No ok, to dodam jeszcze jedną gorycz do tego kielicha. Mianowicie to, jak zachowują się kochanki mężów wobec ich zdradzanych żon. To jest autentycznie plaga, nie znam osobiście przypadku, aby jakakolwiek kochanka nie angażowała się w akcje dywersyjne przeciwko tej żonie. Skala tego jest taka niewiarygodna, że człowiek się zastanawia, po co taka wojna?!
Trochę uszczegółowię:
- pisanie do zdradzanej żony smsów, maili przez kochankę w imieniu (jeszcze) męża. Nie mówię tu o pojedynczych przypadkach, lecz zleceniu stałym. Rozumiem, że Ci "mężowie" mówią jak to im jest źle, że są w domu tylko dla kochanych dzieciaczków, bo ta żona jest wstrętna itp. W rzeczywistości wracają do żony, idą z nią do łóżka, a dzieci rozstawiają po kątach. W okresie, gdy jż dowiaduje się o zdradzie - wyzywanie jej, poniżanie i inne pyszności w wykonaniu kochanki, pod płaszczykiem wysyłanych wiadomości z telefonu jm za jego zgodą i aplauzem oczywiście
- podkręcanie faceta, że ta żona, to rzeczywiście zołza i sugerowanie mu aby sam wykonywał różne okropieństwa jak podsłuchy i kamery podkładane w domach itp. przeciwko zdradzanej, aby ją upodlić później w sądzie, bo może przypadkiem chodziła po domu w samych majtkach jak była z dziećmi (może kazirodztwo się tu dołoży do przyszłego pozwu), łącznie z pisaniem pism sądowych, na prokuraturę i donosów na policję
- w okresie, gdy jż dowiaduje się o zdradzie, jak najszybsze naciskanie na poznanie dzieci przez kochankę - najlepiej tak 2-3 tyg po wykryciu zdrady przez jż i natychmiastowa chęć, aby je polubiły, a może pokochały. Cóż za empatia i troska o dobro dzieci: ledwo się tatuś wyprowadził, a już są naciski na spotkanie z jakąś inną panią.
- w okresie, gdy jż dowiaduje się o zdradzie, nagminne wysyłanie przez kochanki prezentów dzieciom tejże matki, których kochanka oczywiście na oczy nie widziała
- w przypadku kontaktu świadomej żony (z np. 20 letnim stażem) z kochanką, kochanka szyderczo się nabija z wiadomości porzuconej o swoim mężu i dodanie "ty go nie znasz" 
... i mogłabym tak bez końca.
Oczywiście te zdradzane żony to kobiety o dobrym sercu, które praktycznie same wychowują dzieci, zajmują się domem, pracują po 10 godzin dziennie, atrakcyjne. Cecha wspólna: dały się przez tych mężów zajechać (wiem, błąd, ale czego się nie robi dla miłości). Mężowie cecha wspólna: przez te około 20 lat (czyli odkąd wyszli ze szkół i studiów) dorobili się przy tych żonach wspaniałych posad i pną się po drabinach kariery, żony niekoniecznie.
Natomiast w drugą stronę czyli jak żona zdradza, jej kochanek nie jest zainteresowany taką aktywnością. Cisza i cykają świerszcze.