Pytanie do tych, którzy wierzą w Boga: gdyby wejście do Nieba nie było uwarunkowane zachowywaniem przykazań bożych, dobrymi uczynkami i bezgrzesznym życiem, czy zachowywał(a)byś przykazania i żył(a) możliwie jak najbardziej bezgrzesznie i w czystości?
Pytanie do tych, którzy wierzą w Boga: gdyby wejście do Nieba nie było uwarunkowane zachowywaniem przykazań bożych, dobrymi uczynkami i bezgrzesznym życiem, czy zachowywał(a)byś przykazania i żył(a) możliwie jak najbardziej bezgrzesznie i w czystości?
Pytanie takie dziwne trochę. Bo wystarczy popatrzeć na to, że ateiści z definicji nie są złymi ludźmi, a przykazania są na tyle uniwersalne, że jak po prostu dobrze żyjesz to i tak zachowujesz 80% z nich.
Pytanie do tych, którzy wierzą w Boga: gdyby wejście do Nieba nie było uwarunkowane zachowywaniem przykazań bożych, dobrymi uczynkami i bezgrzesznym życiem, czy zachowywał(a)byś przykazania i żył(a) możliwie jak najbardziej bezgrzesznie i w czystości?
Prowokacja?
Nie rozumiem innego celu pytania. Przecież nawet w większości przypadków, gdzie religia stawia wymogi odnośnie wejścia do nieba, ludzie ją wyznający nie zawsze żyją zgodnie z tymi wymogami.
Zacytuję protestanckie powiedzenie: do nieba nie idą ludzie dobrzy, do nieba idą zbawieni.
5 2022-10-25 17:58:45 Ostatnio edytowany przez madoja (2022-10-25 17:59:04)
Bo wystarczy popatrzeć na to, że ateiści z definicji nie są złymi ludźmi
Badania pokazują że są lepszymi ludźmi niż wierzący (jak znajdę to wkleję źródło). O wiele mniej procentowo ludzi niewierzących opowiada się za torturami, zasadą "oko za oko", karą śmierci czy zabijaniem zwierząt, niż osoby wierzące.
Sprecyzuję podłoże mojego pytania. Jestem chrześcijaninem. Interesują mnie odpowiedzi chrześcijan, ponieważ chciałbym ugruntować rozmowę na Piśmie Świętym Starego i Nowego Testamentu. Nie oceniam ludzi, niezależnie czy są wierzący czy nie. Nie obchodzi mnie, kto jest lepszy czy gorszy. Sąd nie należy do mnie.
Co do pytania, pomyślcie on nim w ten sposób: jeśli starasz się przestrzegać przykazań bożych, żyć w czystości, czynić dobrze niezależnie od tego jak traktują ciebie inni, co tak na prawdę cię motywuje aby tak żyć? Gdyby zbawienie nie było uzależnione od zachowywania Prawa Bożego, czy nadal żył(a)byś w ten sposób?
Sprecyzuję podłoże mojego pytania. Jestem chrześcijaninem. Interesują mnie odpowiedzi chrześcijan, ponieważ chciałbym ugruntować rozmowę na Piśmie Świętym Starego i Nowego Testamentu. Nie oceniam ludzi, niezależnie czy są wierzący czy nie. Nie obchodzi mnie, kto jest lepszy czy gorszy. Sąd nie należy do mnie.
Co do pytania, pomyślcie on nim w ten sposób: jeśli starasz się przestrzegać przykazań bożych, żyć w czystości, czynić dobrze niezależnie od tego jak traktują ciebie inni, co tak na prawdę cię motywuje aby tak żyć? Gdyby zbawienie nie było uzależnione od zachowywania Prawa Bożego, czy nadal żył(a)byś w ten sposób?
Ale tu właśnie na Twoje pytanie najlepiej odpowiada fakt, że ateiści też żyją zachowując większość przykazań, a nie wierzą w życie wieczne.
Więc zwykle do tego motywuje po prostu sposób wychowania i wartości przekazane przez rodziców, a one zwykle jednak są dosyć uniwersalne. No z czystością jest różnie, ale reszta się zgadza.
Więc skoro ateiści niewierzący w zbawienie tak żyją to jaki problem, żeby i chrześcijanie też tak żyli?
8 2022-10-26 08:37:26 Ostatnio edytowany przez Legat (2022-10-26 08:40:40)
Nie do końca rozumiem sposób rozumowania Autora. Chrześcijaństwo od początku było religią mentalną i miało przeogromny wpływ na to jak teraz żyjemy. To znaczy jaką ludzie zachodu mają mentalność. Dlatego nie ma zbyt wielkiej różnicy między wierzącymi i ateistami, bo został ugruntowany sposób życia społecznego.
Większość punktów Dekalogu, to zasady postępowania dobrego obywatela. Nie powinien innych okradać, zabijać, czy zabierać się za czyjeś żony itd.
... jeśli starasz się przestrzegać przykazań bożych, żyć w czystości, czynić dobrze niezależnie od tego jak traktują ciebie inni, co tak na prawdę cię motywuje aby tak żyć? Gdyby zbawienie nie było uzależnione od zachowywania Prawa Bożego, czy nadal żył(a)byś w ten sposób?
Trudno wyrokować co bym naprawdę robiła, ale wiem co chciałbym i jak starałabym się postąpić.
Wiadomo, że efekt byłby uwarunkowany również tym w jakiej rodzinie bym się urodziła.
No więc na podstawie kolei mojego życia wyciągam wnioski, że naprawdę warto przestrzegać przykazań bożych.
Widzę na przestrzeni lat jakie złe skutki pociągają za sobą odstępstwa od tego. Gdybym mogła cofnąć czas starałabym się ze wszystkich sił uniknąć grzechów ciężkich.
W niektórych sprawach moje poglądy nie zależą od mojej wiary katolickiej np. w sprawie aborcji. Od najmłodszych lat uznawałam to za wielkie bezprawie - odebranie komuś dobra tak absolutnie naturalnego jak życie.
Myślę, że w wielu sprawach patrzę na efekt końcowy i na to czy cierpieć będą moi najbliżsi - często te przesłanki decydują o tym jakie działania podejmuję. To nie zależy od wiary.
Są jednak sprawy trudne - wybiórczo dla każdego np. przykazanie czcij ojca i matkę i tu jeśli ktoś miał koszmarne dzieciństwo może być ciężko, wtedy czytasz Pismo i mówisz - bądź wola Twoja Panie - ty wiesz lepiej niż ja bo to tym mnie ukształtowałeś, a nie odwrotnie.
Ostatecznie jednak myślę, że tą ostatnią zaporą jest wiara, świadomość że Bóg nie pozwala na pewne rzeczy dla mojego dobra, że jeśli zgrzeszę ciężko to będę musiała odpokutować, albo tu na ziemi albo w czyśćcu. Świadomość, że każde działanie pociąga za sobą konsekwencje.
Jeśli chodzi o czystość - to uważam, że Pan Bóg zaplanował tę dziedzinę w sposób absolutnie piękny, człowiek który potrafi to dostrzec i docenić, odkrywa nieoceniony skarb.
Jednak w dzisiejszych czasach nawet w dzieciach niszczona jest czystość, a więc bardzo trudno jest człowiekowi ochronić się przed bagnem nieczystości, które go wciąga. Niestety człowiek zohydził tę sferę. Zniszczył tak jak wiele innych wartości: kobiecość, męskość, dziecko, małżeństwo, rodzinę. Czy jest szczęśliwy w tym bagnie. Moim zdaniem nie.
Czystość...
99% ludzi idących do ślubu kościelnego ma już przebiegi dwucyfrowe, żeby tej hipokryzji dopełnić, kobiety ubierają BIAŁE suknie ślubne.
Ludzie mają problem, mając wszystkie "narzędzia", żeby ręce myć po wyjściu z toalety, a co dopiero ze znacznie bardziej "zaawansowaną czystością".
Zezwierzęcenie totalne.
Na wszystko mają jednak trylion wytłumaczeń.
to tylko znaczy, ze nie jestes wierzacy/wierzaca. przykazan nie przestrzega sie dla nieba/piekla, ale dla milosci do Boga. Chyba nie zdajesz sobie sprawy, jak On cie kocha.
Poza tym wg mnie bez sensu, zeby zy czlowiek, juz nawet nie hitler, ale nawetw takiej codziennosci np maltretujacy swoje dziecko i niszczacy zycie innym mial isc z automatu do nieba. gdzie tu sprawiedliwosc?
Czystość...
99% ludzi idących do ślubu kościelnego ma już przebiegi dwucyfrowe, żeby tej hipokryzji dopełnić, kobiety ubierają BIAŁE suknie ślubne.
Ludzie mają problem, mając wszystkie "narzędzia", żeby ręce myć po wyjściu z toalety, a co dopiero ze znacznie bardziej "zaawansowaną czystością".
Zezwierzęcenie totalne.
Na wszystko mają jednak trylion wytłumaczeń.
skad te statystyki? ja w przebiegu mam tylko meza, a mam prawie 32 lata.
#blueangel.. whiteangel..
Statystyki są dostępne w necie.
A Ty zasługujesz na szacunek.
14 2022-10-26 11:44:12 Ostatnio edytowany przez blueangel (2022-10-26 11:52:25)
dopiero doczytalam twoje kolejne pytania. milosc, ale bardziej Boga do mnie, niz moja delikatnie mowiac niedoskonala. Tak wiele razy mnie ratowal... w tym roku nawet cudem uszlam z zyciem.
obejrzyj sobie serie Eucharystia (na youtube od ks. Chmielewskiego). wstep w pierwszym filmiku troche przydlugi, ale jak juz sie rozkrei to warto. polecam tez spowiedz generalna. to cos wiecej anizeli uwolnienie od piekla. gdyby ludzie sobie zdawali sprawe, jak wiele owocow i lask plynie z zycia w lasce usiwecajacej przed konfesjonalami stalyby tlumy.
15 2022-10-26 12:19:55 Ostatnio edytowany przez KarminowaRóża (2022-10-26 13:15:16)
to tylko znaczy, ze nie jestes wierzacy/wierzaca. przykazan nie przestrzega sie dla nieba/piekla, ale dla milosci do Boga. Chyba nie zdajesz sobie sprawy, jak On cie kocha.
Poza tym wg mnie bez sensu, zeby zy czlowiek, juz nawet nie hitler, ale nawetw takiej codziennosci np maltretujacy swoje dziecko i niszczacy zycie innym mial isc z automatu do nieba. gdzie tu sprawiedliwosc?
Pismo mówi: „Kto zna moje przykazania i postępuje według nich, ten Mnie miłuje."
Ja rozumiem jak Bóg mnie kocha. Dał mi życie i umarł za mnie, aby mi otworzyć niebo właśnie, bym mogła z Nim być na wieki we wiecznej szczęśliwości. Jednak co innego rozumieć a co innego czuć sercem. Trzeba bożej łaski, aby to poczuć, to wielki dar, ale i zobowiązanie.
Z drugiej strony czyż nie większa zasługa właśnie wiary tego, kto nie doświadczył duchowo tej miłości, a jednak wierzy w słowa Boga? I ze względu na Jego obietnice i przestrogi czyni dobrze.
Kierowanie się chęcią dostania do nieba a uniknięcia piekła, też jest dobre, choć jest to myślenie na niższym poziomie duchowym. Jednak wystarczającym. Pismo mówi wielokrotnie, że lęk przed Bogiem jest dobry, nawet Matka Boża w Magnificat o tym mówi: "a swoje miłosierdzie na pokolenia i pokolenia [zachowuje] dla tych, co się Go boją."
Racja jest w tym, że najwyższa nasza zasługa jest kiedy robimy coś dla miłości Boga i żałujemy za grzech z miłości do Boga (żal doskonały). Jak mówi Mała Teresa: "Lepiej jest w Miłości Bożej podnieść nitkę, niż bez łączności z Bogiem zbudować katedrę." Do taki poziomu duchowego dochodzi się stopniowo. Bóg zsyła promienie miłości, a człowiek wtedy utwierdza się na swej drodze i ma siły, aby iść dalej i pragnie Boga coraz więcej.
Żaden człowiek u którego ukształtowała się świadomość dobra i zła - nie idzie z automatu do nieba.
Polecam, księdza profesora Guza.
Czystość...
99% ludzi idących do ślubu kościelnego ma już przebiegi dwucyfrowe, żeby tej hipokryzji dopełnić, kobiety ubierają BIAŁE suknie ślubne.
Ludzie mają problem, mając wszystkie "narzędzia", żeby ręce myć po wyjściu z toalety, a co dopiero ze znacznie bardziej "zaawansowaną czystością".
Zezwierzęcenie totalne.
Na wszystko mają jednak trylion wytłumaczeń.
I pisze to ktoś kto chwali się, że co 6 miesięcy wymienia pannę na nową. W jednym masz rację. Hipokryzja ma się dobrze
Fajnie co? :-)
I pisze to ktoś kto chwali się, że co 6 miesięcy wymienia pannę na nową. W jednym masz rację. Hipokryzja ma się dobrze
Fajnie co? :-)
To raczej smutne, no ale… nie mój cyrk nie moje małpy
19 2022-10-30 02:17:42 Ostatnio edytowany przez KaktusTX (2022-10-30 02:35:42)
Pytanie, które wam zadałem brzmi dzisiaj dziwnie, lub nawet przewrotnie, ale pierwsi chrześcijanie, którzy otrzymali swoje nauki od Apostołów, kontemplowali takie pytania rutynowo. Widać to w tematach poruszanych w listach apostolskich.
Zacznijmy od konceptu który przewija się w Ewangelii i w listach apostolskich, a który z moich doświadczeń, jest dziś mało znany. Jest to koncept "ponownych narodzin", czasem również nazywany "narodzinami z Boga" lub "narodzinami z Ducha". W Ewangelii Jana, w rozdziale 3, znajdziecie opis rozmowy Chrystusa z Nikodemem. Przytoczę fragment:
(J 3:3-8) W odpowiedzi rzekł do niego Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi powtórnie, nie może ujrzeć królestwa Bożego». 4 Nikodem powiedział do Niego: «Jakżeż może się człowiek narodzić będąc starcem? Czyż może powtórnie wejść do łona swej matki i narodzić się?» 5 Jezus odpowiedział: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść do królestwa Bożego. 6 To, co się z ciała narodziło, jest ciałem, a to, co się z Ducha narodziło, jest duchem. 7 Nie dziw się, że powiedziałem ci: Trzeba wam się powtórnie narodzić. 8 Wiatr wieje tam, gdzie chce, i szum jego słyszysz, lecz nie wiesz, skąd przychodzi i dokąd podąża. Tak jest z każdym, który narodził się z Ducha».
Zwykle jest to interpretowane jako chrzest wodą, który sprowadza Ducha Świętego na chrześcijanina. Efektem narodzin z Ducha jest przyjęcie do wspólnoty chrześcijan, którzy cieszą się życiem we wspólnocie z Ojcem i Synem. Jak wygląda życie we wspólnocie z Bogiem? Mamy pierwszy list Apostoła Jana - gorąco polecam przeczytanie całego listu. W tym liście, Jan diagnozuje chrześcijanina aby było jasne dla niego czy rzeczywiście narodził się z Ducha, czy nie.
(1 J 1:5-7) Nowina, którą usłyszeliśmy od Niego i którą wam głosimy, jest taka: Bóg jest światłością, a nie ma w Nim żadnej ciemności. 6 Jeżeli mówimy, że mamy z Nim współuczestnictwo, a chodzimy w ciemności, kłamiemy i nie postępujemy zgodnie z prawdą. 7 Jeżeli zaś chodzimy w światłości, tak jak On sam trwa w światłości, wtedy mamy jedni z drugimi współuczestnictwo, a krew Jezusa, Syna Jego, oczyszcza nas z wszelkiego grzechu.
Wersety 6-7 jednoznacznie stwierdzają, że ten kto należy do wspólnoty Boga, nie grzeszy. Ten kto twierdzi, że jest chrześcijaninem, a żyje w grzechu, kłamie bo nie jest członkiem wspólnoty Boga.
(1 J 2:3-6) Po tym zaś poznajemy, że Go znamy, jeżeli zachowujemy Jego przykazania. 4 Kto mówi: "Znam Go", a nie zachowuje Jego przykazań, ten jest kłamcą i nie ma w nim prawdy. 5 Kto zaś zachowuje Jego naukę, w tym naprawdę miłość Boża jest doskonała. 6 Po tym właśnie poznajemy, że jesteśmy w Nim. Kto twierdzi, że w Nim trwa, powinien również sam postępować tak, jak On postępował.
Jak widać, można poznać prawdziwego chrześcijanina po tym, że zachowuje on przykazania. Ten kto przykazań nie zachowuje, nie należy do wspólnoty Boga i Go nie zna. Mamy tu obraz fałszywego chrześcijanina, którego niewierzący wytykają palcami i nazywają hipokrytą. Słowo "hipokryta" wywodzi się z greckiego i oznacza "aktor" lub "udający". To nie są prawdziwi chrześcijanie. Fałszywi chrześcijanie nie są częścią Ciała Chrystusa.
(1 J 2:9-11) Kto twierdzi, że żyje w światłości, a nienawidzi brata swego, dotąd jeszcze jest w ciemności. 10 Kto miłuje swego brata, ten trwa w światłości i nie może się potknąć. 11 Kto zaś swojego brata nienawidzi, żyje w ciemności i działa w ciemności, i nie wie, dokąd dąży, ponieważ ciemności dotknęły ślepotą jego oczy.
Zauważcie, że zatwardziałość serca nie jest charakterystyczna dla prawdziwego chrześcijanina. Prawdziwy chrześcijanin żyje w światłości i "nie może się potknąć".
(Biblia Tysiąclecia 1 J 2:29) Jeżeli wiecie, że jest sprawiedliwy, to uznajcie również, że każdy, kto postępuje sprawiedliwie, pochodzi od Niego.
(Biblia Jakuba Wujka 1 J 2:29) Jeśli wiecie, iż sprawiedliwy jest, wiedzcie, iż i wszelki czyniący sprawiedliwość z niego się narodził.
(Biblia Warszawska 1 J 2:29) Jeżeli wiecie, że jest sprawiedliwy, wiedzcie też, że każdy, kto postępuje sprawiedliwie, z niego się narodził.
(Biblia Gdańska 1 J 2:29) Ponieważ wiecie, że on sprawiedliwy jest, wiedzcież też, iż każdy, który czyni sprawiedliwość, z niego narodzony jest.
(Biblia Brzeska 1 J 2:29) Jesli wiecie, iż sprawiedliwy jest, wiecie, iż ktokolwiek czyni sprawiedliwość, z niego się narodził.
(NKJV 1 John 2:29) If you know that He is righteous, you know that everyone who practices righteousness is born of Him.
(NASB 1 John 2:29) If you know that He is righteous, you know that everyone who practices righteousness also has been born of Him.
(ESV 1 John 2:29) If you know that he is righteous, you may be sure that everyone who practices righteousness has been born of him.
Werset 29 jest niejasno przetłumaczony w Biblii Tysiąclecia, dlatego zacytowałem kilka innych polskich i angielskich tłumaczeń. Wszystkie te tłumaczenia przedstawają chrześcijanina jako "narodzonego z Boga". Oryginalny grecki tekst również mówi o narodzinach z Boga.
(1 J 3:9) Każdy, kto narodził się z Boga, nie grzeszy, gdyż trwa w nim nasienie Boże; taki nie może grzeszyć, bo się narodził z Boga.
Prawdziwy chrześcijanin "nie może grzeszyć". Dlaczego? Odpowiedzi są w listach Apostoła Pawła:
(2 Kor 5:15-17) A właśnie za wszystkich umarł po to, aby ci, co żyją, już nie żyli dla siebie, lecz dla Tego, który za nich umarł i zmartwychwstał. 16 Tak więc i my odtąd już nikogo nie znamy według ciała; a jeśli nawet według ciała poznaliśmy Chrystusa, to już więcej nie znamy Go w ten sposób. 17 Jeżeli więc ktoś pozostaje w Chrystusie, jest nowym stworzeniem. To, co dawne, minęło, a oto stało się nowe.
Narodzony z Boga chrześcijanin jest nowym stworzeniem. Bóg stworzył go na nowo ponadnaturalnie. Dawny człowiek jest "zdjęty" i nowy "założony":
(Kol 3:9-10) Nie okłamujcie się nawzajem, boście zwlekli z siebie dawnego człowieka z jego uczynkami, 10 a przyoblekli nowego, który wciąż się odnawia ku głębszemu poznaniu [Boga], według obrazu Tego, który go stworzył.
(Ef 4:21-24) Słyszeliście przecież o Nim i zostaliście pouczeni w Nim - zgodnie z prawdą, jaka jest w Jezusie, 22 że - co się tyczy poprzedniego sposobu życia - trzeba porzucić dawnego człowieka, który ulega zepsuciu na skutek zwodniczych żądz, 23 odnawiać się duchem w waszym myśleniu 24 i przyoblec człowieka nowego, stworzonego według Boga, w sprawiedliwości i prawdziwej świętości.
Co się dzieje z dawnym, grzesznym człowiekiem? Został on przybity do krzyża razem z Chrystusem:
(Rz 6:6) To wiedzcie, że dla zniszczenia grzesznego ciała dawny nasz człowiek został razem z Nim ukrzyżowany po to, byśmy już więcej nie byli w niewoli grzechu.
Zauważcie, że narodzony z Boga chrześcijanin nie żyje walcząc z grzechem. Nie może tak być, że taki człowiek upada i potrzebuje narodzić sie z Boga wielokrotnie, i przybija do krzyża kolejne grzeszne stworzenie. Jego nowa natura nienawidzi grzechu, lecz podąża za Duchem Świętym:
(Ga 5:16-18) Oto, czego uczę: postępujcie według ducha, a nie spełnicie pożądania ciała. 17 Ciało bowiem do czego innego dąży niż duch, a duch do czego innego niż ciało, i stąd nie ma między nimi zgody, tak że nie czynicie tego, co chcecie. 18 Jeśli jednak pozwolicie się prowadzić duchowi, nie znajdziecie się w niewoli Prawa.
(Ga 5:25) Mając życie od Ducha, do Ducha się też stosujmy.
(1 J 3:24) Kto wypełnia Jego przykazania, trwa w Bogu, a Bóg w nim; a to, że trwa On w nas, poznajemy po Duchu, którego nam dał.
Prawdziwi chrześcijanie są adoptowanymi dziećmi Boga, reszta jest dziećmi Szatana. Nie dajcie sobie wmawiać że wszyscy ludzie są dziećmi Boga:
(1 J 3:8) Kto grzeszy, jest dzieckiem diabła, ponieważ diabeł trwa w grzechu od początku. Syn Boży objawił się po to, aby zniszczyć dzieła diabła.
(1 J 3:10) Dzięki temu można rozpoznać dzieci Boga i dzieci diabła: każdy, kto postępuje niesprawiedliwie, nie jest z Boga, jak i ten, kto nie miłuje swego brata.
(J 1:12-13) Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego - 13 którzy ani z krwi, ani z żądzy ciała, ani z woli męża, ale z Boga się narodzili.
Powracając do mojego pytania: dlaczego chrześcijanin zachowuje przykazania Boga? Tak jak blueangel i KarminowaRóża napisały trafnie: tylko z miłości do Boga.
(1 J 5:2-3) Po tym poznajemy, że miłujemy dzieci Boże, gdy miłujemy Boga i wypełniamy Jego przykazania, 3 albowiem miłość względem Boga polega na spełnianiu Jego przykazań, a przykazania Jego nie są ciężkie.
Mógłbym więcej napisać o prawdziwych chrześcijanach, ale chyba już po tym co napisałem widać, że urodzony z Boga chrześcijanin jest co najmniej dziwnym stworzeniem w tym świecie. Byćmoże niektórzy z was stwierdzą, że jeszcze w życiu nie spotkaliście takiego dziwnego człowieka, a tym bardziej sami takim człowiekiem nie jesteście. Większość "chrześcijan" żyje tak jak opisaliście - w grzechu tak samo jak reszta. Oni Boga nie znają.
(1 J 3:6) Każdy, kto trwa w Nim, nie grzeszy, żaden zaś z tych, którzy grzeszą, nie widział Go ani Go nie poznał.
Największą tragedią jest fakt, że ogromna większość ludzi, którzy myślą, że są chrześcijanami, nigdy nie narodzili się z Boga. Ci ludzie są oszukiwani albo sami siebie oszukują. Wyobraźcie sobie jaki przeżylibyście horror gdybyście usłyszycie od Chrystusa: "Nigdy ciebie nie znałem." Chrystus ostrzegał:
(Mt 7:21-23) Nie każdy, który Mi mówi: "Panie, Panie!", wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie. 22 Wielu powie Mi w owym dniu: "Panie, Panie, czy nie prorokowaliśmy mocą Twego imienia, i nie wyrzucaliśmy złych duchów mocą Twego imienia, i nie czyniliśmy wielu cudów mocą Twego imienia?" 23 Wtedy oświadczę im: "Nigdy was nie znałem. Odejdźcie ode Mnie wy, którzy dopuszczacie się nieprawości!"
Zauważcie, że mowa jest nie o tych którzy nie wierzą w Boga. Mowa jest o tych którzy twierdzą, że wierzą. Bardzo istotne jest abyście przebadali samych siebie:
(2 Kor 13:5-6) Siebie samych badajcie, czy trwacie w wierze, siebie samych doświadczajcie! Czyż nie wiecie o samych sobie, że Jezus Chrystus jest w was? Chyba żeście odrzuceni. 6 Mam zaś nadzieję, iż uznacie, że my nie jesteśmy odrzuceni.
Czy jesteście narodzeni z Boga? Czy cierpicie na niechęć do Słowa Bożego? Czy Słowo Boże jest dla was niezrozumiałe? Czy stawiacie Boga na pierwszym miejscu w życiu? Czy żyjecie w grzechu? Czy walka z grzechem jest dla was trudna? Czy usprawiedliwiacie grzech porównując się do upadłego świata? Czy robicie wszystko na chwałę Boga, czy na własą chwałę? Czy jesteście światłem dla ludzi w tym świecie? Czy podchodzicie do przykazań w sposób legalistyczny?
Jeśli macie wątpliwości, módlcie się aby Bóg pokazał wam prawdziwą drogę. Nikt nie jest zbyt daleko. Nic nie jest niemożliwe dla Boga.
(Mt 7:7-11) Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. 8 Albowiem każdy, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu otworzą. 9 Gdy którego z was syn prosi o chleb, czy jest taki, który poda mu kamień? 10 Albo gdy prosi o rybę, czy poda mu węża? 11 Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, o ileż bardziej Ojciec wasz, który jest w niebie, da to, co dobre, tym, którzy Go proszą.
Wszystkich zachęcam gorąco do studiowania Pisma Świętego. Słowo Boże jest żywe i ma moc przemiany.
Wszystkich zachęcam gorąco do studiowania Pisma Świętego. Słowo Boże jest żywe i ma moc przemiany.
A jaki stosunek ma PŚ do posiadania broni? Jest coś na ten temat?
A jaki stosunek ma PŚ do posiadania broni? Jest coś na ten temat?
Pismo Święte nie zabrania posiadania broni. Co więcej, Chrystus tuż po ostatniej wieczerzy nakazał Apostołom aby się uzbroili:
(Łk 22:35-38) I rzekł do nich: «Czy brak wam było czego, kiedy was posyłałem bez trzosa, bez torby i bez sandałów?» Oni odpowiedzieli: «Niczego». 36 «Lecz teraz - mówił dalej - kto ma trzos, niech go weźmie; tak samo torbę; a kto nie ma, niech sprzeda swój płaszcz i kupi miecz! 37 Albowiem powiadam wam: to, co jest napisane, musi się spełnić na Mnie: Zaliczony został do złoczyńców. To bowiem, co się do Mnie odnosi, dochodzi kresu». 38 Oni rzekli: «Panie, tu są dwa miecze». Odpowiedział im: «Wystarczy».
Pytanie do tych, którzy wierzą w Boga: gdyby wejście do Nieba nie było uwarunkowane zachowywaniem przykazań bożych, dobrymi uczynkami i bezgrzesznym życiem, czy zachowywał(a)byś przykazania i żył(a) możliwie jak najbardziej bezgrzesznie i w czystości?
A gdyby nieba nie było, to czy warto stosować się do przykazań by mieć "niebo" na ziemi?
Przecież tak żyją protestanci
A raczej nie trzeba mówić do czego potrafili być zdolni.
KaktusTX napisał/a:Pytanie do tych, którzy wierzą w Boga: gdyby wejście do Nieba nie było uwarunkowane zachowywaniem przykazań bożych, dobrymi uczynkami i bezgrzesznym życiem, czy zachowywał(a)byś przykazania i żył(a) możliwie jak najbardziej bezgrzesznie i w czystości?
A gdyby nieba nie było, to czy warto stosować się do przykazań by mieć "niebo" na ziemi?
To juz jednak trochę wyższy level
25 2022-11-09 22:21:22 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2022-11-09 22:21:36)
Czystość...
99% ludzi idących do ślubu kościelnego ma już przebiegi dwucyfrowe, żeby tej hipokryzji dopełnić, kobiety ubierają BIAŁE suknie ślubne.
A co ma do rzeczy hipokryzja z przyjętą symboliką określonego koloru? W latach siedemdziesiątych modne były kolorowe suknie ślubne. Moja mama szła do ślubu, kościelnego właśnie, w sukni koloru błękitnego. Od wielu lat suknie ślubne są koloru np. ecru a nie czystej bieli. I o czym to niby świadczy?
26 2022-11-10 08:04:13 Ostatnio edytowany przez kajmanka (2022-11-10 08:04:43)
żeby tej hipokryzji dopełnić, kobiety ubierają BIAŁE suknie ślubne.
BIAŁE! MATKO BOSKO! Jak one śmią śmieć?! Tak nie wolno. Policjaaaa!
A gdyby nieba nie było, to czy warto stosować się do przykazań by mieć "niebo" na ziemi?
Z mojego punktu widzenia, to pytanie należy do kategorii "co by było gdyby było inaczej niż jest?". Odpowiem nieco inaczej adresując na podstawie Biblii dwa wątki, które zawrę w dwóch pytaniach: czy człowiek może stworzyć niebo na ziemii? oraz: czy w życiu doczesnym są jakieś korzyści z bycia narodzonym z Boga? Dziś odpowiem na pierwsze pytanie.
Czy człowiek może stworzyć niebo na ziemii?
W Księdze Rodzaju znajduje się opis stworzenia człowieka i jego początkowy stan (Rdz 2:8-25). Bóg stworzył człowieka, który w oryginalnym zamiarze miał żyć wiecznie we wspólnocie z Bogiem. Adam i Ewa byli niewinni jak dzieci (Rdz 2:25) i obcowali z Bogiem jak z najlepszym przyjacielem. Możemy to wywnioskować z poniższego wersu:
(Rdz 3:5) Gdy zaś mężczyzna i jego żona usłyszeli kroki Pana Boga przechadzającego się po ogrodzie, w porze kiedy był powiew wiatru, skryli się przed Panem Bogiem wśród drzew ogrodu.
Adam z Ewą zostali osadzeni w Edenie, gdzie niczego im nie brakowało. Mieli tylko jeden zakaz: nie mogli spożywać owoców z drzewa "poznania dobra i zła":
(Rdz 2:16-17) A przy tym Pan Bóg dał człowiekowi taki rozkaz: «Z wszelkiego drzewa tego ogrodu możesz spożywać według upodobania; 17 ale z drzewa poznania dobra i zła nie wolno ci jeść, bo gdy z niego spożyjesz, niechybnie umrzesz»
Zauważcie, że Bóg ostrzegł człowieka że on umrze "niechybnie". Co to znaczy "niechybnie"? Biblia tysiąclecia niezręcznie tłumaczy ten wers. Spójrzmy na inne tłumaczenia:
(Biblia Gdańska Rdz 2:17) Ale z drzewa wiadomości dobrego i złego, jeść z niego nie będziesz; albowiem dnia, którego jeść będziesz z niego, śmiercią umrzesz.
(Biblia Wujka Rdz 2:17) ale z drzewa wiadomości dobrego i złego nie jedz, bo którego dnia będziesz jadł z niego, śmiercią umrzesz.
(AKJV Gen 2:17) but of the tree of the knowledge of good and evil, thou shalt not eat of it: for in the day that thou eatest thereof thou shalt surely die.
(NASB Gen 2:17) but from the tree of the knowledge of good and evil you shall not eat, for on the day that you eat from it you will certainly die.
(Żydowska Tora JPS2006 Gen 2:17) but as for the tree of knowledge of good and bad, you must not eat of it; for as soon as you eat of it, you shall die.
"Niechybnie" oznacza co najwyżej "tego samego dnia". Hebrajski tekst zawiera frazę, która jest typowo tłumaczona jako "ten sam dzień". W tradycji żydowskiej jest to również tak samo rozumiane.
Pojawia się jednak problem: Adam żył 930 lat!
(Rdz 5:3-5) Gdy Adam miał sto trzydzieści lat, urodził mu się syn, podobny do niego jako jego obraz, i dał mu na imię Set. 4 A po urodzeniu się Seta żył Adam osiemset lat i miał synów oraz córki. 5 Ogólna liczba lat, które Adam przeżył, była dziewięćset trzydzieści. I umarł.
Czyżby Bóg skłamał gdy ostrzegał Adama?!? Żydzi nie potrafią dać satysfakcjonującej odpowiedzi na to pytanie. Odpowiedź jednak znajdziemy w pierwszym liście Jana, który adresował "narodzonych z Boga" chrześcijan:
(1 J 3:14) My wiemy, że przeszliśmy ze śmierci do życia, bo miłujemy braci, kto zaś nie miłuje, trwa w śmierci.
Jak można trwać w śmierci będąc wśród żywych? Jak można przejść ze śmierci do życia nie umierając wcześniej? Jan pisał o sobie i o ówcześnie żyjących na Ziemii chrześcijanach. Jest jasne, że nie chodzi o śmierć fizyczną. Chodzi tu o śmierć duchową. Śmierć duchowa jest separacją od Boga. Następuje ona gdy człowiek popełnia pierwszy grzech. Oto jak przedstawił to Apostoł Paweł:
(Rz 7:9-13) Kiedyś i ja prowadziłem życie bez Prawa. Gdy jednak zjawiło się przykazanie - grzech ożył, 10 ja zaś umarłem. I przekonałem się, że przykazanie, które miało prowadzić do życia, zawiodło mnie ku śmierci. 11 Albowiem grzech, czerpiąc podnietę z przykazania, uwiódł mnie i przez nie zadał mi śmierć. 12 Prawo samo jest bezsprzecznie święte; święte, sprawiedliwe i dobre jest też przykazanie. 13 A więc to, co dobre, stało się dla mnie przyczyną śmierci? Żadną miarą! Ale to właśnie grzech, by okazać się grzechem, przez to, co dobre, sprowadził na mnie śmierć, aby przez związek z przykazaniem grzech ujawnił nadmierną swą grzeszność.
Taką właśnie śmierć doświadczyli Adam i Ewa. Zostali wypędzeni z Edenu i stracili bezpośrednie obcowanie z Bogiem. Taką śmierć doświadczamy również i my gdy popełniamy pierwszy grzech.
(Rz 6:23a) Albowiem zapłatą za grzech jest śmierć
Tu staje się jasne jak poważnym wykroczeniem jest grzech w oczach Boga i jak Święty jest Bóg.
Kolejną konsekwencją grzechu Adama było przekleństwo rzucone przez Boga na Ziemię:
(Rdz 3:17-19) Do mężczyzny zaś [Bóg] rzekł: «Ponieważ posłuchałeś swej żony i zjadłeś z drzewa, co do którego dałem ci rozkaz w słowach: Nie będziesz z niego jeść - przeklęta niech będzie ziemia z twego powodu: w trudzie będziesz zdobywał od niej pożywienie dla siebie po wszystkie dni twego życia. 18 Cierń i oset będzie ci ona rodziła, a przecież pokarmem twym są płody roli. 19 W pocie więc oblicza twego będziesz musiał zdobywać pożywienie, póki nie wrócisz do ziemi, z której zostałeś wzięty; bo prochem jesteś i w proch się obrócisz!»
Nie tylko ludzie, ale również całe Stworzenie doznało upadku. Na skutek grzechu, Bóg wycofał się z tego świata. W konsekwencji świat padł łupem Szatana, który stał się jego władcą. Gdy Chrystus był kuszony na pustyni przez Szatana, ten przyznał, że świat należy do niego:
(Łk 4:5-7) Wówczas wyprowadził Go w górę, pokazał Mu w jednej chwili wszystkie królestwa świata 6 i rzekł diabeł do Niego: «Tobie dam potęgę i wspaniałość tego wszystkiego, bo mnie są poddane i mogę je odstąpić, komu chcę. 7 Jeśli więc upadniesz i oddasz mi pokłon, wszystko będzie Twoje».
Chrystus również powiedział:
(J 12:31) Teraz odbywa się sąd nad tym światem. Teraz władca tego świata zostanie precz wyrzucony.
W liście do Efezjan Paweł nazwał Szatana "władcą mocarstw powietrza".
(Ef 2:1-2) I wy byliście umarłymi na skutek waszych występków i grzechów, 2 w których żyliście niegdyś według doczesnego sposobu tego świata, według sposobu Władcy mocarstwa powietrza, to jest ducha, który działa teraz w synach buntu.
W drugim liście do Koryntian Paweł nazwał Szatana "bogiem tego świata":
(2 Kor 4:3-4) A jeśli nawet Ewangelia nasza jest ukryta, to tylko dla tych, którzy idą na zatracenie, 4 dla niewiernych, których umysły zaślepił bóg tego świata, aby nie olśnił ich blask Ewangelii chwały Chrystusa, który jest obrazem Boga.
Zauważcie, że Szatan zaślepia umysły ludzi. Podsuwa im fałszywe religie:
(2 Kor 11:14) I nic dziwnego. Sam bowiem szatan podaje się za anioła światłości.
Szatan robi wszystko aby ludzie nie zwracali się ku Bogu. Podsuwa im fałszywe filozofie, teorie i nauki dając im złudzenie olśnienia. Tak Paweł opisał ludzi, którzy nie znają Boga:
(Rz 1:21-22) Ponieważ, choć Boga poznali, nie oddali Mu czci jako Bogu ani Mu nie dziękowali, lecz znikczemnieli w swoich myślach i zaćmione zostało bezrozumne ich serce. 22 Podając się za mądrych stali się głupimi.
(Rz 1:28-32) A ponieważ nie uznali za słuszne zachować prawdziwe poznanie Boga, wydał ich Bóg na pastwę na nic niezdatnego rozumu, tak że czynili to, co się nie godzi. 29 Pełni są też wszelakiej nieprawości, przewrotności, chciwości, niegodziwości. Oddani zazdrości, zabójstwu, waśniom, podstępowi, złośliwości; 30 potwarcy, oszczercy, nienawidzący Boga, zuchwali, pyszni, chełpliwi, w tym, co złe - pomysłowi, rodzicom nieposłuszni, 31 bezrozumni, niestali, bez serca, bez litości. 32 Oni to, mimo że dobrze znają wyrok Boży, iż ci, którzy się takich czynów dopuszczają, winni są śmierci, nie tylko je popełniają, ale nadto chwalą tych, którzy to czynią.
Jeśli żyliście choć kilka lat świadomie w tym świecie, to chyba nie macie żadnych wątpliwości co do prawdziwości słów Pawła jakie zacytowałem powyżej. Historia ludzkości jest pełna podłości i cierpienia. Przeróżne ludzkie próby stworzenia nieba na ziemii (socjalizm, faszyzm, komunizm i każdy inny -izm) zawsze prowadzą do okrucieństwa, niesprawiedliwości i milionów ofiar. Człowiek nie jest w stanie stworzyć nieba na ziemii. To jest kłamstwo Szatana, który chce aby ludzie kochali ten świat. Już w historii wieży Babel (Rdz 11:1-9) mamy obraz ludzi próbujących sięgać nieba własnymi siłami, jednak Bóg ich rozproszył aby nie było łatwo Szatanowi rządzić nad światem. Apostoł Jan napisał:
(1 J 1:15-17) Nie miłujcie świata ani tego, co jest na świecie! Jeśli kto miłuje świat, nie ma w nim miłości Ojca. 16 Wszystko bowiem, co jest na świecie, a więc: pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pycha tego życia nie pochodzi od Ojca, lecz od świata. 17 Świat zaś przemija, a z nim jego pożądliwość; kto zaś wypełnia wolę Bożą, ten trwa na wieki.
Podobnie pisał brat Chrystusa, Jakub:
(Jk 4:4) Cudzołożnicy, czy nie wiecie, że przyjaźń ze światem jest nieprzyjaźnią z Bogiem? Jeżeli więc ktoś zamierzałby być przyjacielem świata, staje się nieprzyjacielem Boga.
czy człowiek może stworzyć niebo na ziemii?
A odwracając je, można zapytać, czy bóg potrafiłby stworzyć niebo poza ziemią?
29 2022-11-22 22:23:36 Ostatnio edytowany przez KaktusTX (2022-11-22 22:41:23)
A odwracając je, można zapytać, czy bóg potrafiłby stworzyć niebo poza ziemią?
Jeśli chodzi Ci o boga z małej litery, czyli Szatana, to nie. Jeśli chodzi Ci o Boga, to On już stworzył niebo:
(Rdz 1:1) Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię.
W angielskich tłumaczeniach jest to jaśniej napisane:
(AKJV Gen 1:1) In the beginning God created the heaven and the earth.
kajmanka napisał/a:A odwracając je, można zapytać, czy bóg potrafiłby stworzyć niebo poza ziemią?
Jeśli chodzi Ci o boga z małej litery, czyli Szatana, to nie.
To bóg z dużej jest akurat szatanem przebranym w boskie ciuszki. Nie daj się zwieść.
(Rdz 1:1) Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię.
W angielskich tłumaczeniach jest to jaśniej napisane:
(AKJV Gen 1:1) In the beginning God created the heaven and the earth.
In the beginning God created the heaven for himself and the earth for the people.
To jest pierwotne tłumaczenie, on stworzył niebo dla siebie, ale może kosztem piekła dla nas?
Podobnie pisał brat Chrystusa, Jakub:
Co masz na myśli pisząc "brat Chrystusa"?
32 2022-11-24 17:28:05 Ostatnio edytowany przez KarminowaRóża (2022-11-24 18:10:59)
...znajdziecie opis rozmowy Chrystusa z Nikodemem.
Nawiązując do Nikodema, podobała mi się książka "Listy Nikodema" Jana Dobraczyńskiego.
Ujęcie z perspektywy osoby żyjącej w tym czasie co Chrystus, w zarysie tło psychologiczne, historyczne i polityczne.
Autor musiał dobrze poznać tamtą kulturę, aby tak obrazowo ująć tę opowieść.
33 2022-11-24 18:18:23 Ostatnio edytowany przez Misinx (2022-11-24 18:18:52)
Ostatnio czytałem fajny artykuł i on właśnie opisywał zawiłości "wchodzenia do nieba". No i okazuje się, że wg katolicyzmu, to taki Rudolf Hess, komendant obozu w Auschwitz, który nawrócił się przed śmiercią, przyjął sakramenty itd.,więc zgodnie z nauczaniem pójdzie do nieba. Niestety pewnie całe mnóstwo jego ofiar, które zginęły w obozie może mieć z tym problem Więc jak ktoś się wybiera do nieba, to może się zdziwić kogo tam spotka
Więc jak ktoś się wybiera do nieba, to może się zdziwić kogo tam spotka
Na pewno tak będzie, bo sądy ludzkie nie są sądami Bożymi. Tylko Bóg zna serce człowieka.
Wybierać się to jedno, a dostać się to drugie.
Co do tego zbrodniarza, to zanim dostanie się do nieba, musi przejść przez czyściec, a ostatnie kręgi czyśćca prawie niczym nie różnią się od męki w piekle, tylko tym, że się kiedyś skończą. Tak więc mamy tu na tym przykładzie i miłosierdzie i sprawiedliwość Bożą.
Jeśli żyliście choć kilka lat świadomie w tym świecie, to chyba nie macie żadnych wątpliwości co do prawdziwości słów Pawła jakie zacytowałem powyżej. Historia ludzkości jest pełna podłości i cierpienia. Przeróżne ludzkie próby stworzenia nieba na ziemii (socjalizm, faszyzm, komunizm i każdy inny -izm) zawsze prowadzą do okrucieństwa, niesprawiedliwości i milionów ofiar. Człowiek nie jest w stanie stworzyć nieba na ziemii. To jest kłamstwo Szatana, który chce aby ludzie kochali ten świat. Już w historii wieży Babel (Rdz 11:1-9) mamy obraz ludzi próbujących sięgać nieba własnymi siłami, jednak Bóg ich rozproszył aby nie było łatwo Szatanowi rządzić nad światem.
Historia ludzkości jest pełna mordów, oszustw i kłamstw, dlatego nie ma nieba na ziemi. Faszyzm, komunizm i każdy inny -nizm w pierwszej kolejności niszczy i likwiduje swoich przeciwników, co ma się nijak do dekalogu.
Więc ten cały ten wywód dokładnie pokazuje, że łamanie przykazań sprowadza na ludzi nieszczęście.
Moje pytanie było inne - czy stosując przykazania możemy stworzyć niebo na ziemi?
Moje pytanie było inne - czy stosując przykazania możemy stworzyć niebo na ziemi?
Moim zdaniem tak - ale tylko w takim sensie, że gdyby wszyscy zachowywali przykazania Boże , to życie tutaj byłoby o wiele lepsze, bez zbrodni, krzywd, nienawiści, chciwości.
Lecz w dosłownym sensie takim, że niebo to ciągła kontemplacja Boga - to tutaj na ziemi nie możemy widzieć Go twarzą w twarz.
Można jedynie zbliżyć się do Boga na tyle, aby jak święci dostąpić zachwycenia.
Jednak nawet z perspektywy pojedynczego człowieka - przestrzeganie przykazań daje mu Boży pokój serca - coś absolutnie bezcennego - to niebo w sercu człowieka, taki zadatek wiecznego nieba.
Nawet jeden pojedynczy człowiek czyniący dobro i rozdający miłość jest w stanie zmieniać na lepsze swoje otoczenie.
Agnes76 napisał/a:Moje pytanie było inne - czy stosując przykazania możemy stworzyć niebo na ziemi?
Moim zdaniem tak - ale tylko w takim sensie, że gdyby wszyscy zachowywali przykazania Boże , to życie tutaj byłoby o wiele lepsze, bez zbrodni, krzywd, nienawiści, chciwości.
Lecz w dosłownym sensie takim, że niebo to ciągła kontemplacja Boga - to tutaj na ziemi nie możemy widzieć Go twarzą w twarz.
Można jedynie zbliżyć się do Boga na tyle, aby jak święci dostąpić zachwycenia.
Jednak nawet z perspektywy pojedynczego człowieka - przestrzeganie przykazań daje mu Boży pokój serca - coś absolutnie bezcennego - to niebo w sercu człowieka, taki zadatek wiecznego nieba.
Nawet jeden pojedynczy człowiek czyniący dobro i rozdający miłość jest w stanie zmieniać na lepsze swoje otoczenie.
Ładne to napisałaś, wręcz jestem zachwycona określeniem "niebo w sercu człowieka".
Zapamiętam to sobie.
Sama też uważam, że zbyt mało mówimy o korzyściach z przestrzegania dekalogu na ziemi wśród ludzi, a zbyt wiele o korzyściach kiedyś tam w lepszym świecie.
Jednocześnie zaskoczyłaś mnie określeniem, że niebo to kontemplacja Boga. Oj, gdyby tak miało wyglądać niebo to chyba wielu byłoby rozczarowanych taką nagrodą
38 2022-11-24 23:54:59 Ostatnio edytowany przez KarminowaRóża (2022-11-25 00:10:10)
Agnes, tak właśnie będzie w niebie - to ciągła kontemplacja Boga, oglądanie Go twarzą w twarz.
Wiem, obecnie wydaje nam się to dziwne i trudne, a nawet nudne.
Jednak po śmierci zmienia się perspektywa.
Z opisów świętych wiem, że człowiek będący w ciele nie jest w stanie spojrzeć na Boga bez zasłony, gdyż umarłby.
Samo zbliżanie się do Boga powoduje rozłączanie się duszy od ciała, stąd ekstazy.
To co przeżywają święci w zachwyceniach jest tak silną miłością ku Bogu, że potem nic już dla nich na ziemi nie ma "smaku", to znaczy tak bardzo tęsknią za Bogiem, że zwykłe życie staje się dla nich ogromnym ciężarem. Kontakty z ludźmi męczą ich, a pragną tylko zatopić się w Bogu na modlitwie.
Dlatego wierzę, że tam będzie cudownie.
In the beginning God created the heaven for himself and the earth for the people.
To jest pierwotne tłumaczenie, on stworzył niebo dla siebie, ale może kosztem piekła dla nas?
Oryginalny tekst hebrajski nie zawiera fraz "dla siebie" i "dla ludzi". Tekst hebrajski jest kompletnie zachowany i można samemu go przestudiować. Możecie wejść na strone blueletterbible.org i sami sprawdzić każdy wers Starego i Nowego Testamentu. Każde słowo lub fraza ma przypisaną tzw. liczbę Strong. James Strong stworzył biblijny słownik, w którym wszystkie słowa i frazy Starego i Nowego Testamentu są ponumerowane i podane są możliwe ich znaczenia, jak również miejsca gdzie Biblia w tłumaczeniu KJV (King James Version) użyła danych znaczeń.
Drugim ważnym źródłem tekstu Starego Testamentu jest tłumaczenie greckie zwane Septuagint. To tłumaczenie zostało stworzone około 200-300 lat przed Chrystusem. Legenda żydowska głosi, że faraon egipski Ptolemy II rozkazał przetłumaczenie tekstu hebrajskiego na grecki (język grecki był w owym czasie najbardziej powszechny). Zatrudnił on 72 rabinów, których zamknął w osobnych komnatach i każdy miał przetłumaczyć tekst osobno. Według legendy, za natchnieniem bożym, wszystkie 72 tłumaczenia były identyczne. O ile legenda jest legendą, to wskazuje ona na wysoki stopień poważania z jakim Żydzi traktowali wierność tego tłumaczenia. Dla nas Septuagint jest na tyle istotny, że został on przetłumaczony przed nadejściem Chrystusa. Po przyjściu Chrystusa Żydzi mają tendencję do interpretowania tekstu hebrajskiego na niekorzyść interpretacji chrześcijańskiej. Septuagint pozwala nam sprawdzić jak Żydzi interpretowali tekst przed Chrystusem.
Septuagint też jest dostępny na blueletterbible.org i również nie zawiera fraz "dla siebie" i "dla ludzi".
Co masz na myśli pisząc "brat Chrystusa"?
Jezus Chrystus miał rodzeństwo, zarówno braci jak i siostry, choć nie jest jasne ile z nich było rodzonym rodzeństwem, ponieważ według żydowskiej tradycji rodzeństwo adoptowane było traktowane na równi z rodzonym. Nic nie stało na przeszkodzie aby jego matka Maria i przybrany ojciec Józef nie mogli mieć dzieci po jego narodzeniu. Ewangelie Mateusza, Marka i Łukasza zawierają opis tego samego zdarzenia:
(Mt 12:46-50) Gdy jeszcze przemawiał do tłumów, oto Jego Matka i bracia stanęli na dworze i chcieli z Nim mówić. 47 Ktoś rzekł do Niego: «Oto Twoja Matka i Twoi bracia stoją na dworze i chcą mówić z Tobą». 48 Lecz On odpowiedział temu, który Mu to oznajmił: «Któż jest moją matką i którzy są moimi braćmi?» 49 I wyciągnąwszy rękę ku swoim uczniom, rzekł: «Oto moja matka i moi bracia. 50 Bo kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie, ten Mi jest bratem, siostrą i matką»
(Mk 3:31-35) Tymczasem nadeszła Jego Matka i bracia i stojąc na dworze, posłali po Niego, aby Go przywołać. 32 Właśnie tłum ludzi siedział wokół Niego, gdy Mu powiedzieli: «Oto Twoja Matka i bracia na dworze pytają się o Ciebie». 33 Odpowiedział im: «Któż jest moją matką i [którzy] są braćmi?» 34 I spoglądając na siedzących dokoła Niego rzekł: «Oto moja matka i moi bracia. 35 Bo kto pełni wolę Bożą, ten Mi jest bratem, siostrą i matką».
(Łk 8:19-21) Wtedy przyszli do Niego Jego Matka i bracia, lecz nie mogli dostać się do Niego z powodu tłumu. 20 Oznajmiono Mu: «Twoja Matka i bracia stoją na dworze i chcą się widzieć z Tobą». 21 Lecz On im odpowiedział: «Moją matką i moimi braćmi są ci, którzy słuchają słowa Bożego i wypełniają je».
Bracia Chrystusa są wymienieni z imienia w Ewangelii Marka. Jego siostry są również wspomniane.
(Mk 6:2-6) Gdy nadszedł szabat, zaczął nauczać w synagodze; a wielu, przysłuchując się, pytało ze zdziwieniem: «Skąd On to ma? I co za mądrość, która Mu jest dana? I takie cuda dzieją się przez Jego ręce! 3 Czy nie jest to cieśla, syn Maryi, a brat Jakuba, Józefa, Judy i Szymona? Czyż nie żyją tu u nas także Jego siostry?» I powątpiewali o Nim. 4 A Jezus mówił im: «Tylko w swojej ojczyźnie, wśród swoich krewnych i w swoim domu może być prorok tak lekceważony». 5 I nie mógł tam zdziałać żadnego cudu, jedynie na kilku chorych położył ręce i uzdrowił ich. 6 Dziwił się też ich niedowiarstwu. Potem obchodził okoliczne wsie i nauczał.
Ciekawe jest też że bracia Chrystusa (włączając Jakuba) nie wierzyli w niego i sobie z niego kpili:
(J 7:1-5) Potem Jezus obchodził Galileę. Nie chciał bowiem chodzić po Judei, bo Żydzi mieli zamiar Go zabić. 2 A zbliżało się żydowskie Święto Namiotów. 3 Rzekli więc Jego bracia do Niego: «Wyjdź stąd i idź do Judei, aby i uczniowie Twoi ujrzeli czyny, których dokonujesz. 4 Nikt bowiem nie dokonuje niczego w ukryciu, jeżeli chce się publicznie ujawnić. Skoro takich rzeczy dokonujesz, to okaż się światu!» 5 Bo nawet Jego bracia nie wierzyli w Niego.
Rodzina Chrystusa myślała że on oszalał:
(Mk 3:20-21) Potem przyszedł do domu, a tłum znów się zbierał, tak, że nawet posilić się nie mogli. 21 Gdy to posłyszeli Jego bliscy, wybrali się, żeby Go powstrzymać. Mówiono bowiem: «Odszedł od zmysłów».
Po wniebowzięciu, bracia Chrystusa byli już wierzącymi:
(Dz 1:13-14) Przybywszy tam weszli do sali na górze i przebywali w niej: Piotr i Jan, Jakub i Andrzej, Filip i Tomasz, Bartłomiej i Mateusz, Jakub, syn Alfeusza, i Szymon Gorliwy, i Juda, [brat] Jakuba. 14 Wszyscy oni trwali jednomyślnie na modlitwie razem z niewiastami, Maryją, Matką Jezusa, i braćmi Jego.
Jakub prawdopodobnie uwierzył w Chrystusa dopiero gdy zobaczył go zmartwychwstałego.
(1 Kor 15:5-7) ... i że ukazał się Kefasowi, a potem Dwunastu, 6 później zjawił się więcej niż pięciuset braciom równocześnie; większość z nich żyje dotąd, niektórzy zaś pomarli. 7 Potem ukazał się Jakubowi, później wszystkim apostołom.
Jakub jest wspomniany przez Apostoła Pawła w liście do Galatów:
(Ga 1:18-19) Następnie, trzy lata później, udałem się do Jerozolimy dla zapoznania się z Kefasem, zatrzymując się u niego [tylko] piętnaście dni. 19 Spośród zaś innych, którzy należą do grona Apostołów, widziałem jedynie Jakuba, brata Pańskiego.
(AKJV Gal 1:18-19) Then after three years I went up to Jerusalem to see Peter, and abode with him fifteen days. 19 But other of the apostles saw I none, save James the Lord’s brother.
Jakub stał się filarem Kościoła na równi z Apostołami Piotrem i Janem:
(Ga 2:8-10) Ten bowiem, który współdziałał z Piotrem w apostołowaniu obrzezanych, współdziałał i ze mną wśród pogan 9 i uznawszy daną mi łaskę, Jakub, Kefas i Jan, uważani za filary, podali mnie i Barnabie prawicę na znak wspólnoty, byśmy szli do pogan, oni zaś do obrzezanych, 10 byleśmy pamiętali o ubogich, co też gorliwie starałem się czynić.
Jakub stał się liderem Kościoła w Jerozolimie. W rozdziale 15 w Dziejach Apostolskich jest opis narady Apostołów i liderów Kościoła. Wygląda na to, że Jakub przewodniczył temu zebraniu i wydał ostateczny werdykt.
Jakub, brat Chrystusa, jest autorem "Listu Św. Jakuba" w Nowym Testamencie.
Historia ludzkości jest pełna mordów, oszustw i kłamstw, dlatego nie ma nieba na ziemi. Faszyzm, komunizm i każdy inny -nizm w pierwszej kolejności niszczy i likwiduje swoich przeciwników, co ma się nijak do dekalogu.
Więc ten cały ten wywód dokładnie pokazuje, że łamanie przykazań sprowadza na ludzi nieszczęście.Moje pytanie było inne - czy stosując przykazania możemy stworzyć niebo na ziemi?
Wyobraź sobie że w garażu masz kilka puszek z farbą i nastąpił tam wybuch (np. gazu). Wchodzisz do garażu i zdumiona znajdujesz obraz "Mona Lisa" perfekcyjnie wymalowany na ścianie na skutek wybuchu. Czy jest to możliwe? Teoretycznie tak, ale czy w praktyce można tego oczekiwać? Tak samo tylko teoretycznie człowiek mógłby żyć bezgrzesznie, według przykazań i stworzyć "niebo na ziemii".
Żeby zrozumieć jak wysoki standard jest wymagany przez Boga, wystarczy przeczytać co Chrystus nauczał w kazaniu na górze. Ktokolwiek nienawidzi bliźniego łamie szóste przykazanie: "Nie morduj!".
(Mt 5:21-22) Słyszeliście, że powiedziano przodkom: Nie zabijaj!; a kto by się dopuścił zabójstwa, podlega sądowi. 22 A Ja wam powiadam: Każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi. A kto by rzekł swemu bratu: Raka, podlega Wysokiej Radzie. A kto by mu rzekł: "Bezbożniku", podlega karze piekła ognistego.
Ktokolwiek spojrzał na płeć przeciwną pożądliwie, złamał przykazanie siódme: "Nie códzołóż!"
(Mt 5:27-28) Słyszeliście, że powiedziano: Nie cudzołóż! 28 A Ja wam powiadam: Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa.
Mamy miłować i modlić się za naszych prześladowców:
(Mt 5:43-44) Słyszeliście, że powiedziano: Będziesz miłował swego bliźniego, a nieprzyjaciela swego będziesz nienawidził. 44 A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują;
Jeśli robimy cokolwiek dobrego w tym świecie, nie wolno nam się tym chwalić:
(Mt 6:1-4) Strzeżcie się, żebyście uczynków pobożnych nie wykonywali przed ludźmi po to, aby was widzieli; inaczej nie będziecie mieli nagrody u Ojca waszego, który jest w niebie. 2 Kiedy więc dajesz jałmużnę, nie trąb przed sobą, jak obłudnicy czynią w synagogach i na ulicach, aby ich ludzie chwalili. Zaprawdę, powiadam wam: ci otrzymali już swoją nagrodę. 3 Kiedy zaś ty dajesz jałmużnę, niech nie wie lewa twoja ręka, co czyni prawa, 4 aby twoja jałmużna pozostała w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie.
Kiedy się modlimy nie możemy tego robić "na pokaz" aby inni nie myśleli jacy "jesteśmy święci":
(Mt 6:5-6) Gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy. Oni lubią w synagogach i na rogach ulic wystawać i modlić się, żeby się ludziom pokazać. Zaprawdę, powiadam wam: otrzymali już swoją nagrodę. 6 Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie.
Standard Boga jest bardzo wysoki. Nic chyba dziwnego, że Pismo Święte uczy że nikt nie jest bez grzechu:
(Ps 14:1b-3) Mówi głupi w swoim sercu: «Nie ma Boga». Oni są zepsuci, ohydne rzeczy popełniają, nikt nie czyni dobrze. 2 Pan spogląda z nieba na synów ludzkich, badając, czy jest wśród nich rozumny, który szukałby Boga. 3 Wszyscy razem zbłądzili, stali się nikczemni: nie ma takiego, co dobrze czyni, nie ma ani jednego.
(Ps 143:2) Nie pozywaj na sąd swojego sługi, bo nikt żyjący nie jest sprawiedliwy przed Tobą.
(Rz 3:10b-12) Nie ma sprawiedliwego, nawet ani jednego, 11 nie ma rozumnego, nie ma, kto by szukał Boga. 12 Wszyscy zboczyli z drogi, zarazem się zepsuli, nie ma takiego, co dobrze czyni, zgoła ani jednego.
Apostoł Paweł podkreślił, że przyczyną naszej grzeszności jest nasza upadła cielesność:
(Rz 7:14-25) Wiemy przecież, że Prawo jest duchowe. A ja jestem cielesny, zaprzedany w niewolę grzechu. 15 Nie rozumiem bowiem tego, co czynię, bo nie czynię tego, co chcę, ale to, czego nienawidzę - to właśnie czynię. 16 Jeżeli zaś czynię to, czego nie chcę, to tym samym przyznaję Prawu, że jest dobre. 17 A zatem już nie ja to czynię, ale mieszkający we mnie grzech.
18 Jestem bowiem świadom, że we mnie, to jest w moim ciele, nie mieszka dobro; bo łatwo przychodzi mi chcieć tego, co dobre, ale wykonać - nie. 19 Nie czynię bowiem dobra, którego chcę, ale czynię to zło, którego nie chcę. 20 Jeżeli zaś czynię to, czego nie chcę, już nie ja to czynię, ale grzech, który we mnie mieszka. 21 A zatem stwierdzam w sobie to prawo, że gdy chcę czynić dobro, narzuca mi się zło. 22 Albowiem wewnętrzny człowiek [we mnie] ma upodobanie zgodne z Prawem Bożym. 23 W członkach zaś moich spostrzegam prawo inne, które toczy walkę z prawem mojego umysłu i podbija mnie w niewolę pod prawo grzechu mieszkającego w moich członkach. 24 Nieszczęsny ja człowiek! Któż mnie wyzwoli z ciała, [co wiedzie ku] tej śmierci? Dzięki niech będą Bogu przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego! 25 Tak więc umysłem służę Prawu Bożemu, ciałem zaś - prawu grzechu.
Gdy Chrystus modlił się w ogrójcu przed egzekucją był w takiej agonii, że jego pot zawierał krew i potrzebował wzmocnienia od anioła:
(Łk 22:43-44) Wtedy ukazał Mu się anioł z nieba i umacniał Go. 44 Pogrążony w udręce jeszcze usilniej się modlił, a Jego pot był jak gęste krople krwi, sączące się na ziemię.
Sam Chrystus podał przyczynę swojej słabości:
(Mt 26:41) Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie; duch wprawdzie ochoczy, ale ciało słabe
Nasze ciało jest zbyt słabe aby oprzeć się grzechowi w wystarczający sposób aby stworzyć niebo na ziemii. Jedynym człowiekiem, który żył bez grzechu jest Jezus Chrystus. Nikt inny nigdy nie żył bez grzechu. Dlatego nadal utrzymuję, że człowiek nie jest w stanie stworzyć nieba na ziemii.
40 2022-11-25 10:54:29 Ostatnio edytowany przez KarminowaRóża (2022-11-25 11:39:43)
Jedynym człowiekiem, który żył bez grzechu jest Jezus Chrystus. Nikt inny nigdy nie żył bez grzechu.
Przypuszczałam, że tak odpowiesz o braciach Jezusa. Nie jesteś katolikiem.
Katolik wie, że Jezus to zarazem Bóg i człowiek bez grzechu oraz, że matka Jego i nasza - Maryja również jest bez grzechu.
Biblii nie może tłumaczyć każdy jak sobie chce, jedynie w w oparciu o Tradycję Kościoła. A Kościół Chrystusa jest jeden. Nie ma kilku kościołów, tylko jest jeden Kościół, ten założony na Piotrze - "Ty jesteś Piotr, czyli Opoka, i na tej opoce zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą." Trwać w jedności - to polecił Kościołowi Chrystus.
A więc słowa "bracia Jezusa, siostry Jego", występują w odniesieniu do najbliższych krewnych.
W Kościele jest dogmat o niepokalanym poczęciu Najświętszej Maryi Panny, przyjęty po objawieniach Bernadety Soubirus, kiedy to Matka niepiśmiennej dziewczynce, znającej tylko lokalną gwarę, na pytanie kim jest odpowiedziała - jestem Niepokalane Poczęcie w języku oficjalnym, którego dziewczynka nie znała. Taką miała dać odpowiedź na zapytanie proboszcza, kim jest Pani z nieba. Wtedy on uwierzył, że to Matka Boża, wiedział bowiem, że takie dziecko nigdy nie mogłoby wymyślić czegoś podobnego. Została tym samym potwierdzona prawda od wieków obecna w Tradycji Kościoła.
Na ikonach Matka Boża jest przedstawiana z trzema gwiazdami, co przypomina prawdę, że jest po trzykroć Dziewicą - przed poczęciem Jezusa, w trakcie Jego przyjścia na świat oraz po urodzeniu. Jezus został poczęty z Ducha Św. i nie rodził się jak inne dzieci, tylko na sposób niebiański przeszedł przez Maryję jak Światło przez kryształ nie naruszając Jej. To Archanioł Michał podał Boskie Dzieciątko Jego Matce, a gdy to się działo całe niebo otwarło się nad grotą i wszyscy jego mieszkańcy trwali w zachwycie.
Maryja jest Arcydziełem Rąk Boskich, stworzona u zarania dziejów. Nie jest jak inni ludzie poczęta. Wspaniale opisuje to św. Katarzyna Emmerich. Była bez grzechu od poczęcia aż do śmierci. Czy Bóg po Trzykroć Święty mógłby się narodzić z łona, które nie jest absolutną czystością? Nigdy. Nic nieczystego nie może nawet zbliżyć się do Boga. Ponieważ Maryja była bez grzechu została po śmierci wzięta z duszą i ciałem do nieba. To kolejny dogmat wiary katolickiej." Nie chciałeś bowiem, aby skażenia w grobie doznała Dziewica, która wydała na świat Twojego Syna, Dawcę wszelkiego życia”. Maryja jest Monarchinią nieba i ziemi, zasiada po prawicy swego Syna i Ją to Bóg uczynił Pośredniczką Wszelkich Łask.
Maryja nie była jak inne kobiety, ani Józef nie był taki jak inni mężczyźni. Byli czyści i święci. Przepiękne opisy ich czystej miłości są ukazane właśnie u Emmerich, ale nie tylko to. Dla kogoś kto jest cały pogrążony w Bogu, kto nieustannie przebywa w obecności Bożej, czystość jest naturalnym stanem. Jest stanem niebiańskim.
KaktusTX napisał/a:Jedynym człowiekiem, który żył bez grzechu jest Jezus Chrystus. Nikt inny nigdy nie żył bez grzechu.
Przypuszczałam, że tak odpowiesz o braciach Jezusa. Nie jesteś katolikiem.
Katolik wie, że Jezus to zarazem Bóg i człowiek bez grzechu oraz, że matka Jego i nasza - Maryja również jest bez grzechu.
Biblii nie może tłumaczyć każdy jak sobie chce, jedynie w w oparciu o Tradycję Kościoła. A Kościół Chrystusa jest jeden. Nie ma kilku kościołów, tylko jest jeden Kościół, ten założony na Piotrze - "Ty jesteś Piotr, czyli Opoka, i na tej opoce zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą." Trwać w jedności - to polecił Kościołowi Chrystus.A więc słowa "bracia Jezusa, siostry Jego", występują w odniesieniu do najbliższych krewnych.
W Kościele jest dogmat o niepokalanym poczęciu Najświętszej Maryi Panny, przyjęty po objawieniach Bernadety Soubirus, kiedy to Matka niepiśmiennej dziewczynce, znającej tylko lokalną gwarę, na pytanie kim jest odpowiedziała - jestem Niepokalane Poczęcie w języku oficjalnym, którego dziewczynka nie znała. Taką miała dać odpowiedź na zapytanie proboszcza, kim jest Pani z nieba. Wtedy on uwierzył, że to Matka Boża, wiedział bowiem, że takie dziecko nigdy nie mogłoby wymyślić czegoś podobnego. Została tym samym potwierdzona prawda od wieków obecna w Tradycji Kościoła.
Na ikonach Matka Boża jest przedstawiana z trzema gwiazdami, co przypomina prawdę, że jest po trzykroć Dziewicą - przed poczęciem Jezusa, w trakcie Jego przyjścia na świat oraz po urodzeniu. Jezus został poczęty z Ducha Św. i nie rodził się jak inne dzieci, tylko na sposób niebiański przeszedł przez Maryję jak Światło przez kryształ nie naruszając Jej. To Archanioł Michał podał Boskie Dzieciątko Jego Matce, a gdy to się działo całe niebo otwarło się nad grotą i wszyscy jego mieszkańcy trwali w zachwycie.
Maryja jest Arcydziełem Rąk Boskich, stworzona u zarania dziejów. Nie jest jak inni ludzie poczęta. Wspaniale opisuje to św. Katarzyna Emmerich. Była bez grzechu od poczęcia aż do śmierci. Czy Bóg po Trzykroć Święty mógłby się narodzić z łona, które nie jest absolutną czystością? Nigdy. Nic nieczystego nie może nawet zbliżyć się do Boga. Ponieważ Maryja była bez grzechu została po śmierci wzięta z duszą i ciałem do nieba. To kolejny dogmat wiary katolickiej." Nie chciałeś bowiem, aby skażenia w grobie doznała Dziewica, która wydała na świat Twojego Syna, Dawcę wszelkiego życia”. Maryja jest Monarchinią nieba i ziemi, zasiada po prawicy swego Syna i ją to Bóg uczynią Pośredniczką Wszelkich Łask.
Maryja nie była jak inne kobiety, ani Józef nie był taki jak inni mężczyźni. Byli czyści i święci. Przepiękne opisy ich czystej miłości są ukazane właśnie u Emmerich, ale nie tylko. Dla kogoś kto jest cały pogrążony w Bogu, kto nieustannie przebywa w obecności Bożej, czystość jest naturalnym stanem. Jest stanem niebiańskim.
Po trzykroć dziewicą ?? To już raz dziewicą nie wystarczy być ?
42 2022-11-25 11:36:14 Ostatnio edytowany przez KarminowaRóża (2022-11-25 11:40:29)
To sformułowanie "Po trzykroć dziewica" odnosi się do momentu narodzin Jezusa - że Maryja była przed porodem, w trakcie i po dziewicą - czyli Jezus przyszedł na świat na sposób boski, który nie naruszył dziewictwa Maryi.
oryginalny tekst hebrajski nie zawiera fraz
To nie jest żaden "oryginalny" tekst. Jego korzenie sięgają znacznie dalej i jest wielokrotnie przetworzony.
Biblii nie może tłumaczyć każdy jak sobie chce, jedynie w w oparciu o Tradycję Kościoła.
Poruszasz bardzo istotne sprawy: czym jest Pismo Święte? kto je powinien czytać? kto może je zrozumieć?
Czym jest Pismo Święte?
(2 Tm 3:13-17) Tymczasem ludzie źli i zwodziciele będą się dalej posuwać ku temu, co gorsze, błądząc i [innych] w błąd wprowadzając. 14 Ty natomiast trwaj w tym, czego się nauczyłeś i co ci powierzono, bo wiesz, od kogo się nauczyłeś. Od lat bowiem niemowlęcych znasz Pisma święte, 15 które mogą cię nauczyć mądrości wiodącej ku zbawieniu przez wiarę w Chrystusie Jezusie. 16 Wszelkie Pismo od Boga natchnione [jest] i pożyteczne do nauczania, do przekonywania, do poprawiania, do kształcenia w sprawiedliwości - 17 aby człowiek Boży był doskonały, przysposobiony do każdego dobrego czynu.
Jest w tym fragmencie kilka istotnych rzeczy:
1. Pismo Święte jest napisane pod natchnieniem Boga. Jest to Słowo Boga.
2. Tymoteusz czytał Pismo i uczył się z niego od małego. My też tak powinniśmy robić.
3. W Piśmie znajdują się mądrości wiodące ku zbawieniu przez wiarę w Chrystusie Jezusie. Tyczy się to również Starego Testamentu, tym bardziej że Pisma które w owym czasie czytali były głównie ze Starego Testamentu.
4. Ludzie błądzą i w błąd wprowadzają. Prawdy należy zawsze szukać w Piśmie Świętym.
5. Pismo ma być używane do nauczania, przekonywania, poprawiania i kształcenia w sprawiedliwości. Dlatego ja cytuję Pismo wszędzie.
Chrystus odnosił się do Pisma gdy nauczał. Potwierdził w ten sposób, że jest to Słowo Boże:
(Mk 12:10) Nie czytaliście tych słów w Piśmie: Właśnie ten kamień, który odrzucili budujący, stał się głowicą węgła.
(Łk 4:21) Począł więc mówić do nich: «Dziś spełniły się te słowa Pisma, któreście słyszeli».
(J 7:37) W ostatnim zaś, najbardziej uroczystym dniu święta, Jezus stojąc zawołał donośnym głosem: «Jeśli ktoś jest spragniony, a wierzy we Mnie - niech przyjdzie do Mnie i pije! 38 Jak rzekło Pismo: Strumienie wody żywej popłyną z jego wnętrza».
Apostołowie nauczając rutynowo odnosili się do Pisma Świętego. Oto przykłady:
(Dz 17:2-3) Paweł według swego zwyczaju wszedł do nich i przez trzy szabaty rozprawiał z nimi. 3 Na podstawie Pisma wyjaśniał i nauczał: «Mesjasz musiał cierpieć i zmartwychwstać. Jezus, którego wam głoszę, jest tym Mesjaszem».
(Rz 4:3) Bo cóż mówi Pismo? Uwierzył Abraham Bogu i zostało mu to poczytane za sprawiedliwość.
(Rz 9:17) Albowiem mówi Pismo do faraona: Po to właśnie cię wzbudziłem, aby okazać na tobie moją potęgę i żeby rozsławiło się moje imię po całej ziemi.
(Rz 10:11) Wszak mówi Pismo: Żaden, kto wierzy w Niego, nie będzie zawstydzony.
(Ga 3:8) I stąd Pismo widząc, że w przyszłości Bóg na podstawie wiary będzie dawał poganom usprawiedliwienie, już Abrahamowi oznajmiło tę radosną nowinę: W tobie będą błogosławione wszystkie narody.
(Ga 3:22) Lecz Pismo poddało wszystko pod [władzę] grzechu, aby obietnica dostała się na drodze wiary w Jezusa Chrystusa tym, którzy wierzą.
(Jk 2:8) Jeśli przeto zgodnie z Pismem wypełniacie królewskie Prawo: Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego, dobrze czynicie.
(Jk 4:5) A może utrzymujecie, że na próżno Pismo mówi: «Zazdrośnie pożąda On ducha, którego w nas utwierdził»?
(2 P 1:20) To przede wszystkim miejcie na uwadze, że żadne proroctwo Pisma nie jest dla prywatnego wyjaśnienia.
Skoro zarówno Chrystus, jak i Apostołowie odnosili się do Pisma z takim szacunkiem, wiemy że jest ono najwyższym autorytetem i źródłem jedynej prawdy. W Dziejach Apostolskich mamy zanotowany przykład jak Żydzi testowali nauki Pawła:
(Dz 17:10-11) Natychmiast w nocy bracia wysłali Pawła i Sylasa do Berei. Kiedy tam przybyli, poszli do synagogi Żydów. 11 Ci byli szlachetniejsi od Tesaloniczan, przyjęli naukę z całą gorliwością i codziennie badali Pisma, czy istotnie tak jest.
Kto powinien czytać Pismo Święte?
Nie jest chyba tajemnicą, że katolicy nie czytają Pisma Świętego. Powszechnie uważają że tekst ten jest za trudny i należy zostawić interpretację Kościołowi. Czy taki jest zamiar Boga? Oto co Chrystus powiedział gdy był kuszony przez Szatana na pustyni:
(Mt 4:1-4) Wtedy Duch wyprowadził Jezusa na pustynię, aby był kuszony przez diabła. 2 A gdy przepościł czterdzieści dni i czterdzieści nocy, odczuł w końcu głód. 3 Wtedy przystąpił kusiciel i rzekł do Niego: «Jeśli jesteś Synem Bożym, powiedz, żeby te kamienie stały się chlebem». 4 Lecz On mu odparł: «Napisane jest: Nie samym chlebem żyje człowiek, lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych».
Chrystus cytował ze Starego Testamentu:
(Pwt 8:2-3) Pamiętaj na wszystkie drogi, którymi cię prowadził Pan, Bóg twój, przez te czterdzieści lat na pustyni, aby cię utrapić, wypróbować i poznać, co jest w twym sercu; czy strzeżesz Jego nakazu, czy też nie. 3 Utrapił cię, dał ci odczuć głód, żywił cię manną, której nie znałeś ani ty, ani twoi przodkowie, bo chciał ci dać poznać, że nie samym tylko chlebem żyje człowiek, ale człowiek żyje wszystkim, co pochodzi z ust Pana.
Pismo Święte jest dla każdego człowieka. Jest ono niezbędnym pożywieniem dla ducha. Człowiek powinien sięgać po Słowo Boże codziennie. Ludzie martwi duchowo nie odczuwają tego głodu. Ludzie narodzeni z Boga uwielbiają Jego Słowo:
(Ps 119:10-16)
Z całego serca swego szukam Ciebie;
nie daj mi zboczyć od Twoich przykazań!
11 W sercu swym przechowuję Twą mowę,
by nie grzeszyć przeciw Tobie.
12 Błogosławiony jesteś, Panie,
naucz mnie Twoich ustaw!
13 Opowiadam swoimi wargami
wszystkie wyroki ust Twoich.
14 Cieszę się z drogi Twych upomnień
jak z wszelkiego bogactwa.
15 Będę rozmyślał o Twych postanowieniach
i ścieżki Twoje rozważał.
16 Będę się radował z Twych ustaw:
słów Twoich nie zapomnę.
(Ps 119:105)
Twoje słowo jest lampą dla moich stóp
i światłem na mojej ścieżce.
(Hi 23:10-12)
Lecz On zna drogę, którą kroczę,
z prób wyjdę czysty jak złoto.
11 Moja noga kroczy w ślad za Nim,
nie zbaczam, idę Jego ścieżką;
12 nie gardzę nakazem warg Jego
i w sercu słowa ust Jego chowam.
(Jr 15:16)
Ilekroć otrzymywałem Twoje słowa, pochłaniałem je,
a Twoje słowo stawało się dla mnie rozkoszą
i radością serca mego.
Bo imię Twoje zostało wezwane nade mną,
Panie, Boże Zastępów!
Chrystus nauczał:
(J 6:44-45) Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec, który Mnie posłał; Ja zaś wskrzeszę go w dniu ostatecznym. 45 Napisane jest u Proroków: Oni wszyscy będą uczniami Boga. Każdy, kto od Ojca usłyszał i nauczył się, przyjdzie do Mnie.
Jeśli stronicie od czytania Pisma Świętego, jeśli odpychacie je od siebie pod byle jakimi pretekstami, to oznacza że nie pozwalacie Ojcu pociągnąć was w stronę Chrystusa. Tym samym, nie znacie Chrystusa a on nie zna was.
Jan na początku swojej Ewangelii utożsamił Chrystusa ze Słowem Bożym:
(J 1:1-3) Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. 2 Ono było na początku u Boga. 3 Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało.
(J 1:10) Na świecie było [Słowo], a świat stał się przez Nie, lecz świat Go nie poznał.
(J 1:14) A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas. I oglądaliśmy Jego chwałę, chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca, pełen łaski i prawdy.
Całe Pismo Święte wskazuje na Chrystusa.
Czy Pismo Święte jest zrozumiałe?
Na początku rzeczywiście Pismo Święte jest trudne do zrozumienia. Z mojego (subiektywnego) doświadczenia, największym problemem ludzi w zrozumieniu Pisma jest to że patrzą na nauki Chrystusa przez pryzmat tego co znają, czyli doświadczeń tego świata. Ten świat operuje na wzór Szatana. Królestwo Niebieskie działa przeważnie na odwrót. Należy zacząć czytać Pismo jak dziecko, bez uprzedzeń. Należy pozwolić Duchowi Świętemu wyjawić tajemnice.
(Mk 10:15) Zaprawdę, powiadam wam: Kto nie przyjmie królestwa Bożego jak dziecko, ten nie wejdzie do niego».
(Mt 18:3-4) «Zaprawdę, powiadam wam: Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. 4 Kto się więc uniży jak to dziecko, ten jest największy w królestwie niebieskim.
Ludzie martwi duchowo nie są w stanie zrozumieć Pisma, bo są zaślepieni.
(2 Kor 3:12-18) Żywiąc przeto taką nadzieję, z jawną swobodą postępujemy, 13 a nie tak, jak Mojżesz, który zakrywał sobie twarz, ażeby synowie Izraela nie patrzyli na koniec tego, co było przemijające. 14 Ale stępiały ich umysły. I tak aż do dnia dzisiejszego, gdy czytają Stare Przymierze, pozostaje [nad nimi] ta sama zasłona, bo odsłania się ona w Chrystusie. 15 I aż po dzień dzisiejszy, gdy czytają Mojżesza, zasłona spoczywa na ich sercach. 16 A kiedy ktoś zwraca się do Pana, zasłona opada.
(2 Kor 4:3-4) A jeśli nawet Ewangelia nasza jest ukryta, to tylko dla tych, którzy idą na zatracenie, 4 dla niewiernych, których umysły zaślepił bóg tego świata, aby nie olśnił ich blask Ewangelii chwały Chrystusa, który jest obrazem Boga.
Zrozumienie Pisma następuje poprzez Ducha Świętego, który zawsze poświadcza prawdę.
(J 15:26) Gdy jednak przyjdzie Pocieszyciel, którego Ja wam poślę od Ojca, Duch Prawdy, który od Ojca pochodzi, On będzie świadczył o Mnie.
(J 16:13) Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy. Bo nie będzie mówił od siebie, ale powie wszystko, cokolwiek usłyszy, i oznajmi wam rzeczy przyszłe.
(1 Kor 2:10-14) Nam zaś objawił to Bóg przez Ducha. Duch przenika wszystko, nawet głębokości Boga samego. 11 Kto zaś z ludzi zna to, co ludzkie, jeżeli nie duch, który jest w człowieku? Podobnie i tego, co Boskie, nie zna nikt, tylko Duch Boży. 12 Otóż myśmy nie otrzymali ducha świata, lecz Ducha, który jest z Boga, dla poznania darów Bożych. 13 A głosimy to nie uczonymi słowami ludzkiej mądrości, lecz pouczeni przez Ducha, przedkładając duchowe sprawy tym, którzy są z Ducha. 14 Człowiek zmysłowy bowiem nie pojmuje tego, co jest z Bożego Ducha. Głupstwem mu się to wydaje i nie może tego poznać, bo tylko duchem można to rozsądzić.
Czy Pismo Święte powinien interpretować ktoś trzeci za was?
Skoro Słowo Boże jest niezbędnym pokarmem dla ducha każdego narodzonego z Boga chrześcijanina i jego tajemnice wyjawia Duch Święty bezpośrednio czytającemu, czy to ma sens żeby zdawać się na trzecią osobę aby wszystko wam interpretowała? Skąd macie pewność że interpretujący jest kierowany przez Ducha Świętego? A może kieruje nim jakiś duch nieczysty? Komu zależy na wmawianiu człowiekowi, że nie jest on w stanie zrozumieć Pisma? Komu zależy na odseparowaniu człowieka od Boga? Czy Pismo jest tylko dla uczonych i teologów? Do kogo przyszedł Chrystus? Czy przyszedł do potężnych władców, elit intelektualnych, przywódców religijnych? Nie, On przyszedł do ubogich. Oto jak Chrystus modlił się do Ojca:
(Mt 11:25-27) W owym czasie Jezus przemówił tymi słowami: «Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. 26 Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie. 27 Wszystko przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn, i ten, komu Syn zechce objawić.
Wszelkie herezje pochodzą od elit intelektualnych. Chcecie aby oni was karmili głupotami?
(1 Kor 1:19-21) Napisane jest bowiem:
Wytracę mądrość mędrców,
a przebiegłość przebiegłych zniweczę.
20 Gdzie jest mędrzec? Gdzie uczony? Gdzie badacz tego, co doczesne? Czyż nie uczynił Bóg głupstwem mądrości świata? 21 Skoro bowiem świat przez mądrość nie poznał Boga w mądrości Bożej, spodobało się Bogu przez głupstwo głoszenia słowa zbawić wierzących.
(1 Kor 1:27-29) Bóg wybrał właśnie to, co głupie w oczach świata, aby zawstydzić mędrców, wybrał to, co niemocne, aby mocnych poniżyć; 28 i to, co nie jest szlachetnie urodzone według świata i wzgardzone, i to, co nie jest, wyróżnił Bóg, by to co jest, unicestwić, 29 tak by się żadne stworzenie nie chełpiło wobec Boga.
Chrystus i Apostołowie wielokrotnie ostrzegali przed fałszywymi nauczycielami, prorokami, apostołami, doktrynami demonów, itp.
(Mt 7:15) Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w owczej skórze, a wewnątrz są drapieżnymi wilkami.
(Mt 24:11-13) Powstanie wielu fałszywych proroków i wielu w błąd wprowadzą; 12 a ponieważ wzmoże się nieprawość, oziębnie miłość wielu. 13 Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony.
(Mt 25:23-24) Wtedy jeśliby wam kto powiedział: "Oto tu jest Mesjasz" albo: "Tam", nie wierzcie! 24 Powstaną bowiem fałszywi mesjasze i fałszywi prorocy i działać będą wielkie znaki i cuda, by w błąd wprowadzić, jeśli to możliwe, także wybranych.
(2 Kor 11:13-15) Ci fałszywi apostołowie to podstępni działacze, udający apostołów Chrystusa. 14 I nic dziwnego. Sam bowiem szatan podaje się za anioła światłości. 15 Nic przeto wielkiego, że i jego słudzy podszywają się pod sprawiedliwość. Ale skończą według swoich uczynków.
(2 P 2:1-3) Znaleźli się jednak fałszywi prorocy wśród ludu1 tak samo, jak wśród was będą fałszywi nauczyciele, którzy wprowadzą wśród was zgubne herezje. Wyprą się oni Władcy, który ich nabył, a sprowadzą na siebie rychłą zgubę. 2 A wielu pójdzie za ich rozpustą, przez nich zaś droga prawdy będzie obrzucona bluźnierstwami; 3 dla zaspokojenia swej chciwości obłudnymi słowami was sprzedadzą ci, na których wyrok potępienia od dawna jest w mocy, a zguba ich nie śpi.
(2 Tm 4:2-4) głoś naukę, nastawaj w porę, nie w porę, [w razie potrzeby] wykaż błąd, poucz, podnieś na duchu z całą cierpliwością, ilekroć nauczasz. 3 Przyjdzie bowiem chwila, kiedy zdrowej nauki nie będą znosili, ale według własnych pożądań - ponieważ ich uszy świerzbią - będą sobie mnożyli nauczycieli. 4 Będą się odwracali od słuchania prawdy, a obrócą się ku zmyślonym opowiadaniom.
Wszystko poza Pismem Świętym należy traktować jako słowo człowieka. Może w nim być prawda, ale może też być fałsz. Wszystko należy sprawdzać samemu w Piśmie.
Maryja jest Monarchinią nieba i ziemi, zasiada po prawicy swego Syna i Ją to Bóg uczynił Pośredniczką Wszelkich Łask.
Ok, pogadajmy o Maryi. "Monarchini nieba i ziemi" i "Pośredniczka Wszelkich Łask" - to są poważne funkcje. Jeśli tak jest, to Chrystus i Apostołowie z pewnością o niej mówili i pisali. Problem jest jednak taki, że nie ma jej w naukach Chrystusa. Nie ma jej też w listach apostolskich. Jak można było zapomnieć o tak ważnej osobie w planie zbawienia?
Chrystus będąc Bogiem znał przyszłość. W Ewangelii Mateusza, w rozdziałach 24 i 25, Chrystus naucza o przyszłych wydarzeniach. Mówił m.in. o swoim powtórnym przyjściu. Nie ma tam nic o Maryi.
Chrystus, gdy był na krzyżu, powierzył opiekę nad swoją matką Janowi. Jan był w owym czasie młodym mężczyzną. Prawdopodobnie Chrystus wiedział, że Jan będzie żył długo.
(J 19:25-27) A obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. 26 Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: «Niewiasto, oto syn Twój». 27 Następnie rzekł do ucznia: «Oto Matka twoja». I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie.
Jan napisał Apokalipsę gdy był już w bardzo podeszłym wieku ok. 95 A.D. Maryja, gdyby nadal żyła wtedy na ziemi, miałaby ze 110 lat! Można chyba przyjąć, że już jej nie było na ziemi. Jan musiałby być świadkiem jej wniebowzięcia. Niestety, nie znajdujemy żadnych wzmianek o Maryi, ani w Ewangelii Jana, ani w żadnym z listów Jana.
(Maryja) zasiada po prawicy Syna
Wizja tronu Boga jest opisana w detalach w Apokalipsie Jana. Niestety, Maryi nie ma ani po prawej, ani po lewej stronie tronu Boga.
Cóż więc mam myśleć o Maryi, skoro w Piśmie Świętym nie przypisano jej żadnej funkcji poza sprowadzeniem Chrystusa na świat? Chrystus tak mówił o sobie:
(J 10:7-9) Powtórnie więc powiedział do nich Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Ja jestem bramą owiec. 8 Wszyscy, którzy przyszli przede Mną, są złodziejami i rozbójnikami, a nie posłuchały ich owce. 9 Ja jestem bramą. Jeżeli ktoś wejdzie przeze Mnie, będzie zbawiony - wejdzie i wyjdzie, i znajdzie paszę.
(J 14:6) Odpowiedział mu Jezus: «Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie.»
Czyżby Chrystus zapomniał o alternatywnej drodze przez matkę? A może jest inne wytłumaczenie?
Apostoł Paweł nauczał wyłącznie o zbawieniu przez ukrzyżowanego Chrystusa. Nie ma w jego listach nic o Maryi. Oto jak Paweł zareagował gdy dowiedział się że w Galacji ktoś dodał do Ewangelii konieczność obrzezania:
(Ga 1:6-9) Nadziwić się nie mogę, że od Tego, który was łaską Chrystusa powołał, tak szybko chcecie przejść do innej Ewangelii. 7 Innej jednak Ewangelii nie ma: są tylko jacyś ludzie, którzy sieją wśród was zamęt i którzy chcieliby przekręcić Ewangelię Chrystusową. 8 Ale gdybyśmy nawet my lub anioł z nieba głosił wam Ewangelię różną od tej, którą wam głosiliśmy - niech będzie przeklęty! 9 Już to przedtem powiedzieliśmy, a teraz jeszcze mówię: Gdyby wam kto głosił Ewangelię różną od tej, którą [od nas] otrzymaliście - niech będzie przeklęty!
No proszę: Paweł przeklina każdego kto głosi coś innego od Ewangelii Chrystusa. Nawet gdyby był to Apostoł lub anioł z nieba!
Oto jak Paweł przestrzegał Tymoteusza:
(2 Tm 4:3-4) Przyjdzie bowiem chwila, kiedy zdrowej nauki nie będą znosili, ale według własnych pożądań - ponieważ ich uszy świerzbią - będą sobie mnożyli nauczycieli. 4 Będą się odwracali od słuchania prawdy, a obrócą się ku zmyślonym opowiadaniom.
W Kościele jest dogmat o niepokalanym poczęciu Najświętszej Maryi Panny, przyjęty po objawieniach Bernadety Soubirus, kiedy to Matka niepiśmiennej dziewczynce, znającej tylko lokalną gwarę, na pytanie kim jest odpowiedziała - jestem Niepokalane Poczęcie w języku oficjalnym, którego dziewczynka nie znała. Taką miała dać odpowiedź na zapytanie proboszcza, kim jest Pani z nieba. Wtedy on uwierzył, że to Matka Boża, wiedział bowiem, że takie dziecko nigdy nie mogłoby wymyślić czegoś podobnego. Została tym samym potwierdzona prawda od wieków obecna w Tradycji Kościoła.
Powołam się tu na słowa Jana:
(1 J 4:1-3) Umiłowani, nie dowierzajcie każdemu duchowi, ale badajcie duchy, czy są z Boga, gdyż wielu fałszywych proroków pojawiło się na świecie. 2 Po tym poznajecie Ducha Bożego: każdy duch, który uznaje, że Jezus Chrystus przyszedł w ciele, jest z Boga. 3 Każdy zaś duch, który nie uznaje Jezusa, nie jest z Boga; i to jest duch Antychrysta, który - jak słyszeliście - nadchodzi i już teraz przebywa na świecie.
Chyba jasne: każdy duch który nie głosi Chrystusa nie jest od Boga.
Paweł mógłby tu dodać:
(2 Kor 11:14) I nic dziwnego. Sam bowiem szatan podaje się za anioła światłości.
A co do Tradycji Kościoła, Paweł pisze tak:
(Kol 2:8-10) Baczcie, aby kto was nie zagarnął w niewolę przez tę filozofię będącą czczym oszustwem, opartą na ludzkiej tylko tradycji, na żywiołach świata, a nie na Chrystusie. 9 W Nim bowiem mieszka cała Pełnia: Bóstwo, na sposób ciała, 10 bo zostaliście napełnieni w Nim, który jest Głową wszelkiej Zwierzchności i Władzy.
To nie jest żaden "oryginalny" tekst. Jego korzenie sięgają znacznie dalej i jest wielokrotnie przetworzony.
Ok, jestem zaintrygowany. Do jakiego tekstu masz dostęp, w którym pierwszy wers Biblii mówi, że Bóg stworzył niebo dla siebie, a ziemię dla ludzi?
Kaktus, jesteś Świadkiem Jehowy?
46 2022-12-04 23:03:49 Ostatnio edytowany przez KarminowaRóża (2022-12-04 23:06:53)
O Piśmie Św.
Zgoda co do tego - Pismo Św. jest pisane pod natchnieniem Ducha św. i każdy kto ma dostęp do niego powinien je czytać. „Bracia: Wszystko, cokolwiek jest napisane, dla naszego pouczenia napisane jest, abyśmy przez cierpliwość i pociechę z Pism świętych nadzieję mieli.” Pismo poucza i daje nadzieję.
Ten fragment o aniele z nieba należy do moich ulubionych i jest jakże obecnie aktualny: „Ale gdybyśmy nawet my lub anioł z nieba głosił wam Ewangelię różną od tej, którą wam głosiliśmy - niech będzie przeklęty!”
Znaczy tyle co nie słuchajcie nauk niezgodnych z pismem. Nie znaczy jednak, że poza Pismem św. nie ma już żadnych nauk Bożych.
Czytać może a nawet ma obowiązek każdy katolik, ale interpretować i nauczać publicznie innych „po swojemu” nie. Nauczanie ma być zgodne z naszą wiarą katolicką, bo inaczej to głosi się herezje, jak np. tacy niektórzy wyzwoleni księża jak dziś. Mogą oni zostać zwiedzeni, a swoim błędnym nauczaniem prowadzą wiernych do piekła. I dlatego właśnie musi być depozyt wiary, do którego należy się odnosić. Dlatego katolicy powinni być nauczani zdrowej nauki od młodości, aby nikt ich nie zwiódł i aby to oni mogli pouczać innych o tym co Bogu miłe i co prowadzi do Zbawienia. Obecnie zdrową naukę można odnaleźć najpewniej w Bractwach Kapłańskich, które strzegą całej Tradycji Kościoła. Musi być nauczyciel i uczeń, wcale nie jest tak, że każdy sobie wymyśli w co chce wierzyć i stworzy swoją naukę i będzie zbawiony. Zbawienie jest tylko w KK, który założył Chrystus.
Nauczać można tylko w łączności z Tradycją, z przykazaniami i dogmatami – tak aby to była jedna nauka, bo Prawda jest jedna. W Biblii są teksty jasne, ale i trudne, umieszczone w kontekście historycznym i kulturowym. Trzeba się na tym znać, żeby zrozumieć i objaśniać innym. Gdyby tak każdy interpretował po swojemu to powstałoby wiele nauk, które wzajemnie wykluczałyby się i tak dochodziłoby do rozłamów i do powstawania wielu różnych kościołów (coś mi się o uszy obiło, że tak jest u protestantów). Na pewno ludzie, którzy życie poświęcili na studiowanie tekstów biblijnych będą o wile więcej wiedzieć i to ich zadaniem jest przekazywać tę naukę dalej. No raczej wszyscy nie będziemy się zajmować od rana do nocy studiami nad Biblią, bo ktoś musi pracować i zajmować się domem i dziećmi.
W Biblii jest Słowo Żywe i ktoś, kto poszukuje szczerze Boga, doświadczy tego. Wtedy zrozumie co to oznacza. Nie ma sensu mu tego tłumaczyć. Zresztą nie da się opowiedzieć o osobistym dialogu z Bogiem. Czytanie Ewangelii ma moc gładzenia naszych grzechów powszednich (nie ciężkich), dlatego kapłan w Kościele mówi „Niech słowa Świętej Ewangelii zgładzą nasze winy”.
Sam Chrystus podawał słowa z Pisma wielu świętym do rozważania na poszczególne dni. A św. Katarzyna Wielka opisała w swoim dziele jak medytując czyli rozważając Słowa Pisma codziennie, można dojść do głębokiej bliskości z Bogiem.
Jednak nie tylko Pismo Św. jest ważne w Kościele. Chrystus ustanowił święte kapłaństwo i Najświętsza Ofiarę. Zostawił nam siebie w Najświętszym Sakramencie. Nie można pominąć cudów eucharystycznych i tego że centrum Kościoła stanowi Msza św. oraz Ciało i Krew Boga. Ewangelia mówi: „Następnie wziął chleb, odmówiwszy dziękczynienie połamał go i podał mówiąc: «To jest Ciało moje, które za was będzie wydane: to czyńcie na moją pamiątkę!» Tak samo i kielich po wieczerzy, mówiąc: «Ten kielich to Nowe Przymierze we Krwi mojej, która za was będzie wylana.”
Jeden raz zapragnęłam być mężczyzną, kiedy przeczytałam „Proboszcza z Ars” F. Trochu. Gdyby mi było dane urodzić się mężczyzną chciałabym być kapłanem Chrystusa, to wielka i niezatarta na wieki godność.
47 2022-12-04 23:23:05 Ostatnio edytowany przez KarminowaRóża (2022-12-04 23:42:20)
O Maryi
W Ewangeliach jest o Maryi tyle, ile trzeba, pismo mówi np. o Matce pod Krzyżem, mówi o weselu w Kanie, gdzie na Jej prośbę Jezus uczynił pierwszy cud, mówi o wędrówce do Betlejem i narodzeniu Bożego Syna.
Czy nie wiesz jak skromna była Maryja? Najpokorniejsza z ludzi i za ten przymiot została wywyższona ponad wszelkie stworzenie, aż do tronu Boga (Pismo mówi właśnie słowami Maryi: "strąca władców z tronu a wywyższa pokornych") oraz dzięki temu przymiotowi ma moc nad szatanem. (Pocztaj o egzorcyzmach wielkiego mariologa G. Amortha).
Maryja - Królowa.
Oto fragment z Apokalipsy św. Jana Apostoła:
„Świątynia Boga w niebie się otwarła i Arka Jego Przymierza ukazała się w Jego świątyni. Potem wielki znak ukazał się na niebie: Niewiasta obleczona w słońce, i księżyc pod jej stopami, a na jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu. (…) I porodziła Syna – Mężczyznę, który wszystkie narody będzie pasł rózgą żelazną. I zostało uniesione jej Dziecię do Boga i do Jego tronu.”
Z Magnificat (Ewangelia):
«Wielbi dusza moja Pana
i raduje się duch mój w Bogu, Zbawicielu moim.
Bo wejrzał na uniżenie swojej Służebnicy.
Oto bowiem odtąd błogosławić mnie będą wszystkie pokolenia,
gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny,
a Jego imię jest święte.”
Kościół powtarza słowa psalmu: „Stoi królowa po twojej prawicy”:
Córki królewskie wychodzą ci na spotkanie,
królowa w złocie z Ofiru stoi po twojej prawicy. (Ps. 45, 10)
W mojej głowie nie ma zrozumienia, że można kochać Chrystusa, a jednocześnie nie oddawać należnej czci Jego Matce i naszej matce (patrz przytoczona scena pod krzyżem). Matce. To matki dają życie. Czy nie wiesz jak Chrystus kochał matkę?
To, że Chrystus nazwał krewnych braćmi i siostrami, nie jest żadnym dowodem na to, że byli nimi naprawdę – jest właśnie tylko Twoją interpretacją, oderwaną zupełnie od całego bogactwa naszej wiary. Jakby tak każdy sobie interpretował jak chce to by dopiero było milion różnych „prawd”.
Już Ci pisałam, abyś się zastanowił, czy Święty Bóg mógłby się narodzić z osoby nieświętej? Wiadomo, że nie. A więc jego Matka była święta. Nie była jakąś tam Żydówką, która miała dzieci z Józefem jak wszystkie inne kobiety, a przy okazji jedno dziecko było Bogiem. Nie, tak nie było. Przecież tu nie ma logiki. Józef był tylko opiekunem Maryi, która już we wczesnej młodości uczyniła ślub czystości przed Majestatem Bożym, dlatego kiedy Bóg zapytał przez Archanioła czy zostanie Matką Zbawiciela zapytała – jakże to się stanie skoro nie znam męża? Maryja była Dziewicą w każdym wymiarze, ponieważ była święta i w zamyśle Boga, była od zawsze, tak jak Syn – Przedwieczne Słowo. Przecież nie mogło być Syna bez Matki. Jak może matka Króla Królów nie być Królową? I gdzie uważasz powinna zasiadać matka samego Boga, jak nie po Jego prawicy?
(Łk 1,26-38)
Bóg posłał anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię Maryja. Anioł wszedł do Niej i rzekł: Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą, .
Otóż Maryja mogła zostać wzięta do nieba bez śmierci (ponieważ była bez grzechu), ale chciała ofiarować również tę swoją śmierć za nasze zbawienie. Dlatego umarła i Syn powiódł Jej duszę przed tron Boga, gdzie oddała Mu cześć i uniżoność. Za to iż była najpokorniejsza (a jest to cecha najmilsza Bogu) z rozkazu Bożego Jej dusza wróciła na ziemię i połączyła się z ciałem i tak w chwale zmartwychwstania w asyście tysiąca aniołów stróżów i świętych pańskich wkroczyła do nieba i zasiadła po prawicy swego Syna. Następnie Trójca Święta włożyła na Jej głowę Koronę, a wszyscy mieszkańcy nieba oddali Jej pokłon jako Monarchini Nieba i Ziemi.
Maryja jest również Współodkupicielką. Przez całe swoje życie składała Bogu ofiary z cierpienia i modlitwy, a w czasie męki Syna przeżywała na swoją prośbę te same cierpienia tylko na sposób duchowy. Potem gdy Jezus odchodził do nieba na obłoku, Ona pozostała, aby stać się matką Kościoła i od tego momentu serce Jej przeżywało ogromne cierpienie tęsknoty za Synem, niepojęte dla zwykłego człowieka. Siedem mieczy boleści utkwiło w Jej sercu, pierwszy przeszył Jej serce już przy proroctwie Symeona, kiedy dowiedziała się, że będzie musiała oddać swoje Dzieciątko na śmierć okrutną za nasze grzechy. Ja uważam, że należy się cześć i dziękczynienie tej Matce dzięki, której mamy Chrystusa.
Oczywiście, że Chrystus jest Drogą, a Maryja właśnie prowadzi nas do Chrystusa, pomaga nam trafić na tę Drogę. Tak spodobało się Bogu. Ona pierwsza oddawała hołd boski najpierw narodzonemu Dzieciątku, a potem Jezusowi Zmartwychwstałemu, który przyszedł najpierw do Matki. I tak właśnie Maryja uczy nas oddawać cześć Bogu.
Jeśli naprawdę chcesz poznać Matkę Boga to poczytaj o Niej traktat św. Ludwika Grignion de Montfort. Tam jest wszystko wspaniale wyjaśnione.
Kaktus Ty i ja się nie dogadamy, bo Ty zawężasz się tylko do Biblii, a KK to nie tylko Biblia. Ten to Kościół prowadzi Duch św. i choć przechodzi obecnie drogę krzyżową (jak Chrystus) to bramy piekielne go nie przemogą. Czytałeś też o tym?
"Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie».
Tradycja Kościoła to nie jest ludzka tradycja – to właśnie Twoja dowolna interpretacja. Tradycja Kościoła to również ustne przekazy i prawdy wiary od pierwszych apostołów, to przykazania, to sprawowanie Najświętszej Ofiary już od apostołów, to namaszczanie na pierwszych biskupów - przekazywanie mocy Chrystusa itd. To Duch św. prowadzi KK przez wieki i to jest ta Tradycja – nie jest ludzka, tylko Boża.
Ludzka tradycja to choinka na święta i dawanie prezentów od królika na Wielkanoc.
Jest taka modlitwa „Trzy Zdrowaś Maryjo”
Dziękujemy Trójco Przenajświętsza za potęgę udzieloną NMP.
(potęga jest udzielona od Boga Ojca) Zdrowaś Maryjo
Dziękujemy Trójco Przenajświętsza za mądrość udzieloną NMP .
(mądrość jest udzielona od Syna) Zdrowaś Maryjo
Dziękujemy Trójco Przenajświętsza za słodycz i miłosierdzie udzielone NMP.
( udzielone od Ducha Św.) Zdrowaś Maryjo
Ta modlitwa odmawiana rano i wieczorem strzeże od grzechu ciężkiego.
Jest piękny obraz, który symbolizuje te trzy prawdy o Maryi. Warto kontemplować o naszej Matce i modlić się do Niej, aby nam wyjednywała łaski i miłosierdzie Boże.
Droga do nieba przez Maryję jest najkrótsza. Wezwanie Jej imienia w chwili śmierci może ocalić od piekła, ponieważ Jezus niczego nie odmawia swojej Matce.
Ok, jestem zaintrygowany. Do jakiego tekstu masz dostęp, w którym pierwszy wers Biblii mówi, że Bóg stworzył niebo dla siebie, a ziemię dla ludzi?
Najpierw ty pokaż, ale taki naprawdę "oryginalny"
Pytanie do tych, którzy wierzą w Boga: gdyby wejście do Nieba nie było uwarunkowane zachowywaniem przykazań bożych, dobrymi uczynkami i bezgrzesznym życiem, czy zachowywał(a)byś przykazania i żył(a) możliwie jak najbardziej bezgrzesznie i w czystości?
Po wielekroć tak, ponieważ taka jest moja duchowa moralność.
KarminowaRóżo, w pełni podzielam Twe poglądy religijne. Napisałem do Ciebie e-maila
Cześć Wielbicielu odpisałam
Kaktus, jesteś Świadkiem Jehowy?
Nie jestem Świadkiem Jehowy. Mało o nich wiem poza tym, że według ich wierzeń Jezus był aniołem Michałem, umarł na palu i przestał istnieć. Ktokolwiek przeczytał Pismo Święte, byłby raczej zdumiony słysząc takie bzdury. Sam pierwszy rozdział Listu do Hebrajczyków kompletnie demoluje ich światopogląd. Świadkowie Jehowy czytają ze skorumpowanego tłumaczenia Biblii i są pouczani, że nie wolno im czytać samodzielnie, lecz zawsze muszą powoływać się na interpretację narzuconą przez ich organizację.
Ja nie podpisuję się pod żadną religią. Wierzę w to co Bóg wyjawił w swoim Słowie i jedynie namawiam ludzi aby czytali jego Słowa.
Kaktus Ty i ja się nie dogadamy, bo Ty zawężasz się tylko do Biblii, a KK to nie tylko Biblia.
Prawdę piszesz, bo oczywiście nie ma szans aby którekolwiek z nas zmieniło zdanie pod wpływem tak krótkiej wymiany. Rozmawiam z Katolikami, Mormonami i Żydami. Każdy ma swoje dogmaty których trzyma się kurczowo. Jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się aby ktokolwiek porzucił swoją religię pod wpływem rozmowy ze mną. Gdyby tak się stało, byłbym mocno podejrzliwy. Sam Chrystus gdy nauczał na Ziemi mało kogo przekonał do swoich nauk. Tłumy za nim chodziły bo uzdrawiał i czynił cuda, ale nawet ci co doznali uzdrowienia odrzucali go. Ludzie woleli tkwić w fałszywej religii i słuchać rabinów zamiast przyjmować prawdę płynącą od Niego. Tłumy które witały go gdy wjeżdżał na osiołku do Jerozolimy, za kilka dni darły się aby go ukrzyżować będąc posłusznymi żydowskim liderom. Potępiająca moc fałszywej religii jest przerażająca. To jest lekcja ponadczasowa, bo i dziś ludzie wyznają religię taką czy owaką tylko dlatego że ich rodzice ją wyznawali. Nikt nie poszukuje Boga. Nikt nie chce obcować z Jego Słowem. Ludzie tylko poszukują jakiś wytrychów aby dostać się do Nieba.
Napisałem już jasno o tym że żaden z Listów Apostolskich nie przypisuje Maryi żadnej nadzwyczajnej roli w dziele Zbawienia, a w nich macie wyłożoną całą teologię. Mógłbym wam wyjaśnić dlaczego Piotr nie jest skałą Kościoła założonego przez Chrystusa, albo dlaczego Psalm 45 i 12 rozdział Apokalipsy nie mówią o Maryi. To nic jednak nie będzie dla was znaczyć. Sęk w tym, że Prawdę można poznać tylko poprzez Ducha Świętego. Już to podkreślałem i zacytuję jeszcze raz:
(J 15:26) Gdy jednak przyjdzie Pocieszyciel, którego Ja wam poślę od Ojca, Duch Prawdy, który od Ojca pochodzi, On będzie świadczył o Mnie.
(J 16:13) Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy. Bo nie będzie mówił od siebie, ale powie wszystko, cokolwiek usłyszy, i oznajmi wam rzeczy przyszłe.
(1 Kor 2:10-14) Nam zaś objawił to Bóg przez Ducha. Duch przenika wszystko, nawet głębokości Boga samego. 11 Kto zaś z ludzi zna to, co ludzkie, jeżeli nie duch, który jest w człowieku? Podobnie i tego, co Boskie, nie zna nikt, tylko Duch Boży. 12 Otóż myśmy nie otrzymali ducha świata, lecz Ducha, który jest z Boga, dla poznania darów Bożych. 13 A głosimy to nie uczonymi słowami ludzkiej mądrości, lecz pouczeni przez Ducha, przedkładając duchowe sprawy tym, którzy są z Ducha. 14 Człowiek zmysłowy bowiem nie pojmuje tego, co jest z Bożego Ducha. Głupstwem mu się to wydaje i nie może tego poznać, bo tylko duchem można to rozsądzić.
Pismo Święte powinno być czytane codziennie i przez całe życie. Pismo należy czytać nie z obowiązku, ale z miłości do Boga. Jest to jedyna droga do poznawania Boga i jego planu zbawienia. On przemawia do nas bezpośrednio przez Pismo Święte. Bez czytania Pisma Świętego nie można zbliżyć się do Boga i nie można być zbawionym. Nad Pismem należy medytować. Wtedy Duch Święty wyjawia Prawdę. Dlatego gorąco zachęcam do studiowania Pisma Świętego. Zamiast samodzielnego czytania, można słuchać czytania z Pisma. Możecie znaleźć czytania na YouTube, albo sobie kupić coś w dogodnym formacie. Macie darmowy dostęp do wielu tłumaczeń i wielu narzędzi przez Internet. Pismo można przeszukiwać komputerowo. Dzisiaj zadanie jest bardzo ułatwione.
KaktusTX z tym co piszesz, jest jeden poważny problem, już na początku i o tym już ci wspomniała KarminowaRóża. Biblia to wytwór tego złego KK, to ojcowie Kościoła dobrali sobie wg własnego uznania, to co w Biblii się znalazło. Znaczy to, że Biblia jest częścią Tradycji Apostolskiej. Nie jedyną. Sam Jezus nie skupił się na słowie pisanym.
List Ap.Pawła do Efezjan 2.8-10
"Albowiem łaską zbawieni jestescie, przez wiarę i to nie z was- Boży to dar; nie z uczynków, aby się kto nie chlubił.
Jego bowiem dziełem jesteśmy, stworzeni w Chrystusie Jezusie do dobrych uczynków, które przedtem przygotował Bóg abyśmy w nich chodzili."
A nawiązują do wcześniejszych wypowiedzi; KK nie zmienił Biblii, raczej nie przestrzega jej zasad.
Nawet Dekalog tzw katechizmowy różni się istotnie od Biblijnego.
W kanonie ST KK dodał księgi apokryficzne, których nie ma w wersji uznawanej przez Judaizm czy też Kościoły protestanckie.
W cały Piśmie nie ma np pojęcia czyśćca, nie ma zalecenia chrztu niemowląt czy celibatu duchownych.
To nie Biblia jest zmieniona, to KK nie przestrzega jej praw i zaleceń.
Dlatego warto samemu czytać Słowo Boże.
List Ap.Pawła do Efezjan 2.8-10
"Albowiem łaską zbawieni jestescie, przez wiarę i to nie z was- Boży to dar;"
W cały Piśmie ... nie ma zalecenia chrztu niemowląt ...
Znaczy wg Ciebie chrzest, to już nie jest Boży dar?
Asterka napisał/a:List Ap.Pawła do Efezjan 2.8-10
"Albowiem łaską zbawieni jestescie, przez wiarę i to nie z was- Boży to dar;"
W cały Piśmie ... nie ma zalecenia chrztu niemowląt ...Znaczy wg Ciebie chrzest, to już nie jest Boży dar?
Bożym darem jest wiara oparta o znajomość Słowa Bożego, która powinna poprzedzać chrzest.
Jan Chrzciciel chrzcił osoby dorosłe, był to chrzest przez zanurzenie a nie przez pokropienie.
Również Jezus został ochrzczony przez Jana Chrzciciela w wieku dorosłym, dał nam tym przykład.
W ostatnich wersetach Ewangelii Mateusza są zapisane słowa Jezusa;
"Idźcie tedy i czyńcie uczniami wszystkie narody, chrzcząc je e imię Ojca i Syna i Ducha Świętego.
Ucząc je przestrzegać wszystkiego co wam przykazałem a oto ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata."
Nie ma tu mowy o niemowlakach bo przecież ich nie można jeszcze uczyć zasad wiary.
Legat napisał/a:Asterka napisał/a:List Ap.Pawła do Efezjan 2.8-10
"Albowiem łaską zbawieni jestescie, przez wiarę i to nie z was- Boży to dar;"
W cały Piśmie ... nie ma zalecenia chrztu niemowląt ...Znaczy wg Ciebie chrzest, to już nie jest Boży dar?
Bożym darem jest wiara oparta o znajomość Słowa Bożego, która powinna poprzedzać chrzest.
Jan Chrzciciel chrzcił osoby dorosłe, był to chrzest przez zanurzenie a nie przez pokropienie.
Również Jezus został ochrzczony przez Jana Chrzciciela w wieku dorosłym, dał nam tym przykład.
W ostatnich wersetach Ewangelii Mateusza są zapisane słowa Jezusa;
"Idźcie tedy i czyńcie uczniami wszystkie narody, chrzcząc je e imię Ojca i Syna i Ducha Świętego.
Ucząc je przestrzegać wszystkiego co wam przykazałem a oto ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata."
Nie ma tu mowy o niemowlakach bo przecież ich nie można jeszcze uczyć zasad wiary.
Naprawdę trzeba Ci tłumaczyć, czemu zaczęto chrzcić niemowlęta?
Lady Loka a jakie są według Ciebie wskazania do chrztu niemowląt?
59 2023-01-01 22:50:16 Ostatnio edytowany przez Lady Loka (2023-01-01 22:51:00)
Lady Loka a jakie są według Ciebie wskazania do chrztu niemowląt?
Nie według mnie, tylko według KK.
Przypomnę, że KK to Biblia plus Tradycja. Jedno nie istnieje bez drugiego.
Wskazania są takie:
Po pierwsze zgodnie z Biblią, zbawiony będzie ten, kto uwierzy i przyjmie chrzest. Śmiertelność noworodków obecnie mamy niższą, kiedyś była o wiele, wiele większa. Przeciętna przeżywalność była niższa. Maksymalny wiek był niższy. Chrzest noworodków jest niejako gwarantem na to, że jeżeli dziecku coś się stanie, zachoruje mając rok, dwa, pięć, to będzie zbawione.
Gwarantem wiary w tym wypadku są rodzice, którzy zobowiązują się wychować dziecko w wierze tak, zeby "wymagania" chrztu się spełniły.
Jestem w stanie zrozumieć to, że wierzący rodzic chce mieć pewność, że jego dziecko będzie zbawione. Zdarzały się choroby wieku dziecięcego, a księża nie chcieli chować na katolickich cmentarzach dzieci nieochrzczonych. Niektórzy do tej pory mają z tym problem, że np. dziecko umiera przy porodzie i jest problem z pogrzebem.
Moje dziecko było ochrzczone w pierwszej dobie życia, bo nie wiadomo było, czy przeżyje dużo więcej. Jakby było zdrowe, to pewnie nastąpiłoby to później.
Jak dla mnie większym problemem jest to, że wiele osób chrzci, bo co ludzie powiedzą i przysięgają coś, czego nie mają zamiaru wypełniać.
A dziecko wychowywane w wierze od początku, szybko załapuje nauki
Trudno tak naprawdę oczekiwać, żeby Jan Chrzciciel chrzcił niemowlęta, bo po pierwsze to były inne czasy, a po drugie siłą rzeczy za Jezusem szli dorośli, więc to oni w pierwszej kolejności przyjmowali chrzest.
Co do zanurzenia i pokropienia, to jak najbardziej są miejsca, gdzie niemowlaki chrzci się przez zanurzenie uczestniczyłam w takich chrztach. Wymaga to tylko odpowiedniego przygotowania jeżeli chodzi o miejsce i przeszkolenia księdza, który chrztu udziela.
Ogólnie przyznaję, że trochę nie widzę sensu takich międzywyznaniowych dyskusji na zasadzie, kto się bardziej zna. Logiczne jest to, że jak się weźmie protestantyzm, prawosławie i katolicyzm, a do tego dołoży jeszcze kogoś, kto żyje tylko Biblią, to wyjdzie z tego wielka kłótnia, bo każdy odłam dołożył swoje.
Ja nie wiem, jaki cel macie w tym, żeby przekonywać jedni drugich, że Wasza racja jest właściwsza. Serio. Po co? Przecież każdy z Was ma na celu wzrastać w wierze, a to, że robicie to w różnych odłamach, jest już mniej ważne.
Czy jest sens przekonywać innych, że jakieś dogmaty są bez sensu? Czy jest sens tłumaczyć komuś, że sama Biblia to mało? Nie ma sensu ani to ani to.
A już totalnie nie wiem, po co Wam jakieś forumowe krucjaty. Po co robić starcie gigantów? Macie taką potrzebę udowodnienia samym sobie, że inne religie są gorsze? A o ekumenizmie Państwo słyszeli? O dialogu międzyreligijnym? Rozumiałabym, jakby tu biskup katolicki z równorzędnym pozycją kimś z innych wyznań dyskutował, ale jakoś oni nie mają tak wywalonego w kosmos ego, żeby musieć się nawzajem przekonywać o słuszności swoich poglądów.
Loka to wyjaśnienie jest ok.
Zadałam to pytanie nie dlatego żeby z kimkolwiek walczyć, bo też nie uważam żeby takie międzywyznaniowe starcia były potrzebne - żadne nigdy nikogo nie przekona.
Lubię dyskutować o wierze, ale z moimi braćmi i siostrami, bo wiem że wtedy te dyskusje nie są jałowe i z duchową korzyścią dla wszystkich.
Tu po prostu byłam ciekawa. Rozumiem, że Ty jesteś wyznania rzymskokatolickiego? Jakiś czas temu zaczęłam interesować się tym wyznaniem, bo jakkolwiek dziwnie to zabrzmi w naszym kraju, ja mam trochę inne środowisko i po prostu skorzystałam z tego, że mogłam zadać jedno z pytań, które mnie nurtuje. Już kiedyś chciałam napisać w tym wątku, jak odzywała się Karminowa Róża, ale potem zrezygnowałam, właśnie dlatego żeby moich pytań nikt nie odebrał jako atak na czyjąś wiarę, bo to ostatnie czego bym chciała.
Jedynie co do ekumenii to się nie zgodzę, dla mnie to taki twór który chętnie wystrzeliłabym w kosmos, jakby to ode mnie zależało
Loka to wyjaśnienie jest ok.
Zadałam to pytanie nie dlatego żeby z kimkolwiek walczyć, bo też nie uważam żeby takie międzywyznaniowe starcia były potrzebne - żadne nigdy nikogo nie przekona.
Lubię dyskutować o wierze, ale z moimi braćmi i siostrami, bo wiem że wtedy te dyskusje nie są jałowe i z duchową korzyścią dla wszystkich.
Tu po prostu byłam ciekawa. Rozumiem, że Ty jesteś wyznania rzymskokatolickiego? Jakiś czas temu zaczęłam interesować się tym wyznaniem, bo jakkolwiek dziwnie to zabrzmi w naszym kraju, ja mam trochę inne środowisko i po prostu skorzystałam z tego, że mogłam zadać jedno z pytań, które mnie nurtuje. Już kiedyś chciałam napisać w tym wątku, jak odzywała się Karminowa Róża, ale potem zrezygnowałam, właśnie dlatego żeby moich pytań nikt nie odebrał jako atak na czyjąś wiarę, bo to ostatnie czego bym chciała.
Jedynie co do ekumenii to się nie zgodzę, dla mnie to taki twór który chętnie wystrzeliłabym w kosmos, jakby to ode mnie zależało
Obecnie nie jestem żadnego wyznania. Można powiedzieć, że się "obraziłam" na Boga, ale po śmierci dziecka nie dostałam żadnego wsparcia ze strony KK, a takiego wsparcia potrzebowałam i oczekiwałam. Słyszałam tylko, że powinnam się cieszyć, że mi dziecko szybciej umarło, bo się nie męczy na świecie. Bullshit totalny dla mnie. Ale przynajmniej z pogrzebem nie mieliśmy problemów.
Za to wiele, wiele lat byłam w różnych katolickich wspólnktach, robiłam szkoły, studium, kursy, biblistykę, teologię, muzykę kościelną, sporo tego było. Wiedzę mam i ona została.
Jakbyś miała jakieś pytania to ja zawsze pomogę w sensie mogę wyjaśnić jak dane zagadnienie wygląda z punktu widzenia KK właśnie
bo w dyskusje światopoglądowe się nie mieszam. Potrafię odciąć jedno od drugiego i wyjaśnić coś merytorycznie, nawet jeżeli sama się z daną rzeczą zupełnie nie zgadzam
I nie mówię, że Ty walczysz ale ogólnie w tym temacie jakaś dziwna walka się odbywa. Nie wiem po co jedno wyznanie próbuje jakoś umniejszyć rolę drugiego. Każdemu według potrzeb. Każdy ma prawo wybrać taki odłam, jaki mu pasuje najbardziej. Najważniejsze jest to, żeby dany odłam nas jakoś umacniał. A to, że jeden wierzy w niepokalane poczęcie, a drugi nie, albo że jeden uznaje świętych, a drugi nie, jest naprawdę nieistotne
Katolicka teologia zakłada, że wszyscy wyznający monoteizm modlą się do jednego Boga, ale mają różnych pośredników.
Przykro mi, że nie dostałaś takiej pomocy od swojego kościoła jakiej oczekiwałaś. Kościół tworzą ludzie, a oni bywają zawodni. Trochę podczytuję Twój wątek i życzę Ci aby teraz wszystko przebiegało tak jak powinno.
Te pytania mam nawet zapisane, poszukam ich w domu. W sumie nic nie stracę zadając je tutaj.
Dla mnie Pismo Święte jest najważniejsza księga i w zasadzie jedyna dlatego tez nie lubię gdy ktoś traktuje je jak broń. Ale uwierz, to tutaj można nazwać kulturalna dyskusja w porównaniu do tego co czasami czytam gdzie indziej, jak ludzie potrafią do siebie „strzelać” i to z niemal blizniaczych kościołów, które powinny iść w jednym kierunku.
Wiec to nie jest starcie między wyznaniami. To starcie między ludźmi, grzesznymi i niedoskonałymi - ale myśle ze nikt nie chce zle
Legat napisał/a:Asterka napisał/a:List Ap.Pawła do Efezjan 2.8-10
"Albowiem łaską zbawieni jestescie, przez wiarę i to nie z was- Boży to dar;"
W cały Piśmie ... nie ma zalecenia chrztu niemowląt ...Znaczy wg Ciebie chrzest, to już nie jest Boży dar?
Bożym darem jest wiara oparta o znajomość Słowa Bożego, która powinna poprzedzać chrzest.
Ale to już ty sobie to dopowiadasz. Znajomość Biblii nie jest wymogiem zbawienia. Warto przeczytać jeszcze kilka razy cytowany przez ciebie fragment Biblii.
... Już kiedyś chciałam napisać w tym wątku, jak odzywała się Karminowa Róża, ale potem zrezygnowałam, właśnie dlatego żeby moich pytań nikt nie odebrał jako atak na czyjąś wiarę, bo to ostatnie czego bym chciała.
Jedynie co do ekumenii to się nie zgodzę, dla mnie to taki twór który chętnie wystrzeliłabym w kosmos, jakby to ode mnie zależało
Annie, moim zdaniem nie powinno się zbyt łatwo rezygnować z pytań, chociaż rozumiem dlaczego niekiedy tak jest. Przydała by się umiejętność oceny sytuacji, kiedy warto podjąć rozmowę. Pewnie zdobywa się ją z czasem, podejmując próby, nie zawsze trafne.
Tu na forum nie widać emocji i też trudno odczytać intencje, dlatego można czasem zrobić dopisek w stylu "to nie atak".
Co do ekumenizmu, to z punktu widzenia katolicyzmu to powinien być dialog podejmowany w celu przytoczenia argumentów za zbliżaniem się innych wyznań do katolicyzmu. Jak widać po owocach, ekumenizm nie sprawdził się. Granice jedynej Prawdy, którą jest Chrystus zostały rozmyte, wiara osłabła, powstał zamęt, który niszczy Kościół.
65 2023-01-02 16:29:57 Ostatnio edytowany przez KarminowaRóża (2023-01-02 17:09:18)
Dla mnie Pismo Święte jest najważniejsza księga i w zasadzie jedyna dlatego tez nie lubię gdy ktoś traktuje je jak broń. Ale uwierz, to tutaj można nazwać kulturalna dyskusja w porównaniu do tego co czasami czytam gdzie indziej, jak ludzie potrafią do siebie „strzelać” i to z niemal blizniaczych kościołów, które powinny iść w jednym kierunku.
Wiec to nie jest starcie między wyznaniami. To starcie między ludźmi, grzesznymi i niedoskonałymi - ale myślę ze nikt nie chce zle
Z mojego katolickiego punktu widzenia, nie ma bliźniaczych do mojego kościołów. Nie może ich być, bo albo coś jest prawdziwe albo nie. Bóg, którego ja wyznaję jest Bogiem jedynym, to główna prawda wiary i pierwsze z dziesięciu przykazań brzmi "nie będziesz miał Bogów cudzych przede Mną". Nie jest to Bóg innych religii, a już na pewno nie jest Allahem. Wielu chrześcijan oddaje życie za wiarę i ginie z rąk muzułmanów. Nie może być tak, że wszystkie religie są prawdziwe, bo są różne i wzajemnie się wykluczają. Obiektywna prawda jest jedna.
Jeśli chodzi o moją tu rozmowę, to według moich odczuć, to ja i Legat rozmawialiśmy uprzejmie, chociaż z pewnością różnimy się w niektórych punktach. Ja nie pamiętam, aby ktoś w tym wątku przekroczył zasady wzajemnego szacunku w dyskusji. Z Kaktusem rozmawialiśmy nieco dobitniej, zwłaszcza ja. Kaktus był dla mnie cierpliwy, poświęcił dużo czasu na merytoryczną dyskusję. Doceniam to, bo rzeczywiście, często ludziom puszczają nerwy, gdy rozmawiają o czymś dla nich ważnym. Ja nauczyłam się, że nie warto kontynuować rozmowy, kiedy ktoś mnie obraża, a co gorsza obraża osoby święte, które ja kocham. Można to zrozumieć porównując do odczucia kiedy ktoś obrażałby naszą matkę czy wyśmiewał dziecko.
Jeśli mam czas i jest ku temu okazja, podejmuję rozmowę. Kaktus zadał bardzo ciekawe pytanie i tak wywiązała się rozmowa. Lubię rozmawiać, najlepiej na żywo, ale tutaj też są osoby, które mnie ciekawią. Z drugiej strony tu jest bezpieczniej, zawsze mogę skończyć, kiedy przestanie mi coś odpowiadać.
W rozmowie nauczyłam się też że nie muszę mieć ostatniego słowa, tak jak tu - to Kaktus zakończył rozmowę.
I jeszcze jeden jest cel takich rozmów - to jest główne zadanie katolika "idźcie na cały świat i głoście Ewangelię".
Ktoś tę dyskusję przeczyta, ktoś coś przemyśli, ktoś się o czymś dowie, zainteresuje, zrobi krok ku Prawdzie.
Mnie na tym zależy. Nie jest mi obojętne co stanie się z innymi ludźmi, bo to moim bracia i siostry w Chrystusie. Za wielu Chrystus przelał krew, wszystkich pragnie zbawić, cała posługa Kościoła, wszystkie wysiłki świętych i modlitwy są właśnie po to, aby jak najwięcej osób poszło do nieba. Wiadomo, że nic na siłę, ale tu Kaktus zapytał, a ja odpowiedziałam. Nikt ani jego ani mnie nie zmuszał do rozmowy. Ja szanuję postawę Legata i Kaktusa, mają odwagę mówić o Bogu, poszukują prawdy, poświęcają na to czas. I jeśli nie ustaną na pewno odnajdą Żywego Boga, który jest obecny również w Biblii. Taki jest cel naszego życia, poznawać i pokochać naszego Stwórcę.