Cześć, jestem nowy na forum, mam pewna zagwozdkę miłosną i proszę Was o poradę.
Mam spore doswiadczenie w związkach, ale teraz juz kompletnie sie pogubilem.
Poznalem 2 mce temu dziewczyne, byla swiezo po 1,5 rocznym związku. Duzo pisalismy, spotykalismy się, zachowania typowe dla pary, doszlo nawet do zblizenia z 2 razy. W pewnym momencie byl taki stop z jej strony - nie mozemy byc jak para, ani sie zachowywac, slodzic sobie. Jestemy kolegami itd, nie chce zwiazku, bedziesz kolegą, nie rob nadziei itd. Wszystko byloby ok, gdyby nie to,ze sie odsunalem na chwile, a po nieobecnosci chociazby w pisaniu, mialem mase wiadomosci czemu nie pisze , czy jestem zły itp. Na dodatek, pracuje za granica, teraz musialem wyjechac. Ona natomiast chcialaby przyjechac do mnie.. I mieszkac ze mną, oczywiscie w osobnych pokojach, jako koledzy, bo nie moze dziac sie wiecej niz przyjazn, pomimo tego juz sie działo... To chyba bardzo toksyczna osoba, ja tez nie chce sie angazowac, choc przyznam ze troche mnie strzelilo i chcialbym zeby to dalej szło, tylko teraz co ja mam robic? Dalej z nia pisac i zachowywac sie jak kumpel w mysl "cierpliwosc poplaca", czy olac po prostu ,czekac az ona za mna bedzie latac, a czuje ze bedzie.. Troche to chore i mam nadzieje , że znajdzie sie ktos na forum, kto moze mial podobnie. Bede bardzo wdzieczny za uwagi,
Pozdrawiam
Odpuść, chce z Ciebie zrobić plaster na rany, nie ma przyjaźni damsko męskiej, tym bardziej w takiej konfiguracji. Dlatego nie ulegaj, myśl o sobie, bo tylko stracisz czas.
Umiała Cię przyciągnąć jednym słowem, jesteś jej czasoumilaczem, jak to nazywamy na forum.
robi ci zwykłe gówno testy i stara Cie wytresować.
Jak ona sobie to wyobraża, przygarniesz ja u siebie za granica, jako kto? Przyjaciele? Kiepski żart.
Bedzie z ciebie doić, a ty będziesz mógł tylko patrzeć.
Daj sobie z nią całkowicie spokój.
Cześć też jestem nowa chciałam napisać posta czy ktoś czuje się dzisiaj równie podle jak ja, ale nie wiem nawet jak to zrobić gdzie go dodać, ale znalazłam jak napisać odpowiedź
Nie wiem ile masz lat ale skoro piszesz że trochę już za tobą to pewnie młodzieniaszkiem nie jesteś, nie wiem o co chodzi tej kobiecie, ale jak dla mnie to dziwna sytuacja, zachowuje się jak mała dziewczynka, która nie wie czego chce, może po prostu poczekaj na rozwój sytuacji
Zdecydowanie odpuść, koleżanka wyżej idealnie to nazwała: czasoumilacz.
Nie jesteś pierwszy, nie będziesz ostatni, szanuj siebie i zakończ relację, przynajmniej się wspólnie pobawiliście, istnieją konfigurację że nawet tego byś nie dostał ale druga strona by budowała narrację że jak się postarasz to i to dostaniesz. Na ten moment może być Ci z tym ciężko ale jak będziesz dalej w to brnął i analizował to będzie tylko gorzej. Zostaw to teraz i zajmij głowę czymś innym a poznasz kogoś innego.
Jak czytam o sporym doświadczeniu związkowym czy to u kobiety czy u mężczyzny, zaraz nasuwa się myśl, że ktoś taki nie jest w stanie zbudować czegoś stabilnego na dłuższą metę. I z reguły to się potwierdza.
Byłem w 3 letnim związku i 1,5 rocznym, natomiast zawsze jak działo się podobnie jak w tej sytuacji, wychodzilo każdemu na dobre. Rozstania były z powodu przyszłości, każdy miał inną wizję.
Może macie rację, dać sobie spokój i zająć się sobą, pracą, pasjami. Nigdy czegoś takiego nie miałem, ale zdaję sobie sprawy z tego, że byłem zapchaj dziurą na trudny czas.
Kobieta musi być zdecydowana.Jak nie jest zdecydowanaTy też nie bądź
Jak czytam o sporym doświadczeniu związkowym czy to u kobiety czy u mężczyzny, zaraz nasuwa się myśl, że ktoś taki nie jest w stanie zbudować czegoś stabilnego na dłuższą metę. I z reguły to się potwierdza.
Myślę tak samo, jakbym usłyszała, że ktoś miał 100 partnerek seksualnych to by znaczyło, że ma doświadczenie w seksie.
Ale jak słyszę że ktoś był w 10 związkach, to dla mnie jest do skreślenia, no to tak jakby nie miał o związkach pojęcia zielonego.
Byłem w 3 letnim związku i 1,5 rocznym, natomiast zawsze jak działo się podobnie jak w tej sytuacji, wychodzilo każdemu na dobre. Rozstania były z powodu przyszłości, każdy miał inną wizję.
Może macie rację, dać sobie spokój i zająć się sobą, pracą, pasjami. Nigdy czegoś takiego nie miałem, ale zdaję sobie sprawy z tego, że byłem zapchaj dziurą na trudny czas.
Eee... no to zapis "spore doświadczenie związkowe" jest na wyrost.
Jedno co mogę podpowiedzieć, pracując za granicą/w delegacjach związku nie zbudujesz, co innego gdy już ten związek jest, to ok taki tryb życia da się jakoś pogodzić, chociaż trwałość takich układów jest dyskusyjna.
11 2022-08-15 23:17:09 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2022-08-15 23:18:39)
Też uważam, że niezdecydowana do końca pewnie z powodu odległości lub innej przyczyny. Na twoim miejscu tobym z nią porozmawiała o tym. Niech się określi.
Też uważam, że niezdecydowana do końca pewnie z powodu odległości lub innej przyczyny. Na twoim miejscu tobym z nią porozmawiała o tym. Niech się określi.
Myślę że ma w głowie jeszcze ten poprzedni toksyczny związek. Napisałem że chce zerwać kontakt, bo nie dam rady funkcjonować w takim systemie, ona zaś mówi, że skoro tak dobrze się rozumiemy i mamy podobne charaktery, to błędem jest zrywać kontakt. Tylko co teraz? Jest naprawde dobrą i fajną osoba, ale w momencie, gdy mówi że w najbliższej Perspektywie nie masz szans na nic więcej, to po co miałbym się męczyć.. Można sobie wychodzić kogoś, natomiast być może stracę szansę na coś innego i lepszego.
Tamiraa napisał/a:Też uważam, że niezdecydowana do końca pewnie z powodu odległości lub innej przyczyny. Na twoim miejscu tobym z nią porozmawiała o tym. Niech się określi.
Myślę że ma w głowie jeszcze ten poprzedni toksyczny związek. Napisałem że chce zerwać kontakt, bo nie dam rady funkcjonować w takim systemie, ona zaś mówi, że skoro tak dobrze się rozumiemy i mamy podobne charaktery, to błędem jest zrywać kontakt. Tylko co teraz? Jest naprawde dobrą i fajną osoba, ale w momencie, gdy mówi że w najbliższej Perspektywie nie masz szans na nic więcej, to po co miałbym się męczyć.. Można sobie wychodzić kogoś, natomiast być może stracę szansę na coś innego i lepszego.
Jeśli nie ma szans na coś więcej, a tobie to nie odpowiada, a nie chcesz tego urywać, możesz jej dać trochę czasu, nie za dużo, na przemyślenie. Po toksycznym związku ona musi mieć czas na zdystansowanie. Może to nieprędko nastąpić, więc na razie nie jest gotowa na związek, choć bardzo by chciała.
Ty też tak uważasz, że dobrze się rozumiecie?
zic7 napisał/a:Tamiraa napisał/a:Też uważam, że niezdecydowana do końca pewnie z powodu odległości lub innej przyczyny. Na twoim miejscu tobym z nią porozmawiała o tym. Niech się określi.
Myślę że ma w głowie jeszcze ten poprzedni toksyczny związek. Napisałem że chce zerwać kontakt, bo nie dam rady funkcjonować w takim systemie, ona zaś mówi, że skoro tak dobrze się rozumiemy i mamy podobne charaktery, to błędem jest zrywać kontakt. Tylko co teraz? Jest naprawde dobrą i fajną osoba, ale w momencie, gdy mówi że w najbliższej Perspektywie nie masz szans na nic więcej, to po co miałbym się męczyć.. Można sobie wychodzić kogoś, natomiast być może stracę szansę na coś innego i lepszego.
Jeśli nie ma szans na coś więcej, a tobie to nie odpowiada, a nie chcesz tego urywać, możesz jej dać trochę czasu, nie za dużo, na przemyślenie. Po toksycznym związku ona musi mieć czas na zdystansowanie. Może to nieprędko nastąpić, więc na razie nie jest gotowa na związek, choć bardzo by chciała.
Ty też tak uważasz, że dobrze się rozumiecie?
Mamy podobne charaktery, stąd też pewnie ciężko będzie to wszystko wymazać. Tylko teraz tak- pomimo tego że jej zależy, tęskni za mną, chce mieć kontakt i chciałaby ze mną zamieszkać, to mówi że nie będzie raczej nic z tego. Dlatego myślę, że chyba jak wyżej, nie ma co się angażować. Musi sobie w wszystko poukładać, zrozumieć że nie może wiecznie żyć przeszłością ( jej były po prostu wywalił ją z chaty, ciągle się kłocili, nie dawał jej nic). Potrzymam ją na dystans, nie będę z nią pisał i mam nadzieję że sama wywniouje swój błąd.
Ani pocieszyciel, ani przyjaciel, ani znajomy.
Ani biedna, skrzywdzona dziewczynka.
Po prostu laska chce Cię wepchnąć w wieczne friendzone i trzymać Cię na swojej orbicie dopóki się jej będzie chciało. Potem bez sentymentów i bez skrupułów, wykopie cię stamtąd, jak tylko znajdzie lepszy model do tej roli.
Ani pocieszyciel, ani przyjaciel, ani znajomy.
Ani biedna, skrzywdzona dziewczynka.Po prostu laska chce Cię wepchnąć w wieczne friendzone i trzymać Cię na swojej orbicie dopóki się jej będzie chciało. Potem bez sentymentów i bez skrupułów, wykopie cię stamtąd, jak tylko znajdzie lepszy model do tej roli.
Jak jest friendzone, to się nikogo nie trzyma na orbicie.
Friendzone to friendzone i trafia do niej każdy znajomy czlowiek, oprócz osoby, z którą chciałoby się spróbować cos więcej. Kolega to kolega, z kolegami się nie planuje przyszłości ani na ogół nie sypia, chyba, że kobiecie już wszystko jedno kto, a ma bardzo duże potrzeby.