Hey, mam prawie 17 lat, jestem w 14 tygodniu ciazy, choroqalam na depresje, pol roku temu wyszlam z niej tzn. Odstawilam leki, bylam w zwiazku gdzie bylam molestowana, byla przemoc psychiczna, zdarzala sie fizyczna. Chlopak przyznal sie ze zrobil mi dziecko specjalnie, ale now o to chodzi. Wszystko btlo okay, rozstalam sie, mialam pozytywne podejscie, AZ do momentu gdzies od tygodnia, może ponad, rodzice zaczeli sie na mnie wyżywać w ciazy, ojciec potrafi uzyc slow typu "Zamknij p**de", "jestes idiotka", " Głupia dała sobie zrobić dziecko" Itd. Chcą brać ode mnie pieniądze (500 zł by dokładać się do rachunków za dziecko bo zuzywa dużo prądu, wody itp...) które będę dostawać po urodzeniu dziecka gdzie jestem nieletnia i nie pracuje. Mam dość tego wszystkiego zostałam sama, nie mam nikogo. Zglaszalam w szkole rodziców ale nie wierzyli mi powiedzieli że jak zgłoszę zabiorą mnie do rodziny zastępczej a tam może być jeszcze gorzej. Mam ochotę coś sobie zrobić. Będę szła do psychologa ale czuje ze nie pomoże mi, bo oni i tak będą mnie wyzywac. Płacze codziennie, nie wiem nie daje sobie już psychicznie rady, i każdy dzień z myślą o tym co będzie jest dla mnie katorga.
2 2022-06-11 17:15:29 Ostatnio edytowany przez Kleoma (2022-06-11 17:16:33)
Hey, mam prawie 17 lat, jestem w 14 tygodniu ciazy, choroqalam na depresje, pol roku temu wyszlam z niej tzn. Odstawilam leki, bylam w zwiazku gdzie bylam molestowana, byla przemoc psychiczna, zdarzala sie fizyczna. Chlopak przyznal sie ze zrobil mi dziecko specjalnie, ale now o to chodzi. Wszystko btlo okay, rozstalam sie, mialam pozytywne podejscie, AZ do momentu gdzies od tygodnia, może ponad, rodzice zaczeli sie na mnie wyżywać w ciazy, ojciec potrafi uzyc slow typu "Zamknij p**de", "jestes idiotka", " Głupia dała sobie zrobić dziecko" Itd. Chcą brać ode mnie pieniądze (500 zł by dokładać się do rachunków za dziecko bo zuzywa dużo prądu, wody itp...) które będę dostawać po urodzeniu dziecka gdzie jestem nieletnia i nie pracuje. Mam dość tego wszystkiego zostałam sama, nie mam nikogo. Zglaszalam w szkole rodziców ale nie wierzyli mi powiedzieli że jak zgłoszę zabiorą mnie do rodziny zastępczej a tam może być jeszcze gorzej. Mam ochotę coś sobie zrobić. Będę szła do psychologa ale czuje ze nie pomoże mi, bo oni i tak będą mnie wyzywac. Płacze codziennie, nie wiem nie daje sobie już psychicznie rady, i każdy dzień z myślą o tym co będzie jest dla mnie katorga.
Są Domy Samotnej Matki gdzie można się zgłosić przed porodem i uzyskać pomoc.
Nie wiem tylko czy osoby nieletnie mogą skorzystać z takiej pomocy.
Będziesz miała też alimenty, nie tylko 500+, becikowe.
USUN ciaze dziewczyno, szkoda zycia twojego i niechcianego dziecka.( Czechy - wygoogluj kto moze ci pomoc w wyjezdzie i finansowo )
W przyszlosci zainteresuj sie antykoncepcja - a potem ja stosuj.
USUN ciaze dziewczyno, szkoda zycia twojego i niechcianego dziecka.( Czechy - wygoogluj kto moze ci pomoc w wyjezdzie i finansowo )
W przyszlosci zainteresuj sie antykoncepcja - a potem ja stosuj.
Jesteś mężczyzna jak widzę? Hmmm myślałam nad tym, ale ja sobie tego nie wybaczę, nie popieram aborcji. Ja nie przeżyje z ta myślą że zabiłam dziecko. Poza tym liczyłam na odpowiedzi kobiet a nie mężczyzn...
Ela3 napisał/a:Hey, mam prawie 17 lat, jestem w 14 tygodniu ciazy, choroqalam na depresje, pol roku temu wyszlam z niej tzn. Odstawilam leki, bylam w zwiazku gdzie bylam molestowana, byla przemoc psychiczna, zdarzala sie fizyczna. Chlopak przyznal sie ze zrobil mi dziecko specjalnie, ale now o to chodzi. Wszystko btlo okay, rozstalam sie, mialam pozytywne podejscie, AZ do momentu gdzies od tygodnia, może ponad, rodzice zaczeli sie na mnie wyżywać w ciazy, ojciec potrafi uzyc slow typu "Zamknij p**de", "jestes idiotka", " Głupia dała sobie zrobić dziecko" Itd. Chcą brać ode mnie pieniądze (500 zł by dokładać się do rachunków za dziecko bo zuzywa dużo prądu, wody itp...) które będę dostawać po urodzeniu dziecka gdzie jestem nieletnia i nie pracuje. Mam dość tego wszystkiego zostałam sama, nie mam nikogo. Zglaszalam w szkole rodziców ale nie wierzyli mi powiedzieli że jak zgłoszę zabiorą mnie do rodziny zastępczej a tam może być jeszcze gorzej. Mam ochotę coś sobie zrobić. Będę szła do psychologa ale czuje ze nie pomoże mi, bo oni i tak będą mnie wyzywac. Płacze codziennie, nie wiem nie daje sobie już psychicznie rady, i każdy dzień z myślą o tym co będzie jest dla mnie katorga.
Są Domy Samotnej Matki gdzie można się zgłosić przed porodem i uzyskać pomoc.
Nie wiem tylko czy osoby nieletnie mogą skorzystać z takiej pomocy.
Będziesz miała też alimenty, nie tylko 500+, becikowe.
Nie będę miała alimentów. Ojciec dziecka jest agresywny, prawnik radziła by wpisać nieznany i też tak sądzę że to dobry pomysł. Chodzi o to że w prawie rodzice nie mają prawa ode mnie wyciągać pieniędzy!!!! Jak jestem niepelnoletnia i nie pracuje to jest wyzysk ))
1.Możesz też podać rodziców o alimenty na siebie.
2.Jeżeli podejmiesz naukę po uzyskaniu pełnoletności to będziesz je otrzymywać jeszcze kilka lat decyzją sądu.
3.Nie rezygnuj z alimentów na dziecko od jego biologicznego ojca. Zmień prawnika na mądrzejszego.
4.Jeśli zabijesz siebie to zabijesz i dziecko.
5.Rodzicom przydałby się kurator.
edek z krainy kredek napisał/a:USUN ciaze dziewczyno, szkoda zycia twojego i niechcianego dziecka.( Czechy - wygoogluj kto moze ci pomoc w wyjezdzie i finansowo )
W przyszlosci zainteresuj sie antykoncepcja - a potem ja stosuj.Jesteś mężczyzna jak widzę? Hmmm myślałam nad tym, ale ja sobie tego nie wybaczę, nie popieram aborcji. Ja nie przeżyje z ta myślą że zabiłam dziecko. Poza tym liczyłam na odpowiedzi kobiet a nie mężczyzn...
No to jak jestes na tyle dorosla rozgarnieta i ogazniasz swoje zycie tip top ...to dasz rade . Rodziny nie zmienisz.
Moze na lokalnej parafi Ci pomoga modlitewnym wsparciem czy jakos tak, z tego co sie orietuje to Kosciolowi szalenie zalezy na niechcianych dzieciach na pewno maja jakas pomoc dla ciebie.
Zgłoś się do ośrodka pomocy społecznej w swoim miejscu zameldowania.
Opowiedz o tym jak traktują cię rodzice.
Może ktoś z pracowników przyjdzie na interwencję, pogada z nimi.
Jesteś w ciąży, dla dobra dziecka powinnaś mieć spokój.
1.Możesz też podać rodziców o alimenty na siebie.
2.Jeżeli podejmiesz naukę po uzyskaniu pełnoletności to będziesz je otrzymywać jeszcze kilka lat decyzją sądu.
3.Nie rezygnuj z alimentów na dziecko od jego biologicznego ojca. Zmień prawnika na mądrzejszego.
4.Jeśli zabijesz siebie to zabijesz i dziecko.
5.Rodzicom przydałby się kurator.
1. Na czym to polega?
3. Boję się go, jest osoba nieobliczalna, na wiadomość od niego, reaguje wybuchem płaczu i zaczynam mieć drgawki. Więc czy to aby napewno dobry pomysł??? Że będę miała kontakt z człowiekiem który wyrządził mi traumę i się znęcał nade mną??Choć fakt ze można skorzystac z rady kogoś innego.
5. Szkola mi nie pomogła i zgłosiłam to, uwierzyli im więc sądzę że nikt mi nie pomoże, nie mam absolutnie nikogo. Nie jestem gotowa by wychować dziecko a prawdę mówiąc jestem zmuszona potem do słuchania od matki że jestem D**wka lub gorsze rzeczy, i do mieszkania z nimi. Brat ma sam depresję ma wszystko i wszystkich gdzieś, potrafił z łapami do mnie skakać, nawet w ciąży ale nic mi nie zrobił, a siostra ma swoją rodzinę i powiedziała że mi nie pomoże mam to wytrzymać. Ale ja nie chce i nie mogę już.
Ela3 napisał/a:edek z krainy kredek napisał/a:USUN ciaze dziewczyno, szkoda zycia twojego i niechcianego dziecka.( Czechy - wygoogluj kto moze ci pomoc w wyjezdzie i finansowo )
W przyszlosci zainteresuj sie antykoncepcja - a potem ja stosuj.Jesteś mężczyzna jak widzę? Hmmm myślałam nad tym, ale ja sobie tego nie wybaczę, nie popieram aborcji. Ja nie przeżyje z ta myślą że zabiłam dziecko. Poza tym liczyłam na odpowiedzi kobiet a nie mężczyzn...
No to jak jestes na tyle dorosla rozgarnieta i ogazniasz swoje zycie tip top ...to dasz rade . Rodziny nie zmienisz.
Moze na lokalnej parafi Ci pomoga modlitewnym wsparciem czy jakos tak, z tego co sie orietuje to Kosciolowi szalenie zalezy na niechcianych dzieciach na pewno maja jakas pomoc dla ciebie.
Nie wierzę w kościół, nie jestem wiary katolickiej więc skąd ten pomysł???
Zgłoś się do ośrodka pomocy społecznej w swoim miejscu zameldowania.
Opowiedz o tym jak traktują cię rodzice.
Może ktoś z pracowników przyjdzie na interwencję, pogada z nimi.
Jesteś w ciąży, dla dobra dziecka powinnaś mieć spokój.
Zglaszalam, musiałam przyjść z rodzicem... Sama nie mogę co jest dziwne?
Ogólnie rzecz biorąc żyje w takiej rodzinie że syn nic nie musi robić pali w domu marihuanę, gdziie siostra lub ja byśmy zostały zbesztane. Mnie ojciec wyzywa od leni gdzie ja coś robię, brat ma syf w pokoju, nie umie sobie kawy nawet zrobić i go nie gnebia... Wcześniej było tak samo ale teraz jest tragedia jest gorzej niż było.
Rodzice biologiczni są zobowiązani do łożenia na dziecko aż nie osiągnie samodzielności.
Masz możliwość podania ich o alimenty na siebie bo nie jesteś w stanie na razie samodzielnie się utrzymać i zanim zdobędziesz wykształcenie, zawód to trochę to jeszcze potrwa. Sąd może przyznać ci alimenty od nich. W twojej sytuacji są do tego przesłanki. Najlepiej zapytać prawnika jak to wygląda od strony technicznej.
W szkole ci nie uwierzyli? Może dobrze nagrywać rodziców gdy stosują wobec ciebie przemoc psychiczną.
Na rezygnację z alimentów może sobie pozwolić osoba, która jest w stanie sama utrzymać dziecko. A zauważ, że nawet osoby dobrze zarabiające, celebrytki, aktorki z alimentów nie rezygnują. Skazujesz swoje dziecko na biedę i gorszy start w dorosłe życie.
A jeśli facet cię zastrasza to są sądy, prokurator. Może dostać zakaz zbliżania się do ciebie i dziecka w razie czego.
14 2022-06-11 18:02:30 Ostatnio edytowany przez Ela3 (2022-06-11 18:02:50)
Rodzice biologiczni są zobowiązani do łożenia na dziecko aż nie osiągnie samodzielności.
Masz możliwość podania ich o alimenty na siebie bo nie jesteś w stanie na razie samodzielnie się utrzymać i zanim zdobędziesz wykształcenie, zawód to trochę to jeszcze potrwa. Sąd może przyznać ci alimenty od nich. W twojej sytuacji są do tego przesłanki. Najlepiej zapytać prawnika jak to wygląda od strony technicznej.
W szkole ci nie uwierzyli? Może dobrze nagrywać rodziców gdy stosują wobec ciebie przemoc psychiczną.
Na rezygnację z alimentów może sobie pozwolić osoba, która jest w stanie sama utrzymać dziecko. A zauważ, że nawet osoby dobrze zarabiające, celebrytki, aktorki z alimentów nie rezygnują. Skazujesz swoje dziecko na biedę i gorszy start w dorosłe życie.
A jeśli facet cię zastrasza to są sądy, prokurator. Może dostać zakaz zbliżania się do ciebie i dziecka w razie czego.
Czyli prawdę mówiąc ja powinnam dostać od nich alimenty a nie ze oni powinni brać pieniądze ode mnie które są przeznaczone dla mojego dziecka?
Czyli taka mini patologia w powijakach.
I na to wszystko zapodasz nowe zycie...bedzie w deche.
Juz mi smutno i przykro ze maluch bedzie sie w takim klimacie wychowywal.
Z drugiej strony zdarzaja sie wyjatki i oby twoj przypadek byl takim wyjatkiem od reguly.
Mam nadzieje ze jakies forumowiczki mialy podobnie i udziela ci zlotych wskazowek oraz napisza jakie one bledy popelnily ..dla przestrogi.
No bo najgorsze jest to, że rodzice chcą od Ciebie kasę. No wyzysk jak nie wiem co.
Porozmawiaj normalnie z rodzicami i zapytaj, kto będzie kupował pampersy, jak Ty im oddasz całą kasę.
Na seks bez zabezpieczenia byłaś wystarczająco dojrzała, to teraz masz konsekwencje swojego działania. I nie, to nie facet zrobił Ci dziecko, bo Ty sama świadomie nie korzystałaś z antykoncepcji. Pamiętam Twój poprzedni temat.
Rodzice są wkurzeni i nie ma się im co dziwić. Z czaswm im przejdzie, a teraz przestań ich straszyć kuratorem i sądem, tylko zacznij wreszcie ponosić konsekwencje swoich własnych działań. Z rodzicami to powinnaś teraz siąść i porozmawiać, jak widzicie opiekę nad dzieckiem, jak będzie wyglądać Twoja dalsza nauka, kiedy pójdziesz do pracy.
Poza tym i tak opiekunem prawnym Twojego dziecka musi być osoba pełnoletnia.
No bo najgorsze jest to, że rodzice chcą od Ciebie kasę. No wyzysk jak nie wiem co.
Porozmawiaj normalnie z rodzicami i zapytaj, kto będzie kupował pampersy, jak Ty im oddasz całą kasę.Na seks bez zabezpieczenia byłaś wystarczająco dojrzała, to teraz masz konsekwencje swojego działania. I nie, to nie facet zrobił Ci dziecko, bo Ty sama świadomie nie korzystałaś z antykoncepcji. Pamiętam Twój poprzedni temat.
Rodzice są wkurzeni i nie ma się im co dziwić. Z czaswm im przejdzie, a teraz przestań ich straszyć kuratorem i sądem, tylko zacznij wreszcie ponosić konsekwencje swoich własnych działań. Z rodzicami to powinnaś teraz siąść i porozmawiać, jak widzicie opiekę nad dzieckiem, jak będzie wyglądać Twoja dalsza nauka, kiedy pójdziesz do pracy.
Poza tym i tak opiekunem prawnym Twojego dziecka musi być osoba pełnoletnia.
No właśnie nie, nie zna Pani sytuacji do końca. Nie będę dokładnie wszystkiego pisać w internecie. Zrobił mi dziecko, pokazywałam wszystkie smsy i opisałam sytuację psychologowi i prawnikowi stwierdziły obydwie że chłopak powienien się leczyć psychiatrycznie i że to jego wina.
Miałam napisać mnie j więcej to, co Loka.
Masz wybór między aborcja a dogadaniem się z rodzicami ( tak sądzę).
I powiedz, co Ci z tego, że będziesz miała swoje 500? Za te pieniądze chcesz ogarnąć życie?
Alimenty od rodziców tylko pogorszą sytuację, jeśli chciałabyś z nimi mieszkać dalej. No chyba, że pójdziesz do domu samotnej matki.
Ale wtedy nie licz raczej na pomoc od babci.
Niestety, jesteś w okropnej sytuacji. W czarnej dupie jednym słowem.
Chyba musisz spróbować dogadać się z rodzicami. Mają przecież jakieś ludzkie odruchy, nie?
Jeżeli jesteś nieletnia to rodzice mają obowiązek dać ci jeść, ubranie, dach nad głową, możliwość kształcenia, zdobycia zawodu. Łaski nie robią.
I wedle prawa obowiązek utrzymywania cię może być przedłużony nawet gdy skończysz 18 lat jeśli podejmiesz naukę. Sąd może tak zdecydować.
Gdy dziecko się urodzi to dojdzie rodzicom obowiązek utrzymania dziecka.
Mają prawo pobierać te 500+ na jego utrzymanie. Wszystko jest drogie to nie myśl, że dużo im z tego zostanie.
Dziecko generuje duże koszty.
Dlatego nie słuchaj prawnika tylko podawaj ojca biologicznego dziecka o alimenty.
Naprawdę głupie jest myślenie że z czasem im przejdzie i usprawiedliwianie ich. Oni wobec mnie i rodzeństwa stosują przemoc od dziecka.
Podjęłam decyzję i jej nie zmienię. Nie chce sobie zniszczyć życia tym że będzie mnie nachodzil i będę musiała mieć z nim stycznosc,żeby dostawać marne pieniądze a on i tak nie zapłaci bo nie ma z czego. Więc nie posłucham się nagabywania z czyjejś strony.
Owszem, sąd to wszystko może nakazać, ale jak to się przełoży na traktowanie Eli przez jej rodziców, skoro, jak twierdzi , od dawna doświadcza przemocy?
Owszem, sąd to wszystko może nakazać, ale jak to się przełoży na traktowanie Eli przez jej rodziców, skoro, jak twierdzi , od dawna doświadcza przemocy?
Siostra rozmawiała kiedyś z nimi, miałam wiele prób samobójczych, samookaleczalam się. Był spokój max miesiąc to samo wróciło.
Owszem, sąd to wszystko może nakazać, ale jak to się przełoży na traktowanie Eli przez jej rodziców, skoro, jak twierdzi , od dawna doświadcza przemocy?
Siostra rozmawiała kiedyś z nimi, miałam wiele prób samobójczych, samookaleczalam się. Był spokój max miesiąc to samo wróciło.
Podjęłam decyzję i jej nie zmienię. Nie chce sobie zniszczyć życia tym że będzie mnie nachodzil i będę musiała mieć z nim stycznosc,żeby dostawać marne pieniądze a on i tak nie zapłaci bo nie ma z czego. Więc nie posłucham się nagabywania z czyjejś strony.
Jest coś takiego jak Fundusz Alimentacyjny.
Jeśli sąd zasądzi mu alimenty to nawet jeśli on nie zapłaci to dostaniesz jakąś sumę od Państwa.
A jemu będzie rósł dług, który będzie musiał spłacać. Komornik wejdzie mu na konto, zlicytują spadek jeśli dostanie itd.Za niepłacenie trafia się do więzienia także. Ale to już nie twoja sprawa jak państwo odzyska swoje pieniądze dane tobie z FA.
A nachodził i tak cię będzie bo przyjdzie do dziecka.
Miałam napisać mnie j więcej to, co Loka.
Masz wybór między aborcja a dogadaniem się z rodzicami ( tak sądzę).
I powiedz, co Ci z tego, że będziesz miała swoje 500? Za te pieniądze chcesz ogarnąć życie?
Alimenty od rodziców tylko pogorszą sytuację, jeśli chciałabyś z nimi mieszkać dalej. No chyba, że pójdziesz do domu samotnej matki.
Ale wtedy nie licz raczej na pomoc od babci.
Niestety, jesteś w okropnej sytuacji. W czarnej dupie jednym słowem.
Chyba musisz spróbować dogadać się z rodzicami. Mają przecież jakieś ludzkie odruchy, nie?
Próbowałam, lecą wyzwiska. Nawet każą mi karmić piersią,, ojciec gada ze jeśli się chce zawsze się ma. Tyle że w stresie mleko może zniknąć więc?
Ela3 napisał/a:Podjęłam decyzję i jej nie zmienię. Nie chce sobie zniszczyć życia tym że będzie mnie nachodzil i będę musiała mieć z nim stycznosc,żeby dostawać marne pieniądze a on i tak nie zapłaci bo nie ma z czego. Więc nie posłucham się nagabywania z czyjejś strony.
Jest coś takiego jak Fundusz Alimentacyjny.
Jeśli sąd zasądzi mu alimenty to nawet jeśli on nie zapłaci to dostaniesz jakąś sumę od Państwa.
A jemu będzie rósł dług, który będzie musiał spłacać. Komornik wejdzie mu na konto, zlicytują spadek jeśli dostanie itd.Za niepłacenie trafia się do więzienia także. Ale to już nie twoja sprawa jak państwo odzyska swoje pieniądze dane tobie z FA.
A nachodził i tak cię będzie bo przyjdzie do dziecka.
Nie będzie miał prawa jak wpisze ojciec nieznany. Wzywam policję Mówię że nie wiem czy jest ojcem dziecka i tyle lub mówię że nim nie jest. Policja go zabierze.
28 2022-06-11 18:31:57 Ostatnio edytowany przez Lady Loka (2022-06-11 18:33:35)
Naprawdę głupie jest myślenie że z czasem im przejdzie i usprawiedliwianie ich. Oni wobec mnie i rodzeństwa stosują przemoc od dziecka.
Super. Zostawią Ci 500zł. Utrzymasz za to dziecko?
Nie jesteś świadoma tego, że utrzymanie Twojego dziecka spadnie na Twoich rodziców?
On Ci nie zrobił dziecka w momencie, kiedy sama świadomie zgodziłaś się na seks bez antykoncepcji. Nie wyjął na czas, przyznał się, że specjalnie, ale to nie zmienia całokształtu i tego, że Ty świadomie antykoncepcji nie stosowałaś w imię tego, że siostra nie zaszła, a partner nie chciał prezerwatyw.
Sama sobie zrobiłaś kuku. Popatrz wreszcie prawdzie w oczy zamiast szukać przyczyn swojego nieszczęścia w ludziach dookoła. Oni wszyscy straszni, a Ty biedna.
Edit. Do karmienia piersią to jeszcze masz dużo czasu. Po co się tym przejmować.
Dziecko się jeszcze nie urodziło a już się kłócicie o karmienie piersią?
Kto zaczyna te rozmowy?
Ela3 napisał/a:Naprawdę głupie jest myślenie że z czasem im przejdzie i usprawiedliwianie ich. Oni wobec mnie i rodzeństwa stosują przemoc od dziecka.
Super. Zostawią Ci 500zł. Utrzymasz za to dziecko?
Nie jesteś świadoma tego, że utrzymanie Twojego dziecka spadnie na Twoich rodziców?On Ci nie zrobił dziecka w momencie, kiedy sama świadomie zgodziłaś się na seks bez antykoncepcji. Nie wyjął na czas, przyznał się, że specjalnie, ale to nie zmienia całokształtu i tego, że Ty świadomie antykoncepcji nie stosowałaś w imię tego, że siostra nie zaszła, a partner nie chciał prezerwatyw.
Sama sobie zrobiłaś kuku. Popatrz wreszcie prawdzie w oczy zamiast szukać przyczyn swojego nieszczęścia w ludziach dookoła. Oni wszyscy straszni, a Ty biedna.
Napisałam że nie pisałam całej prawdy z tego względu że jest to zbyt prywatna sprawa. Koniec tematu.
Dziecko się jeszcze nie urodziło a już się kłócicie o karmienie piersią?
Kto zaczyna te rozmowy?
Ojciec, o wszystkim decydują i mówią co będę miała robić.
Lady Loka to jest totalnie inny post na inny temat więc jeśli masz zasmiecac temat to proszę o nie wpisywaniu rzeczy które nie odnoszą się do posta.
33 2022-06-11 18:39:55 Ostatnio edytowany przez Kleoma (2022-06-11 18:40:24)
Ela3 napisał/a:Naprawdę głupie jest myślenie że z czasem im przejdzie i usprawiedliwianie ich. Oni wobec mnie i rodzeństwa stosują przemoc od dziecka.
Super. Zostawią Ci 500zł. Utrzymasz za to dziecko?
Nie jesteś świadoma tego, że utrzymanie Twojego dziecka spadnie na Twoich rodziców?On Ci nie zrobił dziecka w momencie, kiedy sama świadomie zgodziłaś się na seks bez antykoncepcji. Nie wyjął na czas, przyznał się, że specjalnie, ale to nie zmienia całokształtu i tego, że Ty świadomie antykoncepcji nie stosowałaś w imię tego, że siostra nie zaszła, a partner nie chciał prezerwatyw.
Sama sobie zrobiłaś kuku. Popatrz wreszcie prawdzie w oczy zamiast szukać przyczyn swojego nieszczęścia w ludziach dookoła. Oni wszyscy straszni, a Ty biedna.Edit. Do karmienia piersią to jeszcze masz dużo czasu. Po co się tym przejmować.
To już w tej chwili nie ma znaczenia jak doszło do ciąży.
Teraz trzeba się skupić na tym co jest najlepsze dla Eli i jej dziecka.
Jeżeli to prawda co pisze, że rodzice stosują wobec niej przemoc to może dobrym wyjściem jest aby opuściła ten dom.
A może asystent rodzinny by coś pomógł.
Przypominam, że Ela mimo bogatego doświadczenia seksualnego i faktu, że niedługo sama będzie matką nadal w świetle prawa jest dzieckiem. Dzieckiem, któremu dzieje się krzywda.
34 2022-06-11 18:43:14 Ostatnio edytowany przez Lady Loka (2022-06-11 18:48:45)
Lady Loka to jest totalnie inny post na inny temat więc jeśli masz zasmiecac temat to proszę o nie wpisywaniu rzeczy które nie odnoszą się do posta.
Wszystko się tyczy tego samego. Masz problemy ze wszystkimi dookoła, bo nie potrafisz sama być odpowoedzialna za swoje życie. Łatwo zgonić winę na faceta, bo nie wyjął na czas, na rodziców, bo chcą 500zł, ale nie myślisz już o tym, że cały koszt wychowania Twojego dziecka będzie leżał na Twoich rodzicach. Dodatkowo to oni będą jego prawnymi opiekunami.
Temat się łączy. Dopóki Twoi rodzice zajmują się dzieckiem, to Ty nawet nie złożysz fizycznie wniosku o 500+, bo będzie się to należało rodzicom, a nie Tobie.
Albo idź i zrób aborcję, a potem dotrwaj do 18tki, skończ liceum, idź do pracy i odetnij się od rodziców, albo zaakceptuj to, że to oni poniosą teraz największe koszta Twojego braku odpowiedzialności i rozwagi i niewiedzy na temat tego, jak działa układ rozrodczy i kiedy zachodzi się w ciążę.
I ja nie mówię, że rodzice robią dobrze. Tak, stosują przemoc. Ale na ten moment mają dziecko, które ma problemy w szkole, indywidualny tok nauki z tego co pamiętam, które miało dużo starszego faceta, a teraz jest w ciąży i najwięcej wojuje o pieniądze zamiast się zastanowić, kto utrzyma dziecko. Chcesz iść na noże z rodzicami to idź. Pozwij ich o alimenty, pozwij ich o co tam chcesz, wywrzeszcz im w twarz jak bardzo zepsuli Ci życie, tylko co potem? Pogotowie opiekuńcze? Na dom samotnej matki chyba jesteś za młoda. Rodzina zastępcza?
Taką przyszłość widzisz dla siebie i dziecka?
W Twoim interesie teraz jest przetrzymanie z nimi w dobrych relacjach do 18tki, a potem szybkie znalezienie pracy, wynajęcie pokoju gdzieś i wyprowadzka. Olej to co Ci mówią o karmieniu piersią czy coś. I tak teraz nie wiesz czy będziesz karmic czy nie.
Dlatego aborcja jest najleprzym wyjsciem z sytuacji
Lady Loka napisał/a:Ela3 napisał/a:Naprawdę głupie jest myślenie że z czasem im przejdzie i usprawiedliwianie ich. Oni wobec mnie i rodzeństwa stosują przemoc od dziecka.
Super. Zostawią Ci 500zł. Utrzymasz za to dziecko?
Nie jesteś świadoma tego, że utrzymanie Twojego dziecka spadnie na Twoich rodziców?On Ci nie zrobił dziecka w momencie, kiedy sama świadomie zgodziłaś się na seks bez antykoncepcji. Nie wyjął na czas, przyznał się, że specjalnie, ale to nie zmienia całokształtu i tego, że Ty świadomie antykoncepcji nie stosowałaś w imię tego, że siostra nie zaszła, a partner nie chciał prezerwatyw.
Sama sobie zrobiłaś kuku. Popatrz wreszcie prawdzie w oczy zamiast szukać przyczyn swojego nieszczęścia w ludziach dookoła. Oni wszyscy straszni, a Ty biedna.Edit. Do karmienia piersią to jeszcze masz dużo czasu. Po co się tym przejmować.
To już w tej chwili nie ma znaczenia jak doszło do ciąży.
Teraz trzeba się skupić na tym co jest najlepsze dla Eli i jej dziecka.
Jeżeli to prawda co pisze, że rodzice stosują wobec niej przemoc to może dobrym wyjściem jest aby opuściła ten dom.
A może asystent rodzinny by coś pomógł.
Przypominam, że Ela mimo bogatego doświadczenia seksualnego i faktu, że niedługo sama będzie matką nadal w świetle prawa jest dzieckiem. Dzieckiem, któremu dzieje się krzywda.
Siostra sama ma dziecko, aktualnie w domu mnie nie ma jestem na wyjeździe z nią na weekend, ciągle rycze po kryjomu, bo widzę tu 4 letnie dziecko na dodatek ona pyta się mnie co chwile czy zostanę z jej dzieckiem a w nocy z mężem wychodzą na plaże jak on śpi a ja zostaje. Czuje się jak piąte koło u wozu które jest wykorzystywane do opieki nad jej dzieckiem które jest dość problematyczne dla mnie bo nie mówi. Muszę kłamać że mi słabo bo inaczej mnie udupia tu z nim.
Co do komentarza to nie mam jak opuścić domu siostra mnie nie wezmie i nawet bym nie chciała bo czasem zachowuje się podobnie jak rodzice.
Jeżeli ona jest dzieckiem, nie ma kasy to ktoś podejmie się aborcji u niej?
38 2022-06-11 18:49:52 Ostatnio edytowany przez Ela3 (2022-06-11 18:50:14)
Ela3 napisał/a:Lady Loka to jest totalnie inny post na inny temat więc jeśli masz zasmiecac temat to proszę o nie wpisywaniu rzeczy które nie odnoszą się do posta.
Wszystko się tyczy tego samego. Masz problemy ze wszystkimi dookoła, bo nie potrafisz sama być odpowoedzialna za swoje życie. Łatwo zgonić winę na faceta, bo nie wyjął na czas, na rodziców, bo chcą 500zł, ale nie myślisz już o tym, że cały koszt wychowania Twojego dziecka będzie leżał na Twoich rodzicach. Dodatkowo to oni będą jego prawnymi opiekunami.
Temat się łączy. Dopóki Twoi rodzice zajmują się dzieckiem, to Ty nawet nie złożysz fizycznie wniosku o 500+, bo będzie się to należało rodzicom, a nie Tobie.
Albo idź i zrób aborcję, a potem dotrwaj do 18tki, skończ liceum, idź do pracy i odetnij się od rodziców, albo zaakceptuj to, że to oni poniosą teraz największe koszta Twojego braku odpowiedzialności i rozwagi i niewiedzy na temat tego, jak działa układ rozrodczy i kiedy zachodzi się w ciążę.
I ja nie mówię, że rodzice robią dobrze. Tak, stosują przemoc. Ale na ten moment mają dziecko, które ma problemy w szkole, indywidualny tok nauki z tego co pamiętam, które miało dużo starszego faceta, a teraz jest w ciąży i najwięcej wojuje o pieniądze zamiast się zastanowić, kto utrzyma dziecko.
Nie wojuje w ogóle o pieniądze z nimi. Ja rodziców prosiłam o antykoncepcję i pójście do ginekologa i nie poszła mama że mną trulam, nie poszli to w końcu czyja wina? Nie przypadkiem rodziców, ja im mówiłam. Uswiadamialam ich a oni mnie teraz gnębią
Nie wojujesz o pieniądze, ale już uważasz, że to wyzysk, że chcą te Twoje 500 plus.
Wiesz co, jakby mi zależało, to bym się umówiła do ginekologa, zabrała matkę za rękę i poszła.
Twoi rodzice nie są bez winy, ja sobie nie wyobrażam sytuacji, że oni nic nie zrobili chociaż Twój związek z ex to już pod pedofilię podpadał. Ale też nie bądź dla nich taka ostra, bo serio to oni będą teraz musieli utrzymać Ciebie i dziecko.
Idź i zobacz ile kosztują pampersy. Zobacz ile kosztuje mleko modyfikowane i poczytaj o tym, ile go schodzi. I zastanów się czemu rodzice cisną na karmienie piersią. Policz sobie na ile mleka i pampersów wystarczyłoby Ci to 500zł.
Masz też możliwość oddać dziecko do adopcji.
Jest duże prawdopodobieństwo, że znajdzie kochającą rodzinę, będzie mu dobrze w życiu.
Lepiej niż u was, wśród wrzasków, kłótni...
Rodzice nie dali sobie rady z tobą, twoja rodzina jest patologiczna.
Nawet biorąc poprawkę na twoje szalejące obecnie hormony ciążowe to uważam, że jesteś zbyt mało dojrzała na wychowywanie dziecka.
3xw.czechy-aborcja(kropka)pl
2k moze pozbierasz od znajomych a ktos dobroduszny zawiezie cie i pomoze.
Z tego co piszesz nie masz warunkow na normalne wychowanie dziecka....zadnych warunkow, nic , zero, nula.
Raczej wydajac dziecko na swiat w warunkach jakiem masz skazesz je odrazu na mega ujowe zycie z praktycznie zerowymi szansami na happy life.
Czy nie lepiej zacisnac zeby i miec dziecko kiedy bedziesz miala ku temu warunki wychowaczo-bytowe?
Masz też możliwość oddać dziecko do adopcji.
Jest duże prawdopodobieństwo, że znajdzie kochającą rodzinę, będzie mu dobrze w życiu.
Lepiej niż u was, wśród wrzasków, kłótni...
Rodzice nie dali sobie rady z tobą, twoja rodzina jest patologiczna.
Nawet biorąc poprawkę na twoje szalejące obecnie hormony ciążowe to uważam, że jesteś zbyt mało dojrzała na wychowywanie dziecka.
Ja mam depresje od 4-5 lat teraz jestem bez leków, to nie są hormony, zostałam sama, w tym wszystkim, gdybym miała 18 lat i bym nie mieszkała z rodzicami byłoby dobrze , a co do oddania dziecka, rodzice by wzięli moje dziecko i nie pozwoliliby bym oddała do adopcji... A mnie by wydziedziczyli. Więc tak czy siak z dzieckiem bym mieszkała
43 2022-06-11 19:08:02 Ostatnio edytowany przez Ela3 (2022-06-11 19:08:36)
3xw.czechy-aborcja(kropka)pl
2k moze pozbierasz od znajomych a ktos dobroduszny zawiezie cie i pomoze.Z tego co piszesz nie masz warunkow na normalne wychowanie dziecka....zadnych warunkow, nic , zero, nula.
Raczej wydajac dziecko na swiat w warunkach jakiem masz skazesz je odrazu na mega ujowe zycie z praktycznie zerowymi szansami na happy life.
Czy nie lepiej zacisnac zeby i miec dziecko kiedy bedziesz miala ku temu warunki wychowaczo-bytowe?
Każdy mnie odwodzi od aborcji dlatego też się boję, mówią że będę żałować potem i tak czy siak mam depresje nie wiem czy po aborcji bym nie była dalej w tym samym punkcie.
Loka jest bardzo konkretna ,ale ma rację.
Ja osobiście na Twoim miejscu zdecydowałabym się na aborcję, choć Ty jesteś nieletnia.. nie wiem, jak miałoby to się odbyć. Poszukałabym informacji, są grupy, chociażby na FB pomagające kobietom w podobnej sytuacji.
Bardzo Ci współczuję.
Tak bedziesz w tym samym punkcie. Przez reszte zycia bedziesz miala w glowie ze usunelas dziecko...cos jak zle doswiadczenie z dzieicnstwa ktore jest z tylu glowy i czasem wyskakuje po x latach.
Bonuz zycia dla ciebie bedzie taki ze bedziesz mogla stanac znow na starcie zycia bez zadnej taczki z ceglami tylko bedziesz miala szanse przezywac zycie na rowni z innymi.
Wyedukowc sie
Znalesc zatrudnienie dajace jakis tam status
I najwazniejsze ...bedziesz miala mozliwosc duzo latwiej znalesc partnera/ke do dzielenia zycia. Gdzie dziecko w mlodym wieku mega ogranicza wolnosc wyborow w zyciu.
Mozesz wywodzic sie z mega potologii miec ujowe doswiadczenia, ujowa rodzine....ale to zawsze ty decydujesz o swoim losie i kim sie staniesz w przyszlosci . Tak masz na to wplyw...natomist z bejbusiem na plecach bedzie extremalnie ciezko sie z tego dyskomfortu wyrwac.
Loka jest bardzo konkretna ,ale ma rację.
Ja osobiście na Twoim miejscu zdecydowałabym się na aborcję, choć Ty jesteś nieletnia.. nie wiem, jak miałoby to się odbyć. Poszukałabym informacji, są grupy, chociażby na FB pomagające kobietom w podobnej sytuacji.
Bardzo Ci współczuję.
Moze rodzice by się zgodzili, mama pracuje w szpitalu na bloku ginekologicznym więc może by się udało po znajomości. Za granicą oni nie chcą bo coś mi zrobią źle i się boją. Więc za granicą odpada , wątpię że się zgodzą na to.
Tak bedziesz w tym samym punkcie. Przez reszte zycia bedziesz miala w glowie ze usunelas dziecko...cos jak zle doswiadczenie z dzieicnstwa ktore jest z tylu glowy i czasem wyskakuje po x latach.
Bonuz zycia dla ciebie bedzie taki ze bedziesz mogla stanac znow na starcie zycia bez zadnej taczki z ceglami tylko bedziesz miala szanse przezywac zycie na rowni z innymi.
Wyedukowc sie
Znalesc zatrudnienie dajace jakis tam status
I najwazniejsze ...bedziesz miala mozliwosc duzo latwiej znalesc partnera/ke do dzielenia zycia. Gdzie dziecko w mlodym wieku mega ogranicza wolnosc wyborow w zyciu.
Mozesz wywodzic sie z mega potologii miec ujowe doswiadczenia, ujowa rodzine....ale to zawsze ty decydujesz o swoim losie i kim sie staniesz w przyszlosci . Tak masz na to wplyw...natomist z bejbusiem na plecach bedzie extremalnie ciezko sie z tego dyskomfortu wyrwac.
A właśnie jedni mi mówią że będzie koniec wolności a jedni że jest to duże ograniczenie ale nie mam wyjścia / wyboru żeby inaczej zadecydować. Wolałabym się zabić niż usunąć dziecko wtedy bym nie żyła z myślą że zabiłam własne dziecko.
A facet podkabluje, że dziecko gdzieś się podziało i do pierdla kilka osób.
Albo te z opieki społecznej czy sąsiedzi.
Rejestr ciąż to już działa?
Polska to nadal stan umyslu i podziemie aborcyjne ma sie jak paczek w masle....dawno tak cudonie nie bylo dla ludzi ktorzy sie tym paraja.
Dlatego wlasnie bezpieczniej jest to zrobic w kraju gdzie jest to legalne
Pod kontrola i nadzorem i gdzie ludzie odpowiadaja za to co robia.
W polskim podziemiu w razie komplikacji wszyscy umyja rece bo jest nielegalnie dla tego "zalatwienie" problemu w Polskistanie jest duzo bardziej ryzykowne niz w szpitalu aborcyjnym w Czechach gdzie zajmuja sie tym na co dzien bez stresu i sciemy.
Po co robic wiekszy syf niz jest....zaporzycz sie i zrob to porzadnie w porzadnej klinice do tego stworzonej a nie za podobne pieniadze lub wiekrze "po znajomosci".
Wiesz ze ze znajomymi jest jak muchami na klocku....przyleca i odleca a smrod dalej sie unosi:)
Dziewczyno, jeśli to rozważasz, to porozmawiaj z kimś więcej, niż tylko z osobami pod tytułem " będziesz żałować". To tylko i wyłącznieTwoja decyzja, Twoje życie...powinnaś podjąć ( jakąkolwiek ) decyzję świadomie.
Nawet nie wiesz ile kobiet po aborcji czuję po prostu...ulgę. Tylko przyznac się do tego publicznie mało kto potrafi.
A facet podkabluje, że dziecko gdzieś się podziało i do pierdla kilka osób.
Albo te z opieki społecznej czy sąsiedzi.
Rejestr ciąż to już działa?
Chodzę ciągle do ginekologa, byłam na badaniach prenatalnych, mam kartę ciąży
Polska to nadal stan umyslu i podziemie aborcyjne ma sie jak paczek w masle....dawno tak cudonie nie bylo dla ludzi ktorzy sie tym paraja.
Dlatego wlasnie bezpieczniej jest to zrobic w kraju gdzie jest to legalne
Pod kontrola i nadzorem i gdzie ludzie odpowiadaja za to co robia.
W polskim podziemiu w razie komplikacji wszyscy umyja rece bo jest nielegalnie dla tego "zalatwienie" problemu w Polskistanie jest duzo bardziej ryzykowne niz w szpitalu aborcyjnym w Czechach gdzie zajmuja sie tym na co dzien bez stresu i sciemy.
Po co robic wiekszy syf niz jest....zaporzycz sie i zrob to porzadnie w porzadnej klinice do tego stworzonej a nie za podobne pieniadze lub wiekrze "po znajomosci".
Wiesz ze ze znajomymi jest jak muchami na klocku....przyleca i odleca a smrod dalej sie unosi:)
Na aborcję już jest za późno.
Za dużo osób wie o tej ciąży.
Podaj namiary gdzie pożyczą kilka tysięcy 16 letniemu dziecku.
Dziewczyno, jeśli to rozważasz, to porozmawiaj z kimś więcej, niż tylko z osobami pod tytułem " będziesz żałować". To tylko i wyłącznieTwoja decyzja, Twoje życie...powinnaś podjąć ( jakąkolwiek ) decyzję świadomie.
Nawet nie wiesz ile kobiet po aborcji czuję po prostu...ulgę. Tylko przyznac się do tego publicznie mało kto potrafi.
Ja się boję bo mam depresje że będzie gorzej, że Ci co będą wiedzieć np. Rodzeństwo, rodzice (rodzice będą mi wypominać to do końca życia)
Dziewczyno, jeśli to rozważasz, to porozmawiaj z kimś więcej, niż tylko z osobami pod tytułem " będziesz żałować". To tylko i wyłącznieTwoja decyzja, Twoje życie...powinnaś podjąć ( jakąkolwiek ) decyzję świadomie.
Nawet nie wiesz ile kobiet po aborcji czuję po prostu...ulgę. Tylko przyznac się do tego publicznie mało kto potrafi.
Ja się boję bo mam depresje że będzie gorzej, że Ci co będą wiedzieć np. Rodzeństwo, rodzice (rodzice będą mi wypominać to do końca życia)
55 2022-06-11 19:53:31 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2022-06-11 19:54:33)
Zawsze możesz oddać dziecko do okna życia. Nie leczona depresja plus przemoc, gdzie tu warunki do wychowywania dziecka. No, chyba, ze depresja zniknie jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.
A może chodzi tylko o 500 plus?
56 2022-06-11 19:58:45 Ostatnio edytowany przez Ela3 (2022-06-11 20:01:00)
Zawsze możesz oddać dziecko do okna życia. Nie leczona depresja plus przemoc, gdzie tu warunki do wychowywania dziecka. No, chyba, ze depresja zniknie jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.
A może chodzi tylko o 500 plus?
Gdy miałam robione USG łzy mi poleciały ale nie że smutku. To nie tak że chce oddać dziecko. Ja nie daje sobie rady, nie mam od nikogo wsparcia, myśli samobójcze wróciły, dziś już było tak tragicznie że chciałam po coś sięgnąć. Jestem sama w tym wszystkim tylko tego się boję że to się źle skończy.
Jeśli masz Tamiro na myśli to że chce dziecko bo 500 plus to uwierz że nie. Nie mam w sobie tyle zimna bym usunęła własne dziecko ale czasem nie potrafię myśleć inaczej. I tak te pieniądze pójdą na dziecko ja nic nie dostanę, ewentualnie to co z miesiąc zostanie chce odkładać na wyprowadzke na start.
Uważam, że w Twojej sytuacji najlepszym wyjściem będzie pozostawienie dziecka w szpitalu po porodzie. Dziecko dostanie szansę na pełny dom, a Ty dostaniesz szansę na ogarnięcie swojego życia, zdobycie wykształcenia, znalezienie pracy i być może wyciągniesz jakieś wnioski na przyszłość, np. jeśli nie planujesz ciąży to albo nie uprawiasz seksu,albo skrupulatnie się zabezpieczasz.
Tamiraa napisał/a:Zawsze możesz oddać dziecko do okna życia. Nie leczona depresja plus przemoc, gdzie tu warunki do wychowywania dziecka. No, chyba, ze depresja zniknie jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.
A może chodzi tylko o 500 plus?Gdy miałam robione USG łzy mi poleciały ale nie że smutku. To nie tak że chce oddać dziecko. Ja nie daje sobie rady, nie mam od nikogo wsparcia, myśli samobójcze wróciły, dziś już było tak tragicznie że chciałam po coś sięgnąć. Jestem sama w tym wszystkim tylko tego się boję że to się źle skończy.
Jeśli masz Tamiro na myśli to że chce dziecko bo 500 plus to uwierz że nie. Nie mam w sobie tyle zimna bym usunęła własne dziecko ale czasem nie potrafię myśleć inaczej. I tak te pieniądze pójdą na dziecko ja nic nie dostanę, ewentualnie to co z miesiąc zostanie chce odkładać na wyprowadzke na start.
Oj dziewczyno!
Już jak najprędzej, już teraz powinnaś trafić do szpitala z tymi myślami samobójczymi.
I opuścić ten dom, swoją rodzinę.
Po porodzie może być jeszcze gorzej, możesz mieć depresję poporodową.
A 500 zł to raczej na miesiąc za mało, gdzie tu myśleć o oszczędzaniu z tego na wyprowadzkę?
Na początku, przy noworodku karmionym piersią to ledwo wystarczy.
A gdy dziecko rośnie i trzeba wprowadzić inna żywność, gdy dziecko choruje, ma większe potrzeby?
Sprawdź ile kosztuje paczka pieluch, na ile mniej więcej starcza, do tego chusteczki nawilżane, kremy do pupy, inne rzeczy dla niemowląt, proszek do prania itd.
59 2022-06-11 20:36:38 Ostatnio edytowany przez Ela3 (2022-06-11 20:36:53)
Uważam, że w Twojej sytuacji najlepszym wyjściem będzie pozostawienie dziecka w szpitalu po porodzie. Dziecko dostanie szansę na pełny dom, a Ty dostaniesz szansę na ogarnięcie swojego życia, zdobycie wykształcenia, znalezienie pracy i być może wyciągniesz jakieś wnioski na przyszłość, np. jeśli nie planujesz ciąży to albo nie uprawiasz seksu,albo skrupulatnie się zabezpieczasz.
Zostawienie dziecka nie wchodzi w grę gdzieś to napisałam. Takie pisanie jak któraś osoba wyżej że dziecku będzie lepiej w domu dziecka bo znajdzie lepszy dom pogarsza moje myślenie. I nie wiem kto siedzi na tym forum ale chciałam pomocy w związku z rodzicami a nie zostawieniem dziecka... Nie mam sumienia czegoś takiego zrobić. Jak ktoś ma to proszę bardzo powodzenia. I tak wystarczy mi krytyki mam ja codziennie w domu
Uważam, że w Twojej sytuacji najlepszym wyjściem będzie pozostawienie dziecka w szpitalu po porodzie. Dziecko dostanie szansę na pełny dom, a Ty dostaniesz szansę na ogarnięcie swojego życia, zdobycie wykształcenia, znalezienie pracy i być może wyciągniesz jakieś wnioski na przyszłość, np. jeśli nie planujesz ciąży to albo nie uprawiasz seksu,albo skrupulatnie się zabezpieczasz.
Też tak myślę tylko czy osoba nieletnia może tak zdecydować sama czy muszą się zgodzić na to jej rodzice?
Bo co z tego, ze ona zechce zostawić gdy przyjadą po nią i dziecko jej rodzice i zabiorą do domu oboje?
Ela3 napisał/a:Tamiraa napisał/a:Zawsze możesz oddać dziecko do okna życia. Nie leczona depresja plus przemoc, gdzie tu warunki do wychowywania dziecka. No, chyba, ze depresja zniknie jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.
A może chodzi tylko o 500 plus?Gdy miałam robione USG łzy mi poleciały ale nie że smutku. To nie tak że chce oddać dziecko. Ja nie daje sobie rady, nie mam od nikogo wsparcia, myśli samobójcze wróciły, dziś już było tak tragicznie że chciałam po coś sięgnąć. Jestem sama w tym wszystkim tylko tego się boję że to się źle skończy.
Jeśli masz Tamiro na myśli to że chce dziecko bo 500 plus to uwierz że nie. Nie mam w sobie tyle zimna bym usunęła własne dziecko ale czasem nie potrafię myśleć inaczej. I tak te pieniądze pójdą na dziecko ja nic nie dostanę, ewentualnie to co z miesiąc zostanie chce odkładać na wyprowadzke na start.Oj dziewczyno!
Już jak najprędzej, już teraz powinnaś trafić do szpitala z tymi myślami samobójczymi.
I opuścić ten dom, swoją rodzinę.
Po porodzie może być jeszcze gorzej, możesz mieć depresję poporodową.
A 500 zł to raczej na miesiąc za mało, gdzie tu myśleć o oszczędzaniu z tego na wyprowadzkę?
Na początku, przy noworodku karmionym piersią to ledwo wystarczy.
A gdy dziecko rośnie i trzeba wprowadzić inna żywność, gdy dziecko choruje, ma większe potrzeby?
Sprawdź ile kosztuje paczka pieluch, na ile mniej więcej starcza, do tego chusteczki nawilżane, kremy do pupy, inne rzeczy dla niemowląt, proszek do prania itd.
Dostanę zasiłki, becikowe, kosiniakowe i 500 plus to nie aż tak mało.
Do szpitala? Byłam w szpitalu psychiatrycznym molestowanie dziewczyn na porządku dziennym podziekuje takiej opieki szpitalnej, innego nie ma w mieście.
Ewe131 napisał/a:Uważam, że w Twojej sytuacji najlepszym wyjściem będzie pozostawienie dziecka w szpitalu po porodzie. Dziecko dostanie szansę na pełny dom, a Ty dostaniesz szansę na ogarnięcie swojego życia, zdobycie wykształcenia, znalezienie pracy i być może wyciągniesz jakieś wnioski na przyszłość, np. jeśli nie planujesz ciąży to albo nie uprawiasz seksu,albo skrupulatnie się zabezpieczasz.
Zostawienie dziecka nie wchodzi w grę gdzieś to napisałam. Takie pisanie jak któraś osoba wyżej że dziecku będzie lepiej w domu dziecka bo znajdzie lepszy dom pogarsza moje myślenie. I nie wiem kto siedzi na tym forum ale chciałam pomocy w związku z rodzicami a nie zostawieniem dziecka... Nie mam sumienia czegoś takiego zrobić. Jak ktoś ma to proszę bardzo powodzenia. I tak wystarczy mi krytyki mam ja codziennie w domu
Ale jakiej pomocy w związku z rodzicami oczekujesz na tym forum?
Rodzice są dorośli, ty nieletnia. Jeżeli chcesz z nimi mieszkać to musisz ich słuchać.
Nikt do nich nie pojedzie i nie nakaże im aby robili tak jak im powiesz.
Masz jedynie możliwość odejść od nich do pogotowia opiekuńczego, rodziny zastępczej, potem do domu samotnej matki i podać ich o alimenty.
Narobiłaś kłopotu sobie, rodzicom i temu dzieciątku.
Wina rodziców jest w tym bo powinni pogonić tego pedofila, wezwać policję.
A matka jako pracująca na ginekologii uświadomić cię o antykoncepcji.
Te zasiłki, becikowe dostaną twoi rodzice i oni będą tym dysponować.
Być może będą odkładać to co zostanie abyś miała kiedyś.
Dlatego aborcja jest najleprzym wyjsciem z sytuacji.
"Najlepszym" pisze się przez "sz". Proszę się douczyć podstawowych reguł ortograficznych, kaleczy Pan nasz ojczysty język!
65 2022-06-12 02:18:20 Ostatnio edytowany przez DeepAndBlue (2022-06-12 03:03:42)
Raczej douczyć, że aborcja w Czechach jest legalna do 12 tygodnia ciąży a Autorka jest już w 14. Dziwna lekkość w ogóle doradzać coś takiego Wręcz namawiać. Mniejsza...
Trzeba pomyśleć jak się wygrzebać. Na pewno nie będzie Ci lekko. Na to musisz być gotowa. Przez wiele lat będzie ciężko, bardzo. Ale masz już jakąś odporność wyrobioną poprzez życie w takich warunkach w jakich żyjesz. Musisz tylko docenić swoją moc. I szybko dorosnąć. Mam koleżankę, która była w podobnej sytuacji. Urodziła w połowie liceum. Ma się ok i jej dziecko idzie do liceum. Co przeszła to przeszła. Ją tylko wzmocniło choć też delikatna i melancholijna. Poszukaj inspiracji wśród takich kobiet, które były w podobnej sytuacji jak Twoja i posłuchaj jak sobie poradziły. Takie historie potrafią zbudować i dać siły by patrzeć pozytywnie z głową podniesioną. Bo nie ma sytuacji bez wyjścia. Po prostu czasem nie jest wesoło, łatwo, przyjemnie. Trzeba dużo znieść. Dużo wycierpieć. Ludzie nie będą Ci zazdrościć. Będą współczuć ale to tak wiesz... bardziej cieszyć się, że nie są w Twojej sytuacji. Teraz ważne. Nie możesz się kierować tym jak inni to widzą. Tylko podetną Ci i tak kruche skrzydła takim współczuciem. Zbędna rzecz. A na kruchych skrzydłach motyle latają Dają radę. Tylko nie daj się zgnieść. Dużo pracy z psyche.
I czemu nie pomyśleć o pomocy kościoła??? Przemyśl. Choćby pogadać? Zapytać? Myślę, że docenią Twoje stanowisko. Duchowość opiera się na cierpieniu, a duchowni to jak psychologowie. Poszukaj dobrego i zaufanego. Po prostu. Nie daj się modzie na ateizm. I ta przejdzie.
Życzę Ci wielu życzliwych ludzi, którzy Cię czasem ukochają... dobrym słowem, przytulą, przyniosą ubranka, przyniosą pieluszki, przyniosą zupy... A takie rzeczy się czasami dzieją, to nie są bajki Choć zbyt rzadko w tym niby cywilizowanym świecie.
Trzeba obmyślić plan. Właściwie to wiele planów. Nie panikuj. Spokojnie. Coś się wymyśli. Trzeba tylko pomyśleć co i jak. Gdzie możesz się z tym dzieckiem podziać? Nie do pomyślenia, że własna rodzina umywa rączki a nawet chce wykorzystać zamiast wspierać, rozliczać, dokopywać... oceniają więc będą ocenieni. Ale takie są niestety realia. Chrześcijaństwo niewiele nauczyło społeczeństwo A może kryzys chrześcijaństwa ich uwstecznia. Nie ma co sobie zajmować tym głowy. Skup się na sprawach najważniejszych. Ustal priorytety.
Tak w skrócie myślę. Jesteś u rodziców. Kończysz liceum. Tak, będziesz słyszeć za swoimi plecami szydery. Nie przejmuj się tym. Wszyscy pewnego dnia dorośnięcie i będziecie się mieć centralnie w dupie. Ucz się tak długo jak możesz, krótka przerwa na poród i wracaj do szkoły. Skończ ją, zdaje maturę. W międzyczasie przecierpisz u rodziców, jeśli Cię nie wywalą. Później praca jak najszybciej. Rodzice jeśli będą Was utrzymywać niech wezmą te 500 plus. A Ty postaraj się dorobić. Dziecko do żłobka. Dzieci szybko rosną. Może i rodzina zryje mu trochę psychę ale będzie miało szansę potem samo zdecydować jak żyć. Być może będzie mądrzejsze od Was? Nigdy nie wiadomo Dziecko do przedszkola. Ty do roboty. Studia? Być może do tej pory ułożysz sobie jakieś kontakty, np z innymi samotnymi matkami, które potrafią się naprawdę pięknie wspierać w niedoli. Wieczorowe? Weekendowe? Może dziadkowie też do tego czasu się ze wszystkim pogodzą?
Ale musisz być gotowa na hardcore. Znasz go już, więc tylko zamień tą moc, dzięki której masz siłę i energię wplątywać się w kłopoty i trwać w nich, przekieruj to na siłę ukierunkowaną w dobre miejsce - wasz byt. Macie prawo tu być i żyć. Nawet biednie i niezbyt przebojowo, bez zabaw dorosłych dzieci na studiach, bez niepotrzebnego przedłużania dzieciństwa.
A chłopak faktycznie tfu tfu, co za (edit) (edit). Odwróćmy sytuację. Kobieta na jeźdźca, jesteśmy umówieni na przerywany, facet mówi już i chce wyjąć a kobieta "a nie, takiego, ja docisnę". Facet winny? Aczkolwiek znam wielu świetnych ludzi, którzy powstali poprzez wrobienie. Ale nie można tego samego powiedzieć o ich ojcach, niestety. Sąd i tak nie przewiduje kary za taki występek, bo nie ma nawet jak go udowodnić. Nic. Let it be.
Ale! Co jest ważne. Dlaczego Ty się z nim zadawałaś? To nie jest wyrzut. To materiał do nauki. Przemyśl sobie swoje motywy, swoje emocje, potrzeby, myśli... To będzie ważne na przyszłość, żebyś nigdy więcej nie pozwoliła się wmanewrować w podobny układ. Musisz sobie poukładać w głowie.
Trzymaj się!