Znów coś popsułam, już nie mogę - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Znów coś popsułam, już nie mogę

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 22 ]

Temat: Znów coś popsułam, już nie mogę

Po nieudanym małżeństwie trwającym 16 lat, poznałam kogoś, znajomość się rozwijała, wiadomości, spotkania, niewinne spojrzenia i wpadłam jak śliwka w kompot, ale od początku-po długich namysłach pozwoliłam mu się do mnie przeprowadzić bo mieszkał w swoim domu jak to podkreślał z była żoną i dziećmi, ja mieszkam z synem w domu. Miał swoją firmę, ja też dobrze zarabiam, problemu pieniędzy nigdy nie było, jeździliśmy na wakacje i ferie razem, po prostu sielanka, na samym początku mówił że nie ma prawa jazdy, ale potem wyszło że stracił je na 10 lat za jazdę po pijaku, wiedział że nie toleruję picia bo mój były mąż jest alkoholikiem i to było jednym z powodów rozpadu naszego małżeństwa,ale mówił że to po prostu przypadek, że tak przeżywał rozstanie z żoną że upił się i wsiadł do samochodu, mówił że nie można nikogo skreślać za jeden błąd, więc i ja go nie skreśliłam, potem zdarzało mu się wrócić parę razy na rauszu, ale w trakcie 3 letniego związku zdarzało się to sporadycznie, to dobry człowiek świetnie gotował, pomagał we wszystkim, jeśli chodzi o mojego syna to nie przypadli sobie do gustu, no ale to nie jego dziecko więc go rozumiałam, choć czasem to bolało, od jakiegoś czasu coś się zmieniło, ale wtedy tego nie zauważałam dużo pracuję więc może coś mogło mi umknąć, ale był jakby przybity zdarzało się że nie wracał na noc bo zostawał u mamy po jakiś niedomówieniach z mojej strony, aż nie mówiąc nic odszedł, wyprowadził się. Przepraszam że tak długo piszę i tak nie jestem w stanie opisać w jednym poście tego wszystkiego, ale nie mogę zrozumieć co zrobiłam źle, woziłam go z przystanku do domu po pracy żeby nie musiał iść dość kawałek drogi, zawoziłam do lekarza bo chorował na tarczycę, po prostu go bardzo kochałam, czy ja to popsułam, jestem czasami humorzasta, mam dobre i złe dni, ale nie wywołuje żadnych kłótni, starałam się jak mogłam czy coś zrobiłam źle, bo napisał nie rozumiesz czy nie chcesz zrozumieć, a gdy się wyprowadzał i gdy pytałam o co chodzi to stwierdził że nie może zebrać myśli

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Znów coś popsułam, już nie mogę

Po jakiego grzyba Ci chłop z problemami, humorami i niejasnym stanem cywilnym?

3

Odp: Znów coś popsułam, już nie mogę

Wiesz jak teraz przeczytałam to co napisałam to pomyślałam że jestem idiotką, dałam z siebie 100 procent a on mnie najzwyczajniej olał, a ja się od miesiąca zadręczam co zrobiłam źle, nie wiem kim jesteś, ale dziękuję że na świecie są tacy ludzie, prosto, dosłownie i w punkt, dziękuję

4

Odp: Znów coś popsułam, już nie mogę
Już nie mogę napisał/a:

Wiesz jak teraz przeczytałam to co napisałam to pomyślałam że jestem idiotką, dałam z siebie 100 procent a on mnie najzwyczajniej olał, a ja się od miesiąca zadręczam co zrobiłam źle, nie wiem kim jesteś, ale dziękuję że na świecie są tacy ludzie, prosto, dosłownie i w punkt, dziękuję

Eeee... Nie ma sensu sobie wrzucać tego i owego, bo zrobiło się to, tamto, siamto. Nastepnym razem upewnij się najpierw co do stanu cywilnego, jak wątpliwy, to na śmieci z gościem, kolejna rzecz - nałogi i j.w. na śmieci, jeśli jakieś nałogi są. Takie podstawowe rzeczy punkt po punkcie trzeba eliminować. O, jeszcze długi bym tu dorzucił i ew. beznadziejną sytuację finansową wynikającą np. z lenistwa.

5

Odp: Znów coś popsułam, już nie mogę

To już wiesz, że trzeba dawać tyle ile się bierze.
Nie obwiniaj się, to jemu coś nie pasowało, może zatęsknił za żoną, ale nie ma sensu gdybanie, nie możesz już mieć do niego zaufania.

6

Odp: Znów coś popsułam, już nie mogę

Dziękuję

7

Odp: Znów coś popsułam, już nie mogę
Już nie mogę napisał/a:

Po nieudanym małżeństwie trwającym 16 lat, poznałam kogoś, znajomość się rozwijała, wiadomości, spotkania, niewinne spojrzenia i wpadłam jak śliwka w kompot, ale od początku-po długich namysłach pozwoliłam mu się do mnie przeprowadzić bo mieszkał w swoim domu jak to podkreślał z była żoną i dziećmi, ja mieszkam z synem w domu. Miał swoją firmę, ja też dobrze zarabiam, problemu pieniędzy nigdy nie było, jeździliśmy na wakacje i ferie razem, po prostu sielanka, na samym początku mówił że nie ma prawa jazdy, ale potem wyszło że stracił je na 10 lat za jazdę po pijaku, wiedział że nie toleruję picia bo mój były mąż jest alkoholikiem i to było jednym z powodów rozpadu naszego małżeństwa,ale mówił że to po prostu przypadek, że tak przeżywał rozstanie z żoną że upił się i wsiadł do samochodu, mówił że nie można nikogo skreślać za jeden błąd, więc i ja go nie skreśliłam, potem zdarzało mu się wrócić parę razy na rauszu, ale w trakcie 3 letniego związku zdarzało się to sporadycznie, to dobry człowiek świetnie gotował, pomagał we wszystkim, jeśli chodzi o mojego syna to nie przypadli sobie do gustu, no ale to nie jego dziecko więc go rozumiałam, choć czasem to bolało, od jakiegoś czasu coś się zmieniło, ale wtedy tego nie zauważałam dużo pracuję więc może coś mogło mi umknąć, ale był jakby przybity zdarzało się że nie wracał na noc bo zostawał u mamy po jakiś niedomówieniach z mojej strony, aż nie mówiąc nic odszedł, wyprowadził się. Przepraszam że tak długo piszę i tak nie jestem w stanie opisać w jednym poście tego wszystkiego, ale nie mogę zrozumieć co zrobiłam źle, woziłam go z przystanku do domu po pracy żeby nie musiał iść dość kawałek drogi, zawoziłam do lekarza bo chorował na tarczycę, po prostu go bardzo kochałam, czy ja to popsułam, jestem czasami humorzasta, mam dobre i złe dni, ale nie wywołuje żadnych kłótni, starałam się jak mogłam czy coś zrobiłam źle, bo napisał nie rozumiesz czy nie chcesz zrozumieć, a gdy się wyprowadzał i gdy pytałam o co chodzi to stwierdził że nie może zebrać myśli


Ja tu nie widzę niczego złego z Twojej strony.Mezczyzna twój jakiś sfochowany, z jakby nie radził sobie ze sobą.Zeby trzymać związek w garści to facet musi być sprawny emocjonalnie, a on jakieś zazdrości, w sobie nosi i nie umiejętność zbudowania relacji z twoim dzieckiem też dużo o nim mówi.Szkoda twojego czasu.Dobra jesteś, i następnym razem patrz jak facet reaguje na twoje dziecko .Klimat to podstawa szczęścia.on go stworzyć nie umial

8

Odp: Znów coś popsułam, już nie mogę

Uważam że nie był z tobą szczery i mógł robić to wszystko dla jego własnych korzyści, jesteście w takim wieku że powinien zrozumieć ze jesteś wartościową kobietą skoro tak ci zależało.

9

Odp: Znów coś popsułam, już nie mogę

Oszust i kłamca.
Widać gołym okiem że coś kreci.
Do tego nie dojrzały dupek który bez słowa opuszcza ukochaną osobę.
Szkoda tylko że zmarnował ci tyle czasu który mogłaś poświecić na normalnego faceta.
Zapomnij o nim i tyle.
I nie daj sie udobruchać i zmanipulować jak wróci z bukietem kwiatów i zacznie przepraszać.( bo zobaczysz że wróci z jakąś smutną historyjką)
Niech spada.

10

Odp: Znów coś popsułam, już nie mogę

Chciałam po prostu mieć tylko kogoś kogo będę mogła kochać i kto będzie kochał mnie, gdzie Ci normalni faceci, chyba tylko ja trafiam na takich dupkow

11

Odp: Znów coś popsułam, już nie mogę

Zacznij czym prędzej terapię dla współuzależnionych, bo ex-mąż pijak już jest przeszłością, ale wszystkie schematy działania i myślenia osoby współuzależnionej u Ciebie hulają aż miło. Bardzo trudno Ci będzie stworzyć dobrą relację bez przepracowania tego w terapii.

12

Odp: Znów coś popsułam, już nie mogę

Myślisz że dzieje się tak dlatego że zawsze szukam w sobie problemu, że to ja czymś zawiniłam, bo osoby żyjące w związku z osobą uzależnioną tak właśnie się zachowują, że myślą że on pije bo ja jestem taka czy owaka, gdybym była lepsza to by nie pił, a teraz zrobiłam znowu to samo, że doszukaję się problemu we mnie bo mnie zostawił?

13

Odp: Znów coś popsułam, już nie mogę

Może masz rację, co ci zasugerowało w moim poście

14

Odp: Znów coś popsułam, już nie mogę
Już nie mogę napisał/a:

Myślisz że dzieje się tak dlatego że zawsze szukam w sobie problemu, że to ja czymś zawiniłam, bo osoby żyjące w związku z osobą uzależnioną tak właśnie się zachowują, że myślą że on pije bo ja jestem taka czy owaka, gdybym była lepsza to by nie pił, a teraz zrobiłam znowu to samo, że doszukaję się problemu we mnie bo mnie zostawił?

Bardzo dobrze sama to ujęłaś! Kumasz czaczę ale daj sobie pomóc, migusiem na grupówkę dla współuzależnionych marsz.

15

Odp: Znów coś popsułam, już nie mogę
Już nie mogę napisał/a:

Myślisz że dzieje się tak dlatego że zawsze szukam w sobie problemu, że to ja czymś zawiniłam, bo osoby żyjące w związku z osobą uzależnioną tak właśnie się zachowują, że myślą że on pije bo ja jestem taka czy owaka, gdybym była lepsza to by nie pił, a teraz zrobiłam znowu to samo, że doszukaję się problemu we mnie bo mnie zostawił?


Cos napisze, tylko nie odbierz tego jako atak na siebie.Spostrzeglam, ze nie bierzesz pod uwage tego ze od partnera mozna czegos oczekiwac...ba mnie dotknelo to ze zaakceptowalas fakt ze on nie lubi Twojego dziecka z gory go sama wytlumaczylas...a ta sytuacja rowniez byla nie mila dla dziecka...zachecam Cie do pojscia na terapie ona pomoze rowniez dziecku tak ze nastepnym razem Twoje decyzje beda dla niego mile...trzymaj sie glowa do gory.

16

Odp: Znów coś popsułam, już nie mogę

Pewnie macie rację, jestem ogólnie osobą bardzo ogarniętą, nie dałabym zrobić mojemu dziecku krzywdy jest całym moim światem, tylko teraz mam takiego doła, ale dało mi do myślenia stwierdzenie o terapii, niby wiem o co chodzi i myślałam, że ja sobie z tym już poradziłam, widocznie nie do końca, dziękuję

17

Odp: Znów coś popsułam, już nie mogę
Już nie mogę napisał/a:

Pewnie macie rację, jestem ogólnie osobą bardzo ogarniętą, nie dałabym zrobić mojemu dziecku krzywdy jest całym moim światem, tylko teraz mam takiego doła, ale dało mi do myślenia stwierdzenie o terapii, niby wiem o co chodzi i myślałam, że ja sobie z tym już poradziłam, widocznie nie do końca, dziękuję


Kiedy partner źle reaguje na nie seoje dziecko wytwarza sie w matce energia przygnebiajaca, ktora uczestniczy w codzienności i ją czuje dziecko.Zreszta uczy sie tez reakcji od partnera ktore moga wytworzyc w nim.poczucie ze jest nie wystrczajaco dobre i to moze rzutowac na dalszy rozwoj.Klimat w domu musi byc zyczliwy i pelen akceptacji..a ten facet tego nie zapewniał.Musisz byc bardziej wymagajaca , jestes bardzo dobra i rezolutna on to wykorzystal

18

Odp: Znów coś popsułam, już nie mogę

Czy po rozstaniu z mężem alkoholikiem korzystałaś z pomocy terapeuty/ psychologa, po to, żeby na następnego partnera nie wybrać sobie kolejnego alkoholika?

19

Odp: Znów coś popsułam, już nie mogę
Dracarys napisał/a:

Czy po rozstaniu z mężem alkoholikiem korzystałaś z pomocy terapeuty/ psychologa, po to, żeby na następnego partnera nie wybrać sobie kolejnego alkoholika?

Nie nie korzystałam, jestem cholernie silna wyszłam wtedy z dość dużego kanału, myślałam że będę musiała sprzedać dom, ale udało mi się. Nigdy nie uczestniczyłam w tego rodzaju terapii, myślałam że poradzę sobie sama, ale widać nie do końca, najpierw myślałam że taki typ człowieka mnie po prostu wynajduje w tłumie, a teraz to nie wiem czy ja tego nie robię

20

Odp: Znów coś popsułam, już nie mogę
Dracarys napisał/a:

Czy po rozstaniu z mężem alkoholikiem korzystałaś z pomocy terapeuty/ psychologa, po to, żeby na następnego partnera nie wybrać sobie kolejnego alkoholika?

Nie nie korzystałam, jestem cholernie silna wyszłam wtedy z dość dużego kanału, myślałam że będę musiała sprzedać dom, ale udało mi się. Nigdy nie uczestniczyłam w tego rodzaju terapii, myślałam że poradzę sobie sama, ale widać nie do końca, najpierw myślałam że taki typ człowieka mnie po prostu wynajduje w tłumie, a teraz to nie wiem czy ja tego nie robię

21

Odp: Znów coś popsułam, już nie mogę
Dracarys napisał/a:

Czy po rozstaniu z mężem alkoholikiem korzystałaś z pomocy terapeuty/ psychologa, po to, żeby na następnego partnera nie wybrać sobie kolejnego alkoholika?

Nie nie korzystałam, jestem cholernie silna wyszłam wtedy z dość dużego kanału, myślałam że będę musiała sprzedać dom, ale udało mi się. Nigdy nie uczestniczyłam w tego rodzaju terapii, myślałam że poradzę sobie sama, ale widać nie do końca, najpierw myślałam że taki typ człowieka mnie po prostu wynajduje w tłumie, a teraz to nie wiem czy ja tego nie robię

22

Odp: Znów coś popsułam, już nie mogę
Dracarys napisał/a:

Czy po rozstaniu z mężem alkoholikiem korzystałaś z pomocy terapeuty/ psychologa, po to, żeby na następnego partnera nie wybrać sobie kolejnego alkoholika?

Nie nie korzystałam, jestem cholernie silna wyszłam wtedy z dość dużego kanału, myślałam że będę musiała sprzedać dom, ale udało mi się. Nigdy nie uczestniczyłam w tego rodzaju terapii, myślałam że poradzę sobie sama, ale widać nie do końca, najpierw myślałam że taki typ człowieka mnie po prostu wynajduje w tłumie, a teraz to nie wiem czy ja tego nie robię

Posty [ 22 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Znów coś popsułam, już nie mogę

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024