Fajny związek z jednym ale.. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Fajny związek z jednym ale..

Strony 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 180 ]

Temat: Fajny związek z jednym ale..

Hej wszystkim.
Chciałabym was prosić o wyrażenie się w moim temacie. Ewentualnie napisanie jak to u was wygląda. Zacznijmy więc od początku. Od prawie 3 lat jestem w związku. Oboje jesteśmy tuż po 30ce. Jak to bywa w życiu początki związku wszystko super motylki w brzuchu itp. Decydując się na związek patrzyłam na to, że mój partner jest troskliwy, pracowity bez nałogów itp. Czujemy się w swoim towarzystwie bardzo dobrze. Ogólnie między nami wszystko jest okej. Spytacie więc w czym problem. Pochodzę z prostej rodziny gdzie pieniądze nigdy się nie przelewały. Mimo wszystko moi rodzice odkładali pieniądze abym miała lepszy start. Łącząc to z tym, że odkąd rozpoczęłam pracę prowadziłam bardzo oszczędne życie udało mi się uzbierać na własne M. Skończyłam studia nie mam jakiejś super pracy jednak jak na polskie warunki nie jest tak źle. Mój partner pochodzi z niepełnej rodziny, dziś żyje już tylko jego ojciec alkoholik który za wiele mu nie pomógł i myślę, że nie pomoże. Partner ma średnie wykształcenie i pracę gdzie za dużo nie zarabia. Wizja ,że to się zmieni raczej nie jest na horyzoncie. Jednym słowem starcza mu od pierwszego do pierwszego. Dzięki temu, że razem mieszkamy nie musi płacić za wynajem mieszkania stąd mogę powiedzieć ,że wystarcza mu od 1 do pierwszego. Powyższa sytuacja powoduje, że nie możemy nawet jeździć na wakacje bo on nie ma pieniędzy. Pożyczyłam mu na dwa wyjazdy, oczywiście oddał jak odłożył z wypłaty ale nie wiem czy tak to powinno wyglądać.
I teraz przechodząc do rzeczy czasem przychodzi mi do głowy myśl co będzie dalej... Gdyby pojawiło się dziecko czeka je to co mnie w dzieciństwie. Mimo, że mój start jest dużo lepszy od moich rodziców którzy nic nie dostali. Żeby nie było nie chodzi mi o to, że partner nie zarabia milionów czy też nie jest dzieckiem bogatych rodziców. Ja też nie jestem i raczej nie widze się z kimś takim. Bardziej myślę czasem o tym aby było to równoważne ze mną. Nie potrzebuję sponsora ale też czasem daje mi do myslenia to, że wakacyjne plany muszę uzalezniać od zarobków chłopaka. Możecie więc powiedzieć "widziały gały co brały" owszem jednak nie jestem materialistką i nigdy nie kierowałam się tym przy wyborze partnera. Początki zawsze są super a wtedy człowiek nie zastanawia się co to będzie kiedyś.
Do tego dochodzi fakt gdy słucham o znajomych czy rodzinie, tu jakieś mieszkanko po dziadkach tutaj przyszli teściowie dołożyli do mieszkania itp itd. Ostatnio nawet usłyszałam złośliwie, że poznałam gołodupca... Proszę napiszcie jakie jest wasze zdanie w tych tematach. Możecie wylać na mnie kubeł zimnej wody bo przecież mogłam trafić na jakiegoś dupka, ewentualnie co jesli partner stracilby reke. Ludzie sa w takich zwiazkach i nie patrzą ,że druga osoba w ogóle nie może wtedy pracować. Sama nie wiem...

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Fajny związek z jednym ale..

Kochasz go? Czujesz się przy nim bezpiecznie? Wiesz, że możesz na niego liczyć? Wiesz, że stoi za Tobą murem i co by się nie działo to masz w nim wsparcie? To jest warte o wiele więcej niż pieniądze, wakacje, dobra materialne.

Fakt, gdy pojawia się dziecko sprawa finansowa staje się niezmiernie istotna, ale ile znamy rodzin gdzie pieniędzy nie brakuje a nie ma "rodziny" tylko żyjący obok siebie ludzie. Czasem skromniej jest lepiej. Piszesz o swoim dzieciństwie- jakie było to twoje dzieciństwo? Oprócz tego, że było skromne, to było złe? Zakładam, że nie.

3

Odp: Fajny związek z jednym ale..

Coś za coś, jeśli ważniejsze są pieniądze niż dobry chłopak, to go zostaw, najwyraźniej nie pasujecie do siebie, on minilamista, Ty nie.
Ale ciekawe ile on zarabia, że mu nie starcza, może źle gospodaruje pieniędzmi.
Zastanów się co jest ważniejsze szczęśliwe życie czy wakacje.

Pieniądze dzisiaj są jutro może ich nie być i odwrotnie...

4 Ostatnio edytowany przez blueangel (2022-11-26 21:10:36)

Odp: Fajny związek z jednym ale..

dla mnie nie liczy sie co kto i ile ma, nawet wyglad nie jest taki wazny, ale moim zdaniem najwazniejsze, zeby byly te same wartosci, jaki on jest dla ciebie, czy mozesz na nim polegac. te wakacje chyba tez nie sa tak wazne?

a jezeli chodzi o dziecko, co z tego, ze znalazlabys kasiastego, ktorego rola ojca by przerosla? charakter, charakter, charakter!


poza tym nie jest latwo znalezc takiego drugiego: troskliwy, pracowity, bez nalogow itd
takze jesli go zostawisz to mozesz kiedys zalowac

Odp: Fajny związek z jednym ale..

Kocham go i między nami wszystko jest w porządku. Jednak te początki kiedy mózg działa jak pod wpływem narkotyków powoli mijają i stąd czasem tak sobie myślę nad przyszłością.
Moje dzieciństwo było super. Jednak to były czasy gdzie wakacje u babci na wsi były czymś normalnym. Dziś dobrze wiemy, że to już tak nie wygląda. Co do bycia minimalistą czy też nie... nie mam na myśli tego ,że ja chcę lecieć na miesiąc do Australii a on nie ma pieniędzy. To są na prawdę bardzo przyziemne kierunki. Ale dziękuje za wasze słowa.

6

Odp: Fajny związek z jednym ale..

Zostaw go.
Wł ci się hipergamia.
Twoje postrzeganie jego coraz będzie coraz bardziej negatywne.
Dodatkowo dojdą coraz bardziej niewybredne komentarze znajomych i rodziny, że golec,ze nieudacznik.
Bedzie to coraz bardziej oddziaływać na ciebie, potęgując jeszcze bardziej negatywne postrzeganie jego osoby.
Beda podszepty : zasługujesz na kogoś lepszego, co on ci  może zaoferować itp. 
A jego osoba coraz bardziej będzie malec w twoich oczach.
Ten związek juz jest skończony, tylko ty jeszcze o tym nie wiesz.

7

Odp: Fajny związek z jednym ale..

Gość jest młody, nie ma pieniędzy -- trudno... zaczyna życie, zaczyna karierę, potem będzie lepiej i lepiej.

Zaraz, zaraz... ale czy będzie lepiej i lepiej?

On ma już 30 lat. Czy dąży do tego aby było lepiej? Chce w pracy brać większą odpowiedzialność? Myśli o przyszłości? Poprawia kompetencje? A jak będzie dziecko, albo dwoje dzieci, na pieluchy kupa pieniędzy, na leczenie grypy kilkaset zł, na szkołę kilkaset, na ubrania... hoho...

Nie mogę oceniać ludzi po tym co posiadają. Ale często jest tak, że ktoś żyje od pierwszego do pierwszego... bo nie robi tego, co robią ludzie, którzy bardziej się w życiu starają, są bardziej ambitni, pracowici.

nie jestem materialistką i nigdy nie kierowałam się tym przy wyborze partnera. Początki zawsze są super a wtedy człowiek nie zastanawia się co to będzie kiedyś.

Dobrze Ci intuicja mówi. Coś jest źle.

Co twój chłopak robi całymi dniami? 8 godzin praca, 8 godzin snu... a co robi przez pozostałe 8 godzin?

8

Odp: Fajny związek z jednym ale..

Uczuciami się nie najesz.
Dorosły chłop, nie musi płacić za wynajem, a ledwo mu starcza od 1 do 1? Zarabia najniższą krajową czy jest tak rozrzutny że nie potrafi nic odłożyć?
Napracowałaś się w życiu, należy Ci się teraz czas na korzystanie z życia, a niekoniecznie targanie ma plecach jeszcze faceta. Już czujesz że to nie ma sensu a będzie tylko gorzej.

9

Odp: Fajny związek z jednym ale..

Po prostu musisz wybrać  co jest dla Ciebie istotne.
Musicie mieć takie same spojrzenie na życie. Rozmawiacie w ogóle o tym szczerze?

10 Ostatnio edytowany przez paslawek (2022-11-26 22:13:27)

Odp: Fajny związek z jednym ale..

Tak z pewnością rozmawiają smile
A ten wątek to tak sobie dla rozrywki płochej.
Już po związku jest - koniec początek końca .
Wcale nie oceniam postawy Autorki jako wybitnie coś złego ,dla mnie całkiem do rzeczy, miłość miłością a jeść trzeba
ciąganie,pchanie,wieszanie się,zmienianie, wychowywanie, kogoś płeć nieistotna (choć pewne role są obciążone nie ma to tamto)
w jakiejkolwiek dziedzinie życia ponad miarę w związku i na dłuższą metę  to konflikt, rozdźwięk teraz u Autorki wzmocniony nieco zanikiem "motyli". i wyjdą prędzej czy później wszelkie deficyty przy okazji te skryte oczywiście zaczną eskalować.
Lepiej teraz zakończyć ten związek niż brnąć i wikłać się powiązaniami potem jeszcze trudniej może być się wyplatać z tego.
Inspirowanie,wspieranie,motywowanie to trudna sztuka nie mniej niż dostrajanie się.

11 Ostatnio edytowany przez madoja (2022-11-26 22:02:03)

Odp: Fajny związek z jednym ale..

A ja Cię rozumiem autorko. Sama jestem ambitna, założyłam swoją działalność i wciąż chcę ją udoskonalać, zarabiać lepiej. Denerwowałby mnie facet bez ambicji. Tu nie chodzi o to by szukać bogacza, ale kogoś kto chce się piąć wyżej. Gdy poznałam swojego męża, nie miał nic. Nawet auta ani pracy (tylko jakieś pojedyncze zlecenia). Ale jego planem było coś zdobywać, iść dalej. Gdy ktoś tylko wegetuje (bo życie od pierwszego do pierwszego tak można nazwać), tapla się w tej beznadziejnej stagnacji, nie myśli o przyszłości - to jakoś nie ma mojego szacunku sad

I tak, wakacje są ważne.

Podejście Twojego faceta jest zrozumiałe u 19-latka. A nie u chłopa któremu znacznie bliżej do 40-tki niż czasów nastoletnich.

12 Ostatnio edytowany przez madoja (2022-11-26 22:01:08)

Odp: Fajny związek z jednym ale..

dubel

Odp: Fajny związek z jednym ale..

Między pracą a snem wiedzie normalne życie ale nie trwoni kasy na prawo i lewo. Dobrze wiemy jak teraz życie jest drogie. Swego czasu gdy miał problemy ze znalezieniem nowej pracy rzucił temat rozpoczęcia studiów aby mieć lepsze wykształcenie. Temat jednak ucichł jak tylko rozpoczął pracę. Jesteśmy z jednej strony dość młodzi ale z drugiej aby myśleć o większych zarobkach trzeba mieć jakieś fundamenty. Pracuje w korpo ale nie są to żadne kokosy bo ma podstawowe stanowisko. Odnośnie rozmawiania na ten temat... nie chciałabym aby mój partner powiedział mi, że za mało zarabiam czy też, że nie dostałam żadnego posagu od rodziców. Dlatego też nie powiem mu tego czego sama bym nie chciała usłyszeć. Czytając wasze posty widzę, że zdania są podzielone. Osobiście też uważam, że pieniądze nie zastąpią dobrego człowieka. Z drugiej strony też nie marzę o leżeniu w złotej wannie tylko życiu na normalnym poziomie.

Odp: Fajny związek z jednym ale..
madoja napisał/a:

A ja Cię rozumiem autorko. Sama jestem ambitna, założyłam swoją działalność i wciąż chcę ją udoskonalać, zarabiać lepiej. Denerwowałby mnie facet bez ambicji. Tu nie chodzi o to by szukać bogacza, ale kogoś kto chce się piąć wyżej. Gdy poznałam swojego męża, nie miał nic. Nawet auta ani pracy (tylko jakieś pojedyncze zlecenia). Ale jego planem było coś zdobywać, iść dalej. Gdy ktoś tylko wegetuje (bo życie od pierwszego do pierwszego tak można nazwać), tapla się w tej beznadziejnej stagnacji, nie myśli o przyszłości - to jakoś nie ma mojego szacunku sad

I tak, wakacje są ważne.

Podejście Twojego faceta jest zrozumiałe u 19-latka. A nie u chłopa któremu znacznie bliżej do 40-tki niż czasów nastoletnich.

A w jakim wieku się poznaliście? Będąc 20 latkiem raczej ma się inne szanse na wzbogacenie się niż będąc po 30 ce..

15

Odp: Fajny związek z jednym ale..

To zarabiaj więcej jak chcesz jeździć na te przysłowiowe wakacje, nie jest powiedziane, że wraz z doświadczeniem on nie będzie zarabiał więcej.
Zastanów się czy lepiej żyć w miłości i szacunku całe życie, a skromniej, niż odwrotnie.
Ty go nie kochasz, skoro masz takie rozkminy.

16

Odp: Fajny związek z jednym ale..

Jak czytam to to jestem przerażony ...

Kiedyś to ja byłem w takiej sytuacji.
Zarabiałem mało , ale bardzo oszczędzałem i pomnażałem moje oszczędności i dzięki pomocy rodziców kupiłem własne mieszkanie.
Wtedy zacząłem szukać kobiety która być może zostanie moją żoną.
Kobieta którą poznałem była też gołodupcem , zarabiała jeszcze mniej ode mnie ..
Ale kasa nie miała (i nie ma) dla mnie znaczenia.

Potem urodziły nam się dzieci (bliźniaczki). Moja była żona na macierzyńskim dostawała grosze. Było ciężko ale utrzymywałem 4-osobową rodzinę. Potem jeszcze gorzej bo nawet tej kasy z ZUS nie było.
Później wróciła do pracy i poziom życia się polepszył.
Zaciskałem zęby i tyle ..

Nigdy nie wypominałem jej tego że była "gołodupcem".

Wiele ludzi pracuje w zawodach przez lata i mało zarabia. Ci co pracują w budżetówce , na produkcji i itd  też kokosów nie zarabiają ..

Ja lubię swoją pracę i nie mam zamiaru uczestniczyć w wyścigu szczurów. PO pracy jest mój czas wolny i nigdy nie zamierzałem z pracy iść do pracy ..

To teraz ludzi pochrzaniło ...

Kiedyś ludzie latami zbierali na mieszkanie , dom , samochód i itd.

I nielicznych na to było stać ..

Jak czyta to jestem przerażony.
Z tego co czytam obie strony są kochają i dobrze im.
Rozumiem że jakby facet stracił pracę , albo miał wypadek i przez kilka miesiecy nie mógł pracować , to jego kobieta by go wywaliła na bruk i niech zdycha , darmozjad ?

Szok ...

Ja osobiście wolałbym żyć skromnie i nawet na jakieś cudowne wakacje nie jeździć ,ale żyć z kimś kto mnie kocha i ja go kocham ...

A dla tych co uważają że kasa daje szczęście proponuje obejrzeć biografię jakiś bogatych ludzi ...

Dziś oglądałem film o właścicielu Lamborginnii i szczerze ? Facet miał pełno kasy i był sam ze swoim bogactwem bo rodzine i znajomych stracił na własne życzenie ...

17 Ostatnio edytowany przez paslawek (2022-11-26 23:04:19)

Odp: Fajny związek z jednym ale..
Kaszpir007 napisał/a:

Jak czytam to to jestem przerażony ...
Nigdy nie wypominałem jej tego że była "gołodupcem".
Jak czyta to jestem przerażony.
Z tego co czytam obie strony są kochają i dobrze im.
Rozumiem że jakby facet stracił pracę , albo miał wypadek i przez kilka miesiecy nie mógł pracować , to jego kobieta by go wywaliła na bruk i niech zdycha , darmozjad ?

Szok ...
Ja osobiście wolałbym żyć skromnie i nawet na jakieś cudowne wakacje nie jeździć ,ale żyć z kimś kto mnie kocha i ja go kocham

Masz oczywiście trochę racji w tym ,
pieniądze nie dają szczęścia ich brak też tego nie uczyni,
a ludziom czasem odbija od kasy czy z jej braku,  jeżeli nie są gotowi na duże pieniądze też palma odwala ,lub odwala od robienia kariery,
myślę że nie tylko o same pieniądze,zarobki i ambicje chodzi niektórym piszącym tu użytkownikom,a chodzi też o rozwój w jakimś kierunku wspólnie w zgodzie, w związku, bez rozdźwięku i rywalizacji ,z wzajemną rozrastającą się akceptacją cech,wad braków słabości jakkolwiek się je pojmuje 

przypomnij nam jak zakończyło się wasze małżeństwo sorry wiem wredne z mojej strony
i jaki jest o ile jest aktualny partner byłej żony

18 Ostatnio edytowany przez Legat (2022-11-27 09:31:13)

Odp: Fajny związek z jednym ale..
nowauzytkowniczka napisał/a:

Sama nie wiem...

Wiesz, wiesz. Najlepiej rozejść się, gdy nie ma zobowiązań i dzieci, bo i tak będziesz spoglądać łaskawym okiem na tych zaradnych w białych koszulach. smile

19

Odp: Fajny związek z jednym ale..

Sama jesteś gołodupcem.
Pracujesz, masz trochę pieniędzy, to myślisz, że jesteś lepsza od niego?
Gdybyś miała jakiś potencjał, to byłabyś na kierowniczym stanowisku i ustawialiby się do Ciebie faceci na poziomie.
Jako partnerka to TY masz motywować do działania, to TY masz wspierać, to TY wskazywać kierunek, w którym wspólnie idziecie.
W twojej wypowiedzi przebija się jedno: ja, ja, ja.
A gdzie my?

20 Ostatnio edytowany przez M!ri (2022-11-27 12:31:34)

Odp: Fajny związek z jednym ale..
Farmer napisał/a:

Jako partnerka to TY masz motywować do działania, to TY masz wspierać, to TY wskazywać kierunek, w którym wspólnie idziecie.

Tak, najlepiej aby kobieta sama pchała cały ten wózek, bo po mężczyźnie nie można oczekiwać ambicji czy wyższych potrzeb tongue

Duże dziecko. Czasem słodkie, czasem kochane ale tak naprawdę to po co to komu.

21

Odp: Fajny związek z jednym ale..
Farmer napisał/a:

W twojej wypowiedzi przebija się jedno: ja, ja, ja.

No przecież to jej szczęście, a facet zdaje się być bez ambicji...


A gdzie my?

Potrzebujesz być zaopiekowanym?

22

Odp: Fajny związek z jednym ale..

Jeżeli coś ci Autorko nie pasuje, to z czasem będzie to narastać aż wybuchnie w najmniej oczekiwanym momencie. Nie ma sensu zatem się wzajemnie męczyć.

23

Odp: Fajny związek z jednym ale..
nowauzytkowniczka napisał/a:

(...) Sama nie wiem...

Sporządź bilans. Wtedy stwierdzisz, czy związek, w którym miejscu jest dla Ciebie, wedle Twoich kryteriów, opłacalny.
Wyobraź sobie ten związek za 10 czy 15 lat. Jak będzie wyglądał? Gdzie będziesz Ty, gdzie partner?


(...) Dlatego też nie powiem mu tego czego sama bym nie chciała usłyszeć. (...)

Daleko ważniejszym jest to, co na jego temat myślisz.

24

Odp: Fajny związek z jednym ale..
nowauzytkowniczka napisał/a:

nie chciałabym aby mój partner powiedział mi, że za mało zarabiam czy też, że nie dostałam żadnego posagu od rodziców. Dlatego też nie powiem mu tego czego sama bym nie chciała usłyszeć.

Zastanów się dlaczego nie chciałabyś tego usłyszeć? Prawda między oczy boli najbardziej, bo nic z nią nie można zrobić tylko przyjąć do wiadomości. Nie chciałabyś tego usłyszeć, bo to oznaczałoby, że jesteś leniwa, bez ambicji, bez pomysłu, bez perspektyw, to oznaczałoby że musiałabyś się wziąć porządnie za robotę, czegoś się nauczyć, coś poświęcić, zacząć działać, a to wymaga wieeeele wysiłku i wyjścia ze strefy komfortu. Do dupy jednym słowem smile

Masz dwa wyjścia.
1. Rozpocząć zadanie - zarabiamy razem więcej. I oboje angażujecie się, wspierając nawzajem, w podwyższenie kwalifikacji i zwiększenie dochodu. Taki wspólny czelendź.
2. Sama podkręcasz sobie śrubę i pracujesz na to by podwoić, albo potroić swoje zarobki, aby wziąć na siebie utrzymanie jego i mieszkania.

Co do przekonania, że można mieć, albo dobrego faceta, albo przy kasie, to jest to przekonanie błędne. Można mieć dobrego, który jest przy kasie, bo jest inteligentny i zaradny smile A powtarzanie głupot, że "pieniądze się nie liczą i nie są najważniejsze", kiedy dosłownie WSZYSTKO opiera się na pieniądzach - nasz byt, egzystencja, bezpieczeństwo i zdrowie, jest bardzo, ale to bardzo nieodpowiedzialne.

Jest takie powiedzenie: "Kiedy bieda wchodzi drzwiami, miłość ucieka oknem".

25

Odp: Fajny związek z jednym ale..

W korpo jest tak, że często lepsze zarobki są fartem. Kwestia trafienia, szczęścia, dorwania dobrej oferty. A nie pracy i samej jakości pracy.
Ja bum nie skreślała. Dzisiaj może zarabiać tyle, a za miesiąc dostanie lepszą ofertę i zarobki podwoi.

Mój mąż zarabia połowę tego, co ja. Bo mnie się po prostu trafiła świetna oferta. Może jemu się za jakiś czas trafi i też będzie. Nie wiemz nie cisnę.
A bardziej niż studia to w korpo się przydają języki obce.

26

Odp: Fajny związek z jednym ale..
Tylwyth Teg napisał/a:

Sama podkręcasz sobie śrubę i pracujesz na to by podwoić, albo potroić swoje zarobki, aby wziąć na siebie utrzymanie jego i mieszkania.

Tak nie działają kobiety.

27

Odp: Fajny związek z jednym ale..

Bez przesady z tą biedą jak obydwoje pracują...
Ale mają inne priorytety, dla niej pieniądze wysuwają się na pierwsze miejsce i to zawsze będzie ją kłuło, więc lepiej się rozstać.

Oczywiście, że jedno nie wyklucza drugiego, ale nigdy tak nie ma, żeby partner spełniał wszystkie nasze oczekiwania.
Można więc wpaść z deszczu pod rynnnę...

Ale wybór należy do autorki, bo nikt za nią życia nie przeżyje.

28

Odp: Fajny związek z jednym ale..

A ja kilku rzeczy nie rozumiem.
1. Co to znaczy, ze facet ledwo wiąże koniec z końcem? Koszty życia - z tego co tu opisane - ma raczej minimalne. Nawet przy zarobkach 4 tyś na miesiąc, powinno regularnie zostawać.

2.Jak wgląda temat tych wyjazdów wakacyjnych na które to on niby nie ma - facet realnie chce brać w nich udział, czy to Ty, Autorko jesteś ich motorem, a on po prostu ma Ci towarzyszyć?

29

Odp: Fajny związek z jednym ale..

Bo pani królewna i materialistka ..

Jak dwie osoby pracują to sądzę że źle im nie jest . Jak on pracuje w korpo to raczej nie na najniższej krajowej ale chociaż średnią ma.
Jak mają własne mieszkanie to nie muszą płacić komuś za wynajem i jak ona więcej od niego zarabia to naprawdę taką "klepią" biedę ?

Czu może królewna wkurzona bo nie stać ich na wyjazd na Malediwy co roku jak jej ukochanej gwiazdy ?

Wiele ludzi latami pracuje w budżetówce i zarobki mają śmieszne. Nie każdy ma szanę za awans.

Ja pracuje w dużej korporacji jak informatyk. Wszyscy myślą że walizkę kasy zarabiam , bo przecież informatyk i korporacja to olbrzymia kasa.
A fakty się zupełnie inne , bo korporacja oszczędza mocno na pensjach ,  oczywiście pewne grupa zarabia olbrzymią kasę , ale tak to trzeba mieć odpowiednie .... znajomości , bo nie o kwalifikacje chodzi sad

Wyścig szczurów ? To nie dla mnie . Znam takich.  Rodzinę i dzieci to na zdjęciu widzą , pojawił się alkohol, narkotyki , bo mega stres . To są ludzkie wraki , fakt mają kasę i chyba tylko to ...

Olbrzymia ilośc ludzi jest w małżeństwa wiele lat i pieniądze nie są żadnym i nigdy nie były nigdy wyznacznikiem szcześcia , raczej często są powodem nieszczęść..

Kiedyś ludzie cieszyli się sobą , mieli dzieci ,a  teraz trzeba mieć wór kasy aby mieć dziecko , bo przecież dziecko musi mieć taki sam wózek jak znana gwiazda za 20tys zł , ubrania z najlepszych sklepów i itd.

A dziecko ma to gdzieś czy jedzie w wózko za 500zł czy 50000zł ...
Tak samo czy ma ubrani za 10zł czy za 1000zł.

Zamiast tego woli mieć ojca i matkę na żywo a nie "wirtualnego" albo na weekendy.

Proponuję zobaczyć jaka jest mediana (nie średnia krajowa) zarobków i zobaczyć jak olbrzymia częśc społeczeństwa zarabia blisko najniższej krajowej. I ci ludzie żyją , mają rodziny , dzieci.
Są szczęśliwi , mają co do garnka włożyć ...

30

Odp: Fajny związek z jednym ale..
Kaszpir007 napisał/a:

Tak samo czy ma ubrani za 10zł czy za 1000zł.

zapytaj swoje nastolatki w jakich ciuchach wolałyby chodzić

31

Odp: Fajny związek z jednym ale..
Kaszpir007 napisał/a:

A dziecko ma to gdzieś czy jedzie w wózko za 500zł czy 50000zł ...
Tak samo czy ma ubrani za 10zł czy za 1000zł.

Zamiast tego woli mieć ojca i matkę na żywo a nie "wirtualnego" albo na weekendy.

I tak, i nie. wink Bo dziecko z etapu wózka i obojętnie jakich ciuchów wyrośnie. I ja, jako dorosła, bardzo doceniam to, że np. rodziców było stać na wyprostowanie mi zębów, kiedy byłam nastolatką, że mogli opłacić mi różne zajęcia dodatkowe itd. Jeżeli partner autorki rzeczywiście żyje od 1. do 1., to gdzie tam zmieści dodatkowe wydatki? Nie rozumiem, dlaczego w takich tematach zawsze podaje się jako przykład drogie gadżety czy ubrania. Przecież jest mnóstwo rzeczy, za które trzeba zapłacić i których nie określimy mianem zbędnych wydatków czy kosztownych fanaberii, bo są czymś, co zaprocentuje w przyszłości. I jasne, różnie się może potoczyć, nie każdego rodzica będzie na nie stać, ale zakładać rodzinę i już planować, że dziecko nie będzie miało tego, tego i tego w imię tego, że ojcu się nie chce pracować nad polepszeniem sytuacji materialnej? Mi by chyba było trochę przykro, gdybym się dowiedziała, że np. musiałam się jako dziecko ograniczać do niezbędnego minimum, bo ojcu nie chciało się zrobić nic w kierunku jakiejkolwiek zmiany.

32

Odp: Fajny związek z jednym ale..
Legat napisał/a:
Tylwyth Teg napisał/a:

Sama podkręcasz sobie śrubę i pracujesz na to by podwoić, albo potroić swoje zarobki, aby wziąć na siebie utrzymanie jego i mieszkania.

Tak nie działają kobiety.

Tak prawie nikt nie działa. Takiego myślenia trzeba się nauczyć. Na palcach jednej ręki można policzyć ludzi, którzy sami z siebie wpadli na coś takiego.

33

Odp: Fajny związek z jednym ale..
Tylwyth Teg napisał/a:

Można mieć dobrego, który jest przy kasie, bo jest inteligentny i zaradny smile.

Najpierw to samej trzeba być cud i miód, bo do takich kolejki. Nierealne.

34

Odp: Fajny związek z jednym ale..
SaraS napisał/a:

ale zakładać rodzinę i już planować, że dziecko nie będzie miało tego, tego i tego w imię tego, że ojcu się nie chce pracować nad polepszeniem sytuacji materialnej? Mi by chyba było trochę przykro, gdybym się dowiedziała, że np. musiałam się jako dziecko ograniczać do niezbędnego minimum, bo ojcu nie chciało się zrobić nic w kierunku jakiejkolwiek zmiany.

Święte słowa. Najwięcej do powiedzenia o materializmie i "księżniczkowaniu" mają ci, co im się pracować nie chce, są za mało ambitni i bystrzy żeby polepszyć swoją sytuację finansową. Wtedy zawsze krzyczą, że "dobry człowiek!", że "wnętrze się liczy!", nie rozumiejąc już na wstępie, że jedno nie wyklucza drugiego.

35

Odp: Fajny związek z jednym ale..
Okapi2 napisał/a:
Tylwyth Teg napisał/a:

Można mieć dobrego, który jest przy kasie, bo jest inteligentny i zaradny smile.

Najpierw to samej trzeba być cud i miód, bo do takich kolejki. Nierealne.

No oczywiście, że tak. Nie startujemy do księcia z pozycji żaby big_smile Ale ja pisałam ogólnie, odpierając teorię, że zawsze trzeba wybierać.

36

Odp: Fajny związek z jednym ale..
Tylwyth Teg napisał/a:

Ale ja pisałam ogólnie, odpierając teorię, że zawsze trzeba wybierać.

Hehe

Nie ma nic czego nie chce! Chce to i chce tamto i chce - w zasadzie, wszystko chce!

-Tylwyth Teg: pierwszy czlowiek, ktory wybral: wszystko

37

Odp: Fajny związek z jednym ale..
JohnyBravo777 napisał/a:
Tylwyth Teg napisał/a:

Ale ja pisałam ogólnie, odpierając teorię, że zawsze trzeba wybierać.

Hehe

Nie ma nic czego nie chce! Chce to i chce tamto i chce - w zasadzie, wszystko chce!

-Tylwyth Teg: pierwszy czlowiek, ktory wybral: wszystko

Nie uważasz, że można mieć porządnego, zaradnego, fajnego, przystojnego i dobrze zarabiającego faceta?

38 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2022-11-27 14:28:33)

Odp: Fajny związek z jednym ale..
Tylwyth Teg napisał/a:

Nie uważasz, że można mieć porządnego, zaradnego, fajnego, przystojnego i dobrze zarabiającego faceta?

Uwazam, ze mozliwe jest duzo ale trzeba miec priorytety i umiec rezygnowac z wszystkiego co nie jest absolutnym sednem naszej osobowosci.
To jest z reszta definicja charakteru.

39

Odp: Fajny związek z jednym ale..
nowauzytkowniczka napisał/a:
madoja napisał/a:

A ja Cię rozumiem autorko. Sama jestem ambitna, założyłam swoją działalność i wciąż chcę ją udoskonalać, zarabiać lepiej. Denerwowałby mnie facet bez ambicji. Tu nie chodzi o to by szukać bogacza, ale kogoś kto chce się piąć wyżej. Gdy poznałam swojego męża, nie miał nic. Nawet auta ani pracy (tylko jakieś pojedyncze zlecenia). Ale jego planem było coś zdobywać, iść dalej. Gdy ktoś tylko wegetuje (bo życie od pierwszego do pierwszego tak można nazwać), tapla się w tej beznadziejnej stagnacji, nie myśli o przyszłości - to jakoś nie ma mojego szacunku sad

I tak, wakacje są ważne.

Podejście Twojego faceta jest zrozumiałe u 19-latka. A nie u chłopa któremu znacznie bliżej do 40-tki niż czasów nastoletnich.

A w jakim wieku się poznaliście? Będąc 20 latkiem raczej ma się inne szanse na wzbogacenie się niż będąc po 30 ce..

On miał wtedy 28 lat.

40

Odp: Fajny związek z jednym ale..

Ostatnio był wątek o facecie, który żyje praktycznie tylko pracą... co z tego, że mają kasę, jak on nie ma czasu dla rodziny... Żona niezadowolona...
Dlatego ważne jest dopasowanie się pod względem priorytetów.

41

Odp: Fajny związek z jednym ale..
Tylwyth Teg napisał/a:
JohnyBravo777 napisał/a:
Tylwyth Teg napisał/a:

Ale ja pisałam ogólnie, odpierając teorię, że zawsze trzeba wybierać.

Hehe

Nie ma nic czego nie chce! Chce to i chce tamto i chce - w zasadzie, wszystko chce!

-Tylwyth Teg: pierwszy czlowiek, ktory wybral: wszystko

Nie uważasz, że można mieć porządnego, zaradnego, fajnego, przystojnego i dobrze zarabiającego faceta?

Można,jak najbardziej.
Tylko dlaczego ten facet chciałby konkretnie ciebie?
On raczej  może sobie wybierać.
Wiesz ze apetyt rośnie w  miarę jedzenia?
To jest takie licytowanie się.
bo dla niego,to ty możesz być za mało ambitna,za mało urodziwa i za mało zarabiająca.
Gdzie jest ten sufit?
U każdego inaczej wygląda kwestia wymagań od życia, jedna osoba powie "dość" a druga "za mało"
Dochodzi tutaj tez kobieca hipergamia.
Lekarz nie ma problemu związać się z sprzątaczką, bo mężczyzna inne cechy postrzega za atrakcyjne.
Natomiast lekarka nie zwiąże się z sprzątaczem.
Jasne są wyjątki, ale reguła jest taka że faceta mało interesują zarobki kobiety,gdy ten ma hajs oczywiście.
Natomiast kobieta wymaga,aby face był przynajmniej na jej poziomie.
To jest właśnie hipergamia.

42

Odp: Fajny związek z jednym ale..
JohnyBravo777 napisał/a:
Tylwyth Teg napisał/a:

Nie uważasz, że można mieć porządnego, zaradnego, fajnego, przystojnego i dobrze zarabiającego faceta?

Uwazam, ze mozliwe jest duzo ale trzeba miec priorytety i umiec rezygnowac z wszystkiego co nie jest absolutnym sednem naszej osobowosci.
To jest z reszta definicja charakteru.

Zgadzam się, ale charakter można szlifować i można go wzmacniać i można nad nim pracować. Nie odnosiłabym natomiast potrzeby posiadania pewności i zaplecza finansowego do naszej osobowiści. Każdy chce czuć się bezpiecznie i chce móc polegać na najbliższych.

Szeptuch napisał/a:
Tylwyth Teg napisał/a:
JohnyBravo777 napisał/a:

Hehe

Nie uważasz, że można mieć porządnego, zaradnego, fajnego, przystojnego i dobrze zarabiającego faceta?

Można,jak najbardziej.
Tylko dlaczego ten facet chciałby konkretnie ciebie?
On raczej  może sobie wybierać.
Wiesz ze apetyt rośnie w  miarę jedzenia?
To jest takie licytowanie się.
bo dla niego,to ty możesz być za mało ambitna,za mało urodziwa i za mało zarabiająca.
Gdzie jest ten sufit?
U każdego inaczej wygląda kwestia wymagań od życia, jedna osoba powie "dość" a druga "za mało"
Dochodzi tutaj tez kobieca hipergamia.
Lekarz nie ma problemu związać się z sprzątaczką, bo mężczyzna inne cechy postrzega za atrakcyjne.
Natomiast lekarka nie zwiąże się z sprzątaczem.
Jasne są wyjątki, ale reguła jest taka że faceta mało interesują zarobki kobiety,gdy ten ma hajs oczywiście.
Natomiast kobieta wymaga,aby face był przynajmniej na jej poziomie.
To jest właśnie hipergamia.

Wiadomo, że jak się mierzy wysoko trzeba też samemu wysoko być, to nie ulega wątpliwości. Już pisałam dzisiaj gdzieś, że jak celujesz w księcia, to nie możesz tego robić z pozycji żaby.
Zawsze powtarzam, że wszelkie zmiany zawsze zaczynamy od siebie. Jeśli kobieta mało zarabia, jest mało ambitna, to nie powinna wymagać zaradności i ambicji od faceta, który też jest mało ambitny. Więc jeśli chce, aby to się zmieniło sama musi wskoczyć na wyższy level i zachęcić go, by wskoczył razem z nią. Jeśli tego nie będzie chciał zrobić, to moze sama zajmować się rozwojem i zarabianiem, albo znaleźć innego mężczyznę.

Wymagania kobiet biorą się bardziej z biologii i płci niż jakiś widzimiesie. Bo to kobieta jest w ciązy, to na niej ciazy ciężar urodzenia, wykarmieia, wychowania w pierwszych latach. To ona jest bezbronna przez w sumie pierwsze 2-3 lata włączając ciążę i to nią nalezy sie opiekowac, co każdy mądry i rozsądny facet wie. Jeśli mężczyzna nie przedstawia w oczach kobiety chociaż minimum, które może jej zapewnić bezpieczeństwo, nie będzie nim zainteresowana. Tak to działa w podświadomosci. smile

43 Ostatnio edytowany przez Szeptuch (2022-11-27 15:22:22)

Odp: Fajny związek z jednym ale..
Tylwyth Teg napisał/a:

Wiadomo, że jak się mierzy wysoko trzeba też samemu wysoko być, to nie ulega wątpliwości. Już pisałam dzisiaj gdzieś, że jak celujesz w księcia, to nie możesz tego robić z pozycji żaby.
Zawsze powtarzam, że wszelkie zmiany zawsze zaczynamy od siebie. Jeśli kobieta mało zarabia, jest mało ambitna, to nie powinna wymagać zaradności i ambicji od faceta, który też jest mało ambitny. Więc jeśli chce, aby to się zmieniło sama musi wskoczyć na wyższy level i zachęcić go, by wskoczył razem z nią. Jeśli tego nie będzie chciał zrobić, to moze sama zajmować się rozwojem i zarabianiem, albo znaleźć innego mężczyznę.

Wymagania kobiet biorą się bardziej z biologii i płci niż jakiś widzimiesie. Bo to kobieta jest w ciązy, to na niej ciazy ciężar urodzenia, wykarmieia, wychowania w pierwszych latach. To ona jest bezbronna przez w sumie pierwsze 2-3 lata włączając ciążę i to nią nalezy sie opiekowac, co każdy mądry i rozsądny facet wie. Jeśli mężczyzna nie przedstawia w oczach kobiety chociaż minimum, które może jej zapewnić bezpieczeństwo, nie będzie nim zainteresowana. Tak to działa w podświadomosci. smile

dokładnie tak, fajnie to opisałaś.

Dlatego moim zdaniem warto, na początku znajomość porozmawiać o swoich potrzebach, i o swoim spełnieniu.

I najlepiej razem ustalić:
chcemy za x lat byc tu i tu.
I nawzajem sie wspierać,motywować, i pomagać sobie.
Biorąc poprawkę na to,ze partner/partnerka z przyczyn od nich niezależnych ,nie może osiągnąć naszego pułapu.
Bo jak to w życiu bywa: plany planami, o rzeczywistość swoje.
I niestety o wielu rzeczach decyduje szczęście.

44

Odp: Fajny związek z jednym ale..
Tylwyth Teg napisał/a:
SaraS napisał/a:

ale zakładać rodzinę i już planować, że dziecko nie będzie miało tego, tego i tego w imię tego, że ojcu się nie chce pracować nad polepszeniem sytuacji materialnej? Mi by chyba było trochę przykro, gdybym się dowiedziała, że np. musiałam się jako dziecko ograniczać do niezbędnego minimum, bo ojcu nie chciało się zrobić nic w kierunku jakiejkolwiek zmiany.

Święte słowa. Najwięcej do powiedzenia o materializmie i "księżniczkowaniu" mają ci, co im się pracować nie chce, są za mało ambitni i bystrzy żeby polepszyć swoją sytuację finansową. Wtedy zawsze krzyczą, że "dobry człowiek!", że "wnętrze się liczy!", nie rozumiejąc już na wstępie, że jedno nie wyklucza drugiego.

Gdzieś kiedyś nawet na forum mi się rzuciło w oczy, że babka może zostawić faceta ze względu na coś tam, ale może się okazać, że następny będzie pił. XD To skoro zawsze może być gorzej, to w sumie można się związać z pierwszą chętną osobą.

No i ja jeszcze bym zrozumiała to doszukiwanie się materializmu i hejt na to, jeśli para nie chce dzieci. J nie chcę, więc w teorii - pod kątem bezpieczeństwa - mogłabym się związać z takim panem, ja sobie zarobię swoje, on swoje, ale... Ale to jak ten związek miałby wyglądać? Znaczy, ja jednak chcę czasem gdzieś wyjechać z partnerem, wyjść, coś zobaczyć, zrobić, czegoś spróbować, a za to wszystko się płaci. Związek, w którym robię wszystko sama, a on siedzi w domu, jest słabym pomysłem, tak samo jak finansowanie partnera przez całe życie, jeśli ta konieczność finansowania nie wzięła się z przypadku tylko zwykłego lenistwa, niezaradności itd.

Natomiast jeśli chodzi o dziecko, to planowanie z kimś takim rodziny po prostu nie mieści mi się w głowie, tak samo zresztą jak beztroska radość i podejście typu: "jakoś to będzie, biedniejsi mają dzieci". Mam wrażenie, że ja się o wiele bardziej zastanawiałam nad przygarnięciem drugiego kota niż niektórzy nad sprowadzeniem na świat dziecka. Ot, sytuacja, dziecko się rodzi "z dziwną rączką", termin do neurologa za 3 miesiące, wizja jakiejś rehabilitacji jeszcze bardziej odległa. Dziecko rehabilitowane prywatnie natychmiast od wyjścia ze szpitala, na początku codziennie, potem rzadziej, ale dzisiaj w pełni sprawne, natomiast problem był z tych, co to się nim trzeba zająć natychmiast. I co w takiej sytuacji, jeśli nie ma pieniędzy? "No, synuś , mogłeś mieć sprawną rączkę, ale nie daliśmy rady odłożyć nawet kilku tysięcy, w każdym razie ciesz się, że cię kochamy, bo to najważniejsze"? A co, jak będzie dziecku potrzebne leczenie kanałowe? Wyrywamy i chodzisz bez ząbka? Czekanie rok czy ile tam na ogarnięcie zerwanego więzadła, bo rodzicom nie chciało się starać? Aparat na zęby, aparat słuchowy (syn kumpla miał jakąś dziwną wadę, że nie rozumiał nic, jeśli w pomieszczeniu był hałas/szmery - aparat słuchowy na to kosztował ich kilkanaście tysięcy, mimo częściowej refundacji - co w takiej sytuacji, jeśli dziecko bez tego nie jest w stanie funkcjonować w szkole?) itp. Przecież to nie są zachcianki, na które można machnąć ręką, ale łatwiej krzyczeć o materialistkach. wink

45

Odp: Fajny związek z jednym ale..
SaraS napisał/a:
Tylwyth Teg napisał/a:
SaraS napisał/a:

ale zakładać rodzinę i już planować, że dziecko nie będzie miało tego, tego i tego w imię tego, że ojcu się nie chce pracować nad polepszeniem sytuacji materialnej? Mi by chyba było trochę przykro, gdybym się dowiedziała, że np. musiałam się jako dziecko ograniczać do niezbędnego minimum, bo ojcu nie chciało się zrobić nic w kierunku jakiejkolwiek zmiany.

Święte słowa. Najwięcej do powiedzenia o materializmie i "księżniczkowaniu" mają ci, co im się pracować nie chce, są za mało ambitni i bystrzy żeby polepszyć swoją sytuację finansową. Wtedy zawsze krzyczą, że "dobry człowiek!", że "wnętrze się liczy!", nie rozumiejąc już na wstępie, że jedno nie wyklucza drugiego.

Gdzieś kiedyś nawet na forum mi się rzuciło w oczy, że babka może zostawić faceta ze względu na coś tam, ale może się okazać, że następny będzie pił. XD To skoro zawsze może być gorzej, to w sumie można się związać z pierwszą chętną osobą.

No i ja jeszcze bym zrozumiała to doszukiwanie się materializmu i hejt na to, jeśli para nie chce dzieci. J nie chcę, więc w teorii - pod kątem bezpieczeństwa - mogłabym się związać z takim panem, ja sobie zarobię swoje, on swoje, ale... Ale to jak ten związek miałby wyglądać? Znaczy, ja jednak chcę czasem gdzieś wyjechać z partnerem, wyjść, coś zobaczyć, zrobić, czegoś spróbować, a za to wszystko się płaci. Związek, w którym robię wszystko sama, a on siedzi w domu, jest słabym pomysłem, tak samo jak finansowanie partnera przez całe życie, jeśli ta konieczność finansowania nie wzięła się z przypadku tylko zwykłego lenistwa, niezaradności itd.

Natomiast jeśli chodzi o dziecko, to planowanie z kimś takim rodziny po prostu nie mieści mi się w głowie, tak samo zresztą jak beztroska radość i podejście typu: "jakoś to będzie, biedniejsi mają dzieci". Mam wrażenie, że ja się o wiele bardziej zastanawiałam nad przygarnięciem drugiego kota niż niektórzy nad sprowadzeniem na świat dziecka. Ot, sytuacja, dziecko się rodzi "z dziwną rączką", termin do neurologa za 3 miesiące, wizja jakiejś rehabilitacji jeszcze bardziej odległa. Dziecko rehabilitowane prywatnie natychmiast od wyjścia ze szpitala, na początku codziennie, potem rzadziej, ale dzisiaj w pełni sprawne, natomiast problem był z tych, co to się nim trzeba zająć natychmiast. I co w takiej sytuacji, jeśli nie ma pieniędzy? "No, synuś , mogłeś mieć sprawną rączkę, ale nie daliśmy rady odłożyć nawet kilku tysięcy, w każdym razie ciesz się, że cię kochamy, bo to najważniejsze"? A co, jak będzie dziecku potrzebne leczenie kanałowe? Wyrywamy i chodzisz bez ząbka? Czekanie rok czy ile tam na ogarnięcie zerwanego więzadła, bo rodzicom nie chciało się starać? Aparat na zęby, aparat słuchowy (syn kumpla miał jakąś dziwną wadę, że nie rozumiał nic, jeśli w pomieszczeniu był hałas/szmery - aparat słuchowy na to kosztował ich kilkanaście tysięcy, mimo częściowej refundacji - co w takiej sytuacji, jeśli dziecko bez tego nie jest w stanie funkcjonować w szkole?) itp. Przecież to nie są zachcianki, na które można machnąć ręką, ale łatwiej krzyczeć o materialistkach. wink

Ludzie o tym nie myślą. W ogóle mają dziwne podejście do pieniędzy, trochę jak pies do jeża. Codziennie pracują, codziennie zarabiaja, codziennie wydają, dzięki pieniądzom mają co jeść, dach nad głową i w co się ubrać, ale pieniądze to zło. O pieniądzach się nie rozmawia, a już nie daj Boże, pieniędzy się nie zarabia! Nie wiem skąd to podejście.

46

Odp: Fajny związek z jednym ale..

Tak sama jak niezrozumiała jest sytuacja kiedy:
Facet zarabia 20k, kobieta 4k, i w społecznym odbiorze nie jest to nic złego że on płaci za wycieczki, teatr,kina ten nieszczęsny aparat słuchowy itp.
A ona ma na waciki.
Bo sa małżeństwem,wiec pieniądze sa wspólne

W odwrotnej sytuacji facet jest wyzywany od nieudacznika który nie jest w stanie zadbać o rodzinę, i wszystko spoczywa na barkach kobiety.
Że zeruje na kobiecie itp.

Tak to wygląda.

47

Odp: Fajny związek z jednym ale..
Szeptuch napisał/a:

Tak sama jak niezrozumiała jest sytuacja kiedy:
Facet zarabia 20k, kobieta 4k, i w społecznym odbiorze nie jest to nic złego że on płaci za wycieczki, teatr,kina ten nieszczęsny aparat słuchowy itp.
A ona ma na waciki.
Bo sa małżeństwem,wiec pieniądze sa wspólne

W odwrotnej sytuacji facet jest wyzywany od nieudacznika który nie jest w stanie zadbać o rodzinę, i wszystko spoczywa na barkach kobiety.
Że zeruje na kobiecie itp.

Tak to wygląda.

No tak, bo każda płeć ma swoją rolę w społeczeństwie. To, że teraz stało się modne odwracanie wszystkiego do góry nogami i od kilkunastu lat wprowadzane są nowe ideologie, nie znaczy, że to dobry kierunek. Chłop z samego bycia chłopem i jego naturalnych, biologicznych i genetycznych predyspozycji jest tym, który może pracować więcej, ciężej, dłużej, ergo, na jego barkach spoczywa główna odpowiedzialność za utrzymanie rodziny.

48

Odp: Fajny związek z jednym ale..

Te czasy sie na szczęście skończyły.

49

Odp: Fajny związek z jednym ale..
Szeptuch napisał/a:

Te czasy sie na szczęście skończyły.

Nie skończyły się, nic się nie skończyło, biologii nie oszukasz, wszystko pieprznie prędzej czy później i wróci do pierwotnego stanu.

50

Odp: Fajny związek z jednym ale..
Szeptuch napisał/a:

Tak sama jak niezrozumiała jest sytuacja kiedy:
Facet zarabia 20k, kobieta 4k, i w społecznym odbiorze nie jest to nic złego że on płaci za wycieczki, teatr,kina ten nieszczęsny aparat słuchowy itp.
A ona ma na waciki.
Bo sa małżeństwem,wiec pieniądze sa wspólne

W odwrotnej sytuacji facet jest wyzywany od nieudacznika który nie jest w stanie zadbać o rodzinę, i wszystko spoczywa na barkach kobiety.
Że zeruje na kobiecie itp.

Tak to wygląda.

Wiesz, jeżeli ona by zarabiała 20k, a on 4, to jeszcze spoko, bo z tych wspólnych pieniędzy się i dziecko utrzyma, i na czarną godzinę odłoży. Gorzej, jeśli ona zarabia 5k i cały czas pracuje nad polepszeniem ICH sytuacji materialnej, a on zarabia 2,5 i nawet palcem nie kiwnie, żeby to zmienić. Bo co jeśli ona wyląduje na zwolnieniu? Jeśli to ona chciałaby iść na macierzyński, wychowawczy? Co jeśli będzie potrzeba na coś zdobyć większą kwotę, jak on jej w tym pomoże, jeśli całe życie nic w tym kierunku nie robił?

51

Odp: Fajny związek z jednym ale..
noben napisał/a:

A ja kilku rzeczy nie rozumiem.
1. Co to znaczy, ze facet ledwo wiąże koniec z końcem? Koszty życia - z tego co tu opisane - ma raczej minimalne. Nawet przy zarobkach 4 tyś na miesiąc, powinno regularnie zostawać.

To jest pytanie warte przypomnienia. To ile on zarabia, że przy prawie braku kosztów utrzymania nic nie ma?

Na początku kariery zarabiałam mniej a starczało i na wynajem, i na urlop i jeszcze mogłam odkładać na czarną godzinę.

52 Ostatnio edytowany przez Szeptuch (2022-11-27 18:59:05)

Odp: Fajny związek z jednym ale..
Tylwyth Teg napisał/a:
Szeptuch napisał/a:

Te czasy sie na szczęście skończyły.

Nie skończyły się, nic się nie skończyło, biologii nie oszukasz, wszystko pieprznie prędzej czy później i wróci do pierwotnego stanu.

Nie rozumiesz.

Twoje założenia miały racje bytu w epoce przedindustrialnej.
Gdzie i owszem, biologia,a uściślając jej elementy fizyczne,determinowały podział obowiązków ze względu na płeć.
Bo wbrew żartą, kobieta do pługa się nie nadawała.

Natomiast teraz żyjemy w cywilizacji technicznej.
Powoli,powolutku łamiemy determinizm matki natury.
Dzis pieniądze zarabia się umysłem,albo bezpośrednio,albo pośrednio z pomocą maszyn czy narzędzi.
Siła fizyczna odgrywa marginalna role.
Nie wiem czy zdajesz sobie z tego sprawę,ale z twoich założeń wynika w takim razie ze kobiety sa mniej inteligentne od mężczyzn.
A przecież nie są.

SaraS:
Ale na to jest bardzo proste remedium.
To facet zostaje w domu z dzieckiem.
Rozumiem o co Ci chodzi,żaden świadomy człowiek,czy to facet czy kobieta,nie chcą być z kimś, dla kogo piwko i powtórki meczy to szczyt ambicji,albo plotki z koleżankami o paznokciach
W klepaniu biedy i życiu od 1 do 1 nie ma tez nic chwalebnego.
Chodzi mi o prosty fakt,że facet przymknie oko na to że kobieta marnie zarabia,gdy on zarabia wystarczająco,skupi sie na jej innych zaletach.
Natomiast w drugą stronę to tak nie działa.
Bo Hipergamia

53

Odp: Fajny związek z jednym ale..
Szeptuch napisał/a:

Chodzi mi o prosty fakt,że facet przymknie oko na to że kobieta marnie zarabia,gdy on zarabia wystarczająco.
Natomiast w drugą stronę to tak nie działa.

Facet za to ceni urodę kobiety i ogarnianie domu.
A kobieta przymknie na to oko.
Więc jest równowaga.

54

Odp: Fajny związek z jednym ale..
M!ri napisał/a:
Szeptuch napisał/a:

Chodzi mi o prosty fakt,że facet przymknie oko na to że kobieta marnie zarabia,gdy on zarabia wystarczająco.
Natomiast w drugą stronę to tak nie działa.

Facet za to ceni urodę kobiety i ogarnianie domu.
A kobieta przymknie na to oko.
Więc jest równowaga.

Widzisz,ale ja nigdzie nie pisze ze to jest złe czy dobre.
Po prostu tak jest, że kobiety cenią mężczyzn za co innego niż mężczyźni kobiety.
Dla kobiety ważna cechą u faceta jest zaradność,a dla facet żeby kobieta nie była kłótliwa.

55

Odp: Fajny związek z jednym ale..
Szeptuch napisał/a:
M!ri napisał/a:
Szeptuch napisał/a:

Chodzi mi o prosty fakt,że facet przymknie oko na to że kobieta marnie zarabia,gdy on zarabia wystarczająco.
Natomiast w drugą stronę to tak nie działa.

Facet za to ceni urodę kobiety i ogarnianie domu.
A kobieta przymknie na to oko.
Więc jest równowaga.

Widzisz,ale ja nigdzie nie pisze ze to jest złe czy dobre.
Po prostu tak jest, że kobiety cenią mężczyzn za co innego niż mężczyźni kobiety.
Dla kobiety ważna cechą u faceta jest zaradność,a dla facet żeby kobieta nie była kłótliwa.

Czyli zgadzała się z każdym zdaniem męża big_smile

56

Odp: Fajny związek z jednym ale..
wieka napisał/a:
Szeptuch napisał/a:
M!ri napisał/a:

Facet za to ceni urodę kobiety i ogarnianie domu.
A kobieta przymknie na to oko.
Więc jest równowaga.

Widzisz,ale ja nigdzie nie pisze ze to jest złe czy dobre.
Po prostu tak jest, że kobiety cenią mężczyzn za co innego niż mężczyźni kobiety.
Dla kobiety ważna cechą u faceta jest zaradność,a dla facet żeby kobieta nie była kłótliwa.

Czyli zgadzała się z każdym zdaniem męża big_smile

Nie no, przytakiwaczy nikt nie lubi.
Ale każdy facet powie ci, że kobieta której buzia sie nie zamyka,i zawsze ma cos do powiedzenia,to najgorszy typ na który można trafić.
A z rzadka sie trafia taka która rozumie że mowa jest srebrem,a milczenie złotem.
(oczywiście droczę się)

57

Odp: Fajny związek z jednym ale..
Szeptuch napisał/a:
wieka napisał/a:
Szeptuch napisał/a:

Widzisz,ale ja nigdzie nie pisze ze to jest złe czy dobre.
Po prostu tak jest, że kobiety cenią mężczyzn za co innego niż mężczyźni kobiety.
Dla kobiety ważna cechą u faceta jest zaradność,a dla facet żeby kobieta nie była kłótliwa.

Czyli zgadzała się z każdym zdaniem męża big_smile

Nie no, przytakiwaczy nikt nie lubi.
Ale każdy facet powie ci, że kobieta której buzia sie nie zamyka,i zawsze ma cos do powiedzenia,to najgorszy typ na który można trafić.
A z rzadka sie trafia taka która rozumie że mowa jest srebrem,a milczenie złotem.
(oczywiście droczę się)

58

Odp: Fajny związek z jednym ale..

paslawek: Złoto

59

Odp: Fajny związek z jednym ale..
Szeptuch napisał/a:

paslawek: Złoto

a z drugiej strony smile

60

Odp: Fajny związek z jednym ale..

Właśnie, medal ma dwie strony...

61

Odp: Fajny związek z jednym ale..
wieka napisał/a:

Właśnie, medal ma dwie strony...

dokładnie tak.

62 Ostatnio edytowany przez ulle (2022-11-27 20:48:57)

Odp: Fajny związek z jednym ale..

Autorko, jeśli masz dobrego faceta, to trzymaj się go, szczególnie że go kochasz.

Lepiej jest z mądrym zgubić, niż z głupim znaleźć. To święta prawda.
Jeśli z nim zerwiesz, to wiadomo, że za jakiś czas poznasz kogoś innego i byc może trafisz sto razy lepiej, bo będzie dobry, pracowity i uczciwy, a jednocześnie będzie miał łeb do zarabiania pieniedzy- tak może się przecież zdarzyć.
Może jednak stać się tak, że będziesz szukała całymi latami, a i tak znajdziesz wiatr w polu i skończysz z jakimś bogatym chłopem, który nawet na chwilę nie zapomni, że wziął Cię w jednej koszuli, a swoje pieniądze będzie ściśle odróżniał od Twoich.
Jeśli więc kochasz swojego faceta, to zostań z nim, tyle tylko że popracuj troszkę nad nim. Mądra kobieta potrafi zdziałać cuda, a głupia choćby miała podane na tacy, to wszystko zniszczy i rozwali.
Niech idzie na te studia, a Ty mobilizuj go i zachęcaj.
Nie wiem czy jesteście już po słowie - jeśli tak, to inwestuj swoją mądrość w rozwój tego faceta, bo na koniec opłaci się to i Tobie.
Jeśli nie jesteście po słowie, to przede wszystkim zrób porządek z płatnością za mieszkanie. Nie może być tak, że on mieszka u Ciebie za darmo. Coś takiego rozleniwia go i uczy, że mamuśka wszystko za niego załatwi, mamuśka czyli Ty oczywiście.
Napisałaś, że jest pracowity - co konkretnie masz na myśli? Chodzi o rozwój zawodowy czy o robotę w domu lub w ogródku?
Ktoś napisał, że Ty też jesteś golodupcem - ja uważam, że nie jesteś, ponieważ od swoich rodziców dostałaś ogromny posag, a mianowicie nauczyli Cię oni szacunku do pieniądza, poszanowania pracy i proszę bardzo, sama zarobiłas na własne mieszkanie.
To ogromny posag. Więcej dorobisz się w kolejnych latach, gdyż posiadasz odpowiednie umiejętności, wiesz że pieniądze nie spadają z nieba niczym kasza manna. Ty o tym wiesz. To jest to, co dali Ci rodzice na start, wielki posag.
Twój chłopak ma pod tym względem znacznie gorzej i jeśli ja już bym rozważała sens trwania z nim w związku, to raczej nie patrzylabym na to, ile on zarabia teraz, lecz na to, jakie on wyniósł wzorce z domu.
A niestety wyniósł takie wzorce, że jego ojciec to alkoholik, który złamanego grosza nie dał synowi na życiowy start.
Może więc być z Twoim facetem tak, że jemu jest po prostu wygodnie w związku z Tobą. Ma darmowy dach nad głową, święty spokój i zawsze ma co jeść.
W jego domu rodzinnym różnie przecież bywało.
Ja tego bardziej bym się bała.
Nad innymi sprawami można popracować, pokierować facetem, bo może on po prostu nie zdaje sobie sprawy z tego, że myśląc o zakładaniu rodziny należy mieć odpowiednie środki. Odpowiednio poprowadzony nabierze rozpędu i może jeszcze bardzo Cię pod tym względem zaskoczy.
Nikt nie nauczył go takiego myślenia. Ojciec pokazał mu tyle, że kasa jest po to, by wydać ją na chlanie.
Musisz usiąść i na spokojnie zastanowić się nad tym czy da się z tego faceta coś wykrzesać, czy nie ma na niego bata, bo raczej zanosi się na to, że będzie grzecznie chodził do pracy i zawsze przynosił marne pieniądze.
Czy on rokuje na takiego, który zapewni rodzinie godny byt, czy nie.
Jeśli nie rokuje, to zakończ ten związek, bo nie wytrzymasz z kimś takim.
U Ciebie lawina myśli już ruszyła, włączył się efekt kuli śnieżnej. Nie zatrzymasz tego, bo to żywioł.
Jeśli jednak rokuje, to podpowiedz mu, w jaki sposób mógłby zarabiać lepsze pieniądze.

63

Odp: Fajny związek z jednym ale..

Bardzo fajny komentarz Ulle.

64

Odp: Fajny związek z jednym ale..
Szeptuch napisał/a:

Natomiast teraz żyjemy w cywilizacji technicznej.
Powoli,powolutku łamiemy determinizm matki natury.
Dzis pieniądze zarabia się umysłem,albo bezpośrednio,albo pośrednio z pomocą maszyn czy narzędzi.
Siła fizyczna odgrywa marginalna role.
Nie wiem czy zdajesz sobie z tego sprawę,ale z twoich założeń wynika w takim razie ze kobiety sa mniej inteligentne od mężczyzn.
A przecież nie są.

To niczego nie zmienia, poza miejscem wykonywanej pracy. Ponieważ męskie mózgi są bardziej techniczne, zadaniowe, logiczne, pracują na innych obrotach, to nadal mężczyźni okupują stanowiska techniczne i inżynierskie. Nadal są w większości kierownikami i dyrektorami. I nie dlatego, jak próbują wciskać współczesne feministki, że to dyskryminacja kobiet, tylko dlatego, że kobiety w większości się do tego nie nadają. Mężczyzna z natury skupia się na przedmiotach i jak je wykorzystać, kobieta na ludziach. Mężczyzna jest mniej ugodowy, lepiej negocjuje, mocniej skupia się na celu.
Dlatego eksperyment w Szwecji, który miał dać totalną równość i wolność płciową zszkował wszystkich przeciwników biologii. Pozostawiono ludziom pełen wybór przyszłego zawodu, bez namawiania do niczego. Mieli wybrać to, co chcą, bez względy na wszystko. Efekt tego taki, że 90% mężczyzn ma zawód techniczny, ścisły, inżynieryjny, a 90% kobiet okupuje zawody tzw "kobiece", czyli pielęgniarki, nauczycielki, praca z ludźmi i opieka. Eksperyment miał udowodnić, że płcie od siebie się nie różnią i że płeć i jej role to konstrukcja społeczna. Wyszło kompletne przeciwieństwo, czyli płeć i predyspozycje są biologiczne.
Dlatego czasy nie mają znaczenia. Mężczyźni nadal mogą pracować więcej, ciężej, dłużej i bardziej efektywniej niż kobiety.

65 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2022-11-27 21:17:53)

Odp: Fajny związek z jednym ale..
Szeptuch napisał/a:

Powoli,powolutku łamiemy determinizm matki natury.

Tylwyth Teg napisał/a:

... męskie mózgi są bardziej techniczne, zadaniowe, logiczne, pracują na innych obrotach ...
... Mężczyzna z natury skupia się na przedmiotach i jak je wykorzystać, kobieta na ludziach ...
... Mężczyzna jest mniej ugodowy, lepiej negocjuje, mocniej skupia się na celu ...
... Mężczyźni nadal mogą pracować więcej, ciężej, dłużej i bardziej efektywniej niż kobiety ...

Co tutaj sie dzieje? To jakis kanal rozrywkowy? big_smile


Tylwyth Teg napisał/a:

Dlatego eksperyment w Szwecji, który miał dać totalną równość i wolność płciową zszkował wszystkich przeciwników biologii. Pozostawiono ludziom pełen wybór przyszłego zawodu, bez namawiania do niczego. Mieli wybrać to, co chcą, bez względy na wszystko. Efekt tego taki, że 90% mężczyzn ma zawód techniczny, ścisły, inżynieryjny, a 90% kobiet okupuje zawody tzw "kobiece", czyli pielęgniarki, nauczycielki, praca z ludźmi i opieka.

Eksperyment miał udowodnić, że płcie od siebie się nie różnią i że płeć i jej role to konstrukcja społeczna. Wyszło kompletne przeciwieństwo, czyli płeć i predyspozycje są biologiczne.

A osoby poddane temu eksperymentowi wychowywaly sie w izolacji na pustyni?
Podeslij go bo albo wymyslilas cos z glowy albo go nie zrozumialas.

Posty [ 1 do 65 z 180 ]

Strony 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Fajny związek z jednym ale..

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024