Witam postanowiłem napisać tutaj mój problem ponieważ kiedyś umieściłem tutaj post i szybko dostałem dobre odpowiedzi, wszystko praktycznie było jak pisaliście. Na prawdę super forum, liczę że teraz dostanę również odpowiedzi
Mój problem jest taki że nie wiem jak reagować na dziwne według mnie sytuacje, nie wiem czy to w każdym związku się tak dzieję czy nie? Dzisiaj zaczęła mi pisać ze ma dość tylko sprzątać że wszędzie robię bałagan itp na co ja wielkie oczy ponieważ robię sporo w domu nawet powiem że więcej, zakupy spacer z psem, pranie zmywanie jest zawsze na mojej głowie, ona co jedynie zetrze kurze, ugotuje. Próbowałem jej wytłumaczyć że tak nie jest jak mówi na co usłyszałem dobra nara chyba się nie dogadamy lepiej się rozstać na co ja znowu zdziwiony
Podszedłem do niej w pracy zacząłem pytać o co chodzi z tym rozstaniem a ona mnie po prostu olewala to powiedziałem "dobra idę do domu, nie chce mi się teraz tu siedzieć " trochę donośnym głosem. Na co zareagowała że zachowuje się jak patus, ludzie widzą że podnoszę głos i obrażony wychodzę. Na to później dostałem wiadomość że zrobny sobie przerwę od siebie itp ja zareagowałem że "Patus" to zachowała się ona w piątek.. odpowiedziała mi później widzisz i po co z kimś takim jak ja być, zniszczę Ci tylko życie, dla tego odejdzie żebym był szczęśliwy.
Napisałem że czemu szukasz zaczepki po co ta rozmowa wgl dzisiaj że się nie układa itp to twardo po co być razem jak się nie układa.
W piątek zabrała mnie na kolację z okazji moich urodzin wracając powiedziała że jak napisze życzenia twoja była jak rok temu masz odpisać jej spier.. na co ja powiedziałem to jeszcze mogę zrozumieć ale przestań robić awantury mi o rozmowę z koleżanką z pracy że zamienimy parę słów bo tak jest, na co wielki foch, płacz że tyle dla mnie robi że zabrała mnie na kolację a dla mnie koleżanki są ważniejsze. Tłumaczyłem że wcale nie, że dziękuję za kolację ale nie możesz zabraniać mi pogadać z koleżanką czy odpisać komuś na życzenia a ona swoje ważniejsze jest to żeby z koleżanką pogadać zaczęła mnie wyzywać, kopać, pluć.
Po tej awanturze w sobotę byłem nie w humorze, trochę się po sprzeczaliśmy o różne głupoty.
Dzisiaj Wieczorem zobaczyliśmy się w domu, ona jakby nigdy nic. Nasteonie przyszła się przytulić i powiedziała to co zgoda?
Później powiedziała musimy przestać się kłócić
Rozumiecie coś? Bo ja nie bardzo. Proszę o poradę co zrobić jak reagować na takie słowa że lepiej się roztac, że odejdzie bo ona jest straszna itp. ja nie ukrywam że mnie to boli, każde słowa o rozstaniu powodują u mnie jakby świat się zawalił.
Po za tymi kłótniami to związek jest super, dobrze się z nią czuje. Chciałbym tylko wiedzieć jak reagować bo jestem pewny że dwa tygodnie będzie dobrze a tu nagle znowu będzie awantura o głupoty
Jesteśmy zaręczeni, mamy dom na kredyt psa, planujemy dziecko dlatego wole żeby ty było dobrze
2 2023-04-03 21:12:27 Ostatnio edytowany przez Lady Loka (2023-04-03 21:13:00)
A nie możecie po prostu się rozstać?
Przecież to chore. Ty ją nachodzisz w pracy, ona robi dziwne jazdy, żadne z Was nie dorosło do związku.
Edit.
Błagam, nie planujcie dziecka.
Witam postanowiłem napisać tutaj mój problem ponieważ kiedyś umieściłem tutaj post i szybko dostałem dobre odpowiedzi, wszystko praktycznie było jak pisaliście. Na prawdę super forum, liczę że teraz dostanę również odpowiedzi
Mój problem jest taki że nie wiem jak reagować na dziwne według mnie sytuacje, nie wiem czy to w każdym związku się tak dzieję czy nie? Dzisiaj zaczęła mi pisać ze ma dość tylko sprzątać że wszędzie robię bałagan itp na co ja wielkie oczy ponieważ robię sporo w domu nawet powiem że więcej, zakupy spacer z psem, pranie zmywanie jest zawsze na mojej głowie, ona co jedynie zetrze kurze, ugotuje. Próbowałem jej wytłumaczyć że tak nie jest jak mówi na co usłyszałem dobra nara chyba się nie dogadamy lepiej się rozstać na co ja znowu zdziwiony
Podszedłem do niej w pracy zacząłem pytać o co chodzi z tym rozstaniem a ona mnie po prostu olewala to powiedziałem "dobra idę do domu, nie chce mi się teraz tu siedzieć " trochę donośnym głosem. Na co zareagowała że zachowuje się jak patus, ludzie widzą że podnoszę głos i obrażony wychodzę. Na to później dostałem wiadomość że zrobny sobie przerwę od siebie itp ja zareagowałem że "Patus" to zachowała się ona w piątek.. odpowiedziała mi później widzisz i po co z kimś takim jak ja być, zniszczę Ci tylko życie, dla tego odejdzie żebym był szczęśliwy.
Napisałem że czemu szukasz zaczepki po co ta rozmowa wgl dzisiaj że się nie układa itp to twardo po co być razem jak się nie układa.
W piątek zabrała mnie na kolację z okazji moich urodzin wracając powiedziała że jak napisze życzenia twoja była jak rok temu masz odpisać jej spier.. na co ja powiedziałem to jeszcze mogę zrozumieć ale przestań robić awantury mi o rozmowę z koleżanką z pracy że zamienimy parę słów bo tak jest, na co wielki foch, płacz że tyle dla mnie robi że zabrała mnie na kolację a dla mnie koleżanki są ważniejsze. Tłumaczyłem że wcale nie, że dziękuję za kolację ale nie możesz zabraniać mi pogadać z koleżanką czy odpisać komuś na życzenia a ona swoje ważniejsze jest to żeby z koleżanką pogadać zaczęła mnie wyzywać, kopać, pluć.
Po tej awanturze w sobotę byłem nie w humorze, trochę się po sprzeczaliśmy o różne głupoty.
Dzisiaj Wieczorem zobaczyliśmy się w domu, ona jakby nigdy nic. Nasteonie przyszła się przytulić i powiedziała to co zgoda?
Później powiedziała musimy przestać się kłócić
Rozumiecie coś? Bo ja nie bardzo. Proszę o poradę co zrobić jak reagować na takie słowa że lepiej się roztac, że odejdzie bo ona jest straszna itp. ja nie ukrywam że mnie to boli, każde słowa o rozstaniu powodują u mnie jakby świat się zawalił.
Po za tymi kłótniami to związek jest super, dobrze się z nią czuje. Chciałbym tylko wiedzieć jak reagować bo jestem pewny że dwa tygodnie będzie dobrze a tu nagle znowu będzie awantura o głupoty
Jesteśmy zaręczeni, mamy dom na kredyt psa, planujemy dziecko dlatego wole żeby ty było dobrze
Czasem człowiek coś powie i nagle okazuje się, że jego słowa są prorocze, samospełniająca się przepowiednia.
Niech więc ona nie straszy Cię w kółko rozstaniem z Tobą, bo któregoś udpornisz się na jej teksty i powiesz jej, że Ty też chcesz się rozstać.
Ta kobieta nie szanuje Cię, tylko traktuje jak pachołka do roboty i jakby tego było mało potrafi bezczelnie powiedzieć Ci, że Ty nic nie robisz, że tylko ona jest zawalona robotą.
Przerabiacie cykl tygodniowy, czyli jak rozumiem kłótnie zaczyna co tydzień.
Jak Ty to wytrzymujesz?
Gdy zamieszkacie razem tak właśnie będzie wyglądalo Twoje życie, a będzie jeszcze gorzej, bo z czasem pojawia się dzieci.
Przemyśl na spokojnie czy taka kobieta pasuje Ci do życia z nią na co dzień.
Dzisiaj zaczęła mi pisać ze ma dość tylko sprzątać że wszędzie robię bałagan itp na co ja wielkie oczy ponieważ robię sporo w domu nawet powiem że więcej, zakupy spacer z psem, pranie zmywanie jest zawsze na mojej głowie, ona co jedynie zetrze kurze, ugotuje. Próbowałem jej wytłumaczyć że tak nie jest jak mówi na co usłyszałem dobra nara chyba się nie dogadamy lepiej się rozstać na co ja znowu zdziwiony
Jak się chce psa uderzyć do kij się zawsze znajdzie.
Więc napisała, że bałaganisz i trzeba się rozstać.
Podszedłem do niej w pracy
Obciach jak cholera...
zacząłem pytać o co chodzi z tym rozstaniem a ona mnie po prostu olewala to powiedziałem "dobra idę do domu, nie chce mi się teraz tu siedzieć " trochę donośnym głosem.
O kurczę.. i jeszcze jej drakę w pracy robisz.
Na to później dostałem wiadomość że zrobny sobie przerwę od siebie itp
Trzeba było robić przerwę.
Błagam -- nie planujcie dziecka
ja zareagowałem że "Patus" to zachowała się ona w piątek..
O kurczę
Ale się odgryzłeś.
.... reszty tej szarpaniny nawet nie chce mi się komentować...
odpowiedziała mi później widzisz i po co z kimś takim jak ja być, zniszczę Ci tylko życie, dla tego odejdzie żebym był szczęśliwy.
Napisałem że czemu szukasz zaczepki po co ta rozmowa wgl dzisiaj że się nie układa itp to twardo po co być razem jak się nie układa.
W piątek zabrała mnie na kolację z okazji moich urodzin wracając powiedziała że jak napisze życzenia twoja była jak rok temu masz odpisać jej spier.. na co ja powiedziałem to jeszcze mogę zrozumieć ale przestań robić awantury mi o rozmowę z koleżanką z pracy że zamienimy parę słów bo tak jest, na co wielki foch, płacz że tyle dla mnie robi że zabrała mnie na kolację a dla mnie koleżanki są ważniejsze. Tłumaczyłem że wcale nie, że dziękuję za kolację ale nie możesz zabraniać mi pogadać z koleżanką czy odpisać komuś na życzenia a ona swoje ważniejsze jest to żeby z koleżanką pogadać zaczęła mnie wyzywać, kopać, pluć.
Po tej awanturze w sobotę byłem nie w humorze, trochę się po sprzeczaliśmy o różne głupoty.
Dzisiaj Wieczorem zobaczyliśmy się w domu, ona jakby nigdy nic. Nasteonie przyszła się przytulić i powiedziała to co zgoda?
Później powiedziała musimy przestać się kłócić
Rozumiecie coś? Bo ja nie bardzo. Proszę o poradę co zrobić jak reagować na takie słowa że lepiej się roztac, że odejdzie bo ona jest straszna itp. ja nie ukrywam że mnie to boli, każde słowa o rozstaniu powodują u mnie jakby świat się zawalił.
Po za tymi kłótniami to związek jest super, dobrze się z nią czuje. Chciałbym tylko wiedzieć jak reagować bo jestem pewny że dwa tygodnie będzie dobrze a tu nagle znowu będzie awantura o głupoty
Jesteśmy zaręczeni, mamy dom na kredyt psa, planujemy dziecko dlatego wole żeby ty było dobrze
Przeczytaj sobie swój poprzedni wątek... Nic i tak do Ciebie nie dotarło, będziecie męczyć sie w tym toksycznym związku, do końca życia i jeden dzień dłużej...
Bardzo dobry przykład dla dzieci, nic tylko je płodzić... Masakra jakaś...
Zapiszcie się na terapię dla par.
Para popierdoleńców.
Ty ją nachodzisz w pracy (!?) i tam chcesz dyskutować o waszych problemach??
A ona co tydzień odgraża się, że się wyprowadzi i tak przez X lat.
Powielanie takich genów powinno być zakazane.
Masz kobietę niestabilną emocjonalnie i pewnie z problemami z osobowością.
Jej terapia powinna trwać minimum 2 lata, by można było z nią normalnie żyć.
Co ciebie podkusiło, by wziąć z nią kredyt i planować dziecko?
Co mówią na jej temat twoi rodzice, znajomi?
Zastanów się, czy chcesz takiego życia, bo lepiej nie będzie (raczej gorzej). Już teraz jest: zaczęła mnie wyzywać, kopać, pluć.
Szanuj się.