Cześć. Rozstałem się z dziewczyną 3 miesiące temu. Próbowałem do niej wrócić. Wszystko było na dobrej drodze, ale znowu zawaliłem. Zdałem sobie sprawę, że mam problem. Zablokowała mnie na telefonie, facebooku i powiedziała, że ona nie widzi poprawy i chce spokoju. Straciłem jej zaufanie. Udałem się na terapię. Po miesiącu zakończyłem ją. Ale chodzę dalej na inną terapię, która nie ma związku z problemami które zawaliły związek. Wiem z wiarygodnego źródła, że ona nie ma nikogo. Ale jakiś czas się spotykała, tylko nie wyszło.
Co zawaliłem?
- składałem puste obietnice. Ona bardzo chciała iść ze mną na tańce, łyżwy, rolki. Ja powiedziałem, że pójdziemy i w ostatnim momencie rezygnowałem bez słowa. Powodem był mój lęk przed zbłaźnieniem (nigdy tych czynności nie robiłem).
- manipulowałem i kłamałem w małostkowych sprawach. W ramach usprawiedliwienia niektórych faktów po prostu nie pamiętałem. Miałem problemy z pamięcią.
- zachowywałem się jak dupek i egoista.
- usprawiedliwiałem siebie, zamiast przyznać się do błędów.
Co się we mnie zmieniło?
- zmieniłem myślenie. Byłem egoistą. Nie patrzyłem na drugą osobę. Może dlatego, że to był mój pierwszy związek.
- tłumaczyć i usprawiedliwiać będę się tylko wtedy kiedy ktoś o to poprosi.
- zacząłem leczyć przyczyny moich problemów z pamięcią. Jest poprawa.
- moje manipulacje i kłamstwa dotyczyły lęku i strachu z dzieciństwa (szkoła). Wolałem skłamać niż powiedzieć prawdę i poczuć się jak debil.
- przepracowałem lęki które we mnie siedziały. Zastosowałem rady w życiu i widzę poprawę.
Co w ostatnim czasie zrobiłem?
- wysłałem jej kwiaty. Odpisała na mejla, że dziękuje za kwiaty.
- zapytałem ją czy się spotkamy i cisza.
Chyba za szybko nacisnąłem na spotkanie? Teraz chyba najlepiej będzie odczekać tydzień, dwa i napisać co słychać?
Tak mi się przynajmniej wydaje. Ewentualnie może napisać list? Ona lubi listy, lubi starsze rzeczy.
Kwiaty miały być sondą czy jest sens walczyć.
Odpisała mi, więc sądzę, że jakaś szansa jest. Nie wiem jak to rozegrać, żeby nie spalić, bo czuję, że to ostatnia próba jaką mogę w ogóle mieć.
To mój pierwszy poważny związek mimo tego, że mam 29 lat. Ona jest w moim wieku. To jej drugi związek.
Jak mam to rozegrać?