Mam takie pytanie. Czy da się przeżyć bez miłości w całkowitej absencji seksualnej całe życie i nie mieć z tego powodu żadnych konsekwencji zdrowotnych. Zaznaczę, że udało mi się wytrzymać już 29 lat bo nie miałem jeszcze kobiety. Za odpowiedzi typu „Idź do klasztoru lub na księdza” podziękuję. Sprawa jest dużo bardziej skomplikowana. Pozdrawiam
Mam takie pytanie. Czy da się przeżyć bez miłości w całkowitej absencji seksualnej całe życie i nie mieć z tego powodu żadnych konsekwencji zdrowotnych. Zaznaczę, że udało mi się wytrzymać już 29 lat bo nie miałem jeszcze kobiety. Za odpowiedzi typu „Idź do klasztoru lub na księdza” podziękuję. Sprawa jest dużo bardziej skomplikowana. Pozdrawiam
vs
Miłość to najgorsza rzecz jaka może spotkać człowieka, bo go zniewala i czyni niewyobrażalne szkody w ludzkiej psychice. Tak uważam.
Napisał to ten, który nie ma pojęcia czym jest miłość.
Rozumiem, że jak kobieta, to tylko do seksu?
Wojtas1993 napisał/a:Mam takie pytanie. Czy da się przeżyć bez miłości w całkowitej absencji seksualnej całe życie i nie mieć z tego powodu żadnych konsekwencji zdrowotnych. Zaznaczę, że udało mi się wytrzymać już 29 lat bo nie miałem jeszcze kobiety. Za odpowiedzi typu „Idź do klasztoru lub na księdza” podziękuję. Sprawa jest dużo bardziej skomplikowana. Pozdrawiam
vs
Wojtas1993 napisał/a:Miłość to najgorsza rzecz jaka może spotkać człowieka, bo go zniewala i czyni niewyobrażalne szkody w ludzkiej psychice. Tak uważam.
Napisał to ten, który nie ma pojęcia czym jest miłość.
Rozumiem, że jak kobieta, to tylko do seksu?
Mi nie chodzi o seks, brzydzę się nim, trochę sprecyzuję temat
Muszę coś wyjaśnić, bo widzę że nie wszyscy to rozumieją. Mianowicie osoba z depresją która cierpi kilka lat jest odarta i wykorzeniona z jakichkolwiek uczuć, tym bardziej jak zostanie przez kogoś skrzywdzona. Nie czuje ani smutku i przygnębienia ani tym bardziej radości i zadowolenia czy inaczej pojętego szczęścia. Czuje tylko pustkę, o ile można to nazwać jakąś emocją. Nie muszę chyba nikomu wyjaśniać, że w pustce nie ma miejsca na miłość. Taki człowiek nie potrafi kochać i nie może być kochany. Wiem to z autopsji. Nie na darmo mówi się że miłość może zabić i psychicznie, i fizycznie. Poza tym nie ma czegoś takiego jak miłość. Motyle w brzuchu i tzw. chemia między osobami to bzdura. Niektórzy mylą to z żądzą i pożądaniem. I słusznie bo te odczucia są faktycznie tym, co uważa się powszechnie za miłość. Ale to niebezpieczne uczucia i trzeba na nie uważać. Reasumując nawet jeżeli przede mną stanęła by naga bogini i powiedziała, że darzy mnie tzw. miłością (oczywiście tylko tak teoretyzuje, bo nie byłbym tego godzien) to i tak jej nie pokocham. Bo dla chorego i skrzywdzonego człowieka miłość nie istnieje. Tyle w temacie.
Przeżyć w sensie wegetacji pewnie się da. Tylko po co żyć jak to tak ma wyglądać? Miłość przede wszystkim ma się do życia i tego co doświadczasz, w drugiej kolejności do innych ludzi.
Przeżyć w sensie wegetacji pewnie się da. Tylko po co żyć jak to tak ma wyglądać? Miłość przede wszystkim ma się do życia i tego co doświadczasz, w drugiej kolejności do innych ludzi.
Miri nie nazwał bym tego wegetacją, wielu ludziom to się udało. Słyszałem że niektóre osoby chore z pogranicza, jak chore psychicznie (np. z pogranicza jak borderline) nie mają żadnych uczuć.
M!ri napisał/a:Przeżyć w sensie wegetacji pewnie się da. Tylko po co żyć jak to tak ma wyglądać? Miłość przede wszystkim ma się do życia i tego co doświadczasz, w drugiej kolejności do innych ludzi.
Miri nie nazwał bym tego wegetacją, wielu ludziom to się udało. Słyszałem że niektóre osoby chore z pogranicza, jak chore psychicznie (np. z pogranicza jak borderline) nie mają żadnych uczuć.
Nie porównuj depresji z borderline, to inny kaliber.
Depresję można wyleczyć. Ty swoją leczysz? Masz leki? Terapię? Regularne wizyty u lekarza?
Tak więc myślę, że nie musi to być wcale wegetacją, można życie dużo fajniej i intensywniej przeżyć bez miłości.
Tak więc myślę, że nie musi to być wcale wegetacją, można życie dużo fajniej i intensywniej przeżyć bez miłości.
No to sobie tak żyj. Broni Ci ktoś? To Twoje życie. Róbta co chceta
Wojtas1993 napisał/a:M!ri napisał/a:Przeżyć w sensie wegetacji pewnie się da. Tylko po co żyć jak to tak ma wyglądać? Miłość przede wszystkim ma się do życia i tego co doświadczasz, w drugiej kolejności do innych ludzi.
Miri nie nazwał bym tego wegetacją, wielu ludziom to się udało. Słyszałem że niektóre osoby chore z pogranicza, jak chore psychicznie (np. z pogranicza jak borderline) nie mają żadnych uczuć.
Nie porównuj depresji z borderline, to inny kaliber.
Depresję można wyleczyć. Ty swoją leczysz? Masz leki? Terapię? Regularne wizyty u lekarza?
Leczę depresję od zeszłego roku. Leki zacząłem przyjmować, potem odstawiłem i poszedłem w alkohol ( nie mówię że dużo ale trochę piję ) Chodzę do psychiatry co 3 miesiące. Ale terapii nie uważam żeby coś to miało pomóc.
Wojtas1993 napisał/a:Tak więc myślę, że nie musi to być wcale wegetacją, można życie dużo fajniej i intensywniej przeżyć bez miłości.
No to sobie tak żyj. Broni Ci ktoś? To Twoje życie. Róbta co chceta
Miri dziękuję Ci bardzo że być może trochę ironicznie, ale podzielasz mój pogląd.
M!ri napisał/a:Wojtas1993 napisał/a:Tak więc myślę, że nie musi to być wcale wegetacją, można życie dużo fajniej i intensywniej przeżyć bez miłości.
No to sobie tak żyj. Broni Ci ktoś? To Twoje życie. Róbta co chceta
Miri dziękuję Ci bardzo że być może trochę ironicznie, ale podzielasz mój pogląd.
Po co w takim razie ten wątek? Zdajesz pytanie, ale nie interesują Cię odpowiedzi, bo masz już swoją prawdę. Więc po co?
Lady Loka napisał/a:Wojtas1993 napisał/a:Miri nie nazwał bym tego wegetacją, wielu ludziom to się udało. Słyszałem że niektóre osoby chore z pogranicza, jak chore psychicznie (np. z pogranicza jak borderline) nie mają żadnych uczuć.
Nie porównuj depresji z borderline, to inny kaliber.
Depresję można wyleczyć. Ty swoją leczysz? Masz leki? Terapię? Regularne wizyty u lekarza?Leczę depresję od zeszłego roku. Leki zacząłem przyjmować, potem odstawiłem i poszedłem w alkohol ( nie mówię że dużo ale trochę piję ) Chodzę do psychiatry co 3 miesiące. Ale terapii nie uważam żeby coś to miało pomóc.
No to się będziesz z tym bujał latami.
Lady Loka niekoniecznie. Pamiętaj że są zawsze wyjścia awaryjne, które rozwiązują wszystko. A teraz z innej beczki
Bzdura z tą miłością niesamowita. Nie ma czegoś takiego, jest tylko dziki, nie pohamowany popęd, zwierzecy instynkt zwany p.........m seksem, który zniewala ludzi. Brzydzę się tym, bo obdarzono ludźmi jakimiś cholernymi popędami, które muszą zaspokajać, jak nie z kimś to samemu. Całe szczęście że mnie to nie dotyczy. To jak narzucić człowiekowi uzależnienie, już na starcie od urodzenia. To gorsze od nadużywania alkoholu, papierosów i narkotyków razem wziętych. I jeszcze te teksty że człowieka zawsze kiedyś czeka miłość, co przeznaczone to rozkraczone, tak jakby człowiek był skazany na ten chory nieporządek świata. A jak ktoś tego nie chce. To musi poddać się sidłom tej pier....nej miłości. What the fuck!!!!???? Do cholery!!! Jakie przeznaczenie, że to czy człowiek spotka kogoś z kim będzie czuł tzw pierdolo.e szczęście jest tak samo prawdopodobne że zginie potrącony przez samochód lub w katastrofie lotniczej. Jedynym przeznaczeniem człowieka jest śmierć, i do niej się wszystko sprowadza. Bo nie ważne co byś robił w życiu, kim byś nie był, miałbyś miliardy czy byłbyś biedakiem, czego byś w tym pieprzonym życiu nie zrobił pewne są dwie rzeczy: to że się urodziliśmy i to że umrzemy. Tak więc po co to wszystko? Po co żyć? Po co ta cała szopka? Jak wszystko sprowadza się do jednego. Jaki jest sens tego wszystkiego? Niech mi ktoś wytłumaczy. Dlatego uważam że lepiej zginąć z własnej ręki, niż czekać co się wydarzy, na jakiejś tam przeznaczenie. Zginąć z przypadku, bo przecież prawdopodobieństwo dalej jest?! Chciałbym nie brzydzić się życiem, no ale.... mimo najszczerszych chęci k...a nie da się. Przepraszam, rozpisałem się ale mam w sobie dużo negatywnych emocji, a nie mam gdzie tego wyładować ☹️
Wojtas1993 napisał/a:M!ri napisał/a:No to sobie tak żyj. Broni Ci ktoś? To Twoje życie. Róbta co chceta
Miri dziękuję Ci bardzo że być może trochę ironicznie, ale podzielasz mój pogląd.
Po co w takim razie ten wątek? Zdajesz pytanie, ale nie interesują Cię odpowiedzi, bo masz już swoją prawdę. Więc po co?
Szukałem potwierdzenia swoich też które wynikają z dłuższych obserwacji. Może niektórzy czują tak samo. Pewnie tak, ale boją się przyznać, bo najlepiej udawać że życie jest piękne. Jak kogoś zadowala życie w fikcji to OK, mnie nie do końca.
No ale przecież jak nie chcesz to nikt na siłę Cię w związek nie wpakuje. Więc o co Ci właściwie chodzi? Żyjesz wtedy sam i nie wpisujesz się w mainstream. Da się.
No właśnie, ale po co gadanie o przeznaczeniu, że nigdy nie wiadomo co Cię spotka w życiu itd. To w końcu mam do cholery nad nim pełną kontrolę, czy nie? Pewne rzeczy widać zupełnie się wykluczają. Tak mi się wydaje że w życiu od nas zależy 10 %, a 90 % to kwestia przypadku. Więc o co tu chodzi?
Jak nie chcesz żyć to nie żyj. Nikt tu nie będzie na siłę Cię przekonywał że warto, bo nikogo tutaj nie obchodzisz. Ale jak coś to zrób to raz a dobrze, abym nie musiała płacić z moich podatków na Twój pobyt w szpitalu.
Weź tylko pod uwagę że to jak się teraz czujesz jest wynikiem choroby, którą da się leczyć.
18 2023-03-13 11:20:40 Ostatnio edytowany przez Wojtas1993 (2023-03-13 11:23:00)
Jak nie chcesz żyć to nie żyj. Nikt tu nie będzie na siłę Cię przekonywał że warto, bo nikogo tutaj nie obchodzisz. Ale jak coś to zrób to raz a dobrze, abym nie musiała płacić z moich podatków na Twój pobyt w szpitalu.
Weź tylko pod uwagę że to jak się teraz czujesz jest wynikiem choroby, którą da się leczyć.
Miri dziękuję za potwierdzenie, a za mój pobyt w szpitalu opłacę sobie sam, bo stać mnie żeby się utrzymać. Mimo że ja Cię nie obchodzę, to Ty mnie bardzo i pozdrawiam Cię gorąca feministko.
No właśnie, ale po co gadanie o przeznaczeniu, że nigdy nie wiadomo co Cię spotka w życiu itd. To w końcu mam do cholery nad nim pełną kontrolę, czy nie? Pewne rzeczy widać zupełnie się wykluczają. Tak mi się wydaje że w życiu od nas zależy 10 %, a 90 % to kwestia przypadku. Więc o co tu chodzi?
A kto Ci gada o przeznaczeniu? Nie chcesz związku to nie wchodzisz w związki, to cała filozofia. Nie rozumiem, po co tak intensywnie dirabiasz do tego drugie dno. Potrzebujesz, żeby inni Cię utwierdzali w Twojej decyzji?
Oczywiście, że nigdy nie wiadomo, co Cię spotka w życiu, bo nad wszystkim nie masz kontroli. Ale Twoje decyzje są zawsze Twoje.
Wojtas1993 napisał/a:No właśnie, ale po co gadanie o przeznaczeniu, że nigdy nie wiadomo co Cię spotka w życiu itd. To w końcu mam do cholery nad nim pełną kontrolę, czy nie? Pewne rzeczy widać zupełnie się wykluczają. Tak mi się wydaje że w życiu od nas zależy 10 %, a 90 % to kwestia przypadku. Więc o co tu chodzi?
A kto Ci gada o przeznaczeniu? Nie chcesz związku to nie wchodzisz w związki, to cała filozofia. Nie rozumiem, po co tak intensywnie dirabiasz do tego drugie dno. Potrzebujesz, żeby inni Cię utwierdzali w Twojej decyzji?
Oczywiście, że nigdy nie wiadomo, co Cię spotka w życiu, bo nad wszystkim nie masz kontroli. Ale Twoje decyzje są zawsze Twoje.
Właśnie to jest najgorsze.
Jak nie chcesz żyć to nie żyj. Nikt tu nie będzie na siłę Cię przekonywał że warto, bo nikogo tutaj nie obchodzisz. Ale jak coś to zrób to raz a dobrze, abym nie musiała płacić z moich podatków na Twój pobyt w szpitalu.
Weź tylko pod uwagę że to jak się teraz czujesz jest wynikiem choroby, którą da się leczyć.
M!ri dobrze wiesz że nie warto, ale lepiej żyć w iluzji, nie?
M!ri napisał/a:Jak nie chcesz żyć to nie żyj. Nikt tu nie będzie na siłę Cię przekonywał że warto, bo nikogo tutaj nie obchodzisz. Ale jak coś to zrób to raz a dobrze, abym nie musiała płacić z moich podatków na Twój pobyt w szpitalu.
Weź tylko pod uwagę że to jak się teraz czujesz jest wynikiem choroby, którą da się leczyć.
M!ri dobrze wiesz że nie warto, ale lepiej żyć w iluzji, nie?
Życie potrafi być bardzo przyjemne. Więc warto.
M!ri oszukuj się dalej.
M!ri oszukuj się dalej.
Bo Ty wiesz najlepiej, no nie?
29latek z depresją, który nie wie jak to jest być w związku i chcesz innych przekonywać, że Twoje jest lepsze?
Nie jest. Jest Twoje. Masz prawo do życia w taki sposób, jaki uznajesz za stosowne, ale nie masz prawa wmawiać innym, że to jedyny słuszny model.
M!ri oszukuj się dalej.
Rozumiem że Ty jako jedyny stoisz w prawdzie I co Ci z tego przyszło?
Lincz się już zaczyna, ciekawie się zapowiada...
Wojtas1993 napisał/a:M!ri oszukuj się dalej.
Bo Ty wiesz najlepiej, no nie?
29latek z depresją, który nie wie jak to jest być w związku i chcesz innych przekonywać, że Twoje jest lepsze?Nie jest. Jest Twoje. Masz prawo do życia w taki sposób, jaki uznajesz za stosowne, ale nie masz prawa wmawiać innym, że to jedyny słuszny model.
Nikomu nic nie wmawiam. Prawda broni się sama. Nikogo nie zmuszam do życia w iluzji.
Lincz się już zaczyna, ciekawie się zapowiada...
Jaki lincz? Póki co to Ty masz jakiś problem z zaakceptowaniem, że można żyć inaczej niż Ty i na dodatek czerpać z tego radość.
Lady Loka napisał/a:Wojtas1993 napisał/a:M!ri oszukuj się dalej.
Bo Ty wiesz najlepiej, no nie?
29latek z depresją, który nie wie jak to jest być w związku i chcesz innych przekonywać, że Twoje jest lepsze?Nie jest. Jest Twoje. Masz prawo do życia w taki sposób, jaki uznajesz za stosowne, ale nie masz prawa wmawiać innym, że to jedyny słuszny model.
Nikomu nic nie wmawiam. Prawda broni się sama. Nikogo nie zmuszam do życia w iluzji.
Tak? i gdzie jest ta prawda zapisana? Chętnie poczytam.
30 2023-03-13 12:02:58 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2023-03-13 12:03:13)
Mam takie pytanie. Czy da się przeżyć bez miłości w całkowitej absencji seksualnej całe życie i nie mieć z tego powodu żadnych konsekwencji zdrowotnych. Zaznaczę, że udało mi się wytrzymać już 29 lat bo nie miałem jeszcze kobiety. Za odpowiedzi typu „Idź do klasztoru lub na księdza” podziękuję. (...)
Podczas, gdy osoby duchowne w zamierzeniu tak właśnie żyją, więc czysto teoretycznie powinno być to możliwe.
Wojtas1993 napisał/a:M!ri oszukuj się dalej.
Rozumiem że Ty jako jedyny stoisz w prawdzie
I co Ci z tego przyszło?
A Ty chyba też nic nie zyskałaś tkwiąc przy swoim stanowisku.
M!ri napisał/a:Wojtas1993 napisał/a:M!ri oszukuj się dalej.
Rozumiem że Ty jako jedyny stoisz w prawdzie
I co Ci z tego przyszło?
A Ty chyba też nic nie zyskałaś tkwiąc przy swoim stanowisku.
Ja tam sobie żyję szczęśliwe, a jak z Twoim szczęściem?
Czy da się przeżyć bez miłości w całkowitej absencji seksualnej całe życie i nie mieć z tego powodu żadnych konsekwencji zdrowotnych.
Oczywiście: https://bezuzyteczna.pl/wpisy/w-1938-ro … obiety/328
Nie zażywałem nigdy kokainy i nie zadaję pytania
"Czy da się przeżyć bez kokainy bez konsekwencji zdrowotnych? Zaznaczę, że udało mi się przeżyć 537 lat bez zażywania jej."
Dlaczego nie zadaję takiego pytania?
Bo jestem szczęśliwy bez kokainy.
Czy da się przeżyć bez miłości w całkowitej absencji seksualnej całe życie i nie mieć z tego powodu żadnych konsekwencji zdrowotnych. Zaznaczę, że udało mi się wytrzymać już 29 lat bo nie miałem jeszcze kobiety.
Pewnie że się da żyć bez seksu, bez kobiety, w samotności. Bez konsekwencji zdrowotnych. Jak nie masz seksu to nie umierasz przecież.
Ale pewnie nie jest to życie szczęśliwe.
Wojtas1993 napisał/a:Lady Loka napisał/a:Bo Ty wiesz najlepiej, no nie?
29latek z depresją, który nie wie jak to jest być w związku i chcesz innych przekonywać, że Twoje jest lepsze?Nie jest. Jest Twoje. Masz prawo do życia w taki sposób, jaki uznajesz za stosowne, ale nie masz prawa wmawiać innym, że to jedyny słuszny model.
Nikomu nic nie wmawiam. Prawda broni się sama. Nikogo nie zmuszam do życia w iluzji.
Tak?
i gdzie jest ta prawda zapisana? Chętnie poczytam.
Wpisz sobie w Google frazę sens życia-coś Ci na pewno wyskoczy
Lady Loka napisał/a:Wojtas1993 napisał/a:Nikomu nic nie wmawiam. Prawda broni się sama. Nikogo nie zmuszam do życia w iluzji.
Tak?
i gdzie jest ta prawda zapisana? Chętnie poczytam.
Wpisz sobie w Google frazę sens życia-coś Ci na pewno wyskoczy
Jak wpiszę w googla "rzygający kot" to też coś mi na pewno wyskoczy. A jak wpiszę "ból głowy" to przeczytam, że mam raka mózgu.
Google nie jest wyznacznikiem jedynej i słusznej prawdy. A życiu Ty sam możesz nadać sens znajdując sobie cele. Jak ich nie masz i do niczego nie dążysz, to fakt, życie jest bez sensu. Tylko po co narzucasz swoje zdanie tym, którzy ten sens potrafili znaleźć tylko dlatego, że Tobie się nie chce próbować?
Lady Loka napisał/a:Wojtas1993 napisał/a:Nikomu nic nie wmawiam. Prawda broni się sama. Nikogo nie zmuszam do życia w iluzji.
Tak?
i gdzie jest ta prawda zapisana? Chętnie poczytam.
Wpisz sobie w Google frazę sens życia-coś Ci na pewno wyskoczy
Wyskakuje jako pierwszy link Wikipedia. I co w związku z tym?
Nie zażywałem nigdy kokainy i nie zadaję pytania
"Czy da się przeżyć bez kokainy bez konsekwencji zdrowotnych? Zaznaczę, że udało mi się przeżyć 537 lat bez zażywania jej."
Dlaczego nie zadaję takiego pytania?
Bo jestem szczęśliwy bez kokainy.Wojtas1993 napisał/a:Czy da się przeżyć bez miłości w całkowitej absencji seksualnej całe życie i nie mieć z tego powodu żadnych konsekwencji zdrowotnych. Zaznaczę, że udało mi się wytrzymać już 29 lat bo nie miałem jeszcze kobiety.
Pewnie że się da żyć bez seksu, bez kobiety, w samotności. Bez konsekwencji zdrowotnych. Jak nie masz seksu to nie umierasz przecież.
Ale pewnie nie jest to życie szczęśliwe.
Jak patrzysz na szczęście przez pryzmat seksu i związku to ja odpadam
Wojtas1993 napisał/a:M!ri napisał/a:Rozumiem że Ty jako jedyny stoisz w prawdzie
I co Ci z tego przyszło?
A Ty chyba też nic nie zyskałaś tkwiąc przy swoim stanowisku.
Ja tam sobie żyję szczęśliwe, a jak z Twoim szczęściem?
Jak uważasz że jesteś szczęśliwa to gratuluję poczucia humoru.
Wojtas1993 napisał/a:Lincz się już zaczyna, ciekawie się zapowiada...
Jaki lincz? Póki co to Ty masz jakiś problem z zaakceptowaniem, że można żyć inaczej niż Ty i na dodatek czerpać z tego radość.
Jaka akceptacja, ja nie muszę nic akceptować i dobrze mi z tym.
Wojtas1993 napisał/a:Lady Loka napisał/a:Tak?
i gdzie jest ta prawda zapisana? Chętnie poczytam.
Wpisz sobie w Google frazę sens życia-coś Ci na pewno wyskoczy
Jak wpiszę w googla "rzygający kot" to też coś mi na pewno wyskoczy. A jak wpiszę "ból głowy" to przeczytam, że mam raka mózgu.
Google nie jest wyznacznikiem jedynej i słusznej prawdy. A życiu Ty sam możesz nadać sens znajdując sobie cele. Jak ich nie masz i do niczego nie dążysz, to fakt, życie jest bez sensu. Tylko po co narzucasz swoje zdanie tym, którzy ten sens potrafili znaleźć tylko dlatego, że Tobie się nie chce próbować?
No widzisz, sama napisałaś że nie ma sensu. Więc po co ten lincz i kopanie leżącego.
Wojtas1993 napisał/a:Lady Loka napisał/a:Tak?
i gdzie jest ta prawda zapisana? Chętnie poczytam.
Wpisz sobie w Google frazę sens życia-coś Ci na pewno wyskoczy
Wyskakuje jako pierwszy link Wikipedia. I co w związku z tym?
O to widzę że mnie posłuchałaś. A przecież każdy ma swój rozum hehe
KoralinaJones napisał/a:Wojtas1993 napisał/a:Wpisz sobie w Google frazę sens życia-coś Ci na pewno wyskoczy
Wyskakuje jako pierwszy link Wikipedia. I co w związku z tym?
O to widzę że mnie posłuchałaś. A przecież każdy ma swój rozum hehe
No ma Nie kazdy czyta Wikipedię
Wojtas1993 napisał/a:M!ri oszukuj się dalej.
Bo Ty wiesz najlepiej, no nie?
29latek z depresją, który nie wie jak to jest być w związku i chcesz innych przekonywać, że Twoje jest lepsze?Nie jest. Jest Twoje. Masz prawo do życia w taki sposób, jaki uznajesz za stosowne, ale nie masz prawa wmawiać innym, że to jedyny słuszny model.
Znam swoje prawa i nie musisz mnie uświadamiać. Jak się nie podoba, nie musisz komentować.
Lady Loka napisał/a:Wojtas1993 napisał/a:M!ri oszukuj się dalej.
Bo Ty wiesz najlepiej, no nie?
29latek z depresją, który nie wie jak to jest być w związku i chcesz innych przekonywać, że Twoje jest lepsze?Nie jest. Jest Twoje. Masz prawo do życia w taki sposób, jaki uznajesz za stosowne, ale nie masz prawa wmawiać innym, że to jedyny słuszny model.
Znam swoje prawa (...) .
Ale spokojnie, nie jesteś na Policji
Wojtas1993 napisał/a:KoralinaJones napisał/a:Wyskakuje jako pierwszy link Wikipedia. I co w związku z tym?
O to widzę że mnie posłuchałaś. A przecież każdy ma swój rozum hehe
No ma
Nie kazdy czyta Wikipedię
Może czas zacząć.
KoralinaJones napisał/a:Wojtas1993 napisał/a:O to widzę że mnie posłuchałaś. A przecież każdy ma swój rozum hehe
No ma
Nie kazdy czyta Wikipedię
Może czas zacząć.
To czytaj.
Wojtas1993 napisał/a:Czy da się przeżyć bez miłości w całkowitej absencji seksualnej całe życie i nie mieć z tego powodu żadnych konsekwencji zdrowotnych.
Oczywiście: https://bezuzyteczna.pl/wpisy/w-1938-ro … obiety/328
Farmer no widzisz jak chcesz to potrafisz!!!
Wojtas1993 napisał/a:Lady Loka napisał/a:Bo Ty wiesz najlepiej, no nie?
29latek z depresją, który nie wie jak to jest być w związku i chcesz innych przekonywać, że Twoje jest lepsze?Nie jest. Jest Twoje. Masz prawo do życia w taki sposób, jaki uznajesz za stosowne, ale nie masz prawa wmawiać innym, że to jedyny słuszny model.
Znam swoje prawa (...) .
Ale spokojnie, nie jesteś na Policji
Ty mnie Policją kochana nie strasz, bo się nie boję. Już miałem z nimi do czynienia. Potrafią łapać tylko alkoholików i narkomanów, a prawdziwych przestępców się boją.
Wojtas1993 napisał/a:KoralinaJones napisał/a:No ma
Nie kazdy czyta Wikipedię
Może czas zacząć.
To czytaj.
No i będę czytał. Może jakbyś chciała też możesz się z jakąś lekturą zapoznać.
M!ri napisał/a:Wojtas1993 napisał/a:A Ty chyba też nic nie zyskałaś tkwiąc przy swoim stanowisku.
Ja tam sobie żyję szczęśliwe, a jak z Twoim szczęściem?
Jak uważasz że jesteś szczęśliwa to gratuluję poczucia humoru.
Poczucie humoru pomaga zachować zdrowie, więc polecam.
KoralinaJones napisał/a:Wojtas1993 napisał/a:Znam swoje prawa (...) .
Ale spokojnie, nie jesteś na Policji
Ty mnie Policją kochana nie strasz, bo się nie boję. Już miałem z nimi do czynienia. Potrafią łapać tylko alkoholików i narkomanów, a prawdziwych przestępców się boją.
W którym miejscu ja Cię straszę?
KoralinaJones napisał/a:Wojtas1993 napisał/a:Może czas zacząć.
To czytaj.
No i będę czytał. Może jakbyś chciała też możesz się z jakąś lekturą zapoznać.
Wikipedia to lektura? Obowiązkowa? To sie teraz czyta jako prawdę objawioną?
Nie zażywałem nigdy kokainy i nie zadaję pytania
"Czy da się przeżyć bez kokainy bez konsekwencji zdrowotnych? Zaznaczę, że udało mi się przeżyć 537 lat bez zażywania jej."
Dlaczego nie zadaję takiego pytania?
Bo jestem szczęśliwy bez kokainy.Wojtas1993 napisał/a:Czy da się przeżyć bez miłości w całkowitej absencji seksualnej całe życie i nie mieć z tego powodu żadnych konsekwencji zdrowotnych. Zaznaczę, że udało mi się wytrzymać już 29 lat bo nie miałem jeszcze kobiety.
Pewnie że się da żyć bez seksu, bez kobiety, w samotności. Bez konsekwencji zdrowotnych. Jak nie masz seksu to nie umierasz przecież.
Ale pewnie nie jest to życie szczęśliwe.
Gary może warto się przełamać w wciągnąć działkę. Będziesz się czuł lepiej niż miałbyś czuć pier.....ą miłość hehe. Jaja jak berety. Forum się gotuje.
Wojtas1993 napisał/a:KoralinaJones napisał/a:To czytaj.
No i będę czytał. Może jakbyś chciała też możesz się z jakąś lekturą zapoznać.
Wikipedia to lektura? Obowiązkowa? To sie teraz czyta jako prawdę objawioną?
Jak chcesz prawdę objawioną to poczytaj sobie Pismo Święte. Tyle w w tym prawdy ile w tym że Jezus Chrystus nie bzykał Maryi Magdaleny.
56 2023-03-13 13:47:58 Ostatnio edytowany przez Wojtas1993 (2023-03-13 13:59:46)
Wojtas1993 napisał/a:KoralinaJones napisał/a:Ale spokojnie, nie jesteś na Policji
Ty mnie Policją kochana nie strasz, bo się nie boję. Już miałem z nimi do czynienia. Potrafią łapać tylko alkoholików i narkomanów, a prawdziwych przestępców się boją.
W którym miejscu ja Cię straszę?
Tym że na Policji nie jestem. A co ja mam wspólnego z Policją? Pewnie tyle co i Ty.
57 2023-03-13 13:48:49 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2023-03-13 13:49:31)
KoralinaJones napisał/a:Wojtas1993 napisał/a:No i będę czytał. Może jakbyś chciała też możesz się z jakąś lekturą zapoznać.
Wikipedia to lektura? Obowiązkowa? To sie teraz czyta jako prawdę objawioną?
Jak chcesz prawdę objawioną to poczytaj sobie Pismo Święte. Tyle w w tym prawdy ile w tym że Jezus Chrystus nie bzykał Maryi Magdaleny.
Ale ja Ci się nie pytam co ja mam sobie poczytać. Ja Ci się pytam co teraz się czyta? Co jest w kanonie lektur? Bo z tego co piszesz, jesteś na czasie jeśli chodzi o lektury. Google, Wikipedia, co jeszcze?
Poczytaj sobie Mickiewicza, ale nie bierz wszystkiego na serio.
Poczytaj sobie Mickiewicza, ale nie bierz wszystkiego na serio.
Ale ja w dalszym ciągu nie pytam co ja mam sobie poczytać, tylko co teraz się zaleca? Oprócz Googli?
Wojtas1993 napisał/a:Poczytaj sobie Mickiewicza, ale nie bierz wszystkiego na serio.
Ale ja w dalszym ciągu nie pytam co ja mam sobie poczytać, tylko co teraz się zaleca? Oprócz Googli?
Nie wiem, podobno poleca się książki przygodowe, albo o nieszczęśliwej miłości, aby ją sobie obrzydzić.
KoralinaJones napisał/a:Wojtas1993 napisał/a:Poczytaj sobie Mickiewicza, ale nie bierz wszystkiego na serio.
Ale ja w dalszym ciągu nie pytam co ja mam sobie poczytać, tylko co teraz się zaleca? Oprócz Googli?
Nie wiem,
Tak sądziłam.
Wojtas1993 napisał/a:KoralinaJones napisał/a:Ale ja w dalszym ciągu nie pytam co ja mam sobie poczytać, tylko co teraz się zaleca? Oprócz Googli?
Nie wiem,
Tak sądziłam.
Poleca się pozycję przygodowe albo o nieszczęśliwej tzw. miłości, aby sobie ją skutecznie obrzydzić.
KoralinaJones napisał/a:Wojtas1993 napisał/a:Nie wiem,
Tak sądziłam.
Poleca się pozycję przygodowe albo o nieszczęśliwej tzw. miłości, aby sobie ją skutecznie obrzydzić.
Po co obrzydzać książkami jak skuteczniej jest takiej zaznać .
64 2023-03-13 14:08:36 Ostatnio edytowany przez Wojtas1993 (2023-03-13 14:09:18)
Wojtas1993 napisał/a:KoralinaJones napisał/a:Tak sądziłam.
Poleca się pozycję przygodowe albo o nieszczęśliwej tzw. miłości, aby sobie ją skutecznie obrzydzić.
Po co obrzydzać książkami jak skuteczniej jest takiej zaznać
.
Dobrze Koralinko że Ty zaznałaś szczęśliwej. Powodzenia.
KoralinaJones napisał/a:Wojtas1993 napisał/a:Poleca się pozycję przygodowe albo o nieszczęśliwej tzw. miłości, aby sobie ją skutecznie obrzydzić.
Po co obrzydzać książkami jak skuteczniej jest takiej zaznać
.
Dobrze Koralinko że Ty zaznałaś szczęśliwej. Powodzenia.
A byłoby miło, dziękuję.