Rozstanie przez brak wspólnego mieszkania - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Rozstanie przez brak wspólnego mieszkania

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 12 ]

Temat: Rozstanie przez brak wspólnego mieszkania

mam problem z którym nie mogę sobie jakoś poradzić. Przez ponad 2 lata spotykałam się z facetem. Poznaliśmy się w pracy i szybko zaiskrzyło. I ja i on byliśmy wówczas w związku, ale zakończyliśmy je i dopiero wtedy zaczęliśmy się spotykać. Wszystko super, było flow, czułam, że to jest to. Najpierw zachowywał się mimo wszystko jednak z dystansem, ale nie przejmowałam się tym bo myślałam, że związek musi się rozwinąć. Z czasem otwierał się coraz bardziej, ale po ponad 2 latach związku ani razu nie zabrał mnie do swoich znajomych, nie chciał chodzić ze mną do moich znajomych, nie chciał mnie zabierać do siebie na imprezy rodzinne itd.  Było mi przykro i mówiłam mu o tym, ale twierdził, że niepotrzebnie naciskam. Kolejna sprawa to brak wspólnego mieszkania. Po 2 latach zapytałam go o to kiedy razem zamieszkamy bo już bym chciałam razem i jesteśmy około 30. Powiedział, że on nie chce bo to poważna decyzja której nie potrafi podjąć i ma złe doświadczenia z poprzedniego związku. Przyjęłam to, ale po tym co usłyszałam nie potrafiłam odpuścić, cały czas mu wypomniałam, że nie chce ze mną mieszkać i ze tak nie może być, że jak nie zdecyduje się nigdy to trzeba będzie się rozstać. Pewnego dnia po takiej kłótni powiedział mi, że w takim razie lepiej się rozstać i mnie zostawił. Obiecywał, że to ,,przerwa” i że odezwie się po kilku tygodniach. Minęły 4 miesiące i nie wrócił z odpowiedzią, ani razu nawet nie zapytał jak się czuje itd. W końcu ja napisałam do niego co to ma być. Odpisał mi, że on nie odzywa się bo nie wie co ma powiedzieć i, że nie wie czy podjął dobrą decyzję bo razem było fajnie, ale nie potrafi dać mi tego co ja chce. Jestem tym rozbita, niby mnie kochał, serio dogadywaliśmy się a zostawił mnie w tak nieoczekiwanym momencie mojego życia gdy wiedział że mi ciężko i nawet nie spróbował tego naprawić… Przestaje wierzyć w miłość.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Rozstanie przez brak wspólnego mieszkania

To nie przez brak wspólnego mieszkania.
On nie widział ciebie jako partnerki, dlatego unikał pokazania się z tobą przyjaciołom i rodzinie.
Cała reszta, to nic nie znacząca otoczka.

Daj mu już spokój, bo nic nie wymusisz, a przez 2 lata próbowałaś.

Minęły 4 miesiące i dobrze jemu samemu. Do świadczy tylko o jednym, ale ty nie chcesz tego słyszeć.

3

Odp: Rozstanie przez brak wspólnego mieszkania
Farmer napisał/a:

To nie przez brak wspólnego mieszkania.
On nie widział ciebie jako partnerki, dlatego unikał pokazania się z tobą przyjaciołom i rodzinie.
Cała reszta, to nic nie znacząca otoczka.

Daj mu już spokój, bo nic nie wymusisz, a przez 2 lata próbowałaś.

Minęły 4 miesiące i dobrze jemu samemu. Do świadczy tylko o jednym, ale ty nie chcesz tego słyszeć.

Farmer, to po co dziewczynie zabrał dwa lata z życia, kiedy mogła sobie je ułożyć bez niego?
Mógł jej od razu powiedzieć, że nic  z tego i nie karmić jej fałszywą nadzieją. A może ona powinna się domyślić, że pomimo jego zapewnień, nie jest ważna,facet mówi co innego, a robi co innego.

Autorko, jak najszybciej zapomnij o tym typie, nie wart nawet jednej myśli, nawet go nie stać było, żeby powiedzieć prawdę.

4

Odp: Rozstanie przez brak wspólnego mieszkania
Tamiraa napisał/a:
Farmer napisał/a:

To nie przez brak wspólnego mieszkania.
On nie widział ciebie jako partnerki, dlatego unikał pokazania się z tobą przyjaciołom i rodzinie.
Cała reszta, to nic nie znacząca otoczka.

Daj mu już spokój, bo nic nie wymusisz, a przez 2 lata próbowałaś.

Minęły 4 miesiące i dobrze jemu samemu. Do świadczy tylko o jednym, ale ty nie chcesz tego słyszeć.

Farmer, to po co dziewczynie zabrał dwa lata z życia, kiedy mogła sobie je ułożyć bez niego?

Komu Ty to tłumaczysz... Farmer wchodzi tu tylko żeby dowalać kobietom. A jeśli narracja nie zgadza się z faktami to tym gorzej dla faktów.


Facet autorki to zwykły dupek i oszust, któremu wygodnie było mieć darmową dupę do ruchania. A że jej naopowiadał o wielkiej miłości... nie każdy ma honor i szanuje swoje słowo.

5 Ostatnio edytowany przez M!ri (2023-04-27 08:20:58)

Odp: Rozstanie przez brak wspólnego mieszkania

Dubel

6

Odp: Rozstanie przez brak wspólnego mieszkania
Tamiraa napisał/a:

Farmer, to po co dziewczynie zabrał dwa lata z życia, kiedy mogła sobie je ułożyć bez niego?
Mógł jej od razu powiedzieć, że nic  z tego i nie karmić jej fałszywą nadzieją. A może ona powinna się domyślić, że pomimo jego zapewnień, nie jest ważna,facet mówi co innego, a robi co innego.

Poczytaj jej temat "On nie chce mieszkać razem ani się oświadczyć".
On od początku nie chciał z nią być w związku.
Ona przez 2 lata chciała go siłą przymusić.
Nie wyszło.

Tamiraa napisał/a:

Autorko, jak najszybciej zapomnij o tym typie, nie wart nawet jednej myśli, nawet go nie stać było, żeby powiedzieć prawdę.

On mówił prawdę, ona nie chciała słuchać.

M!ri napisał/a:

Farmer wchodzi tu tylko żeby dowalać kobietom. A jeśli narracja nie zgadza się z faktami to tym gorzej dla faktów.

A może pokazuję, że postępowanie kobiet nie zawsze jest racjonalne?

Autorka stworzyła błędną narrację, że jest w zwiazku, a fakty pokazywały coś innego. Dalej w to szła, zamiast poszukać innego.

7 Ostatnio edytowany przez bullet (2023-04-27 13:41:52)

Odp: Rozstanie przez brak wspólnego mieszkania
M!ri napisał/a:

...Facet autorki to zwykły dupek i oszust, któremu wygodnie było mieć darmową dupę do ruchania. A że jej naopowiadał o wielkiej miłości... nie każdy ma honor i szanuje swoje słowo.

Z postu wnioskuję, że on autorce nie obiecywał niczego. Wszystkie znaki od początku wskazywały na jego luźne podejście. FWB itp. To, że kochał to wyłącznie wyobrażenia autorki. Od początku miała wszystko wyłożone na tacy, wyraźnie dawał do zrozumienia, że to niezobowiązująca relacja, mimo to się łudziła.
Nigdy nie kochał, zawsze wiedział, że nastąpi ten dzień gdy to się rozsypie i tak się stało. Dlatego tak łatwo mu przyszło. Każde następne pytanie do niego jest marnowaniem czasu.
Adela12p - tak na prawdę ciesz się zamiast rozpaczać. Gdyby to trwało dłużej, więcej czasu byś zmarnowała. Los się do Ciebie uśmiechnął, zrzucił z Ciebie ten beznadziejny balast, dał Ci szansę na szczęśliwe życie, którego NIGDY byś z tym gościem nie miała. Sama zobacz jakie tu były perspektywy ? ŻADNE. Więc głowa do góry, popraw koronę i ruszaj do przodu.

Zadbaj o siebie, piszę bez przekąsu i złośliwości ...  nowy fryz, ciuch, siłownia, sport, wyjście na drinka z przyjaciółkami.
Jesteś młoda, piękne lata przed Tobą. Szybko znajdziesz porządnego gościa i będziesz dziękować za nauczkę.
Najważniejsze, nigdy, nigdy nie staraj się go odzyskać. Usuń kontakty, zdjęcia. Zablokuj gdzie się da. Zobaczysz, będzie Ci lżej.

To czy on jest dupkiem czy nie jest nie ma żadnego znaczenia, trzeba uznać etap za zakończony i nie rozkminiać tego.

8

Odp: Rozstanie przez brak wspólnego mieszkania

Nie tylko brak wspólnego mieszkania zadecydował o rozstaniu. Tak naprawdę on nie chciał ujawniać tego związku. Bardzo możliwe, że to by rodziło jakieś konsekwencje , dlatego nie poznałaś jego rodziny i nigdzie nie chciał się z Tobą pokazywać. Wolał zakończyć znajomość niż ją ujawnić, a Twoje oczekiwania i uczucia nie były dla niego najważniejsze.

Powiedział, że on nie chce bo to poważna decyzja której nie potrafi podjąć i ma złe doświadczenia z poprzedniego związku

Oczywiście, że to poważna decyzja. Jeśli ktoś po dwóch latach spotykania się mówi, że nie potrafi jej podjąć, to nie należy oczekiwać, że za kolejne dwa mu się zmieni.

Lepiej stracić dwa lata niż cztery wink

9 Ostatnio edytowany przez Szeptuch (2023-04-27 19:04:49)

Odp: Rozstanie przez brak wspólnego mieszkania

Nie zdziwił bym się, jak by to "zakończenie" jego związku( z poprzednia dziewczyna), wcale nie miało miejsca.
Gosc to zwykły dupek, i bajerant.
Fakt, zmarnował Ci 2 lata, ale lepiej to niż kilka.
Problemem (dla ciebie) jest twoje zachowanie.
Bo czerwonych flag, było aż nadto.
Musisz popracować nad swoja asertywność, i rozumieć, że w związku masz też prawo do wymagań.
Choc trudno mówić o zapoznaniu z przyjaciółmi czy rodzinom jak o wymaganiach, to jest podstawa, absolutna podstawa, która dużo mówi o zamiarach

10

Odp: Rozstanie przez brak wspólnego mieszkania
Farmer napisał/a:
Tamiraa napisał/a:

Farmer, to po co dziewczynie zabrał dwa lata z życia, kiedy mogła sobie je ułożyć bez niego?
Mógł jej od razu powiedzieć, że nic  z tego i nie karmić jej fałszywą nadzieją. A może ona powinna się domyślić, że pomimo jego zapewnień, nie jest ważna,facet mówi co innego, a robi co innego.

Poczytaj jej temat "On nie chce mieszkać razem ani się oświadczyć".
On od początku nie chciał z nią być w związku.
Ona przez 2 lata chciała go siłą przymusić.
Nie wyszło.

Tamiraa napisał/a:

Autorko, jak najszybciej zapomnij o tym typie, nie wart nawet jednej myśli, nawet go nie stać było, żeby powiedzieć prawdę.

On mówił prawdę, ona nie chciała słuchać.

M!ri napisał/a:

Farmer wchodzi tu tylko żeby dowalać kobietom. A jeśli narracja nie zgadza się z faktami to tym gorzej dla faktów.

A może pokazuję, że postępowanie kobiet nie zawsze jest racjonalne?

Autorka stworzyła błędną narrację, że jest w zwiazku, a fakty pokazywały coś innego. Dalej w to szła, zamiast poszukać innego.

Farmer, to, że powiedział, że mu dobrze z nią coś chyba dla niej znaczyło. Tak mówił, i spotykał się z nią. A w rzeczywistości pozwalał jej myśleć, że trwają w poważnym związku, i tylko jego niezdecydowanie, i trauma poprzedniego związku na niego tak zadziałała, że nie chce zamieszkać z nią razem. Jak można twierdzić, że on mówił prawdę, tylko autorka nie przyjęła tego do wiadomości? Autorka łyknęła taką ściemę, bo zależało jej na związku i wierzyła mu. A przecież jej partner mógł zwyczajnie powiedzieć, że nic z tego nie będzie. I  tu M!ri masz rację, że było mu tak wygodnie, oszukując własną partnerkę.
A autorka czekała, czekała... a to na pierścionek zaręczynowy, a to na wspólne zamieszkanie, podczas gdy on miał to mieszkanie i dawno mógłby jej ten pierścionek wręczyć.
Należy tylko współczuć jego następnej partnerce smile

11 Ostatnio edytowany przez Farmer (2023-04-27 21:16:09)

Odp: Rozstanie przez brak wspólnego mieszkania
Tamiraa napisał/a:

Farmer, to, że powiedział, że mu dobrze z nią coś chyba dla niej znaczyło. Tak mówił, i spotykał się z nią. A w rzeczywistości pozwalał jej myśleć, że trwają w poważnym związku, i tylko jego niezdecydowanie, i trauma poprzedniego związku na niego tak zadziałała, że nie chce zamieszkać z nią razem.

Dobrze z nią przebywać, to dobrze z nią przebywać. NIC więcej.
Spotykał się z nią, bo ( smile ) mu było dobrze z nią
Nie powiedział nic o poważnym związku, nie poczynił też żadnych kroków w tą stronę. Czy to przez traumę, czy niechęć, to nie ważne.

Tamiraa napisał/a:

Jak można twierdzić, że on mówił prawdę, tylko autorka nie przyjęła tego do wiadomości?

Kiedy się zobowiązał do czegokolwiek?

Tamiraa napisał/a:

Autorka łyknęła taką ściemę, bo zależało jej na związku i wierzyła mu. A przecież jej partner mógł zwyczajnie powiedzieć, że nic z tego nie będzie. I  tu M!ri masz rację, że było mu tak wygodnie, oszukując własną partnerkę.

Żadnej ściemy nie było. Było wyobrażenie, oczekiwanie, ale żadnych deklaracji.
Ona chciała wierzyć, że coś będzie, źle odczytała jasne sygnały. Założyła z góry pewne rzeczy.

Jemu było dobrze w tej relacji (bo o związku tu nie było mowy), ale nigdy nie oszukiwał.
Nie obiecywał, że będą mieszkać razem, że się oświadczy, że kupią razem dom itd.

Tamiraa napisał/a:

A autorka czekała, czekała... a to na pierścionek zaręczynowy, a to na wspólne zamieszkanie, podczas gdy on miał to mieszkanie i dawno mógłby jej ten pierścionek wręczyć.

Ona oczekiwała, a później próbowała wymusić. A on nie chciał.

Tamiraa napisał/a:

Należy tylko współczuć jego następnej partnerce smile

Jeśli uzna, że następna partnerka to "ta" kobieta, to nie będzie czekał na oświadczyny dłużej niż pół roku.

12

Odp: Rozstanie przez brak wspólnego mieszkania
Farmer napisał/a:
Tamiraa napisał/a:

Farmer, to, że powiedział, że mu dobrze z nią coś chyba dla niej znaczyło. Tak mówił, i spotykał się z nią. A w rzeczywistości pozwalał jej myśleć, że trwają w poważnym związku, i tylko jego niezdecydowanie, i trauma poprzedniego związku na niego tak zadziałała, że nie chce zamieszkać z nią razem.

Dobrze z nią przebywać, to dobrze z nią przebywać. NIC więcej.
Spotykał się z nią, bo ( smile ) mu było dobrze z nią
Nie powiedział nic o poważnym związku, nie poczynił też żadnych kroków w tą stronę. Czy to przez traumę, czy niechęć, to nie ważne.

Tamiraa napisał/a:

Jak można twierdzić, że on mówił prawdę, tylko autorka nie przyjęła tego do wiadomości?

Kiedy się zobowiązał do czegokolwiek?

Tamiraa napisał/a:

Autorka łyknęła taką ściemę, bo zależało jej na związku i wierzyła mu. A przecież jej partner mógł zwyczajnie powiedzieć, że nic z tego nie będzie. I  tu M!ri masz rację, że było mu tak wygodnie, oszukując własną partnerkę.

Żadnej ściemy nie było. Było wyobrażenie, oczekiwanie, ale żadnych deklaracji.
Ona chciała wierzyć, że coś będzie, źle odczytała jasne sygnały. Założyła z góry pewne rzeczy.

Jemu było dobrze w tej relacji (bo o związku tu nie było mowy), ale nigdy nie oszukiwał.
Nie obiecywał, że będą mieszkać razem, że się oświadczy, że kupią razem dom itd.

Tamiraa napisał/a:

A autorka czekała, czekała... a to na pierścionek zaręczynowy, a to na wspólne zamieszkanie, podczas gdy on miał to mieszkanie i dawno mógłby jej ten pierścionek wręczyć.

Ona oczekiwała, a później próbowała wymusić. A on nie chciał.

Tamiraa napisał/a:

Należy tylko współczuć jego następnej partnerce smile

Jeśli uzna, że następna partnerka to "ta" kobieta, to nie będzie czekał na oświadczyny dłużej niż pół roku.

Po prostu ją zwodził, autorka nie ma 40 lat tylko 20 parę, skąd miała wiedzieć, że pan ją tylko wykorzystywał. Gdyby był uczciwy, powiedziałby wprost, a po co to czekanie, mógł powiedzieć, żeby nie czekała. Nie stać go było na to, wolał mówić, że mu dobrze z autorką.
I autorka nie zastanawiałaby się, dlaczego nie chce z nią mieszkać.
A przyszłej partnerce należy współczuć z powodu jego pokrętnego charakteru. Tacy ludzie nie myślą o bliskich tylko i wyłącznie o sobie.

Posty [ 12 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Rozstanie przez brak wspólnego mieszkania

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024