Dzieci bez duszy - temat religijny. - Netkobiety.pl

Przecież to logiczne ;-) i zapewne ma głęboki związek z fizyką kwantową. Skoro sam obserwator może zmieniać ruch cząsteczek (eksperyment podwójnej szczeliny), to może też blokować dostarczenie duszy do zapłodnionej komórki :-/

Żarty sobie stroisz Magdaleno a to jest taki poważny problem.
Od tego jakie decyzje i wyroki wyda sąd zależy między innymi los dzieci poczętych in vitro.
Jeżeli sąd przyzna rację księdzu, że te dzieci są zwierzętami to czy ich rodzice będą mogli legalnie dokonać aborcji w razie stwierdzenia wad wrodzonych/chorób  płodu?

Dla mnie to nie jest poważny temat. Sorry.
W ogóle masz jakąkolwiek wiedzę, czego dotyczy ta sprawa? Chyba nie za bardzo. Szybkie luknięcie do googla mnie o tym przekonuje.

Ludzie gadają różne rzeczy, kierują się przy tym swoimi poglądami i kryteriami.
Biden powiedział o Putinie, że jest bez duszy. Myślisz, że Putin jest z probówki czy nic wspólnego z in-vitro to nie ma?
Niewiele mnie obchodzi zdanie jakiegoś suspendowanego księdza, ale jak rodziców dzieci urodzonych w skutek zapłodnienia in-vitro tak bardzo bolą słowa idioty i chcą się o to procesować, to nie widzę przeciwskazań. Mają do tego prawo. To jednak, wbrew temu, co tu twierdzisz, nie będzie miało żadnego większego przełożenia na prawo do aborcji. Szkoda pary.

MagdaLena1111

Wiedzę na temat całej tej sprawy mam. Wiem kto kogo podał i z jakiego paragrafu. Ale nie o to mi chodziło.
Dałam ten wątek w tematy religijne bo między innymi interesuje mnie to co sądzą na ten temat osoby wierzące w Boga.
Czy ich zdaniem dzieci poczęte in vitro dusze mają czy nie?
Bo ja sama mimo, że jestem osobą niewierzącą to jednak uważam, że jeśli duszę mają osoby urodzone po naturalnym poczęciu to i te urodzone za pomocą in vitro też duszę mają. Czyli albo wszyscy urodzeni powstali z ludzkiego plemnika i ludzkiej komórki jajowej ją mają albo nikt nie ma niezależnie id metody poczęcia.

Ksiądz jest suspendowany i nie reprezentuje stanowiska Kościoła. Kościół jest krytycznie nastawiony do procedury in vitro, to jest prawda. Ale nie jest prawdą, że Kościół głosi, że dzieci poczęte z in vitro duszy nie mają.

Religia i filozofia to podobne obszary. Czasami trudno je oddzielić.

W religii powinna wystąpić taka postać jak Bóg. Jak sama twierdzisz, jesteś niewierząca, więc pozostaje filozofia.
Co do argumentu o plemniku i komórce jajowej. Zapytaj tego księdza o Jezusa, jak on został poczęty.

W czasach niewolnictwa kościół twierdził, że murzyni nie mają duszy. To pozwalało traktować ich jako osobników równych zwierzętom.
Głosiciel przytoczonego hasła o dzieciach z in vitro   ma za cel świadome krzywdzenie jakiejś grupy ludzi, podpinając to pod  religię.

Zacytuje z innego forum kolege
"te kretyny w sukienkach wpie*dalają się wszędzie gdzie nie powinni:
-w seks (antykoncepcja, współżycie, jego zasady itd)
-w medycynę  (przykład tu, aborcje, in vitro itd)
-w politykę
Opłaceni lalkarze, do sterowania ciemnym ludem. Tylko mogło to działać przed mediami. Przed netem. Wtedy to było dla wielu jedyne źródło "informacji", ale żeby dziś dalej wspierać tych zboczeńców w sukienkach to nie czaję. Jesteś wierzący? Powieś sobie krzyżyk na ścianie i gadaj z Bogiem. Jeśli on jest taki jak go sobie wyobrażasz to powinien usłyszeć, bez kupowania proboszczowi kolejnego garażu i bentleya. Bardzo dziwne, że księża, którzy powinni najbardziej wierzyć w życie w chmurkach i te wszelkie łaski i dobra tam, tak bardzo skupiają się na dobrach materialnych tu, na tym ziemskim padole"

Dlaczego zajmujesz się farmazonami tego księdza?

Jacyś fanatycy może i wierzą, ale przecież temu nie ma co nawet poświęcać uwagi.

Sąd za poglądy wiary też mu nic nie zrobi, jednie zakaz wyglaszania herezji, ale w obecnych czasach nie każe się za herezję.

Przeproszenie może... zależy jaki sędzia będzie sądził, grzywna też by się przydała.

Z tą herezją to się zapędziłam, bo tak nazywano kiedyś głoszenie prawd przeciwko wierze pojmowanej przez hierarchów.

Rozpoczął się proces.
Oglądałam migawki z ichniejszej telewizyjki.
ksiądz powiedział, ze będzie bronił honoru Boga jako naukowiec z tytułami w dziedzinie humanistyki, teologii.
Kilkakrotnie ogłosił się też prorokiem.
A jego prorokinię, która rozmawia z Bogiem i Matką Boską jakaś kobieta pocałowała w rękę.
Sprawa trwała  ok. 2,5 godziny, niestety bez publiczności.
To nazwanie się prorokiem to pewnie taka linia obrony aby zostać uznany za psychicznie chorego i nie ponieść kary, nie przepraszać,