Mam 18 lat (niedawno skończone), moja dziewczyna 16 (17 skończy w połowie przyszłego roku) i, niestety, zaliczyliśmy wpadkę. Durną jak cholera, ona pigułek antykoncepcyjnych nie bierze, sprawa zabezpieczenia była po mojej stronie, ten jeden raz na imprezie byłem dość mocno porobiony, to nie jest w sumie w tej sprawie ważne, ale nie było prezerwatywy, co wystarczyło, zeby mieć pecha. Dziewczyna zrobiła 3 testy ciążowe i kazdy wyszedł pozytywny. Dziewczyna i ja - każde z nas ma konkretne plany na przyszłość, czyli normalnie chcemy studiować, a nie kończyć edukacji zaraz po zdanej maturze.
Zachowaliśmy jak się skończeni, nieodpowiedzialni durnie, nigdy przedtem nie zrobiliśmy tak, o zabezpieczeniu zawsze pamiętałem. Niby jestem od niedawna pełnoletni, ale normalnie na utrzymaniu rodziców. Najgorsze, ze nie wiemy, jak mamy przekazać to swoim rodzicom. Pół biedy ze mną, chociaż zachwyceni nie będą, bo o anty tlukli mi od dzieciaka, będzie wojna, ale najgorzej z rodzicami dziewczyny. Raz, że jest niepełnoletnia, dwa jej rodzice mają specyficzne poglądy i sami w sobie są specyficznymi ludzmi, ona martwi się ich reakcją. Nie wie, jak ma im to przekazać (powiedzieć wprost, najpierw napisać, kombinuje na rozne sposoby). Prosiła, zebym razem z nią to powiedział. Średnio mi się to widzi, bo jeszcze zostają moi rodzice, ja też lajtowo nie będę mial. Ogólnie tkwimy w gównie po uszy, i to na "własne" życzenie.
Jak mamy się w tej sytuacji zachować, żeby nie było jeszcze gorzej niż i tak już jest?
Mam 18 lat (niedawno skończone), moja dziewczyna 16 (17 skończy w połowie przyszłego roku) i, niestety, zaliczyliśmy wpadkę. Durną jak cholera, ona pigułek antykoncepcyjnych nie bierze, sprawa zabezpieczenia była po mojej stronie, ten jeden raz na imprezie byłem dość mocno porobiony, to nie jest w sumie w tej sprawie ważne, ale nie było prezerwatywy, co wystarczyło, zeby mieć pecha. Dziewczyna zrobiła 3 testy ciążowe i kazdy wyszedł pozytywny. Dziewczyna i ja - każde z nas ma konkretne plany na przyszłość, czyli normalnie chcemy studiować, a nie kończyć edukacji zaraz po zdanej maturze.
Zachowaliśmy jak się skończeni, nieodpowiedzialni durnie, nigdy przedtem nie zrobiliśmy tak, o zabezpieczeniu zawsze pamiętałem. Niby jestem od niedawna pełnoletni, ale normalnie na utrzymaniu rodziców. Najgorsze, ze nie wiemy, jak mamy przekazać to swoim rodzicom. Pół biedy ze mną, chociaż zachwyceni nie będą, bo o anty tlukli mi od dzieciaka, będzie wojna, ale najgorzej z rodzicami dziewczyny. Raz, że jest niepełnoletnia, dwa jej rodzice mają specyficzne poglądy i sami w sobie są specyficznymi ludzmi, ona martwi się ich reakcją. Nie wie, jak ma im to przekazać (powiedzieć wprost, najpierw napisać, kombinuje na rozne sposoby). Prosiła, zebym razem z nią to powiedział. Średnio mi się to widzi, bo jeszcze zostają moi rodzice, ja też lajtowo nie będę mial. Ogólnie tkwimy w gównie po uszy, i to na "własne" życzenie.
Jak mamy się w tej sytuacji zachować, żeby nie było jeszcze gorzej niż i tak już jest?
No ale to jest Twoje dziecko. Więc czemu nie chcesz iść z nią do jej rodziców? Sami zawaliliście, to teraz pora ponieść konsekwencje.
A konsekwencje dla Ciebie są takie, że idziesz do pracy i zarabiasz na utrzymanie swojego dziecka.
3 2022-11-01 14:23:45 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2022-11-01 14:24:43)
Po prostu przekazać. To rodzice, nie umrą od tej wiadomości.
W mojej rodzinie 3 lata temu padła taka wiadomość: oboje po 17. Dzisiaj córka prawie 3 lata, on pracuje skonczyl szkole ona po przerwie zrobiła maturę i studiuje zacznie, żyją zgodnie a układy z rodzicami i teściami są dobre.
Po prostu szybciej zaczęliście dorosłe życie. Tak musisz z nią powiedzieć to jej rodzicom.
Szykuj kieszonkowe na alimenty.
Jak to się mówi " skutki picia wódki "
Najlepiej spotkać się wszyscy razem, zarówno z twoimi jak i jej rodzicami i o tym porozmawiać. A jest jakieś inne wyjście? Trzeba stawić czoła prawdzie i wziąć odpowiedzialność. Nie wiem jak tam u was z finansami, w sensie u waszych rodziców a nie u was, bo wy nic nie macie. Porozmawiajcie i poproście o pomoc rodziców, to nie ich dziecko, i nie ich odpowiedzialność, ale może wam pomogą. Teoretycznie 6 osób do opieki nad maluchem. Nie wy pierwsi i nie ostatni zaliczyliście wpadkę. Może rodzice się nad wami zlitują i pomogą w opiece i utrzymaniu podczas gdy wy pójdziecie na studia. Moja żona urodziła gdy miała 20 lat, i z pomocą rodziny dała sobie radę, ukończyła studia. A jeżeli nie będą mogli/ chcieli wam pomóc to nie pozostaje nic innego jak brać się do roboty i zapracować nad swoje utrzymanie. Na studia można pójść potem.
I taka rada: dajcie sobie spokój z alko
6 2022-11-01 15:00:40 Ostatnio edytowany przez Jonsnow (2022-11-01 15:03:46)
Raczej koniec z ćpaniem czegokolwiek, alko nie pijemy. Ćpać też nie ćpamy, ale mam zamiar trzymać się z daleka od tego.
To nie jest koniec świata, ale wywroci nam życie do góry nogami. Można studiować zaocznie, ale nie wszystkie kierunku da się zaocznie zrealizować. Mogę w ogóle iść dymac na budowę zaraz po maturze i tak skończyć, ale chyba wolałbym dla siebie innego (lepszego) życia. Jestem pełnoletni, ale czy ktoś w tym wieku chce byc rodzicem? Tak, mogłem o tym pomyśleć wcześniej, bo teraz już za późno na takie dylematy. To wszystko jest efektem gówniarskiego zachowania, bo nawet przez sekundę w myślach nie przeszło nam, żeby mieć dziecko w tym wieku.
Boi się dziewczyna rekcji swoich rodziców, nie wiemy, czego się po nich spodziewać. Oni są z tego typu ludzi, którzy "wiedzą najlepiej i ma być tak, jak oni mówią". Już dziewczynie zaplanowali całą przyszłość. Stąd kombinuje na wszystkie sposoby, co i jak robić, chciałaby, żebym przekazał z nią, bo tak czułaby się pewniej niz mówiąc to samej. Ryzyko, że zarobię od jej ojca w pysk jest duże i nie, nie jest to przesada z mojej strony. Nie, żeby moi mieli być zachwyceni, ale to inni ludzie.
Po prostu powiedzieć to nie jest tak łatwo, inaczej by wyglądało to, jakbyśmy oboje byli choc trochę starsi, a tutaj jeszcze wchodzi jej niepełnoletność.
Ale w czym jest dylemat: chcesz być z tą dziewczyną czy nie?
To jest najważniejsze pytanie i to powinna wiedzieć.
1.Czy chcesz być z dziewczyną
2. Czy chcesz dziecka.
Ona to powinna wiedzieć teraz. I jasno
Ale serio tak byliście pijani że na następny dzień nie wiedzieliście że uprawialiscie seks bez zabezpieczenia z finałem w środku? To nie zła balanga.
Przecież mogliście iść do ginekologa po tabletkę " dzień po "
Ale serio tak byliście pijani że na następny dzień nie wiedzieliście że uprawialiscie seks bez zabezpieczenia z finałem w środku? To nie zła balanga.
Przecież mogliście iść do ginekologa po tabletkę " dzień po "
Dużo rzeczy powinniśmy zrobić inaczej. O antykoncepcji awaryjnej też pomyśleć, a przede wszystkim nie bzykać się bez zabezpieczenia. Nasza głupota lub bardziej debilizm i nieodpowiedzialność i nawet nie próbuje tego usprawiedliwiać, tak się dzieje, jak się myśli za późno. I mamy przewrót w życiu.
No ale nawet jak dostaniesz w pysk, to przecież zasłużenie. To Wy wykazaloście się brakiem odpowiedzialności i przez to teraz trzreba kombinować.
Jest jeszcze opcja kontaktu z odpowiednią organizacją i ściągnięcia tabletek poronnych zza granicy.
Zanim mnie zjedzą - nie jestem za za aborcją, po prostu mają wybór.
Ale w czym jest dylemat: chcesz być z tą dziewczyną czy nie?
To jest najważniejsze pytanie i to powinna wiedzieć.
1.Czy chcesz być z dziewczyną
2. Czy chcesz dziecka.Ona to powinna wiedzieć teraz. I jasno
Jesteśmy już dość długo razem, ale o dalekiej, wspólnej przyszłości nie rozmawialiśmy. Nie wiem, co będzie i jak się między nami ulozy.
Mam napisać o swoich odczuciach? Nie chce dziecka. Nikt w tym wieku nie chce lub wyjątki. Ale ja to brzmi przy tym, co odwaliliśmy? Jak nie chce, to powinienem o gumie pamiętać zawsze. A jak wyszło?
Mam jej wprost powiedzieć, że wolałbym, żeby rozwiązała to inaczej?
A odpowiesz na pytania Eli? Są kluczowe.
Z tego co pisze to widzę że facet jest ogarnięty, nie próbuje lawirować, tylko zdaje sobie sprawę do czego doprowadzili swoją niefrasobliwością
Pozostaje mieć nadzieję że że zachowa się jak mężczyzna, a nie jak chłopiec i weźmie odpowiedzialność.
Fajnie jak by wzięli ślub, żeby dziecko było lepiej zabezpieczone.
I muszą razem iść przez życie, najlepiej jak mąż i żona i wspólnie się wspierać i działać
13 2022-11-01 15:31:33 Ostatnio edytowany przez Rumunski_Zolnierz (2022-11-01 15:33:49)
Ok, dostaniesz w mordę od ojca swojej dziewczyny no i co z tego? Świat się skończy w tym momencie?
No nie.
Ok, dostaniesz pasa na dupę od ojca ale tym razem własnego no i co? Świat się kończy? Również nie.
Szacuje się, że 18-30 to są ,,młodzi dorośli" a 30+ po prostu ,,dorośli"
Ty w wieku 18 lat całkowicie straciłeś szansę, aby być ,,młodym dorosłym" i od razu wskakujesz w rolę ,,dorosłego".
Taka rada na przyszłość:
Gdy ja uprawiałem seks to tylko i wyłącznie w prezerwatywie
(Nigdy nie włożyłbym kutasa do pochwy bez gumki nawet jakby laska brała tabletki antykoncepcyjne bo wystarczy, że raz zapomni i koniec zabawy, a przecież nie będziesz jej osobiście kontrolował czy bierze tabsy czy też nie?)
Mało tego, jak zbliżał się mój orgazm to zawsze wyciągałem penisa z pochwy i sprawdzałem, czy aby na pewno gumka dobrze się trzyma, następnie kończyłem robotę.
Ty zaś ,,porobiony" (co to znaczy??) spuściłeś jej się w środku bez sekundy zawahania.
Szacun stary, ja nie miałbym takiej psychiki...
Jest jeszcze opcja kontaktu z odpowiednią organizacją i ściągnięcia tabletek poronnych zza granicy.
Nie dawaj kurewskich rad chłopakowi.
Nie każda dziewczyna musi tracić ciąże, nie wiesz o tym? Można też normalnie urodzić dziecko i zapewnić mu fajne życie.
14 2022-11-01 15:35:34 Ostatnio edytowany przez Lady Loka (2022-11-01 15:36:43)
Ela210 napisał/a:Ale w czym jest dylemat: chcesz być z tą dziewczyną czy nie?
To jest najważniejsze pytanie i to powinna wiedzieć.
1.Czy chcesz być z dziewczyną
2. Czy chcesz dziecka.Ona to powinna wiedzieć teraz. I jasno
Jesteśmy już dość długo razem, ale o dalekiej, wspólnej przyszłości nie rozmawialiśmy. Nie wiem, co będzie i jak się między nami ulozy.
Mam napisać o swoich odczuciach? Nie chce dziecka. Nikt w tym wieku nie chce lub wyjątki. Ale ja to brzmi przy tym, co odwaliliśmy? Jak nie chce, to powinienem o gumie pamiętać zawsze. A jak wyszło?
Mam jej wprost powiedzieć, że wolałbym, żeby rozwiązała to inaczej?
Ja wiem, że masz dopiero 18 lat, ale podejmij odpowiedzialność za to, co razem zrobiliście. Tu nie ma tak, że Ty jej powiesz, żeby ona to rozwiązała inaczej.
Tu jest wspólna decyzja dwojga ludzi. Razem musicie o tym porozmawiać, razem to rozwiązać, a nie zostawiać jej ze wszystkimi problemami.
Rumuński, spadaj. Oczywiście, że nie musi, natomiast dalej jest taka opcja i mają prawo o tym wiedzieć i to też przemyśleć i przedyskutować.
Zasugerowałaś młodemu chłopakowi, żeby jego dziewczyna wzięła tabletki poronne przeciw jego własnemu dziecku
Ha tfu.
Dziewczyna i ja - każde z nas ma konkretne plany na przyszłość, czyli normalnie chcemy studiować, a nie kończyć edukacji zaraz po zdanej maturze.
To już nie macie planów
Szykuj się na pracę na magazynie, tylko jakieś 30-40 lat.
17 2022-11-01 16:01:06 Ostatnio edytowany przez Jonsnow (2022-11-01 16:05:04)
Rumuński, to w moim przypadku znaczy, że byłem naćpany i mój mózg pracował nie tak, jak powinien.
Nie umrę, jak zarobię w pysk, świat się nie skończy od dostania po mordzie. To wiem.
Jonsnow napisał/a:Dziewczyna i ja - każde z nas ma konkretne plany na przyszłość, czyli normalnie chcemy studiować, a nie kończyć edukacji zaraz po zdanej maturze.
To już nie macie planów
Szykuj się na pracę na magazynie, tylko jakieś 30-40 lat.
Nie wiem czy to ironia ale wiesz o tym że jak ktoś nie rozpocznie studiów po szkole średniej to już na nie nie pójdzie to nie prawda?
Nie ma żadnego problemu aby się rozwijać mając małe dziecko. Znam wiele takich przypadków.
Rita; nie widziałem tego pisząc odp do ciebie.
Ja uważam że dziecko zmienia życie, po prostu je zmienia. Aborcja natomiast zawsze nje niszczy.
Jonsnow napisał/a:Ela210 napisał/a:Ale w czym jest dylemat: chcesz być z tą dziewczyną czy nie?
To jest najważniejsze pytanie i to powinna wiedzieć.
1.Czy chcesz być z dziewczyną
2. Czy chcesz dziecka.Ona to powinna wiedzieć teraz. I jasno
Jesteśmy już dość długo razem, ale o dalekiej, wspólnej przyszłości nie rozmawialiśmy. Nie wiem, co będzie i jak się między nami ulozy.
Mam napisać o swoich odczuciach? Nie chce dziecka. Nikt w tym wieku nie chce lub wyjątki. Ale ja to brzmi przy tym, co odwaliliśmy? Jak nie chce, to powinienem o gumie pamiętać zawsze. A jak wyszło?
Mam jej wprost powiedzieć, że wolałbym, żeby rozwiązała to inaczej?Ja wiem, że masz dopiero 18 lat, ale podejmij odpowiedzialność za to, co razem zrobiliście. Tu nie ma tak, że Ty jej powiesz, żeby ona to rozwiązała inaczej.
Tu jest wspólna decyzja dwojga ludzi. Razem musicie o tym porozmawiać, razem to rozwiązać, a nie zostawiać jej ze wszystkimi problemami.
Nie zostawie jej z tym samej, ale to wszystko jest cięższe do udźwignięcia niż się wydaje.
W naszym przypadku najlepsza opcja to przerwanie, ale nie mogę większego nacisku wywierać.
20 2022-11-01 16:06:52 Ostatnio edytowany przez Lady Loka (2022-11-01 16:10:00)
Lady Loka napisał/a:Jonsnow napisał/a:Jesteśmy już dość długo razem, ale o dalekiej, wspólnej przyszłości nie rozmawialiśmy. Nie wiem, co będzie i jak się między nami ulozy.
Mam napisać o swoich odczuciach? Nie chce dziecka. Nikt w tym wieku nie chce lub wyjątki. Ale ja to brzmi przy tym, co odwaliliśmy? Jak nie chce, to powinienem o gumie pamiętać zawsze. A jak wyszło?
Mam jej wprost powiedzieć, że wolałbym, żeby rozwiązała to inaczej?Ja wiem, że masz dopiero 18 lat, ale podejmij odpowiedzialność za to, co razem zrobiliście. Tu nie ma tak, że Ty jej powiesz, żeby ona to rozwiązała inaczej.
Tu jest wspólna decyzja dwojga ludzi. Razem musicie o tym porozmawiać, razem to rozwiązać, a nie zostawiać jej ze wszystkimi problemami.Nie zostawie jej z tym samej, ale to wszystko jest cięższe do udźwignięcia niż się wydaje.
W naszym przypadku najlepsza opcja to przerwanie, ale nie mogę większego nacisku wywierać.
Nie, nacisku nie. Ale też musisz wywalić z głowy teksty w stylu, że ona sama ma rozmawiać ze swoimi rodzicami czy że to ona ma coś z tym zrobić. Za taki tekst to powinieneś zarobić w pysk najpierw od niej, a potem od jej ojca i na koniec od swojego ojca za to, jak kijowo Cię wychowali.
To Twoje dziecko i Wasza wspólna decyzja. I musi być wspólna, jakakolwiek by nie była. Ja nie wartościuję żadnego rozwiązania. Musicie porozmawiać najpierw razem, a potem z rodzicami i Twoimi i jej.
Edit.
Nikomu nie mówię, że ma zrobić aborcję. Napisałam tylko i wyłącznie, że jest wybór. W żadnym momencie nie zachęcałam ani nie namawiałam. Po prostu jest taki wybór i tyle. Oni decyzję podejmą sami.
Nie wiem czy to ironia ale wiesz o tym że jak ktoś nie rozpocznie studiów po szkole średniej to już na nie nie pójdzie to nie prawda?
Nie ma żadnego problemu aby się rozwijać mając małe dziecko. Znam wiele takich przypadków.
A ja znam wiele przypadków, gdzie już na studia nie poszli i klepią biedę od ponad 20 lat.
W każdym razie, jak najszybciej porozmawiajcie z rodzicami, niech dziewczyna powie mamie i ona zdecyduje w czyjej obecności powiedzieć mężowi.
Być może zorganizuje spotkanie razem z Twoimi rodzicami lub sama mu powie, żeby najpierw ochłonął.
Do seksu dorośli, do ćpania dorośli, ale do życia to dzieci.
Mleko się już rozlało. Oby wasi rodzice byli w stanie wam pomóc w wychowaniu tego dziecka, a wam umożliwili przynajmniej jako taką edukację. Ono na świat się nie pchało. Ty wy je poczeliscie.
Szeptuch napisał/a:Nie wiem czy to ironia ale wiesz o tym że jak ktoś nie rozpocznie studiów po szkole średniej to już na nie nie pójdzie to nie prawda?
Nie ma żadnego problemu aby się rozwijać mając małe dziecko. Znam wiele takich przypadków.
A ja znam wiele przypadków, gdzie już na studia nie poszli i klepią biedę od ponad 20 lat.
Więc sam widzisz że nie ma reguły.
Wszystko zależy od konkretnych ludzi.
Zresztą studia same w sobie nie mają żadnego znaczenia.
Lepiej nie iść w całe niż na pedagogike, kulturoznawstwo, socjologię czy zarządzanie polem namiotowym.
Dziś cieśla, dekarz czy murarz zarabia o wiele więcej niż taki manager od przewracania papierków z jednej kupki na drugą
25 2022-11-01 16:34:27 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2022-11-01 16:37:23)
Ale czy Ty rozumiesz, że to nie tak że to Ty masz jej powiedzieć, co ona ma zrobić?
Konsekwencje dziecka poniesienie oboje albo ona.
Konsekwencje aborcji poniesie ona. I tylko ona.
Dlatego musisz się na spokojnie zastanowić czy chcesz być ojcem czy nie.
I dac jej prawo do zastanowienia się również z jej rodzicami, jeśli będzie chciała.
Do tej decyzji potrzebna jest jej Twoja całkowita szczerość co do Twoich zamiarów, bo to ma znaczenie tez, a nie oferowanie swoich propozycji rozwiązań.
Synowi bym to samo powiedziała.
Ma do tego prawo, bo to nie jest wzięcie apap.
Ona może tego żałować bardziej niż Ty, może też nigdy więcej nie mieć dzieci.
Nie chce być ojcem, na cały proces wychowywania dziecka nie czuje się gotowy, nie teraz, to nie jest "ten" wiek.
Nie chce być ojcem, na cały proces wychowywania dziecka nie czuje się gotowy, nie teraz, to nie jest "ten" wiek.
No ale na ćpanie, picie i seks to już jesteś wystarczająco dorosły?
Mam nadzieję, że dziewczyna podejmie odpowiedzialną decyzję, żeby kopnąć Cię w odpowiednie miejsce ciała.
Nie chce być ojcem, na cały proces wychowywania dziecka nie czuje się gotowy, nie teraz, to nie jest "ten" wiek.
zwykły dzieciak.
Jonsnow napisał/a:Nie chce być ojcem, na cały proces wychowywania dziecka nie czuje się gotowy, nie teraz, to nie jest "ten" wiek.
No ale na ćpanie, picie i seks to już jesteś wystarczająco dorosły?
Mam nadzieję, że dziewczyna podejmie odpowiedzialną decyzję, żeby kopnąć Cię w odpowiednie miejsce ciała.
Nie pije. Od narkotyków wszelkiej maści zamierzam się trzymac z daleka.
Ja na nia nie naciskam, nie napisałem, że jej nie pomogę. Odniosłem się do pytania, czy chce zostać ojcem i na nie odpowiedziałem..
Dla Ciebie to znaczy to samo co "spier ***, radz sobie sama"?
Lady Loka napisał/a:Jonsnow napisał/a:Nie chce być ojcem, na cały proces wychowywania dziecka nie czuje się gotowy, nie teraz, to nie jest "ten" wiek.
No ale na ćpanie, picie i seks to już jesteś wystarczająco dorosły?
Mam nadzieję, że dziewczyna podejmie odpowiedzialną decyzję, żeby kopnąć Cię w odpowiednie miejsce ciała.Nie pije. Od narkotyków wszelkiej maści zamierzam się trzymac z daleka.
Ja na nia nie naciskam, nie napisałem, że jej nie pomogę. Odniosłem się do pytania, czy chce zostać ojcem i na nie odpowiedziałem..
Dla Ciebie to znaczy to samo co "spier ***, radz sobie sama"?
Skoro nie pijesz, to czym na imprezie zrobiłeś się tak, że nie kontaktowałeś świadomie? Czy stwierdziłeś, że od razu bez gumki nic się nie stanie?
Tak. Dla mnie to, co piszesz od samego początku oznacza to, że najchętniej zwiałbyś i zostawił ją z tym wszystkim samą.
Ty przynajmniej maturę zdasz, a ona? Przecież ona zaczęła 2 liceum dopiero. Nie ma pewności, że ta ciąża będzie lekka do przejścia, równie dobrze może wylądować na podtrzymaniu od samego początku i co wtedy? Rok w plecy? Czy jej rodzice zajmą się 2 miesięcznym dzieckiem, żeby ona mogła wrócić do szkoły czy będzie dwa lata w plecy?
Masz świadomość tego, że potencjalnie skopałeś jej życie?
To jest twoja kobieta i twoje dziecko.
Masz obowiązek nie jej "pomagać" tylko wypełniać swoje powinności,tak względem jej, jak i waszego dziecka.
wiec przestań płakać tylko zacznijcie razem pracować nad nowa rzeczywistości,gdzie jesteście wy i wasze dziecko.
Rumuński, to w moim przypadku znaczy, że byłem naćpany i mój mózg pracował nie tak, jak powinien.
Ćpanie i seks? Co może pójść nie tak?
Zgadzam się z przedmówcami, chociaż dziewuszka w wieku 16 lat to się powinna uczyć, a nie w dorosłe związki się bawić, gdzie już seks jest i na imprezki chodzić, gdzie narkotyki niemalże na stole leżą.
Stara już chyba jestem! Dzieci seksem się bawią, ćpaja a później "olaboga!".
Pojechaliście po mnie jak po burej suce, od razu dzieciak, złamas, tylko dlatego że napisałem, jakie są moje odczucia i co ja bym wolał/nie wolał. Przecież pisałem, że naszego idiotyzmu i braku zabezpieczenia nie mam zamiadu usprawiedliwiać. Tak, moim zasranym obowiązkiem będzie uczestniczenie w wychowywaniu dzieciaka od małego, uciekać na drugi koniec Polski nie zamierzam i tak wiem, że jest w gorszej sytuacji ode mnie, ale liczę, mam taka nadzieje, że rodzice nam pomogą (moi pewnie prędzej niż jej). Powiemy jej rodzicom wspólnie, ale dałbym sobie łapę uciąć, że będąc w mojej sytuacji i wiedząc, że możecie oberwać i na to mam prawie 100% "szans", tak chętnie byście się nie rwali, mimo że od zarobienia w pape nikt nie schodzi.
Uciekać od odpowiedzialności jak gówniarz nie będę, ale to jest dla mnie trudne, bo czeka nas rewolucja w całym życiu i koniec beztroski.
Pojechaliście po mnie jak po burej suce, od razu dzieciak, złamas, tylko dlatego że napisałem, jakie są moje odczucia i co ja bym wolał/nie wolał. Przecież pisałem, że naszego idiotyzmu i braku zabezpieczenia nie mam zamiadu usprawiedliwiać. Tak, moim zasranym obowiązkiem będzie uczestniczenie w wychowywaniu dzieciaka od małego, uciekać na drugi koniec Polski nie zamierzam i tak wiem, że jest w gorszej sytuacji ode mnie, ale liczę, mam taka nadzieje, że rodzice nam pomogą (moi pewnie prędzej niż jej). Powiemy jej rodzicom wspólnie, ale dałbym sobie łapę uciąć, że będąc w mojej sytuacji i wiedząc, że możecie oberwać i na to mam prawie 100% "szans", tak chętnie byście się nie rwali, mimo że od zarobienia w pape nikt nie schodzi.
Uciekać od odpowiedzialności jak gówniarz nie będę, ale to jest dla mnie trudne, bo czeka nas rewolucja w całym życiu i koniec beztroski.
A kim jestes jak nie dzieciakiem? Czujesz sie taki dorosły? To heja idz do roboty, wynajmij mieszkanie, utrzymaj siebie i rodzine. Jak rodzice nie dadzą Ci wsparcia finansowego i nie tylko, to jesteś w ciemnej d, zdajesz sobie z tego sprawę? Jesteś dzieciakiem i nie ma co się oburzać, wy wszyscy myślicie, że po skończeniu 18 lat tacy wielcy dorośli a nie macie ani własnych pieniedzy, ani mieszkania ani czegokolwiek.
W którym tygodniu ciąży jest Twoja dziewczyna? Czy sama z siebie w ogóle rozważa/-ła opcję aborcji? jest religijna? to są ważne pytania. Czy ona chce mieć to dziecko i zaczynać poważne, dorosłe życie? szczerze mówiąc, wątpię żeby miała takie pragnienie. Tu potrzebna jest szczerość wszystkich zainteresowanych stron, i to prędko.
Osobiście znam podobną sytuację z kręgu bliskich mi osób, zakończyła się ona aborcją a para młodych się rozeszła zaraz po tym. Teraz, po kilku latach żyją sobie każde swoim życiem i jest wszystko dobrze, dziewczyna nie żałuje podjętej decyzji, zaczęła niedawno studia, ma nowego faceta. Kwestia priorytetów i wartości.
Nie chce być ojcem, (...)
Ale Ty już jesteś ojcem, czy tego chcesz, czy nie. W zależności, co postanowi Twoja dziewczyna zostaniesz nim na całe życie.
Autorze, najważniejsze teraz żebyś zadbał o swoją dziewczynę, zaopiekował się nią, okazał wsparcie. Bez względu na to jaką decyzję podejmiecie.
Druga sprawa - natychmiast powiedzieć rodzicom. Twoja dziewczyna potrzebuje teraz opieki medycznej, dopóki będziecie trzymać ciąże w tajemnicy, ona będzie tego pozbawiona. Poza tym szkoła - szkołę później tez będzie trzeba powiadomić. Chyba musza to zrobić rodzice. Zanim będzie widać brzuszek.
Nie bój się. Piszesz, że jej rodzice zaplanowali jej całe życie - więc ciąża będzie dla nich szokiem, ale podejrzewam, że będą potrafili stanąć na wysokości zadania.
Bardziej martwią mnie Twoje skłonności do ćpania. Czy dziewczyna wtedy tez była pod wpływem? No bo wiesz - teraz was czeka trudny okres. Dużo kłótni. Z rodzicami jednymi i drugimi, między wami. Daj Boże, żeby dziecko było zdrowe, żeby ciąża rozwijała sie prawidłowo. Każda stresowa sytuacja może wyzwolić chęć sięgnięcia po używki. No nie wyobrażam sobie Twojego cpania i ciąży. To brzmi jak przepis na tragedię. Wiec zamiast pisać - nie zamierzam tego robić, postanów, że już nigdy, że nie ma takiej opcji, że to po prostu nie istnieje. Nie ma tej drogi.
Studiami bym się nie martwiła. Zawsze można iść na zaoczne - i to wcale nie jest gorsza opcja. Ale teraz to nieistotne, wiesz? Propozycji „pokaz ze jesteś facetem, rzuć szkołę i idź do pracy” nie brałabym na poważnie dopóki obydwoje nie porozmawiacie z rodzicami. Nie wiem w jakiej sytuacji finansowej jesteście ale to chyba najsłabsza opcja.
Ważne jest tu i teraz. Czyli: wsparcie dziewczyny, rozmowa z rodzicami, przyjęcie na klatę tego co się wydarzy. Nie bierzcie do siebie wszystkiego co powiedzą rodzice. Będą w ogromnej złości i na pewno będą mówić rzeczy, które Was zranią - zwłaszcza Twoja dziewczynę. Ale to minie. Będzie dobrze.
Nie biczuj się tak - ciąży to nie cofnie a Ty musisz działać i mieć na to siłę.
Napiszę Ci jak ja chciałabym zostać potraktowana przez mojego chłopaka gdybym zaszła w ciążę w wieku 16 lat.
No to przede wszystkim to co napisałam na początku - dużo wsparcia. Zapewnienia, że mnie nie zostawisz - powiedziałeś jej to? Ja bym pewnie chciała usłyszeć to kilka razy. Chciałabym tez, żebyś poszedł ze mną do moich rodziców. Nie chciałabym być w tak trudnym momencie sama - skoro mam Ciebie. Interesuj się nią. Bądź przy niej kiedy tylko możesz. Pytaj jak się czuje - słuchaj jej. Ona teraz najbardziej potrzebuje Ciebie.
Gościu pewnie myśli, gdzie tu kolejną kreskę wciągnąć? No jak to będzie z tym ćpaniem?
mam to samo pytanie co szeptem - czy Twoja dziewczyna jest pewna że chce urodzić? czy rozmawialiście o tym?
Twoim zadaniem nr 1 jest wsparcie jej. bycie na każdym kroku przy niej, troska o nią i - jeśli postanowicie to dziecko mieć - zrobienie WSZYSTKIEGO by związaek się udał.i nie ma że "czy mam iść z nią do rodziców". masz przy niej być zawsze (emoconalnie przede wszystkim, fizycznie jak ma potrzebę). będziesz musiał po prostu szybciej dorosnąć.
wszystko da się ogarnąć, jak będzie pomoc rodziców to tym bardziej, ale i samemu możecie dać radę.
nie trzeba też zaczynać studiów w wieku 19 lat, 2 czy 3 lata w tą czy wewtą nie zrobi wielkiej różnicy, a najważniejsze żeby dziewczyna zdała maturę. studia jak mówię, zdążycie zrobić jak Wam będzie zależeć.
będzie Wam ciężko, to bez dwóch zdań. z drugiej strony, mam dwie znajome które zaszły w ciążę też w okolicach 16 lat no i teraz jak mamy 35, to większość osób siedzi w pieluchach a one sobie teraz "odbijają" młodość mając już prawie samodzielne dzieci. więc plusy też są.
Jonsnow ale zobacz też plusy.
Jak Twoje dziecko będzie mieć 20 lat to Ty będziesz przed 40stką, będziecie mieli mniejszą różnicę wiekową dzięki czemu powinniście lepiej się dogadywać.
Jonsnow ale zobacz też plusy.
Jak Twoje dziecko będzie mieć 20 lat to Ty będziesz przed 40stką, będziecie mieli mniejszą różnicę wiekową dzięki czemu powinniście lepiej się dogadywać.
Teoretycznie tak, a praktycznie róznie to wychodzi.
43 2022-11-01 20:43:54 Ostatnio edytowany przez Jonsnow (2022-11-01 20:49:40)
Dziewczyna nie była u lekarza, jestesmy po samych testach, ale wychodzi z wyliczeń, że będzie gdzies w 5, 6 tygodniu ciąży, to młoda ciąża.
O aborcji/jej braku nie mówilismy. Bardziej skupiamy się na tym, jak o wszystkim powiedzieć rodzicom i jak oni to mogą przyjąć, co zrobią i co może nas czekać z ich strony.
Co Wy z tym ćpaniem, wciąganiem kresek?
Pójdę z nią do jej rodziców, ale cała ta ciąża i jej konsekwencje odbiją się na całym naszym życiu, nawet jak dostaniemy wsparcie i pójdziemy na studia (nie wszystkie kierunki da się skończyć zaocznie, i ja i dziewczyna chcemy isc na takie, gdzie o zaocznych można zapomnieć).
Nie przemawia do mnie argument, że będziecie jeszcze młodzi i już odchowane dziecko, takie szukanie pociechy na siłę.
Pójdę z nią do jej rodziców, ale cała ta ciąża i jej konsekwencje odbiją się na całym naszym życiu, nawet jak dostaniemy wsparcie i pójdziemy na studia (nie wszystkie kierunki da się skończyć zaocznie, i ja i dziewczyna chcemy isc na takie, gdzie o zaocznych można zapomnieć).
To się nazywa dorosłość.
Branie pełnej odpowiedzialności za swoje czyny.
Trzeba było nie uprawiać seksu bez zabezpieczenia,skoro oczywiste konsekwencje tego są dla was trudne do przyjęcia.
Jak się marzyło o super studiach to trzeba było głowę w książkach trzymać, a nie "wiadomo co" "wiadomo gdzie".
45 2022-11-01 21:11:04 Ostatnio edytowany przez Lady Loka (2022-11-01 21:15:53)
Dziewczyna nie była u lekarza, jestesmy po samych testach, ale wychodzi z wyliczeń, że będzie gdzies w 5, 6 tygodniu ciąży, to młoda ciąża.
O aborcji/jej braku nie mówilismy. Bardziej skupiamy się na tym, jak o wszystkim powiedzieć rodzicom i jak oni to mogą przyjąć, co zrobią i co może nas czekać z ich strony.
Co Wy z tym ćpaniem, wciąganiem kresek?
Pójdę z nią do jej rodziców, ale cała ta ciąża i jej konsekwencje odbiją się na całym naszym życiu, nawet jak dostaniemy wsparcie i pójdziemy na studia (nie wszystkie kierunki da się skończyć zaocznie, i ja i dziewczyna chcemy isc na takie, gdzie o zaocznych można zapomnieć).Nie przemawia do mnie argument, że będziecie jeszcze młodzi i już odchowane dziecko, takie szukanie pociechy na siłę.
No to w tym tygodniu idźcie do rodziców, bo ona powinna już iść do lekarza. Choćby po to, żeby wykluczyć ciążę pozamaciczną. Poza tym będzie wiadomo czy faktycznie jest ciąża czy tylko pusty pęcherzyk. Plus są badania, które powinno się wykonać do 10 tygodnia, a na wizytę u lekarza też pewnie będziecie czekać. No i żeby dostać becikowe, to trzeba być pod opieką lekarza przed 10 tygodniem.
Od biedy to zrobicie te studia. Żłobek, przedszkole, rodzice. Ale zwróć uwagę na to, że za żłobek, przedszkole, szczepienia, pampersy, jedzenie dla dziecka trzeba zapłacić. I to Ty za to powinieneś płacić. Więc moim zdaniem w Twoim przypadku dzienne studia od razu po szkole odpadają, Ty będziesz musiał iść do pracy i to jeszcze przed maturą, żeby na utrzymanie tego dziecka zarobić. Może Twojej dziewczynie się uda na dzienne, ale to też loteria, patrząc na to, że będzie minimum dwa lata do tyłu w liceum.
Plany są do zweryfikowania.