Chcę naprawić relację. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Chcę naprawić relację.

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 32 ]

1 Ostatnio edytowany przez Nowaczek34 (2022-06-09 21:35:31)

Temat: Chcę naprawić relację.

Dobry wieczór. Dwa lata temu poznałem pewną dziewczynę , ale byliśmy parą mniej, więcej rok. Na początku tego roku zaczęło mi odwalać. Doznałem chronicznego stresu, nerwicy i mi odwaliło. Wycofywałem się ze wspólnych zajęć i aktywności. Nachodziłem na nią tekstami typu "jesteś oschła", "Twoja rodzina liczy się dla Ciebie bardziej niż ja". Nie umiałem powiedzieć wprost tego co czuję i tego co chcę w tej chwili powiedzieć. Miałem duże braki w komunikacji międzyludzkiej. Ją to mocno raniło, za mocno. Nie było żadnych wyzwisk, przekleństw czy czegokolwiek z tym związanego. Po prostu niedomówienia które mocno raniły. Mówiła, że trzęsą się jej ręcę i mocno się denerwuje. Rozstawaliśmy się 3 razy. Ona dała mi 3 szanse. Za 4 razem odeszła. Ja za każdym razem próbowałem z tym sobie radzić, ale bezskutecznie i odnosiłem porażkę na placu boju. Dopiero miesiąc temu zapisałem się do terapeuty dzięki któremu zrozumiałem, że moim największym błędem był strach przed pomocą specjalisty.  Myślałem, że poradzę sobie z tym sam, ale jednak nie i 3 razy to udowodniłem. Powiedziała, że nie wierzy już w to, że się zmieniłem. W zasadzie sam bym nie wierzył na jej miejscu, bo dawała mi aż 3 szanse. Od dwóch miesięcy nie spotkaliśmy się na żywo. Napisała mi, że straciła do mnie zaufanie, a bez niego nie można zbudować związku. Mamy kontakt smsowy, ale na zasadzie może byś się wybrała ze mną tu i tu i ona grzecznie odmawia. Czasem piszę do niej dobranoc, ona odpisuje lub nie. Ogólnie śladowy kontakt. Wiem, że siedzi na portalach randkowych, ale za często się nie umawia. Umówiła się z kolegą mojego kolegi który mi powiedział, że nawet nie chciała za bardzo rozmawiać i on to ciągnął na siłę. Da się w tej sytuacji cokolwiek zrobić? Chodzę regularnie na zajęcia. Według specjalisty zrobiłem duże postępy i w dużej mierze wyleczyłem się z przewlekłego stresu. Sam terapeuta uznał, że nie miesza się w takie sprawy. Jedyne co powiedział to to, ze widzi u mnie duży postęp w komunikacji i ogólnie relacjach międzyludzkich. Pojąłem jak dużo jej złego uczyniłem i, że źle postępowałem. Ale nie mam jak tego pokazać, bo blokuje mi każdą drogę do spotkania. Jak mam postępować aby mieć chociaż szansę na odzyskanie zaufania, a potem małymi kroczkami odbudowy relacji? Wszystkie nasze kłótnie były w internecie, przez sms lub messengera. Na żywo było idealnie aż do końca.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Chcę naprawić relację.

W trakcie terapii jest taki moment że zauważamy swoje błędy, winy i chcemy zadośćuczynić wszystkim których skrzywdziliśmy. Jest on podobny do momentu kiedy zdaje nam że dzięki terapii odkryliśmy prawdę o wszechświecie i chcemy ją objawić wszystkim naszym znajomym, nie wierząc że oni się z czymś męczą a to wszystko jest takie proste.
Nieco później przyjdzie zrozumienie że nie wszystkie błędy da się naprawić i niektórzy ludzie zdecydowali się od nas odejść już na zawsze. I to wygląda na przypadek twojej eks. Im bardziej się narzucasz tym bardziej siebie do niej zniechęcasz. Pracuj dalej nad sobą i daj jej przemyśleć temat. Może pewnego dnia sama się do Ciebie odezwie i zaproponuje spotkanie.

3 Ostatnio edytowany przez Nowaczek34 (2022-06-09 22:10:47)

Odp: Chcę naprawić relację.
Foxterier napisał/a:

W trakcie terapii jest taki moment że zauważamy swoje błędy, winy i chcemy zadośćuczynić wszystkim których skrzywdziliśmy. Jest on podobny do momentu kiedy zdaje nam że dzięki terapii odkryliśmy prawdę o wszechświecie i chcemy ją objawić wszystkim naszym znajomym, nie wierząc że oni się z czymś męczą a to wszystko jest takie proste.
Nieco później przyjdzie zrozumienie że nie wszystkie błędy da się naprawić i niektórzy ludzie zdecydowali się od nas odejść już na zawsze. I to wygląda na przypadek twojej eks. Im bardziej się narzucasz tym bardziej siebie do niej zniechęcasz. Pracuj dalej nad sobą i daj jej przemyśleć temat. Może pewnego dnia sama się do Ciebie odezwie i zaproponuje spotkanie.

Dziękuje za post. Czyli nie daje jej przestrzeni? Mam wrażenie, że ona wszystko przemyślała, więc nie ma tutaj przestrzeni na przemyślenia. Wypunktowała mi idealnie moje błędy. Czasami udało nam się pogadać więcej i wymienić kilka zdań na temat naszej relacji.
Nasza relacja była dosyć dziwna, bo tak na prawdę ona się o mnie starała przez rok. Jakieś 10 miesięcy dzień w dzień pisała do mnie na messengerze. Potem na dwa miesiące mieliśmy kompletnie zero kontaktu. Po tym czasie zdecydowałem się pójść o krok dalej i napisałem do niej z propozycją związku i prawdziwej randki. Pomyślałem, że taka metoda zadziała na nią, jeżeli sama ją zastosowała na mnie.


Wiecie co mnie boli? Że okres wakacyjny się zbliża. Chciałem z nią spędzić wakacje. Może dlatego tez tak do niej wypisywałem przez te 2 miesiące (w sensie jedna wiadomość na dzień, czasem na dwa lub trzy dni). A tak patrzę, że raczej tego nie naprawię szybko, o ile w ogóle naprawię.

Przez te dwa miesiące udało się moim zdaniem sporo naprostować. Wyjaśniłem część z moich błędów i mam wrażenie, że mi uwierzyła. Ale dalej nie chce kontaktu. Mówiła, że minęło za dużo czasu, że jak ona chciała się spotkać, ratować związek i dać mi tą 4 szansę to ja nie chciałem (tak było. Głupio mi teraz. Moja nerwica wzięła górę), że ona teraz chce na spokojnie wybrać z kim chce się umawiać i nie chce teraz wracać do byłego.

Myślicie, że w takiej sytuacji wysłanie jej kwiatów będzie odpowiednie czy to już nie ten moment? Czy po prostu odpuścić kompletnie na jakiś czas (czerwiec). W Lipcu napisać do niej z propozycją luźnego spotkania. Cały czas mam durne wrażenie, że czas może tutaj zdziałać dużo.

4

Odp: Chcę naprawić relację.

Daj dziewczynie spokój i zajmij się swoim życiem. To koniec.

5

Odp: Chcę naprawić relację.

Popatrz na to z drugiej strony - spotykasz się z laską. Generalnie jest spoko ale ona coraz częściej ma ataki furii, zazdrości, raz Cię nienawidzi a raz kocha, nie da się zupełnie nic z nią zaplanować. Chce Ci ograniczyć kontakt ze znajomymi. Wybucha płaczem naprzemiennie z wielkimi uniesieniami. Dajesz jej jedną, drugą, trzecią szansę, ale po którejś kłótni z kolei kiedy nie wiesz czym zawiniłeś i czemu ona Cię tak ora z góry na dół uzajesz, że miarka się przebrała i ten związek nie ma przyszłości. Decydujesz się odejść i zacząć coś nowego. Po jakimś czasie ona się odzywa, że się zmieniła, że zaczęła terapię. Niby spoko, ale ciągle pamiętasz tamte akcje, a tak poza tym to minęło chwilę czasu i w sumie to nie chcesz tego wszystkiego rozgrzebywać. Życzysz jej dobrze i wiesz że wychodzi na prostą, ale już zbrzydła Ci ta relacja. Idziesz swoją drogą.

Kupowanie kwiatów w mojej opinii jeszcze bardziej Ci zaszkodzi. Jeżeli dasz jej teraz spokój, będziesz dalej nad sobą pracował i za jakiś czas będziecie mieli okazję się gdzieś minąć na mieście, ona zobaczy błysk w Twoim oku to może znowu zatrybi. Teraz jest za szybko.

6

Odp: Chcę naprawić relację.

nieee, żadnych kwiatów. teraz najlepszym rozwiązaniem będzie urwać kontakt. czy będziesz chciał zapomnieć o niej i się odkochać, czy ją odzyskać, najlepszą drogą jest nie pisanie do niej i skupienie się na terapii.
Ty też nie jesteś w najlepszym stanie na "odzyskiwanie" - jest aktualnie w Tobie sporo desperacji, to tylko ją bardziej odsuwa. daj sobie czas. i raczej więcej niż 2 tygodnie które zostały do końca czerwca.

7 Ostatnio edytowany przez Nowaczek34 (2022-06-09 22:23:17)

Odp: Chcę naprawić relację.

Wiem, że jest we mnie dużo desperacji i to zabijało związek coraz bardziej.
Jeszcze jakieś 2 tygodnie temu ona normalnie przeglądała moje relacje na fejsie, odpisywała dobranoc. Nawet odpisywała na pytania typu co robiła tego dnia, wspominała, że dla niej jest za dużo negatywnej energii międzynami aby odnowić w pełni kontakt.
Ale ja naciskałem zamiast dawkować to odpowiednio. Powinienem to rozłożyć w czasie, ale ja chciałem na już.

8

Odp: Chcę naprawić relację.

To co było już nie wróci. Ona zainwestowała, baaardzo dużo w waszą relacje kiedyś. Dostała za to tylko po głowie. Nie da się tego odwrócić.
Tutaj twoim głównym kłopotem jest motor, który pcha ciebie do działania. Niestety związek z nią nie może nim być. Trzeba go zmienić.

9 Ostatnio edytowany przez Nowaczek34 (2022-06-09 23:30:38)

Odp: Chcę naprawić relację.
Legat napisał/a:

To co było już nie wróci. Ona zainwestowała, baaardzo dużo w waszą relacje kiedyś. Dostała za to tylko po głowie. Nie da się tego odwrócić.
Tutaj twoim głównym kłopotem jest motor, który pcha ciebie do działania. Niestety związek z nią nie może nim być. Trzeba go zmienić.

Wiem. Jak ona o mnie walczyła to nie było widać desperacji. Muszę się stać takim właśnie człowiekiem.
Moim motorem faktycznie jest odzyskanie relacji, a powinno być uzdrowienie siebie aby więcej nie krzywdzić.

Będę częściej chodzić do terapeuty i jak najwięcej pracować nad sobą przez ten miesiąc. Za te 30 dni napiszę do niej i dam znać.
Napisałem jej ostatnie dobranoc. Odpisała tym samym.

szeptem napisał/a:

Daj dziewczynie spokój i zajmij się swoim życiem. To koniec.

Życie mnie nauczyło, że czasem warto walczyć. Oczywiście w granicach rozsądku i tak aby nie przekraczać granic drugiego człowieka.
Ale masz rację. Zajmę się swoim życiem. Ale za ten miesiąc próbuję zaproponować kawę. Nic nie tracę, a mogę jedynie zyskać.


Bardzo dziękuje wam za posty. Potrzebowałem wygadać się. Ale trochę źle to zinterpretowaliście. Nie miałem skoków emocjonalnych. Nie robiłem jej huśtawek emocjonalnych. Ja po prostu nie mówiłem gdy mnie coś bolało, trzymałem to w sobie aż się kumulowało do statusu kuli śnieżnej i musiałem to jakoś uwolnić. Wtedy wyrzucałem tą złą energię w formie nieumiejętnych słów na czacie. Nigdy mierzynami nie doszło do jakichkolwiek krzyków, wisków, wyzwisk czy nawet podniesienia głosu. Miałem braki komunikacyjne. Po prostu bolały mnie akcje typu, że ona zabiera rodzinę w ostatniej chwili i nawet mi nie mówi (a chciałem spędzić ten wieczór we dwójkę), akcje typu w ostatniej chwili mówi, że nie potrzebuje mojej pomocy i bierze brata. Akcje typu kiedy ja chciałem jej powiedzieć, że boli mnie to, że ona urwała naszą ważną rozmowę na bite dwa dni (miała służbową podróż do Krakowa). Nie dawała żadnego znaku życia. A ja się zamartwiałem, że coś się jej stało. Tylko ona to wszystko interpretowała jako atak personalny. Wiem, że to moja wina, bo zamiast napisał to jak wam teraz, to kolokwialnie "prułem się" do niej. To o to chodziło. Dlatego relacja się rozpadła.

10 Ostatnio edytowany przez Nowaczek34 (2022-06-12 14:16:52)

Odp: Chcę naprawić relację.
szeptem napisał/a:

Daj dziewczynie spokój i zajmij się swoim życiem. To koniec.

Miałaś rację. To, że mi odpisuje te dobranoc to po prostu fakt, że jest dobrze wychowana. Nie usuwa wspólnych zdjęć z fejsa, bo po prostu są dla niej bez znaczenia. Za dużo sobie dopowiadałem, a za mało patrzyłem na czyny. Czynem potwierdzającym jest to, że nie chce się spotkać nawet na głupi spacer, nie chce nawet pogadać w normalny sposób. O związek się nie walczy i z dobrego związku się nie odchodzi czy nie robi przerw, a próbuje przepracować problemy wspólnie, podjąć próbę rozmowy. Ona tego nie chciała. A nawet jeżeli robi się przerwy (bo zawsze jest w regule jakiś wyjątek) to się nie tworzy kont na portalach randkowych i nie randkuje. Sam fakt, że mi napisała, że się z kimś spotyka od 3 dni i nie chce na razie się umawiać z byłym powinien być dla mnie znakiem definitywnego końca związku, a ja jestem jedynie na orbicie gdyby się jej nie udało z nowym typem. Potrzebowałem kilku dni aby do tego dojrzeć, przeprocesować to.

Tylko jedyne co mnie boli to to, że sama walczyła o mnie ponad rok. Miałem taki głupi schemat w głowie, że może ja też będę walczyć. Ale tutaj nie ma o co walczyć. Wystarczyło jej kilka głupich sprzeczek wynikających z braku rozmowy na tematy ważne aby przekreślić definitywnie wszystko.
No nic. Czas pomału wracać na portale randkowe.

11 Ostatnio edytowany przez Nowaczek34 (2022-06-14 21:56:17)

Odp: Chcę naprawić relację.

Dziękuje za odpowiedzi w tym wątku. Temat trochę zaktualizowany, ale w jedną czy drugą mańkę zakończony.

12

Odp: Chcę naprawić relację.
Nowaczek34 napisał/a:

Dopiero miesiąc temu zapisałem się do terapeuty dzięki któremu zrozumiałem, że moim największym błędem był strach przed pomocą specjalisty.

vs

Nowaczek34 napisał/a:

Chodzę regularnie na zajęcia. Według specjalisty zrobiłem duże postępy i w dużej mierze wyleczyłem się z przewlekłego stresu. Sam terapeuta uznał, że nie miesza się w takie sprawy. Jedyne co powiedział to to, ze widzi u mnie duży postęp w komunikacji i ogólnie relacjach międzyludzkich. Pojąłem jak dużo jej złego uczyniłem i, że źle postępowałem. Ale nie mam jak tego pokazać, bo blokuje mi każdą drogę do spotkania.

Miesiąc terapii to za mało, by mówić o trwałych zmianach. Jakieś tematy zostały poruszone, ale przypuszczalnie dopiero zaczęte, a inne wciąż czekają na swoją kolej, więc ten optymizm wydaje się mocno przedwczesny.

Jeśli zaś chodzi o Twoją partnerkę, byłą już, to podjęła decyzję dobrą dla siebie. Relacja z Tobą wyraźnie ją zmęczyła, pozbawiła energii, chęci do dalszego starania się i trwania w czymś, co nie daje jej szczęścia. Ona ma prawo nie chcieć wracać do tego, co było, ma też prawo mieć obawy, że skoro trzy dane Ci szanse spełzły na niczym, to każda kolejna byłaby z jej strony zwykłą naiwnością.

Generalnie jesteś kolejnym przykładem, że nader często potrząsnąć kimś mogą dopiero radykalne decyzje. Wtedy niestety bywa już za późno.

13 Ostatnio edytowany przez Nowaczek34 (2022-06-16 15:37:50)

Odp: Chcę naprawić relację.

Wiem, że za mało. Ale pracuje dalej smile Nie mam też jakoś dużo do przepracowania. To na szczęście nie jest choroba psychiczna, a po prostu za dużo pracowałem i zachorowałem na przewlekły stres który powodował uciekanie od problemów związkowych (po prostu uciekanie, żadne używki nie wchodzą w grę, ja nawet nie piję alkoholu) i wyładowywanie frustracji smsami.

Ogólnie to dużo wskazuje na to, że wrócimy do siebie. Ostatnio zrobiliśmy szczerą rozmowę której nam brakowało od miesiąca i chyba idzie ku lepszemu.
Wypomniałem jej egoizm, szorstkość, stawianie rodziny dużo wyżej ode mnie. Ona mi moje uciekanie od problemów, fochy i toksyczne teksty. Spróbowaliśmy zrozumieć partnera problemy i jego stanowisko, postawić się na jego miejscu. Przegadaliśmy to dokładnie i podjęliśmy wspólne kroki jak temu zaradzić i jak skutecznie wyeliminować z relacji na przyszłość.
Jak na razie jest tak jak było wcześniej i jak być powinno te kilka tygodni temu.

14

Odp: Chcę naprawić relację.

Przecież z tego co piszesz wasza relacja wcale nie była taka super z jej strony.
Dla mnie to wygląda tak, jakbyś w tym układzie nie miał nic do powiedzenia prawa do jakichkolwiek uwag.
Złap sobie dystans, kontynuuj terapię bo chyba za wcześnie, by ocenić ten związek bez emocji.

15 Ostatnio edytowany przez Nowaczek34 (2022-06-18 09:58:37)

Odp: Chcę naprawić relację.

Tak jest Elu, przystopowałem. Nigdy w relacji nie usłyszałem od niej moja wina, przepraszam. A miała moim zdaniem za co przepraszać, jak to w związku.
To taki egoistyczny, narcystyczny typ kobiety nastawiony mocno na rodzinę (swoją rodzinę) i troche wyprany z podstawowych emocji w związku. Nigdy nie powiedziała do mnie po imieniu. Zawsze zwracała się bez emocji. Jak jej to wypomniałem to powiedziała, że ona tak ma. No ona tak nie ma, bo do rodziny zwraca się normalnie. Nie czuła potrzeby informowania mnie o niczym, dosłownie o niczym. Wyjazd na 20 godzin do innego miasta i urwanie konwersacji w połowie z partnerem? Niech się facet martwi, że nagle jest cisza na prawie dwa dni. Po co ja kobieta mam napisać głupie "muszę jechać tam i tam, będę za dwa dni.". Dla niej to normalne zachowanie, dla mnie nie. Cały czas czułem się, że jestem gorszy od jej rodziny, że jestem w hierarchii duuużo niżej. Zresztą opisałem sytuacje gdzieś w tym wątku które to potwierdzają. Najgorsze jest to, że ona dalej nie widzi żadnej winy w sobie, nawet odrobiny. Wszystko to ja, ona jest krystalicznie czysta, ona mi dawała szanse, ona płakała. To mnie najbardziej martwi.

16 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2022-06-18 11:52:42)

Odp: Chcę naprawić relację.

Jeżeli jest jak piszesz, to do kogo Ty chcesz wracać i po co?
Mam wrażenie że się miotasz od ściany do ściany..
Najpierw piszesz jaki to zły dla niej byłeś bo miałeś jakieś uwagi,  bez wgłębienia się w temat stado klakierów robiąc z Pani ofiarę, a potem dopiero piszesz o związku.
Dlatego musisz się wyciszyć, przejść terapię do końca i nie wracać do tego zwiazku, a już przynajmniej nie teraz bo nic zdrowego nie stworzycie.

17 Ostatnio edytowany przez Nowaczek34 (2022-06-18 11:54:14)

Odp: Chcę naprawić relację.
Ela210 napisał/a:

Jeżeli jest jak piszesz, to do kogo Ty chcesz wracać i po co?

Życie mnie nauczyło, że nie zawsze coś w rzeczywistości jest takie jak na pierwszy rzut oka wygląda czy jak się czuje, że jest. Ja napisałem swoje odczucia, ale czy tak na prawdę było? Tego się dowiem po poważnej rozmowie z nią.
Chcę to skonfrontować z nią i wtedy podjąć decyzję. Może ona się tak zachowywała, bo coś jej przeszkadzało we mnie, może ma jakieś traumy. Sama ma definitywnie problem z komunikacją, bo mi nic nie mówiła.
A może faktycznie jest narcyzem który patrzy na siebie i najbliższą rodzinę, a partnera traktuję jako przedmiot który można w pewnym momencie schować i potem go znowu wyjąc w razie potrzeby.

Sam kiedyś taki byłem dla kobiet w wieku młodzieńczym. Więc wiem z czym to się je.

18

Odp: Chcę naprawić relację.

Uporzadkuj najpierw siebie, nie ją.

19

Odp: Chcę naprawić relację.
Ela210 napisał/a:

Uporzadkuj najpierw siebie, nie ją.

Nie chcę nikogo zmieniać/porządkować. Chcę rozmowy.
Zacząłem siebie porządkować smile

20

Odp: Chcę naprawić relację.
Nowaczek34 napisał/a:

W zasadzie sam bym nie wierzył na jej miejscu, bo dawała mi aż 3 szanse. Od dwóch miesięcy nie spotkaliśmy się na żywo. Napisała mi, że straciła do mnie zaufanie, a bez niego nie można zbudować związku. Mamy kontakt smsowy, ale na zasadzie może byś się wybrała ze mną tu i tu i ona grzecznie odmawia.

Mimo terapii, masz chwilową poprawę. Bedąc z nią krzywdziłeś ją. Dla mnie ranienie osoby z którą się jest w związku jest gorsze od zdrady. Bo zdrada, to zabawa z kimś poza związkiem, a brak szacunku w związku, przytyki, awantury, opresja psychologiczna to jak wbijanie noża w nabliższą osobę.

Terapia jest jak tabletka na uspokojenie. Po pewnym czasie przestanie działać. Dasz sobie na luz, dopuścisz negatywne emocje. Będziesz znowu bił na oślep, aby się rozładować. Bo sam sobie nie stawiasz granic, nie zadajesz sobie pytania co robisz źle, nie powstrzymujesz swoich złych czynów.

Mistrz mówił:    "Najcięższą pracą jest praca nad sobą. Wiele lat w pocie czoła...".



Da się w tej sytuacji cokolwiek zrobić?

Gdybyś był z tą dziewczyną parę lat, i ona by zobaczyła w Tobie innego człowieka, to pewnie relacja uległaby naprawie.
Jednak nie żyjesz z nią, ona nie ma szans zobaczyć jaki jesteś.
Czyli z logistycznego punktu widzenia relacja nie do naprawienia.


Ale nawet gdybyście byli razem, to jednak nie jesteś swoją własną wolą samego siebie okiełznać:

Chodzę regularnie na zajęcia. Według specjalisty



Pojąłem jak dużo jej złego uczyniłem i, że źle postępowałem. Ale nie mam jak tego pokazać, bo blokuje mi każdą drogę do spotkania.

Dobrze, że chociaż widzisz jakie zło zrobiłeś. To dobry start dla Ciebie.



Jak mam postępować aby mieć chociaż szansę na odzyskanie zaufania, a potem małymi kroczkami odbudowy relacji? Wszystkie nasze kłótnie były w internecie, przez sms lub messengera. Na żywo było idealnie aż do końca.

Lepiej poznaj kogoś nowego, bo odzyskanie byłej będzie szalenie trudne. To jak komuś wbić 10 noży i potem pytać "widzę, że zrobiłem źle, jak wrócić do tego co było dawniej".

21 Ostatnio edytowany przez Nowaczek34 (2022-06-18 13:18:39)

Odp: Chcę naprawić relację.

Źle to w 1 poście opisałem. Lata temu leczyłem się z niskiego poczucia własnej wartości (stąd te posty w innych tematach) i pozostało mi trochę pozostałości w stylu pisania kiedy wchodzą w grę duże emocje. Jakieś 20 lat temu zachowywałem się jak Rumuński czy reszta "teamu".

Moje złe zachowanie co do niej opierało się na tym, że unikałem poważnych rozmów, byliśmy gdzieś umówieni i ja w ostatniej chwili rezygnowałem i ona wstydziła się za mnie. Bałem się poważnej rozmowy z nią, zacząłem unikać wspólnych aktywności. Dałem słowo, że gdzieś pójdziemy, coś zrobimy i je potem łamałem. Powiedziałem jedno złe słowo na nią. I to wcale nie było słowo niecenzuralne, a po prostu sytuacyjne. Jedno za które przeprosiłem, dałem kwiaty. Tak to nigdy nie podnieśliśmy na siebie głosu, nie było żadnych sprzeczek. Nie było żadnych karuzeli emocjonalnych. To była pierwsza moja relacja gdzie nie było właśnie karuzeli emocjonalnej. Dlatego mi tak zależy.

Przeżyłem trochę w życiu, ale ja takiego czegoś nie nazwałbym wbijaniem noża w partnera. Fakt zachowałem się bardzo źle, ale na tyle tragicznie aby przekreślać związek.
Zresztą ona się do mnie odezwała, więc sama nie chce z niego do końca rezygnować. Za miesiąc mamy zaplanowane wspólne wakacje. Do tego czasu raczej się wyjaśni.
Już się umówiliśmy na kolejną neutralną rozmowę, a co z niej wyniknie tego nie wiem. Na pewno nie będę rezygnować z siebie smile Jeżeli się okaże, że ona nie widzi dalej, że traktowała mnie bardzo neutralnie, bardziej jak kolegę niż partnera to grzecznie odejdę i będę szukać szczęścia gdzieś indziej.

Co do zdrady. Ja akurat uważam to za kompletny brak szacunku do drugiego człowieka. Ale ludzie są różni.

22

Odp: Chcę naprawić relację.

Powtarzasz że zachowywałeś się bardzo żle:
A potem ze raz się odezwałeś słowem, wcale nie najgorszym i że odwolywaleś spotkania bo miałeś napady lęku.
Więc na czym polegało to strasznie źle zachowanie? Wybacz ale lubię precyzję.

23 Ostatnio edytowany przez Nowaczek34 (2022-06-18 13:46:29)

Odp: Chcę naprawić relację.
Ela210 napisał/a:

Powtarzasz że zachowywałeś się bardzo żle:
A potem ze raz się odezwałeś słowem, wcale nie najgorszym i że odwolywaleś spotkania bo miałeś napady lęku.
Więc na czym polegało to strasznie źle zachowanie? Wybacz ale lubię precyzję.

Nie ma sprawy smile To ja namotałem i tak jak pisałem mam jeszcze trochę pozostałości do obwiniania siebie o wszystko i wyolbrzymiania swoich złych zachowań.
Dopiero po kilku dniach na terapii zacząłem wszystko układać i porządkować.

Te złe zachowanie dotyczyło tego co napisałem w poprzednim poście. Dawałem obietnicę, że pójdziemy na wspólne zajęcia, potem ją łamałem. Mieliśmy iść wspólnie do znajomych, w ostatnim momencie powiedziałem, że nie idę.
Wymyślałem wymówki i powody zamiast normalnie porozmawiać co mnie gryzie. Zacząłem ją obwiniać o to, że jest szorstka wobec mnie, zamiast normalnie porozmawiać. Ona skwitowała to tym, że też ma ciężki okres w życiu i smutno jej, że uważam, że tylko ja mogę mieć gorszy okres. Wyszedł brak komunikacji przez te ostatnie dwa miesiące. Nie rozmawialiśmy, tylko zakopaliśmy się w swoich skorupach, zamiast rozwiązać problem wspólnie. Przewlekły stres mnie zjadł. I tak przez ostatnie dwa miesiące.

Ja miałem w życiu relację gdzie była karuzela emocjonalna i bym do niej w życiu nie wrócił. Tam było dopiero wbijanie sobie sztućców w plecy. Tutaj było po prostu spokojnie i ten spokój mnie ujął. Ten spokój trwał ponad 10 miesięcy. Ostatnie dwa miesiące były ciężkie, a zaczęło się od mojego odmawiania wszystkiego, a potem ona zaczęła być szorstka I zachowywać się tak jak opisałem wyżej.

24

Odp: Chcę naprawić relację.

No nie wiem czy jesteś gotowy na te wspólne wakacje,  ale jak oboje chcecie to pewnie pojedziecie.

25 Ostatnio edytowany przez Nowaczek34 (2022-06-18 20:30:30)

Odp: Chcę naprawić relację.
Ela210 napisał/a:

No nie wiem czy jesteś gotowy na te wspólne wakacje,  ale jak oboje chcecie to pewnie pojedziecie.

Na razie mam przed sobą dużo pracy nad wyleczeniem mojego przewlekłego stresu.
A co czas pokaże nie wiem. Myślę, że rozmowa z nią nie zaszkodzi, a może tylko pomóc.
Zgodziła się na nią przedwczoraj, ale dzisiaj nie miała na nią czasu i jutro chyba też go nie będzie miała.
Nie będę naciskać, bo wiem, że ona też to musi przeprocesować. Jak znajdzie ten czas to pogadamy. Mi wystarczy, że sama wyszła z inicjatywą i zaproponowała rozmowę "która oczyści atmosferę między nami".

Za półtora tygodnia chciałbym ja zabrać na kino plenerowe (nasze ulubione). Pewnie ten tydzień pokaże czy to będzie miało sens.

26

Odp: Chcę naprawić relację.

Kłótnie w smsach? Foch bo wyjechała i nie odpisała? Sorry autorze, ale zachowujesz się jak 20letni gówniarz. Dorośli ludzie nie odstawiają takich cyrków. Mają otwory gębowe i ich używają. Bynajmniej nie tylko do jedzenia.

Jeszcze dużo dużo pracy przed Tobą. Marne szanse że z reaktywacji związku w tym momencie coś wyjdzie.

27

Odp: Chcę naprawić relację.
Nowaczek34 napisał/a:

Źle to w 1 poście opisałem. Lata temu leczyłem się z niskiego poczucia własnej wartości (stąd te posty w innych tematach) i pozostało mi trochę pozostałości w stylu pisania kiedy wchodzą w grę duże emocje.

Na podstawie Twojego zachowania wnioskuję, że niskie poczucie własnej wartości nadal w Tobie siedzi. Może jest mniejsze niż było, ale to właśnie stąd bierze się poczucie zagrożenia i napastliwość, kiedy tylko pojawi się lęk, że jesteś niewystarczająco ważny dla partnerki. Prawdę mówiąc masz problem nawet z tym, by się z nią skonfrontować, dlatego całą złość łatwiej Ci wyrzucić z siebie w sms-ach niż prosto w twarz.
Pomyśl nad tym.

28 Ostatnio edytowany przez Nowaczek34 (2022-06-19 15:57:21)

Odp: Chcę naprawić relację.
M!ri napisał/a:

Kłótnie w smsach? Foch bo wyjechała i nie odpisała?

Może nie kłótnie, a ostrzejsze wymiany zdań. Nigdy z nia nie miałem żadnej kłótni.
A ten foch to moim zdaniem był uzasadniony. Jestem w trakcie pisania na ważny dla mnie temat i ona nagle znika na dwa dni. Zamiast napisać po prostu "będę za dwa dni".
To nie jest normalne zachowanie.

M!ri napisał/a:

Sorry autorze, ale zachowujesz się jak 20letni gówniarz. Dorośli ludzie nie odstawiają takich cyrków. Mają otwory gębowe i ich używają. Bynajmniej nie tylko do jedzenia.

Gdybym zachowywał się jak 20 letni gówniarz to bym nie próbować nawiązać dialogu. Gdybym zachowywał się jak 20 letni gówniarz to bym fochnął na wszystko i uciekł. To jest zachowanie 20 letniego gówniarza.
Moje zachowanie to po prostu ludzkie wyczerpanie psychiczne.
Życie mnie nauczyło, że super się pisze przez ekran monitora, a w rzeczywistości już nie jest tak łatwo gdy jesteś postawiony pod konkretną sytuację.


Olinka napisał/a:

Na podstawie Twojego zachowania wnioskuję, że niskie poczucie własnej wartości nadal w Tobie siedzi. Może jest mniejsze niż było, ale to właśnie stąd bierze się poczucie zagrożenia i napastliwość, kiedy tylko pojawi się lęk, że jesteś niewystarczająco ważny dla partnerki. Prawdę mówiąc masz problem nawet z tym, by się z nią skonfrontować, dlatego całą złość łatwiej Ci wyrzucić z siebie w sms-ach niż prosto w twarz.
Pomyśl nad tym.

Wiem, że siedzi i nigdy nie zniknie. Terapia służy po to aby nauczyć się z tym żyć i wyrobić zdrowe mechanizmy.

Dokładnie to samo zostało mi powiedziane na terapii i na to cierpię.
Dlatego dla mnie rozwiązywanie ważnych spraw przez internet czy sms jest bardzo toksyczne. i rodzi toksynę.
Dlatego też terapeuta zalecił mi spotkać się z nią jak najszybciej na żywo i skonfrontować to tak jak było trzeba zrobić te dwa miesiące temu. Tylko teraz uzbrojony w odpowiednie mechanizmy i przepracowaną część problemów.

29

Odp: Chcę naprawić relację.
Nowaczek34 napisał/a:

A ten foch to moim zdaniem był uzasadniony. Jestem w trakcie pisania na ważny dla mnie temat i ona nagle znika na dwa dni.

O ważnych tematach się nie pisze tylko rozmawia.

Nowaczek34 napisał/a:

Życie mnie nauczyło, że super się pisze przez ekran monitora, a w rzeczywistości już nie jest tak łatwo gdy jesteś postawiony pod konkretną sytuację.

Nikt nie obiecywał że będzie łatwo. Chodzenie na łatwiznę zwykle tylko pogarsza sytuację.

Nowaczek34 napisał/a:

Dlatego dla mnie rozwiązywanie ważnych spraw przez internet czy sms jest bardzo toksyczne. i rodzi toksynę.

To się tego trzymaj a pisanie zostaw dla spraw rangi co dziś na obiad.

30 Ostatnio edytowany przez Nowaczek34 (2022-06-19 16:18:43)

Odp: Chcę naprawić relację.
M!ri napisał/a:
Nowaczek34 napisał/a:

Dlatego dla mnie rozwiązywanie ważnych spraw przez internet czy sms jest bardzo toksyczne. i rodzi toksynę.

To się tego trzymaj a pisanie zostaw dla spraw rangi co dziś na obiad.

To samo ostatnio uzgodniłem z moja byłą partnerką, że na razie jedyne o czym rozmawiamy internetowo to jak minął dzień i temu podobne teksty. Na żywo poruszamy poważniejsze rzeczy.
Póki co się sprawdza.
I to samo mi zalecił terapeuta, że dla mojego dobra najlepiej aby tak zostało przez kilka miesięcy dopóki nie przepracuję tego wylewania gniewu na partnera przez odległość.

31

Odp: Chcę naprawić relację.

Cytuję 1:
To ja namotałem i tak jak pisałem mam jeszcze trochę pozostałości do obwiniania siebie o wszystko i wyolbrzymiania swoich złych zachowan.
Dopiero po kilku dniach na terapii zacząłem wszystko układać i porządkować.

Te złe zachowanie dotyczyło tego co napisałem w poprzednim poście. Dawałem obietnicę, że pójdziemy na wspólne zajęcia, potem ją łamałem. Mieliśmy iść
wspólnie do znajomych, w ostatnim momencie powiedziałem, że nie idę.
Wymyślałem wymówki i powody zamiast normalnie porozmawiać co mnie gryzie. Zacząłem ją obwiniać o to, że jest szorstka wobec mnie, zamiast normalnie porozmawiać. Ona skwitowała to tym, że też ma ciężki okres w życiu i smutno jej,
że uważam, że tylko ja mogę mieć gorszy okres. Wyszedł brak komunikacji przez
te ostatnie dwa miesiące. Nie rozmawialiśmy, tylko zakopaliśmy się w swoich skorupach, zamiast rozwiązać problem wspólnie. Przewlekły stres mnie zjadł.
I tak przez ostatnie dwa miesiące.

Ja miałem w życiu relację gdzie była karuzela emocjonalna i bym do niej w życiu
nie wrócił. Tam było dopiero wbijanie sobie sztućców w plecy. Tutaj było po prostu spokojnie i ten spokój mnie ujął. Ten spokój trwał ponad 10 miesięcy. Ostatnie dwa miesiące były ciężkie, a zaczęło się od mojego odmawiania wszystkiego, a potem
ona zaczęła być szorstka I zachowywać się tak jak opisałem wyżej.

Cytuję 2:
Wiem, że siedzi i nigdy nie zniknie. Terapia służy po to aby nauczyć się z tym żyć
i wyrobić zdrowe mechanizmy.

Dokładnie to samo zostało mi powiedziane na terapii i na to cierpię.
Dlatego dla mnie rozwiązywanie ważnych spraw przez Internet czy sms jest bardzo toksyczne. i rodzi toksynę.
Dlatego też terapeuta zalecił mi spotkać się z nią jak najszybciej na żywo i skonfrontować to tak jak było trzeba zrobić te dwa miesiące temu. Tylko teraz uzbrojony w odpowiednie mechanizmy i przepracowaną część problemów.
...................................
No i co Ty tutaj robisz?
Brawo za odwagę pójścia na terapię i próby zdrowego poprawienia relacji
z dziewczyną.
Fajnie, że wróciłeś by nas poinformować o problemie i sposobach rozwiązania, ale
proponuję rozstać się z forum i swoje problemy rozwiązywać wyłącznie pod
kierunkiem terapeuty. Inaczej zrobisz sobie sieczkę w głowie.
Tutaj z pewnością każdy na swój sposób chce Tobie pomóc, ale każdy też ma własne poglądy i doświadczenia, niekoniecznie teraz Tobie potrzebne.
Jesteś w końcu w fachowych rękach, a uczciwa współpraca z terapeutą przyniesie
oczekiwane korzyści i nawet gdy ten problem z odzyskaniem dziewczyny nie wypali,
to  na terapii dostaniesz narzędzia jak w przyszłości nimi rozwiązywać problemy.

Życzę Tobie powodzenia smile

32

Odp: Chcę naprawić relację.
cisza to ja napisał/a:

No i co Ty tutaj robisz?
Brawo za odwagę pójścia na terapię i próby zdrowego poprawienia relacji
z dziewczyną.
Fajnie, że wróciłeś by nas poinformować o problemie i sposobach rozwiązania, ale
proponuję rozstać się z forum i swoje problemy rozwiązywać wyłącznie pod
kierunkiem terapeuty. Inaczej zrobisz sobie sieczkę w głowie.
Tutaj z pewnością każdy na swój sposób chce Tobie pomóc, ale każdy też ma własne poglądy i doświadczenia, niekoniecznie teraz Tobie potrzebne.
Jesteś w końcu w fachowych rękach, a uczciwa współpraca z terapeutą przyniesie
oczekiwane korzyści i nawet gdy ten problem z odzyskaniem dziewczyny nie wypali,
to  na terapii dostaniesz narzędzia jak w przyszłości nimi rozwiązywać problemy.

Życzę Tobie powodzenia smile

Tak. Zauważyłem, że pisanie na forum podczas terapii miesza mi w głowie.
Dlatego skupiam się tylko na niej.
Dziękuję smile

Posty [ 32 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Chcę naprawić relację.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024