Cześć,
Piszę tutaj, ponieważ potrzebuje porady, a znajomych wstydzę się zapytać. Byłem z partnerka w związku od ponad 5 lat. Od dwóch miesięcy nie mamy absolutnie żadnego kontaktu. Po zerwaniu prosiłem, przepraszałem. Jednak teraz z perspektywy czasu wiem, ze nieszczerze. Rozstawaliśmy się wielokrotnie, jednak nie trwało to dłużej niż 2 tygodnie. Ogółem była to w moim mniemaniu toksyczna relacja z obu stron. Nie byłem dobrym facetem. Wielokrotnie mi to wskazywała. Bardzo mi na niej zależy, czego wcześniej w ogóle nie okazywałem. Ona była bardzo zaangażowana. Rozpad trwał prawie dwa lata. Ja dalej czując się nieskazitelnie, robiłem wszystko by ją stracić. Wiem, ze z kimś się spotyka.
Mam potrzebę by ją przeprosić z obecnym zrozumieniem. Czas który upłynął dał mi dużo do myślenia. Chciałbym napisać do niej krótki list, w którym przekaże tylko przeprosiny w którym wyraźnie zaznaczę, ze to nic więcej. Nie mam zamiaru wypisywać listy moich uchybień. Jest już na to za późno. W liście chciałbym zaznaczyć, ze dopiero czas pomógł mi dostrzec swoje błędy, których nie byłem świadomy. I ukłonić się, ze tyle wytrzymała licząc na moją zmianę. Chcę jeszcze przekazać, ze życzę szczęścia, żeby się już tylko śmiała z tego co było. Myślicie, ze to dobry pomysł? Czy nie zrobię z siebie żałosnego pośmiewiska? Nigdy szczerze jej tego nie przekazałem. Kiedyś bardzo by chciała takie słowa usłyszeć. Teraz to już pewnie obojętne. Chciałbym by wiedziała, ze do mnie w końcu dotarło gdy być może kiedyś ją przypadkowo spotkam.