Nazwijcie to sami - Internetovelove - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ZWIĄZEK NA ODLEGŁOŚĆ, MIŁOŚĆ PRZEZ INTERNET » Nazwijcie to sami - Internetovelove

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 8 ]

Temat: Nazwijcie to sami - Internetovelove

Witam. Proszę o poradę. Ocena osób niezaangażowanych emocjonalnie może być pomocna.

Początkiem Stycznia 2022 roku poznałem w sieci dziewczynę. Nie był to portal randkowy. Dziewczyna ta zakończyła wówczas swój trzyletni związek, który nie był w mojej ocenie zbyt poważny, bo widzieli się zaledwie kilka razy na żywo; był to taki związek internetowy bardziej. 

Od samego początku bardzo dobrze się nam rozmawiało, ona uważała wręcz, że jesteśmy bratnimi duszami. Ja tak nie uważałem, ale do dziś czuję wielkie przyciąganie do niej. Mimo, że nigdy jej nie widziałem. Wymieniliśmy się zdjęciami.

Rozmawialiśmy godzinami na czacie głosowym, przez telefon i wymienialiśmy się wiadomościami tekstowymi.

Po ok. miesiącu ona zaproponowała spotkanie, które odwołała parę dni przed. Miała wymówkę. Później sytuacja się powtórzyła, więc odpuściłem ten temat. Nie dzielą nas setki kilometrów, a dla chcącego nic trudnego. Nie takie odległości ludzi dzielą, pomyślałem.

"Intensywna znajomość" trwała do końca Marca, a więc niecałe 3 miesiące. Ostatnie wiadomości wymieniliśmy chyba w Czerwcu, ale już tylko wiadomości - ona nie chciała za bardzo rozmawiać.

Dokładnych dat sprawdzić nie mogę, ponieważ zablokowałem ją wszędzie gdzie to możliwe, aby nie odnawiać kontaktu. Blokowaliśmy się już w trakcie naszej 3-miesiącznej znajomości kilkukrotnie, głównie ja to robiłem, po tym jak odwoływała spotkania. Cała ta bajka zaczęła się wtedy sypać. Zauważyłem, że coś jest nie tak i chciałem się odciąć od niej, dlatego ją blokowałem, ale nie potrafiłem nigdy tego zostawić. Z resztą jest tak do dziś.

Kilka razy też mnie okłamała. Od samego początku wiedziałem, że jest nie do końca szczerą osobą (bo albo jest nienormalna albo ekstremalnie zakręcona i szczera), lubiącą podkoloryzować rzeczywistość, zakręconą, ale jednak jesteśmy trochę podobni, więc mnie to nie odrzucało. Do momentu, kiedy zaczęło się to na mnie odbijać, no i ewidentnie leciała w kulki. Ciężko tu wszystko opisać.

Dawała mi do zrozumienia, że jest osobą z bordeline (czy diagnozę postawiła sobie sama, czy jest to opinia specjalisty - tego nie wiem). Sam jestem nieco pokiereszowany.

I w czym problem skoro w Czerwcu się to zakończyło? A no.. moje męskie ego nie dało za wygraną i odezwałem się do niej jakoś na okrętkę przez pewien portal internetowy (bo numer telefonu straciłem) kilka dni temu. Podała mi swój numer, i tylko wymieniamy się wiadomościami. Bez "Co u Ciebie?" się nie odbyło, wyjaśnienia, mało czegoś innego. Trwa to dopiero kilka dni. Ostatnio nasz konwersacja ucichła. Nie widzę dużego zaangażowania z jej strony.

Wróciliśmy do tego co się stało, że się to wszystko urwało, skoro tak dobrze szło. Zapytałem ją wprost. Uważa, że źle się wtedy czuła (później wyszły u niej problemy zdrowotne, o których nie chce mówić, ale to już się działo jak nie mieliśmy kontaktu) obawa, że jak się wkręci we mnie w realu, to złamie jej serce, przez to że ją blokowałem.

Moim zdaniem jedyna weryfikacja to przenieść do do realnego świata albo zakończyć na zawsze.

Co sądzicie? Czy ta znajomość ma rację bytu? Porady mile widziane.

Dzięki.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Nazwijcie to sami - Internetovelove
Internetovelove napisał/a:

Witam. Proszę o poradę. Ocena osób niezaangażowanych emocjonalnie może być pomocna.

Początkiem Stycznia 2022 roku poznałem w sieci dziewczynę. Nie był to portal randkowy. Dziewczyna ta zakończyła wówczas swój trzyletni związek, który nie był w mojej ocenie zbyt poważny, bo widzieli się zaledwie kilka razy na żywo; był to taki związek internetowy bardziej. 

Od samego początku bardzo dobrze się nam rozmawiało, ona uważała wręcz, że jesteśmy bratnimi duszami. Ja tak nie uważałem, ale do dziś czuję wielkie przyciąganie do niej. Mimo, że nigdy jej nie widziałem. Wymieniliśmy się zdjęciami.

Rozmawialiśmy godzinami na czacie głosowym, przez telefon i wymienialiśmy się wiadomościami tekstowymi.

Po ok. miesiącu ona zaproponowała spotkanie, które odwołała parę dni przed. Miała wymówkę. Później sytuacja się powtórzyła, więc odpuściłem ten temat. Nie dzielą nas setki kilometrów, a dla chcącego nic trudnego. Nie takie odległości ludzi dzielą, pomyślałem.

"Intensywna znajomość" trwała do końca Marca, a więc niecałe 3 miesiące. Ostatnie wiadomości wymieniliśmy chyba w Czerwcu, ale już tylko wiadomości - ona nie chciała za bardzo rozmawiać.

Dokładnych dat sprawdzić nie mogę, ponieważ zablokowałem ją wszędzie gdzie to możliwe, aby nie odnawiać kontaktu. Blokowaliśmy się już w trakcie naszej 3-miesiącznej znajomości kilkukrotnie, głównie ja to robiłem, po tym jak odwoływała spotkania. Cała ta bajka zaczęła się wtedy sypać. Zauważyłem, że coś jest nie tak i chciałem się odciąć od niej, dlatego ją blokowałem, ale nie potrafiłem nigdy tego zostawić. Z resztą jest tak do dziś.

Kilka razy też mnie okłamała. Od samego początku wiedziałem, że jest nie do końca szczerą osobą (bo albo jest nienormalna albo ekstremalnie zakręcona i szczera), lubiącą podkoloryzować rzeczywistość, zakręconą, ale jednak jesteśmy trochę podobni, więc mnie to nie odrzucało. Do momentu, kiedy zaczęło się to na mnie odbijać, no i ewidentnie leciała w kulki. Ciężko tu wszystko opisać.

Dawała mi do zrozumienia, że jest osobą z bordeline (czy diagnozę postawiła sobie sama, czy jest to opinia specjalisty - tego nie wiem). Sam jestem nieco pokiereszowany.

I w czym problem skoro w Czerwcu się to zakończyło? A no.. moje męskie ego nie dało za wygraną i odezwałem się do niej jakoś na okrętkę przez pewien portal internetowy (bo numer telefonu straciłem) kilka dni temu. Podała mi swój numer, i tylko wymieniamy się wiadomościami. Bez "Co u Ciebie?" się nie odbyło, wyjaśnienia, mało czegoś innego. Trwa to dopiero kilka dni. Ostatnio nasz konwersacja ucichła. Nie widzę dużego zaangażowania z jej strony.

Wróciliśmy do tego co się stało, że się to wszystko urwało, skoro tak dobrze szło. Zapytałem ją wprost. Uważa, że źle się wtedy czuła (później wyszły u niej problemy zdrowotne, o których nie chce mówić, ale to już się działo jak nie mieliśmy kontaktu) obawa, że jak się wkręci we mnie w realu, to złamie jej serce, przez to że ją blokowałem.

Moim zdaniem jedyna weryfikacja to przenieść do do realnego świata albo zakończyć na zawsze.

Co sądzicie? Czy ta znajomość ma rację bytu? Porady mile widziane.

Dzięki.

Ty już pisałeś na forum, pamiętam Cię. Wszyscy odradzali Ci związek z dziewczyną z borderline.

Odp: Nazwijcie to sami - Internetovelove

Nie korzystałem z tego forum wcześniej. Możesz podesłać wątek - może się czegoś dowiem ciekawego - o ile sytuacja jest podobna.

I...  nie wiadomo, czy bordeline. To przypuszczenie. W tych czasach co 2 osoba twierdzi, że ma bordeline, bo się ludzie nasłuchali w Necie.

4

Odp: Nazwijcie to sami - Internetovelove

https://www.netkobiety.pl/t129759.html

Baaaardzo podobny temat.
Też nigdy się nie widzieli na żywo, a ona zdiagnozowała samą siebie.

Odp: Nazwijcie to sami - Internetovelove

Faktycznie, historie bardzo podobne. Nie da się ukryć. Myślałem, że z góry potraktowałaś madoja sprawę. Autor tamtego wątku pisał nawet, że będzie się odzywał do tej dziewczyny, a więc można było nawet wywnioskować, że to te same osoby. Są pewne różnice, ale czy duże? Chyba nie.

Z różnic to na pewno: brak wyznawania miłości, trochę więcej lat mamy, w mojej ocenie to taka wersja light przy tamtej historii (jednak daleko od gróźb, że ktoś idzie się zabić), kontakt mieliśmy niby ciągle, ale oziębły, to już nie było później to samo (mam na myśli możliwość tego kontaktu - pewne tematy zostały przemilczane i mogliśmy się z sobą kontaktować - nie poblokowaliśmy się na dobre gdzie się da).

Nie chcę tutaj wybielać swojej historii, to fakty. To podobne bagno. Chyba sobie sam odpowiedziałem, ale nadal mnie ciekawi czy to mogło potoczyć się inaczej, i czy być może akurat ona była wówczas w ciężkim okresie swojego życia. W pewnym sensie mi zależy na tej osobie. Prawdopodobnie i tak jeszcze spróbuję się odezwać, zadzwonić do niej. Kto wie, może coś z tego wyjdzie fajnego? Niestety nie daje mi to spokoju, tak jak wtedy... wiedziałem, żeby się "ewakuować" z tej znajomości, ale brnąłem w to dalej. Niestety ciągnęło mnie od zawsze do takich kobiet, na każdym etapie mojego życia.

6

Odp: Nazwijcie to sami - Internetovelove
Internetovelove napisał/a:

Dawała mi do zrozumienia, że jest osobą z bordeline (czy diagnozę postawiła sobie sama, czy jest to opinia specjalisty - tego nie wiem).

Słyszysz borderline, to uciekasz.

Odp: Nazwijcie to sami - Internetovelove

Ja pierniczę...co za dziecinada. Ile wy macie lat?
Nie chcesz pisać to nie piszesz....

Odp: Nazwijcie to sami - Internetovelove

+20 ona młodsza o 2 lata. A czy to dziecinne? Pewnie tak. Sam tak to odbierałem od początku, dlatego chciałem to skończyć. Ale co z tego? Prosto to jest w teorii. ;p

Cóż zaczęło się to w czasach covidowych, jak ludzie byli poniekąd tacy trochę "zamknięci" w domu. Swoją drogą bardzo ciekawa osoba, mimo swych wad. Sam nie jestem ideałem.

Posty [ 8 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ZWIĄZEK NA ODLEGŁOŚĆ, MIŁOŚĆ PRZEZ INTERNET » Nazwijcie to sami - Internetovelove

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024