Urojenia czy faktyczna zdrada- pomijam fakt jak mezczyzna "zakonczyl" - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Urojenia czy faktyczna zdrada- pomijam fakt jak mezczyzna "zakonczyl"

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 25 ]

1

Temat: Urojenia czy faktyczna zdrada- pomijam fakt jak mezczyzna "zakonczyl"

Co o tym myslicie?
W dobie ze mogla byc faktycznie zdrada i wspolpraca matki z corka w kwestii zatajania zwlaszcza ze rozwod juz byl na horyzoncie zainicjowany przez kobiete i oczywiscie polecenie wyprowadzki meza z domu na ktora sie nie godzil.

https://www.onet.pl/informacje/umbradet … v,30bc1058

Miły, serdeczny, zakupy przyniósł, dzień dobry mówił. Sąsiedzi nigdy nie powiedzieliby złego słowa o Marcinie Zdunie. Cały czas widzieli uśmiechniętą i sympatyczną twarz mężczyzny, który często spacerował po ulicach Salisbury na południu Anglii. Po latach okazało się, że była to przykrywka. Choć małżeństwo Anety i Marcina przetrzymało wiele lat.

Razem wyjechali, razem mieli wrócić
Parą Aneta i Marcin byli chyba od zawsze. Skazani na siebie, jak to mówią. Poznali się w swoim rodzinnym Tarnowie i tam wzięli ślub. Na świat przyszła ich pierwsza córka, Nikoleta. Po latach wyrosła zresztą na piękną kobietę. Sąsiedzi mówili, że to zdecydowanie po mamie. Aneta była zawsze zadbana, grzeczna, mogła się podobać. Marcin był o nią zazdrosny od samego początku, jednak do jakiegoś czasu ukrywał swoje nieposkromione obawy i urojenia.
Z Polski zdecydowali się wyjechać w 2012 roku. Szalejący wtedy kryzys nie dawał perspektyw na lepsze jutro, a małżeństwo chciało dać córce jak najlepsze warunki. Poza tym planowali mieć więcej potomstwa. Zawsze tego pragnęli.

Aneta na początku niezbyt przychylnie podeszła do pomysłu wyjazdu do Wielkiej Brytanii. Była fizjoterapeutką, miała tu znajomych, mieszkanie, spokój ducha. Kobieta wskazywała mężowi, że nie zawsze pieniądze są potrzebne do szczęścia. Marcin bardzo nalegał na wyjazd i po pewnym czasie wspólnie uznali, że to najlepszy pomysł. Pożegnali się z Tarnowem, ale nie chcieli wyjeżdżać na stałe. Mieli wrócić do Polski.

Kolejne dzieci, wir pracy, rozpad pięknej historii
Małżeństwo Zdunów doczekało się szybko kolejnych dzieci. Na świat przyszły młodsze córki, które Marcin rozpieszczał. Nikoleta miała dużo lepszy kontakt z mamą. Widać to na zdjęciach w sieci, gdzie najstarsze dziecko często spędza czas z Anetą, chodząc na spacery, odwiedzając restauracje czy spontanicznie szalejąc w parkach rozrywki. Ta piękna przyjaźń matki i córki stała się po latach obciążeniem dla Nikolety, która dostała cios od osoby, po której w życiu by się tego nie spodziewała.

Wraz z upływem czasu związek Anety i Marcina bladł. Mężczyzna coraz więcej pracował i mniej zajmował się rodziną. Zaczął robić awantury, stał się bardzo zazdrosny o Anetę. Był bardzo mściwy, nieustępliwy, agresywny. Straszył żonę. Oskarżał ją o liczne zdrady i romanse, a starszą córkę o współudział w wydumanych ekscesach mamy i krycie jej przed ojcem. W domu atmosfera coraz bardziej gęstniała. Nikt z sąsiadów jednak tego nie dostrzegł.

Rodzina na zewnątrz zgrywała idealną. Cały czas w objęciach, z uśmiechem, na spacerze z dwoma młodszymi i starszą córką. Nikolecie rodzice wyprawili niezapomnianą osiemnastkę. Gdy przyjechali do Tarnowa, oczarowali znajomych i rodzinę. W ich opinii wyglądali na niesamowicie szczęśliwych, wręcz promienieli z miłości. Aneta była troskliwa i szalały za nią wszystkie dzieci. Najstarsza córka była oczkiem w głowie dziadków, którzy dali jej w prezencie złoty pierścionek. Sielanka, niekończąca się opowieść o radości i miłości – ale tylko pozornie.

Tak samo było na zdjęciach w mediach społecznościowych. Marcin często obejmował żonę, córki. Wspólne selfie ze spaceru po plaży, rodzinne fotografie z domowych uroczystości. Lajki i komentarze sypały się jak z rękawa. Rzeczywistość była zgoła odmienna.

Na miesiąc przed tragicznym finałem miało dojść do eskalacji napięcia pomiędzy Anetą i Marcinem. Mąż próbował udusić żonę po serii wyzwisk i oskarżeń. Przerażona kobieta powiedziała o tym swojej koleżance z pracy, ale córkę Nikoletę poprosiła o zaniechanie działań. Nie chciała policji. Uznała za to, że czas powiedzieć dość i zażądała od Marcina, aby ten się wyprowadził. Wniosła też pozew o rozwód. Kazała mu wybierać czy chce dalej widywać córki, czy rozpocznie się długoletnia batalia o dzieci.

Aneta strasznie się bała. Groźby rozwodu nie pomogły. Marcin nie miał zamiaru opuszczać domu. Kobieta poskarżyła się swojej mamie na męża. Bił z niej strach. Podświadomie czuła, że może dojść do najgorszego i ostrzegła rodziców – Marcin może zabić ją i córkę.

Skończyła się też sielanka na zewnątrz. Mężczyzna zaczął opowiadać sąsiadom, że żona go zdradza. Według jego historii Aneta miała romans z kolegą z pracy w Tesco. Nic nie potwierdzało jego oskarżeń. Nie miał dowodów, a jego żona najpewniej nigdy nie spotkała się nawet poza pracą z tym kolegą. Opętały go urojenia, które doprowadziły do najgorszej i nieodwracalnej rzeczy. Brutalnego zabójstwa.

Makabryczny Dzień Dziecka na Wessex Road – gdy "tatuś pociął mamusię".
Krzyki, wrzaski, cisza. Sąsiedzi wiedzieli, że stało się coś złego. Wybiegli natychmiast z domów. Ich oczom ukazał się Marcin Zdun, który zaczął biec w nieznanym kierunku. Część opalających się na działce domowników z Wassex Road puściło się za nim w pogoń. Inni zadzwonili na policję. Oszalały napastnik został unieruchomiony i obezwładniony. Wszyscy wiedzieli, że stało się coś bardzo złego. Ale chyba nawet w ich wyobraźni historia zabójstwa nie była tak makabryczna.

– Tatuś pociął mamusię, tak mówiła jedna z małych dziewczynek, które wyszły na zewnątrz – powiedział świadek zdarzenia, zaraz po morderstwie. Mężczyzna, który zabrał córkę mordercy spod domu, nie spodziewał się, że doszło do tak strasznych wydarzeń.

Marcin dokładnie zaplanował to, co zrobi. 40-letni mężczyzna wziął nóż i zaczął się awanturować. Najpierw pociął Anetę. Zadawał jej liczne ciosy. Później zawołał Nikoletę. Nie dał jej szans. Ją również zaczął dźgać. Śledczy nie mieli wątpliwości, że musiał zdawać sobie sprawę z tego, co robi, a zabójstwa dokonał z zimną krwią. Najpewniej planował je od dłuższego czasu. Gdy kobiety były już w stanie agonalnym, Marcin włożył je do wanny i nadal uderzał nożem. Wokół było mnóstwo krwi. Ostatecznie Aneta i Nikoleta miały zginąć od ciosu w szyję.

Najbardziej makabryczne było to, że mężczyzna zamordował matkę i córkę na oczach swoich najmłodszych dzieci. Gdy jedna z dziewczynek uchyliła drzwi, Marcin przystawił jej nóż do szyi, ale zrezygnował z zamiaru kolejnego zabójstwa. Być może otrzeźwiał. Przecież nawet w jego urojeniach młodsze córki nic mu nie zrobiły.

Ten brutalny dzień wstrząsnął całą Wielką Brytanią i Polską. Nikt nie miał wątpliwości, że to wydarzenie zmieni małą, angielską miejscowość.

Szybki proces… i powrót do Polski
Po trzech tygodniach sprawnego procesu i gromadzenia materiałów dowodowych Marcin Zdun został skazany na dożywotnie pozbawienie wolności w angielskim więzieniu. O wcześniejsze wyjście może ubiegać się dopiero po 34 latach. Będzie miał wtedy ponad 70 lat, być może na świat przyjdą już jego wnuki. Nie dość, że zabił niewinną żonę i córkę, to jeszcze straci wszystkie lata życia jego pozostałych dzieci.

Jak bronił się w trakcie procesu? Przyznał się do brutalnego zabójstwa, ale wskazał, że nie poczuwa się do winy. Próbował udowodnić, że cierpi na ciężką chorobę psychiczną i nie pamięta samego zdarzenia. Biegli i sąd nie dali wiary tym opowieściom. Wszyscy uznali, że to niczym niepodyktowana zazdrość była motywem zbrodni.

Pogrzeb Anety i Nikolety odbył się miesiąc później, w rodzinnych Mościcach. Na uroczystość przybyły tłumy osób, które opłakiwały zdarzenie. Ich grób został okryty licznymi kwiatami. Rodzina i znajomi bardzo chcieli, aby rodzina Zdunów wróciła do Polski, jednak nikt – nawet w najgorszych koszmarach – nie mógł przewidzieć, że stanie się to w tak tragicznych okolicznościach.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
MOJ WNIOSEK: Jesli sie nie ma bezposrednich dowodow a byl fakt zdrady to nawet sąd moze przybic wine i pojsc w strone choroby psychicznej i urojen osoby zdradzanej.
OCZYWISCIE NIE POCHWALAM W ZADEN SPOSOB JAK TEN MEZCZYZNA "ROZWIAZAL" SYTUACJE.

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2022-05-20 07:13:23)

Odp: Urojenia czy faktyczna zdrada- pomijam fakt jak mezczyzna "zakonczyl"

.
       MOJ WNIOSEK: Jesli sie nie ma bezposrednich dowodow a byl fakt zdrady to nawet sąd moze przybic wine i pojsc w strone choroby psychicznej i urojen osoby zdradzanej.
OCZYWISCIE NIE POCHWALAM W ZADEN SPOSOB JAK TEN MEZCZYZNA "ROZWIAZAL" SYTUACJE

.

A podobno choroby psychiczne nie są zaraźliwe.

3

Odp: Urojenia czy faktyczna zdrada- pomijam fakt jak mezczyzna "zakonczyl"

Salomonko choroba psychiczna to pewien konstrukt spoleczny. Inna sprawa to np slyszenie glosow podpadajace pod schizofrenie ktorym bardziej powinien zajac sie neurolog niz psychiarta bo to faktycznie czysta biologia.

4

Odp: Urojenia czy faktyczna zdrada- pomijam fakt jak mezczyzna "zakonczyl"
acine napisał/a:

Salomonko choroba psychiczna to pewien konstrukt spoleczny. Inna sprawa to np slyszenie glosow podpadajace pod schizofrenie ktorym bardziej powinien zajac sie neurolog niz psychiarta bo to faktycznie czysta biologia.

No co ty, chyba laryngolog skoro to czysta "biologia"?
Niewiarygodne, naprawdę nie wierzę że to czytam.

5

Odp: Urojenia czy faktyczna zdrada- pomijam fakt jak mezczyzna "zakonczyl"

Czy ja dobrze rozumiem, że usprawiedliwiasz zabójstwo, bo być może była zdrada? I do tego podważasz istnienie chorób psychicznych?

Po co mamy analizować historię z onetu?

6 Ostatnio edytowany przez Be. (2022-05-20 07:49:53)

Odp: Urojenia czy faktyczna zdrada- pomijam fakt jak mezczyzna "zakonczyl"

Na Onecie to są ciągle artykuły o tym jak to kobiety powinny zdradzać mężów by uleczyć związki...

7

Odp: Urojenia czy faktyczna zdrada- pomijam fakt jak mezczyzna "zakonczyl"
Be. napisał/a:

Na Onecie to są ciągle artykuły o tym jak to kobiety powinny zdradzać mężów by uleczyć związki...

Jak ktoś czyta onet to sam swojemu mózgowi robi sieczkę.

Odp: Urojenia czy faktyczna zdrada- pomijam fakt jak mezczyzna "zakonczyl"

i to sie nazywa happy end. Zdradzaczka do piachu, kryjaca ja corka tez. Gosciu do pierdla a mlodsze corki znajda ciekawszych opiekunow i młode juz wiedza jak sie konczy wesole rumakowanie na boku...nad czym tu sie rozczulac.

9

Odp: Urojenia czy faktyczna zdrada- pomijam fakt jak mezczyzna "zakonczyl"
edek z krainy kredek napisał/a:

i to sie nazywa happy end. Zdradzaczka do piachu, kryjaca ja corka tez. Gosciu do pierdla a mlodsze corki znajda ciekawszych opiekunow i młode juz wiedza jak sie konczy wesole rumakowanie na boku...nad czym tu sie rozczulac.

Oto jak się kończy życie z psycholem, gdy się ciągle ustępuje i liczy na cud. Dlatego każda forma agresji ze strony partnera/partnerki powinna prowadzić do "wyautowania" takiego delikwenta z życia zanim dojdzie do tragedii.

Odp: Urojenia czy faktyczna zdrada- pomijam fakt jak mezczyzna "zakonczyl"

A nie lepiej zeby glupi ludzie sie sami wyautowywali.....nie beda juz wybierac glupich ludzi tworzacych glupi swiat.

11

Odp: Urojenia czy faktyczna zdrada- pomijam fakt jak mezczyzna "zakonczyl"

Słyszałam tą historię. Psychol. Tu wiele takich historii więc może mi się miesza z inną podobną, ale to koledzy tego idioty wkręcili mu zdrady a on to łyknął.

12

Odp: Urojenia czy faktyczna zdrada- pomijam fakt jak mezczyzna "zakonczyl"
Salomonka napisał/a:
edek z krainy kredek napisał/a:

i to sie nazywa happy end. Zdradzaczka do piachu, kryjaca ja corka tez. Gosciu do pierdla a mlodsze corki znajda ciekawszych opiekunow i młode juz wiedza jak sie konczy wesole rumakowanie na boku...nad czym tu sie rozczulac.

Oto jak się kończy życie z psycholem, gdy się ciągle ustępuje i liczy na cud. Dlatego każda forma agresji ze strony partnera/partnerki powinna prowadzić do "wyautowania" takiego delikwenta z życia zanim dojdzie do tragedii.

Gadasz od rzeczy.

Co to ma do rzeczy?

Ustępuje? Cud?

KAŻDA agresja kobiety powinna być tępiona, zanim stworzą taką bestię.

Same tworzą, a później chcą uciekać? Co za partaczki.

13

Odp: Urojenia czy faktyczna zdrada- pomijam fakt jak mezczyzna "zakonczyl"
GOSTY napisał/a:
Salomonka napisał/a:
edek z krainy kredek napisał/a:

i to sie nazywa happy end. Zdradzaczka do piachu, kryjaca ja corka tez. Gosciu do pierdla a mlodsze corki znajda ciekawszych opiekunow i młode juz wiedza jak sie konczy wesole rumakowanie na boku...nad czym tu sie rozczulac.

Oto jak się kończy życie z psycholem, gdy się ciągle ustępuje i liczy na cud. Dlatego każda forma agresji ze strony partnera/partnerki powinna prowadzić do "wyautowania" takiego delikwenta z życia zanim dojdzie do tragedii.

Gadasz od rzeczy.

Co to ma do rzeczy?

Ustępuje? Cud?

KAŻDA agresja kobiety powinna być tępiona, zanim stworzą taką bestię.

Same tworzą, a później chcą uciekać? Co za partaczki.


Nie dziwię się, że się obawiasz agresji kobiety big_smile Z twoim wzrostem to nawet pięciolatka by cię stłukła na kwaśne jabłko. Każdy ma swoje demony, prawda?

14

Odp: Urojenia czy faktyczna zdrada- pomijam fakt jak mezczyzna "zakonczyl"

Tu ich konta na fb:

https://www.facebook.com/marcin.zdun.754

https://www.facebook.com/aneta.zdun.1

15 Ostatnio edytowany przez Socjallibertarianin (2022-05-22 00:16:25)

Odp: Urojenia czy faktyczna zdrada- pomijam fakt jak mezczyzna "zakonczyl"

To psychopata i najpewniej prawak zrobił to ponieważ przez zaborczość, urojoną zdrad(Ona jak twierdzą świadkowie nigdy się z nim nie spotkała) stracił kontrolę nad żoną i starszą córką.
Słowem klucz jest tu kontrola.
@acine Zdrada nie jest okolicznością łagodząca nikt nie jest niczyją własnością. A może light przykład z odwrotnej strony Amber Heard rozwiązała problem zdrady Deppa poprzez gnojenie go. Oczywiście nie popieram takich działań.

16 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2022-05-22 09:05:29)

Odp: Urojenia czy faktyczna zdrada- pomijam fakt jak mezczyzna "zakonczyl"

Tylko CO ma do tego fakt, czy ktoś jest prawakiem czy lewakiem? To przecież  indywidualna sprawa, że akurat ta osoba ma jakieś zaburzenia a nie wyznawanych poglądów społeczno-politycznych..Czy absolutnie we wszystko musimy mieszać politykę?

17 Ostatnio edytowany przez GOSTY (2022-05-22 19:23:08)

Odp: Urojenia czy faktyczna zdrada- pomijam fakt jak mezczyzna "zakonczyl"
Salomonka napisał/a:
GOSTY napisał/a:
Salomonka napisał/a:

Oto jak się kończy życie z psycholem, gdy się ciągle ustępuje i liczy na cud. Dlatego każda forma agresji ze strony partnera/partnerki powinna prowadzić do "wyautowania" takiego delikwenta z życia zanim dojdzie do tragedii.

Gadasz od rzeczy.

Co to ma do rzeczy?

Ustępuje? Cud?

KAŻDA agresja kobiety powinna być tępiona, zanim stworzą taką bestię.

Same tworzą, a później chcą uciekać? Co za partaczki.


Nie dziwię się, że się obawiasz agresji kobiety big_smile Z twoim wzrostem to nawet pięciolatka by cię stłukła na kwaśne jabłko. Każdy ma swoje demony, prawda?

Nie, mówiłem o przemocy werbalnej, psychicznej, a nawet biernej, którą znacznie trudniej wykryć. Tak, kobiety ciągle taką przemoc stosują, niestety.

Ale żeby nie było. Widziałem też: drapanie faceta, wulgaryzmy (poniewieranie facetem), gardzenie facetem, plucie w gary, kopanie w drzwi, rzucanie przedmiotami w faceta.

Więc to już nie tylko przemoc psychiczna, głupie gierki czy intrygi.

Do tego kłamstwa i wykorzystywanie materialne.

Niezły pakiet!

Jednym słowem: to się nazywa "miłość".

18

Odp: Urojenia czy faktyczna zdrada- pomijam fakt jak mezczyzna "zakonczyl"
bagienni_k napisał/a:

Tylko CO ma do tego fakt, czy ktoś jest prawakiem czy lewakiem? To przecież  indywidualna sprawa, że akurat ta osoba ma jakieś zaburzenia a nie wyznawanych poglądów społeczno-politycznych..Czy absolutnie we wszystko musimy mieszać politykę?

Chyba coś przeoczyłem?

19

Odp: Urojenia czy faktyczna zdrada- pomijam fakt jak mezczyzna "zakonczyl"

To odpowiedź do posta Kolegi Socjalibertarianin smile

20

Odp: Urojenia czy faktyczna zdrada- pomijam fakt jak mezczyzna "zakonczyl"
bagienni_k napisał/a:

To odpowiedź do posta Kolegi Socjalibertarianin smile

Aaa, faktycznie. I dobrze mu odpisałeś.

21

Odp: Urojenia czy faktyczna zdrada- pomijam fakt jak mezczyzna "zakonczyl"

Pewnie powstanie kilka książek na ten temat. To straszna tragedia szczególnie dla nieletnich dzieci, które pozostaną bez opieki matki.
W jakim stanie był zbrodniarz, zajmą się tym biegli sądowi.  Nawet jak będzie stwierdzona niepoczytalność, i tak nie wyjdzie na wolność, bo jest zagrożeniem.

22

Odp: Urojenia czy faktyczna zdrada- pomijam fakt jak mezczyzna "zakonczyl"
acine napisał/a:

Co o tym myslicie?


Wraz z upływem czasu związek Anety i Marcina bladł. Mężczyzna coraz więcej pracował i mniej zajmował się rodziną. Zaczął robić awantury, stał się bardzo zazdrosny o Anetę. Był bardzo mściwy, nieustępliwy, agresywny. Straszył żonę. Oskarżał ją o liczne zdrady i romanse, a starszą córkę o współudział w wydumanych ekscesach mamy i krycie jej przed ojcem. W domu atmosfera coraz bardziej gęstniała. Nikt z sąsiadów jednak tego nie dostrzegł.
.

Myślę, że wtedy należało zakończyć związek.
Jeśli kobieta jest silna powinna agresywnemu mężowi wystawić walizki za drzwi. Jeśli się go boi powinna spakować siebie i dzieci, i wrócić do Polski.
Zawsze należy się odciąć od agresywnych partnerów, bo ich agresja z czasem tylko narasta.

23

Odp: Urojenia czy faktyczna zdrada- pomijam fakt jak mezczyzna "zakonczyl"
Agnes76 napisał/a:
acine napisał/a:

Co o tym myslicie?


Wraz z upływem czasu związek Anety i Marcina bladł. Mężczyzna coraz więcej pracował i mniej zajmował się rodziną. Zaczął robić awantury, stał się bardzo zazdrosny o Anetę. Był bardzo mściwy, nieustępliwy, agresywny. Straszył żonę. Oskarżał ją o liczne zdrady i romanse, a starszą córkę o współudział w wydumanych ekscesach mamy i krycie jej przed ojcem. W domu atmosfera coraz bardziej gęstniała. Nikt z sąsiadów jednak tego nie dostrzegł.
.

Myślę, że wtedy należało zakończyć związek.
Jeśli kobieta jest silna powinna agresywnemu mężowi wystawić walizki za drzwi. Jeśli się go boi powinna spakować siebie i dzieci, i wrócić do Polski.
Zawsze należy się odciąć od agresywnych partnerów, bo ich agresja z czasem tylko narasta.

Jak to? Nikt tego nie dostrzegł? W takim razie kto dostrzegł? 
Ten fragment świadczy o tym, ze była zastraszana dużo wcześniej. Czy tylko mąż pracował,a ona zajmowała się dziećmi?

24

Odp: Urojenia czy faktyczna zdrada- pomijam fakt jak mezczyzna "zakonczyl"
Tamiraa napisał/a:

Jak to? Nikt tego nie dostrzegł? W takim razie kto dostrzegł? 
Ten fragment świadczy o tym, ze była zastraszana dużo wcześniej. Czy tylko mąż pracował,a ona zajmowała się dziećmi?

Takie rzeczy można długo ukrywać. Wychodzą na światło dzienne gdy dojdzie do tragedii, bo zaczyna się rozmawiać z młodszymi dziećmi i składać pojedyncze słowa rzucane w chwilach rozgoryczenia. Ludzie dzisiaj nie chcą się wtrącać w życie sąsiadów, jeśli oni sami o taką pomoc nie proszą.
Bardzo możliwe, że była zastraszana wcześniej, jednak skoro nie ma tego w tekście to nie chcę dopisywać.
Szkoda młodej kobiety i jej wszystkich córek, tych osieroconych w tragiczny sposób również. Nie wiem czy kiedykolwiek dojdą do równowagi, jeśli były świadkami wbijania noża w ciała matki i siostry a potem układania ich w wannie. Potworność.

25 Ostatnio edytowany przez GOSTY (2022-05-27 10:34:30)

Odp: Urojenia czy faktyczna zdrada- pomijam fakt jak mezczyzna "zakonczyl"

To wina KOBIET, ponieważ stopniowo niszczą człowieka psychicznie i doprowadzają go do szaleństwa. Swoim zachowaniem też często pokazują, że są niezrównoważone psychicznie.

"Kopanie w drzwi, wyzywanie, plucie w gary, rzucanie przedmiotami w faceta" i znacznie, znacznie więcej — mniej lub bardziej — subtelnych taktyk manipulacji i okrucieństwa, jakie kobiety stosują na drugim człowieku.

Widziałem nawet bicie faceta...

Posty [ 25 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Urojenia czy faktyczna zdrada- pomijam fakt jak mezczyzna "zakonczyl"

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024