Czy ktoś włamał mi się na telefon? POMOCY - Netkobiety.pl

A tak spytam jeżeli nie korzystam z WIFI tylko mam swój internet (abonament?)

Wtedy miałam zapamiętane dziś zmieniłam hasła wszędzie na FB itp ale on nawet mi tam pisal rzeczy z mojej historii wyszukiwania z internetu najbardziej mnie to przeraża i nwm co z tym zrobić

Messenger, czy facebook ogólnie rzecz biorąc, jest bardzo ławtym do zhackowania programem.
Wystarczy jednak i (aż) tylko zmienić i hasło i maila - i proszę nie używać wp ani gmaila bo te dwa są również bardzo łatwe w hackowniu. Dlaczego?
Ano dlatego, gdyż one firmy już od środka są hackowane od dawien dawna i hasła użytkowników wypływają do Internetu średnio raz do roku. Wystarczy troszkę znajomości w jaki sposób wyszukiwać informacji w necie i gdzie to robić, a hasła same do nas trafiają - a to hackowanie, tak przy okazji, to zwykłe wyszukanie z bazy danych maila i wpisanie hasła - tylko 5 dolarów za 10 tysięcy użytkowników!
Również - hasła typu hasło123 (są tak częste że głowa boli) same dają powód, aby apsztyfikanta trollować, no, bo skoro tak głupi, że hasło ma takie a nie inne, to czemu by przy okazji sobie z niego żartów nie porobić..?
Autor posta może się oczywiście zdenerwować, zaprzeczać i wmawiać, że sprawa jest zapewne bardziej poważniejsza niż to, co napisałem, lecz ja nawet na to nie odpowiem. Tak po prostu wygląda rzeczywistość. Hackowanie, to filmowe, nie istnieje na skalę pojedynczych januszów facebookowych a na skalę firm i ich baz danych, bo nikogo nie interesuje cebulak spod szczecina a całe miasta cebul i możliwość, że jedna z nich ma dane do kont bankowych zapisane w swoich mailach - co również jest bardzo nagminne.

Także - zmienić hasło, zmienić maila (polecam protonmail), a najlepiej w ogóle konto facebooka usunąć i zastąpić nowym, ale już pod pseudonimem, jeśli w ogóle jest potrzebny.

Edyt:

Nie zdarza się to wszak często, lecz dla pewności dodam, że istnieją aplikacje podwójne, czyli takie, które oferują jedną rzecz, lecz pod spodem posiadają dodatkowe funkcje, dostępne dla ich właścicieli.
To znaczy: powiedzmy, że autor posta pobrał aplikację, dajmy na to grę, z szemranego źródła. Po zainstalowaniu na jego telefonie utworzył się tak zwany "backdoor" czyli tylne wejście dla autora aplikacji, dzięki której telefon użytkownika staje się nagle również i jego własnością. Taki autor, bez wiedzy właściciela, może odczytywać wszystko na telefonie - od numerów telefonu, po zapisane hasła do każdej jednej strony, maila, konta itp. Wszystko.
"Jak odczytuje hasła, przecież ich nigdy nie widać?"
Google posiada funkcję zapisywania haseł - użyj raz, hasło trafia do chmury dopóki nie usuniesz, jest jednym ze sposobów, tych prostszych.
Drugi sposób to instalacja programów zapisujących każdy wciśnięty klawisz - ponownie bez wiedzy właściciela.
"Brzmi jak fickja!"
Na to powiem tak: jeśli uważacie, że to jest fikcją, oznacza to tylko brak wiedzy w zakresie doczesnych możliwości programistów, czy w ogóle programowania.
Istnieją już zaawansowane AI, które są w stanie napisać AI, mówiąc krótko. Program do przwchowywania wszystkiego, co klikniesz w telefonie jest, porównując, tak proste do zaprogramowania jak stare mario na pegazusa.

Nie musi to oczywiście być apka - może to być link, po którego wciśnięciu coś pobrało się na telefon bez naszej wiedzy.. istnieje wiele sposobów i niestety już tylko po stronie użytkowników leży uważanie, roztropność i umiejętność dostrzeżenia, które linki są bezpieczne, a które nie.

Nie każdy oczywiście musi znać się na tym temacie, także drogi autorze, jeśli po zmianie maila i haseł problem wciąż pozostaje, jedynym tu rozwiązaniem jest usunięcie wszystkiego z telefonu i oddanie go do naprawy w celu przeinstalowania systemu. Można oczywiście samemu, ale jeśli nie zna pan terminu "brickowanie androida" proponuję jednak oddać do serwisu, czy to zwykłego, czy apple'owego. Proszę także nadmienić, że rzeczywiście przeinstalować system wraz z usunięciem wszystkiego z telefonu i powiedzieć dlaczego. W innym wypadku serwis może wykonać tkz. "soft reset" a ten nie usunie problemu, czy, "hackera."

Ten hacker brzmi jednak bardzo niewinnie z tego co czytam, bo w innym wypadku  pewnie miałby pan szantaż na głowie, w zależności od tego, co z telefonem jest wyczyniane.