Kiedy szef czuje do Ciebie coś więcej - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Kiedy szef czuje do Ciebie coś więcej

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 67 ]

Temat: Kiedy szef czuje do Ciebie coś więcej

Cześć,

zacznę od tego, że mam bardzo fajną pracę z której jestem zadowolona, świetny zespół i spore możliwości rozwoju. Na to gdzie jestem pracowałam ciężko parę lat, ale do rzeczy.

Zawsze pracowałam w środowisku męskim, potrafię się bez problemu z każdym dogadać. Parę miesięcy temu w obecnej firmie, szef innego działu ściągnął mnie do swojego teamu z racji tego, że było realne zagrożenie, że mój dotychczasowy zespół zamkną. Pomimo tego, że wiązało się to z przejściem do całkowicie innego obszaru, w którym nie miałam doświadczenia, zgodziłam się. Został utworzony nowy team, mam naprawdę świetnego kierownika. Pieczę nad całym, międzynarodowym działem sprawuje człowiek, który mnie ściągnął do tego zespołu.

Zawsze miałam z nim dobry, pozytywny kontakt. Często na imprezach firmowych rozmawialiśmy, na codzien mało współpracowaliśmy. Pomimo tego, że ma wysoką pozycję w firmie, nie daje ludziom odczuć, że jest wyżej, traktuje ludzi na równi. W ostatnim czasie prowadziłam bardzo ważny projekt dla niego, trochę więcej się słyszeliśmy, częściej pojawiał się w naszym oddziale. Sprawę, ktorej nie mogłam załatwić parę miesięcy, on załatwił szybko idąc do członka zarządu. Widziałam, że moje zdanie jest dla niego ważne oraz, że kiedy go o coś poproszę załatwia to od razu.
W ostatnim czasie poprosił, żebym przyjechała do oddziału naszej w firmy w jego mieście. Dotyczyło to nowego tematu, tory prowadzę. Całe dni pracowaliśmy razem z salki, zabrał mnie na lunch i po prostu miło nam się rozmawiało, dużo śmialiśmy się i żartowaliśmy. Były momenty, że widziałam jak trochę bliżej mnie siada, czy przysuwa się, a jego wzrok szukał mojego spojrzenia. Widziałam, jak promienieje.

Ostatniego dnia przedstawił mi propozycję awansu. Mam bardzo dobre oceny od współpracowników, chce rozbudować nasz dział o dodatkowy team, którym będę zarządzać. Bardzo docenia jak jestem ogarnięta, pracowita i to jak się nie poddaję. Byłam zaskoczona, ale naprawdę szczęśliwa. Godzinę później, kiedy zbierałam się do wyjścia zawołał mnie, że chce mi coś pokazać na tarasie.

Wtedy powiedział, że jest jeszcze jeden temat o którym chce ze mną porozmawiać. Zaczął od tego, że na pewno wiem, że jestem bardzo inteligentna i zniewalająco piękna. Wspomniał, że nie potrafi się przy mnie skupić, zebrać myśli. Po prostu traci rozum. Jest pewien, że wiem jak reagują na mnie faceci, a moja osoba go zachwyca. Mówi mi to po to, żebym nie bała mu się powiedzieć, że przesadza czy przekracza granice, bo on po prostu wie, że może nie opanować siebie przy mnie. Kiedy zapytałam co jak mu powiem o tym, to stwierdził, że Ma to nie wpłynąć na nasze relacje służbowe, a awans nie jest z tym w ogóle powiązany. Widziałam, jak nie może zebrać myśli, jak ciężko mu to powiedzieć, jak patrzy na mnie. Czułam, że jest ze mną szczery.

Byłam zszokowana, podziękowałam za szczerość, ale powiedziałam że liczę, że nie dojdzie do takiej sytuacji. Oczywiście jeszcze parę innych słów dających mu znać, że lepiej żebyśmy byli nadal na stopie służbowej.

Naprawdę go lubię, mamy podobne spojrzenie na świat, fajnie się dogadujemy i cenię go za jego osobę. Jest kulturalny, ma nienaganne maniery.

Mam zamiar zachowywać się jak do tej pory, całe szczęście bardzo rzadko się widujemy (1 na parę miesiecy), ale sama nie wiem co o tym myśleć.
Jeśli ma to dla kogoś znaczenie to dodam tylko, że jest on niewiele starszy ode mnie i ma małe dziecko oraz żonę, z którą z tego co opowiada mu się nie układa i otwarcie mówi, że woli jeździć w delegacje niż być w domu.

Napiszcie co o tym sądzicie i co powinnam zrobić?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Kiedy szef czuje do Ciebie coś więcej

No, taki klasyk, nie wierzę, że nie wiesz, co zrobić.

3

Odp: Kiedy szef czuje do Ciebie coś więcej

Tamiraa bardziej chodzi mi o to jak się w obecnej sytuacji zachowywać dalej, kiedy dalej będziemy się kontaktować. Nie rozważam w ogóle wchodzenia w romans.

4

Odp: Kiedy szef czuje do Ciebie coś więcej
chocoshock napisał/a:

Tamiraa bardziej chodzi mi o to jak się w obecnej sytuacji zachowywać dalej, kiedy dalej będziemy się kontaktować. Nie rozważam w ogóle wchodzenia w romans.

Ale przecież ty wiesz, co zrobić. Najlepiej nie dopuszczać do takich sytuacji sam na sam.

5

Odp: Kiedy szef czuje do Ciebie coś więcej
Tamiraa napisał/a:
chocoshock napisał/a:

Tamiraa bardziej chodzi mi o to jak się w obecnej sytuacji zachowywać dalej, kiedy dalej będziemy się kontaktować. Nie rozważam w ogóle wchodzenia w romans.

Ale przecież ty wiesz, co zrobić. Najlepiej nie dopuszczać do takich sytuacji sam na sam.

Po awansie za parę miesięcy nie będzie możliwości uniknięcia takich sytuacji szczególnie, że będę do niego bezpośrednio raportowała. Dodatkowo będzie wiązało się to również z delegacjami, w których będzie musiał uczesniczyc przynajmniej na początku.

6

Odp: Kiedy szef czuje do Ciebie coś więcej
chocoshock napisał/a:
Tamiraa napisał/a:
chocoshock napisał/a:

Tamiraa bardziej chodzi mi o to jak się w obecnej sytuacji zachowywać dalej, kiedy dalej będziemy się kontaktować. Nie rozważam w ogóle wchodzenia w romans.

Ale przecież ty wiesz, co zrobić. Najlepiej nie dopuszczać do takich sytuacji sam na sam.

Po awansie za parę miesięcy nie będzie możliwości uniknięcia takich sytuacji szczególnie, że będę do niego bezpośrednio raportowała. Dodatkowo będzie wiązało się to również z delegacjami, w których będzie musiał uczesniczyc przynajmniej na początku.

Ogólnie to chora akcja... ciężko mi uwierzyć, że nie wiesz co robić... (Wybacz jesteś kobietą a one zazwyczaj nie myślą do przodu) Pozwól, że zerkne do swojej szklanej kuli... opcja A... dobre ruchanko z szefem. Z czasem to walnie ty z pracy wylecisz... i jakoś sobie poradzisz. Opcja B... przyjąć awans lub nie... gościa olać... co z tego, że z nim sie dogadujesz jest miły. Dla żony też taki był, a teraz chce ją robić w konia... Z Tobą też tak będzie, gdy już skorzysta. Zdrajca i kłamca... olej typa i udawaj głupa... ja bym tak zrobił. Chociaż ja bym mu robił nadzieję, że umoczy, ale tak naprawdę tylko palca w wodzie. Mówiąc, krótko zadawanie się z nim rozwali Ci życie i pracę. Gdy mu się znudzisz lub staniesz się nie wygodna Cie może zwolnić. Teraz nie może. (Chyba) Olewać go możesz lub powiedzieć, że masz kogoś... (Znacie tyle bajek wymyśl coś) No chyba, że jednak chcesz coś ten tego.

7

Odp: Kiedy szef czuje do Ciebie coś więcej
Johnny.B napisał/a:
chocoshock napisał/a:
Tamiraa napisał/a:

Ale przecież ty wiesz, co zrobić. Najlepiej nie dopuszczać do takich sytuacji sam na sam.

Po awansie za parę miesięcy nie będzie możliwości uniknięcia takich sytuacji szczególnie, że będę do niego bezpośrednio raportowała. Dodatkowo będzie wiązało się to również z delegacjami, w których będzie musiał uczesniczyc przynajmniej na początku.

Ogólnie to chora akcja... ciężko mi uwierzyć, że nie wiesz co robić... (Wybacz jesteś kobietą a one zazwyczaj nie myślą do przodu) Pozwól, że zerkne do swojej szklanej kuli... opcja A... dobre ruchanko z szefem. Z czasem to walnie ty z pracy wylecisz... i jakoś sobie poradzisz. Opcja B... przyjąć awans lub nie... gościa olać... co z tego, że z nim sie dogadujesz jest miły. Dla żony też taki był, a teraz chce ją robić w konia... Z Tobą też tak będzie, gdy już skorzysta. Zdrajca i kłamca... olej typa i udawaj głupa... ja bym tak zrobił. Chociaż ja bym mu robił nadzieję, że umoczy, ale tak naprawdę tylko palca w wodzie. Mówiąc, krótko zadawanie się z nim rozwali Ci życie i pracę. Gdy mu się znudzisz lub staniesz się nie wygodna Cie może zwolnić. Teraz nie może. (Chyba) Olewać go możesz lub powiedzieć, że masz kogoś... (Znacie tyle bajek wymyśl coś) No chyba, że jednak chcesz coś ten tego.


Wydawało mi się, że dość jasno wyżej napisałam, że nie wchodzi w grę z mojej strony żaden romans. Tym bardziej jednorazowy seks. Nie chcę w żaden sposób więcej niż koleżeńsko w pracy spędzać czas. O tym, że jestem w związku wie, zdarzyło nam się porozmawiać szczerze. Co prawda nie wiem czy mój związek ma przyszłość, ale to w tym wątku nie ma w ogóle znaczenia.

Zwolnić teoretycznie może w każdym momencie, z resztą nie tak dawno była seria zwolnień, z racji restrukturyzacji firmy. Powodu do zwolnienia mnie jednak nie ma i mam nadzieję, że mieć nie będzie.

8

Odp: Kiedy szef czuje do Ciebie coś więcej
chocoshock napisał/a:

... Zaczął od tego, że na pewno wiem, że jestem bardzo inteligentna i zniewalająco piękna. ... jak patrzy na mnie. Czułam, że jest ze mną szczery.

Dobrze, że to powiedział, a nie podrywa Cię potajemnie, podprogowo.




Twoja reakcja bardzo dobra:

... podziękowałam za szczerość, ale powiedziałam że liczę, że nie dojdzie do takiej sytuacji. Oczywiście jeszcze parę innych słów dających mu znać, że lepiej żebyśmy byli nadal na stopie służbowej.




... co powinnam zrobić?

Dzięki temu, że on się otworzył, to wasza komunikacja jest otwarta. Bardzo dobrze.
Nie udawajcie że tej rozmowy nie było. Nie udawajcie że jesteście całkowicie neutralni.

Sytuacja jest taka:

-- razem pracujecie, seksu i romansu nie będzie
-- Ty się mu bardzo podobasz

Te fakty trzeba zaakceptować. I to może stabilnie trwać.

Np. dialog może być taki:

— Cześć!
— Cudownie wyglądasz...
— Tak, wiem, że Ci się podobam, ale zostajemy w ramach służbowych forever.

Czyli otwarta rozmowa.
On powinien się trzymać granic, nie będzie między Wami niedopowiedzeń.

Czyli nie przejmuj się. Zauroczenie, pożadanie zdarza się, ale można nie przekraczać linii.

9

Odp: Kiedy szef czuje do Ciebie coś więcej

Wszystkie jest schematyczne aż do bólu. Zachwyt nad facetem wyżej postawionym, znaczy o wyższym statusie. Żonkoś co mu się oczywiście nie układa z żoną. Jednego tylko nie wiesz. Nie ty pierwsza i nie ostatnia, co go tak strasznie zachwyca. smile

10

Odp: Kiedy szef czuje do Ciebie coś więcej
chocoshock napisał/a:

Napiszcie co o tym sądzicie i co powinnam zrobić?

On próbuje smile

Kontakt wyłącznie na poziomie służbowym, jak zacznie robić podchody nagraj i zgłoś molestowanie do HR.

11

Odp: Kiedy szef czuje do Ciebie coś więcej
Legat napisał/a:

Wszystkie jest schematyczne aż do bólu. Zachwyt nad facetem wyżej postawionym, znaczy o wyższym statusie. Żonkoś co mu się oczywiście nie układa z żoną

Legat mylisz się, kompletnie nie o to w tym tu chodzi. W ogóle nie występuje tu zachwyt nad facetem, który jest wyżej postawiony. Byłam w związkach z mężczyznami, którzy mieli sporo więcej niż on, teraz jestem z kimś, kto zarabia mniej niż ja. Czy to jakiekolwiek znaczenie? Nie. Mówię to jako osoba, która tego doświadczyła, nie są to puste frazesy.

Legat napisał/a:

Jednego tylko nie wiesz. Nie ty pierwsza i nie ostatnia, co go tak strasznie zachwyca. smile

Szczerze? Nawet przez moment nie pomyślałam czy jestem pierwszą, kolejną, ostatnią czy tą jedyną. W tej historii nie o to chodzi, nie rozpatruję tego, bo mi to po prostu obojętne czy do Pani w warzywniaku lub do swojej żony też tak wzdycha.

Gary napisał/a:

Dzięki temu, że on się otworzył, to wasza komunikacja jest otwarta. Bardzo dobrze.
Nie udawajcie że tej rozmowy nie było. Nie udawajcie że jesteście całkowicie neutralni.

Sytuacja jest taka:

-- razem pracujecie, seksu i romansu nie będzie
-- Ty się mu bardzo podobasz

Te fakty trzeba zaakceptować. I to może stabilnie trwać.

Np. dialog może być taki:

— Cześć!
— Cudownie wyglądasz...
— Tak, wiem, że Ci się podobam, ale zostajemy w ramach służbowych forever.

Czyli otwarta rozmowa.
On powinien się trzymać granic, nie będzie między Wami niedopowiedzeń.

Czyli nie przejmuj się. Zauroczenie, pożadanie zdarza się, ale można nie przekraczać linii.

Gary, dziękuję za zrozumienie tematu i rzeczową odpowiedź. W podobny sposób o tym myślałam. Liczę, że nic się przez to nie zmieni, że on będzie się trzymał granic, a ja będę mogła spokojnie dalej funkcjonować. Bez niedopowiedzeń, bez przemilczanych gestów. Byłam zmieszana przez to, że o tak ważnych informacjach jak awans i to co do mnie czuje powiedział tego samego dnia.
Jedynie martwią mnie jego słowa, abym dała mu znać kiedy będzie przekraczał granice. Czyli poniekąd trochę dał sobie na to przyzwolenie, że jego kontrola leży po mojej stronie...

12

Odp: Kiedy szef czuje do Ciebie coś więcej
Farmer napisał/a:

On próbuje smile

Kontakt wyłącznie na poziomie służbowym, jak zacznie robić podchody nagraj i zgłoś molestowanie do HR.

Farmer, Właśnie tego się obawiam, że będzie dalej próbował, szczególnie że odpowiedzialność za kontrolę tego przerzucił poniekąd na mnie...
Nie chcę panikować, zobaczymy jak dalej się to potoczy. W granicach jasnych dla obu stron można też funkcjonować dalej.

13 Ostatnio edytowany przez Kasssja (2023-04-30 11:18:49)

Odp: Kiedy szef czuje do Ciebie coś więcej

Wystarczyłaby nam informacja: żonaty i dzieciaty szef na mnie leci, co robić?
Odpowiedź: olać, a jeśli zacznie przekraczać granicę to nagrywać.

PS. lekko podejrzewam rozgrzewkę do pisania harlequina, ale to przede wszystkim przez takie określenia jak "cenię go za jego osobę" i "moja osoba go zachwyca" ;P

14

Odp: Kiedy szef czuje do Ciebie coś więcej
Kasssja napisał/a:

Wystarczyłaby nam informacja: żonaty i dzieciaty szef na mnie leci, co robić?
Odpowiedź: olać, a jeśli zacznie przekraczać granicę to nagrywać.

PS. lekko podejrzewam rozgrzewkę do pisania harlequina, ale to przede wszystkim przez takie określenia jak "cenię go za jego osobę" i "moja osoba go zachwyca" ;P

W życiu zdarzają się takie sytuacje, ale nikt nie przekracza granic, tym bardziej pan, który ma żonę i dziecko, a walka toczy się o awans. Może autorka stanowi zbyt duże zagrożenie? Kto wie?

15

Odp: Kiedy szef czuje do Ciebie coś więcej
Kasssja napisał/a:

Wystarczyłaby nam informacja: żonaty i dzieciaty szef na mnie leci, co robić?
Odpowiedź: olać, a jeśli zacznie przekraczać granicę to nagrywać.

PS. lekko podejrzewam rozgrzewkę do pisania harlequina, ale to przede wszystkim przez takie określenia jak "cenię go za jego osobę" i "moja osoba go zachwyca" ;P

Kasssja, pewnie i by wystarczyła taka informacja, ale chciałam jak najbardziej przedstawić sytuację i pewnie też po prostu zwyczajnie przelać swoje myśli na klawiaturę. Wyszło przydługo, ale do pisania harlequina mi daleko

16

Odp: Kiedy szef czuje do Ciebie coś więcej
Tamiraa napisał/a:
Kasssja napisał/a:

Wystarczyłaby nam informacja: żonaty i dzieciaty szef na mnie leci, co robić?
Odpowiedź: olać, a jeśli zacznie przekraczać granicę to nagrywać.

PS. lekko podejrzewam rozgrzewkę do pisania harlequina, ale to przede wszystkim przez takie określenia jak "cenię go za jego osobę" i "moja osoba go zachwyca" ;P

W życiu zdarzają się takie sytuacje, ale nikt nie przekracza granic, tym bardziej pan, który ma żonę i dziecko, a walka toczy się o awans. Może autorka stanowi zbyt duże zagrożenie? Kto wie?

Tamiraa, akurat dla niego nie stanowię zagrożenia. Jak wspomniałam przeszłam do działu, w którym robię rzeczy w których kompletnie nie miałam wcześniej doświadczenia. Trochę mam czasem wrażenie, że on traktuje mnie jako ostoję i osobę przy której po prostu może być sobą bez udawania i napinki. Wcześniej był na tym samym poziomie, na którym managerowie, którymi obecnie zarządza. Dział się szybko rozrósł. Stara się od nich dystansować, bo są to też osoby ze sporo większym doświadczeniem niż ona, jako młody dyrektor.

17

Odp: Kiedy szef czuje do Ciebie coś więcej
chocoshock napisał/a:
Tamiraa napisał/a:
Kasssja napisał/a:

Wystarczyłaby nam informacja: żonaty i dzieciaty szef na mnie leci, co robić?
Odpowiedź: olać, a jeśli zacznie przekraczać granicę to nagrywać.

PS. lekko podejrzewam rozgrzewkę do pisania harlequina, ale to przede wszystkim przez takie określenia jak "cenię go za jego osobę" i "moja osoba go zachwyca" ;P

W życiu zdarzają się takie sytuacje, ale nikt nie przekracza granic, tym bardziej pan, który ma żonę i dziecko, a walka toczy się o awans. Może autorka stanowi zbyt duże zagrożenie? Kto wie?

Tamiraa, akurat dla niego nie stanowię zagrożenia. Jak wspomniałam przeszłam do działu, w którym robię rzeczy w których kompletnie nie miałam wcześniej doświadczenia. Trochę mam czasem wrażenie, że on traktuje mnie jako ostoję i osobę przy której po prostu może być sobą bez udawania i napinki. Wcześniej był na tym samym poziomie, na którym managerowie, którymi obecnie zarządza. Dział się szybko rozrósł. Stara się od nich dystansować, bo są to też osoby ze sporo większym doświadczeniem niż ona, jako młody dyrektor.

Nie uważasz, że zależy mu na awansie?

18

Odp: Kiedy szef czuje do Ciebie coś więcej
chocoshock napisał/a:

Gary, dziękuję za zrozumienie tematu i rzeczową odpowiedź. W podobny sposób o tym myślałam. Liczę, że nic się przez to nie zmieni, że on będzie się trzymał granic, a ja będę mogła spokojnie dalej funkcjonować. Bez niedopowiedzeń, bez przemilczanych gestów. Byłam zmieszana przez to, że o tak ważnych informacjach jak awans i to co do mnie czuje powiedział tego samego dnia.
Jedynie martwią mnie jego słowa, abym dała mu znać kiedy będzie przekraczał granice. Czyli poniekąd trochę dał sobie na to przyzwolenie, że jego kontrola leży po mojej stronie...

Postaw sobie granicę fizyczną — czyli nie może być kontaktu fizycznego i tego się trzymaj za wszelką cenę.
Czyli kontakt fizyczny pomiędzy tobą a nim musi być neutralny — tak jakbyś była kolegą.

Wnioski?

– ręka na powitanie jest okej...
– klepnięcie w ramię jak mówi "nic się nie martw, dasz sobie radę" jest okej
– ale siadanie zbyt blisko nie jest okej – wtedy nie odsuwaj się, tylko powiedz mu "nie siadaj tak blisko".

Czyli fizycznie granica.
A w słowach otwartość.


Jak on powie "cudownie wyglądasz", to odpowiadasz "Tak, wiem, że Ci się podobam. Ale nic nie będzie."
Jak sadzi żarty seksualne, które Ci nie odpowiadają, to mówisz "Wiem, że byś chciał aby między nami coś było więcej, ale nie będzie. Tylko zawodowy kontakt"


Wiele lat temu miałem przyjaciółkę. Iskrzyło między nami, była full erotyka. Ale zero kontaktu fizycznego gdy widzieliśmy się w realu — na ławce siedzieliśmy w bezpiecznej odległości, na spacerze pół metra od siebie, chyba tylko rękę sobie podawaliśmy.    Komunikacja otwarta, mówiła "Nie możemy się dotykać, bo popłynę". Ja nie musiałem udawać, że bym z nią do łóżka poszedł, ona też nie udawała, ale mówiła, że nie może. To było bardzo stabilne.

Jak się facet może wygadać, wystrzelać z emocji słowami, to jest dobre. Nie ma tej tajnej gry gestów i podchodów.


Zachowanie szefa traktuj jako komplemnt. Niech się trzyma granic biznesowych.


Oczywiśćie jest druga skrajność — MeeToo — czyli zero seksualności w kontaktach w pracy. Czyli powinnaś być traktowana jako kolega. Neutralnie. ZEro komplemntów, zero gestów. Inaczej — mobbing, on wylatuje z pracy.


Poniekąd Ty decydujesz który kierunek.

19

Odp: Kiedy szef czuje do Ciebie coś więcej

Zawsze możesz powiedzieć, to już jest przekroczenie granic, ale wydaje mi się, że on Cię urobi, bo widać, że też Cię do niego ciągnie big_smile

Czego nie zrobi i powie facet, który chce zdobyć kobietę... Dlatego nie badź naiwna i nie wierz w tę piękne słówka.

Możesz nie przyjać awansu, bo on był bezpośrednio związany ze zdobyciem Ciebie, powiedzieć, uzasadnić sytuacją, która może wymknąć się spod kontroli.

Jeśli mu na Tobie zależy, niech się wyprowadzi z domu, rozwiedzie się, wtedy możesz o nim myśleć, a nie wciska kitu...
On widzi w Tobie tylko kochankę...

20

Odp: Kiedy szef czuje do Ciebie coś więcej
Gary napisał/a:
chocoshock napisał/a:

Gary, dziękuję za zrozumienie tematu i rzeczową odpowiedź. W podobny sposób o tym myślałam. Liczę, że nic się przez to nie zmieni, że on będzie się trzymał granic, a ja będę mogła spokojnie dalej funkcjonować. Bez niedopowiedzeń, bez przemilczanych gestów. Byłam zmieszana przez to, że o tak ważnych informacjach jak awans i to co do mnie czuje powiedział tego samego dnia.
Jedynie martwią mnie jego słowa, abym dała mu znać kiedy będzie przekraczał granice. Czyli poniekąd trochę dał sobie na to przyzwolenie, że jego kontrola leży po mojej stronie...

Postaw sobie granicę fizyczną — czyli nie może być kontaktu fizycznego i tego się trzymaj za wszelką cenę.
Czyli kontakt fizyczny pomiędzy tobą a nim musi być neutralny — tak jakbyś była kolegą.

Wnioski?

– ręka na powitanie jest okej...
– klepnięcie w ramię jak mówi "nic się nie martw, dasz sobie radę" jest okej
– ale siadanie zbyt blisko nie jest okej – wtedy nie odsuwaj się, tylko powiedz mu "nie siadaj tak blisko".

Czyli fizycznie granica.
A w słowach otwartość.


Jak on powie "cudownie wyglądasz", to odpowiadasz "Tak, wiem, że Ci się podobam. Ale nic nie będzie."
Jak sadzi żarty seksualne, które Ci nie odpowiadają, to mówisz "Wiem, że byś chciał aby między nami coś było więcej, ale nie będzie. Tylko zawodowy kontakt"


Wiele lat temu miałem przyjaciółkę. Iskrzyło między nami, była full erotyka. Ale zero kontaktu fizycznego gdy widzieliśmy się w realu — na ławce siedzieliśmy w bezpiecznej odległości, na spacerze pół metra od siebie, chyba tylko rękę sobie podawaliśmy.    Komunikacja otwarta, mówiła "Nie możemy się dotykać, bo popłynę". Ja nie musiałem udawać, że bym z nią do łóżka poszedł, ona też nie udawała, ale mówiła, że nie może. To było bardzo stabilne.

Jak się facet może wygadać, wystrzelać z emocji słowami, to jest dobre. Nie ma tej tajnej gry gestów i podchodów.


Zachowanie szefa traktuj jako komplemnt. Niech się trzyma granic biznesowych.


Oczywiśćie jest druga skrajność — MeeToo — czyli zero seksualności w kontaktach w pracy. Czyli powinnaś być traktowana jako kolega. Neutralnie. ZEro komplemntów, zero gestów. Inaczej — mobbing, on wylatuje z pracy.


Poniekąd Ty decydujesz który kierunek.

Lepiej nie można było tego ująć.

21

Odp: Kiedy szef czuje do Ciebie coś więcej
Tamiraa napisał/a:

Nie uważasz, że zależy mu na awansie?

Moim czy jego? Jego kolejny awans w tak krótkim czasie jest niemożliwy. Osiągnął już bardzo dużo, przez najbliższy rok na pewno to się nie zmieni.

Na moim awansie? Pewnie tak, szczególnie, że przy poprzednich zmianach kiedy przechodziłam do jego działu chciał mi dać stanowisko, na równi z moim obecnym kierownikiem. Z przyczyn bardzo logicznych odwlekl to w czasie, co było akurat dobrym ruchem patrząc na to co działo się w firmie. Teraz chce mnie awansować z racji tego poniekąd "awansu" na nowe stanowisko mojego kierownika.

22

Odp: Kiedy szef czuje do Ciebie coś więcej
Gary napisał/a:

Postaw sobie granicę fizyczną — czyli nie może być kontaktu fizycznego i tego się trzymaj za wszelką cenę.
Czyli kontakt fizyczny pomiędzy tobą a nim musi być neutralny — tak jakbyś była kolegą.

Wnioski?

– ręka na powitanie jest okej...
– klepnięcie w ramię jak mówi "nic się nie martw, dasz sobie radę" jest okej
– ale siadanie zbyt blisko nie jest okej – wtedy nie odsuwaj się, tylko powiedz mu "nie siadaj tak blisko".

Czyli fizycznie granica.
A w słowach otwartość.


Jak on powie "cudownie wyglądasz", to odpowiadasz "Tak, wiem, że Ci się podobam. Ale nic nie będzie."
Jak sadzi żarty seksualne, które Ci nie odpowiadają, to mówisz "Wiem, że byś chciał aby między nami coś było więcej, ale nie będzie. Tylko zawodowy kontakt"


Wiele lat temu miałem przyjaciółkę. Iskrzyło między nami, była full erotyka. Ale zero kontaktu fizycznego gdy widzieliśmy się w realu — na ławce siedzieliśmy w bezpiecznej odległości, na spacerze pół metra od siebie, chyba tylko rękę sobie podawaliśmy.    Komunikacja otwarta, mówiła "Nie możemy się dotykać, bo popłynę". Ja nie musiałem udawać, że bym z nią do łóżka poszedł, ona też nie udawała, ale mówiła, że nie może. To było bardzo stabilne.

Jak się facet może wygadać, wystrzelać z emocji słowami, to jest dobre. Nie ma tej tajnej gry gestów i podchodów.


Zachowanie szefa traktuj jako komplemnt. Niech się trzyma granic biznesowych.


Oczywiśćie jest druga skrajność — MeeToo — czyli zero seksualności w kontaktach w pracy. Czyli powinnaś być traktowana jako kolega. Neutralnie. ZEro komplemntów, zero gestów. Inaczej — mobbing, on wylatuje z pracy.


Poniekąd Ty decydujesz który kierunek.

Gary, kolejna bardzo słuszna i trafna odpowiedź. Nie dorabiam sobie ideologii do słów, które od niego usłyszałam. Nie snuję planów o naszej przyszłości. Usłyszałam, że mu się podobam i dotarło to do mnie. Może paradoksalnie będzie teraz nam się łatwiej funkcjonowało właśnie bez ukrytych gestów, niedomówień, bo zwyczajnie będę mogła powiedzieć stop, posuwasz się za daleko.
Do tej pory tak jest, że podajemy sobie rękę na przywitanie, nie dotykamy się, siadam od niego w odległości. Żartów seksualnych nie robi, chociaż bardzo często podkreśla, że na pewno koledzy z pracy są we mnie zakochani, że część kolegów lubi mnie o wiele bardziej. To akurat się dość często zdarza.
Póki jesteśmy w strefie gry słów to czuję się bezpieczna, nie specjalnie reaguję na jakieś zaczepki.

23

Odp: Kiedy szef czuje do Ciebie coś więcej
wieka napisał/a:

Zawsze możesz powiedzieć, to już jest przekroczenie granic, ale wydaje mi się, że on Cię urobi, bo widać, że też Cię do niego ciągnie big_smile

Czego nie zrobi i powie facet, który chce zdobyć kobietę... Dlatego nie badź naiwna i nie wierz w tę piękne słówka.

Możesz nie przyjać awansu, bo on był bezpośrednio związany ze zdobyciem Ciebie, powiedzieć, uzasadnić sytuacją, która może wymknąć się spod kontroli.

Jeśli mu na Tobie zależy, niech się wyprowadzi z domu, rozwiedzie się, wtedy możesz o nim myśleć, a nie wciska kitu...
On widzi w Tobie tylko kochankę...

Nie dodaję sobie nic co jedynie powiedział. To, że powiedział, że mu się podobam traktuję jako komplement. Nie powiedział, że się we mnie zakochał czy, że zostawi dla mnie żonę. Powiedział po prostu jak się przy mnie czuje, jak na niego działam. Szczerze, bez obietnic czy mydlenia oczu. Kiedy zapytałam jak mam po tym co usłyszałam traktować propozycję awansu, odpowiedział, że to kompletnie nie ma powiazania i mam tego w ogóle nie łączyć.

Nie chcę też tracić możliwości awansu, bo to dla mnie ogromna szansa, szczególnie że mogę się rozwijać w obszarze, w którym do tej pory nie działałam. Ludzie bardzo cenią sobie moją pracę i chęć pomocy. Chcę przyjąć awans.

24

Odp: Kiedy szef czuje do Ciebie coś więcej
chocoshock napisał/a:
wieka napisał/a:

Zawsze możesz powiedzieć, to już jest przekroczenie granic, ale wydaje mi się, że on Cię urobi, bo widać, że też Cię do niego ciągnie big_smile

Czego nie zrobi i powie facet, który chce zdobyć kobietę... Dlatego nie badź naiwna i nie wierz w tę piękne słówka.

Możesz nie przyjać awansu, bo on był bezpośrednio związany ze zdobyciem Ciebie, powiedzieć, uzasadnić sytuacją, która może wymknąć się spod kontroli.

Jeśli mu na Tobie zależy, niech się wyprowadzi z domu, rozwiedzie się, wtedy możesz o nim myśleć, a nie wciska kitu...
On widzi w Tobie tylko kochankę...

Nie dodaję sobie nic co jedynie powiedział. To, że powiedział, że mu się podobam traktuję jako komplement. Nie powiedział, że się we mnie zakochał czy, że zostawi dla mnie żonę. Powiedział po prostu jak się przy mnie czuje, jak na niego działam. Szczerze, bez obietnic czy mydlenia oczu. Kiedy zapytałam jak mam po tym co usłyszałam traktować propozycję awansu, odpowiedział, że to kompletnie nie ma powiazania i mam tego w ogóle nie łączyć.

Nie chcę też tracić możliwości awansu, bo to dla mnie ogromna szansa, szczególnie że mogę się rozwijać w obszarze, w którym do tej pory nie działałam. Ludzie bardzo cenią sobie moją pracę i chęć pomocy. Chcę przyjąć awans.

Ale zobacz jak naiwnie mu wierzysz...
Oczywiście, że awans jest łączony, nie powinien Ci mówić, że mu się podobasz, bo to już jest przekroczenie granicy, ale to jest jego ścieżka do celu...
Sama się przekonasz.

25

Odp: Kiedy szef czuje do Ciebie coś więcej
wieka napisał/a:

Ale zobacz jak naiwnie mu wierzysz...
Oczywiście, że awans jest łączony, nie powinien Ci mówić, że mu się podobasz, bo to już jest przekroczenie granicy, ale to jest jego ścieżka do celu...
Sama się przekonasz.

Zdecydowanie nie powinien mi tego mówić praktycznie jedno po drugim. To w ogóle nie powinno tak wyglądać. Co do tego, że w ogóle powiedział co do mnie czuje, to oczyw nie było to dla mnie komfortowe, chyba dla nikogo nie byłoby.
Mam nadzieję, że nie doprowadzi do sytuacji, w której będę musiała decydować lub po prostu mnie wyroluje.

26 Ostatnio edytowany przez CatLady (2023-04-30 14:42:40)

Odp: Kiedy szef czuje do Ciebie coś więcej
chocoshock napisał/a:

Cześć,


sama nie wiem co o tym myśleć.
Jeśli ma to dla kogoś znaczenie to dodam tylko, że jest on niewiele starszy ode mnie i ma małe dziecko oraz żonę, z którą z tego co opowiada mu się nie układa i otwarcie mówi, że woli jeździć w delegacje niż być w domu.

Napiszcie co o tym sądzicie i co powinnam zrobić?

big_smile : D big_smile
Weź mnie nie rozśmieszaj.
Następna naiwna.
Oczywiście, że awans się łączy z propozycją.

27

Odp: Kiedy szef czuje do Ciebie coś więcej

Wszystko jedno co gostek proponuje, mówi.

Awans brałbym w ciemno, a granicę postawił na kontakty fizyczne.

Papierek lakmusowy:    wyobrazić sobie, że na miejscu dziewczyny jest kolega i czy ten szef wtedy tak samo by się zachowywał.

28

Odp: Kiedy szef czuje do Ciebie coś więcej

Mało tego, on ściągnął Cię wcześniej do swojego działu, bo mu się spodobałaś i uważam, że nie odpuści...
Nie jesteś pierwsza i ostatnia, ma to opanowane do perfekcji... Jakie to urzekające stwierdzenie, że oddaje Ci pałeczkę, co do przekraczania granic... On już się postara, żebyś na to pozwoliła... Zobacz jak pozytywnie zareagowałaś na jego słowa...

29

Odp: Kiedy szef czuje do Ciebie coś więcej
Gary napisał/a:

Wszystko jedno co gostek proponuje, mówi.

Awans brałbym w ciemno, a granicę postawił na kontakty fizyczne.

Papierek lakmusowy:    wyobrazić sobie, że na miejscu dziewczyny jest kolega i czy ten szef wtedy tak samo by się zachowywał.

Tak i będzie się od niego oganiala jak od natrętnej muchy... Ile można, poza tym on doprowadzi do tego, że autorka się w nim zakocha i będzie ją miał w garści...

30

Odp: Kiedy szef czuje do Ciebie coś więcej
wieka napisał/a:
Gary napisał/a:

Wszystko jedno co gostek proponuje, mówi.

Awans brałbym w ciemno, a granicę postawił na kontakty fizyczne.

Papierek lakmusowy:    wyobrazić sobie, że na miejscu dziewczyny jest kolega i czy ten szef wtedy tak samo by się zachowywał.

Tak i będzie się od niego oganiala jak od natrętnej muchy... Ile można, poza tym on doprowadzi do tego, że autorka się w nim zakocha i będzie ją miał w garści...

Może i racja — jak ten sam dział, to zamiast się od niego oddalić, to się przybliży.
Faktycznie. Lepiej unikać. smile

31

Odp: Kiedy szef czuje do Ciebie coś więcej
Gary napisał/a:
wieka napisał/a:
Gary napisał/a:

Wszystko jedno co gostek proponuje, mówi.

Awans brałbym w ciemno, a granicę postawił na kontakty fizyczne.

Papierek lakmusowy:    wyobrazić sobie, że na miejscu dziewczyny jest kolega i czy ten szef wtedy tak samo by się zachowywał.

Tak i będzie się od niego oganiala jak od natrętnej muchy... Ile można, poza tym on doprowadzi do tego, że autorka się w nim zakocha i będzie ją miał w garści...

Może i racja — jak ten sam dział, to zamiast się od niego oddalić, to się przybliży.
Faktycznie. Lepiej unikać. smile

Awans mam zamiar i tak wziąć. Czyli jak awansował też mojego kolegę i koleżankę sporo starszą, to mam zakładać, że od nich też coś chce? Nie sądzę...

Tak jak wspominałam, widuję się z nim bardzo rzadko. Jesteśmy z różnych miast więc bezpośredni kontakt nie będzie częsty.
Co do zakochania, no nie. Pomimo tego, że lubię go jako osobę, to a) ma żonę, b) nie jest fizycznie w moim typie.

Nie będzie miał zbyt wielu okazji żeby do czegoś takiego doprowadzić. Szczególnie, że akurat na piękne słowa to ja niekoniecznie reaguję.

32

Odp: Kiedy szef czuje do Ciebie coś więcej
CatLady napisał/a:

big_smile : D big_smile
Weź mnie nie rozśmieszaj.
Następna naiwna.
Oczywiście, że awans się łączy z propozycją.

Propozycja z jego strony żadna nie padła. Póki co tylko wyznanie.

33 Ostatnio edytowany przez Kasssja (2023-04-30 17:08:23)

Odp: Kiedy szef czuje do Ciebie coś więcej

A nie masz poczucia, że gdybyś mu się nie podobała i gdyby nie chciał z ciebie zrobić sobie dupy na boku, to mogłabyś zapomnieć o awansie?
Weź tez pod uwagę, że w korpo ściany mają uszy a krzesła oczy, jeśli jeszcze nie ma plotek o waszych "głębszych" relacjach, to się pojawią. Atrakcyjne kobiety mają generalnie przerąbane w firmach. Każdy kolejny krok w karierze zależy zazwyczaj od jakichś dziadów, którzy wykorzystują to w celu uzyskania przygody pościelowej.

34 Ostatnio edytowany przez chocoshock (2023-04-30 17:10:57)

Odp: Kiedy szef czuje do Ciebie coś więcej
Kasssja napisał/a:

A nie masz poczucia, że gdybyś mu się nie podobała i gdyby nie chciał z ciebie zrobić sobie dupy na boku, to mogłabyś zapomnieć o awansie?

Nie, w ogóle. Nasz team będzie rozdzielony na mój oddzielny i mojego obecnego kierownika, który sam w ocenie rocznej dał mi najwyższą, możliwą ocenę, która daje podstawy do awansu.
Sam mój kierownik również nakierunkowywal mnie już wcześniej na awans.

Zmiana stanowiska nie tylko wiąże się z moim awansem, ale jeszcze kilku osób. Mam akurat solidne podstawy do tego, żeby go otrzymać.

35 Ostatnio edytowany przez Kasssja (2023-04-30 19:14:17)

Odp: Kiedy szef czuje do Ciebie coś więcej
chocoshock napisał/a:

Zmiana stanowiska nie tylko wiąże się z moim awansem, ale jeszcze kilku osób. Mam akurat solidne podstawy do tego, żeby go otrzymać.

No to tym bardziej olej faceta, niech bzyka żonę i bawi dziecko. Widać po twoim pierwszym wpisie, że od zainteresowania pana bardzo spuchło ci ego i ok, normalna sprawa, że człowiek dobrze się czuje, jak ktoś się nim pozachwyca. Ale nie wpadnij w pułapkę typową dla takich sytuacji, czyli nie uzależnij się od jego maślanych oczu i słodkich słówek. Korpo romanse są stare jak świat i zawsze wyglądają tak samo, czyli ktoś wyżej adoruje i łechce ego kogoś niżej. Ja wiem, że ty teraz czujesz, że on się zakochał i że jesteś ósmym cudem świata (vide: tytuł wątku i masa środków stylistycznych w treści), ale na twoim miejscu może być każdy, jeśli pan się wystarczająco nudzi w domu. Najzdrowsze co możesz zrobić, to zejść na ziemię, przyjąć do wiadomości, że pan czuje po prostu chuć i kopnąć go w dupę. I nie karmić się jego atencją, niech sobie szuka innego obiektu na bocznym torze.
PS. no chyba że się zakochałaś? Wtedy chyba trzeba postawić sprawę jasno - nie bzykasz się z żonatymi i zobaczyć, czy pójdzie składać pozew.

36

Odp: Kiedy szef czuje do Ciebie coś więcej
wieka napisał/a:

Zawsze możesz powiedzieć, to już jest przekroczenie granic, ale wydaje mi się, że on Cię urobi, bo widać, że też Cię do niego ciągnie big_smile

Czego nie zrobi i powie facet, który chce zdobyć kobietę... Dlatego nie badź naiwna i nie wierz w tę piękne słówka.

Możesz nie przyjać awansu, bo on był bezpośrednio związany ze zdobyciem Ciebie, powiedzieć, uzasadnić sytuacją, która może wymknąć się spod kontroli.

Jeśli mu na Tobie zależy, niech się wyprowadzi z domu, rozwiedzie się, wtedy możesz o nim myśleć, a nie wciska kitu...
On widzi w Tobie tylko kochankę...

Ale ładnie napisane wink

37

Odp: Kiedy szef czuje do Ciebie coś więcej
Kasssja napisał/a:
chocoshock napisał/a:

Zmiana stanowiska nie tylko wiąże się z moim awansem, ale jeszcze kilku osób. Mam akurat solidne podstawy do tego, żeby go otrzymać.

No to tym bardziej olej faceta, niech bzyka żonę i bawi dziecko. Widać po twoim pierwszym wpisie, że od zainteresowania pana bardzo spuchło ci ego i ok, normalna sprawa, że człowiek dobrze się czuje, jak ktoś się nim pozachwyca. Ale nie wpadnij w pułapkę typową dla takich sytuacji, czyli nie uzależnij się od jego maślanych oczu i słodkich słówek. Korpo romanse są stare jak świat i zawsze wyglądają tak samo, czyli ktoś wyżej adoruje i łechce ego kogoś niżej. Ja wiem, że ty teraz czujesz, że on się zakochał i że jesteś ósmym cudem świata (vide: tytuł wątku i masa środków stylistycznych w treści), ale na twoim miejscu może być każdy, jeśli pan się wystarczająco nudzi w domu. Najzdrowsze co możesz zrobić, to zejść na ziemię, przyjąć do wiadomości, że pan czuje po prostu chuć i kopnąć go w dupę. I nie karmić się jego atencją, niech sobie szuka innego obiektu na bocznym torze.
PS. no chyba że się zakochałaś? Wtedy chyba trzeba postawić sprawę jasno - nie bzykasz się z żonatymi i zobaczyć, czy pójdzie składać pozew.

Co jest fajnego w byciu razem z facetem, który zostawił dziecko i żonę dla nowej? Jest tylu wolnych gości bez dzieci i żon. Ja nigdy nie byłbym zainteresowany szefową, która chce zostawić dla mnie męża i dziecko... Przecież to kanał ;D

38

Odp: Kiedy szef czuje do Ciebie coś więcej
Kasssja napisał/a:
chocoshock napisał/a:

Zmiana stanowiska nie tylko wiąże się z moim awansem, ale jeszcze kilku osób. Mam akurat solidne podstawy do tego, żeby go otrzymać.

No to tym bardziej olej faceta, niech bzyka żonę i bawi dziecko. Widać po twoim pierwszym wpisie, że od zainteresowania pana bardzo spuchło ci ego i ok, normalna sprawa, że człowiek dobrze się czuje, jak ktoś się nim pozachwyca. Ale nie wpadnij w pułapkę typową dla takich sytuacji, czyli nie uzależnij się od jego maślanych oczu i słodkich słówek. Korpo romanse są stare jak świat i zawsze wyglądają tak samo, czyli ktoś wyżej adoruje i łechce ego kogoś niżej. Ja wiem, że ty teraz czujesz, że on się zakochał i że jesteś ósmym cudem świata (vide: tytuł wątku i masa środków stylistycznych w treści), ale na twoim miejscu może być każdy, jeśli pan się wystarczająco nudzi w domu. Najzdrowsze co możesz zrobić, to zejść na ziemię, przyjąć do wiadomości, że pan czuje po prostu chuć i kopnąć go w dupę. I nie karmić się jego atencją, niech sobie szuka innego obiektu na bocznym torze.
PS. no chyba że się zakochałaś? Wtedy chyba trzeba postawić sprawę jasno - nie bzykasz się z żonatymi i zobaczyć, czy pójdzie składać pozew.

Kasssja take jak wspomniałam już wyżej. Starałam się opisać sytuację i po prostu wylać swoje myśli na klawiaturę. Przeczytaj proszę co napisałam też w innych postach.
Nie spuchło mi ego, bo zdecydowanie nie chciałam być w takiej sytuacji i nikomu tego nie życzę. To naprawdę nie jest nic fajnego w miejscu pracy.
I nie, nie czuję, że się zakochał, bo w żadnym jego zdaniu nie było o tym mowy. Nie dorabiam sobie do tego historii, bo w miejscu pracy takie emocje między pracownikiem i podwładnym nie powinny mieć miejsca. Tym bardziej nie karmię się obecną sytuacją, a raczej obawiam tego co może się ewentualnie wydarzyć, bo pracy nie chciałabym zmieniać. Nie snuję z nim planów i wolałabym żeby swoją atencję skierował na kogoś innego.

39

Odp: Kiedy szef czuje do Ciebie coś więcej
Johnny.B napisał/a:

Co jest fajnego w byciu razem z facetem, który zostawił dziecko i żonę dla nowej? Jest tylu wolnych gości bez dzieci i żon. Ja nigdy nie byłbym zainteresowany szefową, która chce zostawić dla mnie męża i dziecko... Przecież to kanał ;D

Nigdzie nie wspominałam o żadnym związku, flircie i przelotnym seksie, a tym bardziej o pozostawianiu żony i dziecka.

40

Odp: Kiedy szef czuje do Ciebie coś więcej

No to przyjmij awans, i postaw granice na stopie koleżeńskiej, nic więcej. Nie schodź na tematy czy dogaduje się w końcu z żoną czy nadal ma problemy bo to pierdolenie które prawdopodobnie nie jedno ruchanie mu załatwiło z głupią dziewczyną. Rozmawiaj z nim tak jakbyś rozmawiała z klientem firmy by coś załatwić czy tak jakby dookoła was było co najmniej 3-4 osoby, w każdym razie w grupie. Miej na uwadze że mu się podobasz, więc na delegacjach/imprezach firmowych nie pij, bo on będzie pierwszy żeby Ci majtki ściągnąć i tyle. Daj znać za 6-12miesięcy czy ten awans w ogóle doszedł do skutku, i czy adorator dopiął swego.

41

Odp: Kiedy szef czuje do Ciebie coś więcej
Kropki napisał/a:

No to przyjmij awans, i postaw granice na stopie koleżeńskiej, nic więcej. Nie schodź na tematy czy dogaduje się w końcu z żoną czy nadal ma problemy bo to pierdolenie które prawdopodobnie nie jedno ruchanie mu załatwiło z głupią dziewczyną. Rozmawiaj z nim tak jakbyś rozmawiała z klientem firmy by coś załatwić czy tak jakby dookoła was było co najmniej 3-4 osoby, w każdym razie w grupie. Miej na uwadze że mu się podobasz, więc na delegacjach/imprezach firmowych nie pij, bo on będzie pierwszy żeby Ci majtki ściągnąć i tyle. Daj znać za 6-12miesięcy czy ten awans w ogóle doszedł do skutku, i czy adorator dopiął swego.

Super rada. Też czuję, że takich dziewczyn było więcej na koncie szefa i później szybko się ich pozbył. Ja osobiście, gdyby nie miał żony i dzieci... Chyba bym uwierzył, że mu się podobam. (Chociaż kij wie) Ale on mówi, że ma żonę i dziecko... no to z automatu takich ludzi się skreśla tu zabawa, relax a potem kop w dupę i nara z pracy... jest to dobrze mi znane tylko sytuacja inna, ale motywy te same.

42

Odp: Kiedy szef czuje do Ciebie coś więcej
chocoshock napisał/a:
Legat napisał/a:

Wszystkie jest schematyczne aż do bólu. Zachwyt nad facetem wyżej postawionym, znaczy o wyższym statusie. Żonkoś co mu się oczywiście nie układa z żoną

Legat mylisz się, kompletnie nie o to w tym tu chodzi. W ogóle nie występuje tu zachwyt nad facetem, który jest wyżej postawiony. Byłam w związkach z mężczyznami, którzy mieli sporo więcej niż on, teraz jestem z kimś, kto zarabia mniej niż ja. Czy to jakiekolwiek znaczenie? Nie. Mówię to jako osoba, która tego doświadczyła, nie są to puste frazesy.

Przecież tu nie chodzi o pieniądze. Przecież nie one cię w nim pociągają. smile

43

Odp: Kiedy szef czuje do Ciebie coś więcej

Odszukaj sobie wątek Roxann, to poznasz genezę tego typu relacji krok po kroku.
Jak to się zwykle zaczyna, jak potem przebiega i w jaki sposób najczęściej się kończy.
Rzadko kiedy dobrze.

44

Odp: Kiedy szef czuje do Ciebie coś więcej
Kropki napisał/a:

No to przyjmij awans, i postaw granice na stopie koleżeńskiej, nic więcej. Nie schodź na tematy czy dogaduje się w końcu z żoną czy nadal ma problemy bo to pierdolenie które prawdopodobnie nie jedno ruchanie mu załatwiło z głupią dziewczyną. Rozmawiaj z nim tak jakbyś rozmawiała z klientem firmy by coś załatwić czy tak jakby dookoła was było co najmniej 3-4 osoby, w każdym razie w grupie. Miej na uwadze że mu się podobasz, więc na delegacjach/imprezach firmowych nie pij, bo on będzie pierwszy żeby Ci majtki ściągnąć i tyle. Daj znać za 6-12miesięcy czy ten awans w ogóle doszedł do skutku, i czy adorator dopiął swego.

Mam zamiar oczywiście utrzymywać kontakt tylko na poziomie koleżeńskim. Nie jest aż tak głupi, żeby naciskać na mnie czy szukać pretekstu do tego żeby spędzić ze mną czas, ma za dużo do stracenia.
Co do jego relacji z żoną to też o takich rzeczach nie rozmawiamy, jedynie wspomniał kiedyś mimochodem o tym po swoim urlopie. Nie drążyłam tematu i nie dopytywałam. Co do samego sposobu podrywania lasek na nieszczęsne małżeństwo to raczej tego nie miał kiedy stosować. Małżeństwem są dopiero od paru lat, a przed obecną firmą miał tylko środowisko męskie wokół. Z resztą czy kogoś urabiał już czy nie to też nie moja sprawa. Ja nie mam zamiaru dopuścić do tego, żeby ze mną przekraczał granice koleżeństwa.

45

Odp: Kiedy szef czuje do Ciebie coś więcej
Johnny.B napisał/a:

Super rada. Też czuję, że takich dziewczyn było więcej na koncie szefa i później szybko się ich pozbył. Ja osobiście, gdyby nie miał żony i dzieci... Chyba bym uwierzył, że mu się podobam. (Chociaż kij wie) Ale on mówi, że ma żonę i dziecko... no to z automatu takich ludzi się skreśla tu zabawa, relax a potem kop w dupę i nara z pracy... jest to dobrze mi znane tylko sytuacja inna, ale motywy te same.

Nawet gdyby nie miał żony i dzieci to i tak nie chciałabym w to iść, bo to jednak relacja w pracy.

46

Odp: Kiedy szef czuje do Ciebie coś więcej
Legat napisał/a:

Przecież tu nie chodzi o pieniądze. Przecież nie one cię w nim pociągają. smile

Tiaaa, przecież nic innego w życiu się nie liczy smile Sama całkiem dobrze zarabiam więc czyjeś pieniądze nie są mi potrzebne do szczęścia wink

47

Odp: Kiedy szef czuje do Ciebie coś więcej

Zobacz, że już go bronisz, nie miał kiedy... big_smile

48

Odp: Kiedy szef czuje do Ciebie coś więcej
klipozor napisał/a:

Odszukaj sobie wątek Roxann, to poznasz genezę tego typu relacji krok po kroku.
Jak to się zwykle zaczyna, jak potem przebiega i w jaki sposób najczęściej się kończy.
Rzadko kiedy dobrze.

Sama jestem zdania, że takie sytuacje nie mają racji bytu. Czy to w pracy czy w życiu prywatnym. Zawsze rozbicie związku czy małżeństwa wiąże się z krzywdą. Nie pociągają mnie zajęci faceci.

49 Ostatnio edytowany przez chocoshock (2023-05-01 11:46:43)

Odp: Kiedy szef czuje do Ciebie coś więcej
wieka napisał/a:

Zobacz, że już go bronisz, nie miał kiedy... big_smile

Czekałam aż ktoś akurat z całej wypowiedzi odniesie się do tego fragmentu. To było tak oczywiste, że w sumie długo czekać nie musiałam. To zdanie było jedynym, w którym napisałam jak być może to wyglądało dotychczas, a jednak zamiast rzeczowej odpowiedzi, otrzymałam "przpierd*lke".
Czy ma to dla mnie znaczenie czy przerobił już 10 czy 1 na boku? Nie, bo nie patrzę na niego jak na kandydata do jakiejkolwiek relacji za wyjątkiem pracowniczej.

50 Ostatnio edytowany przez Kasssja (2023-05-01 12:03:32)

Odp: Kiedy szef czuje do Ciebie coś więcej
wieka napisał/a:

Zobacz, że już go bronisz, nie miał kiedy... big_smile

To oczywiste, że nasza "wyjątkowo piękna osoba" jest pierwszym (od ślubu) obiektem zainteresowania "szefa, który czuje coś więcej" (autorko, sama tak zatytułowałaś wątek!). Biedak nigdy nie miał możliwości podrywać kogoś innego, czasu nawet nie miał. No i żadna nie była godna, dopiero autorka swą urodą połączoną z kompetencją zawróciła mu w głowie.

Wiem chocko, że jesteś na mnie, na nas zła, że tak cię oceniamy i podsumowujemy, ale widzimy coś więcej niż ty, bo po prostu patrzymy z dystansu. Znamy setki takich historii, a one wszystkie zaczynają się tak samo. I mamy do dyspozycji twój pierwszy post, w którym tak pieczołowicie obracasz w paluszkach i czule głaszczesz każdy komplement od tego typa, jakbyś słyszała je pierwszy raz w życiu i chciała je gdzieś uwiecznić, by móc czytać je sobie, gdy nostalgia cię dopada. Być może pan jest rzeczywiście oszałamiający, a ty tak spragniona atencji, że potrzebujesz i jego, i tej rozkminy tutaj pod tyłułem "ojejku, co zrobić, jak się podobam żonatemu szefowi". A przecież wiesz tak samo jak my, co się robi w takich sytuacjach. Albo po prostu się to ucina, bez wciągania wielu obcych ludzi w tę historię i dumania nad nią przez wiele dni, albo przyjmuje się ofertę i staje się kochanką. Innych opcji nie ma. Stawiam orzechy przeciw dolarom, że za pół roku będziesz zdobyta, zaliczona, zakochana, nieszczęśliwa. I wrócisz pod innym nickiem zapytać, dlaczego twój kochanek odsuwa się powoli, zerka na boki i wcale się nie rozwodzi, skoro jesteś miłością jego życia.

51

Odp: Kiedy szef czuje do Ciebie coś więcej
chocoshock napisał/a:
wieka napisał/a:

Zobacz, że już go bronisz, nie miał kiedy... big_smile

Czekałam aż ktoś akurat z całej wypowiedzi odniesie się do tego fragmentu. To było tak oczywiste, że w sumie długo czekać nie musiałam. To zdanie było jedynym, w którym napisałam jak być może to wyglądało dotychczas, a jednak zamiast rzeczowej odpowiedzi, otrzymałam "przpierd*lke".
Czy ma to dla mnie znaczenie czy przerobił już 10 czy 1 na boku? Nie, bo nie patrzę na niego jak na kandydata do jakiejkolwiek relacji za wyjątkiem pracowniczej.

Nie, to jest uwrażliwienie, żebyś nie myślała, że jesteś dla niego wyjątkowa, dzisiaj nie widzisz w nim kandydata na jakąkolwiek relację, ale jak nie będziesz asertywna, to on Cię tak urobi, że się zakochasz i wtedy nic nie będzie pewne.
Ja piszę tylko dla Twojego dobra, to jednak było wzięcie go w obronę, więc tak zareagowałam.

52 Ostatnio edytowany przez chocoshock (2023-05-01 12:19:41)

Odp: Kiedy szef czuje do Ciebie coś więcej
Kasssja napisał/a:
wieka napisał/a:

Zobacz, że już go bronisz, nie miał kiedy... big_smile

To oczywiste, że nasza "wyjątkowo piękna osoba" jest pierwszym (od ślubu) obiektem zainteresowania "szefa, który czuje coś więcej" (autorko, sama tak zatytułowałaś wątek!). Biedak nigdy nie miał możliwości podrywać kogoś innego, czasu nawet nie miał. No i żadna nie była godna, dopiero autorka swą urodą połączoną z kompetencją zawróciła mu w głowie.

Wiem chocko, że jesteś na mnie, na nas zła, że tak cię oceniamy i podsumowujemy, ale widzimy coś więcej niż ty, bo po prostu patrzymy z dystansu. Znamy setki takich historii, a one wszystkie zaczynają się tak samo. I mamy do dyspozycji twój pierwszy post, w którym tak pieczołowicie obracasz w paluszkach i czule głaszczesz każdy komplement od tego typa, jakbyś słyszała je pierwszy raz w życiu i chciała je gdzieś uwiecznić, by móc czytać je sobie, gdy nostalgia cię dopada. Być może pan jest rzeczywiście oszałamiający, a ty tak spragniona atencji, że potrzebujesz i jego, i tej rozkminy tutaj pod tyłułem "ojejku, co zrobić, jak się podobam żonatemu szefowi". A przecież wiesz tak samo jak my, co się robi w takich sytuacjach. Albo po prostu się to ucina, bez wciągania wielu obcych ludzi w tę historię i dumania nad nią przez wiele dni, albo przyjmuje się ofertę i staje się kochanką. Innych opcji nie ma. Stawiam orzechy przeciw dolarom, że za pół roku będziesz zdobyta, zaliczona, zakochana, nieszczęśliwa. I wrócisz pod innym nickiem zapytać, dlaczego twój kochanek odsuwa się powoli, zerka na boki i wcale się nie rozwodzi, skoro jesteś miłością jego życia.

Kasja, na nikogo nie jestem tu zła. Pisząc ten post chodziło mi o to, żeby ktoś spojrzał na to z dystansu. Dlatego tak szczegółowo to opisałam, a nie po to żeby wieczorami przed snem wracać do tego co się wydarzyło. Równie dobrze mogłabym sobie spisać to w notatniki wink
Pan nie jest oszałamiający, a ja nie oczekuję atencji szczególnie w pracy.
To, że się w to nie idzie to wiem i bez porad na forum. Awans mam zamiar przyjąć, a w relację z nim nie mam zamiaru wchodzić. I tak jak Gary wspomniał, że można się komuś podobać i nie przekraczać granic, a zauroczenie po prostu przeminie. Na to właśnie liczę, że po prostu przeminie. Nie mam zamiaru tego pielęgnować i podsycać.

53

Odp: Kiedy szef czuje do Ciebie coś więcej
wieka napisał/a:
chocoshock napisał/a:
wieka napisał/a:

Zobacz, że już go bronisz, nie miał kiedy... big_smile

Czekałam aż ktoś akurat z całej wypowiedzi odniesie się do tego fragmentu. To było tak oczywiste, że w sumie długo czekać nie musiałam. To zdanie było jedynym, w którym napisałam jak być może to wyglądało dotychczas, a jednak zamiast rzeczowej odpowiedzi, otrzymałam "przpierd*lke".
Czy ma to dla mnie znaczenie czy przerobił już 10 czy 1 na boku? Nie, bo nie patrzę na niego jak na kandydata do jakiejkolwiek relacji za wyjątkiem pracowniczej.

Nie, to jest uwrażliwienie, żebyś nie myślała, że jesteś dla niego wyjątkowa, dzisiaj nie widzisz w nim kandydata na jakąkolwiek relację, ale jak nie będziesz asertywna, to on Cię tak urobi, że się zakochasz i wtedy nic nie będzie pewne.
Ja piszę tylko dla Twojego dobra, to jednak było wzięcie go w obronę, więc tak zareagowałam.

Dzięki, postawienie do pionu nawet w drobnych rzeczach jest ważne. Będę się tego trzymać i uważać na jego ruchy.

54

Odp: Kiedy szef czuje do Ciebie coś więcej

Autorko, dobrze ci ludzie radzą. Znam z opowiadań znajomych podobne sytuacje. Kassja ma rację, że w korpo liczą się głównie mężczyźni i jak ktoś ma kogoś do awansu, mało kiedy wybierze kobietę. Jako potencjalna kochanka, nie mówię, że nią będziesz, wystarczy, że inni tak pomyślą, jesteś raczej spalona, chyba, że umiesz naprawdę się bronić i nie roztkliwiasz się nad cudzymi komplementami.

55

Odp: Kiedy szef czuje do Ciebie coś więcej
Kasssja napisał/a:

przecież wiesz tak samo jak my, co się robi w takich sytuacjach. Albo po prostu się to ucina, bez wciągania wielu obcych ludzi w tę historię i dumania nad nią przez wiele dni, albo przyjmuje się ofertę i staje się kochanką. Innych opcji nie ma. Stawiam orzechy przeciw dolarom, że za pół roku będziesz zdobyta, zaliczona, zakochana, nieszczęśliwa. I wrócisz pod innym nickiem zapytać, dlaczego twój kochanek odsuwa się powoli, zerka na boki i wcale się nie rozwodzi, skoro jesteś miłością jego życia.

Możliwe opcje do wyboru (kolejność przypadkowa)
- żona właśnie się dowiedziała, że ma raka
- żona właśnie się dowiedziała, że jest w ciąży
- żona właśnie się dowiedziała, że przez to wszystko dzieci mają problemy w szkole, ze sobą i w ogóle...
- żona właśnie się dowiedziała, że jej mamusia... tatuś... siostra... brat... pies... kot... sąsiadka...
- żona nie zgadza się na rozwód i zagroziła, że jak on się uprze, to zostawi go z niczym
- wpisz dowolnie bzdurny powód, który nie ma żadnego znaczenia, bo i tak jest wymyślony, a żona o niczym nie ma pojęcia

Poniżej najbardziej prawdopodobny scenariusz nadchodzących wydarzeń w dającej się przewidzieć przyszłości:
Szybciej niż Ci się wydaje zbliżycie się do siebie na tyle, że kwestia dopięcia tematu w łóżku będzie już tylko formalnością.
Praca po godzinach i późne kolacyjki, służbowe wyjazdy i spanie po hotelach, odrobina alkoholu i "sama nie wiem jak to się stało" czyli klasyka.
Potem nastąpi wybuch wielkiej miłości, podsycanej atmosferą czegoś wyjątkowego, zakazanego, ukrywanego, bla bla bla, która zawsze towarzyszy romansom i jest ich podstawowym paliwem napędowym, ale jak wiemy z książek o historii wszechświata, nic nigdy nie trwa wiecznie i wszystko ma swój koniec, tylko kiełbasa ma dwa. A koniec w najlepszym razie będzie wyglądał tak, że dostaniesz laczka na twarz, kiedy pan ładny Ci powie adios lub w nieco mniej optymistycznej wersji zajdziesz z nim w ciążę z którą zostaniesz sama jak twój facet o wszystkim się dowie i wystawi twoje klamoty razem z Tobą za drzwi.

Tylko to jedno forum widziało takich historii setki jak nie tysiące. Wiesz co je wszystkie od siebie różni? Imiona i wiek bohaterów. Nic więcej. I też każda się zarzekała, że nigdy, a w życiu, że praca to praca, że to, że sramto... Nie oceniam Cię, bo jeszcze nic nie zrobiłaś, przynajmniej mam taką nadzieję. Więc nie odbieraj tego osobiście. Jednak nie takim twardym zawodniczkom miękły kolana prędzej czy później, a potem pokiereszowane przez takich palantów latami z tego wychodziły. Sam osobiście z jedną z nich obecnie jestem i wiem bardzo dobrze co przeżyła. Minęły już ponad trzy lata od tamtego czasu, jest świetną laską, dobrą i kochaną, ale to cały czas w niej siedzi. Nigdy się nie dowiedziałem kim on był, bo gdybym to wiedział, wyrwałbym mu oczy wsadził jego własne jaja w oczodoły, tylko co to zmieni, jej nie naprawię, chociaż będę próbował...

56

Odp: Kiedy szef czuje do Ciebie coś więcej

Na pewno scenariuszy takich historii było wiele, dlatego właśnie wolę uczyć się na błędach innych niż swoich. Prawdopodobieństwo spotkań w pracy jest bardzo małe, dzielą nas miasta oraz jeszcze na ten moment obszar działań. Jeśli będę musiała jechać w delegację to w miarę możliwości będę brała ze sobą swojego partnera.
Nie odbieram tego osobiście, a cenne jest dla mnie co piszecie i jakie sytuacje oraz warianty przytaczacie. Możliwości może być wiele, ale mogę się ustrzec od tego co uważacie, że jest nieuniknione. Kwestia mojej asertywności, po mojej stronie też jest bardzo znikomy kontakt twarzą w twarz. Dlatego właśnie liczę, że po prostu to zauroczenie mu minie i zwyczajnie nie będzie do tego wracał.

57

Odp: Kiedy szef czuje do Ciebie coś więcej

Pan specjalnie ściągnął Cię do swojego działu, poprowadził.za rączkę, w mig załatwia twoje sprawy na zarządzie, w końcu dał awans, A godzinę po tym "szczerze" powiedział, że nie może się powstrzymać przy tobie... no w ogóle twój awans nie jest uzależniony od tego, że chciałby ściągnąć ci majtki. Nic a nic. Oczywiście to nie jest tak, że on ci da wybor: seks, albo nici z awansu. Ty głupia poprzez przyjęcie tego awansu masz mu się sama podać na tacy. Nie jesteś pierwsza i nie będziesz ostatnia. Pan kulturalny, inteligentny, nadajemy na tych samych falach, nienaganną maniery... A jak to się ma do posiadania żony i małego dziecka? Serio jesteś taka tępa, żeby nie zauważyć tak oczywistych znaków? Będziesz dla niego wyzwaniem tylko do czasu kiedy się zakochasz i będziesz chciała czegoś więcej- później "niczego nie obiecywałem" i wypierdalaj.

58

Odp: Kiedy szef czuje do Ciebie coś więcej

Życie...

59

Odp: Kiedy szef czuje do Ciebie coś więcej
chocoshock napisał/a:

Cześć,

zacznę od tego, że mam bardzo fajną pracę z której jestem zadowolona, świetny zespół i spore możliwości rozwoju. Na to gdzie jestem pracowałam ciężko parę lat, ale do rzeczy.

Zawsze pracowałam w środowisku męskim, potrafię się bez problemu z każdym dogadać. Parę miesięcy temu w obecnej firmie, szef innego działu ściągnął mnie do swojego teamu z racji tego, że było realne zagrożenie, że mój dotychczasowy zespół zamkną. Pomimo tego, że wiązało się to z przejściem do całkowicie innego obszaru, w którym nie miałam doświadczenia, zgodziłam się. Został utworzony nowy team, mam naprawdę świetnego kierownika. Pieczę nad całym, międzynarodowym działem sprawuje człowiek, który mnie ściągnął do tego zespołu.

Zawsze miałam z nim dobry, pozytywny kontakt. Często na imprezach firmowych rozmawialiśmy, na codzien mało współpracowaliśmy. Pomimo tego, że ma wysoką pozycję w firmie, nie daje ludziom odczuć, że jest wyżej, traktuje ludzi na równi. W ostatnim czasie prowadziłam bardzo ważny projekt dla niego, trochę więcej się słyszeliśmy, częściej pojawiał się w naszym oddziale. Sprawę, ktorej nie mogłam załatwić parę miesięcy, on załatwił szybko idąc do członka zarządu. Widziałam, że moje zdanie jest dla niego ważne oraz, że kiedy go o coś poproszę załatwia to od razu.
W ostatnim czasie poprosił, żebym przyjechała do oddziału naszej w firmy w jego mieście. Dotyczyło to nowego tematu, tory prowadzę. Całe dni pracowaliśmy razem z salki, zabrał mnie na lunch i po prostu miło nam się rozmawiało, dużo śmialiśmy się i żartowaliśmy. Były momenty, że widziałam jak trochę bliżej mnie siada, czy przysuwa się, a jego wzrok szukał mojego spojrzenia. Widziałam, jak promienieje.

Ostatniego dnia przedstawił mi propozycję awansu. Mam bardzo dobre oceny od współpracowników, chce rozbudować nasz dział o dodatkowy team, którym będę zarządzać. Bardzo docenia jak jestem ogarnięta, pracowita i to jak się nie poddaję. Byłam zaskoczona, ale naprawdę szczęśliwa. Godzinę później, kiedy zbierałam się do wyjścia zawołał mnie, że chce mi coś pokazać na tarasie.

Wtedy powiedział, że jest jeszcze jeden temat o którym chce ze mną porozmawiać. Zaczął od tego, że na pewno wiem, że jestem bardzo inteligentna i zniewalająco piękna. Wspomniał, że nie potrafi się przy mnie skupić, zebrać myśli. Po prostu traci rozum. Jest pewien, że wiem jak reagują na mnie faceci, a moja osoba go zachwyca. Mówi mi to po to, żebym nie bała mu się powiedzieć, że przesadza czy przekracza granice, bo on po prostu wie, że może nie opanować siebie przy mnie. Kiedy zapytałam co jak mu powiem o tym, to stwierdził, że Ma to nie wpłynąć na nasze relacje służbowe, a awans nie jest z tym w ogóle powiązany. Widziałam, jak nie może zebrać myśli, jak ciężko mu to powiedzieć, jak patrzy na mnie. Czułam, że jest ze mną szczery.

Byłam zszokowana, podziękowałam za szczerość, ale powiedziałam że liczę, że nie dojdzie do takiej sytuacji. Oczywiście jeszcze parę innych słów dających mu znać, że lepiej żebyśmy byli nadal na stopie służbowej.

Naprawdę go lubię, mamy podobne spojrzenie na świat, fajnie się dogadujemy i cenię go za jego osobę. Jest kulturalny, ma nienaganne maniery.

Mam zamiar zachowywać się jak do tej pory, całe szczęście bardzo rzadko się widujemy (1 na parę miesiecy), ale sama nie wiem co o tym myśleć.
Jeśli ma to dla kogoś znaczenie to dodam tylko, że jest on niewiele starszy ode mnie i ma małe dziecko oraz żonę, z którą z tego co opowiada mu się nie układa i otwarcie mówi, że woli jeździć w delegacje niż być w domu.

Napiszcie co o tym sądzicie i co powinnam zrobić?

Kochana, ostatni akapit powinien, być pierwszym. Wyglada na to, ze jestes w takiej euforii przez ta calą sytuacje z awansem i jego adorowaniem, ze jakaś tam żona i dziecko w tle, to dla Ciebie nic nie znaczący szczegół. Ale uwierz mi z czasem sie to zmieni. A Ty będziesz gorzko płakać. Jeszcze masz czas, by ominąć to bagienko szerokim łukiem ale pewnie bedziesz chxiala nauczyc sie na wlasnych błędach

60

Odp: Kiedy szef czuje do Ciebie coś więcej
Johnny.B napisał/a:
chocoshock napisał/a:
Tamiraa napisał/a:

Ale przecież ty wiesz, co zrobić. Najlepiej nie dopuszczać do takich sytuacji sam na sam.

Po awansie za parę miesięcy nie będzie możliwości uniknięcia takich sytuacji szczególnie, że będę do niego bezpośrednio raportowała. Dodatkowo będzie wiązało się to również z delegacjami, w których będzie musiał uczesniczyc przynajmniej na początku.

Ogólnie to chora akcja... ciężko mi uwierzyć, że nie wiesz co robić... (Wybacz jesteś kobietą a one zazwyczaj nie myślą do przodu) Pozwól, że zerkne do swojej szklanej kuli... opcja A... dobre ruchanko z szefem. Z czasem to walnie ty z pracy wylecisz... i jakoś sobie poradzisz. Opcja B... przyjąć awans lub nie... gościa olać... co z tego, że z nim sie dogadujesz jest miły. Dla żony też taki był, a teraz chce ją robić w konia... Z Tobą też tak będzie, gdy już skorzysta. Zdrajca i kłamca... olej typa i udawaj głupa... ja bym tak zrobił. Chociaż ja bym mu robił nadzieję, że umoczy, ale tak naprawdę tylko palca w wodzie. Mówiąc, krótko zadawanie się z nim rozwali Ci życie i pracę. Gdy mu się znudzisz lub staniesz się nie wygodna Cie może zwolnić. Teraz nie może. (Chyba) Olewać go możesz lub powiedzieć, że masz kogoś... (Znacie tyle bajek wymyśl coś) No chyba, że jednak chcesz coś ten tego.

Weź się chłopie i pobiegaj zamiast dziewczynie dowalać.
To szef źle robi. Ona nic nie musi.

61

Odp: Kiedy szef czuje do Ciebie coś więcej
Wniebowzięta napisał/a:

Kochana, ostatni akapit powinien, być pierwszym. Wyglada na to, ze jestes w takiej euforii przez ta calą sytuacje z awansem i jego adorowaniem, ze jakaś tam żona i dziecko w tle, to dla Ciebie nic nie znaczący szczegół. Ale uwierz mi z czasem sie to zmieni. A Ty będziesz gorzko płakać. Jeszcze masz czas, by ominąć to bagienko szerokim łukiem ale pewnie bedziesz chxiala nauczyc sie na wlasnych błędach

Na pewno wtedy targały mną emocje i po prostu chciałam z siebie to wszystko wyrzucić.
To nie tak, że dziecko i żona są dla mnie nic nieznaczącym szczegółem, ale to co jest między nimi jest ich prywatnym dramatem. Nie mam zamiaru być dodatkowym problemem i pchać się w skomplikowaną sytuację. Nie mam do niego prócz zwykłej sympatii, żadnych uczuć. Nie chcę oprócz pracy mieć z nim nic do czynienia, dlatego liczę, że po prostu mu przejdzie, a ze swojej strony będę ograniczać kontakt f2f do minimum.

62 Ostatnio edytowany przez Apogeum (2023-05-07 21:20:35)

Odp: Kiedy szef czuje do Ciebie coś więcej
chocoshock napisał/a:

Cześć,

zacznę od tego, że mam bardzo fajną pracę z której jestem zadowolona, świetny zespół i spore możliwości rozwoju. Na to gdzie jestem pracowałam ciężko parę lat, ale do rzeczy.

Zawsze pracowałam w środowisku męskim, potrafię się bez problemu z każdym dogadać. Parę miesięcy temu w obecnej firmie, szef innego działu ściągnął mnie do swojego teamu z racji tego, że było realne zagrożenie, że mój dotychczasowy zespół zamkną. Pomimo tego, że wiązało się to z przejściem do całkowicie innego obszaru, w którym nie miałam doświadczenia, zgodziłam się. Został utworzony nowy team, mam naprawdę świetnego kierownika. Pieczę nad całym, międzynarodowym działem sprawuje człowiek, który mnie ściągnął do tego zespołu.

Zawsze miałam z nim dobry, pozytywny kontakt. Często na imprezach firmowych rozmawialiśmy, na codzien mało współpracowaliśmy. Pomimo tego, że ma wysoką pozycję w firmie, nie daje ludziom odczuć, że jest wyżej, traktuje ludzi na równi. W ostatnim czasie prowadziłam bardzo ważny projekt dla niego, trochę więcej się słyszeliśmy, częściej pojawiał się w naszym oddziale. Sprawę, ktorej nie mogłam załatwić parę miesięcy, on załatwił szybko idąc do członka zarządu. Widziałam, że moje zdanie jest dla niego ważne oraz, że kiedy go o coś poproszę załatwia to od razu.
W ostatnim czasie poprosił, żebym przyjechała do oddziału naszej w firmy w jego mieście. Dotyczyło to nowego tematu, tory prowadzę. Całe dni pracowaliśmy razem z salki, zabrał mnie na lunch i po prostu miło nam się rozmawiało, dużo śmialiśmy się i żartowaliśmy. Były momenty, że widziałam jak trochę bliżej mnie siada, czy przysuwa się, a jego wzrok szukał mojego spojrzenia. Widziałam, jak promienieje.

Ostatniego dnia przedstawił mi propozycję awansu. Mam bardzo dobre oceny od współpracowników, chce rozbudować nasz dział o dodatkowy team, którym będę zarządzać. Bardzo docenia jak jestem ogarnięta, pracowita i to jak się nie poddaję. Byłam zaskoczona, ale naprawdę szczęśliwa. Godzinę później, kiedy zbierałam się do wyjścia zawołał mnie, że chce mi coś pokazać na tarasie.

Wtedy powiedział, że jest jeszcze jeden temat o którym chce ze mną porozmawiać. Zaczął od tego, że na pewno wiem, że jestem bardzo inteligentna i zniewalająco piękna. Wspomniał, że nie potrafi się przy mnie skupić, zebrać myśli. Po prostu traci rozum. Jest pewien, że wiem jak reagują na mnie faceci, a moja osoba go zachwyca. Mówi mi to po to, żebym nie bała mu się powiedzieć, że przesadza czy przekracza granice, bo on po prostu wie, że może nie opanować siebie przy mnie. Kiedy zapytałam co jak mu powiem o tym, to stwierdził, że Ma to nie wpłynąć na nasze relacje służbowe, a awans nie jest z tym w ogóle powiązany. Widziałam, jak nie może zebrać myśli, jak ciężko mu to powiedzieć, jak patrzy na mnie. Czułam, że jest ze mną szczery.

Byłam zszokowana, podziękowałam za szczerość, ale powiedziałam że liczę, że nie dojdzie do takiej sytuacji. Oczywiście jeszcze parę innych słów dających mu znać, że lepiej żebyśmy byli nadal na stopie służbowej.

Naprawdę go lubię, mamy podobne spojrzenie na świat, fajnie się dogadujemy i cenię go za jego osobę. Jest kulturalny, ma nienaganne maniery.

Mam zamiar zachowywać się jak do tej pory, całe szczęście bardzo rzadko się widujemy (1 na parę miesiecy), ale sama nie wiem co o tym myśleć.
Jeśli ma to dla kogoś znaczenie to dodam tylko, że jest on niewiele starszy ode mnie i ma małe dziecko oraz żonę, z którą z tego co opowiada mu się nie układa i otwarcie mówi, że woli jeździć w delegacje niż być w domu.

Napiszcie co o tym sądzicie i co powinnam zrobić?

W odróżnieniu od osoby wyżej sądzę, ze pierwszy akapit słusznie jest pierwszym, ale fakt, ze o żonie i dziecku napisałaś jak o czymś bez żadnego znaczenia, wiele o tobie mówi. Podziękowałas mu za szczerość. Wiesz, co ja bym zrobiła? Zapytałabym, czy z żona jest równie szczery.

Tak, wiem, nie jesteś zainteresowana romansem z tym konkretnym człowiekiem, bo po pierwsze nie jest w twoim typie, a po drugie nie chcesz kwasu w pracy, ale z wszystkich twoich postów wyraźnie wynika, ze fakt, ze koleś chciałby zdradzać z tobą żonę, nie robi na tobie żadnego wrażenia. Tak jak i to, ze żonaty szef wyskakuje z takimi wyznaniami. Ja po takim śliskim wyznaniu żonatego szefa straciłabym do niego szacunek jako do człowieka, a ty piszesz o nim och i ach. Piszesz w samych superlatywach o żałosnym dupku. I nie, nie piszesz o nim wyłącznie w kontekście służbowym. Dlatego aż mnie odrzuca, jak go chwalisz i usprawiedliwiasz.

I zgadzam się z pozostałymi, ze tytuł twojego wątku jest bardzo wymowny. Skąd pomysł, ze szef czuje do ciebie coś więcej? Masz 12 lat? On ma ochotę na seks z tobą, ale to jeszcze za mało, żeby mówić o „czuciu coś więcej”. A ty naprawdę tak to widzisz, szok. Zejdź na ziemię.

Nie mam powodów nie wierzyć, ze jesteś kompetentnym pracownikiem, ale tak żałosnego wyznania (bo w ustach żonatego szefa, to co powiedział jest żałosne) tuz po zaproponowaniu awansu trudno z tym awansem nie powiązać, dlatego miej oczy i uszy dookoła głowy. I głowę na karku, a nie w chmurach, bo tez mam wrażenie, ze to wyznanie za bardzo łechce ci ego. Mnie po takim wyznaniu żonatego i dzieciatego szefa byłoby bliżej do odruchów wymiotnych, niż do uznania wyznania podanego w tak żałosnej formie za komplement. Przecież nikt sensowny powyżej 15 roku życia nawet najpiękniejszej kobiecie na ziemi nie mówi, ze na pewno inni mężczyźni reagują tak czy siak. A sama napisałaś, ze mówi tak często. I jeszcze ten tekst, ze nie może się przy tobie skupić na pracy. Śliski typ, a ty nie napisałaś o nim ani jednego negatywnego słowa, za to pozytywnych sporo. Dlaczego? Pomysl nad tym, bo naprawdę dziwnie się czyta twoje posty dotyczące tego śliskiego, żonatego i dzieciatego chłopca w krótkich spodenkach. Bo obok mężczyzny to on co najwyżej czasem stoi.

63

Odp: Kiedy szef czuje do Ciebie coś więcej
Apogeum napisał/a:

Sadze, ze pierwszy akapit słusznie jest pierwszym, ale fakt, ze o żonie i dziecku napisałaś jak o czymś bez żadnego znaczenia, wiele o tobie mówi. Podziękowałas mu za szczerość. Wiesz, co ja bym zrobiła? Zapytałabym, czy z żona jest równie szczery.

Gratuluję trzeźwości umysłu, w tamtej chwili nie byłam w stanie nic więcej wykrztusić. Miałam tysiąc myśli na sekundę i z tyłu glowy, że muszę bardzo ostrożnie dobierać słowa, bo nie chcę stracić pracy.

Apogeum napisał/a:

Tak, wiem, nie jesteś zainteresowana romansem z tym konkretnym człowiekiem, bo po pierwsze nie jest w twoim typie, a po drugie nie chcesz kwasu w pracy, ale z wszystkich twoich postów wyraźnie wynika, ze fakt, ze koleś chciałby zdradzać z tobą żonę, nie robi na tobie żadnego znaczenia.

Dla mnie sam fakt, że ktoś kto jest w jakiejkolwiek relacji z drugą osobą i chce ją zdradzić jest odrzucający. Mogłabym opisać i skomentować każde jego słowo i zachowanie, ale co to zmieni?

Apogeum napisał/a:

Tak jak i to, ze żonaty facet wyskakuje z takimi wyznaniami. Ja po takim śliskim wyznaniu żonatego szefa straciłabym do niego szacunek jako do człowieka, a ty piszesz o nim och i ach. Piszesz w samych superlatywach o żałosnym dupku. I nie, nie piszesz o nim wyłącznie w kontekście służbowym. Dlatego aż mnie odrzuca jak go chwalisz i usprawiedliwisz. I zgadzam się z pozostałymi, ze tytuł twojego wątku jest bardzo wymowny. Skąd pomysł, ze szef czuje do ciebie coś więcej? Masz 12 lat? On ma ochotę na seks z tobą, ale to jeszcze za mało, żeby mówić o „czuciu coś więcej”. A ty naprawdę tak to widzisz, szok.

I nie mam powodów nie wierzyć, ze jesteś kompetentnym pracownikiem, ale tak żałosnego wyznania (bo w ustach żonatego szefa, to co powiedział jest żałosne) tuz po zaproponowaniu awansu trudno z tym awansem nie powiązać, dlatego miej oczy i uszy dookoła głowy. I głowę na karku, a nie w chmurach, bo tez mam wrażenie, ze to wyznanie za bardzo łechce ci ego. Mnie byłoby bliżej do odruchów wymiotnych po takim wyznaniu niż do uznania wyznania podanego w tak żałosnej formie za komplement. Przecież nikt sensowny powyżej 15 roku życia nawet najpiękniejszej na ziemi kobiecie nie mówi, ze na pewno inni mężczyźni reagują tak czy siak. Śliski typ, a ty nie napisałaś o nim ani jednego negatywnego słowa, za to pozytywnych sporo. Dlaczego? Pomysl nad tym, bo naprawdę dziwnie się czyta twoje posty dotyczące tego śliskiego, żonatego i dzieciatego typa.

Do tamtej sytuacji miałam go za w porządku osobę, a po tych kilku dniach kiedy mogłam sobie to wszystko ułożyć w głowie wiem, że nie mogę mu już ufać i muszę bardzo uważać. Zwyczajnie było mi przykro, że ktoś kogo lubiłam odkrył swą ciemną stronę i okazał się bardzo śliskim typem, który nie gra fair.

Czy to, że napiszę że po tej sytuacji zwróciłam obiad, który z nim zjadłam coś zmieni? Albo to, że płakałam w ukryciu 3 dni mówiąc tylko najbliższej przyjaciółce co mnie spotkało?
Ciężko mi było wywlekać to jak ja się wtedy czułam, nie lubię rozmawiać i pisać o swoich emocjach. Byłam zła i wściekła, że padło na mnie, z jednej strony myślałam, że przecież nic mi nie zrobił, a z drugiej jak tylko przypominałam sobie jego słowa to dostawałam ciarek i aż ściskało mnie w żołądku. Ten czas jest dla mnie dodatkowo trudny z powodu zdarzeń w życiu prywatnym.

64 Ostatnio edytowany przez Apogeum (2023-05-07 23:07:56)

Odp: Kiedy szef czuje do Ciebie coś więcej
chocoshock napisał/a:
Apogeum napisał/a:

Sadze, ze pierwszy akapit słusznie jest pierwszym, ale fakt, ze o żonie i dziecku napisałaś jak o czymś bez żadnego znaczenia, wiele o tobie mówi. Podziękowałas mu za szczerość. Wiesz, co ja bym zrobiła? Zapytałabym, czy z żona jest równie szczery.

Gratuluję trzeźwości umysłu, w tamtej chwili nie byłam w stanie nic więcej wykrztusić. Miałam tysiąc myśli na sekundę i z tyłu glowy, że muszę bardzo ostrożnie dobierać słowa, bo nie chcę stracić pracy.

Apogeum napisał/a:

Tak, wiem, nie jesteś zainteresowana romansem z tym konkretnym człowiekiem, bo po pierwsze nie jest w twoim typie, a po drugie nie chcesz kwasu w pracy, ale z wszystkich twoich postów wyraźnie wynika, ze fakt, ze koleś chciałby zdradzać z tobą żonę, nie robi na tobie żadnego znaczenia.

Dla mnie sam fakt, że ktoś kto jest w jakiejkolwiek relacji z drugą osobą i chce ją zdradzić jest odrzucający. Mogłabym opisać i skomentować każde jego słowo i zachowanie, ale co to zmieni?

Apogeum napisał/a:

Tak jak i to, ze żonaty facet wyskakuje z takimi wyznaniami. Ja po takim śliskim wyznaniu żonatego szefa straciłabym do niego szacunek jako do człowieka, a ty piszesz o nim och i ach. Piszesz w samych superlatywach o żałosnym dupku. I nie, nie piszesz o nim wyłącznie w kontekście służbowym. Dlatego aż mnie odrzuca jak go chwalisz i usprawiedliwisz. I zgadzam się z pozostałymi, ze tytuł twojego wątku jest bardzo wymowny. Skąd pomysł, ze szef czuje do ciebie coś więcej? Masz 12 lat? On ma ochotę na seks z tobą, ale to jeszcze za mało, żeby mówić o „czuciu coś więcej”. A ty naprawdę tak to widzisz, szok.

I nie mam powodów nie wierzyć, ze jesteś kompetentnym pracownikiem, ale tak żałosnego wyznania (bo w ustach żonatego szefa, to co powiedział jest żałosne) tuz po zaproponowaniu awansu trudno z tym awansem nie powiązać, dlatego miej oczy i uszy dookoła głowy. I głowę na karku, a nie w chmurach, bo tez mam wrażenie, ze to wyznanie za bardzo łechce ci ego. Mnie byłoby bliżej do odruchów wymiotnych po takim wyznaniu niż do uznania wyznania podanego w tak żałosnej formie za komplement. Przecież nikt sensowny powyżej 15 roku życia nawet najpiękniejszej na ziemi kobiecie nie mówi, ze na pewno inni mężczyźni reagują tak czy siak. Śliski typ, a ty nie napisałaś o nim ani jednego negatywnego słowa, za to pozytywnych sporo. Dlaczego? Pomysl nad tym, bo naprawdę dziwnie się czyta twoje posty dotyczące tego śliskiego, żonatego i dzieciatego typa.

Do tamtej sytuacji miałam go za w porządku osobę, a po tych kilku dniach kiedy mogłam sobie to wszystko ułożyć w głowie wiem, że nie mogę mu już ufać i muszę bardzo uważać. Zwyczajnie było mi przykro, że ktoś kogo lubiłam odkrył swą ciemną stronę i okazał się bardzo śliskim typem, który nie gra fair.

Czy to, że napiszę że po tej sytuacji zwróciłam obiad, który z nim zjadłam coś zmieni? Albo to, że płakałam w ukryciu 3 dni mówiąc tylko najbliższej przyjaciółce co mnie spotkało?
Ciężko mi było wywlekać to jak ja się wtedy czułam, nie lubię rozmawiać i pisać o swoich emocjach. Byłam zła i wściekła, że padło na mnie, z jednej strony myślałam, że przecież nic mi nie zrobił, a z drugiej jak tylko przypominałam sobie jego słowa to dostawałam ciarek i aż ściskało mnie w żołądku. Ten czas jest dla mnie dodatkowo trudny z powodu zdarzeń w życiu prywatnym.

Pytasz, czy napisanie tego czy tamtego coś by zmieniło. Tak, nasz odbiór twoich postów. Fakt, ze dotąd pisałaś o nim wyłącznie pozytywnie i poniekąd jak jego adwokat, pozwalał przypuszczać, ze nie wiesz, z kim masz do czynienia. I naprawdę w co drugim poście piszesz o zauroczeniu, o tym, ze liczysz na to, ze mu to przejdzie. Ale ja się pytam, co ma mu przejść? Bo chęć zaciągnięcia cie do łóżka raczej mu szybko nie przejdzie, o ile w ogóle. Gdyby chodziło o zauroczenie, to on by tutaj napisał z prośba o rady, jak się odzauroczyc. wink Ale jemu chodzi o coś o wiele mniej wzniosłego. Uświadom to sobie i postępuj zgodnie z ta wiedzą.

Ja oczywiście nie siedzę w jego głowie i nie dałabym sobie ręki odciąć, ze na pewno zasugerował ci awans przez lozko, ale z boku właśnie tak to wyglada. Bo jak inaczej wytłumaczyć fakt, ze wyskoczył z czymś takim chwile po tamtej rozmowie? Ja nie mam pomysłu. Już pomijam, ze nikt normalny nie mówi takich rzeczy koleżance z pracy/podwładnej, będąc żonatym. I jeszcze ten tekst, żebyś mu mówiła, jeśli przekroczy granice. Dał ci do zrozumienia, ze będzie sprawdzał twoje granice. Rozumiem, ze byłaś oszołomiona cała sytuacja, ale na coś takiego reaguje się stanowczo. Nie wiem, może następnym razem powiedz mu, ze dziękujesz, ale od komplementów to ty masz partnera.

Po prostu chodzi o to, żeby chęć przyjęcia awansu nie przesłoniła ci faktów. Bo odnoszę wrażenie, ze boisz się, ze jak powiesz x, to stracisz szanse na awans albo prace. Jest takie powiedzenie, które bardzo lubię: „Jeśli nie jesteś odważny, udawaj, ze jesteś, nikt nie zauważy różnicy”. Ze strachem jest tak samo: Jeśli się boisz… I pamiętaj: „Co ma wisieć, nie utonie”.

65

Odp: Kiedy szef czuje do Ciebie coś więcej
Apogeum napisał/a:

Pytasz, czy napisanie tego czy tamtego coś by zmieniło. Tak, nasz odbiór twoich postów. Fakt, ze dotąd pisałaś o nim wyłącznie pozytywnie i poniekąd jak jego adwokat, pozwalał przypuszczać, ze nie wiesz, z kim masz do czynienia. I naprawdę w co drugim poście piszesz o zauroczeniu, o tym, ze liczysz na to, ze mu to przejdzie. Ale ja się pytam, co ma mu przejść? Bo chęć zaciągnięcia cie do łóżka raczej mu szybko nie przejdzie, o ile w ogóle. Gdyby chodziło o zauroczenie, to on by tutaj napisał z prośba o rady, jak się odzauroczyc. wink Ale jemu chodzi o coś o wiele mniej wzniosłego. Uświadom to sobie i postępuj zgodnie z ta wiedzą.

Masz rację, pozytywny obraz jego osoby, który miałam do tamtej pory powinien od razu zostać zburzony. Lubiłam go, a on w tamtym momencie chciał zarzucić wędkę. Byłam też na siebie przez to wszystko zła, że mu ufałam, a okazał się być kimś innym. Ale już teraz ta sytuacja otworzyła mi całkowicie oczy, jak potrafi pod przykrywką dobrego gościa postępować z ludzmi i współpracownikami.

Apogeum napisał/a:

Ja oczywiście nie siedzę w jego głowie i nie dałabym sobie ręki odciąć, ze na pewno zasugerował ci awans przez lozko, ale z boku właśnie tak to wyglada. Bo jak inaczej wytłumaczyć fakt, ze wyskoczył z czymś takim chwile po tamtej rozmowie? Ja nie mam pomysłu. Już pomijam, ze nikt normalny nie mówi takich rzeczy koleżance z pracy/podwładnej, będąc żonatym. I jeszcze ten tekst, żebyś mu mówiła, jeśli przekroczy granice. Dał ci do zrozumienia, ze będzie sprawdzał twoje granice. Rozumiem, ze byłaś oszołomiona cała sytuacja, ale na coś takiego reaguje się stanowczo. Nie wiem, może następnym razem powiedz mu, ze dziękujesz, ale od komplementów to ty masz partnera.

O ile sam awans jest wynikiem awansów innych osób z mojego działu, o tyle jego wyznania rzuconego praktycznie w tym samym momencie nie potrafię też wyjaśnić. Jedynie co przychodzi mi do głowy to to, że chciał mnie omamić. Możliwe, że liczył, że w euforii rzucę się na niego, albo mu powiem, że szaleję za nim? Pojęcia nie mam... Musi być bardzo wyrachowany, skoro mając żonę i będąc w pracy rzucał takie słowa. Widocznie bardzo pewnie się poczuł.
W odpowiedzi powiedziałam wtedy też, że mam nadzieję, że nie będę musiała go posądzać o mobbing oraz, że skoro jest taki za mną, to może być mu przykro kiedy zdecyduję się zrezygnować z pracy.

Apogeum napisał/a:

Po prostu chodzi o to, żeby chęć przyjęcia awansu nie przesłoniła ci faktów. Bo odnoszę wrażenie, ze boisz się, ze jak powiesz x, to stracisz szanse na awans albo prace. Jest takie powiedzenie, które bardzo lubię: „Jeśli nie jesteś odważny, udawaj, ze jesteś, nikt nie zauważy różnicy”. Ze strachem jest tak samo: Jeśli się boisz… I pamiętaj: „Co ma wisieć, nie utonie”.

Nie dam mu tej satysfakcji, nie mam zamiaru się bać. Jeśli będzie mnie chciał zwolnić to trudno, zawsze znajdzie się jakiś pretekst. Świat się na tej firmie nie kończy.
Na razie nasze kontakty są poprawne, służbowe. Wymieniamy się informacjami wtedy kiedy to konieczne, przez tel, nic ponad. Normalnie, kulturalnie tak jak to powinno wyglądać.

Posty [ 1 do 65 z 67 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Kiedy szef czuje do Ciebie coś więcej

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024