Odzyskanie zaufania po pustych obietnicach. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Odzyskanie zaufania po pustych obietnicach.

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 62 ]

1 Ostatnio edytowany przez NiebieskiKwiat (2022-07-11 17:32:16)

Temat: Odzyskanie zaufania po pustych obietnicach.

Cześć. Rozstałem się z dziewczyną 3 miesiące temu. Próbowałem do niej wrócić. Wszystko było na dobrej drodze, ale znowu zawaliłem. Zdałem sobie sprawę, że mam problem. Zablokowała mnie na telefonie, facebooku i powiedziała, że ona nie widzi poprawy i chce spokoju. Straciłem jej zaufanie. Udałem się na terapię. Po miesiącu zakończyłem ją. Ale chodzę dalej na inną terapię, która nie ma związku z problemami które zawaliły związek. Wiem z wiarygodnego źródła, że ona nie ma nikogo. Ale jakiś czas się spotykała, tylko nie wyszło.

Co zawaliłem?
- składałem puste obietnice. Ona bardzo chciała iść ze mną na tańce, łyżwy, rolki. Ja powiedziałem, że pójdziemy i w ostatnim momencie rezygnowałem bez słowa. Powodem był mój lęk przed zbłaźnieniem (nigdy tych czynności nie robiłem).
- manipulowałem i kłamałem w małostkowych sprawach. W ramach usprawiedliwienia niektórych faktów po prostu nie pamiętałem. Miałem problemy z pamięcią.
- zachowywałem się jak dupek i egoista.
- usprawiedliwiałem siebie, zamiast przyznać się do błędów.

Co się we mnie zmieniło?
- zmieniłem myślenie. Byłem egoistą. Nie patrzyłem na drugą osobę. Może dlatego, że to był mój pierwszy związek.
- tłumaczyć i usprawiedliwiać będę się tylko wtedy kiedy ktoś o to poprosi.
- zacząłem leczyć przyczyny moich problemów z pamięcią. Jest poprawa.
- moje manipulacje i kłamstwa dotyczyły lęku i strachu z dzieciństwa (szkoła). Wolałem skłamać niż powiedzieć prawdę i poczuć się jak debil.
- przepracowałem lęki które we mnie siedziały. Zastosowałem rady w życiu i widzę poprawę.

Co w ostatnim czasie zrobiłem?
- wysłałem jej kwiaty. Odpisała na mejla, że dziękuje za kwiaty.
- zapytałem ją czy się spotkamy i cisza.

Chyba za szybko nacisnąłem na spotkanie? Teraz chyba najlepiej będzie odczekać tydzień, dwa i napisać co słychać?
Tak mi się przynajmniej wydaje. Ewentualnie może napisać list? Ona lubi listy, lubi starsze rzeczy.

Kwiaty miały być sondą czy jest sens walczyć.
Odpisała mi, więc sądzę, że jakaś szansa jest. Nie wiem jak to rozegrać, żeby nie spalić, bo czuję, że to ostatnia próba jaką mogę w ogóle mieć.
To mój pierwszy poważny związek mimo tego, że mam 29 lat. Ona jest w moim wieku. To jej drugi związek.

Jak mam to rozegrać?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Odzyskanie zaufania po pustych obietnicach.

Daj jej spokoj tak, jak prosiła.

3 Ostatnio edytowany przez NiebieskiKwiat (2022-07-11 20:27:48)

Odp: Odzyskanie zaufania po pustych obietnicach.
KoloroweSny napisał/a:

Daj jej spokoj tak, jak prosiła.

Wiem, KoloroweSny. Ale nie chcę tracić z nią kontaktu.
Staram się respektować jej prośbę o spokój.

Mówiła, że potrzebuje spokoju, a tamtejszy ja nie dał rady tego zrobić. Dobrze się stało, że się rozstaliśmy, bo nigdy bym nie zrozumiał, że robię jej krzywdę.
A manipulacja i kłamstwo jest jak kula śnieżna. Robi się coraz większa i w późniejszych stadiach na prawdę ciężko jest tego się pozbyć. Trzeba miesięcy, a nawet lat pracy z terapeutą.

Jeszcze niedawno mieliśmy normalny kontakt. Odbudowywałem jej zaufanie. Ale zawaliłem tym, że za szybko zacząłem rozmowę na poważne tematy.
Powiedziała, że nie chce wracać do przeszłości i tłumaczeń. A ja wtedy tego nie rozumiałem i zacząłem jeszcze bardziej się tłumaczyć. Tragedia gotowa.

Teraz wiem, że aby odbudować zaufanie trzeba dużo czasu, cierpliwości.
Na rozmowę którą chciałem zacząć po 2 tygodniach trzeba często miesięcy.

Popełniłem błędy. Staram się ich już więcej nie robić.
Staram się nie być osobą którą ona odrzuciła od życia. Tak jak każdy świadomy człowiek na ziemi pilnuje się aby nie popełniać błędów i praktykuje nowe, zdrowe mechanizmy.

Zastanawia mnie co musi w niej przeskoczyć aby zobaczyła mnie w innym świetle.

Spróbuje za te 2-3 tygodnie napisać do niej ponownie. Ale nie będę prosić o spotkanie, a zacznę small talk.
Z tego co zrozumiałem na terapii to robię za duże kroki. W odzyskiwaniu zaufania trzeba robić malutkie kroki i jak osoba źle reaguje to przestać, zrobić przerwę i spróbować ponownie.
Przestać kompletnie kiedy napisze żeby osoba nigdy więcej do niego nie pisała. Dowiedziałem się też, że brak odpowiedzi to też odpowiedź. Ale nie negatywna czy pozytywna.

4

Odp: Odzyskanie zaufania po pustych obietnicach.

Nie rób tego.
Uszanuj jej prośbę.
I szanuj siebie,nie bądź beta-orbiterem.
skoro kobieta powiedziała Ci ze to koniec,to znaczy ze to koniec.
Myślisz że prośbami,podlizywaniem się,tłumaczeniami ze się zmieniłeś,zabieganiem o atencje, cokolwiek zmienisz?
Masz racje,zmienisz to że zacznie tobą gardzić.
"to se ne vrati pane havranek" jak mawiają nasi południowi sąsiedzi.
Poszedłeś na terapie?
Fajnie.
tylko na terapie chodzi się dla siebie a nie dla kogoś innego.
Zakończ ten etap w swoim życiu i idź na przód.
znajdź sobie jakaś pannę i zacznij z nią od nowa.
Tym razem nie zachowując sie tak skandalicznie,jak zachowywałeś sie do tej pory.

5 Ostatnio edytowany przez NiebieskiKwiat (2022-07-11 20:54:21)

Odp: Odzyskanie zaufania po pustych obietnicach.
Szeptuch napisał/a:

Nie rób tego.
Uszanuj jej prośbę.
I szanuj siebie,nie bądź beta-orbiterem.

Szeptuch napisał/a:

skoro kobieta powiedziała Ci ze to koniec,to znaczy ze to koniec.

Powiedziała, że na ten moment manipuluje i kłamię. Że to ją boli za kazdym razem gdy tak robię. Chce spokoju w życiu.
Dla mnie to nie jest jednoznaczne daj mi spokój na zawsze. A raczej daj mi spokój dopóki się nie poprawisz.

A zbanowała mnie bo ja zamiast zrobić przerwę to zachowywałem się jak debil i dalej się tłumaczyłem.
Ten etap mam za sobą. Powiedziała mi, że odbanuje dopiero wtedy kiedy zobaczy poprawę.

Szeptuch napisał/a:

Myślisz że prośbami,podlizywaniem się,tłumaczeniami ze się zmieniłeś,zabieganiem o atencje, cokolwiek zmienisz?

Wpadłem na ten pomysł tylko z jednego powodu.
Na początku nie byłem nią zainteresowany. Ona mnie wyrywała jakieś pół roku. Dzień w dzień pisała, zabiegała, podlizywała się.
Aż poderwała.

Jak odzyskałem jej zaufanie? Tak samo. Pisałem do niej dzień w dzień "dobranoc". Z czasem dodawałem jakieś zdanie jak minął dzień i poszło.
Tylko później za szybko poleciałem i się zburzyło.

Szeptuch napisał/a:

Masz racje,zmienisz to że zacznie tobą gardzić.
"to se ne vrati pane havranek" jak mawiają nasi południowi sąsiedzi.

Mam nadzieje, że nie.

Szeptuch napisał/a:

tylko na terapie chodzi się dla siebie a nie dla kogoś innego.

Nie chcę siebie okłamywać. Poszedłem aby ją odzyskać. Aby więcej jej nie skrzywdzić.
Gdyby nie związek z nią to bym nie zdał sobie sprawy, że moje manipulacje i kłamstwa są tak krzywdzące.

Szeptuch napisał/a:

Tym razem nie zachowując sie tak skandalicznie,jak zachowywałeś sie do tej pory.

Nie powiedziałbym, że to było skandaliczne zachowanie. Chyba, że nie wyłapałem ironii.

6

Odp: Odzyskanie zaufania po pustych obietnicach.

"- składałem puste obietnice. Ona bardzo chciała iść ze mną na tańce, łyżwy, rolki. Ja powiedziałem, że pójdziemy i w ostatnim momencie rezygnowałem bez słowa. Powodem był mój lęk przed zbłaźnieniem (nigdy tych czynności nie robiłem).
- manipulowałem i kłamałem w małostkowych sprawach. W ramach usprawiedliwienia niektórych faktów po prostu nie pamiętałem. Miałem problemy z pamięcią.
- zachowywałem się jak dupek i egoista. "

To nie jest według ciebie skandaliczne zachowanie?

7

Odp: Odzyskanie zaufania po pustych obietnicach.
Szeptuch napisał/a:

"- składałem puste obietnice. Ona bardzo chciała iść ze mną na tańce, łyżwy, rolki. Ja powiedziałem, że pójdziemy i w ostatnim momencie rezygnowałem bez słowa. Powodem był mój lęk przed zbłaźnieniem (nigdy tych czynności nie robiłem).
- manipulowałem i kłamałem w małostkowych sprawach. W ramach usprawiedliwienia niektórych faktów po prostu nie pamiętałem. Miałem problemy z pamięcią.
- zachowywałem się jak dupek i egoista. "

To nie jest według ciebie skandaliczne zachowanie?

Kwestia stopniowania.
To jest bardzo złe zachowanie. Ale nie skandaliczne.
Dla mnie skandaliczna jest przemoc fizyczna, zdrada emocjonalna czy fizyczna.

8 Ostatnio edytowany przez paslawek (2022-07-11 21:13:21)

Odp: Odzyskanie zaufania po pustych obietnicach.

Dziewczyna o Ciebie zabiegała a Ty zachowywałeś się jak być nie był nią poważnie zainteresowany i robił jej łachę.
Taki poziom  oczekiwań dziewczyny zrodził rozczarowanie,okazałeś się stratą czasu i energii.
Samymi słowami to nie nakarmisz związku,w głowie też nikt tobie nie ma obowiązku siedzieć i badać co myślisz
co byś chciał ,jakie miałeś intencje motywacje,to co zaniechałeś jest najistotniejsze bo to jeszcze w miarę widać
a jej interpretacja Twojego zachowania to zdaję się była dość słuszna.

9

Odp: Odzyskanie zaufania po pustych obietnicach.
NiebieskiKwiat napisał/a:
Szeptuch napisał/a:

"- składałem puste obietnice. Ona bardzo chciała iść ze mną na tańce, łyżwy, rolki. Ja powiedziałem, że pójdziemy i w ostatnim momencie rezygnowałem bez słowa. Powodem był mój lęk przed zbłaźnieniem (nigdy tych czynności nie robiłem).
- manipulowałem i kłamałem w małostkowych sprawach. W ramach usprawiedliwienia niektórych faktów po prostu nie pamiętałem. Miałem problemy z pamięcią.
- zachowywałem się jak dupek i egoista. "

To nie jest według ciebie skandaliczne zachowanie?

Kwestia stopniowania.
To jest bardzo złe zachowanie. Ale nie skandaliczne.
Dla mnie skandaliczna jest przemoc fizyczna, zdrada emocjonalna czy fizyczna.

Raczej to czysta semantyka a nie stopniowanie.
No ale ok,dla każdego co innego kryje się pod słowem "skandaliczne" dla mnie jest to kłamanie i manipulowanie ukochaną osobą,dla ciebie to tylko bardzo złe zachowanie.
Wracając:  dla mnie  jej słowa znaczą "daj mi spokój na zawsze"
Bardzo zafiksowałeś się na jej punkcie,to jedzie desperacją na kilometr, a żaden człowiek nie chce być z desperatem.
dodatkowo w twoim pierwszym poście, wybacz ,ale  nie widzę miłości,nic a nic.
O tak, przygarnąwszy sobie pannę,bo była chętna , byleś z nią z braku laku i tyle.
bo człowiek który kocha chce spędzać ze swoim ukochanym czas , a nie wymyśla wymówki żeby się z nim nie spotkać.
człowiek który kocha nie manipuluje i nie kłamie dla bieżących korzyści.
wybacz ale ja tu miłości nie widzę.
wygląda to tak jak byś był sfrustrowany z tego powodu ze to ona Cie zostawiła,a nie  ty ją.
Zwłaszcza ze to ona o ciebie zabiegała.

10 Ostatnio edytowany przez NiebieskiKwiat (2022-07-11 21:36:10)

Odp: Odzyskanie zaufania po pustych obietnicach.
Szeptuch napisał/a:
NiebieskiKwiat napisał/a:
Szeptuch napisał/a:

"- składałem puste obietnice. Ona bardzo chciała iść ze mną na tańce, łyżwy, rolki. Ja powiedziałem, że pójdziemy i w ostatnim momencie rezygnowałem bez słowa. Powodem był mój lęk przed zbłaźnieniem (nigdy tych czynności nie robiłem).
- manipulowałem i kłamałem w małostkowych sprawach. W ramach usprawiedliwienia niektórych faktów po prostu nie pamiętałem. Miałem problemy z pamięcią.
- zachowywałem się jak dupek i egoista. "

To nie jest według ciebie skandaliczne zachowanie?

Kwestia stopniowania.
To jest bardzo złe zachowanie. Ale nie skandaliczne.
Dla mnie skandaliczna jest przemoc fizyczna, zdrada emocjonalna czy fizyczna.

Raczej to czysta semantyka a nie stopniowanie.
No ale ok,dla każdego co innego kryje się pod słowem "skandaliczne" dla mnie jest to kłamanie i manipulowanie ukochaną osobą,dla ciebie to tylko bardzo złe zachowanie.
Wracając:  dla mnie  jej słowa znaczą "daj mi spokój na zawsze"
Bardzo zafiksowałeś się na jej punkcie,to jedzie desperacją na kilometr, a żaden człowiek nie chce być z desperatem.
dodatkowo w twoim pierwszym poście, wybacz ,ale  nie widzę miłości,nic a nic.

bo człowiek który kocha chce spędzać ze swoim ukochanym czas , a nie wymyśla wymówki żeby się z nim nie spotkać.
człowiek który kocha nie manipuluje i nie kłamie dla bieżących korzyści.
wybacz ale ja tu miłości nie widzę.
wygląda to tak jak byś był sfrustrowany z tego powodu ze to ona Cie zostawiła,a nie  ty ją.
Zwłaszcza ze to ona o ciebie zabiegała.

Wiem. Jestem tego świadomy Szeptuch. Wiem, że postąpiłem bardzo źle. Ona dała mi serce na talerzu.
Spędzaliśmy bardzo dużo czasu razem. Praktycznie cały czas coś robiliśmy.
Ale były rzeczy których się wstydziłem. Jak taniec czy właśnie łyżwy. Nie byłem w stanie przyznać się przed nią, że czegoś się boję, nie umiem czy wstydzę się. To moja pierwsza relacja. Naczytałem się w Internecie poradników gdzie pisali, że nie można dać dziewczynie poznać, że jesteś słaby. Dlatego wymyślałem. Wiem jakie to niedojrzałe. Ale teraz mam nauczkę.
Na terapii mój przypadek nazwali niedojrzałością, a nie brakiem miłości.

Czy ją kocham? Chcę dla niej jak najlepiej. Brakuję mi spędzania czasu z nią. Wieczorami o niej myślę.
Moim zdaniem jestem dalej zakochany. Czy zdesperowany? Tak.

Szeptuch napisał/a:

O tak, przygarnąwszy sobie pannę,bo była chętna , byleś z nią z braku laku i tyle.

Nie z braku laku. Ja po prostu nie wiedziałem jak ją poderwać xD Dopiero gdy oswoiłem się z tym wszystkim to zacząłem działać i jakoś poszło.
Jak pisałem to jest moja pierwsza relacja.

paslawek napisał/a:

Dziewczyna o Ciebie zabiegała a Ty zachowywałeś się jak być nie był nią poważnie zainteresowany i robił jej łachę.

Jestem świadomy jak to odebrała. Przykro mi z tego powodu.

paslawek napisał/a:

Taki poziom  oczekiwań dziewczyny zrodził rozczarowanie,okazałeś się stratą czasu i energii.

Powiedziała mi, że pierwszy raz w życiu miała nadzieję ze mną na normalny związek.

paslawek napisał/a:

Samymi słowami to nie nakarmisz związku,w głowie też nikt tobie nie ma obowiązku siedzieć i badać co myślisz
co byś chciał ,jakie miałeś intencje motywacje,to co zaniechałeś jest najistotniejsze bo to jeszcze w miarę widać
a jej interpretacja Twojego zachowania to zdaję się była dość słuszna.

Tak, jej interpretacja jest słuszna. Kłamałem i manipulowałem.

Zdałem sobie sprawę, że żadnymi słowami tego nie naprawię. Dlatego chciałem się z nią spotkać. Pomyślałem też o tych kwiatkach.
Słowami jedynie mogę nazbierać tyle zaufania aby się ze mną chociaż spotkała na rozmowę.

Czyli co mam odpuścić kompletnie?
Mam przeczucie, że chciałbym raz jeszcze spróbować. Chociaż namówić ją na spotkanie i wtedy porozmawiać na żywo.

11

Odp: Odzyskanie zaufania po pustych obietnicach.

Po prostu jej zakomunikuj:
Jestem,czekam,kocham"

I tyle.

Jeżeli ona coś do ciebie czuje to gdy będzie gotowa sama sie odezwie.
Daj sobie/jej miesiąc i będziesz wiedział na czym stoisz.
Jeżeli przez ten czas nie będziesz miał żadnej wiadomości zwrotnej,to znaczy ze to koniec.
Pogódź się z tym i znajdź sobie kogoś innego, kogoś kogo pokochasz i dasz się pokochać.
Co do tych wszystkich poradników z bożej łaski,żeby nie okazywać przed kobieta słabości....
nie napisałeś ile masz lat,ale jeżeli więcej niż 20 i dałeś sie nabrać na te szkodliwe treści pisane przez tych wszystkich trenerów uwodzenia..no ale już zrozumiałeś ze to bzdury i poszedłeś dalej,wiec to bardzo dobrze o tobie świadczy.
Słabość to tak naprawdę zbiór uczuć do których masz prawo, jeżeli nie będziesz ich komunikował swojej drugiej połówce,to skąd ona ma wiedzieć ze dzieje sie cos złego? ze coś Ci nie odpowiada?
Chodzi tylko o to żeby to nie była wieczna wymówka,żebyś nie użalał sie nad sobą,tylko swoje słabości pokonywał,jeżeli partnerka jest dojrzała, to w tym Ci pomoże. Nie będzie sie śmiała że nie umiesz jeździć na łyżwach,tylko pomoże Ci się nauczyć.
Widzisz różnice?
Bo jest różnica pomiędzy okazywaniem słabości a użalaniem sie nad sobą.
bo akurat płaczków to nikt nie lubi

12 Ostatnio edytowany przez NiebieskiKwiat (2022-07-11 22:04:25)

Odp: Odzyskanie zaufania po pustych obietnicach.
Szeptuch napisał/a:

Po prostu jej zakomunikuj:
Jestem,czekam,kocham"

I tyle.

Jeżeli ona coś do ciebie czuje to gdy będzie gotowa sama sie odezwie.
Daj sobie/jej miesiąc i będziesz wiedział na czym stoisz.
Jeżeli przez ten czas nie będziesz miał żadnej wiadomości zwrotnej,to znaczy ze to koniec.
Pogódź się z tym i znajdź sobie kogoś innego, kogoś kogo pokochasz i dasz się pokochać.
Co do tych wszystkich poradników z bożej łaski,żeby nie okazywać przed kobieta słabości....
nie napisałeś ile masz lat,ale jeżeli więcej niż 20 i dałeś sie nabrać na te szkodliwe treści pisane przez tych wszystkich trenerów uwodzenia..no ale już zrozumiałeś ze to bzdury i poszedłeś dalej,wiec to bardzo dobrze o tobie świadczy.
Słabość to tak naprawdę zbiór uczuć do których masz prawo, jeżeli nie będziesz ich komunikował swojej drugiej połówce,to skąd ona ma wiedzieć ze dzieje sie cos złego? ze coś Ci nie odpowiada?
Chodzi tylko o to żeby to nie była wieczna wymówka,żebyś nie użalał sie nad sobą,tylko swoje słabości pokonywał,jeżeli partnerka jest dojrzała, to w tym Ci pomoże. Nie będzie sie śmiała że nie umiesz jeździć na łyżwach,tylko pomoże Ci się nauczyć.
Widzisz różnice?
Bo jest różnica pomiędzy okazywaniem słabości a użalaniem sie nad sobą.
bo akurat płaczków to nikt nie lubi

Dziękuje. Dużo to dla mnie znaczy.
Mam 29 lat. Ale praktycznie zero doświadczenia.


Mam teraz durnowatą myśl którą mi wybijcie. Dzisiaj jej siostra mi napisała, że założyła konto na portalu.
Nie warto do niej pisać na portalu randkowym co nie?

13

Odp: Odzyskanie zaufania po pustych obietnicach.

Pod żadnym pozorem tego nie rób.
Skoro założyła konto na portalu randkowym to znaczy że to koniec.
a dlaczego jej siostra pisze ci takie rzeczy?

14 Ostatnio edytowany przez NiebieskiKwiat (2022-07-11 22:12:40)

Odp: Odzyskanie zaufania po pustych obietnicach.
Szeptuch napisał/a:

a dlaczego jej siostra pisze ci takie rzeczy?

Polubiliśmy się i mi kibicuje.

Jak się rozstaliśmy to też od razu założyła konto na portalu randkowym.
Ale potem udało nam się zejść na jakiś czas.

15

Odp: Odzyskanie zaufania po pustych obietnicach.

No to juz nie ma powodu.
bo to koniec.
nikt kto kocha nie siedzi na portalach randkowych.
rozumiem,ze to twoja pierwsza dziewczyna?
Pierwsze sex, pierwsze duże emocje itp.
ale nie bądź beta-orbiterem.
Pierwsze związki zazwyczaj sie nie udają,to taki poligon testowy.
dużo się uczymy o sobie.
Ty wyciągnąwszy z tego lekcje,nauczyłeś sie czegoś o sobie,wiec nic straconego.
Wykorzystaj ta wiedze w nowym związku.

16

Odp: Odzyskanie zaufania po pustych obietnicach.

u niej juz nic nie ugrasz. zaufanie jest jak zapalka, drugi raz nie odpalisz. i to jeszcze z tak glupiego powodu. nie umiem grac w bilard, kompletne beztalencie, a jak ktos rzuci pomysl to i tak ide smile
nie umiem tanczyc, a tancze, nie umiem jezdzic na lyzwach, a tez bylam, to nic ze sie wywalilam xD przeciez idzie sie po to, zeby byla frajda, a nie zeby wygrac/byc najlepszym. choc u facetow to sie chyba rozni, bo juz nawet u chlopcow w przedszkolu/podstawowce jest taka ala rywalizacja. niektorzy zle znosza przegrywanie. musialbs w cos z kims grac. czego nie umiesz, nawet z kolega. wiem, ze terapia u kogos znajomego wlasnie na doswiadczeniach z przegrywaniem polegala. po polsku jednym slowem, wlasnie zeby przegrywac i sie przyzwyczaic.

17 Ostatnio edytowany przez NiebieskiKwiat (2022-07-12 12:35:02)

Odp: Odzyskanie zaufania po pustych obietnicach.
blueangel napisał/a:

u niej juz nic nie ugrasz. zaufanie jest jak zapalka, drugi raz nie odpalisz. i to jeszcze z tak glupiego powodu. nie umiem grac w bilard, kompletne beztalencie, a jak ktos rzuci pomysl to i tak ide smile
nie umiem tanczyc, a tancze, nie umiem jezdzic na lyzwach, a tez bylam, to nic ze sie wywalilam xD przeciez idzie sie po to, zeby byla frajda, a nie zeby wygrac/byc najlepszym. choc u facetow to sie chyba rozni, bo juz nawet u chlopcow w przedszkolu/podstawowce jest taka ala rywalizacja. niektorzy zle znosza przegrywanie. musialbs w cos z kims grac. czego nie umiesz, nawet z kolega. wiem, ze terapia u kogos znajomego wlasnie na doswiadczeniach z przegrywaniem polegala. po polsku jednym slowem, wlasnie zeby przegrywac i sie przyzwyczaic.

Jestem tego świadomy blueangel, ale dziękuję za pomoc. Dostałem fachową opiekę na terapii i wyszedłem z tego.
Chodzę regularnie na taniec. Byłem na łyżwach, rolkach, kajakach, a nawet górze wspinaczkowej. Wiecie co mi najwięcej dało? Wystąpienia publiczne na terapii. Otworzyło m i to oczy na to, że ludzie się mylą i się z tego śmieją, ale próbują dalej.
I teraz staram się właśnie tak żyć.

Moje kłamstwo fachowo nazywa się kłamaniem przez zaniedbanie. To jest widoczne u dzieci. Ja to miałem przez szkołę i mi tak zostało, bo rodzice mieli na to wywalone świeczki.
Dopiero związek otworzył mi oczy, że to jest złe, bardzo złe.
Na czym to polega? Na mówieniu półprawdy. Czyli na pomijaniu istotnych szczegółów.

O tyle dobrze w moim przypadku sam się do wszystkiego się przyznawałem. Znacznie bardziej zaawansowane przypadki to ludzie którzy brną w kłamstwa dalej, a ich partner sam je odkrywa.
Ona nigdy sama nie odkrywała tych kłamstw. Po prostu po jakimś czasie sam jej o nich mówiłem, bo czułem, że robię źle, ale nie miałem wiedzy jak przestać to robić skutecznie.
Próbowałem kilka razy sam o własnych siłach, ale nie udawało się. To generowało toksynę która rozwaliła związek.
W takich przypadkach działa terapia behawioralna którą przeszedłem. Rozkładanie kłamstwa na czynniki pierwsze i analiza krok po kroku emocji, uczuć i celu tego kłamstwa. Rdzeniem tego zachowania był lęk i strach. Którego pozbyłem się przez po prostu zrobienie tego czego się bałem.

Szeptuch napisał/a:

No to juz nie ma powodu.
bo to koniec.
nikt kto kocha nie siedzi na portalach randkowych.
rozumiem,ze to twoja pierwsza dziewczyna?
Pierwsze sex, pierwsze duże emocje itp.
ale nie bądź beta-orbiterem.
Pierwsze związki zazwyczaj sie nie udają,to taki poligon testowy.
dużo się uczymy o sobie.
Ty wyciągnąwszy z tego lekcje,nauczyłeś sie czegoś o sobie,wiec nic straconego.
Wykorzystaj ta wiedze w nowym związku.

Koniec nie koniec. Ona po naszym rozstaniu pierwsze co zrobiła to założyła konto na portalu randkowym. Myślę, że ona jest trochę też zdesperowana.
Potem udało mi się odzyskać jej zaufanie i skasowała. Teraz sytuacja się powtarza. Błędne koło które w zasadzie już przerwałem.

18

Odp: Odzyskanie zaufania po pustych obietnicach.

Popieram przedmówców. Wyciągnij wnioski ze swoich błędów żeby na przyszłość zachowywać się inaczej.

19

Odp: Odzyskanie zaufania po pustych obietnicach.
diana45 napisał/a:

Popieram przedmówców. Wyciągnij wnioski ze swoich błędów żeby na przyszłość zachowywać się inaczej.

Myślę, że to zrobiłem. Tworząc ten temat i czytając wypowiedzi dodatkowo potwierdziłem wyciągnięte wnioski.

20

Odp: Odzyskanie zaufania po pustych obietnicach.

Ty nie zakładałeś jakiś parę tygodni temu identycznego tematu? Był tutaj wypisz wymaluj ten sam wątek że faceta kopnęła dziewczyna, poszedł na terapię, oświeciło go i teraz chce wrócić, ale dziewczyna nie jest zainteresowana.

Piszesz sprzeczne komunikaty:

1) Co się we mnie zmieniło?
- zmieniłem myślenie. Byłem egoistą. Nie patrzyłem na drugą osobę. Może dlatego, że to był mój pierwszy związek.

vs

2) "KoloroweSny napisał/a:
Daj jej spokoj tak, jak prosiła."
- Wiem, KoloroweSny. Ale nie chcę tracić z nią kontaktu.

Dalej chcesz odzyskać swoją zabawkę ze sklepu. Daj kobiecie spokój i pozwól jej ułozyć sobie życie uczuciowe na nowo.

21

Odp: Odzyskanie zaufania po pustych obietnicach.
NiebieskiKwiat napisał/a:

Odpisała mi, więc sądzę, że jakaś szansa jest. Nie wiem jak to rozegrać, żeby nie spalić, bo czuję, że to ostatnia próba jaką mogę w ogóle mieć.
To mój pierwszy poważny związek mimo tego, że mam 29 lat. Ona jest w moim wieku. To jej drugi związek.

Jak mam to rozegrać?

Zacznij być sobą.
Człowiekiem  wadami i zaletami
Człowiekiem  z lękami i słabościami a jednocześnie z odwagą by się do nich przyznać i starać je naprawiać.
Jakoś tak mi się wydaje, że w dzieciństwie byłeś często krytykowany,  dlatego kłamstwa i pokazywanie się lepszym niż jesteś stały się Twoją reakcją obronną. Nie chcesz pokazać prawdziwego siebie by nie zostać odrzuconym, jako nic nie warty, gorszy, zły. Te Twoje lęki sprawiają że uciekasz się do kłamstw i manipulacji by utrzymać przy sobie innych, a skutek jest zupełnie odwrotny.
Kłamstwa w drobnych sprawach burzą zaufanie, dlatego stajesz się niewiarygodny. Trudno wtedy by ktoś obdarzył Cię zaufaniem w sprawach ważnych.
Po co kłamać że jeździsz na rolkach jeśli tego nie umiesz? Zdecydowana większość ludzi tego nie potrafi i wcale nie czuje się z tego powodu gorsza od tych co potrafią.
Co takiego zyskujesz na manipulacjach, że jesteś gotowy ryzykować utratę kontaktów i znajomości?

Nieszczerość wyczuwa się 'przez skórę' nawet jeśli w pierwszym momencie nie wiemy co powoduje nasze złe samopoczucie. Kiedy masz stały kontakt z osobą nieszczerą, udająca kogoś kim nie jest, zaczynasz się źle czuć w jej towarzystwie. Z czasem wolisz się odsunąć niż oglądać kolejne wyreżyserowane przedstawienie. Ideał zmienia się w monstrum.

Przeciętny człowiek wiele rzeczy umie i jeszcze więcej nie umie, nie zna, nie potrafi. Nie wszyscy są stworzeni do wszystkiego. Przyznając się do braku umiejętności tańca ( to nie jest umiejętność wrodzona) dajesz sobie szansę, by się go nauczyć razem z dziewczyną. Są kursy tańca na których można doskonale się bawić i razem z dziewczyną miło spędzić czas. Takie wspólne zabawy świetnie łączą ludzi. Podobnie z jeżdżeniem na rolkach czy innymi umiejętnościami. Gdy szczerze i bez obaw przyznasz się do swoich słabości, dajesz prawo towarzyszce do jej obaw i braku umiejętności, które razem jesteście w stanie pokonywać i zdobywać. Takie działanie budują związki i ludzi. 

Bez względu czy ten związek się utrzyma czy nie, kolejny związek również ucierpi jeśli sobie nie poradzisz z tymi problemami.
W życiu spotykamy różnych ludzi, jedni bardziej do nas pasują a inni mają odmienne podejście do życia. Bez względu na wszystko, żeby zbudować trwały i szczęśliwy związek warto być prawdziwym i uczciwym wobec siebie i innych..

22 Ostatnio edytowany przez NiebieskiKwiat (2022-07-12 14:22:20)

Odp: Odzyskanie zaufania po pustych obietnicach.
Foxterier napisał/a:

Ty nie zakładałeś jakiś parę tygodni temu identycznego tematu? Był tutaj wypisz wymaluj ten sam wątek że faceta kopnęła dziewczyna, poszedł na terapię, oświeciło go i teraz chce wrócić, ale dziewczyna nie jest zainteresowana.

Nie.

Foxterier napisał/a:

Piszesz sprzeczne komunikaty:

1) Co się we mnie zmieniło?
- zmieniłem myślenie. Byłem egoistą. Nie patrzyłem na drugą osobę. Może dlatego, że to był mój pierwszy związek.

vs

2) "KoloroweSny napisał/a:
Daj jej spokoj tak, jak prosiła."
- Wiem, KoloroweSny. Ale nie chcę tracić z nią kontaktu.

Czy to takie bardzo sprzeczne. Jestem świadomy, że ona chce spokoju w życiu. Wcześniej jechałem na "autopilocie" i życie jakoś szło. Teraz tak nie postępuje. Stąd ten post na forum, zapisanie się na terapię i ciągła edukacja w tym kierunku.
Jej spokój burzyły moje tłumaczenia i kłamstwa. Teraz tak nie postępuje i myślę, że byłbym w stanie zapewnić spokój w kontakcie ze mną.

Foxterier napisał/a:

Dalej chcesz odzyskać swoją zabawkę ze sklepu. Daj kobiecie spokój i pozwól jej ułozyć sobie życie uczuciowe na nowo.

Bardzo brutalne i w większości prawdziwe.
Ale myślę, że do końca mnie nie rozumiesz.

Agnes76 napisał/a:
NiebieskiKwiat napisał/a:

Odpisała mi, więc sądzę, że jakaś szansa jest. Nie wiem jak to rozegrać, żeby nie spalić, bo czuję, że to ostatnia próba jaką mogę w ogóle mieć.
To mój pierwszy poważny związek mimo tego, że mam 29 lat. Ona jest w moim wieku. To jej drugi związek.

Jak mam to rozegrać?

Zacznij być sobą.
Człowiekiem  wadami i zaletami
Człowiekiem  z lękami i słabościami a jednocześnie z odwagą by się do nich przyznać i starać je naprawiać.
Jakoś tak mi się wydaje, że w dzieciństwie byłeś często krytykowany,  dlatego kłamstwa i pokazywanie się lepszym niż jesteś stały się Twoją reakcją obronną. Nie chcesz pokazać prawdziwego siebie by nie zostać odrzuconym, jako nic nie warty, gorszy, zły. Te Twoje lęki sprawiają że uciekasz się do kłamstw i manipulacji by utrzymać przy sobie innych, a skutek jest zupełnie odwrotny.
Kłamstwa w drobnych sprawach burzą zaufanie, dlatego stajesz się niewiarygodny. Trudno wtedy by ktoś obdarzył Cię zaufaniem w sprawach ważnych.
Po co kłamać że jeździsz na rolkach jeśli tego nie umiesz? Zdecydowana większość ludzi tego nie potrafi i wcale nie czuje się z tego powodu gorsza od tych co potrafią.
Co takiego zyskujesz na manipulacjach, że jesteś gotowy ryzykować utratę kontaktów i znajomości?

Nieszczerość wyczuwa się 'przez skórę' nawet jeśli w pierwszym momencie nie wiemy co powoduje nasze złe samopoczucie. Kiedy masz stały kontakt z osobą nieszczerą, udająca kogoś kim nie jest, zaczynasz się źle czuć w jej towarzystwie. Z czasem wolisz się odsunąć niż oglądać kolejne wyreżyserowane przedstawienie. Ideał zmienia się w monstrum.

Przeciętny człowiek wiele rzeczy umie i jeszcze więcej nie umie, nie zna, nie potrafi. Nie wszyscy są stworzeni do wszystkiego. Przyznając się do braku umiejętności tańca ( to nie jest umiejętność wrodzona) dajesz sobie szansę, by się go nauczyć razem z dziewczyną. Są kursy tańca na których można doskonale się bawić i razem z dziewczyną miło spędzić czas. Takie wspólne zabawy świetnie łączą ludzi. Podobnie z jeżdżeniem na rolkach czy innymi umiejętnościami. Gdy szczerze i bez obaw przyznasz się do swoich słabości, dajesz prawo towarzyszce do jej obaw i braku umiejętności, które razem jesteście w stanie pokonywać i zdobywać. Takie działanie budują związki i ludzi. 

Bez względu czy ten związek się utrzyma czy nie, kolejny związek również ucierpi jeśli sobie nie poradzisz z tymi problemami.
W życiu spotykamy różnych ludzi, jedni bardziej do nas pasują a inni mają odmienne podejście do życia. Bez względu na wszystko, żeby zbudować trwały i szczęśliwy związek warto być prawdziwym i uczciwym wobec siebie i innych..

Dokładnie tak działałem i dokładnie tak było jak napisałaś. To typowy schemat kłamania przez zaniedbanie. Podpisuje się pod tym postem. Zrozumiałaś mój tok rozumowania na tamten moment.
Dziękuje za ten post. Poczułem się znacznie lepiej.


Bycie sobą to najlepsza rada jaką mogłem dostać. Przez cały czas relacji nie byłem sobą. Grałem kogoś innego, bo bałem się braku akceptacji.
Teraz jestem sobą. Żyje mi się dużo lepiej. Uczę się popełniać błędy i je naprawiać. Jestem świadomy tego kiedy w moim umyśle rodzi się myśl o byciu kimś innym. Łapię ją, analizuję, czekam i ona przechodzi.
Zależy mi na tej kobiecie. Jestem ciekawy czy teraz relacja byłaby trwała i zbudowana na mocnym fundamencie. Musiałbym ją poderwać na nowo jako ten prawdziwy ja z wadami, lękami, ten idealnie nieidealny jak to mówią. Ale na razie nie ma niestety takiej sposobności.

Przyznaję się do tego, że traktowałem ją jak zabawkę. Głupio mi i wstyd za moje zachowanie.

23

Odp: Odzyskanie zaufania po pustych obietnicach.

Laska jak musiała za tobą gonić to byłeś dla niej interesujący, a teraz jak biegasz za nią z wywalonym jęzorem jesteś tylko spoconym napaleńcem, który nie ma do siebie szacunku. Weź sobie chłopie odpuść, bo będziesz jeszcze bardziej zdołowany - aktualnie jesteś dla niej nikim. Konto na portalu randkowym to także jasny sygnał, że panna chce się bawić, ale już nie z tobą.

24 Ostatnio edytowany przez Foxterier (2022-07-12 15:19:23)

Odp: Odzyskanie zaufania po pustych obietnicach.
NiebieskiKwiat napisał/a:
Foxterier napisał/a:

Ty nie zakładałeś jakiś parę tygodni temu identycznego tematu? Był tutaj wypisz wymaluj ten sam wątek że faceta kopnęła dziewczyna, poszedł na terapię, oświeciło go i teraz chce wrócić, ale dziewczyna nie jest zainteresowana.

Nie.

Tutaj masz, może coś przydatnego z niego wyciągniesz, bardzo podobna sytuacja: https://www.netkobiety.pl/t128175.html

Bardzo brutalne i w większości prawdziwe.
Ale myślę, że do końca mnie nie rozumiesz.

Ja myślę że Ty nie do końca rozumiesz, że pewnych rzeczy się nie da odkręcić, nawet jeśli teraz jesteś już na dobrej drodze. Bo przekroczyłeś pewną granicę po której ona zobaczyła w Tobie nie tego faceta z którym chciała by być.

25

Odp: Odzyskanie zaufania po pustych obietnicach.
NiebieskiKwiat napisał/a:
blueangel napisał/a:

u niej juz nic nie ugrasz. zaufanie jest jak zapalka, drugi raz nie odpalisz. i to jeszcze z tak glupiego powodu. nie umiem grac w bilard, kompletne beztalencie, a jak ktos rzuci pomysl to i tak ide smile
nie umiem tanczyc, a tancze, nie umiem jezdzic na lyzwach, a tez bylam, to nic ze sie wywalilam xD przeciez idzie sie po to, zeby byla frajda, a nie zeby wygrac/byc najlepszym. choc u facetow to sie chyba rozni, bo juz nawet u chlopcow w przedszkolu/podstawowce jest taka ala rywalizacja. niektorzy zle znosza przegrywanie. musialbs w cos z kims grac. czego nie umiesz, nawet z kolega. wiem, ze terapia u kogos znajomego wlasnie na doswiadczeniach z przegrywaniem polegala. po polsku jednym slowem, wlasnie zeby przegrywac i sie przyzwyczaic.

Jestem tego świadomy blueangel, ale dziękuję za pomoc. Dostałem fachową opiekę na terapii i wyszedłem z tego.
Chodzę regularnie na taniec. Byłem na łyżwach, rolkach, kajakach, a nawet górze wspinaczkowej. Wiecie co mi najwięcej dało? Wystąpienia publiczne na terapii. Otworzyło m i to oczy na to, że ludzie się mylą i się z tego śmieją, ale próbują dalej.
I teraz staram się właśnie tak żyć.

Moje kłamstwo fachowo nazywa się kłamaniem przez zaniedbanie. To jest widoczne u dzieci. Ja to miałem przez szkołę i mi tak zostało, bo rodzice mieli na to wywalone świeczki.
Dopiero związek otworzył mi oczy, że to jest złe, bardzo złe.
Na czym to polega? Na mówieniu półprawdy. Czyli na pomijaniu istotnych szczegółów.
O tyle dobrze w moim przypadku sam się do wszystkiego się przyznawałem. Znacznie bardziej zaawansowane przypadki to ludzie którzy brną w kłamstwa dalej, a ich partner sam je odkrywa.
Ona nigdy sama nie odkrywała tych kłamstw. Po prostu po jakimś czasie sam jej o nich mówiłem, bo czułem, że robię źle, ale nie miałem wiedzy jak przestać to robić skutecznie.
Próbowałem kilka razy sam o własnych siłach, ale nie udawało się. To generowało toksynę która rozwaliła związek.
W takich przypadkach działa terapia behawioralna którą przeszedłem. Rozkładanie kłamstwa na czynniki pierwsze i analiza krok po kroku emocji, uczuć i celu tego kłamstwa. Rdzeniem tego zachowania był lęk i strach. Którego pozbyłem się przez po prostu zrobienie tego czego się bałem.

Szeptuch napisał/a:

No to juz nie ma powodu.
bo to koniec.
nikt kto kocha nie siedzi na portalach randkowych.
rozumiem,ze to twoja pierwsza dziewczyna?
Pierwsze sex, pierwsze duże emocje itp.
ale nie bądź beta-orbiterem.
Pierwsze związki zazwyczaj sie nie udają,to taki poligon testowy.
dużo się uczymy o sobie.
Ty wyciągnąwszy z tego lekcje,nauczyłeś sie czegoś o sobie,wiec nic straconego.
Wykorzystaj ta wiedze w nowym związku.

Koniec nie koniec. Ona po naszym rozstaniu pierwsze co zrobiła to założyła konto na portalu randkowym. Myślę, że ona jest trochę też zdesperowana.
Potem udało mi się odzyskać jej zaufanie i skasowała. Teraz sytuacja się powtarza. Błędne koło które w zasadzie już przerwałem.

Aha, na górze Szeptuch Ci pisze, ze w takim razie koniec, na co Ty "koniec nie koniec" big_smile big_smile. Nie przyjmujesz do siebie tej wiadomości ani troche i nawet jak Ci ktoś napisze wprost to i tak parafrazujesz na swoją modłę.

26

Odp: Odzyskanie zaufania po pustych obietnicach.

Lataj za nią dalej, to jak jest mądra, zrobi Ci sprawę o stalking i tyle z tego będziesz miał.

Zerwała, ma konto na portalu, nie odpisuje na proąby o spotkanie, jak na dłoni widać, że ona NIE chce z Tobą być.
Poza tym sorry, ale 3 miesiące to ciągle trochę krótko żeby powiedzieć, że całkowicie przepracowałeś swoje problemy.

Daj jej spokój. Ona ma prawo do szczęścia, a to szczęście nie jest przy Tobie.

27

Odp: Odzyskanie zaufania po pustych obietnicach.
NiebieskiKwiat napisał/a:

Zrozumiałaś mój tok rozumowania na tamten moment.
Dziękuje za ten post. Poczułem się znacznie lepiej.


Bycie sobą to najlepsza rada jaką mogłem dostać. Przez cały czas relacji nie byłem sobą. Grałem kogoś innego, bo bałem się braku akceptacji.
Teraz jestem sobą. Żyje mi się dużo lepiej. Uczę się popełniać błędy i je naprawiać. Jestem świadomy tego kiedy w moim umyśle rodzi się myśl o byciu kimś innym. Łapię ją, analizuję, czekam i ona przechodzi.
Zależy mi na tej kobiecie. Jestem ciekawy czy teraz relacja byłaby trwała i zbudowana na mocnym fundamencie. Musiałbym ją poderwać na nowo jako ten prawdziwy ja z wadami, lękami, ten idealnie nieidealny jak to mówią. Ale na razie nie ma niestety takiej sposobności.

Przyznaję się do tego, że traktowałem ją jak zabawkę. Głupio mi i wstyd za moje zachowanie.

Cieszę się, że mogłam pomóc. Najważniejsza jest w tym wszystkim Twoja postawa i spojrzenie prawdzie w oczy. To dobrze wróży na przyszłość.

Trudno odzyskać utracone zaufanie, co nie znaczy, że nie jest to możliwe. Ludzie się zmieniają jeśli naprawdę tego chcą, jeśli ich motywacja wypływa z serca i nie jest obliczona na szybki zysk. Pewnie jeszcze nie raz będziesz musiał opierać się pokusie by nie starać się grać lepszego niż jesteś, grunt żebyś zrozumiał, ze drobne kłamstewka potrafią zniszczyć każdy związek.
Nie musisz od razu na wstępie wyliczać swoje wady i problemy, istotą sprawy jest mówienie prawdy w codziennym życiu. To naprawdę wystarczy.

Relacja z drugą osobą wymaga czegoś więcej niż mówienie prawdy. Warto jednak od tego zaczynać, a potem starać się by wzajemne kontakty i wspólne spędzanie czasu dostarczało obojgu dobrych wrażeń i przeżyć. Czy jakaś relacja będzie trwała trudno przewidzieć na samym początku znajomości. Dopiero bliższe poznanie sprawia, że ludzie potrafią stwierdzić, czy z daną osobą chcą iść przez życie.
To Twój pierwszy związek. Uczysz się jak budować relację i trwać w niej, dbając o swoje potrzeby i partnerki. Wierzę, że wykorzystasz to doświadczenie i zbudujesz coś trwałego.

28 Ostatnio edytowany przez NiebieskiKwiat (2022-07-12 19:11:06)

Odp: Odzyskanie zaufania po pustych obietnicach.

Pogadałem z nią. Wyjaśniliśmy sobie wiele spraw. Powiedziała, że teraz nie ma motywacji ani chęci aby zaufać mi raz jeszcze. Boi się, że sytuacja się powtórzy.
Powiedziała mi o takich rzeczach o których ja nawet nie pamiętałem. Przyznałem jej pełną rację. Urwaliśmy rozmowę, bo ona musiała wyjść do rodziców.
Życzyliśmy sobie miłego dnia. Wieczorem może ją dokończymy. Bardzo się cieszę, że byłem sobą i pisałem po prostu jak to mówią od serca. Bez żadnych zakłamań czy przekłamań.

Lady Loka napisał/a:

1

KoloroweSny napisał/a:

1

Foxterier napisał/a:

1

Wiem, jestem upartym człowiekiem. Ale cieszę się, że się do niej odezwałem.
Nawet nie pamiętałem o sytuacjach które ona mi przytoczyła.


Agnes76 napisał/a:

Cieszę się, że mogłam pomóc. Najważniejsza jest w tym wszystkim Twoja postawa i spojrzenie prawdzie w oczy. To dobrze wróży na przyszłość.

Trudno odzyskać utracone zaufanie, co nie znaczy, że nie jest to możliwe. Ludzie się zmieniają jeśli naprawdę tego chcą, jeśli ich motywacja wypływa z serca i nie jest obliczona na szybki zysk. Pewnie jeszcze nie raz będziesz musiał opierać się pokusie by nie starać się grać lepszego niż jesteś, grunt żebyś zrozumiał, ze drobne kłamstewka potrafią zniszczyć każdy związek.
Nie musisz od razu na wstępie wyliczać swoje wady i problemy, istotą sprawy jest mówienie prawdy w codziennym życiu. To naprawdę wystarczy.

Relacja z drugą osobą wymaga czegoś więcej niż mówienie prawdy. Warto jednak od tego zaczynać, a potem starać się by wzajemne kontakty i wspólne spędzanie czasu dostarczało obojgu dobrych wrażeń i przeżyć. Czy jakaś relacja będzie trwała trudno przewidzieć na samym początku znajomości. Dopiero bliższe poznanie sprawia, że ludzie potrafią stwierdzić, czy z daną osobą chcą iść przez życie.
To Twój pierwszy związek. Uczysz się jak budować relację i trwać w niej, dbając o swoje potrzeby i partnerki. Wierzę, że wykorzystasz to doświadczenie i zbudujesz coś trwałego.

Jeżeli nawet jakimś cudem uda mi się utrzymać tę relację to będzie wymagać bardzo dużo czasu i cierpliwości aby przekształciło się w związek. Muszę to dokładnie przemyśleć. Nie wiem czy podołam.


BEKAśmiechu napisał/a:

Laska jak musiała za tobą gonić to byłeś dla niej interesujący, a teraz jak biegasz za nią z wywalonym jęzorem jesteś tylko spoconym napaleńcem, który nie ma do siebie szacunku. Weź sobie chłopie odpuść, bo będziesz jeszcze bardziej zdołowany - aktualnie jesteś dla niej nikim. Konto na portalu randkowym to także jasny sygnał, że panna chce się bawić, ale już nie z tobą.

Ona za mną goniła, bo myślała, że jestem człowiekiem który bardzo wolno się otwiera. Miała rację.

29 Ostatnio edytowany przez GOSTY (2022-07-12 19:05:48)

Odp: Odzyskanie zaufania po pustych obietnicach.

Teraz zmień się w świętoszka i niewiniątko. Na pewno Cię pokocha.

I doceni. Ujrzy w Tobie prawdziwego faceta, o którym zawsze marzyła.

30 Ostatnio edytowany przez NiebieskiKwiat (2022-07-12 19:08:12)

Odp: Odzyskanie zaufania po pustych obietnicach.
GOSTY napisał/a:

Teraz zmień się w świętoszka i niewiniątko. Na pewno Cię pokocha.

A co myślisz, że kobiety kochają łobuzów? Nie mam doświadczenia, ale myślę, że nie każda kobieta taka jest.

GOSTY napisał/a:

I doceni. Ujrzy w Tobie prawdziwego faceta, o którym zawsze marzyła.

To mi napisała: "Myślałam, że, jesteś fajnym, spokojnym, dobrym, normalnym i poukładanym facetem, który potrzebuje czasu, by kogoś poznać."

Przepraszam GOSTY. Ale ja mam wrażenie, że przez takie rady jak Ty dajesz to właśnie rozwaliłem tę relację.

31 Ostatnio edytowany przez GOSTY (2022-07-12 19:46:13)

Odp: Odzyskanie zaufania po pustych obietnicach.
NiebieskiKwiat napisał/a:
GOSTY napisał/a:

Teraz zmień się w świętoszka i niewiniątko. Na pewno Cię pokocha.

A co myślisz, że kobiety kochają łobuzów? Nie mam doświadczenia, ale myślę, że nie każda kobieta taka jest.

GOSTY napisał/a:

I doceni. Ujrzy w Tobie prawdziwego faceta, o którym zawsze marzyła.

To mi napisała: "Myślałam, że, jesteś fajnym, spokojnym, dobrym, normalnym i poukładanym facetem, który potrzebuje czasu, by kogoś poznać."

Przepraszam GOSTY. Ale ja mam wrażenie, że przez takie rady jak Ty dajesz to właśnie rozwaliłem tę relację.

Jak widać, nawet bez moich rad nie wyszło Ci.

Kobieta chce Cię podporządkować, ale na swoje własne długie szczęście nie liczyłbym.

Może to również być pretekst do usprawiedliwienia się i zerwania relacji. Jak ktoś chce, to przyczepi się do byle bzdury i zrobi z tego focha, albo problem.

Tak nie wygląda miłość! Nie oszukujmy się, że jak będziesz posłuszny, to Cię nagle pokocha. Z braku laku, może nawet być w związku, ale z prawdziwą miłością to nie wiele ma wspólnego.

Inaczej mówiąc, ona być może myślała, że jesteś charyzmatycznym facetem = pewność siebie, stabilność, bezpieczeństwo, bycie wiernym, przystojnym i bogatym. Dobry w łóżku to na pewno. Schemat XX wieku. Tradycyjny.

Jednak nawet to motylków nie przyniesie. Logika vs. emocje. Nie ma emocji, nie ma miłości. W dużym uproszczeniu.

Kobiety są różne, ale często łączą je wspólne cechy.

32

Odp: Odzyskanie zaufania po pustych obietnicach.

Twój upór w tym momencie nie jest pozytywną cechą.

33 Ostatnio edytowany przez NiebieskiKwiat (2022-07-12 20:54:46)

Odp: Odzyskanie zaufania po pustych obietnicach.
Lady Loka napisał/a:

Twój upór w tym momencie nie jest pozytywną cechą.

Jestem tego świadomy.

Ale dzięki temu, że pogadaliśmy dowiedziałem się kilku ciekawych faktów.
Najbardziej mnie zastanawia jeden. Aż mam wrażenie, że ona może kłamie. Mówiła, że 5 razy pytała mnie o to , że chce ze mną związku i ja cały czas jej odmawiałem, a ona dalej za mną biegała i prosiła.
Byłem pijany czy co, ale za nic nie pamiętam ani jednego takiego razu. Nie przeczę, że w 100% tak tak nie było, ale abym nie pamiętał ani jednego takiego razu?

34 Ostatnio edytowany przez GOSTY (2022-07-12 21:03:07)

Odp: Odzyskanie zaufania po pustych obietnicach.
NiebieskiKwiat napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Twój upór w tym momencie nie jest pozytywną cechą.

Jestem tego świadomy.

Ale dzięki temu, że pogadaliśmy dowiedziałem się kilku ciekawych faktów.
Najbardziej mnie zastanawia jeden. Aż mam wrażenie, że ona może kłamie. Mówiła, że 5 razy pytała mnie o to , że chce ze mną związku i ja cały czas jej odmawiałem, a ona dalej za mną biegała i prosiła.
Byłem pijany czy co, ale za nic nie pamiętam ani jednego takiego razu. Nie przeczę, że w 100% tak tak nie było, ale abym nie pamiętał ani jednego takiego razu?

Niezłe jaja. Jak dajesz robić z siebie głupka? Masakra... charyzma musi dosłownie buzować...

Miłość? A gdzie szacunek do człowieka? To nie ten szczebel. Nie te wymiary.

Z takim czymś, to nawet seksu mieć nie będziesz.

35 Ostatnio edytowany przez NiebieskiKwiat (2022-07-12 21:06:40)

Odp: Odzyskanie zaufania po pustych obietnicach.
GOSTY napisał/a:
NiebieskiKwiat napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Twój upór w tym momencie nie jest pozytywną cechą.

Jestem tego świadomy.

Ale dzięki temu, że pogadaliśmy dowiedziałem się kilku ciekawych faktów.
Najbardziej mnie zastanawia jeden. Aż mam wrażenie, że ona może kłamie. Mówiła, że 5 razy pytała mnie o to , że chce ze mną związku i ja cały czas jej odmawiałem, a ona dalej za mną biegała i prosiła.
Byłem pijany czy co, ale za nic nie pamiętam ani jednego takiego razu. Nie przeczę, że w 100% tak tak nie było, ale abym nie pamiętał ani jednego takiego razu?

Niezłe jaja. Jak dajesz robić z siebie głupka? Masakra... charyzma musi dosłownie buzować...

Miłość? A gdzie szacunek do człowieka? To nie ten szczebel. Nie te wymiary.

Z takim czymś, to nawet seksu mieć nie będziesz.

Wyluzuj smile Ona jest bardzo cichą osobą. Możliwe, że dla niej liczyły się takie dosyć niejednoznaczne teksty, albo coś pod nosem dukała, że nie usłyszałem i przyjęła to jako odmowę.
Dla mnie proszenie o chodzenie to tekst prosto z mostu bez żadnych niedopowiedzeń i upewnienia się, że druga osoba zrozumiała mój tekst.
Z tego co ją znam to ona tak nie postępuje.

36

Odp: Odzyskanie zaufania po pustych obietnicach.
GOSTY napisał/a:

Miłość? A gdzie szacunek do człowieka? To nie ten szczebel. Nie te wymiary.

.

Jaka miłość Gosty - nie pędź tak .

37

Odp: Odzyskanie zaufania po pustych obietnicach.
paslawek napisał/a:
GOSTY napisał/a:

Miłość? A gdzie szacunek do człowieka? To nie ten szczebel. Nie te wymiary.

.

Jaka miłość Gosty - nie pędź tak .

Żadna. To prawda.
Nie umiałem jej okazać. Ale dobrze, że to widzę.

38 Ostatnio edytowany przez GOSTY (2022-07-12 21:54:30)

Odp: Odzyskanie zaufania po pustych obietnicach.
paslawek napisał/a:
GOSTY napisał/a:

Miłość? A gdzie szacunek do człowieka? To nie ten szczebel. Nie te wymiary.

.

Jaka miłość Gosty - nie pędź tak .

Ale jak to? Czy to nie miłość od pierwszego wejrzenia?

O tym chyba każdy marzył. tongue Ja nawet kiedyś tego doświadczyłem w sumie.

Jednak w takim razie dałbym sobie spokój. Bo ja bez emocji nie potrafiłbym nawet spojrzeć na kobietę. tongue

Te ciche nie są szczere. Niestety. Sporo udają, manipulują. Nie bez powodu są ciche. Mają swój jedyny typ w głowie.

Szczególnie te młode, które same jeszcze nie wiedzą, czego w sumie chcą. Dopiero się same uczą. To bagno nie dla mnie.

Odpuść, taka moja rada. Bez emocji, jest nuda, nie ma miłości, nie ma seksu, nie ma nawet zwykłej relacji. Jest po prostu jakaś tam pustka, albo sztuczna rozmowa.

I czegoś po prostu tam brakuje.

39

Odp: Odzyskanie zaufania po pustych obietnicach.
NiebieskiKwiat napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Twój upór w tym momencie nie jest pozytywną cechą.

Jestem tego świadomy.

Ale dzięki temu, że pogadaliśmy dowiedziałem się kilku ciekawych faktów.
Najbardziej mnie zastanawia jeden. Aż mam wrażenie, że ona może kłamie. Mówiła, że 5 razy pytała mnie o to , że chce ze mną związku i ja cały czas jej odmawiałem, a ona dalej za mną biegała i prosiła.
Byłem pijany czy co, ale za nic nie pamiętam ani jednego takiego razu. Nie przeczę, że w 100% tak tak nie było, ale abym nie pamiętał ani jednego takiego razu?

No i teraz będziesz tygodniami rozkminiał, co ona Ci powiedziała. A ja Ci powiem, że ta rozmowa była błędem. Odpuść jej i odpuść sobie ją. Naprawdę nie są Ci potrzebne te fakty, o których ona mówi. Zamknij ten rozdział, kontynuuj terapię, ale dla siebie, nie dla niej. Jej daj spokój, ona z Tobą być nie chce.

40 Ostatnio edytowany przez GOSTY (2022-07-12 22:29:45)

Odp: Odzyskanie zaufania po pustych obietnicach.

Gościu postawił się w roli starającego (według niej "gorszego"), więc ona zaczęła się nim bawić. Ogłupia go celowo, niby ta cicha i spokojna, po prostu zaczyna z niego stopniowo i delikatnie kpić.

Inaczej nie byłoby tu kolejnego tematu.

Okrutne!

Dlatego dla mnie bez emocji lub miłości nie ma związku. I tyle.

Charyzma i bogactwo to druga rzecz.

Możesz mieć każdą, a nie jak ten chłopaczek, z którego nawet cicha mysz zaczyna kpić.

41

Odp: Odzyskanie zaufania po pustych obietnicach.
Lady Loka napisał/a:
NiebieskiKwiat napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Twój upór w tym momencie nie jest pozytywną cechą.

Jestem tego świadomy.

Ale dzięki temu, że pogadaliśmy dowiedziałem się kilku ciekawych faktów.
Najbardziej mnie zastanawia jeden. Aż mam wrażenie, że ona może kłamie. Mówiła, że 5 razy pytała mnie o to , że chce ze mną związku i ja cały czas jej odmawiałem, a ona dalej za mną biegała i prosiła.
Byłem pijany czy co, ale za nic nie pamiętam ani jednego takiego razu. Nie przeczę, że w 100% tak tak nie było, ale abym nie pamiętał ani jednego takiego razu?

No i teraz będziesz tygodniami rozkminiał, co ona Ci powiedziała. A ja Ci powiem, że ta rozmowa była błędem. Odpuść jej i odpuść sobie ją. Naprawdę nie są Ci potrzebne te fakty, o których ona mówi. Zamknij ten rozdział, kontynuuj terapię, ale dla siebie, nie dla niej. Jej daj spokój, ona z Tobą być nie chce.

Właśnie zrozumiałem, że tak będzie lepiej.

A mam pytanie czysto teoretyczne. Czy w takiej sytuacji czas coś może pomóc?

42

Odp: Odzyskanie zaufania po pustych obietnicach.
NiebieskiKwiat napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
NiebieskiKwiat napisał/a:

Jestem tego świadomy.

Ale dzięki temu, że pogadaliśmy dowiedziałem się kilku ciekawych faktów.
Najbardziej mnie zastanawia jeden. Aż mam wrażenie, że ona może kłamie. Mówiła, że 5 razy pytała mnie o to , że chce ze mną związku i ja cały czas jej odmawiałem, a ona dalej za mną biegała i prosiła.
Byłem pijany czy co, ale za nic nie pamiętam ani jednego takiego razu. Nie przeczę, że w 100% tak tak nie było, ale abym nie pamiętał ani jednego takiego razu?

No i teraz będziesz tygodniami rozkminiał, co ona Ci powiedziała. A ja Ci powiem, że ta rozmowa była błędem. Odpuść jej i odpuść sobie ją. Naprawdę nie są Ci potrzebne te fakty, o których ona mówi. Zamknij ten rozdział, kontynuuj terapię, ale dla siebie, nie dla niej. Jej daj spokój, ona z Tobą być nie chce.

Właśnie zrozumiałem, że tak będzie lepiej.

A mam pytanie czysto teoretyczne. Czy w takiej sytuacji czas coś może pomóc?

Jeżeli pytasz czy czas może pomóc, to znaczy, że niczego nie zrozumiałeś.

43

Odp: Odzyskanie zaufania po pustych obietnicach.
NiebieskiKwiat napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Twój upór w tym momencie nie jest pozytywną cechą.

Jestem tego świadomy.

Ale dzięki temu, że pogadaliśmy dowiedziałem się kilku ciekawych faktów.
Najbardziej mnie zastanawia jeden. Aż mam wrażenie, że ona może kłamie. Mówiła, że 5 razy pytała mnie o to , że chce ze mną związku i ja cały czas jej odmawiałem, a ona dalej za mną biegała i prosiła.
Byłem pijany czy co, ale za nic nie pamiętam ani jednego takiego razu. Nie przeczę, że w 100% tak tak nie było, ale abym nie pamiętał ani jednego takiego razu?

Jeżeli uraziłeś lub zraniłeś kobietę 14 kwietnia 2018 o 13:45 to wiedz że ona będzie to pamiętać...

Wytłumaczenie jest proste. Zapamiętała to co _dla niej_ było istotne. Dla Ciebie nie było, to i nie pamiętasz.

44 Ostatnio edytowany przez NiebieskiKwiat (2022-07-12 23:58:50)

Odp: Odzyskanie zaufania po pustych obietnicach.
Lady Loka napisał/a:

Jeżeli pytasz czy czas może pomóc, to znaczy, że niczego nie zrozumiałeś.

Mam przykłady w swoim środowisku ludzi którzy się zeszli po kilku miesiącach, roku czy ciut dłużej. A chodziło o podobne i nawet gorsze przewinienia, typu zdrada.
Minęło 5 lat i dalej ze sobą są.

M!ri napisał/a:
NiebieskiKwiat napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Twój upór w tym momencie nie jest pozytywną cechą.

Jestem tego świadomy.

Ale dzięki temu, że pogadaliśmy dowiedziałem się kilku ciekawych faktów.
Najbardziej mnie zastanawia jeden. Aż mam wrażenie, że ona może kłamie. Mówiła, że 5 razy pytała mnie o to , że chce ze mną związku i ja cały czas jej odmawiałem, a ona dalej za mną biegała i prosiła.
Byłem pijany czy co, ale za nic nie pamiętam ani jednego takiego razu. Nie przeczę, że w 100% tak tak nie było, ale abym nie pamiętał ani jednego takiego razu?

Jeżeli uraziłeś lub zraniłeś kobietę 14 kwietnia 2018 o 13:45 to wiedz że ona będzie to pamiętać...

Wytłumaczenie jest proste. Zapamiętała to co _dla niej_ było istotne. Dla Ciebie nie było, to i nie pamiętasz.

Zapamiętałbym jakby ktoś mnie poprosił o związek i to 5 razy.

45 Ostatnio edytowany przez KoloroweSny (2022-07-13 00:04:45)

Odp: Odzyskanie zaufania po pustych obietnicach.
NiebieskiKwiat napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Jeżeli pytasz czy czas może pomóc, to znaczy, że niczego nie zrozumiałeś.

Mam przykłady w swoim środowisku ludzi którzy się zeszli po kilku miesiącach, roku czy ciut dłużej. A chodziło o podobne i nawet gorsze przewinienia, typu zdrada.
Minęło 5 lat i dalej ze sobą są.

Nie zejdziesz sie po kilku miesiacach, roku czy latach. Ona Ciebie nie chce. Zawiodła sie i koniec. Nie ma takiej możliwości, że zmieni zdanie. KONIEC.

Wysnujesz jeszcze jakieś ale czy dasz w koncu spokoj?

46

Odp: Odzyskanie zaufania po pustych obietnicach.
KoloroweSny napisał/a:
NiebieskiKwiat napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Jeżeli pytasz czy czas może pomóc, to znaczy, że niczego nie zrozumiałeś.

Mam przykłady w swoim środowisku ludzi którzy się zeszli po kilku miesiącach, roku czy ciut dłużej. A chodziło o podobne i nawet gorsze przewinienia, typu zdrada.
Minęło 5 lat i dalej ze sobą są.

Nie zejdziesz sie po kilku miesiacach, roku czy latach. Ona Ciebie nie chce. Zawiodła sie i koniec. Nie ma takiej możliwości, że zmieni zdanie. KONIEC.

Wysnujesz jeszcze jakieś ale czy dasz w koncu spokoj?

Wypowiadanie się w imieniu innej (wszystkich) kobiet też jest śmieszne.

Niby co? Siedzisz w jej głowie? Parodia!

47 Ostatnio edytowany przez NiebieskiKwiat (2022-07-13 22:56:40)

Odp: Odzyskanie zaufania po pustych obietnicach.

.

48

Odp: Odzyskanie zaufania po pustych obietnicach.

Zaczynam tej dziewczynie współczuć.

Ja z moim ex nie jestem już 5.5 roku, a on dalej ma na swoim fb zmieniony status na "w związku" z gratulacjami od moich znajomych i też tego nie usunął. Tylko wiesz co, on ma żonę, a ja mam już innego męża. To nic nie znaczy.

49

Odp: Odzyskanie zaufania po pustych obietnicach.

Wspolczuje dziewczynie. Mam nadzieje, ze znajdzie kogos i bedzie szczesliwa.

50 Ostatnio edytowany przez NiebieskiKwiat (2022-07-18 10:45:35)

Odp: Odzyskanie zaufania po pustych obietnicach.

Czułem się zaszczuty jak pies i zacząłem szczekać i kąsać. Przepraszam Was za moje zachowanie.

Przemyślałem wszystko. Póki co utrzymuje ten spokój już prawie tydzień. Co jest wyczynem dwa razy lepszym niż mój najlepszy wynik, bo od rozstania maksymalnie były 2-3 dni.
Wczoraj nadarzyła się idealna okazja do napisania do niej, nawet z innego numeru telefonu.
Dostałem zdjęcia z wesela na których jej bardzo zależało kilka miesięcy temu. Jej pasją jest fotografia i kolekcjonowanie zdjęć.

Ale wstrzymałem się. Mimo, że to okazja na którą mam usprawiedliwienie to nie czuję się na siłach aby odnowić kontakt. Zdałem sobie sprawę, że mam jeszcze trochę emocji do przeprocesowania.
Polubiłem ten stan spokoju. Nie myślę o niej i jest inaczej. Czuję się spokojniejszy, zrelaksowany i wróciło szczęście.
Może za jakiś czas do niej napiszę z tymi zdjęciami z nowego numeru telefonu, a może to po prostu zostawię tak jak jest teraz.

51

Odp: Odzyskanie zaufania po pustych obietnicach.
NiebieskiKwiat napisał/a:

Czułem się zaszczuty jak pies i zacząłem szczekać i kąsać. Przepraszam Was za moje zachowanie.

Przemyślałem wszystko. Póki co utrzymuje ten spokój już prawie tydzień. Co jest wyczynem dwa razy lepszym niż mój najlepszy wynik, bo od rozstania maksymalnie były 2-3 dni.
Wczoraj nadarzyła się idealna okazja do napisania do niej, nawet z innego numeru telefonu.
Dostałem zdjęcia z wesela na których jej bardzo zależało kilka miesięcy temu. Jej pasją jest fotografia i kolekcjonowanie zdjęć.

Ale wstrzymałem się. Mimo, że to okazja na którą mam usprawiedliwienie to nie czuję się na siłach aby odnowić kontakt. Zdałem sobie sprawę, że mam jeszcze trochę emocji do przeprocesowania.
Polubiłem ten stan spokoju. Nie myślę o niej i jest inaczej. Czuję się spokojniejszy, zrelaksowany i wróciło szczęście.
Może za jakiś czas do niej napiszę z tymi zdjęciami z nowego numeru telefonu, a może to po prostu zostawię tak jak jest teraz.

Zostaw tak, jak jest teraz.
Ona odczuje ulgę, bo nabierze pewności, ze wreszcie odczepiłes się od niej, a i Ty szybciej odzyskasz spokój
Nie szarp się już więcej i jej nie szarp.
Góra z górą się nie zejdzie, ale człowiek z człowiekiem zawsze - puść więc wolno te znajomość i niech się dzieje, co chce.
Za każdym razem, ilekroć będzie kusiło Cię, by np zadzwonić do niej, mocno bij się po łapach.
Nie rób już nic w tej sprawie.
Tylko sobą się teraz zajmij, sobie udowodnij, że ja estes wiele wart. Jej niczego już nie udowadniaj.

52 Ostatnio edytowany przez NiebieskiKwiat (2022-07-18 13:28:33)

Odp: Odzyskanie zaufania po pustych obietnicach.
ulle napisał/a:
NiebieskiKwiat napisał/a:

Czułem się zaszczuty jak pies i zacząłem szczekać i kąsać. Przepraszam Was za moje zachowanie.

Przemyślałem wszystko. Póki co utrzymuje ten spokój już prawie tydzień. Co jest wyczynem dwa razy lepszym niż mój najlepszy wynik, bo od rozstania maksymalnie były 2-3 dni.
Wczoraj nadarzyła się idealna okazja do napisania do niej, nawet z innego numeru telefonu.
Dostałem zdjęcia z wesela na których jej bardzo zależało kilka miesięcy temu. Jej pasją jest fotografia i kolekcjonowanie zdjęć.

Ale wstrzymałem się. Mimo, że to okazja na którą mam usprawiedliwienie to nie czuję się na siłach aby odnowić kontakt. Zdałem sobie sprawę, że mam jeszcze trochę emocji do przeprocesowania.
Polubiłem ten stan spokoju. Nie myślę o niej i jest inaczej. Czuję się spokojniejszy, zrelaksowany i wróciło szczęście.
Może za jakiś czas do niej napiszę z tymi zdjęciami z nowego numeru telefonu, a może to po prostu zostawię tak jak jest teraz.

Zostaw tak, jak jest teraz.
Ona odczuje ulgę, bo nabierze pewności, ze wreszcie odczepiłes się od niej, a i Ty szybciej odzyskasz spokój
Nie szarp się już więcej i jej nie szarp.
Góra z górą się nie zejdzie, ale człowiek z człowiekiem zawsze - puść więc wolno te znajomość i niech się dzieje, co chce.
Za każdym razem, ilekroć będzie kusiło Cię, by np zadzwonić do niej, mocno bij się po łapach.
Nie rób już nic w tej sprawie.
Tylko sobą się teraz zajmij, sobie udowodnij, że ja estes wiele wart. Jej niczego już nie udowadniaj.

Dziękuje.
Tak zrobię. Zrozumiałem, że człowiek uczy się na tych błędach. Musiałem je popełnić aby wyciągnąć lekcję. Pewnie każdy facet przeszedł coś podobnego lub przejdzie.
Ja swoją lekcję właśnie dostałem. Wiem na 100%, że to właśnie tłumaczenia zabiły tę relację. Nie kłamstwa, nie puste obietnice, a tłumaczenia. Ona jeszcze kilkanaście dni temu chciała mi zaufać i wspólnie coś wypracować, ale zacząłem się znowu tłumaczyć. Tłumaczenia to wracanie do przeszłości, a ona do niej nie chciała wracać. Za każdym razem mi to powtarzała. Przez tłumaczenia dostałem blokadę na telefonie i messengerze. Dobre tłumaczenie jest sztuką. Terapeuta polecił mi zapoznać się z książką o "języku żyraf". Jeżeli będę się tłumaczyć w życiu to tylko właśnie w tym języku. Przepiękny język.
Często milczenie jest złotem.

53 Ostatnio edytowany przez NiebieskiKwiat (2022-07-22 15:07:53)

Odp: Odzyskanie zaufania po pustych obietnicach.

Zgodnie z obietnicą nie odzywałem się do niej od półtora tygodnia.
Dzisiaj rano sama do mnie napisała:

Mam wrażenie, że masz jeszcze trochę do przepracowania. Nie rób tego samego błędu i dokończ proces do końca zanim wrócisz. Tylko wtedy możesz ruszyć do przodu z życiem.

Napawa mnie to optymizmem. Ale sam już nie wiem jakie są jej intencje.

54

Odp: Odzyskanie zaufania po pustych obietnicach.

Intencje mają nadzieję, że dasz jej spokój.

55 Ostatnio edytowany przez NiebieskiKwiat (2022-07-22 15:13:36)

Odp: Odzyskanie zaufania po pustych obietnicach.
Be. napisał/a:

Intencje mają nadzieję, że dasz jej spokój.

Pewnie tak. Już mi przeszła psychoza.

Tylko nie rozumiem logiki kobiet.
Po co odzywała się do kogoś od kogo chce spokoju i braku kontaktu?
Ale zostawmy to. Widać kobiety nie postępują według logiki klasycznej.

56

Odp: Odzyskanie zaufania po pustych obietnicach.
NiebieskiKwiat napisał/a:
Be. napisał/a:

Intencje mają nadzieję, że dasz jej spokój.

Pewnie tak. Już mi przeszła psychoza.

Tylko nie rozumiem logiki kobiet.
Po co odzywała się do kogoś od kogo chce spokoju i braku kontaktu?
Ale zostawmy to. Widać kobiety nie postępują według logiki klasycznej.

Bo jak widać, Twoja wybranka ma też "pewne" problemy do przepracowania wink

57 Ostatnio edytowany przez NiebieskiKwiat (2022-07-22 15:24:10)

Odp: Odzyskanie zaufania po pustych obietnicach.
123Sprawdzam napisał/a:
NiebieskiKwiat napisał/a:
Be. napisał/a:

Intencje mają nadzieję, że dasz jej spokój.

Pewnie tak. Już mi przeszła psychoza.

Tylko nie rozumiem logiki kobiet.
Po co odzywała się do kogoś od kogo chce spokoju i braku kontaktu?
Ale zostawmy to. Widać kobiety nie postępują według logiki klasycznej.

Bo jak widać, Twoja wybranka ma też "pewne" problemy do przepracowania wink

Tak ma. Spadły mi przysłowiowe różowe okulary.
Teraz bym nie napisał tego pierwszego postu w ten sposób.
Obwiniałem siebie o całe zło w związku, a w rzeczywistości wcale tak nie było.
To jest schemat. Wiele kobiety czy facetów właśnie tak ma.

58

Odp: Odzyskanie zaufania po pustych obietnicach.

Nie odzywałes się do niej półtora tygodnia, toteż zachowałeś się nietypowo. Normalnie tyle byś przecież nie wytrzymał.
Odezwała się, ponieważ zaintrygowało ja Twoje milczenie i może trochę zaniepokoiło, gdyż miło łechce człowiekowi ego, gdy ma się adoratora. Oprócz tego zalazles jej za skórę, więc miała satysfakcję, że i Ty cierpisz.
Ot całe wyjaśnienie.
Czy to coś oznacza?
Nic nie oznacza. Zwykle podrapanie się w głowę w sytuacji, której nie do końca się rozumie.
Chce pociągnąć Cię za język, bo brakuje jej Twoich sprawozdań.

Nie rób z tego incydentu żadnego dziejowego wydarzenia.

59

Odp: Odzyskanie zaufania po pustych obietnicach.

Dodam jeszcze, że jej wiadomość jest dość dwuznaczna, ponieważ napisała "zanim wrócisz", niby nic takiego, ale jakby ktoś się uparł, to między wierszami doszukalby się, że daje Ci coś do zrozumienia.
Jednak nie nakręcaj się, bo równie dobrze, mogę się mylić z takim diszukiwaniem się ukrytej myśli.
Jeśli chcesz, to odpisz jej, ale góra jedno zdanie, takie grzecznościowe.
Żadnego opisu tego, co robisz, jak się czujesz i jaką masz nadzieję.
Jesteś tylko uprzejmy i nic więcej.

60 Ostatnio edytowany przez NiebieskiKwiat (2022-07-22 17:01:46)

Odp: Odzyskanie zaufania po pustych obietnicach.
ulle napisał/a:

Dodam jeszcze, że jej wiadomość jest dość dwuznaczna, ponieważ napisała "zanim wrócisz", niby nic takiego, ale jakby ktoś się uparł, to między wierszami doszukalby się, że daje Ci coś do zrozumienia.
Jednak nie nakręcaj się, bo równie dobrze, mogę się mylić z takim diszukiwaniem się ukrytej myśli.
Jeśli chcesz, to odpisz jej, ale góra jedno zdanie, takie grzecznościowe.
Żadnego opisu tego, co robisz, jak się czujesz i jaką masz nadzieję.
Jesteś tylko uprzejmy i nic więcej.

Za późno, bo odpisałem jej trochę dłuższym zdaniem o tym, że zmieniłem terapeutę i jest dużo lepiej.
Miałem nieodpartą chęć o tym napisać. Bo na prawdę jak zmieniłem terapeutę na lepszego to jest inaczej.

A ona odpowiedziała: "To dobrze, że już nad tym pracujesz. Cieszę się, że u Ciebie idzie ku lepszemu".
Ja wtedy odpisałem "Miłego weekendu".
Tyle. Więcej nie będę pisać.

61 Ostatnio edytowany przez ulle (2022-07-22 17:21:21)

Odp: Odzyskanie zaufania po pustych obietnicach.
NiebieskiKwiat napisał/a:
ulle napisał/a:

Dodam jeszcze, że jej wiadomość jest dość dwuznaczna, ponieważ napisała "zanim wrócisz", niby nic takiego, ale jakby ktoś się uparł, to między wierszami doszukalby się, że daje Ci coś do zrozumienia.
Jednak nie nakręcaj się, bo równie dobrze, mogę się mylić z takim diszukiwaniem się ukrytej myśli.
Jeśli chcesz, to odpisz jej, ale góra jedno zdanie, takie grzecznościowe.
Żadnego opisu tego, co robisz, jak się czujesz i jaką masz nadzieję.
Jesteś tylko uprzejmy i nic więcej.

Za późno, bo odpisałem jej trochę dłuższym zdaniem o tym, że zmieniłem terapeutę i jest dużo lepiej.
Miałem nieodpartą chęć o tym napisać. Bo na prawdę jak zmieniłem terapeutę na lepszego to jest inaczej.

A ona odpowiedziała: "To dobrze, że już nad tym pracujesz. Cieszę się, że u Ciebie idzie ku lepszemu".
Ja wtedy odpisałem "Miłego weekendu".
Tyle. Więcej nie będę pisać.

Nie pisz.
Naprawdę nie musisz jej się spowiadać. Nikomu nie musisz się spowiadać. To Twoja sprawa, jakie masz problemy i jak sobie radzisz.
Szczególnie jej z niczego już nigdy więcej się nie tłumacz. Niczego nie jesteś jej winny, bo niczego jej nie zawdzięczasz. To nie jest Twoja matka albo ojciec, ludzie którym coś zawdzieczasz. To nie jest Twój przyjaciel, z którym beczkę soli zjadłeś i dzięki niemu żyjesz, bo np uratował Ci życie podczas wyprawy w góry czy tam gdzieś

Zostaw te sprawę.
I zobacz, jak Ci odpisała. Ty elaborat, a ona skwitowała Cię banalnym grzecznościowymi zwrotem.
Niczemu nie jesteś winny, gdyż na tamtym etapie życia nie mogłeś być inny. Liczy się tylko to, że coś tam u siebie zauważyłeś, nie spodobało Ci się i chcesz to zmienić.
Za dwa miesiące będziesz zachowywal się inaczej, a za pięć lat jeszcze inaczej
Całe życie będziesz czegoś się uczył.
Nie dopuśc do tego, żeby ktoś wmówił w Ciebie, że za pięć lat dalej masz posypywać głowę popiołem, ponieważ popełniłeś jakieś błędy w tej relacji.
Na tamten moment inaczej nie potrafiłeś. I co z tego, że nie potrafiłeś? Nie rób sobie z tego powodu żadnych wyrzutów.

62 Ostatnio edytowany przez NiebieskiKwiat (2022-07-26 21:48:31)

Odp: Odzyskanie zaufania po pustych obietnicach.

.

Posty [ 62 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Odzyskanie zaufania po pustych obietnicach.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024