 3 dzieci każde z innym. Nie chcesz być z byle kim i to się czuję. Dlatego faceci nie zabiegają bo wiedzą, że nie zamoczą. Jesteś twierdzą nie do zdobycia. Faceci nie mają siły zdobywać. (Kobieta to nie Mount Everest) Moja EX po rozstaniu ze mną rozkraczyla się 7 chłopa po mnie... (Poruchali i olali dobrze jej tak) ten 8 teraz z nią jest i korzysta... ma 23 lata i jest zaręczona... Nie chcę być wredny, ale większość kobiet rozkłada nogi i zostaje z tym gościem z którym wpadnie lub z tym który będzie ostatni i zostanie przy dziurze bo mu wygodnie lub jest happy. Ty nie działasz w ten sposób i po części jest taki efekt. Przecietny facet to tuman i jełop... nie patrzy na to czy jesteś wyjątkowa, miła i wartościowa tylko, czy będzie ruchal i czy mu się spodoba... jak mu się nie spodoba będzie korzystał i potem odejdzie. To tak jak z misiami i ulem... Misie korzystają i odchodzą, ale ten jeden miś jest leniwy i woli ten jeden ul, więc ciągle przychodzi i zostaje bo mu wygodnie i ma w dupie, że przed nim było 20 misiów i sobie jedli za friko. Albo bez urazy nie jesteś ładna tylko to kłamstwo. Ja naprawdę znam potwory co się nie myją lub nie mają, zębów i mężów mają... (Z tego co wiem dobre są w udrażnianiu hydrauliki) Wydaję mi się, że jesteś szanującą się kobietą i to jest powód samotności.
hii Johnny odpowiedź w punkt
Paliwoda napisał/a:Bo może nie każdy chce być antycywilizacyjnym pseudotworem?
Ja z kolei twierdzę, że to jest właśnie cywilizacja, że zamiast z byle kim i byle jak, to w końcu pozwalamy sobie żyć w pojedynkę i nikt nikogo z tego powodu nie piętnuje, a na pewno nie tak, jak w poprzednich pokoleniach. Kiedyś singlom przyklejano łatkę "stary kawaler" czy "stara panna" i była to wielka ujma.
To nie jest cywilizacja, tylko wygoda własna. Po prostu na zbyt wiele się dzisiaj ludziom pozwala.
To nie jest cywilizacja, tylko wygoda własna. Po prostu na zbyt wiele się dzisiaj ludziom pozwala.
Słaba prowokacja .
22 2023-05-01 13:06:01 Ostatnio edytowany przez Paliwoda (2023-05-01 13:08:01)
Paliwoda napisał/a:To nie jest cywilizacja, tylko wygoda własna. Po prostu na zbyt wiele się dzisiaj ludziom pozwala.
Słaba prowokacja
.
Prowokacja czy nie prowokacja, najważniejsze to dawać ludziom dużo do myślenia! Żeby nie gnili wiecznie w swych błędnych przekonaniach!
Prowokacja czy nie prowokacja, najważniejsze to dawać ludziom dużo do myślenia! Żeby nie gnili wiecznie w swych błędnych przekonaniach!
A kto ustala co jest błędnym przekonaniem, a co nie jest? Nie uważasz, że twierdzenie, że Twoje są właściwe, to zwykła pycha?
Chyba się trochę zapędziliscie.
Autorka napisała, że ciągle słyszy komplementy, więc to nie tak, że mężczyzn i sobie odpuszczają z góry, z myślą, że nie mają szans.
Oczywiście dla kobiety jasno wyrażana otwartość na seks powoduje, że kręci się wielu,
Ale czy to jest gwarancją oświadczeń?
Po pierwsze, trzeba się nauczyć przyjmować te komplementy i odpowiadać na nie tym, którymi sama się interesuje, wybrać kogoś i poznać bliżej.
Paliwoda napisał/a:Prowokacja czy nie prowokacja, najważniejsze to dawać ludziom dużo do myślenia! Żeby nie gnili wiecznie w swych błędnych przekonaniach!
A kto ustala co jest błędnym przekonaniem, a co nie jest? Nie uważasz, że twierdzenie, że Twoje są właściwe, to zwykła pycha?
No przecież za ocenianie tego co jest błędne a co nie, odpowiada "rozum". Nie wiem czemu dla Ciebie to nie było oczywiste. Ale się domyślam.
Priscilla napisał/a:Paliwoda napisał/a:Bo może nie każdy chce być antycywilizacyjnym pseudotworem?
Ja z kolei twierdzę, że to jest właśnie cywilizacja, że zamiast z byle kim i byle jak, to w końcu pozwalamy sobie żyć w pojedynkę i nikt nikogo z tego powodu nie piętnuje, a na pewno nie tak, jak w poprzednich pokoleniach. Kiedyś singlom przyklejano łatkę "stary kawaler" czy "stara panna" i była to wielka ujma.
To nie jest cywilizacja, tylko wygoda własna. Po prostu na zbyt wiele się dzisiaj ludziom pozwala.
W sensie, że komu się pozwala i na co? I kto niby pozwala?
Paliwoda napisał/a:Priscilla napisał/a:Ja z kolei twierdzę, że to jest właśnie cywilizacja, że zamiast z byle kim i byle jak, to w końcu pozwalamy sobie żyć w pojedynkę i nikt nikogo z tego powodu nie piętnuje, a na pewno nie tak, jak w poprzednich pokoleniach. Kiedyś singlom przyklejano łatkę "stary kawaler" czy "stara panna" i była to wielka ujma.
To nie jest cywilizacja, tylko wygoda własna. Po prostu na zbyt wiele się dzisiaj ludziom pozwala.
W sensie, że komu się pozwala i na co? I kto niby pozwala?
Że powinien być nacisk ze strony społeczeństwa na zawarcie małżeństwa, jest to zdrowe i normalne.
CatLady napisał/a:Paliwoda napisał/a:To nie jest cywilizacja, tylko wygoda własna. Po prostu na zbyt wiele się dzisiaj ludziom pozwala.
W sensie, że komu się pozwala i na co? I kto niby pozwala?
Że powinien być nacisk ze strony społeczeństwa na zawarcie małżeństwa, jest to zdrowe i normalne.
Gdyby było zdrowe i normalne nikt nikogo nie musiałby naciskać.
29 2023-05-01 20:03:36 Ostatnio edytowany przez Priscilla (2023-05-01 20:04:45)
Priscilla napisał/a:Paliwoda napisał/a:Prowokacja czy nie prowokacja, najważniejsze to dawać ludziom dużo do myślenia! Żeby nie gnili wiecznie w swych błędnych przekonaniach!
A kto ustala co jest błędnym przekonaniem, a co nie jest? Nie uważasz, że twierdzenie, że Twoje są właściwe, to zwykła pycha?
No przecież za ocenianie tego co jest błędne a co nie, odpowiada "rozum". Nie wiem czemu dla Ciebie to nie było oczywiste. Ale się domyślam.
O mój rozum martwić się nie musisz .
Zresztą sam się po drodze pogubiłeś, ale że widać jak na dłoni, że przyszedłeś tu, żeby wbijać kij w mrowisko, to też zupełnie mnie to nie dziwi.
CatLady napisał/a:Paliwoda napisał/a:To nie jest cywilizacja, tylko wygoda własna. Po prostu na zbyt wiele się dzisiaj ludziom pozwala.
W sensie, że komu się pozwala i na co? I kto niby pozwala?
Że powinien być nacisk ze strony społeczeństwa na zawarcie małżeństwa, jest to zdrowe i normalne.
Tak rozumują ludzie dążący do autorytaryzmu. Ja postuluję tylko kolektywizm gospodarczy a indywidualizm społeczny.
Paliwoda napisał/a:Priscilla napisał/a:A kto ustala co jest błędnym przekonaniem, a co nie jest? Nie uważasz, że twierdzenie, że Twoje są właściwe, to zwykła pycha?
No przecież za ocenianie tego co jest błędne a co nie, odpowiada "rozum". Nie wiem czemu dla Ciebie to nie było oczywiste. Ale się domyślam.
O mój rozum martwić się nie musisz
.
Zresztą sam się po drodze pogubiłeś, ale że widać jak na dłoni, że przyszedłeś tu, żeby wbijać kij w mrowisko, to też zupełnie mnie to nie dziwi.
Nie interesuje mnie co we mnie widzisz. Ważne że mnie rozumiesz .
Tak rozumują ludzie dążący do autorytaryzmu. Ja postuluję tylko kolektywizm gospodarczy a indywidualizm społeczny.
Ja oczekuję kultury społecznej i możliwości rozwoju, a ty komunizmu i zachowywania się jak się chce. Czyli jak rozumiem pozwalałbyś między innymi na puszczenie na ulicy przy wszystkich bąka, czy używania brzydkich słów?
Paliwoda napisał/a:CatLady napisał/a:W sensie, że komu się pozwala i na co? I kto niby pozwala?
Że powinien być nacisk ze strony społeczeństwa na zawarcie małżeństwa, jest to zdrowe i normalne.
Gdyby było zdrowe i normalne nikt nikogo nie musiałby naciskać.
Tak jak ze szczepionkami na covid?
Lewicowe media od lat niszczą wszelkie zasady i wartości, promują degenerację i patologię, więc nic dziwnego, że coraz więcej ludzi ma problem z odróżnieniem dobra od zła.
33 2023-05-01 22:02:55 Ostatnio edytowany przez Agnes76 (2023-05-01 22:03:13)
Mam już swoje lata i wciąż jestem sama. Od zawsze słyszę (często od płci przeciwnej) jaka to ja jestem piękna, jak świetnie, gustownie ubrana. Skończyłam dobre studia i mówią też o mnie: "kobieta wielu talentów", bo potrafię wykonać też wiele innych czynności. Moja koleżanka powiedziała mi, że tak dobrze gotuję i piekę, że mogłaby, choćby z tego względu, odwiedzać mnie codziennie. Na weselu u innej koleżanki wodzirej powiedział wszystkim o mnie, że mężczyźni mają o kogo walczyć, bo jestem przepiekną kobietą. Nie krzywdzę też innych ludzi. Czemu, z tyloma zaletami, wciąż jestem sama? Wiem, że nie jestem ideałem i nigdy się za taką nie uważałam, ale inne kobiety też nie są idealne, a mają mężów.
Masz kilka cenionych zalet, które przemawiają za tym, że możesz być dobrą partnerką do związku.
Niestety fakt, że jesteś ładna i umiesz dobrze piec nie sprawi sam w sobie, że będziesz dobrą żoną
Uroda partnerki sprawia, że mężczyzna chce jej ciała. Na nic jednak uroda gdy właścicielka jest wyniosła albo zapatrzona w siebie, bo jej zachowanie może sugerować, że do tych zbliżeń nie dojdzie. To jakby kupować sobie piękna kreację, na którą można tylko popatrzeć. Czy w tej sytuacji nie lepiej kupić cobie coś mnie eleganckiego, co można założyć do cioci na imieniny?
Umiesz dobrze piec ciasta. To zaleta. A czy znajdziesz czas i będziesz chciała je piec dla swojej rodziny? Czy tylko poinformujesz rodzinę, że jesteś doskonałą kucharką, która nie ma czasu ani ochoty żeby siedzieć w kuchni.
Możliwe jest też, że Twoje zachowanie wpędza innych w kompleksy. Jesteś tak doskonała, że strach podchodzić. Jeśli mężczyzna nie będzie czuł się przynajmniej równy Tobie, na pewno odpuści sobie starania o związek z Tobą.
Co innego nie krzywdzić, a co innego stwarzać atmosferę ciepła i serdeczności. To zasadnicza różnica. Nikt nie wchodzi w związek tylko dlatego, że nie zostanie skrzywdzony.
O to mniej więcej w tym chodzi, gdy chcemy swoje cechy przedstawić jako istotne dla partnera
Tatiana123 napisał/a:Czyli co Twoim zdaniem jeszcze trzeba? (...)
To, żebyś kimś się zainteresowała i chciała z nim/nią być i żyć i jednocześnie ten ktoś zainteresował się Tobą i chciał/a z Tobą być i żyć.
Nie wiem, dlaczego mną się nikt na tyle nie zainteresuje, żeby chcieć mnie poślubić.
Tatiana123 napisał/a:Mam już swoje lata i wciąż jestem sama. Od zawsze słyszę (często od płci przeciwnej) jaka to ja jestem piękna, jak świetnie, gustownie ubrana. Skończyłam dobre studia i mówią też o mnie: "kobieta wielu talentów", bo potrafię wykonać też wiele innych czynności. Moja koleżanka powiedziała mi, że tak dobrze gotuję i piekę, że mogłaby, choćby z tego względu, odwiedzać mnie codziennie. Na weselu u innej koleżanki wodzirej powiedział wszystkim o mnie, że mężczyźni mają o kogo walczyć, bo jestem przepiekną kobietą. Nie krzywdzę też innych ludzi. Czemu, z tyloma zaletami, wciąż jestem sama? Wiem, że nie jestem ideałem i nigdy się za taką nie uważałam, ale inne kobiety też nie są idealne, a mają mężów.
Masz kilka cenionych zalet, które przemawiają za tym, że możesz być dobrą partnerką do związku.
Niestety fakt, że jesteś ładna i umiesz dobrze piec nie sprawi sam w sobie, że będziesz dobrą żoną
Uroda partnerki sprawia, że mężczyzna chce jej ciała. Na nic jednak uroda gdy właścicielka jest wyniosła albo zapatrzona w siebie, bo jej zachowanie może sugerować, że do tych zbliżeń nie dojdzie. To jakby kupować sobie piękna kreację, na którą można tylko popatrzeć. Czy w tej sytuacji nie lepiej kupić cobie coś mnie eleganckiego, co można założyć do cioci na imieniny?Umiesz dobrze piec ciasta. To zaleta. A czy znajdziesz czas i będziesz chciała je piec dla swojej rodziny? Czy tylko poinformujesz rodzinę, że jesteś doskonałą kucharką, która nie ma czasu ani ochoty żeby siedzieć w kuchni.
Możliwe jest też, że Twoje zachowanie wpędza innych w kompleksy. Jesteś tak doskonała, że strach podchodzić. Jeśli mężczyzna nie będzie czuł się przynajmniej równy Tobie, na pewno odpuści sobie starania o związek z Tobą.
Co innego nie krzywdzić, a co innego stwarzać atmosferę ciepła i serdeczności. To zasadnicza różnica. Nikt nie wchodzi w związek tylko dlatego, że nie zostanie skrzywdzony.O to mniej więcej w tym chodzi, gdy chcemy swoje cechy przedstawić jako istotne dla partnera
Nie jestem ani wyniosła, ani zapatrzona w siebie. Nie wpędzam nikogo w kompleksy.
O! I to jest bardzo dobre pytanie. Pozwolicie, że podepnę się pod temat .
Tyle że na to pytanie nie da sie odpowiedzieć, bez prawdziwej znajomości ciebie, droga Karolino.
Jesteś fajną, życiową,zaradną i żywiołową dziewczyną, trochę pyskata, przypominasz mi czy to Salomonke czy Miri.
Wiec nie rozumiem dlaczego nie ustawia sie do ciebie kolejka chętnych na żeniaczkę facetów, bo myślę że zona byłabyś dobrą
Tetiana, ile masz lat? Omijasz to pytanie szerokim łukiem, a to jeden z kluczowych faktorów podczas szukania partnera/partnerki.
Skończyłam dobre studia
Jakie?
Agnes76 napisał/a:Tatiana123 napisał/a:Mam już swoje lata i wciąż jestem sama. Od zawsze słyszę (często od płci przeciwnej) jaka to ja jestem piękna, jak świetnie, gustownie ubrana. Skończyłam dobre studia i mówią też o mnie: "kobieta wielu talentów", bo potrafię wykonać też wiele innych czynności. Moja koleżanka powiedziała mi, że tak dobrze gotuję i piekę, że mogłaby, choćby z tego względu, odwiedzać mnie codziennie. Na weselu u innej koleżanki wodzirej powiedział wszystkim o mnie, że mężczyźni mają o kogo walczyć, bo jestem przepiekną kobietą. Nie krzywdzę też innych ludzi. Czemu, z tyloma zaletami, wciąż jestem sama? Wiem, że nie jestem ideałem i nigdy się za taką nie uważałam, ale inne kobiety też nie są idealne, a mają mężów.
Masz kilka cenionych zalet, które przemawiają za tym, że możesz być dobrą partnerką do związku.
Niestety fakt, że jesteś ładna i umiesz dobrze piec nie sprawi sam w sobie, że będziesz dobrą żoną
Uroda partnerki sprawia, że mężczyzna chce jej ciała. Na nic jednak uroda gdy właścicielka jest wyniosła albo zapatrzona w siebie, bo jej zachowanie może sugerować, że do tych zbliżeń nie dojdzie. To jakby kupować sobie piękna kreację, na którą można tylko popatrzeć. Czy w tej sytuacji nie lepiej kupić cobie coś mnie eleganckiego, co można założyć do cioci na imieniny?Umiesz dobrze piec ciasta. To zaleta. A czy znajdziesz czas i będziesz chciała je piec dla swojej rodziny? Czy tylko poinformujesz rodzinę, że jesteś doskonałą kucharką, która nie ma czasu ani ochoty żeby siedzieć w kuchni.
Możliwe jest też, że Twoje zachowanie wpędza innych w kompleksy. Jesteś tak doskonała, że strach podchodzić. Jeśli mężczyzna nie będzie czuł się przynajmniej równy Tobie, na pewno odpuści sobie starania o związek z Tobą.
Co innego nie krzywdzić, a co innego stwarzać atmosferę ciepła i serdeczności. To zasadnicza różnica. Nikt nie wchodzi w związek tylko dlatego, że nie zostanie skrzywdzony.O to mniej więcej w tym chodzi, gdy chcemy swoje cechy przedstawić jako istotne dla partnera
Nie jestem ani wyniosła, ani zapatrzona w siebie. Nie wpędzam nikogo w kompleksy.
Nasłuchaliśmy się już jaka jesteś i czego chcesz. A teraz opowiedz jeszcze co robisz aby zacząć ten związek. Piszesz że podobasz się facetom ale to nie wystarczy żeby było między wami cokolwiek. Zagadujesz lub zachwycasz do zagadania? Założyłaś chodziarz konto na jakimś portalu randkowym?
Jak szukasz swojego potencjalnego męża?
Tatiana123 napisał/a:Mam już swoje lata i wciąż jestem sama. Od zawsze słyszę (często od płci przeciwnej) jaka to ja jestem piękna, jak świetnie, gustownie ubrana? Skończyłam dobre studia i mówią też o mnie: "kobieta wielu talentów", bo potrafię wykonać też wiele innych czynności. Moja koleżanka powiedziała mi, że tak dobrze gotuję i piekę, że mogłaby, choćby z tego względu, odwiedzać mnie codziennie. Na weselu u innej koleżanki wodzirej powiedział wszystkim o mnie, że mężczyźni mają o kogo walczyć, bo jestem przepiekną kobietą. Nie krzywdzę też innych ludzi. Czemu, z tyloma zaletami, wciąż jestem sama? Wiem, że nie jestem ideałem i nigdy się za taką nie uważałam, ale inne kobiety też nie są idealne, a mają mężów.
To, że nie krzywdzisz innych (choć to ci 'inni' mogą to ocenić) czy to, że jesteś użyteczną, to zbyt mało by być z kimś.
***
Perełka.
Wiem, że to nie wszystko, ale czy inni mają wszystko? Znam dziewczynę, co ma 2 lewe ręce, schizofrenię i nie ma urody, i ona radzi sobie w małżeństwie, w dodatku z fajnym facetem. Niejedna ma lewe ręce i jest mężatką, która daje radę, to ja miałabym nie dać?
No ale jakoś nie dajesz.
43 2023-07-08 17:05:45 Ostatnio edytowany przez jmox (2023-07-08 17:24:38)
Zdrowy i normalny meżczyzna tez ma jakieś wymagania! To ze usłysz ze jestes piękna to poprostu twoi koledzy chcieli być mili dla ciebie.
Po sobie powiem zeby miec partnera to trzeba się postarać i tu nie mówie by pieknie wygladać bo oboje płcie powinny być zadbane na randce np.
Moja rada byś otworzyła się, sama inicjowała też spotkania to dla faceta znak ze zalezy jej na nim oraz pokażac swoje zaintersowania.
Jakbyś miała przeszlość dzieci czy po rozwodzie była by jakaś kobieta to nie dziwcie się ze facet nie bedzie zaintersowany osobą która szybko ucieka od problemów w małżeństwie.
płucie
płcie
Wielokropek napisał/a:Tatiana123 napisał/a:Czyli co Twoim zdaniem jeszcze trzeba? (...)
To, żebyś kimś się zainteresowała i chciała z nim/nią być i żyć i jednocześnie ten ktoś zainteresował się Tobą i chciał/a z Tobą być i żyć.
Nie wiem, dlaczego mną się nikt na tyle nie zainteresuje, żeby chcieć mnie poślubić.
Musi zaangażować możesz temu dopomóc, bez planów na przyszłość też nic nie wyjdzie. Oczywiście napisze seksistowsko popuscić szpary go uzależnić.
No ale jakoś nie dajesz.
Do małżeństwa sie jednak nadaję.
Zdrowy i normalny meżczyzna tez ma jakieś wymagania! To ze usłysz ze jestes piękna to poprostu twoi koledzy chcieli być mili dla ciebie.
Po sobie powiem zeby miec partnera to trzeba się postarać i tu nie mówie by pieknie wygladać bo oboje płucie powinny być zadbane na randce np.Moja rada byś otworzyła się, sama inicjowała też spotkania to dla faceta znak ze zalezy jej na nim oraz pokażac swoje zaintersowania.
Jakbyś miała przeszlość dzieci czy po rozwodzie była by jakaś kobieta to nie dziwcie się ze facet nie bedzie zaintersowany osobą która szybko ucieka od problemów w małżeństwie.
Ja całe życie słyszę i od mężczyzn, i od kobiet, że jestem piękna. Od dziecka wszyscy mi to mówią.
Szeptuch napisał/a:No ale jakoś nie dajesz.
Do małżeństwa sie jednak nadaję.
Sama napisałaś młoda nie jesteś nie żałuj
Tatiana123 napisał/a:Szeptuch napisał/a:No ale jakoś nie dajesz.
Do małżeństwa sie jednak nadaję.
Sama napisałaś młoda nie jesteś nie żałuj
Stara też nie jestem. W różnym wieku wychodzą kobiety za mąż, stare też. Poza tym mam urodę i nawet nie wyglądam na swoje lata.
Jeszcze jakieś 2 lata temu kobieta na ulicy, która przeprowadzała ankietę, zapytała sie mnie czy mam 18 lat, bo taki był warunek wzięcia udziału w tej ankiecie. Gdy ja jej odpowiedziałam, ile mam lat, to się tak dziwiła, że zaraz poszła do swojej drugiej koleżanki (też ankieterki) i powiedziała jej "Nie uwierzysz, ta pani ma ... lat" i obie się dziwily. Od tego czasu prawie wcale się nie zmieniłam.
jmox napisał/a:Zdrowy i normalny meżczyzna tez ma jakieś wymagania! To ze usłysz ze jestes piękna to poprostu twoi koledzy chcieli być mili dla ciebie.
Po sobie powiem zeby miec partnera to trzeba się postarać i tu nie mówie by pieknie wygladać bo oboje płucie powinny być zadbane na randce np.Moja rada byś otworzyła się, sama inicjowała też spotkania to dla faceta znak ze zalezy jej na nim oraz pokażac swoje zaintersowania.
Jakbyś miała przeszlość dzieci czy po rozwodzie była by jakaś kobieta to nie dziwcie się ze facet nie bedzie zaintersowany osobą która szybko ucieka od problemów w małżeństwie.Ja całe życie słyszę i od mężczyzn, i od kobiet, że jestem piękna. Od dziecka wszyscy mi to mówią.
Dziwne jakby wszyscy mówili ze jesteś brzydka i nie wychodz do przedszkola
Mnie ciocie mówili ale mały przystojniak, kawaler i pieknym usmiechu:)
Darcy napisał/a:Tatiana123 napisał/a:Do małżeństwa sie jednak nadaję.
Sama napisałaś młoda nie jesteś nie żałuj
Stara też nie jestem. W różnym wieku wychodzą kobiety za mąż, stare też. Poza tym mam urodę i nawet nie wyglądam na swoje lata.
Właśnie nie grała cnotki niewydymki, ani wielkiej damy, nie te lata.
Na luzie chłopa zrobić, był jak twoja prawa ręka.
Dobra dobra, mówcie co chcecie, ale skoro wszyscy przez całe moje życie mówili mi jaka to ja piękna jestem, to znaczy, że jestem, niezależnie od waszych opinii. A stara też nie jestem.
Tyle brzydszych ode mnie dziewczyn i starszych wychodzi za mąż, w dodatku takich, co mają 2 lewe ręce. Ja się lepiej od takich nadaje do małżeństwa.
Dobra dobra, mówcie co chcecie, ale skoro wszyscy przez całe moje życie mówili mi jaka to ja piękna jestem, to znaczy, że jestem, niezależnie od waszych opinii.
A stara też nie jestem.
Mówić jedno trzeba było go zlapać, klepnąć w tyłek, Jadą konie po betonie.
Wiele tysiecy osób obserwuje mój profil na facebooku. To coś mówi.
Tyle brzydszych ode mnie dziewczyn i starszych wychodzi za mąż, w dodatku takich, co mają 2 lewe ręce. Ja się lepiej od takich nadaje do małżeństwa.
Jakbyś się nadawałą to by mąż przyszły cię znalazł:P Nie kazdy,kazda nadaje się małżeństwo.
Tyle ostatnio poznaje rozwódek ze masakra. Jak mozna odejsć od meża?
Może jednak coś z charakterem i forma komunikacji. Co do komplementów. Można ich mieć dużo i co z nich wynika. Niw opierałabym na nich swojego poczucia wartości. Mój znajomy niedawno zastanawiał się głośno i mówi,, no jesteś idealna, ale długo sama, zakładam że to Twój pierd#$ty charakter uniemożliwia Ci utrzymanie faceta.
Bardziej bym się zastanowiła co sprawia, że faceci chcą a potem uciekają. Albo nie chcą po bliższym poznaniu. Ale rozumiem i jestem na podobnym etapie życia. I też nie czaje czemu tak jest.
Wiele tysiecy osób obserwuje mój profil na facebooku. To coś mówi.
Ja przy 700 gubię chcesz kogoś znależć konkretnego nie można. Niektórzy mają 2 konta jeden dla ogółu, drugi dla najbliższych coś znaczących.
Masz na 1 masakra.
To, że nie mam, nie znaczy że się nie nadaję. Z resztą, niejedna dziewczyna, która jest sama - nadaje sie do małżeństwa. Nadaje się, właśnie m.in. z tych powodów o których napisałam na początku.
To, że nie mam, nie znaczy że się nie nadaję. Z resztą, niejedna dziewczyna, która jest sama - nadaje sie do małżeństwa. Nadaje się, właśnie m.in. z tych powodów o których napisałam na początku.
Ty mówisz powody szukać u meżczyzny! Bo to on pierwszy zawsze podrywa, jest zaintersowany. Jak rezygnuje z podrywu to coś musi mieć jakieś ale do przyszłej partnerki.Musisz zrozumieć ze meżczyzna ma tez coś do budowania przyszłej relacji.
Tatiana123 napisał/a:To, że nie mam, nie znaczy że się nie nadaję. Z resztą, niejedna dziewczyna, która jest sama - nadaje sie do małżeństwa. Nadaje się, właśnie m.in. z tych powodów o których napisałam na początku.
Ty mówisz powody szukać u meżczyzny! Bo to on pierwszy zawsze podrywa, jest zaintersowany. Jak rezygnuje z podrywu to coś musi mieć jakieś ale do przyszłej partnerki.Musisz zrozumieć ze meżczyzna ma tez coś do budowania przyszłej relacji.
Jak rezygnuje znaczy sytuacja relacja nie posuwa na przód. Kobieta też powinna mieć inwecje. Do tego namawiam.
63 2023-07-08 17:51:57 Ostatnio edytowany przez Darcy (2023-07-08 17:53:19)
Kobiety liczą samo spadnie z nieba, takie kobiety mają przechlapane ciężko kogoś znależć. Zapowiada relacja taki kogiel mogiel.
jmox napisał/a:Tatiana123 napisał/a:To, że nie mam, nie znaczy że się nie nadaję. Z resztą, niejedna dziewczyna, która jest sama - nadaje sie do małżeństwa. Nadaje się, właśnie m.in. z tych powodów o których napisałam na początku.
Ty mówisz powody szukać u meżczyzny! Bo to on pierwszy zawsze podrywa, jest zaintersowany. Jak rezygnuje z podrywu to coś musi mieć jakieś ale do przyszłej partnerki.Musisz zrozumieć ze meżczyzna ma tez coś do budowania przyszłej relacji.
Jak rezygnuje znaczy sytuacja relacja nie posuwa na przód. Kobieta też powinna mieć inwecje. Do tego namawiam.
W obie to strony idzie.
Ja miałem takas sytuacje ze spotykam się z panną ale ona nie wiem nie potrafi jakby to nazwać być oparciem dla mezczyzny tylko oczekiwała by on wszystko robił.
Czułem się jakbym spotykał się z manekinem. Trwało to krótko bo nie dało się wykrzesać z niej życie.
Darcy napisał/a:jmox napisał/a:Ty mówisz powody szukać u meżczyzny! Bo to on pierwszy zawsze podrywa, jest zaintersowany. Jak rezygnuje z podrywu to coś musi mieć jakieś ale do przyszłej partnerki.Musisz zrozumieć ze meżczyzna ma tez coś do budowania przyszłej relacji.
Jak rezygnuje znaczy sytuacja relacja nie posuwa na przód. Kobieta też powinna mieć inwecje. Do tego namawiam.
W obie to strony idzie.
Ja miałem takas sytuacje ze spotykam się z panną ale ona nie wiem nie potrafi jakby to nazwać być oparciem dla mezczyzny tylko oczekiwała by on wszystko robił.
Czułem się jakbym spotykał się z manekinem. Trwało to krótko bo nie dało się wykrzesać z niej życie.
Jak już jest łogień trzeba iść tym ogniem, nie jakieś mamayje.