Jak powiedzieć jej o długach? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Jak powiedzieć jej o długach?

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 110 ]

Temat: Jak powiedzieć jej o długach?

Hej,
od kilku miesięcy spotykam się ze świetną dziewczyną. Bardzo mi na niej zależy. Oboje mieszkamy w wynajętych mieszkaniach, pracujemy, chodzimy na randki, byliśmy na nartach, seks jest świetny itd. Oboje jesteśmy przed 30stką. Nie jest to moja pierwsza relacja i widzę tę kobietę jako materiał na żonę i matkę moich dzieci (w perspektywie kilku lat ofc) jeśli dalej będzie się układać. Temat jest oczywiście o finansach. Ja de facto zarabiam 2x tyle co ona, nie jest źle gdyby nie to, że mam po prostu długi, które bardzo agresywnie spłacam. W perspektywie 2, maks 3 lat będę debt-free. Ostatnio pojawiła się propozycja z jej strony pewnego wyjazdu i mówiąc szczerze, nie czuję się pewnie z takim wydatkiem. Ja zamiast być szczerym skłamałem, że muszę sprawdzić czy będę miał wolne itd. Źle mi z tym, nie chcę kłamać. Nie chcę nic ukrywać, bo wiem, że na tym długotrwałego związku nie zbuduję i ona straci do mnie zaufanie. Czuję, że muszę jej powiedzieć o swojej sytuacji finansowej, ale boję się, że może to ją do mnie zniechęcić. Oczywiście ma do tego pełne prawo i zamierzam uszanować to jeśli zdecyduje, że nie chce czekać aż się ogarnę. Moją jedyną kartą przetargową w takiej sytuacji (poza tym, że jest chemia itd.) to mój potencjał. Nie siedzę na dupie, pracuję, uczę się, przebranżawiam się, dbam o siebie itd.
Mam plan żeby wytłumaczyć co się stało, dlaczego mam dług i jaki mam na to plan. Chcę jej wytłumaczyć, że nie oczekuję żadnego wsparcia w tej kwestii, a jedynie akceptacji i uświadomienia sobie, że to przejściowy okres. Szczerze mówiąc nie wiem o jakie rady Was prosić. Chciałem chyba się rozeznać ile kobiet tutaj zebranych byłaby w stanie zaakceptować taką sytuację, a ile od razu by mnie skreśliło. Wiem, że każda osoba jest inna i inaczej zareaguje. Nie zamierzam się wycofać z tej rozmowy ze swoją wybranką, ale może będę nieco pewniejszy podjęcia tego tematu po waszych odpowiedziach. Dziękuję

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Jak powiedzieć jej o długach?

Hm... a mógłbyś napisać coś więcej - skąd te Twoje długi, co wiesz o Jej rodzinie ? no różnie może być

3 Ostatnio edytowany przez JordanT (2023-02-11 00:23:18)

Odp: Jak powiedzieć jej o długach?

Prowadziłem działalność gospodarczą i zamiast dać sobie spokój gdy zaczęło brakować na ZUS itd. to brnąłem w to w nadziei, że się odkuję. Teraz jestem na etacie i to spłacam. Poza tym miałem kilka lat temu dość traumatyczny wypadek i jedną z konsekwencji był kolejny dług, który też spłacam. Większość z tego to całkowicie moja wina. Sam sobie tego piwa nawarzyłem i muszę je całe wypić.

Jej rodziny jeszcze nie spotkałem, ale wiedzą o mnie. Z tego co wiem są pozytywnie nastawieni. Chcę ich w przyszłości zapewnić, że ich córka będzie w dobrych rękach, chociaż zdaję sobie sprawę z ironii w tym zdaniu...

4

Odp: Jak powiedzieć jej o długach?

Mam nadzieję, że dostaniesz wpisy od wielu kobiet smile
Ja chciałabym widzieć, cenię sobie szczerość i źle odebrałabym, gdybyś za późno zebrał się na wyjawienie swojej niezbyt atrakcyjnej ale życiowej sytuacji, wkurzyłabym się gdyby wyszło, że ściemniasz bo wstydzisz się i brniesz w wymysły. Dałabym Ci kredyt zaufania i pewnie ostrożnie podpatrywałabym jak w perspektywie czasu dajesz sobie radę z tym długiem, no ale ja to ja - czekaj na inne wpisy wink

5

Odp: Jak powiedzieć jej o długach?

Mysle, ze otwarcie porozmawianie o tym jest najlepsza opcja. Sama bylam w takiej sytuacji i moj partner juz na poczatku relacji przedstawił jak dlugo to zajmie itd i wiedzialam na czym stoimy. Na poczatku i tak budzet jest osobny, kazdy płaci za siebie i wszystko po polowie i on musial tylko brac pod uwage ze X z jego wypłaty pojdzie na spłate.
Jezeli serio widzisz przyszlosc z ta dziewczyna, to jej jak najszybciej powiedz, ja tego nie widze jako wielkiego problemu, tym bardziej, ze jak sam mowisz, masz plan dzialania.

6

Odp: Jak powiedzieć jej o długach?

Też uważam, że powinieneś z nią porozmawiać i wyjaśnić całą sytuację. Dług to nie koniec świata, tym bardziej, że sobie z tym radzisz. Myślę, że ona doceni, że jej powiedziałeś, zwłaszcza widząc Twoją zaradność.

7

Odp: Jak powiedzieć jej o długach?

Bardzo dobrze, że planujesz jej powiedzieć.

A co do rozeznania się ile z kobiet tutaj zebranych byłaby w stanie zaakceptować taką sytuację - ja bym byłą a jak najbardziej. Okej, masz długi, wiadomo że nie jest to sytuacja idealna na rozpoczynanie relacji, ale dużo świadczy o Tobie samo podejście do problemu. Tzn jeśli faktycznie jest jak piszesz, i widać (po czynach, nie słowach) że starasz sie z sytuacji wyjść, bierzesz na klatę konsekwencje zamiast lamentować, masz ustalony plan działania itd. to z pewnością bym była wyrozumiała.

Poza tym, to świeży związek a perspektywa bycia debt free to zaledwie 2 lata. Może równie dobrze być tak, że do tego czasu jeszcze żadne większe wspólne plany finansowe (np zamieszkanie razem) jeszcze się nie pojawią

Powodzenia smile

8

Odp: Jak powiedzieć jej o długach?

Najgorsze, co mógłbyś zrobić, to zataić o niej informację o swoich długach i to wcale nie dlatego, że one są, ale że pokazałoby to z Twojej strony brak szczerości i zaufania do niej. Potem może być bardzo trudno to odbudować, o ile w ogóle dostałbyś szansę.

Osobiście, o ile sobie z tym radzisz i długi, które zresztą można w miarę rozsądnie wytłumaczyć, nie ciągną Cię na dno, z którego niechybnie musiałabym Cię ratować, zaakceptowałabym tę przejściową sytuację bez żadnego problemu. Zresztą ona dobrze pokazuje, w jaki sposób dajesz sobie radę w kryzysowych sytuacjach i że masz na to jakiś plan, który konsekwentnie realizujesz.

Uważam, że jeśli dziewczyna jest emocjonalnie i życiowo dojrzała, to zrozumie temat, nawet jeśli przez jakiś czas będzie Ci się pod tym kątem przyglądać, a poważne decyzje na wspólną przyszłość odłoży na czas, kiedy już osiągniesz finansową stabilność.

Na koniec pytanie: czy w zaistniałej sytuacji na co dzień musisz sobie wielu rzeczy odmawiać, czy problem stanowią dopiero większe wydatki?

9 Ostatnio edytowany przez feniks35 (2023-02-11 02:30:10)

Odp: Jak powiedzieć jej o długach?

Ja zdecydowanie powiedziałabym dziewczynie prawdę. Skoro to nie dlugi hazardowe albo wynikające z picia i bumelowania tylko efekt zbyt poznego zamknięcia biznesu to ja zrozumiałabym to. Szczególnie, że jak sam piszesz spłacasz te dlugi agresywnie i systematycznie i jest realne że nq przestrzeni 2/3 lat będziesz "czysty". Co innego gdybyś uskutecznial jakieś kombinatorstwo, praca na czarno, unikanie wierzycieli itp ale w Twojej sytuacji wygląda to dojrzale. Powinęła Ci się noga ale dojrzale bierzesz na klatę konsekwencje.
Wytłumaczyłabym jej tylko o jakiego rzędu kwoty długu chodzi, jak to spłacasz i jak widzisz to w dłuższej perspektywnie w sensie całkowitej spłaty. Bo gdybym usłyszała tylko ogólnikowe "mam dlugi ale je spłacam i będzie dobrze" to byłoby dla mnie za mało zeby poczuc się bezpiecznie.
Ogolnie to zaczynacie dopiero relacje więc jeśli będzie tak jak piszesz to w związek większego kalibru (np slub) powinieneś już wejść bez obciążeń a to chyba jest kluczowe w tej sytuacji. Istnieje oczywiście pewne ryzyko że coś z tą splata pojdzie nie tak ( np wzrost rat)  ale ryzyko jest zawsze. Można zaczynać związek np z  bogatym lekarzem a za trzy lata ulegnie ciężkiemu wypadkowi i zamiast pieknego dochodu będą dlugi kredytowe, raty leasingowe ipt.

10 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2023-02-11 08:40:44)

Odp: Jak powiedzieć jej o długach?

Szukasz żony, matki dla dzieci.
Wiesz, to nawet dobrze że macie już teraz taki test.
Bo życie jest długie i różne rzeczy mogą się w nim wydarzyć. Równie dobrze mógłbyś mieć żonę, biznes i zbankrutować, jak chciałbyś by ona zareagowała?
Więc obniż swoje napięcie związane z tym, że Ci tak z nią fajnie, bo to normalne że na początku jest fajnie zawsze:), i spotkaj się z nią i spokojnie powiedz, że nie pojedziesz z nią na wycieczkę, bo teraz jest taki etap w Twoim życiu, że prostujesz sytuację po biznesie i nie chcesz za bardzo schodzić z tej ścieżki.
Jak zacznie tupać nóżkami że ona chce wycieczkę, to zapewniam Cię, takich dziewczyn znajdziesz jeszcze wiele, wiele , a to nie jest TA najlepsza na żonę.

11

Odp: Jak powiedzieć jej o długach?

Ani powód tego długu nie przeraża, ani Twoje podejście. Nie miałabym z tym problemu. O wieeele większy problem miałabym gdybyś mnie okłamywał w tej sprawie miesiącami.

12

Odp: Jak powiedzieć jej o długach?

Nikt nie jest idealny. Ona też nie jest. Jeśli przez coś takiego wszystko się rozleci, no to oszczędzisz sobie kilka lat życia. Bo w każdym związku wcześniej, czy później pojawiają się trudne sytuacje, przez które trzeba przejść.

13

Odp: Jak powiedzieć jej o długach?

Hej, bardzo dziękuję za zgromadzone tu komentarze, to bardzo pomaga i zagrzewa by odbyć tę rozmowę. Dzisiaj będę się z nią widział, więc podejmę temat. Muszę się postarać by być podczas tej rozmowy spokojny, ale dać znać, że temat jest dla mnie poważny. Chcę, żeby była świadoma, że będzie ze mną bezpieczna. Jestem mile zaskoczony, że aż tyle kobiet byłoby w stanie zaakceptować taką sytuację, lub w takiej faktycznie były.
Jest to dla mnie o tyle trudne, że moi rówieśnicy już są np. po ślubach, mają dzieci itd. Byli w stanie sobie na to pozwolić, bo nie mieli takich długów jak ja. Czuję się przez to mniej atrakcyjny na 'matrymonialnym rynku'. Mam dość tradycyjne podejście do związków i w 70-80% przypadków, to ja płacę na naszych spotkaniach. Jak np. jechaliśmy na narty, ja zapewniłem transport czyli paliwo i wyżywienie, ona zapłaciła za swój wstęp na stok. Jak idziemy na zakupy, to zazwyczaj ja płacę większość. Ona oczywiście też płaci, w żadnej chwili w ciągu tych kilku miesięcy nie dała mi poczuć, że jestem wykorzystywany. Jak raz chciała zapłacić przy kasie za nasze zakupy, to ją ubiegłem i rzuciłem żartobliwie, że jak chce to niech mi zrobi blik za połowę zakupów... i następnego dnia faktycznie zrobiła tego blika smile

Olinka napisał/a:

Na koniec pytanie: czy w zaistniałej sytuacji na co dzień musisz sobie wielu rzeczy odmawiać, czy problem stanowią dopiero większe wydatki?

Ułożyłem swoje życie w obecnej sytuacji tak, abym mógł jednak żyć, a nie tylko egzystować. Mam dach nad głową, ciepło, trzymam dietę (na jedzenie dla siebie przeznaczam 700-800zł/msc), chodzę na siłownię, mam samochód. Z reguły takie życie dla mnie wystarczy, raz na kilka miesięcy jakiś kumpel mnie zaciągnie na miasto, to idę. Pozwalam sobie na wycieczki w góry, czy kino.
Nauczyłem się żyć minimalistycznie i sprawia mi to przyjemność. Teraz kiedy mam dziewczynę, to oczywiście wyjścia się wzmożyły, ale układam wszystko tak, żebym miał pieniądze na spłatę zobowiązań. Szczerze mówiąc powinienem wprowadzić więcej dyscypliny w to, bo widzę potencjał do odkładania pieniędzy nawet w takiej sytuacji. Podsumowując nie ma tragedii, ale na pewno nie jest to fajna sytuacja, zrobię co trzeba żeby żyć dostatnio i bez obaw. Mam tylko nadzieję, że mając u boku swoją obecną dziewczynę, a nie w pojedynkę po dzisiejszej rozmowie

14 Ostatnio edytowany przez ulle (2023-02-11 12:37:41)

Odp: Jak powiedzieć jej o długach?

Ale po co masz jej mówić o swoich długach?
Nie boisz się, że ona pomyśli, iż potrzebujesz pomocy w spłacie długu?
Czy jest to Twoja narzeczona albo żona, żebyś tak dalece wtajemniczal ja w swoje sprawy?
Jeśli za dwa, trzy lata wyjdziesz na prostą i potem będziesz potrafił żyć tak, żeby nie zaciągać długów, to po co już teraz masz komuś opowiadać o swoich sprawach?
Mnóstwo ludzi ma długi, zaciągnęli kredyty, ale jakoś nie latają i nie opowiadają naokolo o tym każdemu.
Radzisz sobie sam i w końcu wyjdziesz z tego.
Nie rozumiem tego, że tutaj zawsze doradza się komuś, by już natychmiast mówić o swoich prywatnych i osobistych problemach.
Nagle wszyscy są tacy uczciwi?
Niepijący alkoholik na dzień dobry powinien powiedzieć kobiecie, na czym polega jego problem.
Osoba dwubiegunowa, nawet nie do końca jeszcze zdiagnozowana, też powinna od razu opowiadać o swoich problemach każdej kobiecie, która poznała?

A Ty autorze masz po prostu kompleks i poczucie winy, że doprowadziłes w życiu do takiej sytuacji i dlatego czujesz się gorszy.
Jeśli jej powiesz, to zrzucisz ciężar, jednak czy przez takie Twoje wyznanie ona poczuje się bezpieczna?
Załóżmy, że ja spotykalabym się z jakimś facetem, a on po jakimś czasie wyznaje mi, że ma potężne długi.
Wysluchalabym, ale w sumie nie wiedziałabym po co on mi to mówi.
Zaraz podejrzewałabym, że facet chce, abym robiła mu na przykład zakupy albo jakoś inaczej wspierała finansowo.
No rzeczywiście, jeszcze tego by brakowało.
I przede wszystkim pomyślałabym, że trzeba uważać, bo ten człowiek potrafi narobić niezłych kłopotów.
Na razie nie planujesz oświadczać się ani nic takiego, więc po co chcesz wychodzić przed szereg?
Nic tak nie psuje relacji międzyludzkich jak pieniądze.

15 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2023-02-11 13:04:46)

Odp: Jak powiedzieć jej o długach?

Ja by  chciała by ktoś mi powiedział, na takim etapie, gdyby nasze życie miało się powiązać.
Nie pomyslalabym że prosi mnie o pomoc.
Tu jest konkretna sytuacja.
Dziewczyna chce wycieczkę potem będzie oczekiwać jeszcze innych rzeczy,  może przedstawi go rodzinie, a teść będzie miał jakieś jeszcze inne pomysły na zięcia który zarabia w końcu  więcej niż średnią krajową.
On ma bardzo napięty budżet. I żyje w dyscyplinie.
To się może posypać.
Po co mu to.
Może też po tym wyznaniu dziewczyna wpadnie w histerię albo zasmucenie, bo jest wiele  kobiet mlo dych teraz, które oczekują wiele na start. Warto wiedzieć teraz.

16 Ostatnio edytowany przez JordanT (2023-02-11 13:17:24)

Odp: Jak powiedzieć jej o długach?
ulle napisał/a:

Ale po co masz jej mówić o swoich długach?
Nie boisz się, że ona pomyśli, iż potrzebujesz pomocy w spłacie długu?
Czy jest to Twoja narzeczona albo żona, żebyś tak dalece wtajemniczal ja w swoje sprawy?
Jeśli za dwa, trzy lata wyjdziesz na prostą i potem będziesz potrafił żyć tak, żeby nie zaciągać długów, to po co już teraz masz komuś opowiadać o swoich sprawach?
Mnóstwo ludzi ma długi, zaciągnęli kredyty, ale jakoś nie latają i nie opowiadają naokolo o tym każdemu.
Radzisz sobie sam i w końcu wyjdziesz z tego.
Nie rozumiem tego, że tutaj zawsze doradza się komuś, by już natychmiast mówić o swoich prywatnych i osobistych problemach.
Nagle wszyscy są tacy uczciwi?
Niepijący alkoholik na dzień dobry powinien powiedzieć kobiecie, na czym polega jego problem.
Osoba dwubiegunowa, nawet nie do końca jeszcze zdiagnozowana, też powinna od razu opowiadać o swoich problemach każdej kobiecie, która poznała?

A Ty autorze masz po prostu kompleks i poczucie winy, że doprowadziłes w życiu do takiej sytuacji i dlatego czujesz się gorszy.
Jeśli jej powiesz, to zrzucisz ciężar, jednak czy przez takie Twoje wyznanie ona poczuje się bezpieczna?
Załóżmy, że ja spotykalabym się z jakimś facetem, a on po jakimś czasie wyznaje mi, że ma potężne długi.
Wysluchalabym, ale w sumie nie wiedziałabym po co on mi to mówi.
Zaraz podejrzewałabym, że facet chce, abym robiła mu na przykład zakupy albo jakoś inaczej wspierała finansowo.
No rzeczywiście, jeszcze tego by brakowało.
I przede wszystkim pomyślałabym, że trzeba uważać, bo ten człowiek potrafi narobić niezłych kłopotów.
Na razie nie planujesz oświadczać się ani nic takiego, więc po co chcesz wychodzić przed szereg?
Nic tak nie psuje relacji międzyludzkich jak pieniądze.

ulle, absolutnie się nie zgadzam. Co psuje związki to zatajanie prawdy. Moim zdaniem KAŻDA, absolutnie każda konsekwencja mówienia prawdy jest obiektywnie dobra w DŁUGIM TERMINIE. Wolę odroczyć gratyfikację w imię długotrwałego spokoju i stabilizacji.

'Mnóstwo ludzi ma długi, zaciągnęli kredyty, ale jakoś nie latają i nie opowiadają naokolo o tym każdemu.'

to nie jest 'każdy', a ktoś z kim dobrze mi się układa. Jest to ktoś, kto mógłby być w przyszłości moją żoną, rodziną.

Uwierz, że o wiele łatwiej byłoby mi być krótkowzrocznym i postanowić nic nie mówić mojej wybrance na ten temat. Żyjmy chwilą, a co dalej to się zobaczy. To tak nie działa, po tej chwili będą kolejne, chwile staną się dniami, potem miesiącami. Jeszcze nie planuję się oświadczać czy tworzyć rodziny, ale moja dziewczyna nie jest mi obojętna. Czuję, że mamy potencjał na stworzenie dożywotniego monogamicznego związku, a taki wymaga ABSOLUTNEJ szczerości i zaufania. Nie ma na tym świecie żadnej osoby, z którą chcę być całkowicie szczery niż moja obecna dziewczyna. Jeśli poprzez bycie prawdomównym ten związek się rozpadnie, to niech tak będzie. Widocznie ja nie jestem gotów i muszę kolejny rok, dwa pobyć sam i się ogarnąć, a ona spotka kogoś z kim będzie miała lepiej.

Odpowiadając na twoje pytanie, to nie. Nie obawiam się, że ona pomyśli, iż oczekuję, że mi pomoże w spłacie. Już trochę się znamy i wie, że jestem szczodry na tyle ile mogę sobie pozwolić.
Tak jak pisałem wcześniej, ona nic teraz nie podejrzewa, bo dokładnie planuję swoje wydatki i wystarcza na przyjemności. Więc nic się w naszej dynamice nie zmieni.
Klamka zapadła, gdy wczoraj jej skłamałem dlaczego nie potrafię się tu i teraz zadeklarować na tak/nie odnośnie jej propozycji wycieczki. Zamiast ściemniać jak tchórz wolę jej dzisiaj wszystko wytłumaczyć. Już zbyt wiele razy widziałem jak kłamstwa niszczą życie, zaczyna się od tych małych i potem to gówno rośnie. Moim zadaniem jest zapewnienie jej, że moja sytuacja finansowa w żaden drastyczny sposób nie pogorszy jej obecnego komfortu życia. Na pewno nie wejdę z nią w związek małżeński lub nie założę z nią rodziny, dopóki mam długi oraz brak potężnej poduszki finansowej oraz jeszcze większych zarobków niż obecnie.

Oczywiście doceniam twoje zdanie, każdy ma inne i mam nadzieję, że będziesz się dalej udzielać, bo chcę zrozumieć dlaczego masz taki sposób myślenia.
Gdyby mi na tej kobiecie nie zależało, to bym nic nie mówił. I tak ta relacja prędzej czy później umarłaby śmiercią naturalną. Gdybyśmy byli oboje o 10 lat młodsi, też bym nic nie mówił. Miałbym dobre 5 lat na ogarnięcie tego zanim jej się odezwie chęć na poważniejsze deklaracje, dzieci i dom.

Jestem po kilku związkach i każdy się posypał po części z mojej winy. Głównie z powodu braku asertywności oraz szczerości.
Jakiś czas temu stwierdziłem, że ogólnie, w perspektywie całego życia i ludzi wokół lepiej mówić prawdę i nie kłamać. To nie jest łatwe i nie zawsze mi się udaje, ale każde, nawet najmniejsze kłamstwo wychodzi na jaw lub szkodzi w taki czy inny sposób. Czasami jest to instant karma, a czasami czeka się na to 20 lat.

17

Odp: Jak powiedzieć jej o długach?

Ja też raz jeszcze podkreślę, że brak szczerości jest rujnujący. Na tym etapie relacji warto się już na nią zdobyć, bo nie tylko z czasem będzie coraz trudniej, ale też ta druga, pokładająca w związku jakieś nadzieje osoba, może poczuć się oszukana i dotknięta. Nie znamy jej podejścia do tematu, ale nie można wykluczyć, że dla niej będzie nie do przejścia, wtedy może nawet dojść do wniosku, że czekałeś tak długo aż naprawdę poważnie się zaangażuje.
Dodatkowo pojawił się temat wycieczki i dobrze jest rezygnację z niej wyjaśnić, podając prawdziwy powód, a nie tylko "nie, bo nie" lub udawać, że nie masz ochoty.

18

Odp: Jak powiedzieć jej o długach?

No ok, ale czy ja napisałam, że masz kłamać?
Przecież ona nie zapytała Cię o to czy masz długi, prawda?
Nie rozumiem tylko dlaczego jesteś taki nadgorliwy. Nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu i nigdy nie popłaca.
Możesz powiedzieć jej, że masz pewne zobowiązania finansowe, że troszkę to jeszcze potrwa i dlatego póki co nie stać Cię na jakieś większe wydatki, że może za rok albo dwa, ale na razie musisz liczyć się z każdą złotówka.
Nie musisz mówić szczegółowo.
Mam takie poglądy, gdyż życie nauczyło mnie, że mowa jest srebrem a milczenie złotem.
Nie warto tak od razu wyskakiwać ze wszystkim, co się ma.

19 Ostatnio edytowany przez Uzytkowniczka (2023-02-11 20:09:08)

Odp: Jak powiedzieć jej o długach?
JordanT napisał/a:

Hej,
od kilku miesięcy spotykam się ze świetną dziewczyną. Oboje jesteśmy przed 30stką

Też jestem świetną dziewczyną przed 30tką i po takiej informacji katapultowałabym się z relacji. Dlaczego? Bo jestem świadoma swojej atrakcyjności i tego, że mam inne opcje. Gdybym spotykała się z kimś wiele lat i w trakcie znajomości mój chłopak wpadł w długi czy zbankrutował to bym go wspierała, ale po kilku miesiącach raczej wybrałabym bezpieczną opcję zerwania.
My kobiety mamy bardzo krótkie okienko na założenie rodziny i dzieci, więc czekanie 2 lata na spłatę długów w wykonaniu kobiety, jest czym innym niż czekanie 2 lata przez mężczyznę. Na aktualnym etapie życia wyznaje zasadę, że lepiej, jeśli tylko mi coś na początku nie odpowiada, nawet bardzo mały szczegół, zakończyć relacje i poszukać kogoś innego, niż czekać aż na przestrzeni lat ten szczegół urośnie do większych rozmiarów. Łatwiej zerwać po kilku miesiącach i poszukać kogoś, kto mi bardziej pasuje, niż po kilku latach wspólnej historii. Czas raczej nie działa na korzyść kobiet na rynku matrymonialnym, więc kiedy za długo się czeka na nieodpowiednią osobę, to można bezpowrotnie stracić pewne szanse w życiu.
Mówisz, że masz plan, że sobie z tym wszystkim poradzisz, ale zakładając firme też miałeś plan, a mimo to nie udało ci się. Życie pisze różne scenariusze, możesz stracić prace, zachorować przewlekle. Sam już pewnie rozumiesz, po tym jak zbankrutowałeś, że dobre chęci i zapał do pracy nie zawsze wystarczają. Tym razem też coś może pójść nie tak jak sobie to wyobrażasz, z 2 lat zrobi się 5,a ty zamiast mieć duże oszczędności na zakup mieszkania i ślub, będziesz jedynie na zerze.

Nie sądzę, że zerwanie z kimś, kto ma wady to kwestia dojrzałości. Bycie z kimś, kto ma duże wady to raczej bierność, obniżenie poprzeczki, poddanie się. Zerwanie, gdy mamy jakieś "ale", to wybierania siebie i swojego szczęścia, zamiast uzależniania go od mętnych planów drugiej osoby, które czasem mogą nie wypalić.

Odwróćmy sytuacje. Czy gdyby męzczyzna spotkał dziewczynę, która jest w trakcie leczenia choroby, która może spowodować u niej nieodwracalnie bezpłodność to też powinien na nią czekać, bo może się akurat uda? Czy lepiej swój czas i energie poświęcić dla kogoś z kim ma się większe szanse na realizacje swojego marzenia o założeniu rodziny i posiadaniu dzieci? Moim zdaniem warto widzieć różnice między dojrzałością i realistycznym ocenianiu życia, a myśleniem życzeniowym i zakładaniu, ze każdy plan który mamy w głowie na pewno się nam uda i wszystko będzie kiedyś dobrze i się ułoży.

20

Odp: Jak powiedzieć jej o długach?
ulle napisał/a:

No ok, ale czy ja napisałam, że masz kłamać?
Przecież ona nie zapytała Cię o to czy masz długi, prawda?
Nie rozumiem tylko dlaczego jesteś taki nadgorliwy. Nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu i nigdy nie popłaca.
Możesz powiedzieć jej, że masz pewne zobowiązania finansowe, że troszkę to jeszcze potrwa i dlatego póki co nie stać Cię na jakieś większe wydatki, że może za rok albo dwa, ale na razie musisz liczyć się z każdą złotówka.
Nie musisz mówić szczegółowo.
Mam takie poglądy, gdyż życie nauczyło mnie, że mowa jest srebrem a milczenie złotem.
Nie warto tak od razu wyskakiwać ze wszystkim, co się ma.

Bo uważam, że kiedy ma się coś do powiedzenia, to milczenie jest kłamstwem. Ale chodzi mi o sytuacje, gdzie naprawdę ma się coś do powiedzenia.
Milczenie jest złotem, kiedy mamy ochotę coś bezproduktywnie skrytykować.
Nie jestem nadgorliwy, ale specjalnie napisałem w intensywny sposób, gdyż po twoim poście miałem odczucie, że dla Ciebie szczerość się nie liczy. Pomyślałem tak, ponieważ dla mnie jest oczywistym, że po jakimś czasie (miesiąc, dwa, trzy) jak najbardziej wypada powiedzieć drugiej osobie, że jest się alkoholikiem lub osobą dwubiegunową. Z takimi rozmowami nie czeka się do bycia w małżeństwie.

Napisałaś: 'Czy jest to Twoja narzeczona albo żona, żebyś tak dalece wtajemniczal ja w swoje sprawy?'

Rozumiem, że gdybyś miała taką sytuację, to byś dopiero o tym wspomniała będąc w małżeństwie lub narzeczeństwie? Mam nadzieję, że zadałem pytanie retoryczne.

No i oczywiście, nie będę jej wykładać na stół każdej złotówki, którą jestem winny, oraz swojego rysu psychologicznego jak mi z tym źle i niech mnie jeszcze najlepiej pogłaska po czole, bo mi smutno smile

Nic z tych rzeczy, ale muszę być konkretny i nie zamiatać pod dywan niewygodnych dla mnie faktów.

21 Ostatnio edytowany przez JordanT (2023-02-11 14:09:28)

Odp: Jak powiedzieć jej o długach?
Uzytkowniczka napisał/a:
JordanT napisał/a:

Hej,
od kilku miesięcy spotykam się ze świetną dziewczyną. Oboje jesteśmy przed 30stką

Też jestem świetną dziewczyną przed 30tką i po takiej informacji katapultowałabym się z relacji. Dlaczego? Bo jestem świadoma swojej atrakcyjności i tego, że mam inne opcje. Gdybym spotykała się z kimś wiele lat i w trakcie znajomości mój chłopak wpadł w długi czy zbankrutował to bym go wspierała, ale po kilku miesiącach raczej wybrałabym bezpieczną opcję zerwania.
My kobiety mamy bardzo krótkie okienko na założenie rodziny i dzieci, więc czekanie 2 lata na spłatę długów w wykonaniu kobiety, jest czym innym niż czekanie 2 lata przez mężczyznę. Na aktualnym etapie życia wyznaje zasadę, że lepiej, jeśli tylko mi coś na początku nie odpowiada, nawet bardzo mały szczegół, zakończyć relacje i poszukać kogoś innego, niż czekać aż na przestrzeni lat ten szczegół urośnie do większych rozmiarów. Łatwiej zerwać po kilku miesiącach i poszukać kogoś, kto mi bardziej pasuje, niż po kilku latach wspólnej historii. Czas raczej nie działa na korzyść kobiet na rynku matrymonialnym, więc kiedy za długo się czeka na nieodpowiednią osobę, to można bezpowrotnie stracić pewne szanse w życiu.
Mówisz, że masz plan, że sobie z tym wszystkim poradzisz, ale zakładając firme też miałeś plan, a mimo to nie udało ci się. Życie pisze różne scenariusze, możesz stracić prace, zachorować przewlekle. Sam już pewnie rozumiesz, po tym jak zbankrutowałeś, że dobre chęci i zapał do pracy nie zawsze wystarczają. Tym razem też coś może pójść nie tak jak sobie to wyobrażasz, z 2 lat zrobi się 5,a ty zamiast mieć duże oszczędności na zakup mieszkania i ślub, będziesz jedynie na zerze.

Nie sądzę, że zerwanie z kimś, kto ma wady to kwestia dojrzałości. Bycie z kimś, kto ma duże wady to raczej bierność, obniżenie poprzeczki, poddanie się. Zerwanie, gdy mamy jakieś "ale", to wybierania siebie i swojego szczęścia, zamiast uzależniania go od mętnych planów drugiej osoby, które czasem mogą nie wypalić.

Odwróćmy sytuacje. Czy gdyby męzczyzna spotkał dziewczynę, która jest w trakcie leczenia choroby, która może spowodować u niej nieodwracalnie bezpłodność to też powinien na nią czekać, bo może się akurat uda? Czy lepiej swój czas i energie poświęcić dla kogoś z kim ma się większe szanse na realizacje swojego marzenia o założeniu rodziny i posiadaniu dzieci? Moim zdaniem warto widzieć różnice między dojrzałością i realistycznym ocenianiu życia, a myśleniem życzeniowym i zakładaniu, ze każdy plan który mamy w głowie na pewno się nam uda i wszystko będzie kiedyś dobrze i się ułoży.

Oczywiście powinieneś jej powiedzieć, ale ja nie jestem tak optymistycznie nastawiona jak inne dziewczyny, co do tego, czy ją zatrzymasz przy sobie. Nie uważam też, że to czy ona po takiej informacji będzie chciała być z tobą, jest testem czy ona jest aby na pewno dojrzała. Dojrzała osoba umie zapomnieć o kilku fajnych miesiącach, kiedy zobaczy czerwone flagi, mimo że już zaczyna czuć się bezpiecznie i stabilnie w tej relacji i wygodniej by było te flagi ignorować.

Olinka ma fajny cytat w stopce "Nie czyń samego siebie przedmiotem kompromisu, bo jesteś wszystkim, co masz". Ja bym na jej miejscu nie szła na żaden kompromis, tylko szukała pełnego pakietu u potencjalnego męża, a ciebie olała.

Masz sporo racji i myślę bardzo podobnie. Ja jako facet mam ogromną przewagę, bo starzejemy się jak wino, jeśli przez całe życie o siebie dbamy i powoli robimy karierę, inwestujemy itd.
Kobieta ma bardzo ograniczone okno na rynku matrymonialnym. Ja chcę dla niej jak najlepiej. Dlatego przez ostatnie dwa lata nie poznawałem takich kobiet, bo wiedziałem, że na tamtą chwilę musiałem się mocniej skupić na sobie, aby być wystarczająco atrakcyjnym facetem oraz mieć możliwość swobodnego randkowania.

Co do zdania, że skoro kiedyś mi biznes mi upadł, to w przyszłości też tak może być - no jasne smile Równie dobrze, ona może poznać bogacza, który zbankrutuje lub ją zdradzi.
Wiesz, to jest proza życia, ale idąc do piekarni to jednak ufamy pracownikom, że mają świeże pieczywo, a nie zgnite i ryzykujemy  bagatela życiem jedząc je smile

Nie jestem naiwny, spotykam się z tą kobietą bo wiem, że mam potencjał na bycie providerem dla rodziny, kiedy ona jeszcze będzie w wieku reprodukcyjnym.
Jeśli mi dzisiaj podziękuje za znajomość, to też znajdę jakieś plusy w tej sytuacji i pójdę dalej. Life goes on

22 Ostatnio edytowany przez wieka (2023-02-11 14:02:57)

Odp: Jak powiedzieć jej o długach?

Kłamstwo ma krótkie nóżki...
Wiedząc ile zarabiasz, będzie miała pomysły na różne wyjazdy, a Ty zaplączesz się w kłamstwach, nie mówiąc o wyrzutach sumienia, co będzie gorszym rezultatem, niż ujawnienie długów.

Jeśli nie jest z Tobą  dla pieniędzy, to Ci podziękuję za szczerość, ale jeśli szuka chłopaka, żeby jej fundował przyjemności, to wiadomo...

Mieszkacie razem? Wydatki powinniście dzielić na pół, tym bardziej jak jesteś w trudnej sytuacji.

23

Odp: Jak powiedzieć jej o długach?

wieka, mieszkamy osobno, to dopiero początek znajomości

poczytaj starsze posty

wiesz, nie sądzę, że jeśli będzie chciała zerwać, to wyjdzie na gold diggera. Kobieta, która chce być docelowo żoną i matką musi czuć bezpieczeństwo, mieć mężczyznę, który da to schronienie -  ja do tego aspiruję, ale najpierw muszę swoje ogarnąć.

24 Ostatnio edytowany przez Uzytkowniczka (2023-02-11 20:08:42)

Odp: Jak powiedzieć jej o długach?

1

25

Odp: Jak powiedzieć jej o długach?
JordanT napisał/a:

wieka, mieszkamy osobno, to dopiero początek znajomości

poczytaj starsze posty

wiesz, nie sądzę, że jeśli będzie chciała zerwać, to wyjdzie na gold diggera. Kobieta, która chce być docelowo żoną i matką musi czuć bezpieczeństwo, mieć mężczyznę, który da to schronienie -  ja do tego aspiruję, ale najpierw muszę swoje ogarnąć.


Bezpieczeństwo, co oznacza? Teraz takie czasy, umiesz liczyć, licz na siebie, nie można się opierać tylko na facecie, na początku może być super, później źle i odwrotnie.
Teraz często kobiety więcej zarabiają niż faceci, czyli co, zapewniają im bezpieczeństwo... bo widać, że sprowadzasz to tylko do kasy.

Faktycznie masz staroświeckie poglądy big_smile

26 Ostatnio edytowany przez Uzytkowniczka (2023-02-11 20:08:32)

Odp: Jak powiedzieć jej o długach?

1

27

Odp: Jak powiedzieć jej o długach?
Uzytkowniczka napisał/a:
wieka napisał/a:

Kłamstwo ma krótkie nóżki...
Wiedząc ile zarabiasz, będzie miała pomysły na różne wyjazdy, a Ty zaplączesz się w kłamstwach, nie mówiąc o wyrzutach sumienia, co będzie gorszym rezultatem, niż ujawnienie długów.

Jeśli nie jest z Tobą  dla pieniędzy, to Ci podziękuję za szczerość, ale jeśli szuka chłopaka, żeby jej fundował przyjemności, to wiadomo...

Mieszkacie razem? Wydatki powinniście dzielić na pół, tym bardziej jak jesteś w trudnej sytuacji.

Tak wieka. A jak ktoś sie nie chce spotykać z muzułmanianem to jest rasistą, a jak ktoś chce ślubu kościelnego a nie cywilnego to jest turbo katolem, a jak kobieta nie chce mieć kulawego męża to jest głupią seksistką. Juz nie przesadzaj, młoda atrakcyjna dziewczyna ma opcje i powinna z nich korzystać, a nie brać pierwszego który się napatoczy, bo razem było fajnie przez kilka miesięcy. Nie projektuj na innych swoich kompleksów. Jeśli kobieta zna swoją wartość to ma prawo oczekiwać wartościowego męzczyzny, który ma cały pakiet, a nie zadowalać się byle kim.

Żebyś się nie przejechała na swoich poglądach, uczucia są ważniejsze od dużej kasy, ale dla Ciebie widocznie nie... Możesz więc zostać z ręką w nocniku...
Życie dopiero zweryfikuje Twoje poglądy...
Dobre z tym pakietem... Im będziesz starsza, tym pakiet się będzie kurczył big_smile

28 Ostatnio edytowany przez Uzytkowniczka (2023-02-11 20:08:26)

Odp: Jak powiedzieć jej o długach?

1

29 Ostatnio edytowany przez JordanT (2023-02-11 14:34:55)

Odp: Jak powiedzieć jej o długach?

Oczywiście, że nie wszystko sprowadza się do kasy. Kasa to narzędzie. Założyłem, że oczywistym jest miłość, wspólne cele, szacunek, szczerość, zaufanie itd.

Mówiąc o bezpieczeństwie mam na myśli życiowe sytuacje. Oczywiście, że niektóre kobiety zarabiają więcej od swojego partnera, jeśli mają takie kompetencje, to niech dają czadu.
Ale jeśli moja przyszła żona postanowi na kilka lat poświęcić się wychowywaniu dzieci lub totalnemu przebranżowieniu się, co czasami trwa lata - to chcę jej zapewnić takie warunki, aby mogła bez stresu za to się zabrać, mając świadomość, że mamy duże oszczędności, gdzie mieszkać i co jeść, a nawet będą środki na fajne wakacje smile Jeśli przydarzy nam się niespodziewany wydatek typu trzeba wymienić samochód lub kupić nową pralkę, to mamy na to środki. To jest to bezpieczeństwo.
Z drugiej strony w dzisiejszym świecie social media, tik tok, tinder, instagram - wszyscy widzimy jak na zachodzie spaczony jest rynek randkowania. Studentki mają oczekiwania: 'Musi mieć 190cm, 25cm między nogami i 500k na rok zarabiać' przy czym nie mają pojęcia, że taki odsetek tych facetów to 1% z 1% na tym świecie.

Wracając do mnie i mojej dziewczyny, żyjemy póki co na fajnym poziomie. Restauracje i inne przyjemności, to nie problem. Szczerze mówiąc nawet ten kolejny wyjazd raczej ogarnę bez zgrzytania zębami, ale był to już moment (kiedy to zaproponowała) gdzie poczułem, że zaczynam wydawać coraz więcej pieniędzy i zaczyna mnie to niepokoić w sytuacji gdy mam długi. Dlatego chcę z nią porozmawiać o tym. Ona też zna wartość pieniądza i nie jest typem księżniczki, bo częściej kupuje ciuchy w second handzie niż w Zarze.

30 Ostatnio edytowany przez wieka (2023-02-11 14:40:04)

Odp: Jak powiedzieć jej o długach?
JordanT napisał/a:

Oczywiście, że nie wszystko sprowadza się do kasy. Kasa to narzędzie. Założyłem, że oczywistym jest miłość, wspólne cele, szacunek, szczerość, zaufanie itd.

Mówiąc o bezpieczeństwie mam na myśli życiowe sytuacje. Oczywiście, że niektóre kobiety zarabiają więcej od swojego partnera, jeśli mają takie kompetencje, to niech dają czadu.
Ale jeśli moja przyszła żona postanowi na kilka lat poświęcić się wychowywaniu dzieci lub totalnemu przebranżowieniu się, co czasami trwa lata - to chcę jej zapewnić takie warunki, aby mogła bez stresu za to się zabrać, mając świadomość, że mamy duże oszczędności, gdzie mieszkać i co jeść, a nawet będą środki na fajne wakacje smile Jeśli przydarzy nam się niespodziewany wydatek typu trzeba wymienić samochód lub kupić nową pralkę, to mamy na to środki. To jest to bezpieczeństwo.
Z drugiej strony w dzisiejszym świecie social media, tik tok, tinder, instagram - wszyscy widzimy jak na zachodzie spaczony jest rynek randkowania. Studentki mają oczekiwania: 'Musi mieć 190cm, 25cm między nogami i 500k na rok zarabiać' przy czym nie mają pojęcia, że taki odsetek tych facetów to 1% z 1% na tym świecie.

Wracając do mnie i mojej dziewczyny, żyjemy póki co na fajnym poziomie. Restauracje i inne przyjemności, to nie problem. Szczerze mówiąc nawet ten kolejny wyjazd raczej ogarnę bez zgrzytania zębami, ale był to już moment (kiedy to zaproponowała) gdzie poczułem, że zaczynam wydawać coraz więcej pieniędzy i zaczyna mnie to niepokoić w sytuacji gdy mam długi. Dlatego chcę z nią porozmawiać o tym. Ona też zna wartość pieniądza i nie jest typem księżniczki, bo częściej kupuje ciuchy w second handzie niż w Zarze.

Masz dobry tok myślenia i do tego dąż, ale to Cię dzisiaj nie przekreśla z powodu długów, życie nauczyło Cię, żeby tych błędów nie powielać.

31

Odp: Jak powiedzieć jej o długach?

Poprostu jejpowiedz, jak najszybciej. Mysle, ze to nie problem skoro splacasz i tojak wspomniales agresywnie. Problemem by bylo gdybys olewal, a z tego co widac robisz szybko, zeby splacic i miec spokoj. Jak dla mnie na plus.

32

Odp: Jak powiedzieć jej o długach?

Skoro to sam początek znajomości, a ty potrafiąc gospodarować pieniędzmi, spłacasz swoje zobowiązania finansowe, to nie za bardzo widzę potrzebę głębokiej  spowiedzi.
Bardzo daleko wybiegasz myślami w tym związku...
Czytając twoje posty mam wrażenie (może błędne) że ty już zaplanowałeś ślub, liczbę i imiona  dzieci i rasę pasa która kupicie, aby biegał po ogródku waszego nowego domu.
Ani to twoja żona ani narzeczona.
Twoim obowiązkiem byłoby przedstawić jej audyt  finansowy, gdybyś miał zamiar jej sie oświadczyć, że juz o ślubie nie wspomnę.
A teraz jedynie stracisz w jej oczach, i najprawdopodobniej twoje szczere chęci zostaną odebrane jako żebranie o pomoc..

33

Odp: Jak powiedzieć jej o długach?

Powiedz jej, ale może zacznij nie od "mam koszmarne długi" tylko od historii swojej firmy i tego wypadku, a potem dopełnij to zobowiązaniami finansowymi związanymi z tymi zdarzeniami. Jeśli kocha, to zrozumie, wesprze i poczeka. Byłoby lepiej, gdybyś najpierw zamknął te sprawy finansowe, a dopiero potem zakładał rodzinę, planował dziecko itd., ale to już ustalcie sobie między sobą. Powodzenia.

34

Odp: Jak powiedzieć jej o długach?

Zrobisz, jak zechcesz, to oczywiste.
Ja uważam, że w życiu trzeba być też troszkę sprytnym, bo naprawdę zbytnia szczera często nie polaca. Trzeba znać umiar i czas, a różne rzeczy można powiedzieć w inteligentny sposób, a nie wysypywać się tak od razu.
Odnosząc się do wypowiedzi użytkowniczki, to ja zgadzam się z nią w kwestii dużego ryzyka, że kobieta przemyśli sobie wszystko na spokojnie i za jakiś czas oznajmi Ci, że jednak nic z tego nie będzie.
Dwa trzy lata, które prognozujesz na spłatę długu mogą znacznie przedłużyć się, bo wiadomo, jak jest, a zważywszy na fakt, że nikt nie zna jutra, to wszystko może zwyczajnie się nie udać.
Myślę, że powinieneś jeszcze raz na spokojnie przemyśleć te sprawę i dobrze zastanowić się, co robić.

35 Ostatnio edytowany przez Uzytkowniczka (2023-02-11 20:07:22)

Odp: Jak powiedzieć jej o długach?

.

36 Ostatnio edytowany przez truskaweczka19 (2023-02-11 16:46:04)

Odp: Jak powiedzieć jej o długach?

Jeżeli facet spłacałby swoje długi i wyciągnąłby wnioski, nie zadłużałby się ponownie, nie ignorował tego co ma do spłaty to jak najbardziej myślę że mogłabym z nim być. Każdy czasem popełni błąd. Grunt to wyciągnąć wnioski. Co innego gdyby nie płacił lub zadłużał się bardziej. Skoro są między Wami randki, wyjazdy to myślę że powinieneś powiedzieć jej jak najszybciej bo szczerość jest tutaj ważna.

Jak któraś z użytkowniczek wyżej mnie akurat też powód długu ani sam dług nie przeraża. Zwłaszcza że w 2-3 lata go spłacisz i jesteś zaradny i robisz tak wiele. Takie długi ma dużo ludzi i nie jest to jeszcze niczym strasznym. Grunt jak pisałam wyciągać wnioski. Za to kłamstwo przeciągane w długo w czasie i np gdybym dowiedziała się po roku bardzo by mnie zabolało. Ciężko jest zaufać po czymś takim. Nie zabolałby mnie dług ale kłamstwo. Dlatego nawet nie ma co bać się o tym mówić. W końcu i tak by wyszło na jaw. Rozumiem że jak piszesz wolisz większość rzeczy opłacać. Jednak też nie stanie się tragedia jak będzie przejściowy okres gdy będziecie oszczędzać lub kobieta też zapłaci. Zrozumie ze przecież są takie okresy przejściowe.

Zgadzam się z Kasssja. Można to przecież ująć delikatnie. To nie znaczy że ma wszystko mowic dokładnie. Tylko by znała jego sytuacje i nie poczuła się później oszukana. By zrozumiała że może chwilowo nie będzie bardzo częstych wyjazdów. Później pewnie będą częstsze bo będą mogli sobie pozwolić a teraz będą ale nie tak często. No bo też nie o to chodzi by korzystać z życia ile się da a potem nie mieć na spłatę.

37 Ostatnio edytowany przez JordanT (2023-02-11 17:00:04)

Odp: Jak powiedzieć jej o długach?

Szeptuch, Kasssssja proszę przeczytajcie dokładnie moje poprzednie posty. Tam są odpowiedzi na wasze posty. Mam (może mylne) wrażenie, że troszkę mnie za naiwniaka bierzecie wink Mam łeb na karku i na tyle inteligencji, że wiem ile mogę jej ujawnić, żeby było szczerze, a ile zostawić dla siebie, żeby jej nie zniechęcić (jeśli jest w miarę realistką).
Napiszę też już 3 raz w tym wątku: Jeśli moja szczerość spowoduje nasze rozstanie, to też dobry wynik. Będzie mi przykro, ale nie będę budował fundamentów na zatajaniu realiów. Wszelkie konsekwencje mówienia prawdy (w dobrej wierze, nie mówię o czarnych prawdach), są dobre. Czasami na efekty tego dobra czeka się dekadami, ale życie to long-term game.
Oczywiście wasze komentarze są na wagę złota, każda perspektywa jest ważna i dziękuję za  opinię.

38

Odp: Jak powiedzieć jej o długach?

Ale czy Ty użytkowniczko, nie obawiasz się, że raczej Twoje problemy z płodnością,  gdzie kobiety zwykle mają  okienko  płodności dużo szersze,  stawiają Ciebie w sytuacji osoby narażonej na odrzucenie przez mężczyzn?
Bo zwykle oni chcą w przyszłości rodzinę.
Z ciekawosci: informujesz swoich partnerów o takich medycznych problemach? Czy to jie gorsze niż długi?

39 Ostatnio edytowany przez Uzytkowniczka (2023-02-11 20:07:05)

Odp: Jak powiedzieć jej o długach?

.

40 Ostatnio edytowany przez Uzytkowniczka (2023-02-11 20:06:52)

Odp: Jak powiedzieć jej o długach?

.

41 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2023-02-11 17:20:57)

Odp: Jak powiedzieć jej o długach?

Ale ja się o Ciebie nie troszczę.
Napisałaś że masz mało czasu na zajście w ciążę,  boisz się że nie zdążysz.
Co w tym świetnego i atrakcyjnego dla 30 letniego faceta?
Ale dobrze że się odezwałaś, bo może dziewczyna autora jest taka jak Ty.
Gdybyś startowała do mojego syna, który pewnie byłby dla Ciebie świetną partią, to modlilabym się by Twoje okienko płodności zamknęlo się w 3 sekundach smile

42

Odp: Jak powiedzieć jej o długach?

Wiem, że to trudno porównywać, ale mój mąż "zapomniał" mi się przyznać, że przede mną był w związku (nie jedynym), zaręczył się, ale potem przestraszył odpowiedzialności i zerwał te zaręczyny. Potem dojrzał do małżeństwa, ale tak bardzo wstydził się tej przeszłości, że ją zataił. Szkopuł w tym, że po latach dowiedziałam się o tym fakcie od osób trzecich. I niby nic, niby nie miało większego znaczenia, bo nigdy nie byłam zazdrosna o jego przeszłość ani nie rzuciło to jakiegoś negatywnego światła na jego osobę, zresztą ze mną się przecież ożenił, jednak brak szczerości zabolał bardzo.

Wy nie jesteście jeszcze na tym etapie, ale jeśli dziewczyna jest dojrzała i odrzucając egoizm podejdzie do tego, co usłyszy ze zrozumieniem, to jestem przekonana, że to Was do siebie jedynie zbliży.

43 Ostatnio edytowany przez Uzytkowniczka (2023-02-11 20:06:36)

Odp: Jak powiedzieć jej o długach?

.

44 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2023-02-11 17:46:43)

Odp: Jak powiedzieć jej o długach?

Niedouczona jesteś. Ja znam wiele matek po 40 i żadnej z chorym dzieckiem wśród moich znajomych. Moja  siostra urodziła jako 43 latka
Zdrowe dziecko

Poza tym wyobraź  sobie,  że kobiety zachodzą w ciążę  nawet jak facet nie ma zapasu gotówki o własnego mieszkania big_smile
Ale ta dyskusja bez sensu. Jesteś jaką jesteś i jak Twój wybranek jest zadowolony i Ty to co nam do tego?
Mój syn jest zajęty  dla jasności smile

45 Ostatnio edytowany przez Uzytkowniczka (2023-02-11 20:06:27)

Odp: Jak powiedzieć jej o długach?

.

46 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2023-02-11 17:57:11)

Odp: Jak powiedzieć jej o długach?

Ojej, a czy zdajesz sobie sprawę z tego, że bycie matką i mężatką może być trudne i stresujące?
Czy twoje dotychczasowe związki to sponsoring gdzie dostawałaś wszystko za swoją "atrakcyjność" A teraz pod 30 nagle chcesz złapać bogatego męża?

47 Ostatnio edytowany przez Uzytkowniczka (2023-02-11 20:06:13)

Odp: Jak powiedzieć jej o długach?

.

48 Ostatnio edytowany przez ulle (2023-02-11 18:08:04)

Odp: Jak powiedzieć jej o długach?
Uzytkowniczka napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Niedouczona jesteś. Ja znam wiele matek po 40 i żadnej z chorym dzieckiem wśród moich znajomych. Moja  siostra urodziła jako 43 latka
Zdrowe dziecko

To nie kwestia tego czy znasz takie osoby, ale kwestia jak wyglądają statystyki urodzenia zdrowego dziecka w okreslonym wieku. Statystycznie najzdrowsze są dzieci kobiet do 25 roku życia. Tak wiem są kobiety które w tym wieku mają chore dzieci i są też kobiety, które po 40tce mają zupłenie zdrowe dzieci, ale mi chodzi o to że jest to bardzo mały odsetek. Tez znam takie kobiety, które bardzo póżno urodziły piwersze dziecko i co z tego? Wszystkie narzekają jak muszą zasuwac na plac zabaw w wieku w którym już maja problemy ze stawami, czy inne choroby wynikające z wieku. Żałują też, że kiedy ich dzieci będą same zakładać rodziny one już raczej nie będą miały siły/zdrowia żeby spędzać czas z wnukami, a być może nawet tego momentu nie dożyją. Młodym dziewczynom więcej też pomagają dziadkowie, a po 40tce to już raczej nie można na to liczyć. Czy twoja siostra nie mówiła ci o żadnych niedogodnościach związanych z tak późnym zajęciem w ciążę?

Ela210 napisał/a:

Poza tym wyobraź  sobie,  że kobiety zachodzą w ciążę  nawet jak nie mają zapasu gotówki o własnego mieszkania big_smile

Bardzo ciężko mi to sobie wyobrazić, bo takie życie musi być niezmiernie trudne i stresujące.

Bo na wszystko jest odpowiedni czas i niestety pewnych rzeczy nie da się ot tak przeskoczyć.
Zgadzam się z Tobą Użytkowniczko, a szczególnie w tej kwestii, że kobieta autora nie wykaże się ani egoizmem, ani brakiem dojrzałości, jeśli właśnie tak wszystko sobie przeanalizuje i wyjdzie jej, że związek z autorem ma przyszłość patykiem pisana na wodzie.

49 Ostatnio edytowany przez Uzytkowniczka (2023-02-11 20:06:03)

Odp: Jak powiedzieć jej o długach?

.

50 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2023-02-11 18:38:27)

Odp: Jak powiedzieć jej o długach?

Nigdzie nie napisałam o niedojrzalosci.
To jest dojrzałe mieć takie wymagania i być ich świadomym.
Ale też jest to egoistyczne dla mnie i oderwane od realiów życiowych również.
Dalsza dyskusja nie ma sensu, czyje pojmowanie życia ma większą rację bytu.
Niektóre owoce dojrzewają na zielono, inne na żółto, A jeszcze inne na czerwono,  jeśli ktoś jest w stanie zrozumieć przenośnię.
Wszystkie są dojrzałe w swojej dojrzałości i siebie nie przeskoczą;)

51

Odp: Jak powiedzieć jej o długach?

Ktoś zapytał co bym zrobił gdyby odwrócić sytuację, ale kobieta miałaby być bezpłodna. Ja bym tego nie porównywał, bo z długów wyjdę na 100%, inną opcją jest śmierć próbując. Bezpłodności chyba nie da się wyleczyć? Żyję dobrze pomimo długów, ale nie zamierzam tak żyć całe życie. Po drugie, nie wiem jakbym zareagował gdyby moja dziewczyna była bezpłodna. Nie wiem, nie byłem w takiej sytuacji. Ale nie jestem impulsywny, najpierw musiałbym mocniej zbadać temat i zorientować się jakie są alternatywy.
Będę szczery, mam stres, ale wiem co mniej więcej jej powiem. Jedyne co pozostało to przejść do wykonania. Najlepiej dzisiaj, jak się zobaczymy wieczorem.

52

Odp: Jak powiedzieć jej o długach?

Napisz, jak zareaguje.

53 Ostatnio edytowany przez madoja (2023-02-11 19:46:54)

Odp: Jak powiedzieć jej o długach?

Dla mnie byłoby ważne z jakiego powodu są te długi oraz ILE ich jest.

Dla niektórych koniec świata to 5 tys, a ktoś inny jest zadłużony na 2 miliony.

Jestem przeciw mówieniu o długach od razu na początku, ale na pewnym etapie znajomości wypada powiedzieć, chociażby dlatego że przez to nie możesz z nią pojechać na wycieczkę, a po drugie ta sprawa będzie ciągnęła się jeszcze kilka lat.
Poznałam kiedyś faceta który podczas pierwszej rozmowy powiedział mi o swoim zadłużeniu. Urwałam z nim kontakt. Pewnie niekoniecznie bym to zrobiła, gdyby powiedział mi po jakimś czasie.  A po pierwszej rozmowie, pojawiają się myśli: "po co on mi to mówi teraz? szuka sponsorki? nawet jeśli nie, to z takim facetem będą nieustannie problemy, nawet żeby do mnie przyjechał".

Twoja dziewczyna widzi już, że żyjesz całkiem normalnie, więc może teraz faktycznie jest dobry moment.
Tylko że ja bym nie mówiła o tym jako o Wielkiej Tajemnicy którą boisz się ujawniać ludziom. Normalnie o tym powiedz.

54

Odp: Jak powiedzieć jej o długach?

Autorze wydajesz się rozsądnym człowiekiem i dobrze traktujesz swoją dziewczynę. Powinna zrozumieć, a jak nie zrozumie to jej strata.

55

Odp: Jak powiedzieć jej o długach?

Ja podobnie jak Szeptuch nie wywalałabym kawy na ławę, bo dopiero się poznajecie i nie wiadomo, co z tego wyniknie. Dałabym jej jednak do zrozumienia, że na wycieczkę nie pojadę ze względów finansowych, bo pieniądze przeznaczasz na coś innego / ważnego - bez dalszych tłumaczeń (a jak będzie drążyła to też sygnał dla Ciebie że być może laska jest mocno materialistycznie nastawiona). Długi mogłyby ją zniechęcić, pomimo iż nie jest to jakaś dramatyczna sprawa i jesteś zaradny; najpewniej jak piszesz sobie z nimi poradzisz. Wyznałabym całą prawdę dopiero w sytuacji jak zrobi się między Wam poważniej, będziecie parą z planami na zaręczyny, ślub. Wtedy będziesz już dalej ze spłatą długu, będzie to lepiej brzmiało. Perspektywa spłacania długów przez kolejne kilka lat nie brzmi jakoś specjalnie optymistycznie wg mnie dla nowej, zainteresowanej wstępnie Tobą kobiety.

56

Odp: Jak powiedzieć jej o długach?
Ela210 napisał/a:

Niedouczona jesteś. Ja znam wiele matek po 40 i żadnej z chorym dzieckiem wśród moich znajomych. Moja  siostra urodziła jako 43 latka
Zdrowe dziecko

Poza tym wyobraź  sobie,  że kobiety zachodzą w ciążę  nawet jak facet nie ma zapasu gotówki o własnego mieszkania big_smile
Ale ta dyskusja bez sensu. Jesteś jaką jesteś i jak Twój wybranek jest zadowolony i Ty to co nam do tego?
Mój syn jest zajęty  dla jasności smile

Niestety, nie ma oryginalnego komentarza na który odpowiadałaś, ale wiedz Elu że faktycznie ryzyko jest i to niemałe. Co gorsza, badania prenatalne nie wszystko wyłapią  (jako ktoś, kto brał czynny udział w intensywnych staraniach o drugie dziecko, ciągnących się także po przekroczeniu 40-ki musiałem siłą rzeczy nieco liznąć tej wiedzy). Jeśli Twoja siostra urodziła zdrowe dziecko jako 43-latka, to tylko pogratulować, miała szczęście; ale dostrzeż też i fakt że miała tego szczęścia więcej niż kobieta rodząca w wieku o 15 lat młodszym.

57 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2023-02-12 09:10:16)

Odp: Jak powiedzieć jej o długach?

Wątek o ciążach po 40 mamy gdzie indziej.
W każdym razie nie są rzadkością ,tak jaknie są rzadkością niestety niepełnosprawne dzieci kobiet przed 40.
Znam 3 takie matki
A dziecko ma genów 50 na 50 po ojcu i matce.Moze moje środowisko zakłamuje statystyki, ? Bo mam jeszcze szwagierke co urodziła  dziecko l w wieku at 44 zdrowe Ojciec 27 lat. I przyjaciółkę  1 dziecko 40 , ze względów medycznych musiała zajść w ciążę w ciągu 2 miesięcy., tez, zdrowe i na dodatek genialne. Ojciec w podobnym wieku. Więc znając jednocześnie 3 młode matki z dziećmi  ZD, po prostu powątpiewam w te statystyki, w sumie to statystyki nie znam, bo ciągle się slyszy o badaniach które "dowódzą "ze szansa jest większa w starszym wieku.
Nie róbmy jednak off topu.

58

Odp: Jak powiedzieć jej o długach?
JordanT napisał/a:

Ułożyłem swoje życie w obecnej sytuacji tak, abym mógł jednak żyć, a nie tylko egzystować. Mam dach nad głową, ciepło, trzymam dietę (na jedzenie dla siebie przeznaczam 700-800zł/msc), chodzę na siłownię, mam samochód. Z reguły takie życie dla mnie wystarczy, raz na kilka miesięcy jakiś kumpel mnie zaciągnie na miasto, to idę. Pozwalam sobie na wycieczki w góry, czy kino.
Nauczyłem się żyć minimalistycznie i sprawia mi to przyjemność. Teraz kiedy mam dziewczynę, to oczywiście wyjścia się wzmożyły, ale układam wszystko tak, żebym miał pieniądze na spłatę zobowiązań. Szczerze mówiąc powinienem wprowadzić więcej dyscypliny w to, bo widzę potencjał do odkładania pieniędzy nawet w takiej sytuacji. Podsumowując nie ma tragedii, ale na pewno nie jest to fajna sytuacja, zrobię co trzeba żeby żyć dostatnio i bez obaw. Mam tylko nadzieję, że mając u boku swoją obecną dziewczynę, a nie w pojedynkę po dzisiejszej rozmowie

Moją uwagę zwrócił ten fragment. Aż spojrzałem czy temat jest aktualny czy to wykop i... powiem szczerze że jak na obecne ceny, to jest to wręcz głodowa dzienna stawka żywieniowa, nie widzę w niej miejsca np. na codzienny ciepły posiłek inny niż zupka chińska. Tym bardziej dziwi to w kontekście siłowni, w ten sposób szybko zajedziesz organizm. I to nawet zakładając że w/w sumę przeznaczasz wyłącznie na jedzenie, a środki czystości czy nawet używki typu kawa idą z osobnej puli.

O takich sprawach najlepiej powiedzieć gdy ta druga osoba jest z Tobą dość zżyta by już mieć pełną świadomość "drugiej strony medalu", czyli także Twoich zalet, tego co jej niematerialnie dajesz, bo tylko wtedy w pełni świadomie (a nie na podstawie popłochu wywołanego impulsem) podejmie decyzję. I jeśli ona widzi przyszłość z Tobą także w dalszej perspektywie, to nie powinno jej to spłoszyć.

Tylko pamiętaj o jednym: ustaliłeś swoje priorytety w określony sposób, każdy wybór ciągnie za sobą konsekwencje. Chcesz zachować na zewnątrz obraz dobrze radzącego sobie i sprawnego faceta, ja to doskonale rozumiem. Tylko że przy takim oszczędzaniu na jedzeniu obawiam się że Twój organizm powie STOP zanim w ciągu tych 2-3 lat wyjdziesz na zero... a to może się odbić i na Twoich stosunkach z dziewczyną, bo wymęczenie i wycieńczenie organizmu też wpływa na nastrój.

59

Odp: Jak powiedzieć jej o długach?
Ela210 napisał/a:

Wątek o ciążach po 40 mamy gdzie indziej.
W każdym razie nie są rzadkością ,tak jaknie są rzadkością niestety niepełnosprawne dzieci kobiet przed 40.
Znam 3 takie matki.Ale temat gdzie indziej.nie róbmy off topu.
A dziecko ma genów 50 na 50 po ojcu i matce.

Masz rację Elu, nie róbmy offtopu

60 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2023-02-12 09:16:12)

Odp: Jak powiedzieć jej o długach?

Tez zwróciłam uwagę na ten aspekt, ale jeżeli zakłada on własne świadome gotowanie, to jest realny, chociaż lunchu  na mieście nie obejmuje na pewno, czy kawy za 15 zł.
Ale pełnowartościowy posiłek moNa ugotować, tylko wymaga to dyscypliny.
Drogi wyjazd rozwala ten plan...
Zobaczymy czy dziewczyna zechce do planu dołączyć.

61

Odp: Jak powiedzieć jej o długach?
Ela210 napisał/a:

Tez zwróciłam uwagę na ten aspekt, ale jeżeli zakłada on własne świadome gotowanie, to jest realny, chociaż lunchu  na mieście nie obejmuje na pewno, czy kawy za 15 zł.
Ale pełnowartościowy posiłek moNa ugotować, tylko wymaga to dyscypliny.
Drogi wyjazd rozwala ten plan...
Zobaczymy czy dziewczyna zechce do planu dołączyć.

Noooo... to raczej bliskie stawki dziennej przy masowym żywieniu. A do takiego gotowania trzeba też czasu, mediów... nie wiem co o tym myśleć,ale przy dzisiejszych cenach średnio mi się to widzi

62

Odp: Jak powiedzieć jej o długach?

Powiedzieć czy nie powiedzieć... oto jest pytanie.
Ja myślę, że nie ma jednej odpowiedzi na nie.
Mając obecne doświadczenie radziłabym powiedzieć, ale nie wdawałabym się
w szczegóły, bo w końcu to Twoje obciążenie i obowiązek spłaty.
Jednak dziewczyna może się wystraszyć chyba, że postanowi wstrzymać się ze
wspólnymi planami do czasu uregulowania sprawy do zera, a to może ją
wpędzać w lata, bo jak sam pisałeś długi są poważne. I taka perspektywa dla
niej może związek zakończyć teraz, czemu nie należy się dziwić.
W końcu to długa perspektywa życia na niskim poziomie.
Jedynym rozsądnym wyjściem przy układaniu sobie jednak wspólnego życia
byłaby intercyza i wtedy tylko Ty odpowiadasz do końca sam za swój dług. 
Jeśli jest uczucie z jej strony, to nie stracisz jej, a wspólnie znajdziecie sposób.

Ja nigdy w życiu nie miałam długów, a starałam się mieć w zanadrzu jakieś
minimum na zabezpieczenie. Tak uczyłam też moje dzieci.
Jednak życie pisze inne scenariusze i wplątano mnie w spłatę długów, jakie po
swojej śmierci zostawiła córka.
Gdy zachorowała poważnie i wiadomo było, że już nie ma ratunku, pytałam
ją o sprawy finansowe, ale nie chciała rozmawiać. Uznałam więc, że wszystko
jest ok.
Jakie było moje zdziwienie, gdy po niedługim czasie zaczęło się urzędowe
żądanie zapłaty od ZUS, Alior, Orange, bo jak się okazało córka przestała na
kilka miesięcy przed śmiercią spłacać swoje zobowiązania.
Miałam żal, bo można było to uregulować w terminach przy mojej deklarowanej
pomocy i bez naliczanych kar za zwłokę.
I w taki sposób wszelkie moje oszczędności poszły na te spłaty, by dzieci nie
musiały tego przeżywać.

Dzisiaj swoim córkom, gdyby mnie pytały co zrobić w sytuacji, gdy ich
kandydat/ci mieliby by długi - odpowiedziałabym, żeby dały sobie spokój.
Nikt nie jest w stanie przewidzieć, co niesie dla nas los w swoim worku.

63

Odp: Jak powiedzieć jej o długach?
JordanT napisał/a:

Chciałem chyba się rozeznać ile kobiet tutaj zebranych byłaby w stanie zaakceptować taką sytuację, a ile od razu by mnie skreśliło. Wiem, że każda osoba jest inna i inaczej zareaguje. Nie zamierzam się wycofać z tej rozmowy ze swoją wybranką, ale może będę nieco pewniejszy podjęcia tego tematu po waszych odpowiedziach. Dziękuję

Ludzie są różni i wiadomo, że każdy reaguje w zależności od swoich doświadczeń i preferencji.
Mnie osobiście nie wydaje się to jakimś strasznym minusem i wadą nie do przebrnięcia, że masz dług, który systematycznie spłacasz i który skutkuje tym, że jeszcze jakiś czas masz ograniczenia finansowe.
Pewnie wolałabym o tym wiedzieć, choćby po to, żeby nie proponować wyjazdów, o których już wiedziałabym, że aktualnie są poza Twoim zasięgiem, ale też nie jestem przekonana, czy muszę o tym wiedzieć na tym etapie znajomości, bo chyba wystarczyłaby mi odpowiedź, że aktualnie nie stać Cię na ten wyjazd.

64

Odp: Jak powiedzieć jej o długach?

Hej,
faktycznie 8-9 stówek to ja wydawałem zanim tak inflacja skoczyła. Co dwa dni wydaję na żywność 50-70zl.
Średnio wyjdzie 1000-1100zł. Głównie jem łososia, kurczaka, jajka, skyr. z węgli makarony, ryż, ziemniaki. Z tłuszczu oliwa z oliwek, żółtka jajek, masło orzechowe.
Na redukcji jem 2500kcal, makro: 200g b, 250g ww, t 80g.
Znam się na temacie, kiedyś nawet chciałem wyjść na scenę kulturystyczną, ale stwierdziłem, że nie warto jednak robić sobie sitka na tyłku poprzez iniekcje i ogółem towar to nie moja bajka. Szkoda mi psuć sobie hormony.
BTW kawę to mam w pracy i zawsze do swojego kubka jeśli idę na miasto smile Może raz na rok zapłacę te dwie dychy w Costa, ale to i tak do końca dnia mam poczucie zmarnowanej kasy. Do dietki dorzucam jeszcze witaminy, minerały, potas, magnez, omega 3 6 9 itd. monohydrat. Taka dieta nie tylko pomaga mi w modelowaniu sylwetki, ale zwyczajnie czuję się lepiej, bo jem jak najmniej przetworzonego sufy.

Dobra, bo się aż zakręciłem big_smile
Temat był o długach. Więc wczoraj rozmawiałem ze swoją kobietą. Long story short: jest z tym ok.
Podziękowała za szczerość i nawet powiedziała, że jest pod wrażeniem, że taki coming out zrobiłem. Trochę się rozkleiłem, bo było to dla mnie mocne przeżycie. Mój największy wstyd w życiu to te długi. Cały temat przegadaliśmy w 15 minut i wszystko wróciło do normy. Ależ mi kamień z serca spadł... Nawet nic więcej nie komentowała. Ja naprawdę staram się we wszystkich sferach traktować ją jak najlepiej. Więc domyślam się, że dopóki utrzymam ten poziom i będę spłacać długi, to w tej sferze będzie ok.
Piszę to na szybko, nie doczytałem wszystkich postów od wczoraj, zajrzę tu wieczorem lub jutro. Ale bardzo Wam dziękuję za pomoc, nie wiem czy bez was bym tak szybko ten temat załatwił.

65

Odp: Jak powiedzieć jej o długach?

Temat jest świeży, więc nie przesadzaj z hurraoptymizmem. Teraz dopiero druga strona będzie mieć czas na analizy, pierwsza reakcja może nie być, hmm nazwijmy... wiążąca.

Posty [ 1 do 65 z 110 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Jak powiedzieć jej o długach?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024