Hej, od prawie miesiąca łapię sie na chorobliwym wręcz myśleniu o moim byłym chłopaku.. Nie jestesmy juz ze sobą od 2 lat i nie potrafię z nikim stworzyć normalnego związku, ani zakochac sie(probowalam). Były chłopak daje o sobie znac i nie daje mi zapomniec o sobie od października 2016 (więc juz pół roku), od tamtej pory sporadycznie o nim myslalam ale nie dałam sie zwariowac. Ostatnimi czasy on mi sie nawet sni.. to okropne nie mam chwili wytchnienia, nie moge zapomniec, wszytsko do mnie ciagle wraca. Kiedy siedze sama w domu czasem wydaje mi sie że słysze jego głos, czesto gdy zasypiam wydaje mi się, że leży za mną i mnie obejmuje. Uroiłam sobie nasz związek i jego obraz do tego stopnia, że czuję sie jakbym była w związku. Nie moge patrzeć na innych facetów, nie daje się dotknac, strasznie sie pilnuję bo boje się że będzie zły(?!). To totalnie nienormalne i niepoważne z mojej storny ale po części daje mi to jakąś ulge/ukojenie. Wymyślając sobie taką stablizację czuje sie spokojniejsza jednak boje sie że za jakis czas dojdzie do mnie to, że jestem sama i spadne z hukiem na ziemie z mojego wybujałego, idealnego nieba.
Czy któraś z was rownież przezyła taką tęsknote? Jak sobie z tym poradzić.. proszę o odpowiedzi
To brzmi, jakbyś w ogóle z nim nie zerwała, nie dałaś sobie z nim skończyć. Jedyne, co mi przychodzi do głowy to pożegnaj się z nim na poważnie. Porzuć wszelkie nadzieje, że znów będzie razem. Zerwij kontakt, zablokuj jego numery i inne sposoby kontaktu. Napisz list pożegnalny, podziękuj za fajne chwile i powiedz, że to ostatni raz, kiedy rozmawiacie. Że dla swojego dobra (żeby nie zwariować i żeby dobrze się czuć) potrzebujesz to zakończyć całkowicie.
Wytrenuj nawyk odwracania uwagi od niego - czyli jeśli przychodzi ci do głowy, to natychmiast idź zrobić coś innego. Zacznij czytać książkę, napisz do kogoś smsa, idź pozmywać czy cokolwiek. Nie pozwalaj sobie na rozmyślania - pamiętaj, to ty sterujesz tymi myślami. To twoje myśli, które wywołujesz i pielęgnujesz. Masz nad nimi kontrolę.
Chyba, że chcesz sobie żyć z wyimaginowanym chłopakiem. To wtedy nie.
