Hej, jestem tu nowa i niestety jestem po 3 letnim związku który został zakończony przez mojego chłopaka, powiedział mi coś typu że nie czuje do mnie tego co kiedyś. Ja nie potrafię się pogodzić z tym że po tak pięknym związku przyszły takie chwile naprawdę byliśmy szczęśliwi. Nie chcę żyć jest mi naprawdę ciężko myślę o nim codziennie to jest nie do wytrzymania, nie mamy kontaktu a kiedy ostatni raz z nim rozmawiałam powiedział mi że nie chce robić mi nadzieje kiedy zapytałam czy myślał o tym czy kiedykolwiek jeszcze będziemy razem. Nie potrafię wyjść z nadziei, poprostu nie potrafię. Nie mogę się pogodzić z tym jak mnie potraktował a mimo to nadal go kocham i za nim tęsknię, nie chce żyć wiedząc że nie będzie w moim życiu jego. Był dla mnie miły przy rozstaniu ale to mi nie pomaga. Mówił że na ten moment ciężko żeby coś się zmieniło nie chce nawet mi popatrzeć w oczy i zobaczyć czy nic naprawdę nie czuje. Co ja mam zrobić? Czy on do mnie wróci ? Bardzo bym tego chciała. Nie potrafię żyć bez niego . Nie mamy kontaktu ale często niechcący mijamy się samochodem a to powoduje taki ból. Czy to możliwe że ta miłość minęła ?
Wiem co czujesz ... niestety może coś u niego się zmieniło, sama byłam w takiej sytuacji.
Postaraj się nie analizować tego co było, zrób coś dla siebie i pamiętaj, że Ty i Twoje szczęście jest najważniejsze!
Życie jest piękne i żaden facet nie powinien sprawiać abyśmy myslaly, że jest inaczej !
A może z jego strony nigdy tej miłości nie było?
Nic nie zrobisz,nie poniżaj się, i nie błagaj o miłość.
Zajmij sie pracą, albo niech przyjaciółki zabiorą cie gdzieś na damski wypad.
Hej, jestem tu nowa i niestety jestem po 3 letnim związku który został zakończony przez mojego chłopaka, powiedział mi coś typu że nie czuje do mnie tego co kiedyś. Ja nie potrafię się pogodzić z tym że po tak pięknym związku przyszły takie chwile naprawdę byliśmy szczęśliwi. Nie chcę żyć jest mi naprawdę ciężko myślę o nim codziennie to jest nie do wytrzymania, nie mamy kontaktu a kiedy ostatni raz z nim rozmawiałam powiedział mi że nie chce robić mi nadzieje kiedy zapytałam czy myślał o tym czy kiedykolwiek jeszcze będziemy razem. Nie potrafię wyjść z nadziei, poprostu nie potrafię. Nie mogę się pogodzić z tym jak mnie potraktował a mimo to nadal go kocham i za nim tęsknię, nie chce żyć wiedząc że nie będzie w moim życiu jego. Był dla mnie miły przy rozstaniu ale to mi nie pomaga. Mówił że na ten moment ciężko żeby coś się zmieniło nie chce nawet mi popatrzeć w oczy i zobaczyć czy nic naprawdę nie czuje. Co ja mam zrobić? Czy on do mnie wróci ? Bardzo bym tego chciała. Nie potrafię żyć bez niego . Nie mamy kontaktu ale często niechcący mijamy się samochodem a to powoduje taki ból. Czy to możliwe że ta miłość minęła ?
Pewnie, że możliwe. Tu co drugi watek jest o tym, że miłość komuś minęła, niektórym po roku związku, niektórym po 3 latach, a jeszcze innym po 25. Mijających miłości jest legion.
5 2023-03-19 23:41:42 Ostatnio edytowany przez alicja11111 (2023-03-19 23:42:40)
Wiem co czujesz ... niestety może coś u niego się zmieniło, sama byłam w takiej sytuacji.
Postaraj się nie analizować tego co było, zrób coś dla siebie i pamiętaj, że Ty i Twoje szczęście jest najważniejsze!
Życie jest piękne i żaden facet nie powinien sprawiać abyśmy myslaly, że jest inaczej !
Pewnie masz rację ale ile czasu minie zanim do tego dojdę jak cały czas mam tą głupią nadzieję że może jednak ? Tylko u mnie było zawsze tak że ja od początku wiedziałam czy coś z tego będzie czy nie a jak spędziliśmy ze sobą 3 lata planowaliśmy wspólną przyszłość i to nie była moja inicjatywa tylko jego cały czas mówił mi o naszym wspólnym domu o wspólnym życiu ja byłam oczywiście na tak a teraz tak nagle mu coś się zmieniło? To jest strasznie dziwne. Poprostu ja byłam pewna Jego uczuć do mnie a tu taki szok.
Tak bywa, być może zakochał się w innej, bez powodu nie zerwał.
Nawet nie powinnaś myśleć o powrocie kogoś, kto nie chce być z Tobą.
Za bardzo uzależniłaś się od niego, życie płynie dalej, czas leczy rany.
Tak bywa, być może zakochał się w innej, bez powodu nie zerwał.
Nawet nie powinnaś myśleć o powrocie kogoś, kto nie chce być z Tobą.
Za bardzo uzależniłaś się od niego, życie płynie dalej, czas leczy rany.
To trochę głupie że się od niego uzależniłam bo tak nie jest, poprostu chyba nigdy kogoś nie kochałaś tak bardzo i nikt Cię nie potraktował w ten sposób, może i nie powinnam ale myślę to coś złego ?
Czas raczej nie leczy ran tylko przyzwyczaja do bólu jaki ktoś czuje. I potem jest mu wszystko obojętne a ja nie chcę tak żyć
Zatracilaś siebie w tej miłości, to nie jest zdrowa miłość do faceta, który staje się respiratorem, bez którego nie daje się żyć.
Po tym jeszcze jak Cię potraktował, też powinnaś zrewidować swoje uczucia, nie katować się tą miłością.
Może potrzebna Ci pomóc psychologiczna, żeby jak najmniej odbiło się na Twoim zdrowiu.