Nie wiem czy to dobry temat ale sam nie wiem gdzie to wstawić
Nie wiem też od czego mógłbym zacząc ale tak nigdy nie miałem dobrych relacji z rodzinka w szczególności z matką czy to z ojcem wręcz doszło można powiedzieć że do Takiego stanu że nieważne kto powie do mnie cokolwiek z rodziny czuję w środku ogromną złość i mam ochotę mówić żeby nic do mnie nie mówili ale w bardziej agresywny sposób Też przestałem jeździć od roku na jakiekolwiek święta do rodziny bo czułem się źle przez wzgląd na to że w sumie to nigdy nie uważałem Tych ludzi za rodzinę a bardziej za obcych mi ludzi i Też przez to że nigdy nie czułem Tej magi świąt idąc dalej ostatnio Też zacząłem nowy związek nawet mam dość dobry kontakt z jej rodziną i ostanio zaczęli się pytać czy nie przyjadę może do nich na święta wiem że mojej dziewczynie na Tym zależy wiem że Też poeinenem z nią pogadać ale nie wiem za co się zabrać... Chodzi o to że w sumie Trochę nieswojo bym się mimio wszystko czuł będąc hmm... Takim " obcym" wśród jej rodzinie w szczególności że wiem że dziwczyna rozmawiała z swoją mamą na Temat moich kontaktów z rodziną i mam lekkie wrażenie że to Też może wziąć się z listosci sam czuję wewnętrznie że jeśli bym się zgodził to wziąłbym sobie Trochę dużo na głowę¿ Może brzmieć to śmiesznie ale starsznie mnie to trapi też uważam że hm... Nie dojrzałem psychicznie¿¿ Do Takiego szybkiego kurcze... Nie wiem jak to ująć wejścia mówiąc ogólnikowo ”w miłość rodzinną ”?
Wiem że ciężko jest to wszystko że sobą pogodzić bo jak wspomniałem wiem że kobiecie zależy żebym był ale eh... nie wiem już sam