Kiedyś pisałam tu na forum ale minął pewien czas i moja relacja się pogorszyła. Mój mąż jak był pracoholikiem tak teraz wogole wkręcił się w pracę iż nawet pracuje w święta więc ewidentnie nadal nie spędza że mną czasu. Nie umie mnie przytulić, nie umie że mną porozmawiać, nie randkuje. O dniu kobiet zapomniał. Nawet jak nie pracuje to w rek komórka, telewizja albo siedzi w pokoju i udaje wielce zajętego. Kiedy komunikuje mu że kobieta potrzebuje emocji to on oświadcza że emocje są nikomu nie potrzebne liczy się logika. Zbywa mnie na każdym kroku. Już się nawet nie kryje z tym, że nie chce mnie słuchać. W łóżku jest interesowny i egoistyczny. Ostatnio mu odmawiam no bo trudno o taką bliskość jak przytulić nie umie. Jestem mu obojętna, co chwila coś źle, nie tak, a mam patrzeć jak coś się robi bo ja nie umiem (gotować, sprzątać etc). Jest organizatorem mojego czasu wolnego, mówi co mam robić (książka, film) ale nie uwzględnia w planach naszej interakcji. Nie liczy się z wyznaniem moich problemów, ucina rozmowę. Jak wspominałam już w poprzednim poście, przestaję czuć się kobieca i ważna. Nie mam pomysłu, jak to możliwe że facet nie umie przytulić? On przytula na plecach leżąc, rękę kładąc na bok, na mnie. To jest słabe. Zapomniałam kiedy ostatnio mnie pocałował. Niech ktoś coś doradzi, na terapię na pewno on nie pójdzie, winy w sobie nie widzi. Mówię że kobieta potrzebuje emocji, dotyku. On stwierdza że to bezużyteczne, w życiu tylko logika się liczy.
Kiedyś pisałam tu na forum ale minął pewien czas i moja relacja się pogorszyła. Mój mąż jak był pracoholikiem tak teraz wogole wkręcił się w pracę iż nawet pracuje w święta więc ewidentnie nadal nie spędza że mną czasu. Nie umie mnie przytulić, nie umie że mną porozmawiać, nie randkuje. O dniu kobiet zapomniał. Nawet jak nie pracuje to w rek komórka, telewizja albo siedzi w pokoju i udaje wielce zajętego. Kiedy komunikuje mu że kobieta potrzebuje emocji to on oświadcza że emocje są nikomu nie potrzebne liczy się logika. Zbywa mnie na każdym kroku. Już się nawet nie kryje z tym, że nie chce mnie słuchać. W łóżku jest interesowny i egoistyczny. Ostatnio mu odmawiam no bo trudno o taką bliskość jak przytulić nie umie. Jestem mu obojętna, co chwila coś źle, nie tak, a mam patrzeć jak coś się robi bo ja nie umiem (gotować, sprzątać etc). Jest organizatorem mojego czasu wolnego, mówi co mam robić (książka, film) ale nie uwzględnia w planach naszej interakcji. Nie liczy się z wyznaniem moich problemów, ucina rozmowę. Jak wspominałam już w poprzednim poście, przestaję czuć się kobieca i ważna. Nie mam pomysłu, jak to możliwe że facet nie umie przytulić? On przytula na plecach leżąc, rękę kładąc na bok, na mnie. To jest słabe. Zapomniałam kiedy ostatnio mnie pocałował. Niech ktoś coś doradzi, na terapię na pewno on nie pójdzie, winy w sobie nie widzi. Mówię że kobieta potrzebuje emocji, dotyku. On stwierdza że to bezużyteczne, w życiu tylko logika się liczy.
https://www.netkobiety.pl/t130055.html
To wciąż ten sam mąż? a ty nadal chcesz dziecko z eks?
Tak to ten sam mąż. Ale nie chce żadnych dzieci, poddałam się.
Ludzie nie zmieniają się, jeśli sami tego nie chcą, nie sądzę więc, żeby Twój mąz się zmienił tak, jak ty tego chcesz.
5 2023-04-10 00:13:09 Ostatnio edytowany przez RhobarIV (2023-04-10 00:15:27)
Moim zdaniem mąż autorki postępuje właściwie i ma do tego prawo.
Rzuciłaś faceta, który cię szanował i związałaś się z tym, który ma cię gdzieś. Zachowujesz się jak mała dziewczynka, która doprasza się uwagi i zajęcia się nią. Do tego tęskni za tym, którego rzuciła i planuje w związku, który już praktycznie nie istnieje dziecko.
Dla mnie to nie jest zachowanie kogoś dojrzałego. Nie ma na to łatwej rady. No trzeba jakoś dorosnąć i przynajmniej starać się zachowywać poważnie i odpowiedzialnie.
7 2023-04-10 10:46:51 Ostatnio edytowany przez Mariusz 1984 (2023-04-10 10:49:32)
Rzuciłaś faceta, który cię szanował i związałaś się z tym, który ma cię gdzieś. Zachowujesz się jak mała dziewczynka, która doprasza się uwagi i zajęcia się nią. Do tego tęskni za tym, którego rzuciła i planuje w związku, który już praktycznie nie istnieje dziecko.
Dla mnie to nie jest zachowanie kogoś dojrzałego. Nie ma na to łatwej rady. No trzeba jakoś dorosnąć i przynajmniej starać się zachowywać poważnie i odpowiedzialnie.
NIE to nie jest zachowanie dziecka. To biologia, natura. Redpill w czystej postaci. Facet ktory ja szanowal byl za spokojny, a ten ktory ma gdzies daje emocje, z takim nigdy nic nie wiadomo. Wiesz co sie bedzie dzialo jak ten olewajacy facet nagle zacznie byc czuly i kochajacy? Autorka oszaleje. A potem ten sam facet znowu sie zdystansuje i bedzie mial wyebane. I znowu hustawka emocji.
Schemat...
Nie potrafisz gotować ani sprzątać i twierdzisz, że nie masz problemów?
Myślę, że masz problem i jak słusznie zauważył Twój mąż, zamiast chodzenia za nim i zmuszania go, by Cię przytulił, powinnaś stanąć i patrzeć, gdy on wykonuje konkretna robotę czyli uczyć się normalnych rzeczy od niego.
On jest pragmatykiem, jest konkretny i nie rozumie z czym Ty właściwie masz problem
W domu bałagan, gary puste a Ty nie masz problemu?
On patrząc na to wszystko ma problem.
Dziwisz mu się?
Ja mu się nie dziwię.
Autorko, bardzo się od siebie różnicie. Ty lubisz się miziac, on lubi konkretne zajęcie.
Naucz się gotować i sprzątać, to może ten facet widząc, że wreszcie zeszlas z obłoków zacznie mieć potrzebę, by Cię przytulić?
Trochę będę siebie bronić. Facet ma sprzątnięte i ogarnięte, jedyne czego nie ogarniam to gotowanie ale gotowałam wyśmienicie do czasu kiedy zaczął komentować to za słone to za słodkie. Uważam że jako kobieta nie jestem w żaden sposób służącą i on też może zrobić coś dla domu.
To nie jest zwykle nieokazywanie uczuc. To jest poniżające jak on na przykład przytula od niechcenia albo bierze mnie na randkę do fastfooda bo on to by teraz zjadł frytki. Nie jest w stanie poświęcić się i iść ze mną tam gdzie chciałabym albo mam marzenie iść. Totalnie patrzy pod swoim kątem. Na urodziny rzuci hajsem żebym sobie coś kupila- po co się wysilać? Albo jego randka to zmuszanie mnie do pójścia do kina którego wie że nienawidzę a potem mi mówi że ,,przecież nie chcialas". Wszystko po złości.
Trochę będę siebie bronić. Facet ma sprzątnięte i ogarnięte, jedyne czego nie ogarniam to gotowanie ale gotowałam wyśmienicie do czasu kiedy zaczął komentować to za słone to za słodkie. Uważam że jako kobieta nie jestem w żaden sposób służącą i on też może zrobić coś dla domu.
To nie jest zwykle nieokazywanie uczuc. To jest poniżające jak on na przykład przytula od niechcenia albo bierze mnie na randkę do fastfooda bo on to by teraz zjadł frytki. Nie jest w stanie poświęcić się i iść ze mną tam gdzie chciałabym albo mam marzenie iść. Totalnie patrzy pod swoim kątem. Na urodziny rzuci hajsem żebym sobie coś kupila- po co się wysilać? Albo jego randka to zmuszanie mnie do pójścia do kina którego wie że nienawidzę a potem mi mówi że ,,przecież nie chcialas". Wszystko po złości.
To nie jest po złości, on ma cię totalnie i bardzo głęboko w dupie. Nie obchodzisz go nawet na tyle, żeby robił coś intencjonalnie przeciwko tobie. Nie chce mu się.
Nie wzbudza się męskiego pożądania terapią i mówieniem, że brakuje Ci czułości.
Pożądanie wzbudza się własnym ciałem, gestem, flirtem.
Trochę będę siebie bronić. Facet ma sprzątnięte i ogarnięte, jedyne czego nie ogarniam to gotowanie ale gotowałam wyśmienicie do czasu kiedy zaczął komentować to za słone to za słodkie. Uważam że jako kobieta nie jestem w żaden sposób służącą i on też może zrobić coś dla domu.
To nie jest zwykle nieokazywanie uczuc. To jest poniżające jak on na przykład przytula od niechcenia albo bierze mnie na randkę do fastfooda bo on to by teraz zjadł frytki. Nie jest w stanie poświęcić się i iść ze mną tam gdzie chciałabym albo mam marzenie iść. Totalnie patrzy pod swoim kątem. Na urodziny rzuci hajsem żebym sobie coś kupila- po co się wysilać? Albo jego randka to zmuszanie mnie do pójścia do kina którego wie że nienawidzę a potem mi mówi że ,,przecież nie chcialas". Wszystko po złości.
jak dla mnie to oboje żyjecie na kompletnie dwóch różnych planetach. Nie potraficie się porozumieć i chyba na tym etapie to już nie wyjdzie. Ty jesteś emocjonalna i pewnie wiecznie byś się miziała on z kolei to pragmatyczny, zadaniowy koleś.
Przykłady które przytoczyłaś nie są jakieś mocno problematyczne ( według mnie) bo nie jesteś do niego przykuta i możesz na tej randce w fast foodzie kupić do jedzenia to co chcesz ( zresztą według mojego mniemania frytki to fast food). Jakby ci coś kupił na urodziny to byś jęczała ze nie to co chcialas, a tak dal ci hajs i sobie kupisz co ci się podoba. Z tym kinem to nie czaje jak nie lubisz to mówisz ze sory gregry ale wiesz ze nie lubię wiec może coś innego albo idź sam.
Ja to tak widzę ale ja jestem bardziej pragmatyczna wiec może mi ciężko zrozumieć te problemy.
Autorko sama sobie jesteś winna