Cześć. Mam pewien problem i postaram się go opisać. Latałem za dziewczyna 2 lata byłem zakochany w totalnym friendzone ale udało mi się z wyjść mimo że większość twierdzi że się nie da mi się jednak udało. Ale to nie o tym. Byłem w niej zakochany i bardzo mnie pociągała, podczas gdy nie byliśmy razem dużo mi opowiadała jaka to ona nie jest seks gwiazda ze często spotykala się z kims tylko dla seksu i jaka to ona nie jest wariatka i tak dalej i tak dalej. Po tych dwóch latach udało się nam zejść ale ten związek zaczyna mnie męczyć jest całkiem inaczej niż miało być. Ja nie mówię że seks jest najważniejszy ale dla mnie jest ważny i żeby utrzymać dobry związek należy się zbliżać. W pierwszym miesiącu seks był raz w tygodniu. W drugim miesiącu był już raz a teraz nie kochaliśmy się może już z 3 czy 4 miesiące i ciągle gadanie ze bo sąsiad usłyszy bo miesiączka bo ona teraz chora albo po prostu "no weź" i zmina tematu albo ucieczka i obiecywanie może jutro a jutro znowu weź albo łeb mnie boli. Dla mnie to już męczące bo ona chce ze mną całe życie siedzieć plany jakieś snuje itd a ja nie chce siedzieć całe życie z koleżanką która jest zazdrosna o wszystkie baby a sama nie chce nic działać. Jak ja się nie chce całować bo już mnie deverwuje siedzenie z dziewczyną tylko za rękę to się obraża a bzykać też się nie chce. Jestem z nią 11 miesięcy ale czuję że mnie to wykańcza. Nie umiał bym jej zostawić z takiego powodu ale to nie dla mnie. Co robić bo nie mamy po 50 lat tylko ja mam 31 a ona 27 a zachowuje się jak babka 50 letnia. Co robić w takiej sytuacji bo już nie jestem sobą przez to wszystko nie sądziłem że ten związek będzie tak wyczerpujący.
Cześć. Mam pewien problem i postaram się go opisać. Latałem za dziewczyna 2 lata byłem zakochany w totalnym friendzone ale udało mi się z wyjść mimo że większość twierdzi że się nie da mi się jednak udało. Ale to nie o tym. Byłem w niej zakochany i bardzo mnie pociągała, podczas gdy nie byliśmy razem dużo mi opowiadała jaka to ona nie jest seks gwiazda ze często spotykala się z kims tylko dla seksu i jaka to ona nie jest wariatka i tak dalej i tak dalej. Po tych dwóch latach udało się nam zejść ale ten związek zaczyna mnie męczyć jest całkiem inaczej niż miało być. Ja nie mówię że seks jest najważniejszy ale dla mnie jest ważny i żeby utrzymać dobry związek należy się zbliżać. W pierwszym miesiącu seks był raz w tygodniu. W drugim miesiącu był już raz a teraz nie kochaliśmy się może już z 3 czy 4 miesiące i ciągle gadanie ze bo sąsiad usłyszy bo miesiączka bo ona teraz chora albo po prostu "no weź" i zmina tematu albo ucieczka i obiecywanie może jutro a jutro znowu weź albo łeb mnie boli. Dla mnie to już męczące bo ona chce ze mną całe życie siedzieć plany jakieś snuje itd a ja nie chce siedzieć całe życie z koleżanką która jest zazdrosna o wszystkie baby a sama nie chce nic działać. Jak ja się nie chce całować bo już mnie deverwuje siedzenie z dziewczyną tylko za rękę to się obraża a bzykać też się nie chce. Jestem z nią 11 miesięcy ale czuję że mnie to wykańcza. Nie umiał bym jej zostawić z takiego powodu ale to nie dla mnie. Co robić bo nie mamy po 50 lat tylko ja mam 31 a ona 27 a zachowuje się jak babka 50 letnia. Co robić w takiej sytuacji bo już nie jestem sobą przez to wszystko nie sądziłem że ten związek będzie tak wyczerpujący.
Zrobiła Ci reklamę i podkręcała temperaturę przez 2 lata a jak przyszło co do czego, to się okazała jaka jest prawda Jak to Jung powiedział: "Jesteś tym, co robisz, a nie tym, co mówisz, że zrobisz." i tyle w temacie. Nie poznałeś dziewczyny tylko wkręciłeś się w wyobrażenie o niej. Daj sobie spokój i ją zostaw, szkoda życia.
Latałem za dziewczyna 2 lata byłem zakochany w totalnym friendzone ale udało mi się z wyjść
A jednak się nie udało. Dalej w nim tkwisz.
4 2022-11-27 12:55:19 Ostatnio edytowany przez Legat (2022-11-27 12:55:44)
dubel
To nie tak że ja jej nie poznałem i siedzę z jej wyobrażeniem tylko jej się coś poprzestawiało po prostu. Bo przed związkiem mieszkaliśmy razem ponad rok tylko jako koledzy była to pewna siebie osoba żywiołowa odważna a teraz jest w drugą stronę taka za przeproszeniem pizda wszystkiego się boi wgl nie jest odważna bez pewności siebie a to moje przeciwieństwo i ma dopiro 27 lat a co będzie za 5 lat? A co do seksu to częściej go uprawiałem jak byłem sam niż z nią
MarcinMarcin9999 napisał/a:Latałem za dziewczyna 2 lata byłem zakochany w totalnym friendzone ale udało mi się z wyjść
A jednak się nie udało. Dalej w nim tkwisz.
No nie bo jesteśmy razem oficjalnie. Była u moich rodziców chce brać ślub ze mną chce mieć dzieci to jaki friendzone. No chyba że dla ciebie para która nie bzyka się codziennie to friendzone to ok
Legat napisał/a:MarcinMarcin9999 napisał/a:Latałem za dziewczyna 2 lata byłem zakochany w totalnym friendzone ale udało mi się z wyjść
A jednak się nie udało. Dalej w nim tkwisz.
No nie bo jesteśmy razem oficjalnie. Była u moich rodziców chce brać ślub ze mną chce mieć dzieci to jaki friendzone. No chyba że dla ciebie para która nie bzyka się codziennie to friendzone to ok
No i co z tego, że jesteście razem?
Z braku laku z Tobą jest, wygodnie jej, ale sam widzisz, że szału nie ma.
Zbieram Przegrywów jak Pokemony.
była to pewna siebie osoba żywiołowa odważna a teraz jest w drugą stronę taka za przeproszeniem pizda wszystkiego się boi wgl nie jest odważna bez pewności siebie a to moje przeciwieństwo
Kiedy nastapila zmiana? Przed tym czy po tym jak zaczeliscie zwiazek?
Mieszkacie razem?
A mógłbyś się bardzo zdziwić, że z 50. mógłbyś mieć więcej seksu niż z tą twoją, także przytyki że nie ma 50 lat są słabe. Skoro nie macie dzieci, nie macie takiego normalnego "nudnego" życia razem a już jest problem z seksem to lepiej nie będzie. Ja w jej wieku chciałam zawsze i wszędzie hehe, potem dzieci, jakieś choroby, monotonia i się odechciało. Teraz, w wieku średnim znowu się chce. Ale jak ona za młodu nie bardzo ma ochotę to nie licz, że jej się to odmieni.
Legat napisał/a:MarcinMarcin9999 napisał/a:Latałem za dziewczyna 2 lata byłem zakochany w totalnym friendzone ale udało mi się z wyjść
A jednak się nie udało. Dalej w nim tkwisz.
No nie bo jesteśmy razem oficjalnie. Była u moich rodziców chce brać ślub ze mną chce mieć dzieci to jaki friendzone. No chyba że dla ciebie para która nie bzyka się codziennie to friendzone to ok
ale Ty naiwny jesteś. Nigdy z friendzone nie wyszedłeś bo ona Cię nie pożąda. Gdyby pożądała to chciałaby się ruchać nawet i kilka razy dziennie. Jesteś dobrą opcją tymczasową.
"Kiedy kobiety naucza się jednej prostej rzeczy: Żeby w małżeństwie było dobrze, muszą rozkładać nogi. To ich obowiązek." - Szeptuch
"Kamil, dość dyktatury kobiet, dość." - ulle
Dokladnie, nie pociągasz jej seksualnie, to się nie zmieni, wiec pomysl autorze co dalej. Albo jestes na przeczekanie albo z jej strony to związek z rozsądku.
MarcinMarcin9999 napisał/a:Legat napisał/a:A jednak się nie udało. Dalej w nim tkwisz.
No nie bo jesteśmy razem oficjalnie. Była u moich rodziców chce brać ślub ze mną chce mieć dzieci to jaki friendzone. No chyba że dla ciebie para która nie bzyka się codziennie to friendzone to ok
ale Ty naiwny jesteś. Nigdy z friendzone nie wyszedłeś bo ona Cię nie pożąda. Gdyby pożądała to chciałaby się ruchać nawet i kilka razy dziennie. Jesteś dobrą opcją tymczasową.
Mieszkamy razem już 3 lata chłopie jaka opcja tymczasowa? Naiwny to Ty jesteś. To ona jest zakochana po uszy i już mam dość ciągłego przytulania i całowania bo to by chciala robić cały dzień gorzej z bzykaniem i problem jest taki że jak już pisałem i jakbyś czytał to byś wiedział ona ze mną planuje być nie odstępuje mnie na krok nie widzimy się 5 minut a ona mi już wydzwania co też mi się nie podoba i uwierz kocha mnie tylko z tym seksem jest problem i uwierz ze więcej wiem o naszej relacji niż ty. Ja pytam odnośnie seksu a nie czy ona ze mną chce być czy nie bo ja wiem ze chce. Chujowo że tu napisałem bo tu sami znawcy widzę którzy myślą że życie to jeden schemat i wszyscy zachowują się tak samo każda relacja jest taka sama każda kobieta jest taka sama a z niektórych odpowiedzi to aż się uśmiałem i odrazu zapytałem się po co tu pisze. Okej dzięki za rady miłej niedzieli
To czego właściwie oczekujesz, skoro żadna odpowiedź Cię nie zadowala?
Zbieram Przegrywów jak Pokemony.
M!ri napisał/a:MarcinMarcin9999 napisał/a:No nie bo jesteśmy razem oficjalnie. Była u moich rodziców chce brać ślub ze mną chce mieć dzieci to jaki friendzone. No chyba że dla ciebie para która nie bzyka się codziennie to friendzone to ok
ale Ty naiwny jesteś. Nigdy z friendzone nie wyszedłeś bo ona Cię nie pożąda. Gdyby pożądała to chciałaby się ruchać nawet i kilka razy dziennie. Jesteś dobrą opcją tymczasową.
Mieszkamy razem już 3 lata chłopie jaka opcja tymczasowa? Naiwny to Ty jesteś. To ona jest zakochana po uszy i już mam dość ciągłego przytulania i całowania bo to by chciala robić cały dzień gorzej z bzykaniem i problem jest taki że jak już pisałem i jakbyś czytał to byś wiedział ona ze mną planuje być nie odstępuje mnie na krok nie widzimy się 5 minut a ona mi już wydzwania co też mi się nie podoba i uwierz kocha mnie tylko z tym seksem jest problem i uwierz ze więcej wiem o naszej relacji niż ty. Ja pytam odnośnie seksu a nie czy ona ze mną chce być czy nie bo ja wiem ze chce. Chujowo że tu napisałem bo tu sami znawcy widzę którzy myślą że życie to jeden schemat i wszyscy zachowują się tak samo każda relacja jest taka sama każda kobieta jest taka sama a z niektórych odpowiedzi to aż się uśmiałem i odrazu zapytałem się po co tu pisze. Okej dzięki za rady miłej niedzieli
A ona nie bierze czasem tabletek antykoncepcyjnych?
Na początku znajomości powinien być OGIEŃ. Sex co kilka miesięcy ?
Wy w tym wieku powinniście się bzykać jak króliki
Powiem Ci że NIC się nie zmieni i nie będzie lepiej , będzie TYLKO gorzej.
Za jakiś czas jak zaruchasz raz na rok to będziesz szczęśliwy.
Tego chcesz ?
A jak będzie Twoją żoną i pojawia się dziecko to juz będzie miała cię głęboko w DUPIE ..
Naprawdę chcesz w takie coś wchodzić ?
Twój wybór ..
Potem dołączyć do grupy którzy sami się masturbują mimo że obok leży żona a sex z nią to będzie prawie jak wygrana w lotka.
Szansa tak sama
16 2022-11-27 14:44:47 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2022-11-27 14:55:34)
MarcinMarcin9999 napisał/a:była to pewna siebie osoba żywiołowa odważna a teraz jest w drugą stronę taka za przeproszeniem pizda wszystkiego się boi wgl nie jest odważna bez pewności siebie a to moje przeciwieństwo
Kiedy nastapila zmiana? Przed tym czy po tym jak zaczeliscie zwiazek?
Mieszkacie razem?
Zapytalem o powyzsze bo sposob w jaki autor pisal i zmiana, ktora nastapila u jego partnerki wskazywala na to, ze to autor zniszczyl jej pewnosc siebie swoim narcyzmem - towarzyszaca mu manipulacja i wewnetrznym lekiem (ukrywanym pod sztuczna pewnoscia siebie).
No ale za malo szczegolow bylo aby jednoznacznie to stwierdzic.
Mieszkamy razem już 3 lata
Chujowo że tu napisałem bo tu sami znawcy widzę którzy myślą że życie to jeden schemat i wszyscy zachowują się tak samo każda relacja jest taka sama każda kobieta jest taka sama a z niektórych odpowiedzi to aż się uśmiałem i odrazu zapytałem się po co tu pisze. Okej dzięki za rady miłej niedzieli
Ale ta odpowiedz autora rozwiala calkowicie jakiekolwiek watpliwosci
wgl nie jest odważna bez pewności siebie a to moje przeciwieństwo
Taki odwazny i pewny siebie a na pierwsza wiadomosc, ze cos moze z nim jest nie tak...
Tak sie wystraszyl, ze uciekl jednoczesnie obrazajac uzytkownikow i udajac, ze sie "usmial" choc w rzeczywistosci mu prawie zylka pekla
Cześć. Mam pewien problem i postaram się go opisać. Latałem za dziewczyna 2 lata byłem zakochany w totalnym friendzone ale udało mi się z wyjść mimo że większość twierdzi że się nie da mi się jednak udało. Ale to nie o tym. Byłem w niej zakochany i bardzo mnie pociągała, podczas gdy nie byliśmy razem dużo mi opowiadała jaka to ona nie jest seks gwiazda ze często spotykala się z kims tylko dla seksu i jaka to ona nie jest wariatka i tak dalej i tak dalej. Po tych dwóch latach udało się nam zejść ale ten związek zaczyna mnie męczyć jest całkiem inaczej niż miało być. Ja nie mówię że seks jest najważniejszy ale dla mnie jest ważny i żeby utrzymać dobry związek należy się zbliżać. W pierwszym miesiącu seks był raz w tygodniu. W drugim miesiącu był już raz a teraz nie kochaliśmy się może już z 3 czy 4 miesiące i ciągle gadanie ze bo sąsiad usłyszy bo miesiączka bo ona teraz chora albo po prostu "no weź" i zmina tematu albo ucieczka i obiecywanie może jutro a jutro znowu weź albo łeb mnie boli. Dla mnie to już męczące bo ona chce ze mną całe życie siedzieć plany jakieś snuje itd a ja nie chce siedzieć całe życie z koleżanką która jest zazdrosna o wszystkie baby a sama nie chce nic działać. Jak ja się nie chce całować bo już mnie deverwuje siedzenie z dziewczyną tylko za rękę to się obraża a bzykać też się nie chce. Jestem z nią 11 miesięcy ale czuję że mnie to wykańcza. Nie umiał bym jej zostawić z takiego powodu ale to nie dla mnie. Co robić bo nie mamy po 50 lat tylko ja mam 31 a ona 27 a zachowuje się jak babka 50 letnia. Co robić w takiej sytuacji bo już nie jestem sobą przez to wszystko nie sądziłem że ten związek będzie tak wyczerpujący.
Nie kręcisz jej i tyle.
Marcin, no wszystko pięknie, gesty itd, ale tak będzie wyglądać Twój związek, czyli tego seksu będzie mało,z czasem może i w ogóle. Czy odpowiada Ci to? Z tego co piszesz już teraz nie, a pomysł o przyszłości. Nie zmienisz tego, albo przyjmujesz jak jest albo rezygnujesz. Pełno tutaj podobnych tematów, więc nasze wnioski są jakieś są, cudów nie będzie. Ludzie mają różne potrzeby, niektórzy małe, to nic złego, w porządku, pod warunkiem że oboje mają takie same. U was tak nie jest, już mniejsza z jakiego powodu, to się nie uda.
Możesz sobie powiedzieć że to niedopasowanie seksualne, Ty ma większe potrzeby niż partnerka.
To prawda, ona uzależniła się od Ciebie, ma za przyjaciela, ale nie jest to miłość partnerska, bo bez pożądania.
Jeśli włożyć między bajki seks bombę, to może ona generalnie nie lubi seksu i znalazła takiego co może mu zawsze odmówić.
A jeśli jest, jak się przechwalała, to seks ma na boku, a Ty nie widzisz, bo zaślepiony jesteś toksyczną miłością.
Czeka Cię tzw. białe małżeństwo, ona wie, że na wszystko się zgodzisz, bo przecież bez nie nie możesz żyć, ona jest Twoim respiratorem
Związek się nie wypala, bo nigdy nie było ognia.
21 2022-11-27 15:36:34 Ostatnio edytowany przez Agnes76 (2022-11-27 15:36:57)
Nie pociągasz jej - tak myślę.
Pocałunkami i przytulaniem chce Cie do siebie przekonać, przywiązać. Kontrola gdzie jesteś i co robisz nie musi być dowodem na uczucie.
Masz odwagę zapytać ją wprost, dlaczego nie chce zbliżeń? Bo ewidentnie nie chce.
Jeśli wciąż nie spotkałaś mężczyzny u boku którego chciałabyś się zestarzeć, nie przejmuj się, Bez mężczyzny też się zestarzejesz. Może tylko później.
Mężczyzna jest jaki jest i nie ma co przy nim majstrować. Im szybciej kobieta to zrozumie tym lepiej dla niej. I dla niego - Maria Czubaszek
Mieszkamy razem już 3 lata chłopie jaka opcja tymczasowa?
Jestem z nią 11 miesięcy
No fajny z Ciebie współlokator, taki z bonusem do przytulanek i rodzinie nie wstyd pokazać ;P
To ona jest zakochana po uszy
Byłem w niej zakochany i bardzo mnie pociągała, podczas gdy nie byliśmy razem dużo mi opowiadała jaka to ona nie jest seks gwiazda ze często spotykala się z kims tylko dla seksu i jaka to ona nie jest wariatka i tak dalej i tak dalej. Po tych dwóch latach udało się nam zejść ale ten związek zaczyna mnie męczyć jest całkiem inaczej niż miało być.
Masz dwie możliwości:
- Albo Cię okłamuje, a tak naprawdę jej nie kręcisz, jest z Tobą z rozsądku i kalkulacji.
- Albo Cię okłamywała co do swojego temperamentu. Wnieś skargę na reklamę wprowadzającą w błąd.
Wybierz co wolisz.
A co do Ciebie. To Ty po prostu lubisz gonić króliczka. Dwa lata za jakąś babą uganiać to trzeba to lubić.
"Kiedy kobiety naucza się jednej prostej rzeczy: Żeby w małżeństwie było dobrze, muszą rozkładać nogi. To ich obowiązek." - Szeptuch
"Kamil, dość dyktatury kobiet, dość." - ulle
Uważam, że skoro przez 2 lata nie była Tobą zainteresowana, to po prostu nie podobałeś jej się fizycznie. I to się nie zmieniło. Może i przekonałeś ją swoim charakterem czy nieustępliwością, ale jej cipka nadal na Ciebie nie reaguje. Przykro mi.
Uważam, że skoro przez 2 lata nie była Tobą zainteresowana, to po prostu nie podobałeś jej się fizycznie. I to się nie zmieniło. Może i przekonałeś ją swoim charakterem czy nieustępliwością, ale jej cipka nadal na Ciebie nie reaguje. Przykro mi.
Nic dodać, nic ująć.
Widocznie według jej standardów jesteś dobrym materiałem na męża, jednak jako mężczyzna nie działasz na nią. Może uznała, że nie będzie już szukała księcia na białym koniu ani białego konia na księciu, tylko zatrzyma się już przy Tobie i jakoś to będzie.
Gdy urodzi się dziecko ona odtrąci Cię w łóżku albo przyjmie raz na ruski rok, a to że jest przymilna, to żaden dowód na jej erotyczne zainteresowanie Tobą. Czymś przecież musi Cię przy sobie zatrzymać.
najlepszy sposob by ogien wzniecic to ponakrecac sie z innymi a seks ze soba ja mam konto na multirandki.pl i tak robie, maz nie ma nic przeciwko
Przykre...
Zacznij się szanować bo narazie się zachowujesz jak cuckold.
Dziewczyny ładnie ciebie podsumowują i cała zaistniała sytuację.
Powiem tak. Każdy związek się wypala z czasem. Ale u ciebie to ona to zainicjowała to wypalenie.
Zachowaj się jak facet, bo zaraz tu wrócisz ze zlamanym serduszkiem i będą dopiero dramy.
Przykre...
Zacznij się szanować bo narazie się zachowujesz jak cuckold.
trafne określenie dla tego niby związku, co to dalej oscyluje w sferze friendzonu