Hej. Chciałam się trochę wyżalić i może przy okazji uzyskam jakieś dobre rady.
Jesteśmy z partnerem lekko po 30-stce, razem prawie 2 lata, mieszkamy razem, dobrze się dogadujemy, seks jest mega i jest często.
Pytanie brzmi: jak podnieść swoją samoocenę przy facecie, który nie stroni od porno i zdjęć pięknych cycatych kobiet? Ja sama nie mam cycków (i nie zamierzam ich 'robić'), chociaż figurę mam zdrową i wysportowaną. Ilość oglądanych przez niego porno obniżyła moją samoocenę. Potrafi wchodzić na filmy/zdjęcia porno kilka razy dziennie. Czy to w pracy, w domu jak jest sam, nawet jak ja jestem, to ogląda, czasem zdarzy się nawet przed samym seksem, co totalnie obniża moją samoocenę. Rozmawiałam z nim na ten temat, bardziej na zasadzie, żeby się z tym lepiej krył, bo robi mi mega przykrość, ale jakoś słabo widzę tego efekty. Może nie bolałoby mnie to tak, jakby mnie chociaż czasem skomplementował, 'zachwycił' się moim ciałem, dotykał w sposób pokazujący, że mnie pożąda. Na ten temat też była rozmowa, podziałało na chwilę i tyle... To nie jest tak, że jestem jakaś oziębła i szuka atrakcji w necie, bo często chodzę naga czy w jakiejś seksownej bieliźnie, nakręcam go w różny sposób, inicjuję zbliżenia, eksperymentujemy w łóżku, więc nie ma nudy. Nigdy wcześniej i przy poprzednim partnerze nie miałam tak niskiej samooceny, jak mam teraz i nie wiem, jak sobie z tym poradzić. Męczy mnie to strasznie i z tyłu głowy cały czas miga lampka, że jakby tylko nadarzyła się okazja, to zamoczyłby gdzie indziej...
Miałam tak samo. To nie twoja wina i nie doszukuj w sobie żadnych niedoskonałości, bo zawsze będzie lepsza, ładniejsza. Nawet jak przed takim partnerem będziesz w sypialni robić piruety to on się i tak nie zmieni. Zapewne większość facetow przy dzisiejszej dostępności do tego typu treści to robi, jednakże ważna jest ilość i przekładanie się tego na Wasze życie i współżyciem, a z tego co widzę to nie jest ciekawie i raczej lepiej nie będzie. Prawdopodobnie on jest od tego uzależniony.
,, mieszkamy razem, dobrze się dogadujemy, seks jest mega i jest często."
.
Męczy mnie to strasznie i z tyłu głowy cały czas miga lampka, że jakby tylko nadarzyła się okazja, to zamoczyłby gdzie indziej..."
Jak się ma jedno do drugiego?
.. Pytanie brzmi: jak podnieść swoją samoocenę przy facecie"
Twoja samoocena nie ma nic wspólnego z facetem, wychodzi z Ciebie,
Ty nie czujesz się pewnie w związku w którym się dogadujecie ,masz częsty i satysfakcjonujący seks.
Twój partner najwidoczniej przyzwyczajony jest do takich a nie innych bodźców, Ma 30tkę i zanim związał się z Tobą w czymś tam zasmakował.
Nie ogląda porno w związku z Tobą, chodzi o niego.
Kompleksy z powodu seks aktorek
Ale skoro facet po kilka razy dziennie wchodzi na pornosy, a jej nie dotyka, ogląda filmiki przed seksem itp.to sorry, ale jego partnerka jest tylko ujsciem. Nie oszukujmy się, ale to nie nią się nakręca jak powinno być w zdrowym związku.
- Prosiaczkowo
- Cioteczka Dobra Rada
- Nieaktywny
Szacunek do siebie - polecam.
Wysyłasz go na terapię, gdzie leczy swoje uzależnienie. Nie? Kończysz relację. Dlaczego to sobie robisz?
Szacunek do siebie - polecam.
Wysyłasz go na terapię, gdzie leczy swoje uzależnienie. Nie? Kończysz relację. Dlaczego to sobie robisz?
Bo dla niektórych nieważne jaki jest, ważne że jest i nosi spodnie 
Dla faceta ban na porno.
Nie dziwie ci się że twoja samoocena spada gdy facet którego kochasz ogląda porno przed seksem z tobą,
Zwykły cham i prostak.
Porno jest fajne w związku, gdy się je wspólnie ogląda, i uczy nowych technik/pozycji.
Ale skoro facet po kilka razy dziennie wchodzi na pornosy, a jej nie dotyka, ogląda filmiki przed seksem itp.to sorry, ale jego partnerka jest tylko ujsciem. Nie oszukujmy się, ale to nie nią się nakręca jak powinno być w zdrowym związku.
W sedno.
Tak w ogóle to jakiś dramat... Po co Ci taki związek? Czy jesteś z tych które chcą być z kimś na siłę żeby tylko być? To ci piszesz się całkowicie wyklucza, niby jest super, dogadujecie się, jest super seks a potem on idzie oglądać porno i nagie laski a ty czujesz się jak gowno z tego powodu... Więc gdzie te super relacje? Sama siebie oszukujesz
Prosiaczkowo napisał/a:Szacunek do siebie - polecam.
Wysyłasz go na terapię, gdzie leczy swoje uzależnienie. Nie? Kończysz relację. Dlaczego to sobie robisz?Bo dla niektórych nieważne jaki jest, ważne że jest i nosi spodnie
Tylko trzeba też mieć oczy szeroko otwarte, bo często jest tak, że partner idący na terapię (nie ważne od czego) gdy faktycznie udaje mu się uzależnienie ogarnąć, to nabiera wiatru w skrzydła i odchodzi. Potem taka kobieta "płacze", że się poświęciła. Jeżeli więc uważasz, że to twoja wina, że masz obowiązek nad nim skakać, oby tylko pancio znowu do komórki nie zajrzał, kontrolować to na terapię idź też i ty. Jak siebie nie będziesz szanowała to dlaczego mieliby to robić inni?
