Otóż tak .
Mam 21 lat byłem w 3letnim związku z moją dziewczyną o 3 lata młodszą ode mnie .
Na początku wiadomo sielanka i takie tam ale no w pewnym momencie zaczęło się coś sypać . Na samym początku nie byłem zazdrosny o nią każdy miał swój czas dla siebie i regularnie się spotykaliśmy . Aż do pewnego momentu kiedy już miałem wracać do domu to bardzo późnym wieczorem zaczął dzwonić jakiś kolega na telefon jej . Ona mnie w tamtym momencie uspokoiła tłumacząc się że to tylko znajomy coś tam chciał się o coś zapytać więc uznałem że to nic takiego i pojechałem do domu. Dni mijały i podczas kolejnego spotkania widzę że pisze z tym typem nadal . Próbowałem się dowiedzieć kto to jest, oznajmiła mi że to jakiś znajomy znajomej a że on zaczepił tą moją dziewczynę na snapie to w sumie stwierdzili że się znają i w sumie to czemu nie, żeby ze sobą pisać . Dla mnie to było dziwne bo ja nie pisałem z żadnymi innymi laskami bo nie czułem potrzeby bo wkońcu mam ją tak? Kolejne dni mijały i się dowiedziałem że wieczorami lubi wchodzić na discorda i rozmawiać tam z tym kolegą i jego gronem znajomych . Wtedy moja zazdrość uruchomiła się .Zaczęły się docinki że tam woli ich ode mnie i takie tam ... Doszło do takiego momentu że ona w sumie chciała by się z nimi spotkać wyjść na miasto i poprostu pogadać z nim . Pytałem się dlaczego, to ona mi mówiła że to nic złego i to tylko znajomi . Zazdrośnik ze mnie zrobił się straszny po tym wszystkim i ciągle miałem myśli że zaraz pojedzie do nich spotkać się . Zaczeły się również pretensje o to że woli z nimi rozmawiać niż ze mną oraz dlaczego nie chce mi pokazać z kim pisze tylko odwraca się tak jakby coś ukrywała przede mną. Strasznie miałem o to pretensje... Po paru miesiącach oznajmiła mi że z nim zerwała kontakt bo zaczął jej zadawać jakieś dziwne pytania i do spotkania w sumie nie doszło żadnego, przynajmniej mi tak mówiła. Czas leciał a ja nadal byłem zazdrosny i już byłem niepewny jej czy zaraz nie pojedzie do niego lub z kimś innym nie pisze. Tak moja zazdrość wzrosła do takiego momentu że ona miała już dość tego i prawie by doszło do zerwania albo w sumie doszło ale no jakoś ją ugadałem że znowu byliśmy razem .
Czas mijał ja skończyłem technikum i poszedłem na studia . Kontakt z dziewczyną był no i udawało mi się w sumie co tydzień zjeżdżać do niej żeby się z nią spotkać . Moja zazdrość znowu się pojawiła oraz chęć dowiedzenia się co ona robi i takie tam. Pojawiła się u niej taka trochę obojętność. Nie starała się aby ładnie wyglądać dla mnie, nieraz coś mówiłem że może coś by dla mnie ugotowała albo żeby chociaż przywitała mnie jak przyjadę do niej pociągiem bo w sumie mieszka niedaleko dworca więc z buta może dojść. Nic z tych rzeczy nie było no w sumie oprócz tego pociągu ale no czułem że to takie troche wymuszone oraz tłumaczyła mi się że ją to boli jak patrzy że wsiadam do pociągu i zostawiam ją jak jade na te studia .
Przez takie różne rzeczy słyszała ode mnie komentarze że nic się nie stara i takie tam oraz powiedziałem jej że nie jestem już jej w 100% zaufać przez tego typa co rozmawiała .
Czas mijał, zaczął się czas jej 18-tek . Jej kumpela zaprosiła ją z okazji 18 na domki beze mnie . Okazało się że na tych domkach będą jej 2 kumpele oraz chłopak kumpeli oraz jakiś dwóch kolegów . Na początku nie spodobało mi się to, zwłaszcza że ma później spać w jednym pokoju z jakimś typem . Do osiemnastki doszło wraz z moimi komentarzami że tam niewiadomo co z nimi będzie robić . Byłem zły o tą osiemnastke ale no co mogłem innego zrobić . Po tych domkach byłem bardzo zazdrosny o tego kolegę zwłaszcza że później znowu tą samą grupką wyjeżdzali sobie np. nad jezioro .
Byłem zły o zachowanie mojej dziewczyny i ciągle jej coś tam dogadywałem podczas tych spotkań .
Kolejną rzeczą było to że jak mnie zabierała na swoje imprezy to zamiast ze mną trzymać towarzystwo to wolała rozmawiać ze swoimi znajomymi niż ze mną . Dla mnie to było okej ale no raczej powinna też na mnie skupić się jak z nią tam poszedłem a ja tam nikogo nie znam . Jak to wszystko widziałem byłem oburzony no i wiadomo że już nie byłem w humorze i nie mogłem się normalnie bawić tam. Takich imprez było parę i podobnie się to kończyło .
Ja wciąż byłem zazdrosny i co jej wyjście z koleżanką np. to była obawa że mnie zdradzi i tam jej pisałem litanie dlaczego się nie odzywa do mnie, tylko niewiadomo co robi nocami .
Dla mnie też było dziwne że jak była z kimś na spotkaniu i była późna godzina i się martwiłem czy żyje to potrafiła odrzucać moje telefony.
Wszystko wytrzymywałem to do pewnego momentu kiedy byłem w pracy a ona nie odpowiadała mi przez messsenger , a jak się zapytałem z kim tam się spotyka bo już wiedziałem po stylu pisani, to nie chciała mi powiedzieć .
Po pracy coś mnie natchneło żeby sprawdzić co robi więc pojechałem pod jej dom . Była północ a ja zobaczyłem auto przed jej domem i mnie to zaniepokoiło . Zacząłem do niej dzwonić co robi bo wiedziałem że o tej godzinie to tylko do niej ktoś mógł być, a ona odrzucała moje połączenia . Wtedy zobaczyłęm tego kolegę co był na tych domkach na tej 18 i wpadłem w furię .
Poleciałem do niej i zacząłem krzyczeć że co ona robi i że już do tego domu nie wejdę . Po chwili jej rodzice też wyszli a ja w emocjach pytałem się ich dlaczego mnie oszukują i pozwalają na takie coś .
Dla mnie to była ewidentna zdrada . Powiedziałem co chciałem i pojechałem do domu . W tym samym czasie dzwoniła do mnie ona że chciała to wyjaśnić . Odebrałem i mi wytłumaczyła mi całą sytuację . Żeby to potwierdzić jeszcze zadzwoniłem do jej kumpeli . Okazało się że poprostu pojechali sobie nad jezioro spędzić czas a później ten kolega czękając za odbiorem, to moja dziewczyna go zaprosiła tam koło domu żeby gdzieś nie czekał na ulicy.
Żałuje tego co zrobiłem .
Po tej akcji ona stwierdziła żebyśmy sobie dali czas i że jak się z nią rozstałem to niech już tak zostanie . Przepraszałem ją za to i jej mówiłem jak to z mojej strony wyglądało ale niestety nadal uwarzała że bardzo źle zrobiłem i się mnie poprostu już boi do czego ja jestem jeszcze zdolny. Pisaliśmy jeszcze ze sobą i mi tam pisała że ktoś tam wspominał mnie to ona podkreślała że nie jesteśmy już razem i mi też to pisała . Postanowiłem się spotkać z nią i się jeszcze raz zapytać czy walczymy o ten związek czy poprostu urywamy kontakt bo ona mi daje nadzieję że jeszcze wrócimy do siebie . Ona nadal trzymała swego zdania że mamy się ogarnąć życiowo i wtedy może kiedyś wrócimy . Więc jej oznajmiłem że musimy ograniczyć kontakt bo ona mi daje nadzieję i że ten stan niepewności mnie wykańcza. Dałem jej kwiatka i podziękowałem jej za te 3 lata. Pożegnaliśmy się , na końcu przytuliliśmy. Mówi że ciągnie ją do mnie ale no nie możemy . Na końcu napisałem jej ostatnią wiadomość z podziękowaniami i to że muszę ją bloknąć aby o niej nie myśleć . Po przeczytaniu tej wiadomości odpisała mi że przeze mnie teraz płacze na ławce a potem zadzwoniła do mnie . Chwilę pogadaliśmy przez telefon, ona mi mówiła że bardzo tęskni za mną i chce tam być ze mną ale no nie może . Po tym wszystkim nie miałem psychy żeby ją bloknąć . Więc sama to zrobiła i teraz ja bardzo cierpię .
Podczas ostatnich naszych rozmów zapytałem się jej co bym musiał zrobić żebym mógł wrócić do niej to oznajmiła mi że terapia . Dodała że kocha mnie ale no się boi mojego zachowania.
O psychologu wie że chodzę.
Bardzo ją kocham i pytanie brzmi czy ona jeszcze do mnie wróci ? Odezwie się kiedyś?
Mówiła że tęskni za mną i mnie kocha .