Zazdrość - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 20 ]

Temat: Zazdrość

Dzień dobry.  Dziwie sie samej sobie, ze siedzę na tym forum, ale moze opinie osób z boku choć trochę ułatwia mi podejście do tematu. Otóż jestesmy z Partnerem 7 lat.  Początki związku niestety nie należały do najłatwiejszych, wkradla się chora zazdrość.  Okropna nie moglam sie pomalować, wychodzić ze znajomymi, chyba ze z jego otoczenia, ciagla kontrola, zdarzyło sie ze podniósł na mnie reke.  Jestem DDA, jestem przewrazliwiona na punkcie alkoholu, nie mówię żeby partner w ogole nie pil ale jak wypije ze dużo, to strasznie mnie drażni.  Z ta chora zazdrością męczyliśmy sie jakos z 2 lata, zauważył ze ma problem i oboje zapisaliśmy sie do poradni psychologicznej. Psycholog mało pomógł więc partner poszedł do psychiatry i zaczal brać tabletki, dzięki którym jego zazdrość zmalala.  Było lepiej przez jakieś 3 lata, nie byl agresywny,  nie czepiał sie o byle co, zmienił naprawdę dużo. Nie mogę powiedzieć ze było jak w normalnym zdrowym związku bo po tym co było na początku dalej siedzi mi to w głowie.  Mam wrażenie ze to co było wpłynęło u mnie na psychikę.  Przywykłam do stanu ze nie mogę pójść na imprezę z koleżankami i wrócić o 3 w nocy bez pisania z nim smsow, siedzi w głowie ze msuze miec przy sobie telefon bo moze napisze, a jak ja nie odpisze to będzie awantura. Niestety ostatnio znowu pokazał zazdrość bo tańczyłam z kimś na panieńskim, później było wesele na którym mi to wypominal i coś we mnie pękło.  Chyba juz nie mam siły.  Albo tańczyłam z kimś na weselu a on wyrwał mnie z rąk tego faceta... Mimo ze od naprawdę długiego czasu było ok myślałam ze to nie wróci a to znowu.  On sam jest mega zdziwiony, mówi ze za dużo alkoholu i  dlatego. Postanowiłam dac sobie przerwę, on postanowił ze pójdzie znowu do psychiatry.  Nie wiem co robić, czy dac temu szanse czy po tych 7 latach skończyć to i pomyśleć o sobie.  Boje sie ze dam szanse a za kilka lat powtórzy sie to samo. Jest dobrym człowiekiem ale gdzieś ta zazdrość jeszcze w nim tkwi...  Powiedziałam mu tez ze chciałabym zacząć czasem sama wychodzić gdzieś do klubu, raz na jakis czas to on pretensje ze ja ewidentnie szukam życia towarzyskiego...  Nie wiem, tysiąc myśli na raz. sad

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez wieka (2022-08-28 15:01:35)

Odp: Zazdrość

Z tym wychodzeniem samej do klubu i wracaniem po nocy, to nawet fecet u którego zazdrość jest na szarym końcu by się nie zgodził. Z drugiej strony Ci się nie dziwię, bo z nim nie da się nigdzie wyjść.

Inna sprawa, że w nim tkwi ta chora zazdrość, tylko dziwię się, że na to są jakieś tabletki.
Mogłabyś napisać nazwę tego leku?

3 Ostatnio edytowany przez wieka (2022-08-28 15:00:01)

Odp: Zazdrość

.

4

Odp: Zazdrość

Każdy ma jakieś wady. Nie ma ludzi idealnych. Tu zdaje się ta chorobliwa zazdrość i posunięcie się do przemocy, powinno  spowodować koniec, ale nie spowodował.
Tez dziwią mnie te wyjścia do klubu i wracanie o 3 w nocy.
Coś tu jest nie teges.

5

Odp: Zazdrość

Daj sobie z nim spokój.
Z osoba pijącą alkohol nigdy nie stworzy się zdrowego związku.
Że już o przemocy nie wspomnę, bo to powinien być koniec twojej relacji z nim.
Co do zabawy po klubach do 3 rano, nigdy nie wszedł bym w związek z kimś takim

6

Odp: Zazdrość

Co do wychodzenia to,  to moze sie zdarzyło raz na pol roku żeby wyjsc samej z koleżankami. O ile nie rzadziej. Zazwyczaj to on wychodził i wracał późno. Powrót o 3 dalam przykładowo.  Bo i tak nigdy nie wróciłam samej.

Co do leku to nie pamiętam nazwy, jak sobie przypomnę to dam znać.  On byl bardziej na jego lęki związane z ta zazdrością właśnie.

Dzisiaj była rozmowa.  Idzie do lekarza.  Chyba problem tkwi w alkoholu, musi go ograniczyć, bez tego sie nie obejdzie.

Najgorzej ze u mnie cos pękło, tyle walki o związek. Tyle męczarni psychicznej a dopiero teraz coś do niego dotarło, ze moze kogoś stracić. A u mnie jakas pustka i obojętność.

7

Odp: Zazdrość
wieka napisał/a:

Z tym wychodzeniem samej do klubu i wracaniem po nocy, to nawet fecet u którego zazdrość jest na szarym końcu by się nie zgodził. Z drugiej strony Ci się nie dziwię, bo z nim nie da się nigdzie wyjść.

Inna sprawa, że w nim tkwi ta chora zazdrość, tylko dziwię się, że na to są jakieś tabletki.
Mogłabyś napisać nazwę tego leku?


Niestety nie pamiętam nazwy, bo brał je dobre kilka lat temu. sad

8

Odp: Zazdrość

Słuchajcie. Jak to widzicie? Juz nie wiem co robić
Partner ma wizytę u lekarza co do picia alko.
Obiecywał, ze juz nie będzie pil, a jak będzie to male ilości, tak aby móc sie kontrolować itd. No ale niestety na weselu dwa razy wypomniał mi panieński, przypomnę tyło dlatego ze z kimś tam zatańczyłam... Miał pretensje strzelał fochy ze z kims na tym weselu zatańczyłam. No i pod koniec jak prosiłam żeby juz nie pił to miał gdzieś moje zdanie...
Mam mętlik, dawać szanse, czy to juz nie ma sensu... Mam dość po prostu tej zazdrości sad

9

Odp: Zazdrość

Alkoholik musi całkowicie zaprzestać pić, on nie jest w stanie zapanować nad ilością, więc wciska Ci kit.
Powinien przejść odwyk i terapię, ale też gwarancji nigdy nie będziesz miała.
Radzę się ewakuować z tego związku.

10

Odp: Zazdrość

Wiem i zgadzam się z Wami. Tylko... Mam odczucie ze przestałam go w tym wspierać, bo chyba juz nie mam siły. On widze ze chce sie zmienić, płakał dzisiaj ze chciałby być normalny, nie zazdrosny... A siedzi mu to ciągle w głowie. Widać ze sie z tym męczy. Tylko najgorsze jest to, ze nie wiemy tego co będzie. Może faktycznie skoro widzi problem to terapia cos da, a z drugiej boję sie ze za rok czy dwa znowu cos sie powtórzy... Najważniejsze żeby osoba sama zrozumiała ze ma problem i podjęła próbę walki, i u niego tak jest. Ale boje się ze stracę kolejne lata i bede właśnie żyć w stresie i obawie.

11 Ostatnio edytowany przez Rumunski_Zolnierz (2022-09-04 19:16:36)

Odp: Zazdrość
PaulinaLe napisał/a:

Obiecywał, ze juz nie będzie pil, a jak będzie to male ilości, tak aby móc sie kontrolować itd.


Jak człowiek zostaje alkoholikiem to już do końca swojego życia (odpowiednie zmiany w korze mózgowej).
Nawet jak alkoholik nie pije to tak naprawdę dalej jest alkoholikiem tylko, że w stanie spoczynku.

Podobnie mają narkomani biorący heroinę, po dwóch latach zachodzą nieodwracalne zmiany w mózgu i taka osoba zostaje narkomanem do końca życia nawet jak nie bierze.

Zresztą podnosił na Ciebie rękę i jest alkoholikiem.

A Ty dalej brniesz w to szambo? Może zrób sobie z nim dwójkę dzieci to za 5 lat stworzysz kolejny temat: ,,jestem samotną matką i nie mam gdzie się podziać, nie mogę znaleźć porządnego mężczyzny"

Ale Ty od niego nie odejdziesz bo on Ci daje x100 więcej emocji niż zwykły ciapek 8-16 kolacja i spać.

Kurwa mać, tyle jest normalnych, fajnych i spokojnych facetów, którzy są samotni pół życia, a te debilki polki wiążą się z jakimiś przechlanymi patusami, którzy je napierdalają i potem 10 lat tkwią w takim związku i ciągle wierzą, że nawrócą swoich facetów na dobre drogi.

12

Odp: Zazdrość

Rumuński czy Ty nie możesz się wysławiać w sposób kulturalny?

Odp: Zazdrość
KoloroweSny napisał/a:

Rumuński czy Ty nie możesz się wysławiać w sposób kulturalny?


Postaram się.

14

Odp: Zazdrość

Na dicho można iść we dwoje - nie dziwię się, ze ma z tym problem. Taniec? Jeśli kolejny, bo facet jest napalony albo zbyt ptzytulasny to też nie dziwię się. Nadużywa alko? Zespół Otella.

15

Odp: Zazdrość

Odwyk w którym go wspierasz albo rozstanie - ja to widzę tylko tak...

16

Odp: Zazdrość
Rumunski_Zolnierz napisał/a:
PaulinaLe napisał/a:

Obiecywał, ze juz nie będzie pil, a jak będzie to male ilości, tak aby móc sie kontrolować itd.


Jak człowiek zostaje alkoholikiem to już do końca swojego życia (odpowiednie zmiany w korze mózgowej).
Nawet jak alkoholik nie pije to tak naprawdę dalej jest alkoholikiem tylko, że w stanie spoczynku.

Podobnie mają narkomani biorący heroinę, po dwóch latach zachodzą nieodwracalne zmiany w mózgu i taka osoba zostaje narkomanem do końca życia nawet jak nie bierze.

Zresztą podnosił na Ciebie rękę i jest alkoholikiem.

A Ty dalej brniesz w to szambo? Może zrób sobie z nim dwójkę dzieci to za 5 lat stworzysz kolejny temat: ,,jestem samotną matką i nie mam gdzie się podziać, nie mogę znaleźć porządnego mężczyzny"

Ale Ty od niego nie odejdziesz bo on Ci daje x100 więcej emocji niż zwykły ciapek 8-16 kolacja i spać.

Kurwa mać, tyle jest normalnych, fajnych i spokojnych facetów, którzy są samotni pół życia, a te debilki polki wiążą się z jakimiś przechlanymi patusami, którzy je napierdalają i potem 10 lat tkwią w takim związku i ciągle wierzą, że nawrócą swoich facetów na dobre drogi.

Dobrze mówi chłopak ^^

17 Ostatnio edytowany przez Elektryczna84 (2022-09-09 07:59:18)

Odp: Zazdrość

Nie do końca. Każdy z nas ma prawo błądzić. Niestety jeśli nie chce leczyć się, a przy tym walczyć o związek to czas na rozstanie. Można próbować pomóc, ale jeśli ktoś nie chce to faktycznie nikt Misia nie zbawi.

18 Ostatnio edytowany przez Johnny.B (2022-09-09 21:59:40)

Odp: Zazdrość

Hah miałem 3 alkoholików w rodzinie nigdy się taki przygłup nie zmieni chlali przez 60 lat aż ich żony zmarły. Ich żony robiły wszystko w domu a oni chlali. Po śmierci swoich żon czyli mojej babci chlali po to by się wykończyć. Jeśli ktoś ćpa lub chla takiej osobie nie daje się szansy tylko ucieka z tonącego okrętu albo idzie się na dno razem z tą osobą. Żyłem z kimś takim 3 lata i uciekłem to był członek mojej rodziny.

Dodam, że przez wiele lat było obiecywanie nie będę itp zmienię się. Może było 2-3 lata spokoju i tak w kółko przez pół wieku. Chcesz tak żyć? Droga wolna. Tylko pamiętaj za głupotę się płaci.

19

Odp: Zazdrość

Wiadomo, ze nie chce tak żyć. Partner był u lekarza, on nie jest uzależniony od alkoholu, po prostu jest na dobrej drodze by sie uzależnić, o tak.. Tą jego zazdrość wywołuje alkohol po prostu.. Co do tych klubów, na 7 lat związku może sama bylam z trzy razy, to chyba nic złego? A tak zawsze razem. No nic czas pokaże, widze jak bardzo chce sie zmienić, staram sie wspierać, zobaczymy. Tylko jeśli on np... Wypije piwo, dwa? Czy to juz zbrodnia? Bo mówi ze zazdrość włącza mu sie po większej ilości alkoholu i to tez nie zawsze.. Czy wiecie... Raz wypije dwa a za pół roku więcej... I juz wtedy co? Od razu out? Bo nie dotrzymał słowa? Myślę ze wyjścia innego juz by nie było. Ja tez tak jak pisaliście zapisałam do do psychologa, czas zacząć myśleć o sobie, wziąć sie za siebie. Więc mam nadzieję ze taka terapia tez mi pomoże.

20 Ostatnio edytowany przez Johnny.B (2022-09-13 05:47:57)

Odp: Zazdrość
PaulinaLe napisał/a:

Wiadomo, ze nie chce tak żyć. Partner był u lekarza, on nie jest uzależniony od alkoholu, po prostu jest na dobrej drodze by sie uzależnić, o tak.. Tą jego zazdrość wywołuje alkohol po prostu.. Co do tych klubów, na 7 lat związku może sama bylam z trzy razy, to chyba nic złego? A tak zawsze razem. No nic czas pokaże, widze jak bardzo chce sie zmienić, staram sie wspierać, zobaczymy. Tylko jeśli on np... Wypije piwo, dwa? Czy to juz zbrodnia? Bo mówi ze zazdrość włącza mu sie po większej ilości alkoholu i to tez nie zawsze.. Czy wiecie... Raz wypije dwa a za pół roku więcej... I juz wtedy co? Od razu out? Bo nie dotrzymał słowa? Myślę ze wyjścia innego juz by nie było. Ja tez tak jak pisaliście zapisałam do do psychologa, czas zacząć myśleć o sobie, wziąć sie za siebie. Więc mam nadzieję ze taka terapia tez mi pomoże.

Tak jeśli wypije 2 piwa i będzie marudził, że to nic wielkiego to OUT. Mój ojciec urabiał tak moją matkę przez 20 lat. Gościu robi wypad albo Ty odchodzisz... Twój gach już jest uzależniony, a Ty masz oczy nie wiem gdzie, że tego nie widzisz.
Szczerze ja bym już od niego odszedł ponieważ wiem jak to się zaczyna wiem jak to się kończy i znam te bajeczki takich właśnie początkujących Bryndziarzy.

Jak ja wypije 2 piwa mam ochotę strzelić kobietę w pysk, ale tylko po 2 piwach przecież to nic wielkiego. (Nie pije alkoholu daje tylko przykład)
Mnie to dziwi, że takie przegrywy życiowe poznają fajne kobiety a one z nimi są hah.
W mojej opinii już zmarnowałaś 8 lat życia bardzo mi przykro i współczuje twój gość jest powalony a Ty z racji DDA masz niską samoocenę i wpakowałaś się w to samo co twoja matka tylko o tym jeszcze nie wiesz.
Zrób sobie z nim dzieci będzie zajebiście awantura co drugi dzień to sama frajda.

Ja to przeżyłem jako dziecko, nastolatek, student ty masz super warunki by przeżyć to jako żona i matka. (Nic tylko się cieszyć)
Każdy Ci już dał tutaj dobitne rady co masz zrobić (Gość Cie nie szanuje ponieważ Cie uderzył, zamyka w klatce i tłumaczy chlanie zazdrością niezły świr)
Według mnie zostań z nim zrób sobie dzieci on Cię będzie bzykał potem chlał, wyjdziesz sobie do koleżanki dostajesz liścia na opamiętanie to nic wielkiego to tylko zazdrość. Dzieci dorosną ty się z nim rozstaniesz lub z nim będziesz, a twoja córka pozna kolejnego takiego samego idiotę i znów historia się powtórzy.

Idz do psychologa zadbaj o siebie, a tego typka kopnij w dupe dobry człowiek nie robi takich akcji i nie uderzy kobiety bo jest zazdrosny.

Posty [ 20 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024