Kobiety w pracy, w życiu - relacje - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Kobiety w pracy, w życiu - relacje

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 22 ]

Temat: Kobiety w pracy, w życiu - relacje

Zainspirowana wątkiem o toksycznej kobiecości (ten termin ma właściwie zastosowanie tutaj a nie ws Amber i Johnego:D)
Chciałam podjąć temat dlaczego kobiety potrafią być tak okropne dla drugiej kobiety? Mimo rosnących ruchów na rzecz wspierania się, te kwestie wciąż kuleja, nic się w tym temacie nie dzieje tzn żadnych zmian, mimo nowych pokoleń na rynku pracy, powielane są te same schematy i podłe zachowania.
Zachęcam do szczerości, może ofiary Waszych podłych zagrywek o ile nie będą wstanie tego zaakceptować, bo zła nie można akceptować to przynajmniej mniej będą brały do serca te idiotyczne zagrywki. Bo wiemy, że choć te słowa czy czyny pochodzą od ludzi malutenkich i słabych, wciąż potrafią czasem zaboleć.

Od siebie dodam, że mam źle doświadczenia ale byłabym niesprawiedliwa mówiąc, że tylko takie. Spotkałam mądre kobiety na swojej drodze, ale to też wiązało się z pewnymi cechami charakteru. Ale o tym może później.
Zachęcam do szczerości. Zwłaszcza interesuje mnie ta zła część duszy, który popycha Was do takich parszywych zachowan.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Kobiety w pracy, w życiu - relacje

A nie mogłaś tego dorzucić do tematu o kobietach, który jest tutaj? big_smile w sumie to się tak mocno zazębia jedno z drugim, że bez sensu jest rozwalanie tego na dwa wątki.

Szczerze mówiąc, ja pojęcia nie mam o jakich schematach mówisz.

3 Ostatnio edytowany przez GOSTY (2022-05-06 21:45:48)

Odp: Kobiety w pracy, w życiu - relacje

Bo kobiety to wredne i ohydne suki. Teraz pomyśl, że faceta traktują jeszcze gorzej, jak rzecz czy bankomat. To nie ludzie. Okrutne psychole. Do tego znęcają się psychicznie i werbalnie. Zwykłe potwory, wampiry EGO.

4

Odp: Kobiety w pracy, w życiu - relacje
Lady Loka napisał/a:

A nie mogłaś tego dorzucić do tematu o kobietach, który jest tutaj? big_smile w sumie to się tak mocno zazębia jedno z drugim, że bez sensu jest rozwalanie tego na dwa wątki.

Szczerze mówiąc, ja pojęcia nie mam o jakich schematach mówisz.

Mogłam, ale pomiędzy podejrzeniami o trolling i dochodzeniem czemu wszyscy się odwrócili, wątek kobiet choć nadrzędny jak zwykle staje się podrzędny. W pierwszej kolejności autorowi wszyscy chcą udowodnić, że ściemnia a nie chce mi się tego czytać. smile

5 Ostatnio edytowany przez GOSTY (2022-05-06 22:33:55)

Odp: Kobiety w pracy, w życiu - relacje

Przysięgam, rzygam kobietami takimi jak Lady Loka. Stara dupa na tym forum i rzygam takimi jak ona. Beyond jest jeszcze starsza i  gorsza dewota. Takie to tylko równać z ziemią, bo psychicznie chore są.

6

Odp: Kobiety w pracy, w życiu - relacje

Mi się wydaje, że kobiety są ogólnie okropne dla wszystkich, którzy nie wpasowują się w ich światopogląd. Kiedyś w jednej robocie przyjmowalem nowych ludzi do pracy i jak trafił się jakiś cichy i spokojny chłopak to od razu zaczynały go shit-testowac, chamsko traktować, obgadywac a nawet świnie podkładać. Gdy przyszedł jakiś łobuziak oczywiście o takich rzeczach nie było mowy wink. No nie oszukujmy się, jeżeli ktoś z ludzi ma zostać aniołem to śmiało możemy założyć, że nie będzie to żadna kobieta...

7

Odp: Kobiety w pracy, w życiu - relacje
GOSTY napisał/a:

Przysięgam, rzygam kobietami takimi jak Lady Loka. Stara dupa na tym forum i rzygam takimi jak ona. Beyond jest jeszcze starsza i  gorsza dewota. Takie to tylko równać z ziemią, bo psychicznie chore są.

A rzygaj. Myślisz, że mnie ruszają takie teksty? Tylko pamiętaj, żeby się nie odwodnić przy okazji.

8 Ostatnio edytowany przez CatLady (2022-05-06 23:48:09)

Odp: Kobiety w pracy, w życiu - relacje
Be. napisał/a:

Mi się wydaje, że kobiety są ogólnie okropne dla wszystkich, którzy nie wpasowują się w ich światopogląd. ..

Coś w tym jest. Ja kiedyś pracowałam w call centre z taką Ewka, która była bardzo fajna, uczciwa, ale też nie dała sobie na głowę wejść, była tez dobrą pracownicą, miała dobre wyniki. Same babki tam pracowały. Ile one robiły pierdół na Ewke, ile kłótni było, czepiania się, złośliwości, nawet donoszenia szefowi. Wszystko dlatego, że ona z nimi nie trzymała, nie dawała im się, miała pewne granice i spokojna była - ona niż one.

Po tym doświadczeniu i nie tylko -pracowałam też w innych miejscach z samymi kobietami, uważam, że źle jest jeśli w pracy jest tzw babiniec. Wszędzie były złośliwości i pierdoły. Ja byłam wtedy bardzo młoda i z wyjątkiem tej Ewki żadna nie wzięła mnie pod swoje skrzydła, nie wsparła, wręcz przeciwnie. Nawet te, które nie były złośliwe nic nie zrobiły, by łagodzić sytuację. Ogólnie atmosfera w tych miejscach była taka, że tylko nadawały jedną na drugą.

9 Ostatnio edytowany przez GOSTY (2022-05-07 01:46:34)

Odp: Kobiety w pracy, w życiu - relacje
Lady Loka napisał/a:
GOSTY napisał/a:

Przysięgam, rzygam kobietami takimi jak Lady Loka. Stara dupa na tym forum i rzygam takimi jak ona. Beyond jest jeszcze starsza i  gorsza dewota. Takie to tylko równać z ziemią, bo psychicznie chore są.

A rzygaj. Myślisz, że mnie ruszają takie teksty? Tylko pamiętaj, żeby się nie odwodnić przy okazji.

Chodź tu, to ci narzygam, bo co mam zrobić, że tak na mnie działasz? Takie jak tu, to często. Mogę wymienić resztę całej „śmietanki".   

Nic nie poradzę. big_smile Nawet zdjęcie młodej i pięknej nie pomaga, aby poczuć do ciebie pociąg? Chociaż, po takich też jeździłaś mocno. Nie raz czy dwa.

10

Odp: Kobiety w pracy, w życiu - relacje

Być może całe źródło tych problemów tkwi w tym, że część Pań zwyczajnie nie potrafi puścić w niepamięć pewnych zdarzeń czy nawet przykrości, doznanych od kogoś. Tak sobie myślę, że jeśli ja miałbym rozpamiętywać nawet najmniejsze "krzywdy" mi wyrządzone, to chyba bym się do pewnych osób nie odzywał przez lata.
Coś w tym jest, kiedy się słyszy, że faceci dadza sobie po mordzie a za chwilę idą na piwo. Niektóre Panie zaś chowają tą uraże tak głęboko, że każda okazja jest dobra do wypominania tego komuś, kto "zawinił", nawet po iluś latach. Potem się owe Panie dziwią, że partnerzy nie chcą z nimi rozmawiać. O te3j czystej zawiści, plotkowaniu i wzajemnych docinkach nawet nie wspomnę. Tym gorze, jeśli znajdą się wyjatki, sa one od razu "masaktrowane" przez tą złośliwą większość.

11

Odp: Kobiety w pracy, w życiu - relacje
WiosnaLatoZima napisał/a:

Zainspirowana wątkiem o toksycznej kobiecości (ten termin ma właściwie zastosowanie tutaj a nie ws Amber i Johnego:D)
Chciałam podjąć temat dlaczego kobiety potrafią być tak okropne dla drugiej kobiety? Mimo rosnących ruchów na rzecz wspierania się, te kwestie wciąż kuleja, nic się w tym temacie nie dzieje tzn żadnych zmian, mimo nowych pokoleń na rynku pracy, powielane są te same schematy i podłe zachowania.
Zachęcam do szczerości, może ofiary Waszych podłych zagrywek o ile nie będą wstanie tego zaakceptować, bo zła nie można akceptować to przynajmniej mniej będą brały do serca te idiotyczne zagrywki. Bo wiemy, że choć te słowa czy czyny pochodzą od ludzi malutenkich i słabych, wciąż potrafią czasem zaboleć.

Od siebie dodam, że mam źle doświadczenia ale byłabym niesprawiedliwa mówiąc, że tylko takie. Spotkałam mądre kobiety na swojej drodze, ale to też wiązało się z pewnymi cechami charakteru. Ale o tym może później.
Zachęcam do szczerości. Zwłaszcza interesuje mnie ta zła część duszy, który popycha Was do takich parszywych zachowan.

Nie wyobrażam sobie, żeby jakaś zołza zechciała się dzielić na forum, jak komuś dokuczyła i z jakiego powodu:)


Natomiast jest tu pole do popisu dla mężczyzn, którzy wreszcie znajdą potwierdzenie, jakie to złe kobiety pojawiły się w ich życiu.

12

Odp: Kobiety w pracy, w życiu - relacje

Niewątpliwie zespoły powinny być mieszane...mam za sobą pracę w takim, gdzie poza mną były same babki - katastrofa i absurd. I mam za sobą pracę na budowie kiedyś...bardzo podobny klimat big_smile. Ongadywanie, knucie, rywalizowanie bez celu, podpierdzielanie...

13 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2022-05-07 22:28:30)

Odp: Kobiety w pracy, w życiu - relacje

Tylko czy tak trudno pewnym zjawiskom zaprzeczyć? Choćby tak bardzo nie pasowały do idealnego schematu?
Serio nie da się zaakceptowąć tego, żę powiedzmy każde z nas ma pewne grzeszki czy ciemne strony, z których nie zawsze zdajemy sobie sprawę? Takich, które raczej nie są odbierane korzystnie przez osoby postronne?
Dzieję się to zarówno w męskim, jak i damskim gronie, tylko, jak widać nie zawsze łatwo się z czymś pogodzić.

Bywa, że to specyficzne środowisko lub miejsce pracy decyduje o relajach międzyludzkich. Niemniej jednak, z czysto obiektywnego punktu widzenia, wszelkie ploteczki, docinki, złośliwości czy szpilki wbijane innym osobom,przepęłnione sarkazmem i ironią niezależnie kto się ich dopuszcza, są jedynie wyrazem prymitywizmu, brakiem taktu czy też zwyczjanie świadcżą o pewnych zaburzeniach. Sorry, ale to nie jest i nigdy nie będzie dla mnie normalne zachownie dorosłej, dojrzałej osoby. Można tolerowąc sporadyczne przypadki, ale jeśli ktoś nie może żyć i rozmawiać bez tego typu gierek, to już niestety nie świadczy o nim dobrze.
Przykład, który podała CatLady jest aż tak bardzo nierealny?

14

Odp: Kobiety w pracy, w życiu - relacje

No ok, to dodam jeszcze jedną gorycz do tego kielicha. Mianowicie to, jak zachowują się kochanki mężów wobec ich zdradzanych żon. To jest autentycznie plaga, nie znam osobiście przypadku, aby jakakolwiek kochanka nie angażowała się w akcje dywersyjne przeciwko tej żonie. Skala tego jest taka niewiarygodna, że człowiek się zastanawia, po co taka wojna?!

Trochę uszczegółowię:
- pisanie do zdradzanej żony smsów, maili przez kochankę w imieniu (jeszcze) męża. Nie mówię tu o pojedynczych przypadkach, lecz zleceniu stałym. Rozumiem, że Ci "mężowie" mówią jak to im jest źle, że są w domu tylko dla kochanych dzieciaczków, bo ta żona jest wstrętna itp. W rzeczywistości wracają do żony, idą z nią do łóżka, a dzieci rozstawiają po kątach. W okresie, gdy jż dowiaduje się o zdradzie - wyzywanie jej, poniżanie i inne pyszności w wykonaniu kochanki, pod płaszczykiem wysyłanych wiadomości z telefonu jm za jego zgodą i aplauzem oczywiście
- podkręcanie faceta, że ta żona, to rzeczywiście zołza i sugerowanie mu aby sam wykonywał różne okropieństwa jak podsłuchy i kamery podkładane w domach itp. przeciwko zdradzanej, aby ją upodlić później w sądzie, bo może przypadkiem chodziła po domu w samych majtkach jak była z dziećmi (może kazirodztwo się tu dołoży do przyszłego pozwu), łącznie z pisaniem pism sądowych, na prokuraturę i donosów na policję
- w okresie, gdy jż dowiaduje się o zdradzie, jak najszybsze naciskanie na poznanie dzieci przez kochankę - najlepiej tak 2-3 tyg po wykryciu zdrady przez jż i natychmiastowa chęć, aby je polubiły, a może pokochały. Cóż za empatia i troska o dobro dzieci: ledwo się tatuś wyprowadził, a już są naciski na spotkanie z jakąś inną panią.
- w okresie, gdy jż dowiaduje się o zdradzie, nagminne wysyłanie przez kochanki prezentów dzieciom tejże matki, których kochanka oczywiście na oczy nie widziała
- w przypadku kontaktu świadomej żony (z np. 20 letnim stażem) z kochanką, kochanka szyderczo się nabija z wiadomości porzuconej o swoim mężu i dodanie "ty go nie znasz" big_smile
... i mogłabym tak bez końca.

Oczywiście te zdradzane żony to kobiety o dobrym sercu, które praktycznie same wychowują dzieci, zajmują się domem, pracują po 10 godzin dziennie, atrakcyjne. Cecha wspólna: dały się przez tych mężów zajechać (wiem, błąd, ale czego się nie robi dla miłości). Mężowie cecha wspólna: przez te około 20 lat (czyli odkąd wyszli ze szkół i studiów) dorobili się przy tych żonach wspaniałych posad i pną się po drabinach kariery, żony niekoniecznie.

Natomiast w drugą stronę czyli jak żona zdradza, jej kochanek nie jest zainteresowany taką aktywnością. Cisza i cykają świerszcze.

15

Odp: Kobiety w pracy, w życiu - relacje

Ja dołożę relacje śp. żony z siostrą która traktowała moją jak konkurencję. Ciągłe podkopy, umniejszanie znaczenia, staranie się by nie uczestniczyliśmy w rodzinnych spotkaniach, rozsiewanie kłamstw itp aby zagarnąć wszystko nawet takie działania po śmierci do posunięcia się do obrzydliwości po której nie chce o niej nawet słyszeć. O tym dowiadywałem się od osób z otoczenia teściów bo przecież to widzieli i słyszeli co wyprawiała (paskudny człowiek). Przy tym cały czas odwalała takie historie że teściu nie wytrzymał i wydziedziczył ją z majątku, rozumiecie co musi dziecko odwalić aby do tego doszło !!! Więc nie dziwię się że kobieta kobiecie (siostra siostrze) potrafi narobić gnoju aby poczuć się lepiej bo sama sobą nic nie reprezentuje i zamiast wziąść się za siebie woli próbować równać inne do swojego poziomu chociaż i tak to wyjdzie z czasem. Kobiety są mściwe, pamiętliwe, bezwzględne i jak coś sobie ubzdurają to do konca swojego życia . Mężczyzni powiedzą sobie co ich boli, dadzą po mordzie, ochleją się i przejdzie. Łatwiej wybaczają i puszczają w niepamięć, nie knują aby poczuć się lepiej, nie obgadują nie plotkują bo szkoda im życia na takie gierki. Mam bardzo liczne grono koleżanek i nieraz przyznawały że wolą się kolegować z chłopem niż kobietą.

16

Odp: Kobiety w pracy, w życiu - relacje

To jest prawda. Moja matka nadal potrafi wypomnieć ciotce sytuację, gdy ciotka źle się zachowała. Owa sytuacja miała miejsce ze 30 lat temu, ale w oczach matki ciotka nadal taka jest, matka nadal widzi ryzyko, że sytuacja mogłaby się powtórzyć.

17 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2022-05-08 09:31:37)

Odp: Kobiety w pracy, w życiu - relacje

Założenie że takie zachowania mają coś wspólnego z płcią są błędne.
Gdy zaczęłam nową  pracę na początku wszyscy potraktowali mnie otwarcie.
Potem okazało się,  że z niektórymi osobami lepiej kontakt mieć ostrożny i byli to i mezczyzni i kobiety.
Zresztą na wiele ludzi z którymi miałam do czynienia się to potwierdzało i było to niezależne praktycznie od niczego, coś w osobowości ludzi po prostu.
Może niektóre Panie mają takie wnioski bo pracują w babskim środowisku po prostu  i nie wiedzą co to męska urazona duma.
Z wiekiem wchodzisz do wprawy,  ostrożność pozostaje.

18

Odp: Kobiety w pracy, w życiu - relacje

Może dlatego tak się nastawiamy na kobiety, bo w usługach pracują głównie one. Pójdziesz do sklepu kobiety, szkoła- kobiety, do urzędu - kobiety.

19

Odp: Kobiety w pracy, w życiu - relacje

No tak, trudno stwierdzić dlaczego ktoś ma takie intencje, prawdziwa zołza nie zna refleksji i być może nawet żyje w przekonaniu, że ma rację.
Ja bardziej chce to zrozumieć, zwłaszcza nowe pokolenie które wydawało mi się bardzo inne, otwarte. Pracuje w bardzo międzynarodowym środowisku, myślałam, że to cecha polskiej smutnej dziewczyny/kobiety znudzej życiem chcącej odreagować na wszystkich dookoła.
A okazuje się że nie. Bo nie rozumiem, dlaczego np ja jestem obiektem zazdrości i plotek 10 lat młodszych ode mnie dziewczyn.ysle, że to ja mogłabym być ta stara jedzą, która na młodzieży się wyzywa. A tu jest na odwrót. Są w skillach sto razy dalej niż ja, mówią 5 językami biegle, ja raptem w dwóch i może jeden jeszcze że się dogadam. Nie ma nic czego można by mi w życiu zazdrościć, a jednak ja i jeszcze jedna dziewczyna, jesteśmy na językach dwóch jedz które usiłują coś zrobić dla mnie niezrozumiałego.
Od początku nie brałam udziału a tych obiadowych maratonach hejtu, może jestem zbyt odizolowana i mało się integruje i to może być przyczyna. Ale czy to jest faktycznie powód, żeby psuć komuś i sobie atmosferę w pracy?

Marze o tym, aby ktoś wreszcie uczciwie przyjrzal się temu, piszą artykuły, że wspiera się kobiety na rynku pracy, może i tak, ale kobiety same siebie w pracy nie wspierają. Jakby nikt nie mówi uczciwie, ej jesteście jedzami, musicie coś z tym zrobić, te ruchy go girl są nieprawdziwie.

20

Odp: Kobiety w pracy, w życiu - relacje

Ok, gierki, plotki, obgadywanie - może jeszcze nie zawsze przybiera to aż tak tragiczne konsekwencje..

Natomiast w głowie mi się nie mieści, że można być tak zawistnym, PAMIĘTLIWYM, chowającym niektóre urazy przez tak długi czas, wypominającym po x czasie jakieś przewinienia(wtf?)..
Knucie, intrygi, takie niezrozumiałe złośliwości bez żadnego większego celu, ot tak, jedynie by komuś dopiec, tony sarkazmu czy ironii wylewające się z każdej rozmowy itp..

To są "tylko" zachowania..Teraz każy może sobie odpowiedzieć, gdzie je częściej widywał.

Nie chodzi tutaj o żadne generalizacje, ale o zwrócenie uwagi na zjawisko.

21

Odp: Kobiety w pracy, w życiu - relacje
WiosnaLatoZima napisał/a:

Zainspirowana wątkiem o toksycznej kobiecości (ten termin ma właściwie zastosowanie tutaj a nie ws Amber i Johnego:D)
Chciałam podjąć temat dlaczego kobiety potrafią być tak okropne dla drugiej kobiety? Mimo rosnących ruchów na rzecz wspierania się, te kwestie wciąż kuleja, nic się w tym temacie nie dzieje tzn żadnych zmian, mimo nowych pokoleń na rynku pracy, powielane są te same schematy i podłe zachowania.
Zachęcam do szczerości, może ofiary Waszych podłych zagrywek o ile nie będą wstanie tego zaakceptować, bo zła nie można akceptować to przynajmniej mniej będą brały do serca te idiotyczne zagrywki. Bo wiemy, że choć te słowa czy czyny pochodzą od ludzi malutenkich i słabych, wciąż potrafią czasem zaboleć.

Od siebie dodam, że mam źle doświadczenia ale byłabym niesprawiedliwa mówiąc, że tylko takie. Spotkałam mądre kobiety na swojej drodze, ale to też wiązało się z pewnymi cechami charakteru. Ale o tym może później.
Zachęcam do szczerości. Zwłaszcza interesuje mnie ta zła część duszy, który popycha Was do takich parszywych zachowan.


Kobiety działają pod wpływem emocji. Jednak działania są realne i odczuwalne. Rola kobiety z racji słabości fizycznej jest zawsze szukanie zasobow dla siebie i potomstwa i później ich utrzymanie. W tym facetów.
Dlatego jest zazdrość wyrahowanie i bezwzględność w walce. Na innych polach (niematerialnych i nie zwiazkowych) pomiędzy kobietami nie ma problemów.

22 Ostatnio edytowany przez biankax99 (2022-05-24 11:16:45)

Odp: Kobiety w pracy, w życiu - relacje
WiosnaLatoZima napisał/a:

Zachęcam do szczerości. Zwłaszcza interesuje mnie ta zła część duszy, który popycha Was do takich parszywych zachowan.

Ależ proszę bardzo. Ja przez dużą część życia byłam fatalna koleżanką/przyjaciółką dla kobiet, a cudowna i lojalna dla mężczyzn. Dlaczego? Kompleksy, poczucie rywalizacji. Niby jakaś dziewczyne lubiłam w szkole, ale zawsze miałam poczucie, ze mimo wszystko jest miedzy nami taka niewidzialna nic rywalizacji, zawiści. Może gdybym trafiła na inne koleżanki, to bym tak nie miała, ale zwykle kumplowalam się z popularnymi laskami i tak się kisiłyśmy we własnym sosie. Oczywiście rywalizacja kręciła się wokół wyglądu, uwagi, ocen, docenienia. Pamietam, ze mając jakieś 16 lat celowo nie powiedziałam mojej "przyjaciółce" o tym, ze spotykamy się ze znajomymi wieczorem, bo chciałam być na pewno najładniejszą dziewczyna i poderwać jednego chłopaka, a obawiałam się jej, bo była bardzo żadna uwagi i miała już tradycje podejmowania prób odbijania mi chłopaków, a potem udawania niewiniątka. Jakiś czas później dowiedziałam się, ze dobrze zrobiłam, bo okazało się, ze laska tak mi obrabiała dupę i takie głupoty wymyślała na mój temat, ze szkoda słów. Była to przemoc z jej strony typowo kobieca, czy w białych rękawiczkach i niszcząca reputacje. Ja byłam wtedy dziewica, co najwyżej za rękę z kimś chodziłam i się calowalam, a ona rozpowiadała, ze jestem puszczalska. Oczywiście wiadomo, ze z perspektywy dorosłej osoby to jakaś śmieszna sytuacja, ale ja wtedy strasznie przeżywałam, płakałam. Potem weszłam w dorosłe życie naogladajac się Seks w Wielkim Mieście i myśląc, ze tez mam takie przyjaciółki. Tez lipa. Każda żmijowata, żadna mi dobrze nie życzyła. Przez to ja stałam się taka sama, nie ufałam nigdy koleżankom, nie podsuwałam im najlepszych rozwiązań, bałam się, ze będą miały lepiej niż ja, wykorzystają mnie. Dopiero od jakichś 2 lat zaczynam powoli budować dojrzale relacje z innymi kobietami. Może nie przyjacielskie, ale już poprawnie koleżeńskie. Choć nadal mam tak, ze nie mogłabym mieć np. szefa kobiety. Ale nie jestem całkiem pozbawiona tej zazdrości. Mój najlepszy przyjaciel jest osoba, której się bardzo w życiu powiodło, ale niestety nie ma szczęścia w miłości. Jestem szczęśliwa jego szczęściem, a jednocześnie bardzo mi zależy, aby znalazł odpowiedniego partnera. Naprawdę boli mnie to, ze go nie ma i się zawodzi na innych. Czy umiałabym się cieszyć tym, ze to przyjaciółka jest piękna, bogata, wpływowa, wszystko jej się udaje? Nie wiem...

Posty [ 22 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Kobiety w pracy, w życiu - relacje

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024