.
1 2023-02-11 12:08:08 Ostatnio edytowany przez xxiii (2023-02-11 18:57:34)
2 2023-02-11 14:09:19 Ostatnio edytowany przez rakastankielia (2023-02-11 14:45:12)
Hej, autorko! Naprawdę przykro mi to słyszeć, to nie jest przyjemne uczucie nie mieć komu się wyżalić. Szkoda, że trafiłaś na taką toksyczną znajomą, która wykorzystała Twoją samotność. Zdecydowanie lepiej nie mieć nikogo niż takie koleżanki. Może na studiach, o ile się na nie wybierasz, uda Ci się trafić na normalniejsze towarzystwo. Powodzenia, choć nie jest to proste, coś o tym wiem
W każdym razie nie okazuj desperacji, bo to odstrasza. Próbuj szukać ludzi o podobnych zainteresowaniach w środowisku, w którym takie osoby przebywają
3 2023-02-11 15:03:50 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2023-02-11 15:05:03)
Przede wszystkim zerwałabym kontakty z toksycznymi znajomym, oni cię blokują, a ty zamiast poznawać nowych ludzi, niekoniecznie chłopaków, bo relacji ze znajomymi trzeba się nauczyć, niepotrzebnie myślisz, dlaczego koleżanka nie pamięta o twoich urodzinach, nie pamięta, bo o nich nie wspominasz zbyt często, nie opowiadasz,nie zainteresowałaś swoją osobą, nie mówisz, co chciałabyś dostać w prezencie, oczekujesz, że jak będziesz smutna, to ktoś cię rozweseli.
I to wcale nie jest ujmą porozmawiać o tym z dobrym psychologiem. Być może nie tylko nieśmiałość jest przeszkodą. Weź swoje w życie w swoje ręce i nie licz, że ktoś za ciebie rozwiąże problemy, sama zadbaj o to. Przestań być bierna.
4 2023-02-11 15:50:07 Ostatnio edytowany przez Istotka6 (2023-02-11 15:53:46)
Kiedyś również byłam nieśmiała, nie miałam znajomych itp, pomogło nawiązanie kontaktu z ludźmi o podobnych zainteresowaniach, pisanie, rozmowy wideo bardzo mi pomogły by się otworzyć na ludzi, miałam wtedy ok 15 lat. Później poszło mocno z górki, stałam się duszą towarzystwa, tą która coś załatwi, ma gadane właśnie kiedy otworzyłam się na ludzi zauważyłam zainteresowanie facetów.
To na mnie zadziałało, natomiast możesz pomyśleć o terapii, być może masz coś do przepracowania.
Edit, i nie przejmuj się, że ktoś nie pamięta o Twoich urodzinach, niektórzy tak mają. Ja nawet nie pamiętam ktorego dnia urodziny ma moja mama, Misiek musiał mi przypomnieć na końcu dnia że ma urodziny, żadne z nich się nie gniewalo na mnie, wiedzą jaka jestem, bratu miesiąc wcześniej składam życzenia, więc wiesz
Przede wszystkim nie oczekuj od ludzi czegoś, tylko dlatego że Ty tak masz. Ludzie są różni i nie oceniaj tego przez pryzmat siebie
Nieśmiałość u kobiet nie musi być przeszkodą, ale skoro w tym przypadku jest, no to trzeba nad tym popracować jednak...
6 2023-02-11 17:10:04 Ostatnio edytowany przez xxiii (2023-02-11 18:58:02)
.
rakastankielia napisał/a:Nieśmiałość u kobiet nie musi być przeszkodą, ale skoro w tym przypadku jest, no to trzeba nad tym popracować jednak...
Nie wiem czy w dobrym miejscu dodaje tą odpowiedź ale mniejsza. Co do tego że nieśmiałość u kobiet nie musi być przeszkodą może i faktycznie nie musi ale w moim przypadku przeważnie jeżeli ja nie wyjdę do kogoś z inicjatywą to nikt też nie raczy się do mnie odezwać. Wydaje mi się że ludzie odbierają mnie inaczej niż jest w rzeczywistości, że robię zle pierwsze wrażenie. Chłopak któremu się podobałam powiedział mi kiedyś że myślał że moja koleżanka będzie fajniejsza jak nas pierwszy raz zobaczył. Ale potem gdy mnie poznał to się zakochał. Podobne zdanie usłyszałam też od innej osoby. Tyle że właśnie nikt się specjalnie nie kwapi żeby mnie poznać, w dodatku myślą że skoro się nie odzywam to jestem zarozumiała, a to nieprawda. Jednak często jest też tak, że kiedy zaprzyjaźniam się z kimś to te osoby niezbyt mnie szanują, ignorują, nie traktują poważnie nie wiem czym to jest spowodowane.
Wiem, co czujesz, bo sam mam podobnie.
Ponoć jeśli facet spytany o poprzednie związki powie że to wszystkie rozstania to wina byłych, bo zdradzały, zostawiały a on taki biedny chciał tylko kochać - to świadczy o toksyczności faceta. Ponieważ normalny człowiek umie dostrzec swoje błędy.
Ty robisz dokładnie to samo wrażenie. Wszyscy toksyczni, wszyscy Cię wykorzystują, olewają. Rozumiem że raz takie coś mogło się zdarzyć. Nawet dwa. Ale gdy zdarzyło się 10 razy, problem leży w Tobie.
Nie możesz iść przez życie robiąc z siebie ofiarę.
Jeden facet miał 4 żony i stwierdził, że wszystkie były tak samo złe. W końcu uznał, że wszystkie kobiety takie muszą być. Jaki błąd ciągle popełniał? To jego podejście się nie zmieniało. Jaźń lubi płatać takie figle.
U ciebie zapewne jest podobnie. Każdy gest, słowo, milczenie odnosisz negatywnie do siebie. W końcu nazbierało się tego tyle, co u tego faceta.
10 2023-02-11 18:04:05 Ostatnio edytowany przez xxiii (2023-02-11 18:58:21)
.
11 2023-02-11 18:20:38 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2023-02-11 18:23:03)
rakastankielia napisał/a:Nieśmiałość u kobiet nie musi być przeszkodą, ale skoro w tym przypadku jest, no to trzeba nad tym popracować jednak...
Nie wiem czy w dobrym miejscu dodaje tą odpowiedź ale mniejsza. Co do tego że nieśmiałość u kobiet nie musi być przeszkodą może i faktycznie nie musi ale w moim przypadku przeważnie jeżeli ja nie wyjdę do kogoś z inicjatywą to nikt też nie raczy się do mnie odezwać. Wydaje mi się że ludzie odbierają mnie inaczej niż jest w rzeczywistości, że robię zle pierwsze wrażenie. Chłopak któremu się podobałam powiedział mi kiedyś że myślał że moja koleżanka będzie fajniejsza jak nas pierwszy raz zobaczył. Ale potem gdy mnie poznał to się zakochał. Podobne zdanie usłyszałam też od innej osoby. Tyle że właśnie nikt się specjalnie nie kwapi żeby mnie poznać, w dodatku myślą że skoro się nie odzywam to jestem zarozumiała, a to nieprawda. Jednak często jest też tak, że kiedy zaprzyjaźniam się z kimś to te osoby niezbyt mnie szanują, ignorują, nie traktują poważnie nie wiem czym to jest spowodowane.
Przyczyny mogą być bardzo różne, a na podstawie twoich postów nie wiem, czy ktoś zgadnie, dlaczego tak się dzieje.
Na moje oko nie zainteresowałaś sobą lub nie potrafisz stawiać granic. Inną przyczyną może być to, ze nie pasujecie do siebie. Sama sobie odpowiedz na powyższe pytania, bo może być tak, że ty sama sprawiasz wrażenie jakbyś siebie nie szanowała i nie traktowała poważnie. Sesja z psychologiem. (powtarzam się) powinna to wyjaśnić.
A może daj przykład takiej rozmowy, podczas której ktoś cię ignoruje?
Ale dlaczego uważasz, że Twoja paczka znajomych nie jest godna tego by szczerze z nimi porozmawiać lub się wyżalić? Skad wiesz? Próbowałaś?
To nie jest tak, że zawsze ktoś zapyta jak się czujesz, powie, że widzi że jesteś smutna/co się stało itd. Nie każdy ma odwagę, a czasami po prostu nie widać. Skąd wiesz, że Cię unikają wtedy? Odmawiają spotkań? Mają jakieś wymowki? Może czasami wystarczy po prostu powiedzieć jak się czujesz, że potrzebujesz porozmawiać, poprawić sobie humor, no nie wierzę, że ktoś Ci odmówi. To tak nie działa. Ludzie z reguły chcą być potrzebni i chcą pomagać innym zwłaszcza gdy kogoś lubią.
Inna sprawa, wzajemność. Czy Ty pytasz o samopoczucie swoich koleżanek? Czy wiesz co się u nich dzieje na co dzień? Piszecie ze sobą, rozmawiacie? Spotkania, jakieś wypady, cokolwiek sama też możesz zaproponować, coś wymyślić, może jest coś co lubisz, co chciałabyś zrobić, możesz kogoś zaprosić do tego. Jak odmówi to trudno.
Fajnie jest oczekiwać, ale trzeba też coś od siebie dać.
Czy Ty zawsze pamiętasz o ich urodzinach, składasz życzenia? Nie tylko w tym jednym przypadku.
Swoją drogą, dlaczego nie zrobiłaś osiemnastki?
Co do chłopaków, to ja bym wykorzystała tych co do Ciebie piszą na fb niekoniecznie żeby ich poznawać, ale ogólnie żeby trochę poćwiczyć. nie musisz od razu z nimi się spotykać, nie musisz wcale. Ale nie oznacza, że nie możesz. Jeśli jedyną przeszkodą w spotkaniu się jest Twoja nieśmiałość, to ja bym jednak spróbowała
bez parcia na cokolwiek, żeby po prostu wyjść z domu, bez liczenia na cokolwiek. Nic nie tracisz. To że raz było niefajnie nie znaczy ze za każdym razem tak będzie
Ale dlaczego uważasz, że Twoja paczka znajomych nie jest godna tego by szczerze z nimi porozmawiać lub się wyżalić? Skad wiesz? Próbowałaś?
To nie jest tak, że zawsze ktoś zapyta jak się czujesz, powie, że widzi że jesteś smutna/co się stało itd. Nie każdy ma odwagę, a czasami po prostu nie widać. Skąd wiesz, że Cię unikają wtedy? Odmawiają spotkań? Mają jakieś wymowki? Może czasami wystarczy po prostu powiedzieć jak się czujesz, że potrzebujesz porozmawiać, poprawić sobie humor, no nie wierzę, że ktoś Ci odmówi. To tak nie działa. Ludzie z reguły chcą być potrzebni i chcą pomagać innym zwłaszcza gdy kogoś lubią.
Inna sprawa, wzajemność. Czy Ty pytasz o samopoczucie swoich koleżanek? Czy wiesz co się u nich dzieje na co dzień? Piszecie ze sobą, rozmawiacie? Spotkania, jakieś wypady, cokolwiek sama też możesz zaproponować, coś wymyślić, może jest coś co lubisz, co chciałabyś zrobić, możesz kogoś zaprosić do tego. Jak odmówi to trudno.
Fajnie jest oczekiwać, ale trzeba też coś od siebie dać.
Czy Ty zawsze pamiętasz o ich urodzinach, składasz życzenia? Nie tylko w tym jednym przypadku.
Swoją drogą, dlaczego nie zrobiłaś osiemnastki?
Co do chłopaków, to ja bym wykorzystała tych co do Ciebie piszą na fb
niekoniecznie żeby ich poznawać, ale ogólnie żeby trochę poćwiczyć. nie musisz od razu z nimi się spotykać, nie musisz wcale. Ale nie oznacza, że nie możesz. Jeśli jedyną przeszkodą w spotkaniu się jest Twoja nieśmiałość, to ja bym jednak spróbowała
bez parcia na cokolwiek, żeby po prostu wyjść z domu, bez liczenia na cokolwiek. Nic nie tracisz. To że raz było niefajnie nie znaczy ze za każdym razem tak będzie
Dziękuję za odpowiedź, ale nie chcę już więcej na forum tego opisywać.
Dziękuję za odpowiedź, ale nie chcę już więcej na forum tego opisywać.
Dlaczego? Dlatego że ja i Legat napisaliśmy że to w Tobie może być problem?
Bo jeśli tak to zobacz ile w tym prawdy. Krytyka, a Ty od razu usuwasz posty i zamykasz się w sobie.
15 2023-02-11 19:41:36 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2023-02-11 19:50:19)
xxiii, na pewno potrzebujesz przemyśleń, przemeblowania w głowie, a to wymaga czasu. Jeśli nie chcesz opowiadać, nie musisz, trudno, żeby ktoś zgadł jak jest naprawdę na podstawie tego, co napisałaś.
Madoja, to niekoniecznie musiałoby być tak, że oni wszyscy źli, tu nie było nawiązania relacji. Jak można tkwić w takim środowisku, w którym cie ignorują i nie biorą cię na poważnie. Nikt tak by nie chciał, xxiii może za bardzo się przejmować, a może być tak, że jednak nie przesadza, za dużo o sobie nie napisała.
xxiii napisał/a:Dziękuję za odpowiedź, ale nie chcę już więcej na forum tego opisywać.
Dlaczego? Dlatego że ja i Legat napisaliśmy że to w Tobie może być problem?
Bo jeśli tak to zobacz ile w tym prawdy. Krytyka, a Ty od razu usuwasz posty i zamykasz się w sobie.
Tak bo łatwo oceniać nie znając tematu i porównywać do jakiś historii które nie mają żadnego zwiazku z moją. Jeżeli pomagam wszystkim zawsze i jestem życzliwa to gdzie tu widzisz problem? Nie podałeś/as żadnego konkretnego przykładu a mnie oceniasz
madoja napisał/a:xxiii napisał/a:Dziękuję za odpowiedź, ale nie chcę już więcej na forum tego opisywać.
Dlaczego? Dlatego że ja i Legat napisaliśmy że to w Tobie może być problem?
Bo jeśli tak to zobacz ile w tym prawdy. Krytyka, a Ty od razu usuwasz posty i zamykasz się w sobie.
Tak bo łatwo oceniać nie znając tematu i porównywać do jakiś historii które nie mają żadnego zwiazku z moją. Jeżeli pomagam wszystkim zawsze i jestem życzliwa to gdzie tu widzisz problem? Nie podałeś/as żadnego konkretnego przykładu a mnie oceniasz
No i mamy rozwiązanie Twoich niepowiedzeń z ludźmi.
xxiii napisał/a:madoja napisał/a:Dlaczego? Dlatego że ja i Legat napisaliśmy że to w Tobie może być problem?
Bo jeśli tak to zobacz ile w tym prawdy. Krytyka, a Ty od razu usuwasz posty i zamykasz się w sobie.
Tak bo łatwo oceniać nie znając tematu i porównywać do jakiś historii które nie mają żadnego zwiazku z moją. Jeżeli pomagam wszystkim zawsze i jestem życzliwa to gdzie tu widzisz problem? Nie podałeś/as żadnego konkretnego przykładu a mnie oceniasz
No i mamy rozwiązanie Twoich niepowiedzeń z ludźmi.
No jakie??
No jakie??
Tak jak napisałam wyżej. Pojawia się krytyka czy niewygodne pytania, a Ty strzelasz focha, może nawet płaczesz. Co jest dowodem na to, że faktycznie robisz z siebie ofiarę, a ludzi masz za potwory.
Nie może tak być.
Życie to nie tylko przyklaskiwanie i głaskanie po głowie. To nie tylko ludzie zgadzający się z Tobą we wszystkim.
madoja napisał/a:xxiii napisał/a:Dziękuję za odpowiedź, ale nie chcę już więcej na forum tego opisywać.
Dlaczego? Dlatego że ja i Legat napisaliśmy że to w Tobie może być problem?
Bo jeśli tak to zobacz ile w tym prawdy. Krytyka, a Ty od razu usuwasz posty i zamykasz się w sobie.
Tak bo łatwo oceniać nie znając tematu i porównywać do jakiś historii które nie mają żadnego zwiazku z moją. Jeżeli pomagam wszystkim zawsze i jestem życzliwa to gdzie tu widzisz problem? Nie podałeś/as żadnego konkretnego przykładu a mnie oceniasz
Ty miałaś podać przykład ignorowania cię i nietraktowania cię poważnie.
Madojaa W ogóle nie odpowiedziałaś na moje pytanie. Problemem jest to że jest mi smutno jak ktoś jest dla mnie niemiły? Poza tym nie chodzi o to że pytania sa niewygodne tylko o to że nie chce opowiadać dalszych szczegółów w internecie dlatego też skasowałam poprzednie wiadomości. jeżeli chcesz to napisz przez email
22 2023-02-11 20:19:32 Ostatnio edytowany przez madoja (2023-02-11 20:19:50)
Błędnie napisałam.
Zamiast "rozwiązanie", miało być "wyjaśnienie".
Rozwiązaniem może być to, że zdystansujesz się do siebie oraz do ludzi. Powinnaś pamiętać że ludzie są różni i mają różne opinie. Jeśli niekorzystne dla Ciebie, to warto zastanowić się dlaczego, zamiast się na to zamykać.
I nie jest możliwe że za wszystkie Twoje niepowiedzenia odpowiadają inni. Być może tamci ludzie uważają że Ty coś spierdoliłaś?
Wszystkie złe relacje z ludźmi łączy jeden element: Ty. Dlaczego? Czy podchodziłaś zbyt emocjonalnie do tego co robią lub mówią? Czy może zbyt pochopnie urywałaś kontakty?
Błędnie napisałam.
Zamiast "rozwiązanie", miało być "wyjaśnienie".Rozwiązaniem może być to, że zdystansujesz się do siebie oraz do ludzi. Powinnaś pamiętać że ludzie są różni i mają różne opinie. Jeśli niekorzystne dla Ciebie, to warto zastanowić się dlaczego, zamiast się na to zamykać.
I nie jest możliwe że za wszystkie Twoje niepowiedzenia odpowiadają inni. Być może tamci ludzie uważają że Ty coś spierdoliłaś?
Wszystkie złe relacje z ludźmi łączy jeden element: Ty. Dlaczego? Czy podchodziłaś zbyt emocjonalnie do tego co robią lub mówią? Czy może zbyt pochopnie urywałaś kontakty?
Albo odwrotnie udawała, że nic się nie stało.
Wiecie... Czytając posty Autorki, jestem zdania, że do samokrytyki, spojrzenia na coś z dystansu, do refleksji potrzeba tylko lub aż... dojrzałości. I nie, nie wytykam wieku. Ogromną sztuką jest wyciąganie wniosków i spojrzenie na siebie, niektórzy nawet w wieku starczym tego nie mają.
Teraz trochę więcej widać w postawie Autorki.
Dodam jeszcze, że warto przestudiować temat 'przyciagania". To jakim się jest, przyciąga takich ludzi, ale za to pewnie Autorka się obrazi, lub Jej ego temu zaprzeczy
25 2023-02-11 23:26:53 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2023-02-11 23:28:47)
Dodam jeszcze, że warto przestudiować temat 'przyciagania". To jakim się jest, przyciąga takich ludzi
Blad logiczny: pseudo-glebokosc.
Jak ktos jest agresywny to szuka sobie osoby, ktora mu sie podporzadkuje - nie drugiej tak samo agresywnej.
Z czego wynika, ze pasywna, malo asertywna osoba "przyciaga" osoby agresywne a nie inne malo asertywne.
Co dowodzi blad powyzszego twierdzenia, ze "jakim sie jest, takich przyciaga sie ludzi".
Istotka6 napisał/a:Dodam jeszcze, że warto przestudiować temat 'przyciagania". To jakim się jest, przyciąga takich ludzi
Blad logiczny: pseudo-glebokosc.
Jak ktos jest agresywny to szuka sobie osoby, ktora mu sie podporzadkuje - nie drugiej tak samo agresywnej.
Z czego wynika, ze pasywna, malo asertywna osoba "przyciaga" osoby agresywne a nie inne malo asertywne.
Co dowodzi blad powyzszego twierdzenia, ze "jakim sie jest, takich przyciaga sie ludzi".
Nie bierz na logikę, bo zawsze znajdziesz przykład, który by Ci nie pasował. W tym chodzi o to, że jeśli masz problemy ze sobą, to takich ludzi będziesz przyciągać. Czyli osoba agresywna, przyciąga często taką z niskim poczuciem swojej wartości itp. obie strony mają problem ze sobą.
Skoro jestem pozytywnie nastawiona do życia to takimi ludźmi się otaczam, od innych instynktownie się odcinam bo czuję że mi psują energię. Moje poczucie własnej wartości mi na to też pozwala.
Jeśli np jesteś nieszczęśliwy, to nieszczęścia tylko widzisz, widzisz świat na czarno i niestety ale większe prawdopodobieństwo masz że te nieszczęścia spotkają Ciebie, to takie koło, przez co też będziesz widział znowu świat w ciemnych barwach
U mnie się sprawdza i w to wierzę
27 2023-02-12 00:01:51 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2023-02-12 00:07:45)
W tym chodzi o to, że jeśli masz problemy ze sobą, to takich ludzi będziesz przyciągać. Czyli osoba agresywna, przyciąga często taką z niskim poczuciem swojej wartości itp. obie strony mają problem ze sobą.
Jesli osoby z problemami ze soba przyciagaja osoby z problemami ze soba to oznacza tyle, ze wszyscy przyciagaja wszystkich
Bo kto nie ma problemow ze soba lub nie jest w jakims stopniu zaburzony?
Jak komus wydaje sie, ze jest calkowicie zdrowy to jedynie pokazuje zaburzenie kontaktu z rzeczywistoscia
Np. narcyzom wydaje sie, ze sa zdrowi i to inni maja problemy ze soba
W kontekscie autorki nie zabieram zadnego stanowiska bo nie sledzilem ale chcialem sprostowac powyzsze bo o ile wiele osob chcialoby aby tak bylo bo to byloby "sprawiedliwe" (gdyby ludzie przyciagali podobnych sobie) to jednak jest myslenie zyczeniowe i brak precyzji slow takich jak "przyciaga" jedynie sluzy ukryciu, ze pod tym kryje sie semantyczna dziura
Sam bylem zaburzony (wedlug DSM-V) w znacznie wiekszym stopniu od swojej zony gdy ja poznalem a jednak nas do siebie "przyciagnelo"
(Ja akurat sie modlilem do Boga dzien przed tym jak ja poznalem pierwszy raz w zyciu proszac Go o milosc. No i mi zeslal swojego aniola )
Johny, czy bardziej Cię przekona słownictwo typu ktoś będący w normie? tylko proszę, nie definiuj, ani nie każ komuś, czym jest norma
Do tego pominąłes kontekst, sens mojej wypowiedzi
Poza tym, należy pamiętać że od każdej reguły są wyjątki. To że ktoś spotkał anioła na swojej drodze to super, ale nawet śledząc forum, takie szczęście to jest rzadkość. Ludzie mający większe problemy ze sobą, często wchodzą w toksyczne związki, przykład agresora i osoby pasywnej no i o to mi chodziło.
Czyli idąc za ciosem, aby stworzyć szczęśliwy związek, relację itp najpierw należałoby siebie doprowadzić do szczęśliwej "normy"
29 2023-02-12 01:43:20 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2023-02-12 02:20:39)
Johny, czy bardziej Cię przekona słownictwo typu ktoś będący w normie?
tylko proszę, nie definiuj, ani nie każ komuś, czym jest norma
Ale kto definiuje norme? Normy roznia sie w zaleznosci od kultury.
To co piszesz musialoby wygladac w nastepujacy sposob:
Prawo przyciagania: Siema kultura
Kultura: Siema prawo przyciagania
Prawo przyciagania: Kto wedlug Ciebie jest tutaj nienormalny?
Kultura: No Jola ostatnio sie zbyt pasywna zrobila - nie czai calej gadki o asertywnosci
Prawo przyciagania: Aaa, to daj mi dla niej jakiegos mlotka co ja bedzie tlukl
Kultura: No mam tutaj takiego Sebastiana co lubi babie od czasu do czasu przypomniec jak smakuja plytki w salonie
Prawo przyciagania: Ekstra, to ja juz dalej forwarduje to do Amora niech w nich strzela.
Widzisz jaki to absurd, co nie?
Poza tym, należy pamiętać że od każdej reguły są wyjątki.
To jest calkowity bezsens. Popularny ale bezsens. Wyjatki obalaja regule a nie potwierdzaja ja. Ludzie uzywaja tego twierdzenia jako narzedzia retorycznego.
Natomiast samo w sobie jest to tak bezsensowne i absurdalne jak powiedzenie, ze 2 + 2 to czasami 5 - zwykly idiotyzm.
Regula to regula. To sa podstawy nauki. Gdyby reguly mialy wyjatki to samoloty by spadaly.
To że ktoś spotkał anioła na swojej drodze to super, ale nawet śledząc forum, takie szczęście to jest rzadkość. Ludzie mający większe problemy ze sobą, często wchodzą w toksyczne związki, przykład agresora i osoby pasywnej
no i o to mi chodziło.
Takie mozemy miec co najwyzej wrazenie bo danych nie mamy.
Ale obserwacje, ze zaburzone osoby "sie przyciagaja" moze zakrzywiac prosta dynamika, ze gdy osoba zaburzona wejdzie w zwiazek z osoba zdrowsza to bedzie tym zaburzeniem wplywala na druga osobe.
I tak np. narcyz wiazacy sie ze zdrowa osoba bedzie ta druga wprowadzal w depresje caly czas ja krytykujac, wymagajac niemozliwego i zrzucajac wine za wszystkie zwiazkowe problemy.
Takze po paru miesiacach mamy dwie osoby zaburzone w schematyczny sposob - i tutaj jak ktos jest zbyt pewny siebie przez co pochopny we wnioskach to wysnuje wniosek, ze dobraly sie ze soba dwie zaburzone osoby.
Istotka6 napisał/a:Johny, czy bardziej Cię przekona słownictwo typu ktoś będący w normie?
tylko proszę, nie definiuj, ani nie każ komuś, czym jest norma
Ale kto definiuje norme? Normy roznia sie w zaleznosci od kultury.
To co piszesz musialoby wygladac w nastepujacy sposob:Prawo przyciagania: Siema kultura
Kultura: Siema prawo przyciagania
Prawo przyciagania: Kto wedlug Ciebie jest tutaj nienormalny?
Kultura: No Jola ostatnio sie zbyt pasywna zrobila - nie czai calej gadki o asertywnosci
Prawo przyciagania: Aaa, to daj mi dla niej jakiegos mlotka co ja bedzie tlukl
Kultura: No mam tutaj takiego Sebastiana co lubi babie od czasu do czasu przypomniec jak smakuja plytki w salonie
Prawo przyciagania: Ekstra, to ja juz dalej forwarduje to do Amora niech w nich strzela.Widzisz jaki to absurd, co nie?
Istotka6 napisał/a:Poza tym, należy pamiętać że od każdej reguły są wyjątki.
To jest calkowity bezsens. Popularny ale bezsens. Wyjatki obalaja regule a nie potwierdzaja ja. Ludzie uzywaja tego twierdzenia jako narzedzia retorycznego.
Natomiast samo w sobie jest to tak bezsensowne i absurdalne jak powiedzenie, ze 2 + 2 to czasami 5 - zwykly idiotyzm.
Regula to regula. To sa podstawy nauki. Gdyby reguly mialy wyjatki to samoloty by spadaly.Istotka6 napisał/a:To że ktoś spotkał anioła na swojej drodze to super, ale nawet śledząc forum, takie szczęście to jest rzadkość. Ludzie mający większe problemy ze sobą, często wchodzą w toksyczne związki, przykład agresora i osoby pasywnej
no i o to mi chodziło.
Takie mozemy miec co najwyzej wrazenie bo danych nie mamy.
Ale obserwacje, ze zaburzone osoby "sie przyciagaja" moze zakrzywiac prosta dynamika, ze gdy osoba zaburzona wejdzie w zwiazek z osoba zdrowsza to bedzie tym zaburzeniem wplywala na druga osobe.
I tak np. narcyz wiazacy sie ze zdrowa osoba bedzie ta druga wprowadzal w depresje caly czas ja krytykujac, wymagajac niemozliwego i zrzucajac wine za wszystkie zwiazkowe problemy.
Takze po paru miesiacach mamy dwie osoby zaburzone w schematyczny sposob - i tutaj jak ktos jest zbyt pewny siebie przez co pochopny we wnioskach to wysnuje wniosek, ze dobraly sie ze soba dwie zaburzone osoby.
W przypadku autorki nie wiadomo było, dlaczego tak się dzieje. Przypuszczam, że autorka nie zrezygnuje z tych znajomych, bo zaspokajają jej potrzebę tego, że ie musi opowiadać o sobie, cały czas towarzystwo żyje swoim życiem. Żeby coś zmienić, być zauważoną, musiałaby wyjść z cienia, a tego nie zrobi, bo się boi. Boi się, że zostanie skrytykowana, niezrozumiana, więc wystarcza jej to, co jest i stara się by tak zostało.