Witam,
Piszę na tym damski forum, gdyż potrzebuję pomocy i liczę, że mi w tym pomożecie!
Sprawa wygląda następująco jestem pół roku z dziewczyną, jest ode mnie 2 lata młodsza. Jej rodzice kilka lat temu się rozwiedli, teraz mieszka z mamą. Cała ta sytuacja niestety trochę odbiła jej sie na psychice. Wcześniej z tatą miała podobno bardzo bliski kontakt a teraz widzą się na prawdę bardzo rzadko i tylko na chwile. Dziewczyna z jednej strony nie może wybaczyć mu, ze odszedł od mamy do innej ale z drugiej strony trochę go idealizuje, że był super., byli blisko etc, wiele rzeczy robili razem. Bardzo tęskni za tatą, bardzo by chciała, żeby rodzice do siebie wrócili. Czuje się niedowartościowana, myśli że o niej zapomniał, rzucił jak mamę a nie chce spotykać się z nią bo przypomina mu matkę. Całą sytuacje bardzo przeżywa i mimo, że minęło już kilka lat ona cały czas nie może sie z tego pozbierać.
Co do naszej relacji, kochamy się bardzo, niestety ona zrażona sytuacją z przeszłości nie potrafi zaufać facetowi. Nie wieży mi i nie ufa, boi się że zrobię jak jej ojciec rzucając ją. Staram się jak mogę, angażuje się, próbuję dać do zrozumienia nie tylko słowami ale i zachowaniem, ze na prawdę ją kocham i mam zamiar z nią być na prawdę długo ale ona cały czas ma ten lęk przed porzuceniem. Często mi mówi, ze na pewną ją rzucę za chwilę, sytuacje takie mają miejsce po jakiejś głupiej błahostce. Ja już nie wiem co mam robić, dziewczyna ostatnio co kilka dni ma doła, dużo płaczę, ja za każdym razem staram się wtedy być przy niej ale boli mnie, ze tak często jest smutna. Pewnie doradzicie mi, ze potrzeba jeszcze czasu, kilku miesięcy czy może lat żeby mi w końcu zaufała i była mnie pewna, tylko boje się, że nie dotrwamy do tego czasu.
Prosiłbym o poradę co mogę zrobić. Nie znam jej taty ale może warto byłoby się z nim skontaktować, spotkać i porozmawiać o wielkich potrzebach córki kontaktu z nią, nakłonić do poświęcenia więcej czasu córce?
Będę bardzo wdzięczny za każdą odpowiedź
Pozdrawiam