..
1 2022-12-21 09:12:24 Ostatnio edytowany przez Tetris (2022-12-21 10:16:56)
Witam.
To forum dla kobiet a to może nawet lepiej bo chętnie poznam kobiecy punkt widzenia.Otóż zupełnie przypadkiem uzyskałem dostęp do Messenger żony, mniejsza o to w jaki sposób. Samo mi to wpadło w ręce i miałem się od razu wylogować ale się zawahałem. No i zacząłem czytać różne wiadomości, które ona wymienia z siostrą. Właściwie to pisze tylko z siostrą, podobnie jak siostra z żoną, bo one we dwie nie mają żadnych przyjaciółek/ znajomych, co jest dla mnie nienormalne. Wspomniana siostra ma męża. I tak sobie piszą jedna do drugiej o wszystkim co się dzieje w domu. Moja opowiada o wszystkim co u nas, gdzie ja idę, co robię, kto przychodzi do nas, że kłócimy się (oczywiście zawsze przedstawia siebie jako ofiarę a mnie jako tego złego), obgadują różne osoby. Czyli po prostu ja jej mówię przy obiedzie np.10 historii i z dużą dozą prawdopodobieństwa około 6 będzie podanych dalej z nakreśloną przez siebie perspektywą i komentarzem. W drugą stronę jest to samo, choć akurat to mnie aż tak bardzo nie interesowało to nie wczytywałem się tak bardzo. I nie wiem w sumie kto komu co więcej opowiada, ale część historii otrzymanych od siostry to mi akurat żona mówi sama, nawet zażartowałem kiedyś "no, widzę, że siostra Ci tak wszystko opowiada, ciekawe co Ty jej mówisz". Było to już jakiś czas temu a ja to zostawiłem. Czasem mierzę ludzie swoją miarą, co jest dużym błędem. To, że ja coś zrobiłbym/nie zrobiłbym nie oznacza, że ktoś postąpi podobnie. Ja do nikogo nie wynoszę różnych rzeczy z domu bo nie czuję takiej potrzeby, "nie mów nikomu co się dzieje w domu". To jest dobra zasada, no, chyba że miejsce ma jakaś przemoc, komuś dzieje się krzywda to oczywiście zasada przestaje obowiązywać.
I teraz co byście zrobili na moim miejscu? Dostęp do konta mam od kilku dni, gryzie mnie cała sprawa. Nie wyobrażam sobie, że ma to tak dalej wyglądać i nie zamierzam codziennie przekonywać się jak fałszywa jest żona. Uśmiecha się do kogoś a co naprawdę myśli to ja się dowiem potem z jej Messengera. Nie chcę się ujawniać, że ja mam ten dostęp, wymyśliłem więc, że wyślę do siebie na Messenger z konta fikcyjnego zrobione przeze mnie screeny i podpisze się jako ktoś życzliwy. Ktoś jej włamał się na Messenger a jak? Nie wiadomo. A potem niech się dzieje co chce, ja jestem tylko i wyłącznie pokrzywdzony. Co sądzicie o tym wszystkim i moim pomyśle?
Jaki właściwie masz problem?
Ludzie mają potrzebę wygadania się. To znany mechanizm psychologiczny radzenia sobie ze stresem. Samo wyartykułowanie swoich myśli często pomaga rozwiązać problem. Zamiast się dąsać, ciesz się że żona ma bliską osobę z którą może szczerze porozmawiać. Ty najwyraźniej nie masz nikogo takiego.
Czy żona wyjawia jakieś Twoje wstydliwe tajemnice żeby się tak czepiać?
Masz unikalną szansę poznania perspektywy żony na Wasze życie. Jeżeli jest duży rozdźwięk między tym co słyszysz a tym co wyczytałeś to najwyższy czas popracować nad komunikacją między Wami i ratowaniem małżeństwa, a nie bawić się w jakieś gierki i robić z siebie ofiarę.
3 2022-12-21 09:46:31 Ostatnio edytowany przez wieka (2022-12-21 09:47:37)
Zostaw to, nie wchodź, nie czytaj, zapomnij.
Nie wciskaj nam kitu, że przypadkiem...
To, że Ty nie masz potrzeby wygadania się, to nie znaczy, że wszyscy.
Są takie tematy które omawiamy z siostrą, takie które z przyjaciółką i nikomu nic do tego.
Naruszyłeś jej prywatność i to Ty powinieneś się wstydzić, nie ona.
I jeszcze czujesz się pokrzywdzony, niby z jakiej racji!?
Dobra, prosiłbym o skasowanie tematu, problem rozwiązany
Czy mogę prosić administrację o skasowanie całego tematu?
Czy mogę prosić administrację o skasowanie całego tematu?
Nie
Trzeba było przeczytać regulamin.
Twoja głupota zostanie tu już na zawsze.
Czy mogę więc prosić użytkownik M!ri o edytowanie swojego posta by nie było w nim mojego wpisu? Działałem pochopnie pisząc na forum o tym, potem ochłonąłem i sprawa jest rozwiązana. Działanie w emocjach nigdy nie jest dobre.
Czy mogę więc prosić użytkownik M!ri o edytowanie swojego posta by nie było w nim mojego wpisu? Działałem pochopnie pisząc na forum o tym, potem ochłonąłem i sprawa jest rozwiązana. Działanie w emocjach nigdy nie jest dobre.
Nawet jakby chciała, to posty można edytować tylko do północy tego samego dnia. Więc zostanie
Nie było warto zaczynać się w to bawić. Ostatecznie rozwiązałem ten problem po prostu mówiąc żonie, że czytałem kilka jej wiadomości na komunikatorze. Tzn. myślałem, że go rozwiązałem. Była oczywiście kłótnia, ale niespecjalnie długa. Liczyłem, że atmosfera się oczyści po niej i wszystko zacznie się od nowa układać. Żona tymczasem oznajmiła przedwczoraj, że nie może żyć z kimś, do kogo nie ma kompletnie zaufania i kto narusza jej strefę prywatności. Jak będzie dalej to tego nie wiem, póki co wyprowadziła się z dziećmi do brata, bo on sam mieszka. Myślę, że nie jest to aż tak poważna sprawa, ludzie po gorszych rzeczach takich jak zdrada są dalej razem. Pewnie za jakiś czas kryzys zostanie zażegnany, póki co jednak nie jest dobrze. Czasem lepiej wiedzieć mniej niż więcej, z drugiej strony mogłem też już potem wiedzę zachować dla siebie. Błąd za błędem, teraz są konsekwencje. Piszę to w sumie jako przestroga dla innych.
Nie było warto zaczynać się w to bawić. Ostatecznie rozwiązałem ten problem po prostu mówiąc żonie, że czytałem kilka jej wiadomości na komunikatorze. Tzn. myślałem, że go rozwiązałem. Była oczywiście kłótnia, ale niespecjalnie długa. Liczyłem, że atmosfera się oczyści po niej i wszystko zacznie się od nowa układać. Żona tymczasem oznajmiła przedwczoraj, że nie może żyć z kimś, do kogo nie ma kompletnie zaufania i kto narusza jej strefę prywatności. Jak będzie dalej to tego nie wiem, póki co wyprowadziła się z dziećmi do brata, bo on sam mieszka. Myślę, że nie jest to aż tak poważna sprawa, ludzie po gorszych rzeczach takich jak zdrada są dalej razem. Pewnie za jakiś czas kryzys zostanie zażegnany, póki co jednak nie jest dobrze. Czasem lepiej wiedzieć mniej niż więcej, z drugiej strony mogłem też już potem wiedzę zachować dla siebie. Błąd za błędem, teraz są konsekwencje. Piszę to w sumie jako przestroga dla innych.
Życzę żonie, żeby łatwo Ci nie odpuściła.