Cześć wszystkim!
Prosiłbym bardzo porady na temat mojej relacji z dziewczyną. Ja 28 lat, ona 24.
Fakt spotykamy się krótko, bo 4 miesiące, „razem” jesteśmy od trzech lecz niestety nie idzie to wszystko w dobrym kierunku. Jestem już w tym wieku, że interesują mnie relacje na poważnie. Dziewczyna cudowna, organizowaliśmy razem wspólne wyjazdy, spotykaliśmy się 2-3 razy w tygodniu, wszystko toczyło się miedzy nami naprawdę dobrze. Od jakichś dwóch tygodni oznajmiła mi, ze nie wie czy potrafi coś do mnie poczuć więcej. Ja jako ja powiedziałem sobie, ze będę o to wszystko walczył i nawet nie anulowalismy wspólnego wyjazdu na 3 dni razem. Wyjazd był wspaniały, pełen uśmiechu, uczucia, intymności, tak jak powinno być.
Z tego co mówiła wróciła bardzo zadowolona, lecz na następny dzień mi oznajmiła, ze wyjazd był cudowny lecz nie sprawił ze coś poczuła do mnie.
Ja już bardzo dużo o nią walczyłem uwierzcie mi, wspólne rozmowy do wieczora, przyjeżdżałem chociaż na chwile żeby z nią porozmawiać o nas, okazywałem czułość itp. Lecz zastanawiam się juz całkiem serio, żeby to zakończyć na dobre. Z naszej rozmowy oznajmiła mi wcześniej, ze „wie” jak może mieć ze mną wspaniale i ze może być najszczęśliwsza na świecie i ze może kiedyś tego żałować ale ze jest jak jest.
Proszę was o jakaś poradę, dobrze myśle żeby to definitywnie zakończyć?
Cześć wszystkim!
Prosiłbym bardzo porady na temat mojej relacji z dziewczyną. Ja 28 lat, ona 24.
Fakt spotykamy się krótko, bo 4 miesiące, „razem” jesteśmy od trzech lecz niestety nie idzie to wszystko w dobrym kierunku. Jestem już w tym wieku, że interesują mnie relacje na poważnie. Dziewczyna cudowna, organizowaliśmy razem wspólne wyjazdy, spotykaliśmy się 2-3 razy w tygodniu, wszystko toczyło się miedzy nami naprawdę dobrze. Od jakichś dwóch tygodni oznajmiła mi, ze nie wie czy potrafi coś do mnie poczuć więcej. Ja jako ja powiedziałem sobie, ze będę o to wszystko walczył i nawet nie anulowalismy wspólnego wyjazdu na 3 dni razem. Wyjazd był wspaniały, pełen uśmiechu, uczucia, intymności, tak jak powinno być.
Z tego co mówiła wróciła bardzo zadowolona, lecz na następny dzień mi oznajmiła, ze wyjazd był cudowny lecz nie sprawił ze coś poczuła do mnie.
Ja już bardzo dużo o nią walczyłem uwierzcie mi, wspólne rozmowy do wieczora, przyjeżdżałem chociaż na chwile żeby z nią porozmawiać o nas, okazywałem czułość itp. Lecz zastanawiam się juz całkiem serio, żeby to zakończyć na dobre. Z naszej rozmowy oznajmiła mi wcześniej, ze „wie” jak może mieć ze mną wspaniale i ze może być najszczęśliwsza na świecie i ze może kiedyś tego żałować ale ze jest jak jest.
Proszę was o jakaś poradę, dobrze myśle żeby to definitywnie zakończyć?
Zakończ.
Zakończ.
W dobrym związku istotna jest równowaga. Tyle dajesz ile otrzymujesz.
Tu nie chodzi a aptekarską dokładność, tylko o poczucie, że druga strona angażuje się w równym stopniu.
Jeśli jedna strona jest dawcą a druga biorcą, to nie ma szansy wzajemne, obustronne pożądanie.
Zakończ.
Nie bądź beta-orbiterem
Możesz stawać na głowie...o miłość się nie walczy, nic nie zdziałasz, prędzej odsnięcie się, zerwanie kontaktu, powie Ci jasno czy ta relacja miała przyszłość.
Chemia jest, albo jej nie ma.
Zakończ.
Nie bądź beta-orbiterem
Trochę poczytałem o co z tym chodzi, bo nie znałem takiego pojęcia.
Dużo rzeczy się zgadza z tym, że dotyk był razem z seksem, ale dużo mi pomogły opinie ludzi którzy się już wypowiedziały tutaj w tym temacie
7 2022-07-22 00:00:11 Ostatnio edytowany przez polis (2022-07-22 00:00:43)
Cześć wszystkim!
Prosiłbym bardzo porady na temat mojej relacji z dziewczyną. Ja 28 lat, ona 24.
Fakt spotykamy się krótko, bo 4 miesiące, „razem” jesteśmy od trzech lecz niestety nie idzie to wszystko w dobrym kierunku. Jestem już w tym wieku, że interesują mnie relacje na poważnie. Dziewczyna cudowna, organizowaliśmy razem wspólne wyjazdy, spotykaliśmy się 2-3 razy w tygodniu, wszystko toczyło się miedzy nami naprawdę dobrze. Od jakichś dwóch tygodni oznajmiła mi, ze nie wie czy potrafi coś do mnie poczuć więcej. Ja jako ja powiedziałem sobie, ze będę o to wszystko walczył i nawet nie anulowalismy wspólnego wyjazdu na 3 dni razem. Wyjazd był wspaniały, pełen uśmiechu, uczucia, intymności, tak jak powinno być.
Z tego co mówiła wróciła bardzo zadowolona, lecz na następny dzień mi oznajmiła, ze wyjazd był cudowny lecz nie sprawił ze coś poczuła do mnie.
Ja już bardzo dużo o nią walczyłem uwierzcie mi, wspólne rozmowy do wieczora, przyjeżdżałem chociaż na chwile żeby z nią porozmawiać o nas, okazywałem czułość itp. Lecz zastanawiam się juz całkiem serio, żeby to zakończyć na dobre. Z naszej rozmowy oznajmiła mi wcześniej, ze „wie” jak może mieć ze mną wspaniale i ze może być najszczęśliwsza na świecie i ze może kiedyś tego żałować ale ze jest jak jest.
Proszę was o jakaś poradę, dobrze myśle żeby to definitywnie zakończyć?
Dobrze myślisz, jak ona nic nie czuje i ci to mówi, to bardzo prawdopodobne, że to takie niejasne nie i brak odwagi, żeby samej definitywnie to zakończyć. Zawsze miło jak ktoś obok skacze i się stara.
Masz tutaj akurat bardzo podobny wątek opisany z drugiej strony. Sam możesz poczytać i zobaczyć, jak to się może skończyć: https://www.netkobiety.pl/t128407.html
8 2022-07-22 09:08:24 Ostatnio edytowany przez Legat (2022-07-22 09:10:10)
Nikt poza nią nie wie, co się stało, że to padło. Może jeszcze wiek nie ten i nie chce zakładać rodziny.
Ale też ty wszystko robiłeś na odwrót. Chciałeś sprawę ugłaskać, wywalczyć, wychodzić, wyjeździć. Tu brakowało emocji.
Dziewczyna nie miała jak zatęsknić, poczuć potrzeby widzenia ciebie. Ty zawsze byłeś pod ręką.