Od ponad roku pracuje w nowej Firmie. Tam mam kolege ktory od paru miesiecy ze mna flirtuje. Na poczatku nie wiedzialam ze ma zone i dzieci a juz sie w nim zakochalam. On po jakims czasie mi powiedzial chociaz juz wczesniej domyslalam sie. Powiedzial ze lepiej jak wiem. Pytal sie mnie pare razy o moj numer telefonu i o spotkanie. Ja mysle ze on jest niedojrzaly i niedostepny emocjonalnie. Jest mi bardzo przykro. Co ja mam z tym zrobic?
2 2022-05-08 01:06:47 Ostatnio edytowany przez blueangel (2022-05-08 01:07:48)
skoro pracujesz to nie jestes dzieckiem, a pytasz jak dziecko:
jak to co zrobic? dac kulturalnie, ale stanowczo do zrozumienia, zeby spadal na drzewo, a jesli nie pracujecie na roznych dzialach i musicie miec codzienny kontakt to poinformowac, ze nie interesuje cie inny kontakt, poza tym zawodowym. jesli bedzie schodzil na osobiste tematy to za kazdym razem ukrocic i tyle. powinno dotrzec. nie dawac numeru,a jesli dalas zablokowac i usunac.
Pytasz się co zrobić ?:d
A masz jakieś zasady moralne ?:d
Pytasz się co zrobić ?:d
A masz jakieś zasady moralne ?:d
Jakby nie mialam to juz dawno bym sie z nim zwiazalam. Czuje sie strasznie samotna i brakuje mi bliskosci. Mam prawie 30 lat a jeszcze nigdy nie bylam z nikim. Ja nie chce byc kochanka ale dreczy mnie samotnosc.
5 2022-05-08 02:28:49 Ostatnio edytowany przez Joker20 (2022-05-08 02:32:03)
To dlaczego pytasz co robić ?
Wiesz ilu samotnych facetów żyje na tym świecie ?:)
Napisałaś że się zakochałaś w nim:/
Fakt że miłość nie wybiera ,ciężki temat ale chyba trzeba sobie darować , raczej nic poważnego z tego nie będzie .
Joker20 napisał/a:Pytasz się co zrobić ?:d
A masz jakieś zasady moralne ?:dJakby nie mialam to juz dawno bym sie z nim zwiazalam. Czuje sie strasznie samotna i brakuje mi bliskosci. Mam prawie 30 lat a jeszcze nigdy nie bylam z nikim. Ja nie chce byc kochanka ale dreczy mnie samotnosc.
Być może dzieje sie to poza Twoją świadomością, ale ostatnie zdanie które napisałaś, brzmi jak usprawiedliwienie podjętej już decyzji. Jesteś w o tyle dobrej sytuacji, ze zanim zacieśniliście znajomość posiadłaś wiedzę , ze jest żonaty. Taka relacja Cię tylko wyniszczy i ukradnie Ci czas którego nikt Ci nie zwróci. Lepiej zainwestować go w siebie, wyjść sama do teatru, kina czy na jakies zajęcia sportowe i zwiększyć swoje szanse na poznanie kogoś interesującego i nie żonatego.
To dlaczego pytasz co robić ?
Wiesz ilu samotnych facetów żyje na tym świecie ?:)
Napisałaś że się zakochałaś w nim:/
Fakt że miłość nie wybiera ,ciężki temat ale chyba trzeba sobie darować , raczej nic poważnego z tego nie będzie .
Jestem zrozpaczona. Nie umie spac i boje sie ze nigdy nikogo nie znajde. Mam mysli samobojcze.
Może uznasz to jako bezsens, ale mi bardzo pomaga akceptacja.
Z początku jest fatalnie, ale z czasem zaczniesz się czuć lepiej. Mnie dręczy ten sam problem. Też miałem myśli samobójcze i depresję, przez którą potrafiłem nie spać nawet przez kilka dni. Akceptacja spowodowała, że przestałem walczyć i nękać się negatywnymi myślami. Zacząłem robić to co lubię i podróżować. Nie jest perfekcyjnie, ale przynajmniej mam chęci do życia.
Oczywiście nie piszę tego żebyś totalnie zamknęła się na ludzi, ale nie warto robić czegoś na siłę. Zobaczysz jak po jakimś czasie zupełnie inaczej spojrzysz na świat. Może wtedy, gdy przestaniesz patrzeć na facetów jako ewentualnej szansy na związek uda Ci się kogoś znaleźć. Życie nie podlega na tym, by być w związku, a doświadczać je na wszystkie możliwe sposóby. Uczucie szczęścia i spełnienia można osiągnąć będąc samemu tylko trzeba się odpowiednio nastawić.
Joker20 napisał/a:Pytasz się co zrobić ?:d
A masz jakieś zasady moralne ?:dJakby nie mialam to juz dawno bym sie z nim zwiazalam. Czuje sie strasznie samotna i brakuje mi bliskosci. Mam prawie 30 lat a jeszcze nigdy nie bylam z nikim. Ja nie chce byc kochanka ale dreczy mnie samotnosc.
I z powodu własnej samotności rozkminiasz żonatego faceta zamiast od razu go posłać na drzewo.
Nie myślisz, że ta samotność wynika właśnie stąd?
Skoro masz zasady moralne, to spuść chłopa na drzewo, bo takie kreatury, które otwarcie flirtują, będąc zajętymi, nie wróżą dobrze na dalsze znajomości..
Ja mysle ze on jest niedojrzaly i niedostepny emocjonalnie.
No jasne rekin zakładowy, co z nie z jednego pieca chleb jadł. Tu raczej jest kwestia, zwabienia ofiary (ciebie) tak, żeby do nieszczęsnej żonki nic nie dotarło.
Pff zasady moralne? To facet będzie odpowiedzialny za rozpad małżeństwa nie Ty. Niech złoży pozew o rozwód i chętnie się z nim spotkasz, na ten moment będzie jechał na dwa fronty i będziesz się czuła jeszcze gorzej. Ale na stopie koleżeńskiej aktualnie czemu nie?
Ale na stopie koleżeńskiej aktualnie czemu nie?
Nie bo z ich deficytami, to skończy się jednym. A konsekwencje nie dla rekina, bo facet już zapewne ma dużą praktykę, ale dla niej będą okropne na długi czas.
anetas napisał/a:Ale na stopie koleżeńskiej aktualnie czemu nie?
Nie bo z ich deficytami, to skończy się jednym. A konsekwencje nie dla rekina, bo facet już zapewne ma dużą praktykę, ale dla niej będą okropne na długi czas.
Jakie konsekwencje?
15 2022-05-08 12:57:19 Ostatnio edytowany przez blueangel (2022-05-08 13:01:07)
Jakby nie mialam to juz dawno bym sie z nim zwiazalam. Czuje sie strasznie samotna i brakuje mi bliskosci. Mam prawie 30 lat a jeszcze nigdy nie bylam z nikim. Ja nie chce byc kochanka ale dreczy mnie samotnosc.
jakie "zwiazala"? przeciez on nie chce od ciebie zadnego zwiazku. potrzebuje cie tylko do jednego. a ze mowi czule slowka? bo przeciez bez nich zadna by na to nie poszla, wie, ze musi bajerowac.
myslisz, ze jestes pierwsza albo ostatnia? tacy sobie zmieniaja kochanki jak rekawiczki.
zreszta nawet zalozmy, ze by sie z toba zwiazal. na jak dlugo? przeciez zaraz bylaby nastepna.
ale ty jestes taka biedna i samotna, wiec to nic, ze rozwalisz rodzine, zycie dzieciom i zonie. ty sie slyszysz, jak to zalosnie brzmi?
on sam to zrobi, ale ja nie potrafilabym przylozyc do tego reki. wtedy dopiero bylyby powody do depresji, bo jak z takim sumieniem potem zyc? przeciez dla tychd zieci konsekwencjie do konca zycia.
i nie zdziw sie, gdy juz kiedys uda ci sie z kims zwiazac, a rozwali to jakas, ktora "zdazy sie zakochac", bo przeciez tez bedzie miala prawo do szczescia.
Pytasz się co zrobić ?:d
A masz jakieś zasady moralne ?:d
Na początek zapytajmy kolegę z pracy czy ma jakieś zasady moralne. I po co mu w związku z tym numer autorki oraz spotkanie z nią.
Na początek zapytajmy kolegę z pracy czy ma jakieś zasady moralne. I po co mu w związku z tym numer autorki oraz spotkanie z nią.
Mamy udawać naiwnych?
18 2022-05-08 19:35:07 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2022-05-08 19:48:18)
KoralinaJones napisał/a:Na początek zapytajmy kolegę z pracy czy ma jakieś zasady moralne. I po co mu w związku z tym numer autorki oraz spotkanie z nią.
Mamy udawać naiwnych?
Istotnie, trzeba być wyjątkowo bezczelnym i zakłamanym, aby w kontekście żonatego mężczyzny wielokrotnie zabiegającego o numer i spotkanie z inną kobietą, wypominać jej brak zasad moralnych.
A może to nie jest aż takie wyjątkowe zachowanie? Może to standard zasad moralnych?
Co ja mam z tym zrobic?
Wykazać się zasadami moralnymi. Umówić się z nim a o spotkaniu poinformować anonimowo jego żonę.
19 2022-05-08 22:17:33 Ostatnio edytowany przez Joker20 (2022-05-08 22:19:30)
Autorko ,zrobisz co chcesz .
A czy kolega ma jakieś zasady moralne ,to wiadomo że chyba średnio z tym u niego
Może być tak ,że zostawi żonę dla Ciebie , kto wie .
A co do myśli samobójczych ,to chyba warto było by się wybrać do specjalisty , psychoterapia może .
Co masz zrobić? Skoro wyłożył ci karty na sół to dał do zrozumienia, że nie będzie z tego nic ponad przygodny seks, więc mozesz wyrzucic swoje "zakochanie" do kosza.