Witajcie.
Nie mogę wytrzymać i muszę gdzieś to napisać aby zobaczyć inne spojrzenie. Czy mam obsesję?
Kiedy poznałem moja dziewczynę było wszystko pięknie. Spędzaliśmy czas tylko razem zanim poznałem jej rodzinę. Gdy zamieszkaliśmy razem. Poznałem bliżej jej brata. Wporzadku chlopak. Ale mocno nie umiejący sobie poradzić w życiu. Cała rodzina robi wszystko za niego, a moja dziewczyna już wgl wyręcza go we wszystkich sprawach. Ale do sprawy. Idziemy razem z dziewczyna na spacer i brat trzymamy się za ręce i nagle on ja łapie za rękę i idziemy w jakimś 3
Witajcie.
Nie mogę wytrzymać i muszę gdzieś to napisać aby zobaczyć inne spojrzenie. Czy mam obsesję?
Kiedy poznałem moja dziewczynę było wszystko pięknie. Spędzaliśmy czas tylko razem zanim poznałem jej rodzinę. Gdy zamieszkaliśmy razem. Poznałem bliżej jej brata. Wporzadku chlopak. Ale mocno nie umiejący sobie poradzić w życiu. Cała rodzina robi wszystko za niego, a moja dziewczyna już wgl wyręcza go we wszystkich sprawach. Ale do sprawy. Idziemy razem z dziewczyna na spacer i brat trzymamy się za ręce i nagle on ja łapie za rękę i idziemy w jakimś 3
W jakim wieku jesteście, wy i brat?
Może on ma jakieś braki, jakaś niepełnosprawność, choroba o której nie wiesz.
Witajcie.
Nie mogę wytrzymać i muszę gdzieś to napisać aby zobaczyć inne spojrzenie. Czy mam obsesję?
Kiedy poznałem moja dziewczynę było wszystko pięknie. Spędzaliśmy czas tylko razem zanim poznałem jej rodzinę. Gdy zamieszkaliśmy razem. Poznałem bliżej jej brata. Wporzadku chlopak. Ale mocno nie umiejący sobie poradzić w życiu. Cała rodzina robi wszystko za niego, a moja dziewczyna już wgl wyręcza go we wszystkich sprawach. Ale do sprawy. Idziemy razem z dziewczyna na spacer i brat trzymamy się za ręce i nagle on ja łapie za rękę i idziemy w jakimś 3
On po prostu walczy o siebie:) Pewnie chce, żeby dalej poświęcano mu uwagę. A dlaczego gdy idziecie na spacer razem, zabieracie ze sobą brata?
Ile ten brat ma lat? W jakim jest wieku? Jest młodszy od twojej dziewczyny, czy starszy?
O żadnej chorobie mi nie wiadomo. Co prawda ma dziwne zachowania. Na moje oko wygląda na stany jakieś depresyjne. Leki coś w tym rodzaju. Ale oni wyrzucają to z myśli, że tak może być. Ja mam 32 lata. Dziewczyna 26 a on ma 21 lat. Czemu go zabieramy ze sobą? Ponieważ ostatnio stwierdził, że chciałby mieszkać studiować w naszym mieście. A więc wszyscy stwierdzili, że moja kobieta mu pomoże. I tak mieszka niby chwilowo z nami. Najlepsze jest to, że wynajmujemy resztę pokoi i mieszkamy w jednym pokoju. On śpi na łóżku rozkładanym (całe szczęście jeszcze nie z nami). I jak gdzieś proponuję wyjście kobiecie na spacer lub na romantyczna kolację chce ja zabrać on zawsze się pyta czy może iść z nami. Odpowiadam, że wiesz chciałbym sam na sam z kobietą bo to romantyczna kolacja. A ona dobra niech pójdzie z nami aby sam w domu nie siedział. I tak na dobrą sprawę wszędzie na doczepkę. We własnym domu, gdzie ciężko pracuje. Czuję się jak piąte koło u wozu. Bo wracając po pracy zawsze razem gotowaliśmy śmialiśmy itp. A teraz wchodzę słyszę tylko szepty. Sam gotuje. Zaczęliśmy się kłócić ciągle i to przezemnie .
Amx01 napisał/a:Witajcie.
Nie mogę wytrzymać i muszę gdzieś to napisać aby zobaczyć inne spojrzenie. Czy mam obsesję?
Kiedy poznałem moja dziewczynę było wszystko pięknie. Spędzaliśmy czas tylko razem zanim poznałem jej rodzinę. Gdy zamieszkaliśmy razem. Poznałem bliżej jej brata. Wporzadku chlopak. Ale mocno nie umiejący sobie poradzić w życiu. Cała rodzina robi wszystko za niego, a moja dziewczyna już wgl wyręcza go we wszystkich sprawach. Ale do sprawy. Idziemy razem z dziewczyna na spacer i brat trzymamy się za ręce i nagle on ja łapie za rękę i idziemy w jakimś 3W jakim wieku jesteście, wy i brat?
Może on ma jakieś braki, jakaś niepełnosprawność, choroba o której nie wiesz.
Ja 32 kobieta 26 a on 21. Nic mi nie wiadomo ale bym wiedział. Ma stany depresyjne na mój gust, trochę widziałem już na tym świecie oni zaprzeczają gdy mówię, aby poszedł do psychologa. Że to nic złego. To mówią, że robię z niego wariata.
Amx01 napisał/a:Witajcie.
Nie mogę wytrzymać i muszę gdzieś to napisać aby zobaczyć inne spojrzenie. Czy mam obsesję?
Kiedy poznałem moja dziewczynę było wszystko pięknie. Spędzaliśmy czas tylko razem zanim poznałem jej rodzinę. Gdy zamieszkaliśmy razem. Poznałem bliżej jej brata. Wporzadku chlopak. Ale mocno nie umiejący sobie poradzić w życiu. Cała rodzina robi wszystko za niego, a moja dziewczyna już wgl wyręcza go we wszystkich sprawach. Ale do sprawy. Idziemy razem z dziewczyna na spacer i brat trzymamy się za ręce i nagle on ja łapie za rękę i idziemy w jakimś 3On po prostu walczy o siebie:) Pewnie chce, żeby dalej poświęcano mu uwagę. A dlaczego gdy idziecie na spacer razem, zabieracie ze sobą brata?
Ma aż nadto uwagi. Pomieszkuje z nami teraz. Bo stwierdził, że nie daje sobie rady w poprzednim mieście i szkole i chce studiować w mieście gdzie mieszkamy. I wszyscy stwierdzili ze moja kobieta skoro tu mieszka to mu pomoże, i zawsze na doczepkę się wprasza. Ale nawet gdy mówię, że chce na romantyczna kolację czy coś sam na sam i tak się pyta. Ja mówię że średnio o wolal bym nie. To kobieta dobra niech pójdzie z nami aby sam nie siedział. Ja w jego wieku, to nie można było mnie zatrzymać bo wszędzie kontakty i znajomości zdobywałem.
Kleoma napisał/a:Amx01 napisał/a:Witajcie.
Nie mogę wytrzymać i muszę gdzieś to napisać aby zobaczyć inne spojrzenie. Czy mam obsesję?
Kiedy poznałem moja dziewczynę było wszystko pięknie. Spędzaliśmy czas tylko razem zanim poznałem jej rodzinę. Gdy zamieszkaliśmy razem. Poznałem bliżej jej brata. Wporzadku chlopak. Ale mocno nie umiejący sobie poradzić w życiu. Cała rodzina robi wszystko za niego, a moja dziewczyna już wgl wyręcza go we wszystkich sprawach. Ale do sprawy. Idziemy razem z dziewczyna na spacer i brat trzymamy się za ręce i nagle on ja łapie za rękę i idziemy w jakimś 3W jakim wieku jesteście, wy i brat?
Może on ma jakieś braki, jakaś niepełnosprawność, choroba o której nie wiesz.To samo pomyślałam, stąd takie nadskakiwanie i opieka nad bratem. Bo umówmy się, nie jest normalnym zachowaniem łapanie się na trzeciego za rękę, może jest upośledzony intelektualnie? Ile macie lat, ile on ma lat?
Bo niby oni w rodzinie tak sobie pomagają we wszystkim i dbają o siebie. Ale dziękuję za stwierdzenie, że to jednak nie jest normalne. Bo za chwilę to ja będę nienormalny. Zaczynam już myśleć, że to jednak ze mną jest coś nie tak i coś sobie uroilem. Ale naprawdę bardzo ciężko mi sobie z tym poradzić. Jak by był uposledzony intelektualnie, miał jakąś chorobę bym o tym wiedział mało tego byłbym w stanie to naprawdę zrozumieć. Ma stany depresyjne jakieś dziwne zachowania, że ciągle chodzi smutny itp. Patrzy w sufit Ale gdy tylko wychodzę ugotować coś słyszę, że się śmieje, rozmawia żartuje. Zastanawiam się poprostu. Czy on się nie zakochał we własnej siostrze. Czy mam już paranoje jak tak myślę? I
Na dłuższą metę taki układ na pewno byłby nie do zaakceptowania, ale pewnie Twoja dziewczyna jest mocno związana z bratem.
Skoro pomieszkuje u Was chwilowo, to moze warto przeczekać.
O żadnej chorobie mi nie wiadomo. Co prawda ma dziwne zachowania. Na moje oko wygląda na stany jakieś depresyjne. Leki coś w tym rodzaju. Ale oni wyrzucają to z myśli, że tak może być. Ja mam 32 lata. Dziewczyna 26 a on ma 21 lat. Czemu go zabieramy ze sobą? Ponieważ ostatnio stwierdził, że chciałby mieszkać studiować w naszym mieście. A więc wszyscy stwierdzili, że moja kobieta mu pomoże. I tak mieszka niby chwilowo z nami. Najlepsze jest to, że wynajmujemy resztę pokoi i mieszkamy w jednym pokoju. On śpi na łóżku rozkładanym (całe szczęście jeszcze nie z nami). I jak gdzieś proponuję wyjście kobiecie na spacer lub na romantyczna kolację chce ja zabrać on zawsze się pyta czy może iść z nami. Odpowiadam, że wiesz chciałbym sam na sam z kobietą bo to romantyczna kolacja. A ona dobra niech pójdzie z nami aby sam w domu nie siedział. I tak na dobrą sprawę wszędzie na doczepkę. We własnym domu, gdzie ciężko pracuje. Czuję się jak piąte koło u wozu. Bo wracając po pracy zawsze razem gotowaliśmy śmialiśmy itp. A teraz wchodzę słyszę tylko szepty. Sam gotuje. Zaczęliśmy się kłócić ciągle i to przezemnie
.
Że jak?
Śpi z wami w jednym pokoju a resztę pokoi wynajmujecie?
To jest chore. Aby ktoś spał z parą w jednym pokoju.
Rozumiem, że nieraz tak bywa w rodzinach gdzie nie ma miejsca w mieszkaniu/domu, nie ma tylu pomieszczeń i trzeba się gnieździć na kupie.
Ale w waszym przypadku to jest aż nieprawdopodobne.
Dziwi mnie, że się na to zgadzasz/zgodziłeś.
11 2022-09-27 14:09:17 Ostatnio edytowany przez wieka (2022-09-27 14:10:17)
To zanosi się, że on na stałe będzie z wami mieszkał, skoro chce tu studiować. Ona go nie odrzuci, ale powinna ograniczać tę wzajemną zależność. Ale jak ona nie potrafi, to nic nie zrobisz, pozostaje zaakceptować lub się rozejść.
Pewnie od małego trzymał się spódnicy siostry, bo starsza i tak jak niektórzy nie mają odciętej pępowiny od rodziców, tak on od siostry, ona też tego nie zrobiła, nie wiem. może na to ma wpływ jego nieporadność.
Ale np. jak już idziecie razem na spacer, to nie możesz powiedzieć dziewczynie, że głupio tak we trójkę trzymać się za ręce, tym bardziej z dorosłym bratem.
Przypomina mi się przypadek gdzie facet wszędzie zabierał matkę, co też bardzo irytowało jego dziewczynę.
12 2022-09-27 14:31:18 Ostatnio edytowany przez Kleoma (2022-09-27 14:31:46)
Pozostaje mieć nadzieję, ze on na tych studiach kogoś pozna i będzie za tą osobą chodził.
Ale ogólnie to sądzę, że to jest przypadek wymagający pomocy specjalisty. Stany depresyjne, lęki powinno się leczyć.
I może zacząć od dziewczyny aby ktoś jej wytłumaczył, że skorzystanie z pomocy psychologa czy nawet psychiatry to nie jest żaden wstyd.
Amx01 napisał/a:O żadnej chorobie mi nie wiadomo. Co prawda ma dziwne zachowania. Na moje oko wygląda na stany jakieś depresyjne. Leki coś w tym rodzaju. Ale oni wyrzucają to z myśli, że tak może być. Ja mam 32 lata. Dziewczyna 26 a on ma 21 lat. Czemu go zabieramy ze sobą? Ponieważ ostatnio stwierdził, że chciałby mieszkać studiować w naszym mieście. A więc wszyscy stwierdzili, że moja kobieta mu pomoże. I tak mieszka niby chwilowo z nami. Najlepsze jest to, że wynajmujemy resztę pokoi i mieszkamy w jednym pokoju. On śpi na łóżku rozkładanym (całe szczęście jeszcze nie z nami). I jak gdzieś proponuję wyjście kobiecie na spacer lub na romantyczna kolację chce ja zabrać on zawsze się pyta czy może iść z nami. Odpowiadam, że wiesz chciałbym sam na sam z kobietą bo to romantyczna kolacja. A ona dobra niech pójdzie z nami aby sam w domu nie siedział. I tak na dobrą sprawę wszędzie na doczepkę. We własnym domu, gdzie ciężko pracuje. Czuję się jak piąte koło u wozu. Bo wracając po pracy zawsze razem gotowaliśmy śmialiśmy itp. A teraz wchodzę słyszę tylko szepty. Sam gotuje. Zaczęliśmy się kłócić ciągle i to przezemnie
.
Że jak?
Śpi z wami w jednym pokoju a resztę pokoi wynajmujecie?
To jest chore. Aby ktoś spał z parą w jednym pokoju.
Rozumiem, że nieraz tak bywa w rodzinach gdzie nie ma miejsca w mieszkaniu/domu, nie ma tylu pomieszczeń i trzeba się gnieździć na kupie.
Ale w waszym przypadku to jest aż nieprawdopodobne.
Dziwi mnie, że się na to zgadzasz/zgodziłeś.
No właśnie nie zgodziłem się. Powiedziałem, że może przyjechać na dzień dwa, jak ma szukać mieszkania aby przyjechał I jeździł ogladal mieszkania czy szukał pracy. Taka pomoc mi nie przeszkadza ale z kilku dni zrobiło się już 2 tyg. I gdy mówię kobiecie że to przegięcie, że tyle tu siedzi i nic nie robi. A ona, że trzeba mu pomóc i co ma go wywalić.
To zanosi się, że on na stałe będzie z wami mieszkał, skoro chce tu studiować. Ona go nie odrzuci, ale powinna ograniczać tę wzajemną zależność. Ale jak ona nie potrafi, to nic nie zrobisz, pozostaje zaakceptować lub się rozejść.
Pewnie od małego trzymał się spódnicy siostry, bo starsza i tak jak niektórzy nie mają odciętej pępowiny od rodziców, tak on od siostry, ona też tego nie zrobiła, nie wiem. może na to ma wpływ jego nieporadność.
Ale np. jak już idziecie razem na spacer, to nie możesz powiedzieć dziewczynie, że głupio tak we trójkę trzymać się za ręce, tym bardziej z dorosłym bratem.
Przypomina mi się przypadek gdzie facet wszędzie zabierał matkę, co też bardzo irytowało jego dziewczynę.
No raczej nie zakceptowac nie da rady bo męczy mnie to psychicznie i nie zamierzam żyć w jakimś dziwnym 3. A gdy jej mówię, że popierwsze nie życzę sobie aby tak robił (łapał ja za rękę, tulił się i to nie jak do siostry czy kład ręce na posladki) To dostaje odpowied, że on tak ma potrzebuje uczuć bo jest uczuciowy. Nie patrząc na mnie, że mnie to zabiją od środka i to jest jakieś nienormalne. A gdy mówię, aby sobie znalazł dziewczynę, albo (chlopaka) To słyszę, że jeszcze ma czas
Pozostaje mieć nadzieję, ze on na tych studiach kogoś pozna i będzie za tą osobą chodził.
Ale ogólnie to sądzę, że to jest przypadek wymagający pomocy specjalisty. Stany depresyjne, lęki powinno się leczyć.
I może zacząć od dziewczyny aby ktoś jej wytłumaczył, że skorzystanie z pomocy psychologa czy nawet psychiatry to nie jest żaden wstyd.
Nawet nie wiesz jak bardzo próbuje to przetłumaczyć. Mówię, że coś z nim jest nie tak I powinien iść na konsultacje czy coś. To słyszę że robię z niego psychicznego. Chcąc jej udowodnić, że to nic złego powiedziałem abyśmy my we 2 razem poszli do psychologa, że sam mogę do niego iść I to nic złego. Mają dziwne myślenie słysząc słowo "psycholog" wyobrażają sobie kaftan i Tworki, ale to ja tam wyląduje
Rzadko używam słowa patologia.
ale to jest patologia.
wygląda mi to na syndrom zarówno starszej siostry jak i młodszego brata.
To że spi z wami w pokoju, gdy inne pokoje sa wolne, sory ja odpadam. Gdzie prywatność, intymność...ludzie
Nie wiem kto tutaj jest najbardziej zaburzony on, twoja dziewczyna czy ty ze w ogóle na takie cos pozwoliłeś.
Postaraj sie o poważną rozmowę z swoja kobieta, wytłumacz ze to dla ciebie jest nie do zaakceptowania.
Albo zacznie cie szanować, i brać pod uwagę twoje zdanie, albo kończycie ten związek.
17 2022-09-27 15:55:23 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2022-09-27 15:57:57)
Ja to myślałam, że ten brat to małe dziecko, które wszędzie chodzi z siostrą. Przecież ten brat nie dorósł i nie wiem czy kiedykolwiek dorośnie jeśli dalej będzie bez żadnej pomocy psychologicznej.
Autorze, nie powinieneś w to w ogóle wchodzić, bo to nie jest normalne.
Rzadko używam słowa patologia.
ale to jest patologia.
wygląda mi to na syndrom zarówno starszej siostry jak i młodszego brata.
To że spi z wami w pokoju, gdy inne pokoje sa wolne, sory ja odpadam. Gdzie prywatność, intymność...ludzie
Nie wiem kto tutaj jest najbardziej zaburzony on, twoja dziewczyna czy ty ze w ogóle na takie cos pozwoliłeś.
Postaraj sie o poważną rozmowę z swoja kobieta, wytłumacz ze to dla ciebie jest nie do zaakceptowania.
Albo zacznie cie szanować, i brać pod uwagę twoje zdanie, albo kończycie ten związek.
Ahh... z tymi rozmowami prywatnymi jest ciężko. Ale cieszę się, że nie jestem jedyna osoba, która myśli, że to nie jest normalne. Ahh... dzięki za wparcie.
Ja to myślałam, że ten brat to małe dziecko, które wszędzie chodzi z siostrą. Przecież ten brat nie dorósł i nie wiem czy kiedykolwiek dorośnie jeśli dalej będzie bez żadnej pomocy psychologicznej.
Autorze, nie powinieneś w to w ogóle wchodzić, bo to nie jest normalne.
Dzięki, że sam tak nie myślę. Bo też uważam, że to dziwna relacją. Kocham ją i jeszcze spróbuję zawalczyć o nas zobaczymy co z tego wyjdzie. Dziękuję za wsparcie.
Ja to myślałam, że ten brat to małe dziecko, które wszędzie chodzi z siostrą. Przecież ten brat nie dorósł i nie wiem czy kiedykolwiek dorośnie jeśli dalej będzie bez żadnej pomocy psychologicznej.
Autorze, nie powinieneś w to w ogóle wchodzić, bo to nie jest normalne.
Dzięki, że sam tak nie myślę. Bo też uważam, że to dziwna relacją. Kocham ją i jeszcze spróbuję zawalczyć o nas zobaczymy co z tego wyjdzie. Dziękuję za wsparcie.
Dużo lżej jak wiem, że to nie moje dziwne wyobrażenie.
Ale musisz postawić sprawę na ostrzu noża.
Mów co myślisz przy nich obojga, powiedz, że to co ich łączy to jest chore, czas najwyższy to przerwać, daj ostateczny termin.
Postaw wszystko na jedną kartę, bo jak tak dalej pójdzie, to nic się nie zmieni i tak nie dasz rady być w tym związku.
Ale musisz postawić sprawę na ostrzu noża.
Mów co myślisz przy nich obojga, powiedz, że to co ich łączy to jest chore, czas najwyższy to przerwać, daj ostateczny termin.
Postaw wszystko na jedną kartę, bo jak tak dalej pójdzie, to nic się nie zmieni i tak nie dasz rady być w tym związku.
Oni z siebie nie zrezygnują ot, tak sobie, przecież od dawna to się dzieje. Ciekawe, co na to ich rodzice?
był taki odcinek Friendsów gdzie była siostra i brat którzy sie podobnie zachowywali ale nie myślałam że takie rzeczy się zdarzają naprawdę.
zdecydowanie nie są to normalne relacje siostrzano braterskie.
wieka napisał/a:Ale musisz postawić sprawę na ostrzu noża.
Mów co myślisz przy nich obojga, powiedz, że to co ich łączy to jest chore, czas najwyższy to przerwać, daj ostateczny termin.
Postaw wszystko na jedną kartę, bo jak tak dalej pójdzie, to nic się nie zmieni i tak nie dasz rady być w tym związku.Oni z siebie nie zrezygnują ot, tak sobie, przecież od dawna to się dzieje. Ciekawe, co na to ich rodzice?
Ale to nie chodzi, żeby z nim nie miała kontaktu, tylko, żeby ta relacja była zdrowa.
Rodzice pewnie zadowoleni, że córka opiekuje się bratem, tym samym robią mu krzywdę, tak uzależniając od siebie rodzeństwo, bo oni nie kochają się jak rodzeństwo, tylko są w sobie toksycznie/platonicznie zakochani.
Rzadko używam słowa patologia.
ale to jest patologia.
wygląda mi to na syndrom zarówno starszej siostry jak i młodszego brata.
To że spi z wami w pokoju, gdy inne pokoje sa wolne, sory ja odpadam. Gdzie prywatność, intymność...ludzie
Nie wiem kto tutaj jest najbardziej zaburzony on, twoja dziewczyna czy ty ze w ogóle na takie cos pozwoliłeś.
Postaraj sie o poważną rozmowę z swoja kobieta, wytłumacz ze to dla ciebie jest nie do zaakceptowania.
Albo zacznie cie szanować, i brać pod uwagę twoje zdanie, albo kończycie ten związek.
Nie mają wolnych pokoi - wynajmują je. Więc tam pewnie masa ludzi się przez mieszkanie przewija finalnie.
Amx1 - ile Wy właściwie jesteście ze sobą? Czyje jest mieszkanie?
Szeptuch napisał/a:Rzadko używam słowa patologia.
ale to jest patologia.
wygląda mi to na syndrom zarówno starszej siostry jak i młodszego brata.
To że spi z wami w pokoju, gdy inne pokoje sa wolne, sory ja odpadam. Gdzie prywatność, intymność...ludzie
Nie wiem kto tutaj jest najbardziej zaburzony on, twoja dziewczyna czy ty ze w ogóle na takie cos pozwoliłeś.
Postaraj sie o poważną rozmowę z swoja kobieta, wytłumacz ze to dla ciebie jest nie do zaakceptowania.
Albo zacznie cie szanować, i brać pod uwagę twoje zdanie, albo kończycie ten związek.Nie mają wolnych pokoi - wynajmują je. Więc tam pewnie masa ludzi się przez mieszkanie przewija finalnie.
Amx1 - ile Wy właściwie jesteście ze sobą? Czyje jest mieszkanie?
Faktycznie, źle to napisałem.
Chodziło mi o to że skoro w ich mieszkaniu są inne pokoje, to dlaczego on nie zamieszka w nich, po prostu je wynajmując, skoro tak bardzo chce być blisko siostry i podobno studiować w tamtym mieście.
Najlepiej jakby wynajął sobie gdzieś indziej pokój.
Dorosły facet, niech sobie ogarnie robotę na weekend/popołudnia.
I niech życie tez sobie ogarnie.
Po mieszkaniu chodzi pełno obcych ludzi, a tutaj nagle jeszcze do pokoju dokwateruje im sie braciszek.
Nie dziwie sie facetowi że ma dość.
Zero prywatności czy spokoju.
Lady Loka napisał/a:Szeptuch napisał/a:Rzadko używam słowa patologia.
ale to jest patologia.
wygląda mi to na syndrom zarówno starszej siostry jak i młodszego brata.
To że spi z wami w pokoju, gdy inne pokoje sa wolne, sory ja odpadam. Gdzie prywatność, intymność...ludzie
Nie wiem kto tutaj jest najbardziej zaburzony on, twoja dziewczyna czy ty ze w ogóle na takie cos pozwoliłeś.
Postaraj sie o poważną rozmowę z swoja kobieta, wytłumacz ze to dla ciebie jest nie do zaakceptowania.
Albo zacznie cie szanować, i brać pod uwagę twoje zdanie, albo kończycie ten związek.Nie mają wolnych pokoi - wynajmują je. Więc tam pewnie masa ludzi się przez mieszkanie przewija finalnie.
Amx1 - ile Wy właściwie jesteście ze sobą? Czyje jest mieszkanie?
Faktycznie, źle to napisałem.
Chodziło mi o to że skoro w ich mieszkaniu są inne pokoje, to dlaczego on nie zamieszka w nich, po prostu je wynajmując, skoro tak bardzo chce być blisko siostry i podobno studiować w tamtym mieście.
Najlepiej jakby wynajął sobie gdzieś indziej pokój.
Dorosły facet, niech sobie ogarnie robotę na weekend/popołudnia.
I niech życie tez sobie ogarnie.
Po mieszkaniu chodzi pełno obcych ludzi, a tutaj nagle jeszcze do pokoju dokwateruje im sie braciszek.
Nie dziwie sie facetowi że ma dość.
Zero prywatności czy spokoju.
No ja też tak uważam, ale jak już mają lokatorów to też nie wsadzą brata ot tak komuś do pokoju, jak ktoś płaci za jednoosobowy.
Czytam z ciekawością, bo jestem absolutnie przekonana, że jak brat męża będzie szedł na studia to go wciepie do nas na jakiś czas, żeby sobie poszukał mieszkania albo żeby papiery poskładał i jak znam życie to też będę musiała cisnąć, żeby to się nie przerodziło w tygodnie.
Tylko tu jest problem taki, że dziewczyna ignoruje potrzeby swojego partnera pomimo tego, że ten jasno komunikuje, co mu przeszkadza. To ona powinna bratem porozmawiać, a ona tymczasem nie łagodzi tej sytuacji ani trochę. I to jest różnica między moją sytuacją ze szwagrem, bo w moim przypadku mąż stoi po mojej stronie, tak jak dziewczyna Autora powinna stać po jego.
Dla mnie to jest związek do odstrzału. Dlatego zapytałam, ile są razem, bo strzelam, że max rok.
Albo postawić sytuację na ostrzu noża, wysłać brata gdzieś samego i poświęcić ten czas na ostateczną poważną rozmowę z dziewczyną. Jak nie zrozumie, to moim zdaniem tu nie ma co zbierać.
28 2022-09-27 20:03:17 Ostatnio edytowany przez Szeptuch (2022-09-27 20:06:57)
Zgadza sie loka.
Jest ogromna różnica pomiędzy pomocą czy to rodzinie/przyjacielowi, na zasadzie:
- potrzebuje lokum na 2/3 tyg bo chce rozpocząć tu studia i szukam mieszkania
- Chce sie tu przeprowadzić bo jest robota i szukam mieszkania
- Właściciel poprzedniego mieszkania odwal jakieś akcje, dajcie mi chwile na poszukanie następnego.
- Żona/Mąż wywaliła mnie z domu, potrzebuje chwili żeby się ogarnąć.
Ja w takich sytuacjach pomógł bym bez jakiekolwiek uwagi.
Ale wpraszanie sie, z tak naprawdę zamiarem zamieszkania na stałe, albo w jakimś długim terminie, z roszczeniową postawa"bo to mieszkanie mojej siostry/brata/syna więc mam prawo " nie podlega żadnej dyskusji.
Ja sam będę miał podobny temat do przegadania z żoną w sprawie teściów i nadchodzącej zimy, bo ich dom jest opalany węglem, którego nie ma, wiec pojawi sie temat ich zamieszkania przez zimę u nas.
tu będzie bardzo ciężko zmienić tą sytuację, bo a) oprócz Ciebie nikt nie widzi problemu a Ty jesteś obcym gościem de facto i b) rodzina ma jakie ma podejście do psychologów.
a problem jest podwójny, jedno to jego lęki a drugie to ta niezdrowa relacja..
ja bym się raczej z tej relacji wypisała, gdybyś miał z nią ślub wziąć to de facto bierzesz też ślub z rodziną.. będziesz z tą kwestią do końca życia.
Sweet Home Alabama
Tamiraa napisał/a:wieka napisał/a:Ale musisz postawić sprawę na ostrzu noża.
Mów co myślisz przy nich obojga, powiedz, że to co ich łączy to jest chore, czas najwyższy to przerwać, daj ostateczny termin.
Postaw wszystko na jedną kartę, bo jak tak dalej pójdzie, to nic się nie zmieni i tak nie dasz rady być w tym związku.Oni z siebie nie zrezygnują ot, tak sobie, przecież od dawna to się dzieje. Ciekawe, co na to ich rodzice?
Ale to nie chodzi, żeby z nim nie miała kontaktu, tylko, żeby ta relacja była zdrowa.
Rodzice pewnie zadowoleni, że córka opiekuje się bratem, tym samym robią mu krzywdę, tak uzależniając od siebie rodzeństwo, bo oni nie kochają się jak rodzeństwo, tylko są w sobie toksycznie/platonicznie zakochani.
Dokładnie tak jak mówisz rodzice są szczesliwi. Ale masz rację, porozmawiam z nimi razem bo do tej pory tylko z dziewczyna próbowałem aby to jakoś zakończyła.
Szeptuch napisał/a:Rzadko używam słowa patologia.
ale to jest patologia.
wygląda mi to na syndrom zarówno starszej siostry jak i młodszego brata.
To że spi z wami w pokoju, gdy inne pokoje sa wolne, sory ja odpadam. Gdzie prywatność, intymność...ludzie
Nie wiem kto tutaj jest najbardziej zaburzony on, twoja dziewczyna czy ty ze w ogóle na takie cos pozwoliłeś.
Postaraj sie o poważną rozmowę z swoja kobieta, wytłumacz ze to dla ciebie jest nie do zaakceptowania.
Albo zacznie cie szanować, i brać pod uwagę twoje zdanie, albo kończycie ten związek.Nie mają wolnych pokoi - wynajmują je. Więc tam pewnie masa ludzi się przez mieszkanie przewija finalnie.
Amx1 - ile Wy właściwie jesteście ze sobą? Czyje jest mieszkanie?
Jesteśmy ze sobą 5 lat. Mieszkamy z dziewczyna od raku razem w moim mieszkaniu. Kupiłem je dla nas, ale całe szczęście na siebie
Lady Loka napisał/a:Szeptuch napisał/a:Rzadko używam słowa patologia.
ale to jest patologia.
wygląda mi to na syndrom zarówno starszej siostry jak i młodszego brata.
To że spi z wami w pokoju, gdy inne pokoje sa wolne, sory ja odpadam. Gdzie prywatność, intymność...ludzie
Nie wiem kto tutaj jest najbardziej zaburzony on, twoja dziewczyna czy ty ze w ogóle na takie cos pozwoliłeś.
Postaraj sie o poważną rozmowę z swoja kobieta, wytłumacz ze to dla ciebie jest nie do zaakceptowania.
Albo zacznie cie szanować, i brać pod uwagę twoje zdanie, albo kończycie ten związek.Nie mają wolnych pokoi - wynajmują je. Więc tam pewnie masa ludzi się przez mieszkanie przewija finalnie.
Amx1 - ile Wy właściwie jesteście ze sobą? Czyje jest mieszkanie?
Faktycznie, źle to napisałem.
Chodziło mi o to że skoro w ich mieszkaniu są inne pokoje, to dlaczego on nie zamieszka w nich, po prostu je wynajmując, skoro tak bardzo chce być blisko siostry i podobno studiować w tamtym mieście.
Najlepiej jakby wynajął sobie gdzieś indziej pokój.
Dorosły facet, niech sobie ogarnie robotę na weekend/popołudnia.
I niech życie tez sobie ogarnie.
Po mieszkaniu chodzi pełno obcych ludzi, a tutaj nagle jeszcze do pokoju dokwateruje im sie braciszek.
Nie dziwie sie facetowi że ma dość.
Zero prywatności czy spokoju.
Załatwiłem mu pracę i pokój:) ale nie był zadowolony. Bo mieszkanie za daleko od studiów na które jeszcze się nie dostał:) a praca zdalna, przy sprawdzaniu beneficjentów, czy kwoty są dobrze wpisane i dotrzymane terminy. Prostą łatwa robota. Ale to nie dla niego praca więc się poddałem i napisałem właśnie tu. Ale czuje jakoś w kościach ze nic się nie poprawi.
Jesteśmy ze sobą 5 lat. Mieszkamy z dziewczyna od raku razem w moim mieszkaniu. Kupiłem je dla nas, ale całe szczęście na siebie
Wykop ich oboje. Nie rób za jelenia.
Zgadza sie loka.
Jest ogromna różnica pomiędzy pomocą czy to rodzinie/przyjacielowi, na zasadzie:
- potrzebuje lokum na 2/3 tyg bo chce rozpocząć tu studia i szukam mieszkania
- Chce sie tu przeprowadzić bo jest robota i szukam mieszkania
- Właściciel poprzedniego mieszkania odwal jakieś akcje, dajcie mi chwile na poszukanie następnego.
- Żona/Mąż wywaliła mnie z domu, potrzebuje chwili żeby się ogarnąć.Ja w takich sytuacjach pomógł bym bez jakiekolwiek uwagi.
Ale wpraszanie sie, z tak naprawdę zamiarem zamieszkania na stałe, albo w jakimś długim terminie, z roszczeniową postawa"bo to mieszkanie mojej siostry/brata/syna więc mam prawo " nie podlega żadnej dyskusji.
Ja sam będę miał podobny temat do przegadania z żoną w sprawie teściów i nadchodzącej zimy, bo ich dom jest opalany węglem, którego nie ma, wiec pojawi sie temat ich zamieszkania przez zimę u nas.
No ja tez nie mam nic do pomocy naprawdę jestem wyrozumiały, i pomocny ale najbardziej mnie boli te takie dziwne łapanie za rękę, przytulanie nogi, a najlepsze jak leżę z kobietą na łóżku a on pyta się czy może się położyć ale przy niej
tu będzie bardzo ciężko zmienić tą sytuację, bo a) oprócz Ciebie nikt nie widzi problemu a Ty jesteś obcym gościem de facto i b) rodzina ma jakie ma podejście do psychologów.
a problem jest podwójny, jedno to jego lęki a drugie to ta niezdrowa relacja..ja bym się raczej z tej relacji wypisała, gdybyś miał z nią ślub wziąć to de facto bierzesz też ślub z rodziną.. będziesz z tą kwestią do końca życia.
Jeśli nie zgodzą się na terapeutę, i moje warunki to pewnienie się wypisze
Szeptuch napisał/a:Zgadza sie loka.
Jest ogromna różnica pomiędzy pomocą czy to rodzinie/przyjacielowi, na zasadzie:
- potrzebuje lokum na 2/3 tyg bo chce rozpocząć tu studia i szukam mieszkania
- Chce sie tu przeprowadzić bo jest robota i szukam mieszkania
- Właściciel poprzedniego mieszkania odwal jakieś akcje, dajcie mi chwile na poszukanie następnego.
- Żona/Mąż wywaliła mnie z domu, potrzebuje chwili żeby się ogarnąć.Ja w takich sytuacjach pomógł bym bez jakiekolwiek uwagi.
Ale wpraszanie sie, z tak naprawdę zamiarem zamieszkania na stałe, albo w jakimś długim terminie, z roszczeniową postawa"bo to mieszkanie mojej siostry/brata/syna więc mam prawo " nie podlega żadnej dyskusji.
Ja sam będę miał podobny temat do przegadania z żoną w sprawie teściów i nadchodzącej zimy, bo ich dom jest opalany węglem, którego nie ma, wiec pojawi sie temat ich zamieszkania przez zimę u nas.
No ja tez nie mam nic do pomocy naprawdę jestem wyrozumiały, i pomocny ale najbardziej mnie boli te takie dziwne łapanie za rękę, przytulanie nogi, a najlepsze jak leżę z kobietą na łóżku a on pyta się czy może się położyć ale przy niej
To aż niewiarygodne... On jest o Ciebie też zazdrosny...
chyba pierwszy raz w życiu powiem 'ale patologia'
Amx01 napisał/a:Szeptuch napisał/a:Zgadza sie loka.
Jest ogromna różnica pomiędzy pomocą czy to rodzinie/przyjacielowi, na zasadzie:
- potrzebuje lokum na 2/3 tyg bo chce rozpocząć tu studia i szukam mieszkania
- Chce sie tu przeprowadzić bo jest robota i szukam mieszkania
- Właściciel poprzedniego mieszkania odwal jakieś akcje, dajcie mi chwile na poszukanie następnego.
- Żona/Mąż wywaliła mnie z domu, potrzebuje chwili żeby się ogarnąć.Ja w takich sytuacjach pomógł bym bez jakiekolwiek uwagi.
Ale wpraszanie sie, z tak naprawdę zamiarem zamieszkania na stałe, albo w jakimś długim terminie, z roszczeniową postawa"bo to mieszkanie mojej siostry/brata/syna więc mam prawo " nie podlega żadnej dyskusji.
Ja sam będę miał podobny temat do przegadania z żoną w sprawie teściów i nadchodzącej zimy, bo ich dom jest opalany węglem, którego nie ma, wiec pojawi sie temat ich zamieszkania przez zimę u nas.
No ja tez nie mam nic do pomocy naprawdę jestem wyrozumiały, i pomocny ale najbardziej mnie boli te takie dziwne łapanie za rękę, przytulanie nogi, a najlepsze jak leżę z kobietą na łóżku a on pyta się czy może się położyć ale przy niej
To aż niewiarygodne... On jest o Ciebie też zazdrosny...
No to jest dramat
chyba pierwszy raz w życiu powiem 'ale patologia'
rozkręcasz się
Naciągana trochę ta historia.. autor ma chyba bujną wyobraźnię:)
42 2022-09-28 08:56:26 Ostatnio edytowany przez Amx01 (2022-09-28 08:59:53)
Naciągana trochę ta historia.. autor ma chyba bujną wyobraźnię:)
Gdybym tego nie doświadczył i coś takiego przeczytał również bym nie uwierzył. Ale niestety przekonałem się na własnej skórze, nie musisz wierzyć. Naprawdę mam ciekawsze rzeczy do roboty niż wymyślanie historyjek i pisanie ich na forum. Ale dzięki za opinie tą jak i poprzednią.
Lady Loka napisał/a:Szeptuch napisał/a:Rzadko używam słowa patologia.
ale to jest patologia.
wygląda mi to na syndrom zarówno starszej siostry jak i młodszego brata.
To że spi z wami w pokoju, gdy inne pokoje sa wolne, sory ja odpadam. Gdzie prywatność, intymność...ludzie
Nie wiem kto tutaj jest najbardziej zaburzony on, twoja dziewczyna czy ty ze w ogóle na takie cos pozwoliłeś.
Postaraj sie o poważną rozmowę z swoja kobieta, wytłumacz ze to dla ciebie jest nie do zaakceptowania.
Albo zacznie cie szanować, i brać pod uwagę twoje zdanie, albo kończycie ten związek.Nie mają wolnych pokoi - wynajmują je. Więc tam pewnie masa ludzi się przez mieszkanie przewija finalnie.
Amx1 - ile Wy właściwie jesteście ze sobą? Czyje jest mieszkanie?
Jesteśmy ze sobą 5 lat. Mieszkamy z dziewczyna od raku razem w moim mieszkaniu. Kupiłem je dla nas, ale całe szczęście na siebie
Wykop dzieciaka na wycieczkę, posadź dziewczynę przy stole i na spokojnie wprost powiedz jej, co Ci nie pasuje i jak ona chce to zmienić.
Jeżeli nie będzie chciała, nie będzie widziała problemu, będzie mówić, że wymyślasz, to zostanie rozstanie.
Lepiej teraz niż później jak młody będzie obrażony, że siostrzyczka bierze ślub.
Amx01 napisał/a:Lady Loka napisał/a:Nie mają wolnych pokoi - wynajmują je. Więc tam pewnie masa ludzi się przez mieszkanie przewija finalnie.
Amx1 - ile Wy właściwie jesteście ze sobą? Czyje jest mieszkanie?
Jesteśmy ze sobą 5 lat. Mieszkamy z dziewczyna od raku razem w moim mieszkaniu. Kupiłem je dla nas, ale całe szczęście na siebie
Wykop dzieciaka na wycieczkę, posadź dziewczynę przy stole i na spokojnie wprost powiedz jej, co Ci nie pasuje i jak ona chce to zmienić.
Jeżeli nie będzie chciała, nie będzie widziała problemu, będzie mówić, że wymyślasz, to zostanie rozstanie.Lepiej teraz niż później jak młody będzie obrażony, że siostrzyczka bierze ślub.
Zrobiłem właśnie tak. Sprawa się zakończyła. Rostalismy się. Usiadłem z nimi i powiedziałem co mi leży na sercu., że to dziwna relacją ale chce pomóc i wgl., że do psychologa, ale brat się obraził i wyszedl. A ona za nim więc. Sprawa się rozwiązała. Abym pozostawał twardy. Dzięki Wszystkim za wsparcie. I wypowiedzenie się. Bardzo mi to pomogło. Dziękuję jeszcze raz wszystkim.
Lady Loka napisał/a:Amx01 napisał/a:Jesteśmy ze sobą 5 lat. Mieszkamy z dziewczyna od raku razem w moim mieszkaniu. Kupiłem je dla nas, ale całe szczęście na siebie
Wykop dzieciaka na wycieczkę, posadź dziewczynę przy stole i na spokojnie wprost powiedz jej, co Ci nie pasuje i jak ona chce to zmienić.
Jeżeli nie będzie chciała, nie będzie widziała problemu, będzie mówić, że wymyślasz, to zostanie rozstanie.Lepiej teraz niż później jak młody będzie obrażony, że siostrzyczka bierze ślub.
Zrobiłem właśnie tak. Sprawa się zakończyła. Rostalismy się. Usiadłem z nimi i powiedziałem co mi leży na sercu., że to dziwna relacją ale chce pomóc i wgl., że do psychologa, ale brat się obraził i wyszedl. A ona za nim więc. Sprawa się rozwiązała. Abym pozostawał twardy. Dzięki Wszystkim za wsparcie. I wypowiedzenie się. Bardzo mi to pomogło. Dziękuję jeszcze raz wszystkim.
Dlatego pisałam żeby wykopać brata gdzieś i porozmawiać z samą dziewczyną ale no wyjaśnione. Przynajmniej teraz, a nie za kolejne 5 lat.
Trzymaj się!
powodzenia! napisz za jakiś czas co u Ciebie
Musisz być twardy, jak jej będzie zależało na Tobie to wróci, ale sama, ale jak żyje z bratem w symbiozie, to już nie Twoja sprawa.
Widać jak mieszkanie razem pokazuje dopiero czy nam po drodze... Szkoda, że parę lat wcześniej przy tym się nie upierałeś.
Powodzenia.
Lady Loka napisał/a:Amx01 napisał/a:Jesteśmy ze sobą 5 lat. Mieszkamy z dziewczyna od raku razem w moim mieszkaniu. Kupiłem je dla nas, ale całe szczęście na siebie
Wykop dzieciaka na wycieczkę, posadź dziewczynę przy stole i na spokojnie wprost powiedz jej, co Ci nie pasuje i jak ona chce to zmienić.
Jeżeli nie będzie chciała, nie będzie widziała problemu, będzie mówić, że wymyślasz, to zostanie rozstanie.Lepiej teraz niż później jak młody będzie obrażony, że siostrzyczka bierze ślub.
Zrobiłem właśnie tak. Sprawa się zakończyła. Rostalismy się. Usiadłem z nimi i powiedziałem co mi leży na sercu., że to dziwna relacją ale chce pomóc i wgl., że do psychologa, ale brat się obraził i wyszedl. A ona za nim więc. Sprawa się rozwiązała. Abym pozostawał twardy. Dzięki Wszystkim za wsparcie. I wypowiedzenie się. Bardzo mi to pomogło. Dziękuję jeszcze raz wszystkim.
Chciałam poradzić żebyś zaczął zachowywać się jak mężczyzna, ale widzę, że sam na to wpadłeś, brawo dla Ciebie Daleko zajdziesz jeśli będziesz szczery ze sobą i nie będziesz pozwalał na naciąganie, czy przekraczanie swoich granic.
Problem to miałeś z dziewczyną, a nie jej bratem. Na szczęście, poszedłeś po rozum do głowy i problemu się pozbyłeś. Gratuluję męskiej decyzji!
Alika_ napisał/a:Naciągana trochę ta historia.. autor ma chyba bujną wyobraźnię:)
Gdybym tego nie doświadczył i coś takiego przeczytał również bym nie uwierzył. Ale niestety przekonałem się na własnej skórze, nie musisz wierzyć. Naprawdę mam ciekawsze rzeczy do roboty niż wymyślanie historyjek i pisanie ich na forum. Ale dzięki
za opinie tą jak i poprzednią.
Moim zdaniem nie ma bujnej wyobraźni, natomiast ma bystrość umysłu i szybko
dojrzał niebezpieczeństwo.
Byłam młodą dziewczyną, mieszkałam z rodziną w domku wolnostojącym, w którym
były cztery obce rodziny. Każda z tych rodzin miała dzieci, ale u jednych było troje ,
dwoje nastolatków i mały chyba 10-cio latek.
Sąsiedzi /ich rodzice/ byli u moich rodziców na wieczorku karcianym.
Po jakimś czasie wpada ten najmłodszy i już w drzwiach wrzeszczy
"mamo Wacek Elke rucha"
No nie powiem co się wtedy działo, ale nie był to pierwszy raz, bo skojarzyłam
pewne świadczące okoliczności, ale już długo po tym.
Minęło kilka lat, Elka wyszła za mąż i po kilku miesiącach, mąż z hukiem się wyprowadził, po tym jak pewnego dnia wrócił z pracy wcześniej i zastał rodzeństwo
w jednoznacznej sytuacji w ich małżeńskim łożu.
Amx01 napisał/a:Alika_ napisał/a:Naciągana trochę ta historia.. autor ma chyba bujną wyobraźnię:)
Gdybym tego nie doświadczył i coś takiego przeczytał również bym nie uwierzył. Ale niestety przekonałem się na własnej skórze, nie musisz wierzyć. Naprawdę mam ciekawsze rzeczy do roboty niż wymyślanie historyjek i pisanie ich na forum. Ale dzięki
za opinie tą jak i poprzednią.Moim zdaniem nie ma bujnej wyobraźni, natomiast ma bystrość umysłu i szybko
.
Moze.. ja jakoś nie kupuję tej historii.
51 2022-10-05 12:44:50 Ostatnio edytowany przez cisza to ja (2022-10-05 13:48:38)
cisza to ja napisał/a:Amx01 napisał/a:Gdybym tego nie doświadczył i coś takiego przeczytał również bym nie uwierzył. Ale niestety przekonałem się na własnej skórze, nie musisz wierzyć. Naprawdę mam ciekawsze rzeczy do roboty niż wymyślanie historyjek i pisanie ich na forum. Ale dzięki
za opinie tą jak i poprzednią.Moim zdaniem nie ma bujnej wyobraźni, natomiast ma bystrość umysłu i szybko
.Moze.. ja jakoś nie kupuję tej historii.
No cóż, masz prawo do własnych zakupów, ale nie musisz dwukrotnie o tym
zapewniać.
https://wylecz.to/zaburzenia-seksualne/kazirodztwo/
Kazirodcza relacja za przyzwoleniem obu stron
Ma miejsce wtedy, kiedy zarówno np. siostra jak i brat czy kuzyn i kuzynka dążą do kontaktów seksualnych lub nawet wspólnego życia. Choć może się to wydawać nieprawdopodobne, jednak wcale nie są to rzadkie przypadki.
Wybacz, ale nikogo nie przekonuje do swoich racji.. wyrażam tylko swoją opinię.
EOT.
Witam, mam prawie podobny problem. Brat mojej partnerki jest skończonym nieudacznikiem i pasożytem. W domu to syneczek mamusi zaznaczę, że ma 26 lat, mieszka z mamą, pracuje jak mu się chce a jak nie to go matka utrzymuje (niegdyś siostra). Żyjemy ze sobą 2.5 roku, mamy po 30 lat i przez ten okres starałam się wybaczać mu jego akcje, kiedy matka przychodziła do nas się żalić, ze on w domu nic nie robi tylko gra w gry, nie daje jej spać, jego młodsza siostra wiecznie przez niego nękana i upokarzana (matka nie reagowała). Pożyczał od nas kasę później był problem ze zwrotem, a z matki to sobie zrobił bankomat po mimo iż nie jest zamożna. Sytuacja zaczęła już wtedy dawać mi do myślenia, ale idziemy dalej. Okazało się, ze moja partnerka kupiła komputer DOMOWY a on go sobie przywłaszczy, aparat fotograficzny który miał być wspólny i oczywiście mieli spłacać go na poł a on się z tego nie wywiązał i zabrał i to. Któregoś dnia powiedział, ze mam zamknąć jape, gzie ja absolutnie nie toleruje tego typu zachowań oczywiście powiedziałam aby tak do mnie nie mówił to odparł, ze on będzie tak mówił. Później musieliśmy jechać naprawiać waz od prysznica i miał podać tylko wymiary na co powiedział, ze pracuje i nie może a chwile później biegł do paczkomatu po paczkę.. Innym razem dzwoni do nas o 2 w nocy nawalony jak świnia, ze mamy po niego przyjechać bo cos się stało ( nie dało się ustalić co dokładnie) po czym jak postawił nas na nogi jechać już po niego autem ok. 100km trasy stwierdzał, ze mamy wrócić do domu i iść spać. Następnego dnia ani przepraszam ani nic. Podobnych sytuacji było masaaaa, a jego matka nie widzi w nim żadnej winy a moja partnerka stara się go bronić, Po 2.5 powiedziałam dość i oznajmiłam, ze ten człowiek ma zniknąć z naszego zżycia albo ja odejdę, bo mam już dosyć. Pytanie brzmi następująco, czy zachowałam się jak toksyk? Czy to było złe co zrobiłam? Niewłaściwe? z góry dziękuje za odpowiedz.
It's too bad that I just saw your message now. How is the current situation?
To, że jej brat złapał ją za rękę podczas spaceru, może mieć różne znaczenia kulturowe, rodzinne, emocjonalne.
56 2025-05-29 19:28:51 Ostatnio edytowany przez Samba (2025-05-29 19:29:50)
.
Naciągana trochę ta historia.. autor ma chyba bujną wyobraźnię:)
Moze.. ja jakoś nie kupuję tej historii.
Spowodowałaś zmianę w tej relacji i nawet wymusiłaś zmianę płci:
mam prawie podobny problem. Brat mojej partnerki jest skończonym nieudacznikiem i pasożytem.[...]
moja partnerka stara się go bronić, Po 2.5 powiedziałam dość i oznajmiłam , ze ten człowiek ma zniknąć z naszego zżycia albo ja odejdę, bo mam już dosyć. Pytanie brzmi następująco, czy zachowałam się jak toksyk? Czy to było złe co zrobiłam ? Niewłaściwe? z góry dziękuje za odpowiedz.
Nie ma to jak podziękowania z góry.
58 2025-06-13 20:33:26 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2025-06-13 20:35:18)
.